https://www.youtube.com/watch?v=vHeuR_bC9GM~ Właśnie dlatego, że żyję te setki lat taki dzieciak jak ty nie jest w stanie mnie doszczętnie zmanipulować, bym uwierzyła w ten stos bzdur. Popatrz na to z jaką werwą walczysz. Ty jesteś tu prawdziwym potworem Mroczna Chica wsiadła na wierzchowca, zwanego Słodziakiem. Temmie powiększył się do rozmiarów porządnego lwa z sawanny. Zwierzak nie do końca rozumiał, co się dzieje, ale skakał i zmieniał miejsce co i rusz, bojąc się o swoje łapy.
- AuciU to KłujE! Pierwsze próby nie były zbyt efektywne. Dopiero potem udało się to ustabilizować, kiedy już Chica postanowiła użyć swojej ostatecznej umiejętności: odwrócenia magii. Wystawiła rękę przed siebie, skupiając w sobie mroczne siły. Czerwone iskry poczęły schodzić się do środka wewnętrznej części dłoni, sycząc niczym węże. Wyglądało to tak, jakby dziewczynka ściągała do siebie wszystkie pokłady ciemnej energii. Powietrze dookoła niej zgęstniało, a także zaczęło pulsować. Wtem wyskakujące spod ziemi włócznie zawirowały, zgliczowały się, by pojawić się chwilę potem pod stopami baronowej.
Kobieta szybko zorientowała się w sytuacji. Wystawiła gwałtownie jedną z dłoni ku górze i jej magia prysła, jakby ktoś rozbił szklane naczynie nieopodal.
~ Nie pozwalaj sobie! Wróciła do poprzedniej pozycji i wystartowała do przodu. W tej samej chwili wystrzelona została też strzała dziewczyny. Rybia oponentka była szybka, wręcz niedostrzegalna dla ludzkiego oka. Wręcz leciała z impetem w stronę Chici, trzymając miecz w pozycji do osatatecznego sztychu. Zmieniła strategię. Nie zamierzała strzelić falą. Postanowiła użyć skomasowanych pokładów energii bojowej do ataku fizycznego. Pech jednak chciał, że leciała na spotkanie pocisku magicznego. Wygięła się w biegu jak piskorz, ale jej ramię i dolna część szyi odczuły to wyraźnie. Zbroja straciła kilka łusek. Trysnęła krew. Spowolniło to atak Baronowej, ale nie aż tak mocno. Dalej parła do przodu i terazm z jeszcze większą wściekłością, rzuciła się do ataku, krzycząc, czy to z bólu, czy by zasiać postrach.
Dzięki szybkości Temmie, walcząca dziewczyna z ledwością uniknęła druzgocącego pchnięcia. Rozgrzane od czerwonej poświaty ostrze minęło oboje o milimetry. Słodziak przewalił się na bok zrzucając dziewczynę z siebie i po chwili wrócił do swej małej puchatej, wręcz pluszowej formy. Krwawiły mu opuszki łap.
- oJ, NiEdobRe, CzeRwoNe. WysyPkA? Nadal mógł chodzić, ale był poraniony od wcześniejszych energetycznych włóczni. Wypadało by coś z tym zrobić, ale najprędzej chyba po walce. Przeciwniczka tymczasem prychnęła z zawodu. Atak Baronowej miał to do siebie, że był przygotowany naprędce. Osiadła kozakiem na ziemi z lekkim tapnięciem, odwróciła się tanecznie w stronę oponentów i już szykowała kolejny cios, tnąc znad lewego ramienia. To właśnie ono było ranne na tyle, że rybia wojowniczka zdawała się go nie używać. Walczyła jedynie prawą ręką. Napędzała ją jakaś determinacja, motywacja, by dopaść mroczne dziewczę. Choć ciosy były proste do uniknięcia, to Baronowa nadal zachowywała zimną krew, kalkulując na szybko. Zapędzała Chicę w kozi róg, wykorzystując to, że walczą w małej, ciasnej wieży. Gdy już jej się to udało, znów załadowała moc do ostrza. Jej oczy błysnęły czerwonym blaskiem, tym samym zawtórowała stal. Rozcinający atak na wysokości szyi Chici właśnie nadchodził. Tak samo nadciągał też Temmie, który powiększył się na sekundę do rozmiarów lwa i staranował zaskoczoną wojowniczkę. Ta upadła z łoskotem nieopodal, ale szybko się podniosła, podnosząc się, jak sprężynka. Przymknęła oczy na moment i syknęła z bólu ale stała twardo na nogach. Jej suknia zdawała się być już sporo poprzecierana u spodu.
~ Nosz czarna łuska mać! Z wami trzeba dosadniej! Przekręciła miecz w dłoni do pionu. Zaświecił się na czerwono i w dłoni kobiety wydłużył się i zakrzywił na końcu. Chwilę później Baronowa trzymałą już w rękach kosę. Nie tracąc czasu zamachnęła się, siekąc po ziemi i po nogach. Potężny, dudniący, niski buczący dźwięk rozniósł się po wieży, gdy to robiła. Tem zasugerował nawet, żeby NIE zbliżać się do tego w żadnym wypadku. Poziom naostrzenia tej broni był jeszcze większy, niż koniec miecza Baronowej. Widać było, że nie żartuje. Jej włosy zaczęły falować, rybie uszy nastroszył się, a oczy dostały jakby dodatkowej porcji makijażu sprawiając, że rybia mistrzyni broni była teraz jeszcze straszniejsza. Jej zbroja połączona z suknią też jakby otrzymała postawione do góry naramienniki. Nie była to pełna przemiana, ale coś pomiedzy. Coć co nie wymagało od Baronowej pełnego poświecenia. Wyszczerzyła zęby w perfidnym uśmieszku, zamachnęła się po raz drugi. Z końca kosy wystrzeliła czerwona, zakrzywiona w półksiezyc fala, która zmiotła kawałek ściany wieży i poleciała gdzieś w czerń nocy.
~ Polecą wasze główki he, he he! Nie ma ucieczki! Kwadracikowa fala przebiegła przez jej ciało od stóp do głowy, co jeszcze bardziej spotęgowało jej mroczną pół-przemianę. Szykowała się do kolejnego cięcia.
Temmie: 80% HP (krwawiące łapy)
Chica: 70% HP, 50% LOVE
Baronowa: 80%HP (ma zablokowaną możliwość użycia swojej magii energetycznych włóczni, gdyż wie, że obróci się to przeciw niej samej. Trwa to jeszcze przez
1 turę )
Redgar - Dotrze za
1 Turę??? - dotrze za
2 Tury