Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Przystań

Go down 
+6
Riliane
Daveth
Hawke
Azszar
Reinalynn
Jellyka
10 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Przystań Empty
PisanieTemat: Przystań   Przystań EmptyPon Gru 14, 2015 9:34 pm

Niezbyt wyróżnia się na tle całego otoczenia. Otoczona przez zimowy las, leżąca na północ od miasta. Zwykła, drewniana przystań, przy której można spokojnie zacumować łódź (jeśli się takową posiada) lub po prostu poprosić Flisaka by przetransportował nas do innej części Podziemia. Jeśli nikomu nic nie zawiniliśmy przewiezie nas całkowicie za darmo, jednak jeśli należymy do grona bardziej niebezpiecznych stworzeń, może nie chcieć współpracować, a już na pewno nie za darmo.
Oczywiście, mimo wszystko jest jeden warunek - Flisak musi być akurat w tej przystani.
Powrót do góry Go down
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptySro Sty 06, 2016 11:26 pm

Z jakiegoś powodu zawsze lubiła to miejsce. Było tu zazwyczaj pusto i spokojnie, przyjemną ciszę przerywał jedynie szmer płynącej wody. Czasami przepłynęła jakaś łódka, na którą można się pogapić. Przychodziła tutaj, gdy miała ochotę zebrać myśli, zastanowić się nad czymś, czy chociażby odpocząć od zwykłego gwaru.
Tak było i tym razem. Brodziła przez chwilę w białym puchu, by zaraz potem wkroczyć na byle jak odśnieżony pomost, na którego końcu zwyczajnie usiadła, ignorując fakt, iż pokryty był szronem. Oj, kiedyś naprawdę przez to nabawi się jakiegoś choróbska.
Zamiotła ogonem po deskach, zrzucając z niego jakieś resztki śniegu, a nogi zaczęły beztrosko majtać w powietrzu, najwyraźniej starając się musnąć pazurem powierzchnię wody. Ot taki, żeby czymkolwiek poruszać. Bo przecież siedzenie w bezruchu nie było w jej stylu. Dłonie spoczęły na pomoście po obydwu jej stronach, kita poruszyła się jeszcze kilkukrotnie, a czarne oczy utkwione zostały gdzieś w przestrzeni, podczas gdy ich właścicielka straciła zainteresowanie otoczeniem.
Starała się skupić na zastanawianiu, co robić przez najbliższe dni, ale... No cóż, nigdy nie była zbyt dobra w planowaniu niczego naprzód. Szybko dochodziła do wniosku, że lepiej jest postępować spontanicznie. A nuż wydarzy się coś ciekawego.
Liczyła na to od dłuższego czasu, lecz szczerze mówiąc od dawna nie była świadkiem interesujących wydarzeń. Każdy dzień przypominał kolejny. Ulice Snowdin wypełnione tymi samymi potworami, które znała odkąd pamięta. Te same ścieżki, przemierzane raz za razem, prowadzące zawsze do tych samych miejsc. Zaczynało to być... Dosyć nużące. Zwłaszcza dla osóbki takiej jak ona, nieznoszącej monotonii.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptySro Sty 06, 2016 11:45 pm

Zanim ostatecznie ruszył do ruin, Azszar postanowił chwilę przejść się przez Snowdin. Było trochę zimno, ale przynajmniej nie padało teraz tak, jak wówczas, gdy dotarł do baru. Łapy zabrały go w kierunku pobliskiej rzeki i miejscowej przystani. Nie żeby rozmowa z Ahiem jakoś poruszyła jego ducha, ale po rozmowie potrzebował chwili wyciszenia. Azszar lubił ciszę oraz samotność. Gdy dotarł nad brzeg, westchnął w romantycznym uniesieniu.
Zapatrzył się w niebieską toń i na chwilę zatonął w myślach.
Rzeka... była czymś tak bardzo w Równowadze. Trzymała się swoich brzegów, miała swe stałe miejsce na świecie. Woda płynęła nią spokojnie, a delikatny szum uspokajał. Ład rzeki wpływał na ład w jej otoczeniu. Wiele od rzeki zależało. Podobało się też Azszarowi, że rzeka jest zmienna. Wiele się może zdarzyć na jej długości i za każdym razem rzeka odnajduje swą równowagę na nowo. Była podobna do nauk nauczyciela młodzieńca. Rzeka mogła też stracić swą równowagę i wpaść gniew. Przez to Azszar czuł pewną tożsamość między rzeką, a osobą. Jego osobowość również czasami traciła równowagę.
W pewnym momencie Iznrerar wrócił do rzeczywistości i rozejrzał się. Na jednym z pomostu zobaczył, że ktoś siedzi. Futrzasty potwór nieco podobny do niego. Czy mógł on należeć do klanu. Przez chwilę wahał się, czy powinien podejść. Dopiero co spędził swoją chwilę samotności. Z drugiej strony, poznawanie świata to poznawanie nowych potworów, część jego podróży ku wewnętrznemu ładowi. Machnąwszy stanowczo ogonem, postanowił jednak podejść i porozmawiać. Ruszył więc w tamtą stronę, ale nie wszedł jeszcze na pomost.
- Hej - pomachał do nieznajomej. - Witaj. Co tu tak robisz tak całkiem sama? - zapytał nieśmiało. - Nie musisz odpowiadać. Po prostu zobaczyłem, że tu tak siedzisz, a ja stoję nieco dalej i pomyślałem, że może przywitam się - trochę mu się język plątał, a nieśmiałość go dziwiła.
Cóż, uroki niestałej osobowości. Miał nadzieję, że nieznajoma go nie spławi.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyCzw Sty 07, 2016 12:17 am

Po chwili jej myśli zaczęły się toczyć bardziej chaotycznym torem. Pojawiały się i znikały pod natłokiem kolejnych. Gdzieś tam w jej głowie zakołatała się myśl dotycząca wpadnięcia do Grillby'ego w celu zjedzenia czegoś, którą zaraz przegoniło postanowienie odwiedzenia wreszcie jej przyjaciółki z Wodospadów, by zaraz potem ustąpić miejsca czemuś jeszcze innemu. Pogrążona w rozmyślaniach kompletnie nie usłyszała niczyich kroków, tak więc zdała sobie sprawę z obecności innego potwora dopiero wówczas, gdy ów się odezwał.
Drgnęła nieco, ogon szybko zaszronione deski, a piórka na karku nastroszyły się nieco. W następnej chwili odwróciła w kierunku przybysza najpierw głowę, a potem i resztę ciała, stawiając jedną z uzbrojonych w mocne pazury stóp na pomoście i opierając łokieć na kolanie owej nogi. Zmarszczyła nieco brwi, obrzucając go uważnym spojrzeniem od stóp do głów. Nie wydawał się jednym z miejscowych. Reina była pewna, jednego z mieszkańców Snowdin rozpoznałaby bez problemu nawet ze sporej odległości. Tutaj każdy się znał, choćby i jedynie z widzenia. Była pewna, iż tego potwora nigdy nie spotkała, nie kojarzyła też jego głosu. Czyżby ktoś nowy? No cóż, dawno nie miała okazji widzieć nowej twarzy w miasteczku. I chyba uznała, że to dostateczny powód, by w nieznajomego uparcie się wpatrywać.
- Czeeeść...? - rzuciła nieco niepewnie, przechylając lekko głowę w bok, a zakończone jasnymi pędzelkami uszy poruszyły się nieco. - A siedzę sobie - odpowiedziała krótko na zadane przezeń pytanie, podczas, gdy jej czarne oczy nadal wwiercały się w niego. - Nie jesteś ze Snowdin - nie, to nie było pytanie, tylko stwierdzenie, w którym swoją drogą Rei niczego złego nie widziała. Była raczej bezpośrednia i rzadko bawiła się w owijanie w bawełnę.
Po chwili postanowiła usiąść jakoś wygodnie, wciąż przypatrując się mu z zainteresowaniem. Machnęła przy tym parę razy kitą na boki, powierciła się chwilę, machnęła całkiem niepotrzebnie ręką, zastrzygła uszami... Doprawdy, siedzenie nieruchomo było poza jej możliwościami.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyCzw Sty 07, 2016 12:25 pm

Podchodząc do nieznajomej, Azszar szybko rozpoznał, że ta osoba nie mogła być z jego klanu, a oczy go zwyczajnie oszukały podczas pierwszego spojrzenia. Wyglądała raczej na coś w rodzaju gryzonia płci żeńskiej, ale posiadała również pióra, wspaniały ogon, a kończyny uzbrojone były w potężne pazury. Kolejny niezwykły potwór napotkany tego dnia, pomyślał z radością.
Ucieszyło go też, że jego niespodziewane pojawienie się, nie przestraszyło i nie spłoszyło nieznajomej. Z drugiej strony ona intensywnie się w niego wpatrywała. Azszar poczuł się trochę przez to nieswojo i w tej nieswojości zawinął swój ogon wokół swojej prawej nogi.
- Siedzisz sobie... - powtórzył mężczyzna, drapiąc się po tyle głowy. - A mogę usiąść i posiedzieć obok ciebie? - zapytał z głupkowatym uśmiechem. Jeśli nieznajoma się zgodzi, siada obok niej na pomoście. - I tak, nie jestem stąd. Jestem z daleka - odpowiada enigmatycznie na jej pytanie. - Przy okazji, Azszar jestem - dodał, wyciągając do niej dłoń.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyCzw Sty 07, 2016 1:07 pm

Nie tylko, że nie był stąd, ale jeszcze w ogóle nie przypominał jej żadnego potwora, jakiego do tej pory widziała. Podczas swych krótkich wycieczek nigdy wcześniej nie spotkała przedstawiciela takowej rasy, lecz było to prawdopodobnie związane z faktem, iż nigdy nie ruszała się dalej niż Wodospady bądź Las Snowdin. Był pokryty futrem, lecz było ono mniej gęstsze niż większości potworów zamieszkujących Snowdin, przystosowanych do zimna. Jego głowa kształtem przypominała nieco psowatych, których często mijała na ulicy, lecz reszta ciała była odmienna. No cóż, trzeba przyznać, że i ona sama pewnie stanowiła widok dość osobliwy, lecz nie była tego do końca świadoma. W Snowdin praktycznie każdy znał swoje imię i ostatnią osobą, która wydawała się być zaskoczona jej widokiem był jakiś potwór, który przeprowadził się ze stolicy.
Na jego pytanie odsunęła się nieco, robiąc mu miejsce, podkreślając krótkim gestem, iż nie ma nic przeciwko, by usiadł z nią. Nogi ponownie zwiesiła z pomostu i powróciła do majtania w powietrzu, znów jedynie po to, żeby czymś poruszać.
- Rozumiem - mruknęła, gdy postanowił odpowiedzieć na jej pytanie. - Och, i wybacz, że się wypytuję, ale nową twarz w Snowdin widzi się od święta - dodała z lekko zadziornym uśmieszkiem, mrużąc czarne oczy. - Reina, miło poznać - odparła, gdy się przedstawił, po czym uścisnęła podaną jej dłoń. Pełnego imienia od dawna już nie używała... Zresztą, nikt go nie używał, chyba, że chciał się z nią podrażnić. Kto by sobie łamał język na Reinalynn.
Zmieniła pozycję, chowając ręce w kieszeni znoszonych spodni i na chwilę skupiła się ponownie na próbach dosięgnięcia lustra wody pazurem, co trwało dobrą chwilę, nim postanowiła kontynuować rozmowę.
- Co cię sprowadza do Snowdin? - zapytała, przechylając głowę w bok. Zapożyczyła sobie ten gest od miejscowych psowatych potworów i teraz wszedł jej w nawyk tak samo, jak nieustanne wiercenie się. Spoglądała na przybysza ciekawie, zastanawiając się, co też przygnało go do zaśnieżonego miasteczka.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyCzw Sty 07, 2016 6:56 pm

Uśmiechając się do nieznajomej, usiadł obok niej na pomoście, zwieszając nogi i ogon. Podobnie jak rozmówczyni trochę pomajtał nimi w powietrzu, znowu spoglądając na rzekę. Tu było tak spokojnie i przyjemnie. Nawet miło było mieć w takim miejscu towarzysza.
- Nie ma sprawy. Wiele osób pyta się mnie o to - odparł, gdy go przeprosiła. Nie przeszkadzały mu pytania, tak jak wielu innym członkom jego klanu. Chwilowo nie patrzył rozmówczynię, a wpatrywał w wodę, jakby chcąc zaczerpnąć nieco jej Równowagi. - Reina... - powtórzył na głos i zastanawiał się nad brzmieniem tego słowa. Podobało mu się. - Ładne imię - pochwalił ją, decydując się tym spojrzeć na dziewczynę i uśmiechnąć się.
Obserwował chwilę jej wysiłki w dosięgnięciu pazurem wody. Sądząc, że to może dobra zabawa, próbował zrobić to samo ale ogonem. Wzdrygnął się, gdy koniuszkiem osiągnął swój cel i sierść zmoczyła lodowata woda. Natychmiast wyjął wówczas ogon z wody. Chwilę poźniej zachichotał widząc, jak Reina przechyla po psiemu głowę na bok.
- Akurat przechodziłem w okolicy i postanowiłem wpaść. Byłem już tutaj kiedyś, Snowdin ma swój magiczny klimat, ale nigdy na długo. Wpadłem tylko do Grillbiego co by trochę się rozgrzać jakimś napojem i zamierzałem ruszyć dalej. Los jednak chciał, że wpierw przyszedłem tutaj, no i spotkałem ciebie. A co z tobą? Rozumiem, że jesteś tutejsza - rzekł do Reiny, rozkładając się i opierając na łokciach.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyCzw Sty 07, 2016 7:43 pm

Skinęła głową, gdy przyjął jej przeprosiny, ponownie skupiając wzrok na falach. W sumie szkoda, że w pobliżu nie przepływała akurat łódź, bo lubiła je obserwować. Słysząc jednakże jego komplement nie mogła się powstrzymać od cichego parsknięcia, które jednakże stłumiła, by zaraz posłać mu kolejny uśmieszek. Gdyby znał jej pełne imię, pewnie by tak nie myślał... Chociaż w sumie i tego być pewna nie mogła, bowiem jego własne miano brzmiało tak samo, albo i bardziej dziwacznie. Przez chwilę skupiała się na ruchach jego ogona, mimowolnie zastanawiając się, do czego by tu tę część ciała porównać. Nie wyglądała ani na psią, ani nie do końca na kocią, różniła się od krótkich kitek wszelkich potworów przypominających króliki, oraz od jej własnej, puszystej kity. Poddała się więc, uznając też jednocześnie, że może nieznajomemu zacznie w końcu przeszkadzać, że tak się gapi. Nie każdy był w końcu tak chorobliwie ciekawski, jak ona.
Gdy zachichotał, zdała sobie sprawę ze swego gestu i krzywiąc się lekko, wyprostowała głowę. Być może rzeczywiście spędzała zbyt wiele czasu z psowatymi... Ale trudno było tego nie robić, skoro wychowywała się tuż obok psiej rodzinki, nieprawdaż? 
Wysłuchała do końca jego wypowiedzi i skinęła głową. Słysząc pytanie, jakby zjeżyła lekko piórka na głowie, niemalże niezauważalnie, że wręcz można by dojść do wniosku, iż poruszył je podmuch wiatru. No cóż, mieszkała w Snowdin odkąd pamięta, lecz... Nie można było do końca powiedzieć, iż z tego miasteczka pochodzi. Jednakże, nie byłaby sobą, gdyby od tak sobie o tym wspomniała zaledwie przed chwilę poznanemu potworowi.
- Tak, mieszkam tu. - odparła więc krótko, skinąwszy głową i po raz wtóry zmieniając pozycję. - Taak, Snowdin ma coś w sobie, ale szybko idzie się do niego przyzwyczaić. Zarówno do samego klimatu, jak i mieszkańców - mruknęła po chwili, zerkając na rozmówcę. - Więc podróżujesz, tak? W sumie ja też lubię podróże. Jakoś tak... Trudno mi usiedzieć w miejscu na dłużej. Czasami miło jest opuścić to miasto i okoliczne lasy i udać się gdzieś dalej... No, może poza Hotland. Średnio widzę sens w odwiedzaniu tych okolic. Gdybym chciała się ugotować, wystarczyłoby wziąć kąpiel we wrzątku. Czy coś - najwyraźniej zaczęła powoli się rozkręcać, bowiem mówiła coraz więcej i więcej, niekoniecznie z sensem. Wróciła do machania nogami. - Przybywasz z daleka? - zapytała wreszcie, ponownie kierując wzrok z falującej lekko wody na Azszara.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPią Sty 08, 2016 10:10 am

Azszarowi nie uszło uwadze, że Reina dalej intensywnie mu się przygląda. Czyżby jego ciało było aż tak dziwaczne? Zaczął się zastanawiać. Z drugiej strony i dziewczyna ma dość niecodzienną postać. Azszar nie spotkał wiele istot, które miałyby i sierść i pióra i wyglądały przy tym jak wiewiórki.
- Nigdy nie przebywam w jednym miejscu na tyle długo, by spowszedniało - wyjaśnił z uśmiechem. - Mam tak jak ty. Nie potrafię zbyt długo siedzieć na pupie i machać ogonem. Tylko nie mam jakichś ograniczeń. Chcę zobaczyć jak najwięcej, więc wtryniam swego nosa nawet tam, gdzie nie jest zbyt ładnie wizualnie, czy klimatycznie. Podczas podróży nie tylko przebieram łapami, ale również ćwiczę i szukam - rzekł enigmatycznym, rozmarzonym tonem. Tak bardzo pragnął znaleźć swą Równowagę oraz pokazać klanowi, że idee jego nauczyciela są słuszne, słuszniejsze od zastałych, niekoniecznie aktualnych tradycji. - I tak, przybywam z daleka, szczerze mówiąc z bardzo daleka, z bardzo głębokich części Podziemia. A ty urodziłaś się tutaj, czy może pochodzisz skąd innąd? - zapytał się. - Szczerze mówiąc nie wyglądasz jak typowa mieszkanka Snowdin. To zwykle króliki, psy i miśki. Ty jesteś wyjątkowa - ponownie uśmiecha się do Reiny.
Czuł, że Reina jest bardzo uroczą dziewczyną. Z chęcią dowie się o niej jeszcze czegoś.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPią Sty 08, 2016 4:29 pm

Zdecydowała wreszcie przestać się gapić, bo w końcu zbyt uprzejme to nie było. Ale... No, co ją winić, skoro po raz pierwszy widzi takiego potwora? Niby trochę psowaty, ale ogon w ogóle do psa nie pasuje, no i te rogi...
Wysłuchała jego odpowiedzi, skinąwszy kilkukrotnie głową, po czym zerknęła na niego z zainteresowaniem, znów bezwiednie powtarzając ten typowo psi gest, gdy wspomniał coś o ćwiczeniach i szukaniu. W sumie po chwili jednak doszła do wniosku, że i ona w podróży szuka... Spokoju? Odpoczynku? Sama nie była pewna. Czasami po prostu potrzebowała oddalić się od tej mieściny, gdzie to większość pamięta ją jeszcze, jako dziecko i nie sposób czasami przejść ulicą, by nie zostać przez kogoś zagadniętą.
- Interesujące - skwitowała więc krótko, siląc się na lekki uśmiech. Ten jednakże zaraz przyblakł, gdy usłyszała jego kolejne pytanie, a piórka nastroszyły się nieco bardziej. Tak, tak, Azszar miał rację. Różniła się od pozostałych mieszkańców Snowdin, nawet, jeżeli po tych wszystkich latach ani ona, ani jej sąsiedzi już nawet nie zwracali na to uwagi. Westchnęła cicho; wydychane powietrze uwidoczniło się w postaci strumienia pary wydobywającego się z jej lekko uchylonego pyska. Nie chciała od tak opowiedzieć mu historię swojego życia... Bo w sumie ani za dużo nie było o czym opowiadać, skoro sama niewiele wiedziała, ani myśleć o tym nie chciała, ani zwierzać się komukolwiek, zwłaszcza komuś, kogo poznała przed chwilą.
- Mieszkam w Snowdin odkąd pamiętam - rzuciła więc po prostu, wzruszając ramionami i wracając do majtania nogami. Nie było to kłamstwem, a Azszar mógł to sobie interpretować jak chciał. Równie dobrze mógł pomyśleć, że tu się urodziła. Albo i nie. W sumie było jej to obojętne. Byleby tylko nie zdecydował się ciągnąć tematu jej przeszłości.
Pokręciła się chwilę w miejscu, kierując wzrok na fale, poruszyła ogonem, zastrzygła uszami... Starając się nie myśleć o tych wszystkich tajemnicach. Połowa jej historii to dziwne pojawiania się i zniknięcia, no i jakieś dziwne strzępy wspomnień powracające czasami w snach.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPią Sty 08, 2016 8:12 pm

- Rozumiem - rzekł na krótką odpowiedź Reiny. Wyglądało na to, że dziewczyna nie chciała rozwodzić się nad swoją przeszłością.
Cóż, Azszar nie mógł jej do tego zmusić. Sam zresztą nie chciał opowiadać wszystkiego o swojej przeszłości. Siedział w ciszy obok dziewczyny na pomoście, ponownie zapatrując się w wodę. Świat otaczający na chwilę przestał dla niego istnieć, a on osiągnął jakby stan medytacji, w którym próbował uspokoić wewnętrzne siły chaotycznie poruszające się w jego ciele oraz duszy, ale bezskutecznie. Ład rzeki nie mógł mu pomóc. Jeszcze nie jest ten moment, w którym mógł osiągnąć Równowagę. Wówczas wrócił do rzeczywistości i spojrzał zaskoczony na Reinę, nie pewien, czy stan ten trwał chwilę, czy może godzinę.
- Och, przepraszam. Wygląda na to, że trochę odleciało - rzekł skromnie.
Znowu zaczął czuć zimno. W pierwszej chwili próbował rozgrzać się, pocierając dłońmi o ramiona, ale niewiele to dało. Wstał więc i zaczął się przechadzać wzdłuż krawędzi pomostu w tę i wewtą. Zwrócił uwagę na drugi pomost i wpadł na pewien pomysł.
- A mogę zapytać, jakie masz moce, Reino? - zapytał się dziewczyny.
W tym momencie użył swojego błysku, znikając w purpurowym świetle i pojawiając się sekundę później na drugim pomoście. Stamtąd macha do wiewiórki, a potem używa jeszcze raz błysku, by wrócić do niej. Używanie błysku, uwolnienie energii jakie temu towarzyszyło ogrzewało jego ciało.
- Ja umiem coś takiego - uśmiechnął się do Reiny, jak dziecko chwalące nową zabawką.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPią Sty 08, 2016 9:07 pm

Na szczęście nie próbował kontynuować tematu, co Reinę widocznie ucieszyło, bowiem pozwoliła piórkom na karku i głowie ponownie opaść na swoje prawowite miejsce, co świadczyło o mijającym napięciu. Nawet ruchy nogami i ogonem stały się jakieś spokojniejsze i mniej chaotyczne, choć wciąż wierciła się niemiłosiernie, jakby siedzenie bez ruchu sprawiało jej trudność.
Nie przerywała milczenia, samej również gapiąc się w wodę, choć jej myśli krążyły przy tym wokół spraw bardziej przyziemnych... Jak chociażby kolacja. Albo te irytujące podmuchy wiatru. Czy też myśl, że może pasowałoby się ruszyć i w końcu odwiedzić Wodospady, bo może Dorrel się martwi.
Z zamyślenia wyrwał ją głos Azszara. Lekko drgnęła, poprawiając się na deskach, po czym przystąpiła do obserwacji poczynań rozmówcy. Trzeba przyznać, że była lekko skołowana, kiedy tak nagle zniknął i chwilę jej zajęło zlokalizowanie go, lecz wówczas postanowił do niej wrócić. Obdarzyła go wesołym uśmiechem, po czym podniosła do pionu, niezbyt eleganckim gestem otrzepując spodnie z resztek śniegu. Doprawdy, przez jej nawyk siadania na czym popadnie, zwłaszcza na powierzchniach pokrytych śniegiem (czyli w sumie na czymkolwiek, co znajdowało się w Snowdin), kiedyś naprawdę nabawi się jakiegoś choróbska... No, ale najwyraźniej średnio się tym przejmowała.
- Fajne. I z pewnością przydatne, no nie? - odparła, spoglądając na niego z lekkim uśmieszkiem. - A co do moich mocy... Ugh, to jest dziwne.
Po tych słowach odsunęła się nieco od niego i wyciągnęła dłoń, nad którą po chwili skupienia zmaterializowało się coś, co przypominało kulę ognia, lecz było biało - błękitne. Reina cisnęła to w najbliższe drzewo, którego pień czym prędzej pokrył się lodem, tworzącym nierównomierne, drobniutkie iskierki.
- To dziwne, bo wygląda, jak ogień, ale ogniem nie jest. Bo niby od kiedy płomienie zamrażają? - mruknęła, jakby trochę zawstydzona. Swego czasu część młodszych potworów ze Snowdin męczyła ją niemiłosiernie, by raz za razem pokazywała im "mroźne płomyki", co samą zainteresowaną zaczęło szybko irytować. Nie lubiła zwracać na siebie uwagę, a posiadanie tak dziwacznych mocy się do tego przyczyniało. Westchnęła, a uszy oklapły, niemal chowając się w otaczającym je futrze i pierzu.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptySob Sty 09, 2016 1:15 pm

- Mhm, bardzo przydatne - uśmiechnął się Azszar, odpowiadając na pytanie. - Można się gdzieś przemieścić, albo uciec przed czymś... albo kogoś zaskoczyć - przy tym zdaniu się zaśmiał.
Reina wyglądała na bardzo zdziwioną zniknięciem młodzieńca. Nauczyciel niezbyt by go pochwalił za takie popisy, ale to czasami tak bardzo go bawiło.
Tymczasem dziewczyna pokazała mu swoją zdolność. W jej dłoni pojawił się niezwykły, błękitny ogień. Reina rzuciła nim w pobliskie drzewo, a ono zamarzło. Tym razem Azszar był zaskoczony. Pierwszy raz widział ogień, który zamraża, nie spala. Aż podszedł, by zbadać to z bliska, do
- Faktycznie, niezwykła umiejętność. Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałem. Zostałaś obdarzona wieloma niezwykłymi cechami, Reino... - nagle spojrzał na Reinę i się spłoszył.
Wyglądała na jakąś smutną.
- Coś nie tak? - zapytał się przejęty.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptySob Sty 09, 2016 5:28 pm

- Yyy... - mruknęła, nie bardzo wiedząc, co więcej powiedzieć. Nie miała ochoty tłumaczyć się Azszarowi ze swego zachowania, bo w sumie... Sama nie była nawet pewna, czemu tak zareagowała. Coś znowu obudziło w niej przeświadczenie, jak bardzo jest inna niż te wszystkie potwory ze Snowdin. Kto inny został jako dziecko znaleziony wśród okolicznych drzew, nie potrafiąc powiedzieć, skąd się tam wziął? Czyja przybrana matka zniknęła pewnego dnia bez śladu, jakby dosłownie rozpłynęła się w powietrzu? A wreszcie, kto w ogóle ciskał ogniste pociski, które wbrew wszelkiej logice zamarzają?
Reina nie czuła się w żaden sposób wyjątkowa. Za to czuła się dziwakiem. Albo chodzącą anomalią. Stworzeniem, któremu najwyraźniej nie dane było gdziekolwiek znaleźć swoje miejsce. Jakąś znajdą, której los odebrał nową rodzinę, kiedy zaczynała myśleć, że to początek innego życia...
Pokręciła gwałtownie głową, chcąc odpędzić ponure myśli. Bardzo się starała takowych do siebie nie dopuszczać i skupiać się na dniu dzisiejszym, ciesząc się z drobnych rzeczy, jednakże... No cóż, nie zawsze się to udawało. A złe myśli mają to do siebie, że wracają w najmniej odpowiednich momentach. Na przykład, kiedy z kimś rozmawiasz.
- Wszystko w porządku. Po prostu... Zamyśliłam się - odparła, przenosząc wzrok na Azszara i siląc się na uśmiech. - A to z tym ogniem... No, według mnie też jest dziwne, ale kto by oczekiwał od magii, żeby była logiczna?
Wzruszyła ramionami, ponownie gapiąc się na rzekę. Zamiotła ogonem i zastrzygła uszami, po czym zerknęła na rozmówcę ponownie.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyNie Sty 10, 2016 11:04 am

Azszar widział wyraźnie, że Reinie coś leży na duszy. Coś, czym dziewczyna bardzo się przejmuje. Niestety widział również to, że dziewczyna nie chce się z tego zwiedzać. Jakkolwiek Azszar mógł być ciekawy świata, nie był przy tym wścibski, więc dostrzegając takie sygnały, nie zamierzał wnikać w nie swoje sprawy.
- No dobrze - odparł nieprzekonany Reinie, gdy ta powiedziała, że wszystko jest w porządku, bo bez wątpienia było to kłamstwo.
Kiedy ona spojrzała na rzekę, również to zrobił. Po raz pierwszy podczas tej rozmowy Azszar robi poważną minę i odzywa się zupełnie poważnym głosem.
- Wcale nie mówiłem, że to jest dziwne, tylko niezwykłe. Jesteśmy potworami i pisana nam jest różnorodność. Niektóre cechy jednakże pojawiają się częściej niż inne, to dlatego pewne rodzaje potworów i magii mogą zdawać się rzadkie, ale to nie znaczy, że są dziwne, tylko wyjątkowe. Tak w każdym razie mówił mi mój nauczyciel. A magia... magia rządzi się swymi prawami. Może być spokojna, może być chaotyczna. Zawsze jednak pozwala nam "naginać" rzeczywistość i robić rzeczy niesamowite, na które prawa tego świata normalnie nie pozwalają. Zamrażający ogień jest właśnie taką niesamowitością - Azszar wzdycha nagle. - Wybacz, nie chciałem ci prawić żadnych światopoglądowych gadek, ale po prostu czuję, że masz smutny punkt patrzenia na siebie i świat i no... musiałem. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe? - pyta się jej.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyNie Sty 10, 2016 12:07 pm

Milczała przez chwilę, starając się myśleć o czymkolwiek, co nie dotyczyło jej przeszłości. Zastanawiała się chwilę nad kolacją, odwiedzinami u swej znajomej w Wodospadach, czy nie wyskoczyć z którymś psowatym do Grillby'ego... Serdecznie nienawidziła tych momentów, kiedy to wracały do niej te wszystkie dziwne myśli, skutecznie psując humor. Co więcej, dodatkowo jeszcze zdawała sobie sprawę z tego, że nikt inny nawet nie zwraca uwagi na jej odmienność, oprócz niej samej, a mieszkańcy miasteczka traktują ją normalnie. Czuła się... Głupio. Jak kompletna idiotka martwiąca się czymś, co nie istnieje.
Z drugiej strony zaś, wraz ze wspomnieniami o Akke i jej tajemniczym pojawieniu się w okolicy, wracała dziwna myśl, że za szybko się poddała, przestając szukać śladów czy to jej zaginionej opiekunki, czy to swego pochodzenia. Że być może była jakaś możliwość na dowiedzenie się czegokolwiek, lecz ona postanowiła, że lepiej zamknąć się w domu i zapomnieć.
Ugh. Przecież to niedorzeczne. Akke zniknęła tak dawno, że pewnie nawet i pył po niej nie został. A jej rodzina... No cóż, powiedzmy sobie szczerze - nie chciała jej. No bo z jakiego innego powodu błąkałaby się sama po tym przeklętym lesie i nawet nikt jej potem nie szukał?  
Ostatecznie odrzucając od siebie te wszystkie myśli ponownie skupiła się na rozmowie, wysłuchując wypowiedzi Azszara. Trzeba przyznać, że było to bardzo ciekawe podejście do świata i magii. Ona sama się nad tym nigdy głębiej nie zastanawiała, zresztą podobnie, jak i inni mieszkańcy. W Snowdin trudno o filozofa. Każdy skupia się na dniu dzisiejszym, swojej pracy, przyjaciołach i zasłyszanych gdzieś plotkach. Mało kto decydował się zatrzymać na chwilę i zastanowić nad otaczającym ich światem. Jednakże, w przemyśleniach rozmówcy nic jej nie przeszkadzało, uważała je wręcz za interesujące.
- Nie, w porządku - zapewniła szybko, w mgnieniu oka znów się uśmiechając, podczas, gdy uszy wróciły na swe prawowite miejsce, a ruchy ogona na powrót stały się szybsze, bardziej żywiołowe. Ponownie schowała ręce w kieszeniach spodni, pusząc lekko piórka na odsłoniętych częściach ciała, gdy owiał ich kolejny zimny podmuch. Miała to do siebie, że jej nastrój szybko się zmieniał i prędko przechodziła ze smutku w radość lub z radości w złość. Najwyraźniej dało się jednak do tego przyzwyczaić, skoro jej sąsiadom to nie przeszkadzało. Nawet, kiedy zaczynała na nich wrzeszczeć.
- W sumie... To nawet ciekawe, co mówisz. Ja jakoś nigdy się nie zastanawiałam nad magią. Magia to magia, jest wszędzie - wzruszyła ramionami, kierując na chwilę wzrok ku odległemu sklepieniu. - Pewnie nawet i na sam klimat Snowdin wpływa jakaś magia, ale nikt o tym nawet nie myśli. Dopóki magia nie spowoduje czegoś kompletnie niespodziewanego, to nikt nawet nie zwraca na nią uwagi.
Powróciła wzrokiem do rozmówcy, jednocześnie z lekkim niesmakiem zauważając, że przypadkowo wypowiedziała słowo "magia" chyba z pięć razy w jednym zdaniu. Ech.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyNie Sty 10, 2016 9:34 pm

W dalszym ciągu Azszar widział, że myśli Reiny pochłaniają jakieś niezbyt pozytywne myśli, dalej jednak trzymał się decyzji o nie wnikaniu w jej problemy, skoro sama dziewczyna tego nie chce. Spojrzał tylko na nią ze współczuciem, kładąc uszy.
Ucieszyło go, że Reina nie miała problemu z jego wypowiedzią. Można rzecz, że kamień spadł mu z serca. Zauważył też, że dziewczyna przestała rozważać to co ją smuciło i wrócił jej widocznie lepszy humor. Zmiana całkiem nagła trzeba przyznać, ale z drugiej strony u Azszara to cały charakter potrafił się nagle zmienić, gdy zostaną spełnione pewne warunki. Teraz był milutkim stworzonkiem, który poznawał nową osobę.
- Cóż klimat Snowdin to bardzo osobliwa sprawa - uśmiechnął się do Reiny. - Z pewnością nie jest to zjawisko zupełnie naturalne z punktu widzenia praw tego świata. W końcu jesteśmy pod ziemią, a nad Snowdin mamy chmury, z których pada śnieg i jakieś źródło światła. Bez magii mielibyśmy tutaj bardziej kiepskie życie niż większość tych bardziej pesymistycznych potworów myśli - powiedział, rozkładając ręce i wtedy wpadł na pewien pomysł. - Reino? Może wymienimy się numerami telefonów? Byśmy mogli się kiedyś skontaktować ze sobą? - zaproponował nieśmiało.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPon Sty 11, 2016 5:57 pm

Kilka kolejnych mocniejszych podmuchów zmierzwiło jej sierść, co nakłoniło Reinę do ponownego napuszenia piórek, a raz i nawet się wzdrygnęła, gdy wiatr okazał się wyjątkowo nieprzyjemny. No tak, nie dość, że w okolicach Snowdin z niewiadomych powodów było zimno i padał śnieg, to jeszcze hulały straszne przeciągi. W sumie nic dziwnego, że większość nieprzyzwyczajonych to tego klimatu potworów zaraz łapało katar.
- Racja - przytaknęła, patrząc ponownie na Azszara. - Nie, żebym miała jakieś pojęcie o powierzchni oprócz tego, co kiedyś opowiadała mi Akke, ale coś mi się wydaje, że chmury to zjawisko, które powinno tylko tam występować... Umm... Na niebie, tak to się nazywało, tak? Więc toto tam u góry pod sklepieniem na pewno powstaje jakoś... Magicznie.
Ugh, świetnie. Jeszcze przypadkowo wspomniała imię Akke. Zdziwi się bardzo, jeżeli jej rozmówca nie zapyta się, kto to taki. Naprawdę nie miała ochoty wyjaśniać, że to jej opiekunka, która zapadła się pod ziemię...
Ale zaraz, a może właśnie powinna? Skoro Azszar jest podróżnikiem, musi dużo wiedzieć o świecie i w niejednym miejscu był. A co, jeżeli spotkał ją kiedyś po drodze? Albo chociaż coś o niej słyszał? W sumie... Nawet i wiadomość o jej śmierci byłaby w tym momencie lepsza niż ta niewiedza. Potwory umierają, to naturalne. Każdego to czeka, czy to przypadkiem spadnie w jakąś przepaść, czy złapie paskudne choróbsko, czy też po prostu ze starości. Ale potwory raczej zazwyczaj nie znikają bez śladu z dnia na dzień.
- Hmm... W porządku - oznajmiła, gdy ów zaproponował wymianę numerami, posyłając mu lekki uśmiech i wyciągając z kieszeni komórkę. Z niewieloma osobami się kontaktowała, głównie z mieszkańcami Snowdin i niektórymi znajomymi z Wodospadów, w sumie miło byłoby mieć możliwość kontaktu z kimś więcej, zwłaszcza, że Azszar... No cóż, był miły. Tak więc podyktowała mu swój numer.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPon Sty 11, 2016 6:41 pm

Kiedy wiatr zawiał mocniej, Azszar aż zadrżał z chłodu. Może miejsce, w którym się urodził i mieszkał nie należało do najcieplejszych, ale nie było tam takiego ziąbu jak w Snowdin. Następnym razem jak tutaj przybędzie, kupi sobie jakiś płaszcz żeby było mu cieplej.
Mimowolnie się uśmiechnął, gdy Reina przez przypadek wspomniała kogoś ze swojej przeszłości, o której nie chciała mówić. Cóż, pytanie o to imię będzie pewnie czymś, czego dziewczyna bez wątpienia się spodziewa, ale cóż tam. Może zechce coś powiedzieć, a on będzie mógł się odwdzięczyć mówiąc coś o sobie. Wpierw jednak zapisał sobie jej numer. Azszar nie należał do szczególnie towarzyskich osób, ale posiadanie znajomych w różnych częściach Podziemia może okazać się kiedyś przydatne. Następnie podyktował Reinie swój. Potem chwilę milczy, słuchając odgłosów przyrody i pocierając ramiona, by choć trochę się rozgrzać.
- Ale ziąb się zrobił - stwierdził, szczękając zębami. - Może przejdziemy się trochę wzdłuż brzegu rzeki? Tobie z tak grubym futrem i jeszcze piórkami pewnie ciepło, ale ja czuję, że powoli zaczynam zmieniać się w bałwana - zażartował sobie i czekał na odpowiedź dziewczyny.
Jak się zgodzie, idzie wraz z nią wzdłuż rzeki. Jak nie zgodzi, zostaną tutaj. W każdym razie pyta się.
- Wspomniałaś przed chwilą imię Akke - Reina pewnie się tego strasznie spodziewała. - Nie chcę być wścibski, ale cóż to za osoba? Rozmawiamy już trochę czasu, ale jakoś niezbyt poruszaliśmy przy tym temat naszej przeszłości - zauważył.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPon Sty 11, 2016 8:50 pm

Zapisała sobie podany numer, upewniając się uprzednio, czy przypadkiem się nie pomyliła, po czym schowała telefon z powrotem do kieszeni spodni. Większość swoich rzeczy nosiła poupychanych po kieszeniach, poza ukrytym gdzieś pod ubraniami sztyletem, z którym na wszelki wypadek się nie rozstawała. Może i nie było to zbyt eleganckie, ale praktyczne.
Skuliła się nieco, burknąwszy coś ze złością najwyraźniej pod adresem wiatru, machnąwszy z irytacją ogonem kilkukrotnie, po czym skinęła głową, zgadzając się na przechadzkę. Może i gęste futro podszyte piórkami dość dobrze chroniło przed zimnem, lecz oczywiście nie całkowicie, zwłaszcza że miała na sobie tylko koszulę i sięgające do kolan spodnie. Nie nosiła niczego, co osłaniałoby przedramiona i łydki ze względu na wyrastające tam rzędy sztywnych, przypominających ptasie lotki, piór, które najnormalniej w świecie zawadzały. Ruszyła więc u boku Azszara, starając się dostosować do jego tempa, choć nadal nadmiernie machała przy tym ogonem.
Cicho westchnęła, gdy zapytał o Akke. No, wiedziała, że to nastąpi. W sumie jej wina, mogła się w porę ugryźć w język. Ale z drugiej strony... Gdzieś tam w głębi duszy zapaliła się maleńka iskierka nadziei. Może rzeczywiście jakimś cudem Azszar coś o jej opiekunce wiedział? Poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów, ale... No, przecież ktoś musiał ją widzieć. Nie wyparowała, prawda?
Zerknęła na rozmówcę kątem oka. Ugh. Będzie musiała opowiedzieć mu całą historię od początku, żeby cokolwiek zrozumiał, no nie? Nie chciała tego robić, ale raczej nie miała wyjścia. Rozejrzała się krótko, jakby chcąc się upewnić, czy nikt nie podsłuchuje... Ale zaraz, po co? Przecież każdy w Snowdin o tym wiedział!
Pokręciła głową nad swą głupotą, po czym wreszcie postanowiła się odezwać.
- Akke... Umm, była moją przybraną matką? Macochą? Opiekunką? Nie wiem, jak to nazwać - wzruszyła ramionami. - Widzisz, kiedy powiedziałam, że mieszkam w Snowdin odkąd pamiętam nie miałam na myśli, że się tu urodziłam. Nie wiem, skąd pochodzę i czemu się tu znalazłam. Po prostu... Znaleźli mnie błąkającą się po lesie, zabrali do miasteczka, dali się ogrzać, coś zjeść... I jakoś tak się stało, że zostałam, pod opieką Akke - urwała na chwilę, patrząc ponownie na wodę. O dziwo jej głos był dziwnie... Chłodny i pozbawiony emocji, kiedy to mówiła. Czyżby te wspomnienia powoli przestawały dla niej być tak bolesne? - Problem w tym, że Akke... Umm... Zniknęła - zakończyła nieco drętwo, marszcząc nieco brwi.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptySro Sty 13, 2016 2:46 pm

Reina zgodziła się na propozycję spaceru i we dwójkę ruszyli wzdłuż rzeki. Było tak cicho i spokojnie, a rzeka leniwie płynęła sobie w pełni swojej równowagi. Azszar czuł się przyjemnie, a posiadanie towarzysza cieszyło go. Dzięki temu, że przebierał nogami, zrobiło mu się nieco cieplej.
Tak, Reina bardzo spodziewała się tego pytania. Azszar rozpoznał to po pierwszej sekundzie jej reakcji. Jednakże nie odmówiła od razu. Patrzyła na niego, jakby zastanawiała się i w końcu zdecydowała się mu powiedzieć. Rozejrzała się nawet, czy są tutaj sami, jakby to co miała powiedzieć stanowi jakąś tajemnicę. Wreszcie zaczęła mówić i Azszar dowiedział się, że Akke była opiekunką Reiny. Mężczyzna poczuł współczucie wobec dziewczyny, która nie pamiętała kim jest, ani nie znała swych prawdziwych rodziców. Poczuł nawet ukłucie żalu w sercu, że chociaż on ich ma i wie skąd pochodzi, porzucił sam dom oraz rodzinę. Pocieszyła go myśl, że przecież nie na zawsze. Że jak stanie się prawdziwym wojownikiem oraz znajdzie swą równowagę, wróci do wioski i rodzice będą mogli być z niego wreszcie dumni. Jeszcze bardziej współczuł dziewczynie, gdy powiedziała, że jej opiekunka zniknęła. Przez chwilę nie wiedział co powiedzieć i stał w milczeniu, patrząc w rzekę oraz to co za nią, aż za horyzont i znajdującą się gdzieś w dali ścianę Podziemia.
- Przykro mi - szepcze wreszcie smętnie, spuszczając wzrok, opuszczając uszy i ogon. - Musiało być ci ciężko, żyć bez rodziny i bez wiedzy kim jesteś. I jeszcze osoba, którą się tobą zaopiekowała zniknęła. Naprawdę ci współczuję - podnosi powoli wzrok na dziewczynę, a gdy do głowy przychodzi mu pewna myśl, podnoszą się również uszy, a ogonem macha żywiej. - Może mógłbym ci jakoś pomóc? - pyta zupełnie poważnie, ale po chwili śmiałość pryska i zaczyna nieśmiało mamrotać. - Oczywiście, jeśli potrzebujesz wsparcia. Nie mówię, że nie potrafisz sobie sama poradzić... Ale, ale jak mógłbym coś zrobić, to postaram się cię jakoś wesprzeć. Możesz na mnie liczyć we wszystkim... no prawie wszystkim. Wszystkiego nie jestem w stanie zrobić, jednak co mogę to zrobię - Nagle zamyka się i wzdycha, zły sam na siebie. - Eh, czasami zachowuję się jak taki idiota - mruknął skonsternowany swym niedawnym zachowaniem, trąc się dłonią po skroni.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyCzw Sty 14, 2016 6:12 pm

Stłumiła zirytowane parsknięcie w połowie, ponownie kierując wzrok na rzekę, tym razem, żeby nie patrzyć na Azszara. Nie lubiła tych wszystkich zapewnień jak bardzo jej każdy współczuje i tak dalej. To nijak nie pomagało w tym, żeby poczuć się lepiej, wręcz przeciwnie. No ale... Oczywiście wiedziała, że to nastąpi. A skoro już zaczęła to pasowałoby skończyć, no nie? No i istniał ślad nadziei, że jej rozmówca wie cokolwiek.
-Nie musisz - mruknęła, machnąwszy przy tym ręką, po czym skierowała wzrok z powrotem na Azszara. - No, chyba, że wiesz coś o pewnej niedźwiedziowatej, która pewnego dnia wyszła z domu i już nie wróciła - urwała na chwilę, marszcząc brwi. Jej głos naprawdę brzmiał dziwnie. Nie brzmiała jak ktoś, kto właśnie opowiada o bolesnych sekretach swej przeszłości, ton jej głosu był dziwnie spokojny i chłodny. Sama nie była pewna, dlaczego decydowała się na taki ton za każdym razem, gdy była zmuszona o tym mówić, ani też, czy w ogóle z tego powodu nie brzmi jakby to wszystko zmyśliła. Machnęła gwałtownie ogonem i westchnęła.
- No bo widzisz... To jest strasznie dziwne - oznajmiła, marszcząc nos, kiedy omal nie opadł nań zabłąkany płatek śniegu. - Potwory zazwyczaj nie znikają ot tak, no nie? Zwłaszcza w Snowdin. Wystarczy, że na jednym końcu miasteczka ktoś padnie w zaspę, a za pięć minut będą o tym wiedzieć wszyscy. Gdyby stało się coś poważnego, nie wiem, jakiś wypadek, to pewnie od razu wszyscy by wiedzieli. Albo chociaż... Zostałby jakiś ślad, jakikolwiek. A to wygląda, jakby Akke rzeczywiście wyparowała.
Zaczynała się rozgadywać. Oj, chyba nie powinna. Ale z drugiej strony, całkiem przyjemnie jej się gadało.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPią Sty 15, 2016 6:02 pm

Azszarowi nie uszła uwadze reakcja Reiny na jego słowa współczucia. Zaskoczyło go to, mówił przecież szczerze, a nie tylko po to, aby ją pocieszyć kłamstwami. Wiedział z czym się wiąże strata. Postanowił jednak nie wdawać się w wyjaśnienia żeby nie denerwować bardziej dziewczyny.
Nagle spojrzał na nią zdumiony. Reina pytała się go, czy nie widział jej opiekunki. Zaczął się intensywnie zastanawiać, trąc dłonią po karku. Spotykał na swej drodze niedźwiedzie, ale chyba żadnego, który by nagle uciekł z domu i do niego nie wrócił. Westchnął, bo nie mógł powiedzieć Reinie dobrych wieści.
- Przykro mi, ale nie wiem. Widziałem niedźwiedziowate potwory na swej drodze, ale nie mogę powiedzieć, czy któryś z nich był twoją opiekunką - rzekł smutnie, ale machnął nagle żywo ogonem. - Jednakże jeśli powiesz mi szczegółowo jak wyglądała, mogę się za nią rozejrzeć po Podziemiu. Wędruję po nim jak jest długie i szerokie. Jak na coś wpadnę, od razu do ciebie zadzwonię. W sumie zgadzam, że brzmi to dziwnie, by ktoś zniknął bez śladu z miejsca, gdzie wszyscy się znają. Nie chcę spekulować, ale bardzo możliwe, że stało się wówczas coś niezwykłego - rzekł. - Ale jak wspomniałem, mogę się rozejrzeć po drodze.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPią Sty 15, 2016 11:23 pm

Azszar zdecydował się nie ciągnąć tematu, za co w duchu była mu wdzięczna, lecz jednocześnie zauważyła, że jej zachowanie go zdziwiło. W sumie nie tylko jego, większość jej znajomych nie rozumiało za bardzo, czemu słowa współczucia wywoływały u niej irytację, albo dlaczego tak usilnie próbowała ukrywać swoją przeszłość. I tak o Akke i jej zniknięciu większość potworów wiedziała, a poza tym w Snowdin z małymi tylko wyjątkami nikt tajemnic przed sąsiadami nie miał, wychodząc z założenie, że lepiej by tematem dyskusji towarzystwa gromadzącego się wieczorami w barze niż żeby wymyślali oni jakieś nieprawdopodobne plotki na ich temat.
Słysząc kolejne słowa rozmówcy zmarszczyła nieco brwi, pogrążając się na chwilę w myślach. Często miała problem, by się skupić na jednej rzeczy, a może było to spowodowane tym, że przez tak długi czas usilnie próbowała nie myśleć o zaginionej opiekunce, lecz tak, czy owak przywołanie w pamięci jej obrazu zajęło dłużej, niż powinno. To z pewnością zły znak.
- No... Wysoka, jak to niedźwiedziowate, futro białe, z kilkoma złotymi plamkami, czerwone oczy - mruknęła krótko, wzruszając ramionami. - Rzecz w tym, że w Snowdin... Nigdy nie dzieje się nic niezwykłego - dodała po chwili, znów zerkając na niego, machnąwszy przy tym gwałtownie ogonem. -A Akke zniknęła bez śladu. Nawet i strażnicy szukali po okolicy, ale niczego nie znaleźli...
Oczywiście całą akcją zajmowały się tutejsze psy i nawet nikt oficjalnie im tego nie zlecił, jedynie kilkoro mieszkańców poleciło im, by się rozejrzeli. Nie znaleźli nic, żadnego śladu, nawet ich wrażliwe nosy nie poczuły jej zapachu.
- Umm... Dzięki...? - rzuciła niepewnie, zerkając na niego. -Jakoś się odwdzięczę.
Co prawda nie wiedziała co ona mogłaby zrobić dla Azszara, ale czułaby się źle, gdyby przynajmniej nie próbowała się odwdzięczyć w jakikolwiek sposób.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań EmptyPon Sty 18, 2016 11:38 am

Azszar kiwnął głową na znak, że nie trzeba mu powtarzać. Od razu zakodował sobie w głowie opis wyglądu zaginionej.
- Jak na kogoś takiego natrafię, zadzwonię do ciebie - rzekł z uśmiechem. - A co do niezwykłości tego zniknięcia... Cóż, to że coś jest regułą, nie znaczy, że nie mogą się pojawić odstępstwa, zwłaszcza, gdy żyjemy w takim niezwykłym miejscu jak Podziemie, o którym sami pewnie nie wszystko wiemy, chociaż potwory mieszkają tu od setek lat. No i jeszcze władamy magią, a jak sama zademonstrowałaś, można za jej pomocą czynić niesamowite cuda.
Po tej wypowiedzi Azszar chwilę milczał. Machał ogonem i spoglądał to na rzekę, to na miasteczko, to na Reinę. Wyglądało na to, że nie ma już byt wiele do powiedzenia, a jego chęć kontaktowania się z innymi minęła. Trza mu było się zbierać do tych Ruin póki dzień się nie skończył.
- Cóż, będę już leciał. Jakby co, będziemy w kontakcie. Trzymaj się Reino i bądź zdrowa, a Równowaga niech cię strzeże - rzekł, puszczając jej oko.
Następnie zaczął się zbierać do odejścia.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Sponsored content





Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Empty

Powrót do góry Go down
 
Przystań
Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Przystań
» Przystań w Ruinach
» Przystań
» Przystań
» Przystań

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: