Odczytała smsa od brata ze śmiechem, przypominając sobie sytuację, gdy raz wrócili cali przemoczeni i następnie przez tydzień musiała przynosić przyszłemu-panu-królowi chusteczki do nosa. Ah, te dziecięce czasy.
Zawędrowała nad bagna. Może to nie był dobry pomysł? Rozejrzała się po okolicy... Właściwie do Wodospadów nie było tak daleko.
O nie, nie, nie, spieszy mi się, ale nie tak, aby tonąć w błocie!
Cofnęła się do Waterfall, licząc, że nie zbłądzi. Już kilka razy prosiła brata aby porozstawiał tu jakieś chociaż znaki, kierunkowskazy.. ale niee, bo potwory się tutaj nie gubią! A że księżniczka ciągle błądzi to już inna sprawa!
Huuh, trzeba było wziąć Flisaka.
Mądra Chara po szkodzie, co? Cóż, może kogoś spotka i wskażą jej drogę?