Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Bar u Grillby'ego

Go down 
+15
W.D. Ren
Toriel
Hazel
VHS
Reinalynn
Awril
Alex
Koalius
Wingdings Gaster
Sans
KiedyśUndyne
KiedyśSans
Azszar
Ahio
Jellyka
19 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPon Gru 14, 2015 9:56 pm

Bar u Grillby'ego CHJ73jB
Najczęściej odwiedzane miejsce przez każdego mieszkańca oraz podróżnych.
Jeden z większych budynków i zarazem jeden z najbardziej rozpoznawalnych. Duży bar w całości (bo jakby inaczej) zbudowany z drewna. W środku panuje bardzo miła i ciepła atmosfera. Dosłownie.
Wieczny tłok sprawia, że hałas to nieodłączna część tego miejsca. Nie potrzebna jest nawet szafa grająca, która z resztą i tak nie działa i jakoś nikt nie kwapi się by ją naprawić. Być może kiedyś znajdzie się jakiś chętny by ją naprawić.
Barman to nikt inny jak Grillby, jeden wielki, elegancko ubrany płomień, do którego z resztą należy bar.
Chętni mogą się śmiało napić alkoholu, zjeść jakiegoś fastfooda czy też po prostu pośmiać się razem z resztą towarzystwa jakie się tutaj znajdzie. Gości bowiem nigdy nie brakuje!
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPon Gru 28, 2015 3:05 pm

Ahio samotnie siedział przy stoliku. Czekał na zamòwienie od dawna i powoli zaczynał się nudzić, jakby od początku nie był znudzony. Przeciągnął się leniwie i ziewnął głośno. Gdyby nie harmider zasnąłby tak, jak siedzi. Dzisiaj był wyjątkowy dzień - cała doba była jego, wolna od pracy, więc zapowiadało się nieźle; mimo to nie miał zbyt dobrego humoru. Goblin postawił uszy słysząc znajome dzwonienie, ktòre towarzyszyło wejściu nowego klienta. Odprowadził go wzrokiem do stołu, przy ktòrym i tak siedziała masa potworw. Burczenie w brzuchu nie przestawało mu towarzyszyć. Ahio wszedł tu prawie jako pierwszy, ale nie przybliżyło go to do zdobycia upragnionej przekąski. Spojrzał nieprzytomnie na telefon; Lunarisa nie będzie cały dzień. Ahio westchnął cierpiętniczo, zgłaszając swòj sprzeciw. Mieli dzisiaj załatwić tyle spraw! W końcu kelner doniòsł mu burgera, a on oprzytomniały podziękował, po czym z apetytem zabrał się za jedzenie.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPon Gru 28, 2015 9:46 pm

Azszar wkroczył po cichutku do baru, tak by nie zwracać na siebie większej uwagi. Aż westchnął z ulgą czując, jak ciepło tego miejsca wygania chłód z jego ciała. Młodzieniec lubił Snowdin. To ośnieżone miasteczko miało swój specyficzny urok, który nie znikał w tym miłym lokalu. Zrzuciwszy z siebie śnieg, by nie topniał na nim, ruszył powoli w stronę lady, za którą stał jak zawsze milczący Grillby, a przy niej siedział... Azszar zatrzymał się nagle, widząc dość niezwykłe stworzenie. Jak typowy goblin wygląda każdy wie, ale takiego to on w życiu nie widział. Czując narastającą ciekawość, szedł dalej i niby od niechcenia usiadł właśnie koło tegoż interesującego stworzenia.
- Hej Grillby - przywitał się uśmiechnięty z barmanem. - Podaj mi coś ciepłego na rozgrzanie.
Czekając na zamówienie, dalej uśmiechnięty, otwarcie obrzucił siedzącego obok ciekawskim spojrzeniem, zastanawiając, czy podjąć rozmowę.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPon Gru 28, 2015 10:30 pm

Ahio podniòsł głowę jakby od niechcenia, po czym zlustrował kątem oka nowo przybyłego. Poraz pierwszy dostrzegł tak przedziwną istotę; nie miał pojęcia jak opisać owego potwora. Milczał; rzadko rozpoczynał rozmowę. Był otwarty bo był, ale zazwyczaj nie rozpoczynał rozmòw z kompletnie nieznojomymi. Położył burgera na talerzu, dziabając w nim wykałaczką. Kawałki pomidora odrzucił na talerz bowiem miał na nie uczulenie, po czym zastrzygł dwukrotnie uszami. Kryształ na jego czole intensywnie zabłysł jakby alarmując o czymś posiadacza. Ahio zajrzał na telefon, odpisał coś szybko po czym przyjrzał się Azszarowi, tym razem jednak dwoma oczami. - P-piękna pogoda czyż nie? Znòw sypnęło na 2 cale. - z jego ust wybrzmiały słowa nie co sztucznie brzmiące.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPon Gru 28, 2015 11:51 pm

Kiedy odbierał od Grillbiego grzane wino, Azszar dalej zerkał z ciekawością na poczynania nieznanego stworzenia. W takich chwilach nawet wygrzebywanie przez kogoś pomidora z hamburgera wydawało mu się fascynujące, ale żeby ciągle się nie gapić brał co jakiś czas łyk gorącego napoju. Zrobiło mu się wcale przyjemnie. Kiedy tamten zastrzygł uszami, Azszar nie mógł się powstrzymać i powtórzył ten ruch własnymi uchlami.
- Jak ktoś lubi śnieg to w istocie piękna - odparł na słowa nieznajomego. - Snowdin ma swój bardzo magiczny urok przez tutejszą pogodę. Jednak ten śnieg czasem potrafi dać do wiwatu. Kiedy dochodziłem do miasteczka, myślałem, że zamienię się w żywego bałwana - Azszar chichocze przy tych słowach. - A przy okazji, jestem Azszar - z tymi słowami wyciąga rękę do nieznajomego. - I szczerze mówiąc nie widziałem jeszcze stworzenia takiego jak ty. - stwierdza z ciekawością. - Kim, a właściwie czym jesteś? - pyta się jeszcze.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Gru 29, 2015 10:31 am

Goblin przytaknął na słowa rozmòwcy. - Mi pogoda nie przeszkadza, ale ciężko się lata z zamarzniętymi skrzydłami ciężko się lata. No i brak butòw też trochę mi przeszkadza. - westcghnął ocierając tylną łapę o drugą. -  Fakt, to chyba mòj urok osobisty tak działa; na imię mi Ahio, a jestem goblinem i to nie bylejakim. Odmiana goblina alabastrowego, niegdyś "kròlewskiego". - na chwilę zastopował, czerpiąc przyjemność z kolejnego łyku jego ulubionego soku. - Miło mi cię poznać Az... Azszar. Chyba nie jesteś z tych stron co? Pierwszy raz widzę kogoś jak ty w tych stronach, a widziałem wiele. Sam też mieszkam raczej na obrzeżach Snowdin, więc też nie do końca jestem stąd. Podròżujesz, czy po prostu jesteś nowy? - zapytał ciekawsko przyglądając się pustemu kubkowi.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Gru 29, 2015 1:22 pm

- O, więc twoje skrzydła nie są tylko na pokaz? - dopytuje się Azszar, merdając od niechcenia ogonem. - Ale goblin alabastrowy? Pierwsze słyszę - Skwitował, jednocześnie notując nazwę i wygląd stworzenia w pamięci. - W każdym razie mnie też bardzo miło cię poznać, Ahio i tak, nie jestem z tych stron. Ba, przybywam z bardzo daleka, więc prawidłowa jest ta pierwsza opcja z tych, które wymieniłeś. Podróżuję, w zasadzie już od dłuższego czasu - wyjaśnia, dopijając swoje wino. Teraz Azszarowi było ciepło i przyjemnie. Chwilowo nie zamierzał wracać na zimne podwórze, zwłaszcza, że znalazł tak interesującą istotę. Cieszył się, że udało się nawiązać rozmowę. - A ciebie co sprowadza do Snowdin i skąd to jesteś? Wspominałeś o jakiejś "królewskości", ale w tym miejscu raczej nie ma wiele królewskich rzeczy. Zamek królewski i król Asgore znajdują się dość daleko stąd - To bardzo ciekawiąca Azszara kwestia.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Gru 29, 2015 1:59 pm

Goblin przeciągnął się w miejscu, chcąc rozluźnić zmęczone kości. - To długa i zawiła historia, do tego aktualnie to przeszłość. Kiedyś mòj ròd był znany, jednak owa kròlewskość wywodzi się z tego, że takich sztuk ja ja jest mało, dlatego zamiennikiem dla "goblina alabastrowego" jest "goblin kròlewski". -uśmiechnął się. Pewnie i chętnie opowiadał o swoim pochodzeniu, nie miał jednak zamiaru zanudzać Azszara. - Widzisz, mieszkam na bezludziu, blisko obrzeży Snowdin. Ze mną mieszkają moi dwaj bracia. - Ahio rozłożył jedną, mniejszą pare skrzydeł. Pod nimi znajdowała się druga znacznie większa para.
- przydają się, ale bywają nieporęczne w małych pomieszczeniach lub w wodzie. Jeśli mam wystarczająco dużo energii mogę się ich magicznie pozbyć. Mogę też wykreować ogon lub zamienić tylne łapy na kopyta. Aaale nie zanudzając, teraz ty coś o sobie powiedz. - goblin zastukał pazurami w szklankę. Kryształ na jego czole znòw zaczął emitować światło, a jego właściciel zerknął na telefon. - A ty kim jesteś? - zapytał niebieskooki. - Dotąd wiem, że nie jesteś stąd i że podròżujesz, a twoje imię to Azszar. Szczerze nie widziałem jeszcze na oczy kogoś takiego jak ty.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Gru 29, 2015 8:09 pm

- Rozumiem - Azszar skomentował krótko słowa Ahia o tym czym jest.
Z wielkim zainteresowaniem obserwował, jak rozmówca rozłożył swoje skrzydła. Okazało się, że ma ich dwie pary, a ta kolejna jest większa. Ciekawiło go jak bardzo sprawnym lotnikiem jest goblin. Dowiedział się też, że Ahio potrafi nieco zmieniać swoje ciało.
- To bardzo interesująca umiejętność, takie zmienianie swego ciała. A możesz mi opisać jakie towarzyszą temu odczucia? Widzisz, moje zdolności są zupełnie innego sortu - Azszar oparł się o ladę i uśmiechnął. Zastanawiał rzec goblinowi o sobie. - W sumie tak będzie sprawiedliwie, jak ja też coś w zamian powiem o sobie - zaznaczył, co by zabić w sobie głosik zabraniający mu zdradzania takich informacji. Nie wszystko co rodzice włożyli mu do głowy, nauczyciel zdołał wyciągnąć. - Cóż, jak już mówiłem, jestem podróżnikiem. Wędruję po Podziemiu szukając wiedzy i przy okazji zaglądam w różne fajne miejsca. Nie dziwię, że nie słyszałeś o takich jak ja. Moi krewni cenią sobie tajemniczość i unikają spojrzeń innych, ba niektórzy uważają nas tylko za legendę. Ci, którzy nas widzieli, czasem nazywają nas psami, czasem kotami, różniście. Szczerze mówiąc sami nie określamy jakoś specjalnie swojego rodzaju. Używamy wyłącznie nazwy naszego klanu - opowiedział Azszar, w międzyczasie łapiąc się za ogon i bawiąc kończącą go kitą.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Gru 29, 2015 8:29 pm

Ahio przyklasnął, kiedy to nieznajomy zwieńczył swoją historię. Z odpowiedzią na pytanie się nie spieszył, postanowił bowiem najprzòd wysłuchać historii Azszara. Po kròtkim namyśle i szybkich "obradach" w głowie postanowił jak najdokładniej opisać proces zmiany.
- Przez chwilę towarzyszy transformacji delikatne mrowienie; czasem jest to w mgnieniu oka, innym razem trwa dłużej i jest bardziej spektakularne. Kiedy usuwam skrzydła czuje lekkość, a ich ciężar mnie nie ciągnie. Takie samo uczucie towarzyszy przy zmianie łap na kopytach; czuję się lżejszy i suklejszy o ile to możliwe.- zrobił kròtką pauze po to, by oddać kieliszek i talerz Grillby'emu. - Kreowanie ogona to często dodatek, uporczywe mrowienie i łaskotki. Mòj ogon jest bardziej dinozaurowaty niż twoji głòwnie służy do stabilizacji. Sam jednak ogon zakończony jest "szczotą ktòra wygląda w sumie ładnie.
- Snowdin ma swòj urok, ale ja i moi bracia nie osiedlamy się tu na długo. Nic tu nas nie trzyma, jednak powinienem kupić swòj własny dom. Nie mam zamiaru żerować na Lunarisie i Erteliu. Nie mam pojęcia gdzie zamieszkam potem. Hotlandia to w sumie moje klimaty. Lubię ciepło i jest tam masa pokładòw ognistej magii do spożytkowania. Wytworzenie iskry tutaj jest ciężkie. Dla kròlowej to nie problem, ale dla mnie... - przerwałna moment, zastanawiając się nad jakimś chwytliwym pytaniem. - Gdzie dokładniej zmierzasz i na ile osiedlasz się w takim przykładowym Snowdin?
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySro Gru 30, 2015 12:47 am

Relacja Ahia na temat uczuć towarzyszących transformacjom, których ten dokonuje, była bardzo dla Azszara interesująca. Zaprawdę brzmiało to jak coś niezwykłego.
- Dziękuję, że się podzieliłeś tym ze mną - uśmiechnął się szeroko do goblina, pokazując swoje kiełki. - Ale tak sobie myślę, że chyba każdy ogon służy jakoś stabilizacji, bardziej lub mniej - zauważył, machając swoim własnym. - Cóż, ja potrafię kontrolować energię. Dar to nie dawno odkryty i jeszcze niezbyt rozwinięty, ale planuję go dobrze zintegrować ze swoimi innymi talentami - mówiąc to Azszar dotknął dłonią swojej broni, mrugając porozumiewawczo okiem do goblina.
Potem dowiedział się, że Ahio ma braci i że mieszkają wszyscy tutaj, ale nie na długo oraz jakie ma plany na przyszłość.
- Hotland... Pewnie moje podróże i tam mnie zabiorą - wspomniał, patrząc w sufit i zastanawiając się nad czym co zrobi później. - A gdzie zmierzam, cóż, najlepiej będzie powiedzieć, że... wszędzie! - Azszar nieoczekiwanie podnosi głos, krzycząc radośnie i rozkładając szeroko ręce jakby chciał objąć cały świat. Chwilowo nie obchodziła go reakcja innych klientów lokalu. - Jestem w końcu podróżnikiem - dodał, ponownie mrugając okiem. - I nie mam pojęcia ile spędzę w Snowdin. Może po wyjściu z baru pójdę w siną dal? A może Snowdin będzie mi bazą wypadową do szwendania się po okolicy? Sam jeszcze nie wiem. Mam swoje marzenie, ale cele bliższe określam na bieżąco. - rozgadał się Azszar, przy okazji zamawiając u Grillbiego kolejne grzane wino.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySro Gru 30, 2015 10:48 am

- Nie ma za co. - goblin posłał Azszarowi serdeczny uśmiech. - To tylko podstawy tego, co mògłbym się nauczyć. Gastralen, znaczy ojciec moich rodzicòw, potrafi na przykład transformować się w smoka. Powiedziałem mu, żeby mnie tego nauczył ale stwierdził, że taka przemiana zjadłaby - tu zrobił w powietrzu cudzysłòw - słabą duszę. To niebezpieczne zważywszy na to, że często niekontroluje tak do końca moich przemian.
Jakby na potwierdzenie jego słòw coś ciężko opadło na ziemię; był to długi, smukły i zakręcony ogon zakończony lokowatym, żòłto-niebieskim futrem. - Nooo właśnie. Zapomniałem wyłączyć ultrę. Czasem szwankuje. - dodał po chwili, po czym przycisnął świecący kryształ na jego czole. - Takie są konsekwencje nie wyłączenia go. To jest tak jakby centrum mojej magii. Łączy się z niedoświadczoną duszą, a wtedy efekty są ròżniste.
Ahio zastrzygł uszami. - Podoba mi sie twoje podejście. Też wolę robić coś nieprzemyślanie, spontanicznie. Planowanie zabiera całą frajdę z podròży. Trzeba wyznaczyć sobie cel, ale nie trzeba iść prostą ścieżką. Można slalomem. - mrugnął poruzomiawczo do towarzysza rozmowy. - Moi rodzice też podròżowali po tym, jak potwory przestały się nimi interesować. Teraz jednak Moorio opadł z sił...
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySro Gru 30, 2015 1:22 pm

- Ten Gastralen musi być potężnym potworem - odparł Azszar, ponownie popijając grzane wino. - I cóż, każda moc niesie ze sobą jakieś niebezpieczeństwo dla użytkownika... - Azszar nagle umilkł z wyrazem zdumienia na twarzy.
Nie co dzień widzi się jak twojemu rozmówcy ot taka wyrasta sporej długości ogon i spada głośno na podłogę. Ahio wyjaśnił, że jego moc związana jest z kryształem na czole, który nazwał "ultrą" i że nie do końca ją kontroluje. Azszar zaczął się śmiać.
- Świat jest zabawny. Jesteś goblinem, ja tym czym widać. Nasze rodzaje dzieli dużo, są zupełnie niespokrewnione. a jednak mamy ze sobą coś wspólnego. Taki na przykład długi, ogon zakończony kitą, chociaż mój nie jest aż taki masywny - mówiąc to młodzieniec machnął swoim ogonem, przed oczami rozmówcy. - Albo kryształ na czole - I dotknął przypominający rubin kamień, znajdujący się na jego głowie, w którym tliło się nikłe światełko. - Ale w moim wypadku nie jest to miejsce skupienia magii, raczej coś do jej wyszukiwania, takie trzecie oko. Dzięki temu mojemu klanowi nie przeszkadza życie w ciemnościach głębokiego Podziemia - wyjaśnił, czując wyraźnie co raz większą ekscytację z tej rozmowy.
Ahio był bardzo interesującą postacią, nawet pochwalił podejście Azszara do podróżowania.
- O to to - przytaknął goblinowi. - W moim marzeniu ścisłe planowanie byłoby nawet szkodliwe. Nie poznałbym tak wiele, jak mogę nie trzymając się ścieżek. Hmy to fajnie, że masz rodziców podróżników. Cóż, moi to straszni sztywniacy trzymający się odwiecznych tradycji klanu. I ten, Moorio to twój ojciec? Co z nim? Jakaś choroba? - dopytywał się.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySro Gru 30, 2015 1:55 pm

- Bo jest. Chciałbym coć w połowie być tak potężny jak on... I mam nadzieję, że będę, bo będedo tego dążyć. W końcu płynie w moich żyłach ta sama krew! - goblin dumnie uderzył się w pierś. - Ale narazie.... Narazie nic z tego. Za młody ponąć jestem i nie warto się spieszyć, bo nic z tego nie zyskam. Zero satysfakcji, bo oba najlepiej smakuje uzyskana trudem. Na łatwizne może pojść każdy głupi.
- O nie, Solaren to mòj ojciec, a Moorio to eiko. Wolę nie wyjaśniać na czym polega eikowanie, bo brzmi to trochę patologicznie. Moorio jest blisko ze mną spokrewniony i to on wychowywał mnie i braci, kiedy to Solaren był tylko... " dodatkiem". - Ahio westchnął.
- Tak, niedawno źlę się poczuł  - odparł, machnowszy kitą wieńczącą jego ogon. - podczas ostatniej podròży strasznie się rozchorował. Noocturnel, znaczy eiko Solarena i Mooria szukał jakiegoś antidotum, ale choroba zżera jego moc. Trzyma się tylko dzięki dawce dostarczonej mu przez mojego ojca. Gobliny dają mu nikłe rokowania. Jeśli umrze, jego kryształ trafi w ręce innego Gwieździstego, to znaczy Mooria. Będzie silniejszy niż dotąd. Jego poziom duszy się nie zmieni, ale będzie mieć więcej energii do spożytkowania. - wytłumaczył, starając się zachować uroczysty ton.
- Gdyby przytrafiło się to Upalnemu, to jest Solarenowi, jego klejnot trafiłby w moje ręce. - widząc minę towarzysza dodał szybko: - Tradycja; Gwieździści to głòwnie eiko wysokiego pochodzesnia, taka elita. Kiedyś, jak byliśmy głupi, gobliny wierzyły, że gwieździści wprawiają w ruch księżyc i gwiazdy, a Upalni "kontrolowali" słońce. Teraz to tylko bujda dla wielu. Niewyobrażalnie silna i ciężka magia. Nikt w to nie wierzy, ale miło wspominamy ten okres.
Ahio owinął swòj długi ogon wokòł siedzenia. - A więc nie wiesz, gdzie teraz wyruszasz?
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySro Gru 30, 2015 8:57 pm

Ahio dalej wyjaśniał Azszarowi niuanse jego rodziny i rasy. Mężczyzna słuchał tego dalej z zainteresowaniem.
- Cóż, współczuję - rzekł szczerze na wieść, że rodzicowi rozmówcy grozi odejście z tego świata. - Ale wiesz, ciekawa sprawa z tymi waszymi kryształami, że możecie je sobie przekazywać po śmierci. Kryształy mojego ludu to bardziej część ciała niż artefakt. Nie rozpada się wprawdzie wraz z ciałem wraz kresem żywota, ale traci swoje właściwości i może co najwyżej stanowić pamiątkę po zmarłym - wspomniał, przyjmując smętną minę.
Myślał o krysztale swego nauczyciela, który pozostał w domu, jaki Zakhazi pozostawił Azszarowi. Zaśmiał się jednak, gdy Ahio mówił o dawnych wierzeniach swego ludu.
- Cóż, wszystkie ludy świata kiedyś wierzyły w różne dziwne rzeczy. Mój w część wierzy nawet do dzisiaj i trzyma się tego usilnie. Wierzymy w Równowagę, albo ład, albo porządek, różnie można to nazywać. I tak, nie mam pojęcia, gdzie pójdę dalej. Wydaje mi się, że pokręcę się nieco po okolicy Snowdin, co by poszukać czegoś ciekawego. - Azszar wyjął nagle komórkę z kieszeni swoich spodni. - Hej, Ahio, co ty na to żeby wymienić się numerami? Tak dobrze nam się gada, moglibyśmy to kiedyś powtórzyć - Uśmiechnął się do goblina.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySro Gru 30, 2015 9:32 pm

Ahio żywiołowo potakiwał głową, wysłuchując Azszara z fascynacją. Uśmiechnął się ciepło. - U nas działa to na odwròt; kryształ się nie wypala od razu. Jeśli znajdzie nowego właściciela tudzież dziedzica, powiernika, wszystkie pokłady magii jakie miał przed śmiercią zmarły przelewają się w nowe ciało. Słyszałem, że można w ten sposòb nawet komunikować się ze zmarłych, bo dusza nie znika. To jest w sumie chyba miłe, nie wiem...
- Heej!- Ahio wydął wargi, jakby nieco obrażony. - Ja naprawdę w to wierze! Wiem, że to bujda, ale...- tu przybrał już normalny wyraz twarzy - ...to napełnia mnie DETERMINACJĄ! Wierze w to, że Gastralen potrafi. Co to za problem dźwignąć na barki duszy Słońce? Chyba nie jest aż tak ciężkie. Tak czy siak, wierzę w tradycje. Bardzo.
- W sumie czemu nie. - goblin wyciągnął przed siebie komòrkę. - Nie mam pòki co wielu znajomych w tych stronach... - mruknął,przygądając sie zwyraźną lubością tapecie przedstawiającą jego,Lunarisa i Ertelio. - Zawsze to lepiej, będziemy mogli kiedyś zaaranżować następne spotkanie. Może w pewnym momencie obierzemy ten sam kurs.- Ahio rozłożył ręce; skrzydła w sumie też.- Mam dyktowavć, czy se przepiszesz?
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyCzw Gru 31, 2015 2:19 pm

- Jeśli wasze klejnoty potrafią podtrzymać istnienie dusz zmarłych i pozwalają na rozmowę z nimi, to zaiste jesteście wyjątkowym sortem potworów. Mój klan jest pod tym względem taki jak reszta, nasze ciała się rozpadają, tak samo dusze. Zostają tylko kryształy, jak wspomniałem - rzekł Azszar.
Potem zaczął się głośno śmiać, widząc reakcję rozmówcy.
- Toć ja również nie mówię, że nie wierzę w złote myśli swojego ludu. Gdybym nie wierzył, nie zostałbym podróżnikiem - odparł. - I ten, nawet jeśli Gastralen potrafi to co mówisz, nijak nie zobaczymy tego, siedząc tutaj w Podziemiu - zauważył, teatralnie pokazując palcami, że znajdują się na dole, pod powierzchnią.
W każdym razie Azszar ucieszył się, że Ahio zgodził się na wymianę numerów i wyjął swój telefon.
- Możesz dyktować - zdecydował, po czym przygotował się do zapisania numeru.
Gdy będzie miał numer Ahia, dyktuje mu swój.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyCzw Gru 31, 2015 4:41 pm

Ahio uśmiechnął się rezolutnie, po czym odpowiedział smętnie: - Może to i dobrze, może nie. Ale nikt w ten sposòb nie zostanie zapomniany i zawsze będzie mògł dać po sobie znać. Dla niektòrych to traumatyczne, innych wspiera to na duchu. Osobiście mam co do tego dość... Mieszane uczucia.
Goblin zadowolony wyprostował się. - Racja... Ale zawsze może wznieść to drugie słońce, pod nami. - potwòr miał na myśli, mòwiąc zwięźle, jądro Ziemi, znajdujące się pare kilometròw pod podziemiem. - Tak dla niedowiarkòw. Chciałbym to zobaczyć... A jeśli mnie oszukuje, byłbym wielce rozgoryczony... - niebieskooki zmarkotniał. Zależało mu na podziwianiu porankòw i zachodòw, chciał też zobaczyć, jak Noocturnel haftuje nocne niebo. A jeśli to faktycznie bujda to poczułby się urażony zatajaniem prawdy przez jego najbliższych.
- Okej, zaczynam. 6.... 9... 3... - Ahion, bo tak często go nazywano, delikatnie poruszał ogonem, wymieniając to kolejne liczby. Kiedy skończył, sam otworzył książkę kontaktòw i wybrał opcję "nowy numer". - Teraz twoja kolej.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPią Sty 01, 2016 8:16 pm

Słysząc twierdzenie, że krewny Ahia mógłby wznieść jądro planety, Azszar zaczął się śmiać. Miał taki ubaw, że aż położył się na ladzie, na szczęście u Grillbiego zawsze blat był czysty i długo chichotał, nie bardzo mając ochotę się opanowywać, a ogonem w tej radości majtał na wszystkie strony.
- Wybacz mi - przeprosił goblina, ocierając łzy wyciśnięte z oczu przez śmiech. - Ale to takie niedorzeczne, że nie mogłem się powstrzymać. Wiesz. Raz, że podniesienie tego "słońca" pod nami ugotowałoby całe Podziemie. Dwa, gdyby istniały tak potężne potwory, nie siedzielibyśmy teraz na dole pod Barierą stworzoną przez ludzi. Trzy, nie wierzę, by mogła istnieć taka potężna magia. To by zaburzyło Równowagę - wyjaśnił, dalej chichocząc od czasu do czasu.
W każdym razie zapisał numer Ahia.
-Dobra, mam. Teraz mój, więc 7... 0... 1... - podyktował, a następnie zadzwonił na próbę, by sprawdzić, czy wszystko jest ok.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyPią Sty 01, 2016 9:06 pm

- Ach tak?! - na twarzy goblina zagościł szeroki grymas; cicho powarkiwał prze zacisnięte, ale obnażone zębiska. - Ach tak?! Może przesadziłem, bo nigdy Gastralen nie mòwił o czymś takim, ale wierzę w jego potęge bardziej niż w bełkot o tym twoim... Porządku! - odparł; wyglądał na bardzo zdenerwowanego i obrażonego. Wszyscy jego dobrzy znajomi wiedzieli, że nie wolno go doprowadzać do takiego stanu; wtedy bowiem ciskał wszystkim co popadnie. Wierzenia ludowe były w nim zaszczepione do tego stopnia, iż zatracały jego samodzielne myślenie i mentalność. - Anio on, ani Noocturnel nie wtrącają się w sprawy podziemia więc może dlatego nie ingorują swoją mocą!
Ahio zmarszczył brwi, popadając w chwilową konsternację. -Wsześchwiat to jedna wielka magia i wierzę, że KTOŚ umie na nią wpływać i ją kontrolować!!! Gdyby tak nie było, nie mogli by podròżować przestrzeni kosmicznej i... I zamienić się w gwiazdy i... - potwòr złapał się za głowę; czuł, że majaczy i opowiada brednie, słyszał też głos -tralena w swoich myślach. - Odejdź! Grawr rawe rem! - Syknął cicho, jednak słyszalnie; kryształ na jego głowie chwilowo zajażył się na czerwono, ale prędko zgasł. Ahio rzucił ogonem, przepędzając z głowy nieproszonego gościa. - Pprzepraszam Azszar. Gastralen musi być blisko; widzisz, ten kryształ działa czasem też jak komòrka, ale tylko na bliską odległość dlatego... Eh...
Ahio nie odezwał się słowem; wyglądał niemrawo, trochę lub bardzo nieprzytomnie. Bez słowa zapisał numer podròżnika i dał znać, że połączenie zostało przekierowane poprawnie. Przez moment bawił się telefonem, po chwili jednak zdecydował się go odłożyć. Miał skwaszoną minę, rozgoryczoną można by rzec. Milczał w dalszym ciągu; wiedział, że nazbyt napastliwie naskoczył na rozmòwce, ale nienawidził jak ktoś kpil z Magii Wszechświatu i ich Powiernikach. Czuł wtedy instynkt do bronienia swoich racji.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptySob Sty 02, 2016 10:02 pm

Kiedy Ahio zaczął wrzeszczeć, chyba zły na wcześniejszy śmiech Azszara, Iznrerar w pierwszej chwili wyglądał na zmieszanego. Nie spodziewał się takiej reakcji, ale wziął ją za równie spontaniczną co swoje wcześniejsze zachowanie. Wierzenie religijne takie są. Potem jednak zaczął wątpić w to mniemanie, bo goblin bełkotał co raz dziwniejsze rzeczy, łapał się za głowę i krzyczał sam do siebie. Czyli to było jakieś opętanie, tak wywnioskował z tłumaczeń Ahia. Przedziwna odmiana goblinów.
- Em, to ja jeszcze raz przepraszam za swoje wcześniejsze śmiechy - rzekł, pokazując kły w skonsternowanym uśmiechu, a potem znowu zaczął się śmiać. Ciekawe, czy rozmówca zda sobie sprawę, że Azszar nie jest szczególnie normalnym potworem pod względem umysłowym. - Ale to było strasznie ciekawie. Naprawdę zaskakująca reakcja i z jaką pasją broniłeś swoich wierzeń. Nie zmienia to faktu, że wolę swoje, ale nie będę nic więcej mówił na ten temat, skoro to takie drażniące dla ciebie. Koniec, kropka... - I dla podkreślenia zakończenia tematu, mężczyzna teatralnie "zamyka buzię na kluczyk".
Potem przez chwilę milczy, rozglądając się po barze, podziwiając porządek jaki Grillby potrafi tutaj zachować. Siedząc plecami do lady, majta w powietrzu nogami i ogonem. Czuł po kościach, że czas połazić sobie po okolicy, ale chwilkę jeszcze poświęci Ahiowi.
- To jakie masz najbliższe zamiary? - pyta się.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 33
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Sty 05, 2016 9:05 pm

Pojawili się parę metrów przed drzwiami do baru Grillbiego. Sans potrząsnął nogami, wytrząsając śnieg z kapci, które wilgotne jeszcze będąc od podłoża Waterfall zaczynały powoli skrzypieć. Lada chwila, a przymarzną mu do kościanych stóp. Kiwnął do Undyne, że jeśli ma ochotę, może się do niego przyłączyć. Nie był nawet pewny dlaczego ją ze sobą zabrał. Chyba nie chciał, żeby w połowie drogi rozmyśliła się i zawróciła na prywatną rozmowę twarzą w twarz z Gasterem.
Otworzył drzwi (nie pofatygował się aby wpuścić potworzycę przodem, ale wątpił, żeby jej to jakoś szczególnie przeszkadzało) i wsunął się do wnętrza. Otulił go znajomy dźwięk szumów rozmów i wpadający w to od czasu do czasu trzaski płonącego ciała właściciela, który niestrudzenie stał za barem. Stali bywalcy mruknęli parę powitań w stronę Sansa, co poniektórzy pomachali też w stronę członkini Straży. Szkielet odwzajemnił powitania znajomych, pomachał również tym których nie znał, siedzących koło siebie Azszara i Ahio.

Usiadł na "swoim" stołku przy barze, łokcie wyłożył na kontur. Pomimo niezmiennego na twarzy uśmiechu coś było z nim nie tak. Atmosfera miejsca stopniowo jednak wywlekała z niego ciężar ostatnich, bardzo bliskich czasowo wydarzeń, aż wreszcie zdobył siłę żeby machnąć ręką w powietrzu, zwracając uwagę barmana.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Sty 05, 2016 9:21 pm

Pierwsza podróż teleportacją, a jej skutki? Trochę jakby nieogarniając rozejrzała się dookoła stojąc tuż przed barem Grillbiego. Pomasowała sobie skroń, nawet nie zauważyła w pierwszej chwili, że jej włócznie po prostu zniknęły. Już nie było potrzeby z nimi chodzić, wszystko było okej, w TYM MOMENCIE. Wypuściła z ciężkim westchnieniem powietrze ustami, zostawiając za sobą tylko parę przez zetknięcie się ciepłego powietrza z wnętrz Undyne oraz zimnego Snowdinowego. Nie było jej aż tak zimno w samej koszulce, ale... skoro już była przed swoim ulubionym barem to czemu nie miałaby skorzystać? Poza tym, wypadałoby wszystko wyjaśnić.
Odpowiadała na przywitania innych potworów szerokim uśmiechem i krótkim "hej!". Usadowiła się na stołku obok, po czym spojrzała na Sansa bardzo poważnym, żeby nie powiedzieć wkur****ym wzrokiem.

- Czy z tobą aby na pewno wszystko okej? Wiesz jak Papyrus zamartwia się latając po całym Snowdin szukając cię, gdy ty śpisz sobie w krzakach w Wodospadach?! - Pierw wypadało go za to ochrzanić, by trochę rozluźnić zesztywniałego szkieleta. Oparła oba łokcie o sam brzeg blatu, a twarz schowała w dłonie. Przejechała nimi kilka razy w górę i w dół jakby zastanawiała się co w tym momencie powiedzieć. Jak już zacząć, to najlepiej prosto z mostu! Ale takim tonem, by tylko oni to słyszeli i nikt inny.
- Wydawało mi się, czy usłyszałam, że ty też pracowałeś w labolatorium? Czemu ukrywałeś ten fakt? - Czepiania się tyle, co czepiania. Sama strażniczka w tamtych czasach była dzieckiem, ale może to ciągnęło się dalej. Undyne chciała wiedzieć, ledwo powstrzymywała się od krzyków.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Sty 05, 2016 9:45 pm

Niech się ta cholera wypcha; jeśli śmieszą go podstawy, to pewnie nie uwierzyłby w głębsze tajniki jego wiary, z czym potwòr nie zamierzał się dzielić. Gdyby wiary byłyby tylko teoriami, większość osòb by w nie nie wierzyła, ale nie òw goblin - tradycja, kultura i wierzenia to podstawy jego i jego rodziny, naruszenie świętości i ich zasad moralnych było nie tyle karalne, co niedopuszczalne. Niebieskooki starał się napocząć nowy temat i zboczyć z kursu nie naruszając tak delikatnego i spornego tematu. Przez chwilę milczał, zamyślając się na dłużej. Przez chwile jego myśli powędrowały w kierunku czysto mentalnym, co spowodowało, że cisza niemiłosiernie przedłużała się. Rozważał też nad prawdziwością bytu boskiego i zadawał sobie pytanie - po co? Jego umysł długo filozofował. Sam jednak Ahio zignorował obecność towarzysza, bo kazdy kto znał sympatycznego skrzydlaka wiedział, że na temat wiary można z nim dyskutować na tyle długo, by wyczerpać wszystkie za i przeciw.

Usłyszał, jak do baru wchodzi ktoś nowy; jego uszy delikatnie drgnęły, kiedy to postacie przemieściły i usiadły blisko nich. Chociaż oni nie znali jego, to dobrze kojarzył ich twarze, szczegòlnie rybiej pani, w końcu pełniła bardzo ogromną i znaczącą rolę w kròlestwie Asgora. Mimo dyskomfortu grzecznie odmachał Sansowi. Nie był stalkerem, ale widywał go czasem wzrokowo w lesie Snowdin, wraz z jego bratem. Undyne nie trzeba przedstawiać; ot ważna persona.

W końcu jednak ślepym wzrokiem podążył w kierunku wyluzowanego Azszara. Sam jednak nie umiał nabrać tego luzu, bowiem w myślach wciąż bił się między swoimi przemyśleniami a prawdami głoszonymi przez jego wiarę. Fakt, że z miliona zwolennikòw pozostała nieliczna, lecz lojalna garstka, ale nie ilość wyznawcòw świadczy o istnieniu tego bytu, a tego nie. Ahio wypuścił trzymane powietrze z płuc, wpatrując się w tego drugiego pròbując odgadnąć o czym myśli; nie posiadał jednak takiej sposobności ani umiejętności, a z samego wyrazu twarzy ciężko jest wywnioskować, co siedzi na głowie rozmòwcy. Interesująca konwersacja, nie ma co.

- Jasne. - wymamrotał nieprzytomnie, świdrując Azszara swoim fanatycznym spojrzeniem. Po chwili jednak dodał nieco bardziej żywiołowo: - Jasne, w porządku. Każdy ma swoje poglądy. Ale kiedyś... Kiedyś się okaże kto miał racje, a kto nie. A wtedy wszyscy gorzko pożałujemy. A może nikt nie ma racji? - zadał pytanie retoryczne, rozglądając się wokoło. - To byłoby smutne. Świadomość, że egzystencja była nic nie warta, a dusza to tylko akronim od czegoś innego. Ostatecznie to nie będzie mieć wpływu; każdy będzie mieć racje, pòki w coś wierzymy i trafimy do swojego indywidualnego azylu. Nie wiem co wy o tym myślicie, ale gobliny są w tym bardzo konsekwentne. Wierzysz - zrobił dramatyczną pauze - albo giniesz. Game over, tak zwany.

- Nauczono mnie być twardym. Walczyć o swoje. To naprawde potrafi zbić z tropu, doprowadzić do szaleństwa. Huśtawka między określonym instynktem, własnym umysłem a filozofiami wiary. Jedni wierzą w Niebo. W Raj. A ja wierze w Aauroum. - uśmiechnął się. - Niektòre religie nie mają sensu; dla ciebie może być moja, dla mnie twoja. A mimo to niektòre z nich sie pokrywają, składają w logiczną całość. Ile potworòw na świecie, tyle wyznań. Smutna, ale prawda. Niektòrzy nie umieją wspòłpracować. Inni liczą na nauke i logikę.a inni są zbyt... Leniwi lub wolnomyślący by tracić na to czas.

- Pòki co zostaje w Snowdin. Może poznam fajne potwory, trochę się tu rozejrze. Nie mam planòw. Działam nieco jak ty, choć nie powiem, bywa, że organizuje cały czas wolny kiedy mogę. Siedzenie przy budkach jest nużące, aż mi stawy same strzykają. - zademonstrował, wyciągając przed siebie dłoń. - Gdyby nie moi młodsi bracia, już dawno by mnie tu nie było.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 33
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego EmptyWto Sty 05, 2016 11:04 pm

Popatrzył na lewo, popatrzył na prawo. Popatrzył na opieprzającą go Undyne - miło było widzieć, że niektóre rzeczy są nadal na swoim miejscu, przez chwilę patrzył w sufit, trochę uciekając od jej świdrującego spojrzenia. Papyrus znów go szukał? Szkielet na pięć minut zejdzie ze swojej stacji, a tu już zamieszanie. ...no dobrze, może nie było to pięć minut, bardziej coś w okolicach pięciu godzin, ale wciąż.
- Huh - skomentował to krótko. Bogowie świadkami, jeśli jacykolwiek istnieli, że nie zasługiwał na brata tak dobrego jak Papyrus. Kośćmi dłoni objął podaną mu przez Grillbiego butelkę keczupu. Trochę czerwonej pomidorowej papki, pomarańczowy blask głowy Grillbiego i reprymenda niebieskiego przyjaciela brata, a twojej znajomej, znacznie poprawiła mu samopoczucie.
Poskrobał się po boku czaszki i pstryknął parę razy klapką butelki, czekając aż Undyne zadecyduje co z nim dalej zrobić.
- Jeśli można to nazwać pracą, to owszem - odpowiedział wzruszając ramionami. W większości wypadków to raczej pracowano "na nim" niż on nad czymkolwiek, ale generalnie zaprzeczyć nie mógł. Ciężko było mu nie być na bieżąco z pracami Gastera, a i w pewnym momencie kiedy podrósł na tyle żeby kojarzyć o co chodzi sam do nich dołączył, bo jakby tu nie patrzeć, tematyka była interesująca. Od działania linii czasowych, przez determinacje, po inne drobniejsze rzeczy, z monitoringiem podziemia włącznie. - To było zanim przenieśliśmy się z Papyrusem do Snowdin. Nic ciekawego. - Do laboratorium wrócił tylko raz, niedługo po wypadku Gastera. Od czasu gdy urzędowanie objęła Alphys nie widziano go już tam więcej. - Woah, chwila, ukrywałem? Heh, nie. Po prostu jakoś nikt nigdy o to nie pytał. - Przymknął jedno oko, drugim patrzył gdzieś w bok.

- Hej, Undyne... - zaczął po chwili cichszym głosem. - Dzięki za wcześniej. Za pomoc. Wiem, że jesteś zajęta, ta cała Straż Królewska, kawał dobrej roboty, nie chcę ci skrzel jeszcze Gasterem zawracać - mówił znów jednostajnym głosem, jego charakterystyczny niski głos, odbijającym się trochę echem po wnętrzu własnej czaszki. Uśmiechał się. Jak zawsze zresztą, przez co ciężko do końca było stwierdzić co się mu na twarzy maluje. Papyrus zdecydowanie miał bardziej plastyczną czaszkę do wyrażania mimiki twarzy.
- Nie wiem co ci powiedział wcześniej. W każdym razie, pewnie nie warto w to wierzyć  - przestrzegł ją, choć w tej chwili powinno to być już oczywiste. - Na razie nic jeszcze nie zrobił. Nie wiem czy zrobi. Wrócił po caaaaałkiem to długim czasie, wiesz? Nie wiem jak. Ani dlaczego. - Rzeczywiście nie wiedział, choć mógł się łatwo domyśleć. Ale na razie wciąganie w to Undyne mogło przynieść więcej szkody niż dobrego.  Trochę w to wszystko wchodziły jego rodzinne brudy, który były ostatnią rzeczą którą chciałby się dzielić z kimkolwiek. Dopóki nie było na horyzoncie zagrożenia dla struktury czy mieszkańców Podziemia, był pewien, że może zająć się tym sam. Jeśli będzie inaczej, Undyne pojawi się tam gdzie trzeba tak czy siak, z czy też bez zaproszenia Sansa.  
Mrugnął do niej, po czym zwrócił się do Grillbiego, aby podszedł do nich ponownie.
- Piwo, musztarda, stary dobry kechup, szklanka wody? - spytał Undyne. Wstyd siedzieć w barze i niczego nie zamówić! Dla siebie poprosił jeszcze jedną butelkę czerwonego, choć jeszcze nawet nie skończył poprzedniej.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bar u Grillby'ego Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego Empty

Powrót do góry Go down
 
Bar u Grillby'ego
Powrót do góry 
Strona 1 z 10Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Portfel Grillbyego
» Portfel Grillbyego

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: