Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Baza Inferno

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyNie Lis 13, 2016 1:51 pm

Baza Inferno  VCMDrJ
Miejsce to składa się z kilku luźno powiązanych ze sobą pomieszczeń. Większość z nich nie pasuje do reszty tam występujących, jednak Inferno chodzi o to, by dom był praktyczny aniżeli ładny i pięknie poskładany w kupę. Oczywiście, centrum całej siedziby jest przestronny i ogromny pokój pełniący rolę laboratorium, czyli... Coś bardzo w stylu wilczycy. Nie jest może to profesjonalna baza i nie odbywają się tu może eksperymenty na skalę światową... Pfu, Podziemną, ale cóż, można zdecydowanie przeprowadzić tutaj złożone i skomplikowane doświadczenia, jeżeli ktoś wie jak tutaj działać. Na ogół Inferno dba o higienę i porządek, dlatego też miejsce to zwykle błyszczy się i jest stokrotnie wysprzątane, zdarza się jednak Hellven czasami zostawić bajzel. Głównie z tego powodu, że nie odkłada rzeczy na swoje miejsce, tylko zostawia w miejscu gdzie ostatnio zostały spożytkowane. A potem najzwyczajniej w świecie zapomina o nich i dopiero na drugi dzień sobie przypomina, że nie sprzątnęła blatu.
W pomieszczeniu pełniącym rolę takiego "zestawu małego chemika" znajdują się półki przepełnione grubymi, starymi księgami, jej własny notatnik (albo notatniki - ma ich naprawdę sporo i każdy porusza inny temat), sprzęt laboratoryjny (kolby stożkowe, cylindry miarowe, ampuły laboratoryjny, pipety, różne formy palników). To, co nie mieści się na półkach pochowane jest po szafkach (wraz z chemikaliami) i prawdopodobnie tylko Infernis jest w stanie się tym odnaleźć. Na jednej z wolnych ścian umieszczony został monitor, bardzo duży monitor, który dla osoby nie znającej się na fachu może być zwyczajną ozdobą. Monitor ten pomocny jest głównie do analizowania różnych substancji, nawierzchni terenu, ale również potrafi dokładnie przeskanować żywą istotę wykazując jej słabości, zalety czy chociażby skład chemiczny i podatność na różne żywioły czy też sytuacje. Ta sama materia znajduje się także w prawym oku wilczycy. Pomaga jej to telepatycznie komunikować się z mądrym systemem, który ma też właściwie funkcję kontrolowania reszty laboratorium pod nieobecność Inferno. Oczywiście, komunikować może się też na głos, jeżeli Nekromantka ma towarzysza z którym chciałaby się podzielić jakąś informacją.
Jest też miejsce do wyświetlania hologramów, lodówka pełna różnych dziwnych i zamrożonych substancji - niektóre z nich nawet pulsują i wydają się żyć! Przy suficie znajduje się też długa kamera, która pokazuje świat zewnętrzny otaczający jej "dom", poza tym w prawym dolnym rogu znajduje się też aktualna godzina, podana co do sekundy. Z obu stron auli umieszczone są biurka - to z lewej strony służy do odnotowania różnych zjawisk tutaj zachodzących, dlatego też przy tym biurku przysunięte są dwa ruchome krzesła - nie jedno, a dwa! Drugie biurko jest bardziej długą ladą, na której przeprowadzane są różne, niekiedy niebezpieczne eksperymenty.
Gdzieś dalej jest... przeszklona komora o kształcie dużej szafy, zaopatrzona w wydajny wentylator stale wydmuchujący z niej powietrze poza teren laboratorium, zwana dygestorium. Jej podstawowym zadaniem jest zapobieganie wydostawania się do atmosfery laboratorium szkodliwych substancji (trucizn.), a także ochrona przed ewentualnymi pożarami i eksplozjami. Jest tak mądrze zaprogramowany, iż ostrzega o możliwości wystąpienia niepożądanych skutków ubocznych (jak zatrucie powietrza lub pojawienie się dużej ilości ognia).
Całkiem z tyłu znajduje się też tablica bogata w niezrozumiałe zapiski oraz mapa całego Podziemia z postawionymi krzyżykami. Są tam wyznaczone szlaki działań, które by nie zlewały się ze sobą zostały obrysowane różnokolorowymi pisakami. Prawdopodobnie są to jakieś strategie Nekromantki, którym musiała poświęcić sporo czasu - jest ich naprawdę wiele, ale drogi te nie są bylejakie i losowe. Przy pomocy swojego intelektu "przewidziała" do jakich ruchów mogłyby posunąć się oddziały Asgora, o ile tak można to nazwać. Na każdy ewentualny kontratak stworzyła odmienną taktykę - na tyle, na ile pozwolila jej percepcja.
****
W dalszej części domu znajduje się niewielki, jednak przytulny alkierz. W przeciwieństwie do laboratorium jest tu cicho i nie towarzyszy tutaj dźwięk chłodzących i zacinających się maszyn. Wystrój apartamentu nie jest co prawda bogaty (większość pieniędzy poszło na centrum bazy), można jednak dojść do jednego bardzo poważnego i dużo mówiącego o wilczycy wniosku: lubi kolor fioletowy. A, no i oczywiście kwiaty - w szczególności lawende. Izba jest dużo mniejsza od pracowni, a w niej samej umieszczone są dwie komody po bokach łóżka (dwuosobowego zresztą), a na jednej z nich stoi niewielka, szara lampa nocna; kulista, nie tradycyjna. W lewym rogu stoi wysoka, jednak wąska szafa. Wysuwana, z lustrem. Poza tym, nic szczególnego, pokój jak pokój, ważne by było ciepło, wygodnie i po swojemu. Jest też wejście do malutkiej jadalni, z której można dostać się do łazienki i kuchni.
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyNie Lis 13, 2016 6:48 pm

Obserwując jak dietetyczna cola ginie w śniegu poczuła ból. Znaczy się, żarty żartami, bądźmy trochę poważni. Trzeba pokazać, że nie należy się do tych złych, drętwych jak drewno badassów. Znaczy się, badassem jest i rzecz jasna złym, ale nie sztywniakiem. Jednak trzeba się też trochę szanować i hamować, w innym wypadku wyjdzie się na niezbyt inteligentną i rozgarniętą osóbke... A przecież intelekt to ponąć jeden z jej największych atutów.
- Szczerze powiedziawszy to nie miał być żart. Nie znam się na puk pukowych żartach. Jakoś nie za bardzo mnie bawią, nie są jakoś... - odpowiedziała nie dokończając sentencji, wpatrując się w Koaliusa. - Nie jestem też komikiem. Ani błaznem. Jestem tylko emerytowanym szpiegiem szukającym zemsty i szczęścia w życiu. Nic nadzwyczajnego, naprawdę. Nie takie... Komedie, dramaty i nowele pisuje życie. Bywa czasem okrutne dla swoich aktorów. Ale nie załamujmy się, jest jeszcze dużo pięknych... Zabójczych i piekielnych chwil.
Wilczyca ruszyła przed siebie, nie oglądając się za siebie - ufała, że Max pójdzie za nią, w końcu to ona znała drogę. - Mówisz poważnie? W końcu to dietetyczna cola. Wszystko co dietetyczne smakuje inaczej, bo ma czegoś mniej... Wiesz, to tak jak nazywanie idioty niepełnosprawnym umysłowo. Zabraniają używać to jako synonimy, a sami... Tak samo cola to cola, a dietetyczna cola to właściwie nie cola tylko inny napój, którego pomysłodawcy nazwali colą. Po co wymyślać nowe słowa, skoro są stare. Pepsi niby też podobne do coli, a spróbuj pepsi nazwać colą, to konsumenci od razu zwyzywają, że to nie cola a pepsi. A przecież... - na moment umilkła. Odwróciła się w stronę lisiastego, kręcąc głową z niedowierzaniem. - Z tematu podboju Podziemia zeszliśmy... Zeszłam... Na temat coli. Ale w sumie, jak będę mieć służących to będę im kazać produkować ogromne ilości coli. Dietetycznej.
Na szczęście byli dość blisko. Droga zajęła im całe 15 minut (przez które Inferno tłumaczyła różnice między colą, a dietetyczną bądź pepsi). -... Ale hej, przynajmniej nie mają mnie za krwiożerczego, złowieszczego cyborga knującego przeciwko Asgorowi. Może za fanatyczke coli, ale zawsze coś na plus...
Zbliżając się do wejścia wystukała kod PIN, a następnie potwierdziła tożsamość przez odcisk palca. Kamera znajdująca się na zewnątrz przysunęła się do Max'a, dokładnie oglądając go z różnych stron. - System, on jest ze mną. Możesz nas wpuścić.
Początkowo kamera nie ruszyła się, ale koniec końców wróciła na miejsce. Do ich uszu doszedł dość głośny dźwięk pracującego komputera, aż w końcu zygzakowe drzwi otworzyły się. - Witamy w domu Max. Tylko niczego nie ruszaj. Dużo z tych rzeczy jest toksycznych. - wskazała łapą dając znak, iż może wejść. Cóż, przecież go tu przeprowadziła, racja? Mimo tego, że Hellven nie wydała żadnej komendy całe oświetlenie padło. Westchnęła cierpiętniczo, po czym zbliżyła się do prawej ściany; znajdowała się tam skrzynka, prawdopodobnie z zasilaniem. Wkładając odpowiednie kable i przyciskając kolejno przyciski uruchomiła wszystko na nowo. - Przepraszam za małe zwarcie. Zawstydziłeś Olivera. Oliver to system operacyjny. Czasem sam coś przestawia. - zaśmiała się cicho. - W nocy bywa trochę... Straszny. I jest bardzo zazdrosny i zaborczy. Ale nie musisz się tym przejmować... Oliver szybko się przywiązuje. Bywa tylko ciut... Uh. No widzisz, czasem coś psuje.
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyPon Lis 14, 2016 11:29 am

Cola, colą. Co prawda powoli zaczęło strasznie nosić Max'a, po drodze odczuwał już jak jego małe ciałko powoli zaczyna buzować energią. Było to dla niego nowe zjawisko, niestety musiał je olać. Dla większego celu, jakim było dotarcie do domu Nekro. Chociaż przez większy kawałek drogi biegał wokół dziewczyny, bo był strasznie nabuzowany.
- Co było w tej coli?!
Spytał, a jego nogi nie mogły ustać w miejscu. Łapki też, ale nie miał co z nimi zrobić. No więc całą drogę gadali, a raczej Nekro gadała na temat coli. No jest to napój, tylko co z tego. Co ta cola ma wnieść do jego życia? Po za mega pobudzeniem, nic innego mu nie dała. Jest nawet troszkę zły z tego powodu, bo nie wie co ze sobą zrobić. Można powiedzieć iż nawet zaczął biegać na czterech łapach, byleby znaleźć zajęcie.
Gdy tylko znaleźli się przed wejściem do domku Nekro, co prawda dziwnego. Pierwszy raz Max spotyka się z technologią, bardziej przyglądał się z daleka i nigdy nie chciał tego dotykać. Gdy tylko coś obserwowało go z każdej strony, aż chciało się patnąć to w oczko. No ale postanowił nie prowokować obserwatora, tym bardziej że nie zna się na technologi i nie wie co ona potrafi. Gdy tylko już drzwi się otworzyły i oni weszli do środka, ponownie dowiedział się ciekawostki. Wszystko jest toksyczne, spoko. Czyli pozostaje stać i jedynie się rozglądać, bo nawet pewnie usiąść nie można. No więc jak światła się zapaliły i Nekro tłumaczyła kogoś o imieniu Oliver, którego nie było widać.
- Rozumiem, dlaczego się ukrywa?
Po przez zrozumienie system operacyjny, on rozumiem. Jakaś technologiczna papka, czyli nie rozumie nic. No ale nie ważne, skoro Oliver potrafi być zazdrosny i się wstydzi. To nie ma co na niego zwracać uwagi, pozostaje poruszyć kwestię dalszego zaufania.
- Przechodząc dalej i odstawiając temat coli oraz systemów, nie znam się na technologii. Pora chyba żebym ci się przedstawił.
Zazwyczaj wolał żeby ukrywać swoje imię, ale tym razem może w końcu je przedstawić. Skoro ma teraz pracować z Nekro, trzeba będzie jej wszystko powiedzieć. Nawet sam początek, może to później. Jak wygodnie sobie usiądzie, albo znajdzie jakiś przyjemny kącik.
- Tak naprawdę nazywam się Koelius.
Powiedział, następnie zaczął łapkami klepać się po brzuchu. Dalej go trzymała ta cola, co poradzić.
- Wybacz że wcześniej się nie przedstawiłem, ale to akurat musi zostać pomiędzy nami. W końcu młodzież jest czasami gadatliwa, a po za tym to miejsce wygląda na bezpieczne.. Rany, setki lat temu coś takiego nie istniało...
Szukając jakiegoś miejsca do posadzenia swojego tyłka, Koelius zaczął się rozglądać. Nawet nie próbował zgadywać co to wszystko jest, ani do czego służy.

----
W next poście robię przy okazji aktualizację historii postaci, więc przygotuj się na mega długiego posta xD
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyPon Lis 14, 2016 12:12 pm

- Kofeina. - westchnąła, jednocześnie odpowiadając na wykrzyknięte pytanie lisiastego. Cóż, fakt, było tego sporo w dietetycznej coli (co jest dziwne, przecież powinna być dietetyczna), ale nie spodziewała się, że reakcja Maxa będzie aż tak gwałtowna. Ach, no tak - jest mały, więc pewnie efekty uboczne działają u niego o wiele szybciej niż u zwyczajnego, dorosłego potwora, człowieka czy też bezdusznego. No cóż, Nekromantka może i popełniła błąd dając Koaliusowi cole, pewnie będzie tego w dalszej części żałować... Skąd niby miała wiedzieć, że Max faktycznie przyjmie "ofiarę" i się nią upije? - Nie jest to energetyk. Ale i tak jest mocno... Pobudzający. Dlatego mówiłam, nie pij zbyt dużo. A teraz masz babo placek, zachowujesz się jakbyś miał ADHD.
Wilczyca przewróciła oczami ze zrezygnowania, obserwując wariackie wyczyny rzucającego się na boki Koaliusa. Postarała się nie rzucać kolejnym suchym żartem bądź ostrzejszą, sarkastyczną uwagą - cóż, stało się, nie ma co narzekać. Przynajmniej nie wyglądają na groźnych, może trochę szurniętych. Właściwie to Max aktualnie wyglądał na nierozgarniętego ośmiolatka, czyli całkowicie normalnie. Co drugi ośmiolatek w Podziemiu był chory psychicznie i energiczny, aż żal patrzeć za tymi matkami ganiającymi za swoimi niewdzięcznymi bahorami. Na szczęście szybko znaleźli się na miejscu. Przynajmniej jej reputacja dziwnej, Podziemnej czarownicy zbyt mocno nie powinna ucierpieć.
- Masz na myśli Olivera? To system... Może pojęcie "komputer" lepiej zrozumiesz? To wmontowany w ścianę robot reagujący na komendy. Mam stały z nim kontakt, zawsze o wszystkim mnie informuje. Oliver kontrolował tą kamerę, która cię analizowała. Czasem nie reaguje na polecenia, trzeba go wtedy na nowo uruchomić. Odpala hologramy, zaznacza interesujące mnie pozycje, ma wbudowaną mapę, więc będąc tu mogę zobaczyć co dzieje się w chociażby Hotland... - odparła wzruszając ramionami. Spojrzała wyczekująco na reakcję Maxa, po chwili dodając: - Nadal nic? Technologia. Rozwój techniki... Systemy operacyjne, silniki, samochody? Sztuczna inteligencja, taka jak Oliver. On się nie chowa. On jest tutaj wszystkim.
Poruszyła się lekko. - Już to zrobiłeś. Czyżby ta cola przeżarła ci pamięć? A może... Masz skleroze?
Postanowiła go jednak posłuchać. Niech mówi co chce. Nie wiedziała, że cola ma aż tak podobne właściwości co alkohol - miała na myśli mówienie totalnych bredni, rzecz jasna.
- Ach.
Przez chwilę zastanawiała się, czy to imię powinno jej coś mówić? Myślała chwilę. Szukała w swojej bazie danych, jednak...
:System przygotowywuje się do działania...

:System uruchamia się, proszę czekać...

:_1578564_2789855848ffeSYSTEM448156_...

:LOADING_: 45%...

:LOADING_: 97%...

:System aktywowany. Trwa analizowanie...

:_ERROR_ERROR_155455ERR_

:Nie wykryto. Trwa zamykanie...

:_ERROR_ERROR_1567887ERR_

:System zawieszony.

:ERROR


Syknęła cicho.
-Twoje imię nic mi niestety nie mówi. Moja baza danych niczego nie wykryła. I nic się nie stało, czy coś.
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyPon Lis 14, 2016 1:40 pm

Może coś tam mógł słyszeć o tych tak zwanych komputerach, ale nigdy nie zagłębiał się w temacie. Można raczej powiedzieć unikał nowoczesnej technologii, dla niego to jakieś badziewie. Nic nie wnoszące do życia narzędzia, co prawda może się mylić. No a jeżeli chodzi o ADHD, to powoli przechodziło. No cóż, po dłuższym poszukiwaniu znalazł krzesło na kółkach. Na które można powiedzieć, wdrapał się. Gdy już wygodnie się posadził, odepchnął się nim od biurka. Tym samym przesunął się bliżej Nekro, w końcu chce żeby wszystko słyszała.
- Nigdy nie zagłębiałem się w technologię, nie była mi przydatna. Z resztą te tak zwane telefony, gdzie ja mam niby go trzymać? Nie mam kieszeni.
Całe skomplikowane słowa ledwo docierały do malucha, w końcu jak mówił on nie interesował się tym. Jest może trochę staroświecki i zacofany jeżeli chodzi o wiedzę, no ale nie o to w tym chodzi. Bardziej chodzi o przyszłość, potęgę i możliwości ciała.
Spoglądając jak Nekro szuka jakiś informacji na temat Koeliusa, on sobie wygodnie siedział i spoglądał na poczynania. Może się nie znał na maszynach, ale czytać umiał.
- Moje imię znają tylko dwie osoby z całego Podziemia, Asgore i W.D Gaster.
Odpowiedział, następnie zakręcił się na krzesełku. W sumie zebrała mu się ochota na wspomnienia, a co za tym idzie? Długa opowieść o przeszłości oraz tym co się stało, można powiedzieć początki Podziemi.
- Moja pamięć sięga wielkiej wojny i powstania bariery, nawet jeszcze wcześniej. Pozwól, przedstawię ci przeszłość. Opowiem ci o tym jak jednego dnia straciłem wszystko.

--
Aktualizacja Historii
--
- Dzieciństwa nie miałem jakiegoś normalnego, wraz z moją rodziną żyłem po za Podziemiami. Wszystko dzięki naszemu wspaniałemu królowi, który wygnał mą rodzinę. Powód był prosty, władza. Nie tylko Asgore miał prawa do tronu, każdy je ma. Wystarczy tylko się postawić, tak jak to zrobili moi bliscy. Wszystko jednak na marne, zdarza się. Żyliśmy dość długo na powierzchni, do czasu aż wybuchła wojna. Ona zmieniła wszystko. Ludzie kontra potwory, było to piękne pobojowisko. W sumie przez to straciłem rodzinę i zostałem sam, smutne... W sumie pomińmy moje dzieciństwo i przejdźmy do wydarzeń które są jednak szczegółowe, mianowicie dzień w którym powróciłem aby przejąć władzę.

Nie był to słoneczny dzień, w Podziemiach nie ma słońca. Po latach gdy wojnę przegrały potwory i bariera zapieczętowała ich los, w końcu do rodzimego miejsca postanowił Koelius. Był już dorosły i na tyle silny żeby stawić czoła każdemu na swej drodze, tak przynajmniej mu się wydawało. Przemierzając ścieżkę prowadzącą wprost do królestwa, spoglądał na stary krajobraz. Który nie zmienił się ani trochę, można powiedzieć iż stare śmieci. Za tamtych czasów Asgore miał więcej straży, która broniła zamku i rodziny królewskiej. Zbliżając się do głównego wejścia, Koelius spostrzegł dwóch strażników. O ile pamięć go nie myliła, byli to najstarsi strażnicy.
- Król dziś nie przyjmuję!
Rzekł stanowczo strażnik, następnie stanął naprzeciw Koeliusa. Młodziak nie miał jednak humoru, ani tym bardziej czasu na rozmowy z byle kim. Dlatego też jednym ruchem łapki, zmiótł obydwu strażników oraz główne drzwi. Huk eksplozji rozniósł się po całych Podziemiach, tym samym dając znać każdemu iż coś nieciekawego się stało. Stawiając swoje pierwsze kroki w zamku, potworek rozglądał się powoli i podziwiał. Podziwiał swoje przyszłe królestwo.
Co prawda głośne wejście postawiło tylko straż w stan gotowości, tak więc w sali balowej czekała na niego niemiła niespodzianka. Grupa żołnierzyków, która widocznie była bardzo zdenerwowana.
- Asgore może poczekać~~
Uśmiechnął się Koelius, następnie ruszył do przodu. Walka nie trwała zbyt długo, wręcz została zakończona błyskawicznie. A wyczekiwany król w końcu zaszczycił napastnika, który już tylko rozrzucał prochy poległych żołnierzy.
- Kim jesteś! Czemu to zrobiłeś?!
Rzekł wściekły Asgore, tym samym wbił swój trójząb w podłogę. Cała atmosfera stała się jakby bardziej uciążliwa, powietrze zrobiło się gęste. Koelius uśmiechnął się i spojrzał w stronę króla, w końcu mógł się zacząć występ.
- Dawnośmy się nie widzieli królu, pozdrowienia od Garyusa. Niestety ojciec nie mógł przyjść, powodem była śmierć.
Słowa widocznie chwilowo zatkały króla, który tylko przyglądał się młodzikowi. Niestety nie mógł pozwolić sobie na rozmowę, dlatego też wyciągnął swój trójząb z ziemi i powolnym krokiem ruszył w stronę przeciwnika.
- Całkowicie zapomniałem o twojej rodzinie, dalej zaślepieni władzą. Niestety nie mogę ci pozwolić przejąc korony, tylko odpowiedzialne osoby mogą ją dzierżyć!
Małe kule ognia zaczęły pojawiać się wokół Asgora, co poniektóre były większe. Można powiedzieć że, całe miejsce powoli zaczęło przypominać małe piekło. Koelius stał po środku i tylko się uśmiechał, słysząc słowa króla.
- Wybacz, ale ty nie jesteś odpowiedzialnym królem.
Odpowiedział, a jego ciało zaczęła pokrywać czarna energia. Walka rozpoczęła się dość szybko, obydwoje ruszyli na siebie niczym wściekłe bestie. Wyrównana walka można było powiedzieć, niestety młody Koelius był znacznie sprawniejszy. Dzięki czemu dominował na polu walki, lecz tylko przez jakiś czas. W końcu postanowił dołączyć do nich W.D Gaster, naukowiec króla. Który widocznie obudził się w ostatniej chwili. Odgradzając walkę ścianą kości, podszedł powoli do swojego króla.
- Wybacz że się wtrącam..
Rzekł naukowiec, następnie spojrzał na młodzika. Który widocznie był w dobrym nastroju.
- Coś cię bawi?
Spytał, spoglądając uważnie. Jedynie co mógł dostrzec, to machnięcie ręki Koeliusa w stronę kościanej ściany. Która po chwili rozpadła się.
- Bawi mnie fakt jak wiele osób stoi po twojej stronie Asgorze, a w końcu to twoja wina że bariera została postawiona. Słaby król który przegrał wojnę, jest wart tyle co nic.
Ziemia pod nogami drżała, ciemność zaczęła być wchłaniania przez młodzika. Jego siła rosła z każdą chwilą, sama walka pomiędzy królem i jego naukowcem trwała kilka dni. Lecz jak wiadomo, każdy ma swoje granice wytrzymałości. Gdy mijał już trzeci dzień zażartej walki, jedynym który zniknął z pola walki był Gaster. Koelius co prawda ledwo już trzymał się na nogach, to samo tyczyło się króla. Obydwa wyglądali jakby zaraz mieli paść na ziemię i zakończyć swój żywot, lecz jakby nie patrzeć. Młody agresor, nie chciał się poddać tak łatwo.
- To twój koniec Asgorze.
Rzekł, następnie z kieszeni wyciągnął małą szklaną szkatułkę. W której znajdywała się dusza, dusza która mogła przechylić szalę zwycięstwa i to na ogromną skalę.
- Nie było trudno zdobyć ludzką duszę, ale lepsze jednak jest jedno. Co się stanie jak ją wchłonę?
Pod sam koniec Koelius tylko buchnął śmiechem, był już pewien swojego zwycięstwa. Jedyne co go zastanawiało, to co się z nim stanie po zaabsorbowaniu duszy człowieka.
Niestety jego pewność siebie i zamyślenie, opuściło jego gardę. Dziwny promień, który pojawił się znikąd. Trafił w szklaną szkatułkę, tym samym ją niszcząc i przy okazji duszę. Śmiech zmienił się w strach, strach zmienił się w wściekłość. Jak się okazało, pojawił się ponownie Gaster. Który uciekł wcześniej z pola walki, Koelius nie spodziewał się jego powrotu. W końcu też był wyczerpany i to bardzo mocno.
- To koniec Koeliusie.
Powiedział spokojnym głosem Gaster, a pod nogami młodzika pojawiło się światło. Wzrokiem skierował się na podłogę, gdzie dostrzegł jakiś przedmiot. Który nie tylko co wydzielał światło, ale też sparaliżował go całego.
- Kiedy on...?

-
Pierwsza część zakończona.

- Można powiedzieć że, tyle pamiętam. Gdyby nie ten przeklęty Gaster, prawdopodobnie władałbym do tej pory. No, ale nie wszystko zawszę się udaję.
Dodał, następnie zeskoczył z krzesełka. Po chwili Max zaczął się rozciągać i lekko ziewać, widocznie zmęczył sam siebie opowieścią.
- Wiem tylko jedno, po wszystkim obudziłem się w nieznanym mi miejscu. W tej przeklętej formie, całkowicie osłabiony. Od wielu lat przyglądam się Podziemiu, poznałem jego czarne tajemnice i wprawie każdą osobę.
Najgorsze jednak przed nimi, jeżeli chodzi o pewnego człowieczka. On jest wstanie zaszkodzić, tak samo jak i nie jeden potwór. No lecz powrót do siły to tylko kwestia czasu, trzeba jednak poznać do końca możliwości bycia bezdusznym. W końcu pożeranie dusz potworów to jedno, a co z ludzkimi duszami?
- No więc opowiedziałem ci moją historię, która pozostanie tylko tutaj i nie wyjdzie po za ściany twojego domu. Gdyby tylko Asgore się dowiedział że wciąż żyję, całe Podziemie mogłoby się nam zwalić na głowę.
No dlatego też trzeba przejść do planu, który to obmyślił kiedyś na poczekaniu. Może nie jest dość skomplikowany, ale chodzi o to by zadziałał.
- Dlatego też mój plan wygląda tak. Wstąpię do gwardii królewskiej, jest to czasochłonne... Ale jednak, dzięki temu będę tak zwanym szpiegiem. Plan prosty, nie oszukujmy się. Co prawda może być skuteczny, co ty na to?
Spojrzał na Nekro i oczekiwał jakieś dobrej odpowiedzi, może nawet jakiegoś innego pomysłu. W końcu jego pomysł nie jest jedynym.
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyPon Lis 14, 2016 5:32 pm

- Fascynujące. Cóż, też bym Ci opowiedziała, ale z samym Asgorem styczności nie miałam. Jedynie przez królewską straż, kiedy to byłam jeszcze "potrzebna". Wiesz, można powiedzieć, że byłam szpiegiem na wynajem. Można powiedzieć, królewski szpieg. Ale tak jak mówiłam - nigdy otwarcie z Asgorem nie rozmawiałam. Tak czy siak, jest jednym z moich celów, bo gdyby nie on, nie trafiłabym do tamtego wariatkowa. Można powiedzieć, że nie była to już jedna z tych nielegalnych, tajnych organizacji, o której elita chciała wiedzieć jak najwięcej. Nie. - pokręciła przecząco głową, kierując swój wzrok w martwy, nieruchomy punkt. - To był nieco wyższy poziom zidiocenia. Jakaś sekta. Pranie mózgu. Utopia, w której kazano nam żyć i harować. Był... Łudząco podobny do świata z zewnątrz, ale wiedzieliśmy, że to tylko hologram. Niektórym to pranie mózgu wzięło się we znaki i postradali zmysły do końca. Niektórzy nawet próbowali popełnić samobójstwo. Nie mieliśmy ostrych narzędzi, ale... W dalszym ciągu. Każdy z nich był w stanie znaleźć jakiś sposób. Jeżeli im się nie udało, to Vrock dokańczał ich rozpoczęte dzieła. Wtedy nagle zachciało im się żyć. Uodparniał nas na ból i czyjeś cierpienie, przedstawienia zawsze odbywały się na widoku. Ale nigdy sam tego nie robił. Brał jakiegoś wrażliwca, który znalazł się przez przypadek i spaczał mu psychikę. Radykalne metody wychowania naukowców-zabójców. Każdy wie, że postępowi technologii i nauki zawadza mentalność. A jeżeli się jej pozbędziemy, to cóż. Zero skrupułów. Wtedy jeszcze wydawało mi się to złe, niepotrzebne...
Ciężko odetchnęła, przez chwilę milcząc, obserwując Koaliusa w głębokiej zadumie. Milczała, prawdopodobnie wzięło ją na refleksje, a może poprostu znów poruszyła nieodpowiedni temat? Zawsze konsekwentnie dążyła do celu, nie licząc się z czyimś cierpieniem, jednak to co robił Vrock było dla niej obrzydliwe nawet jak na bezdusznego. Dopiero teraz będąc jedną z nich zaczęła to rozumieć, doceniać. Hipokrytycznie chciała tego samego - męczennictwa niewinnych, Asgora, Vrocka i jego służących... Cóż. Teraz najważniejszy i tak był główny cel, a także zemsta. Nic poza tym. Jeżeli ktoś zginie dla LOVE - bardzo dziękuję, ale niekoniecznie wszyscy zdani będą na cierpienie. Chyba, że będą nazbyt mocno się stawiać. Wtedy trzeba będzie ucieszyć buntowników, chociażby ceną ich żyć i dusz. - Teraz jednak to nie ma żadnego znaczenia. Chodzi mi i tak tylko o zemstę za wydziedziczenie, zdobycie tajemnych ksiąg, o których nie wie nikt poza tym całym stowarzyszeniem. Vrock może okazać się dobrym źródłem LOVE, zresztą tak jak i jego podwładni. A na Asgora trzeba się mimo wszystko przygotować. Nie możemy go lekceważyć, a więc musimy się również dobrze przygotować.
Po chwili kolejnej konsternacji odpowiedziała znużonym głosem: - Gaster? Ten śmieszny naukowiec? Cóż, nadal jest większym problemem od takiej Alphys - pfu, kto nazwał ją naukowcem... Do tego królewskim! - jednak... Chociaż racja, nikogo kto jest po stronie tej kupy futra nie można potraktować machnieciem ręki. Są nawet silniejsi od niego samego.
Kiedy Max wspomniał o swoim planie...
- Nie jest źle, ale ze strony technicznej... Wyglądasz na osiem, może dziesięć lat. Myślisz, że cię przyjmą? A gdyby jednak się udało - mam cały specjalistyczny sprzęt szpiegowski. Kamery, podsłuchy. Tylko... Skoro nie znasz się na technologii... - ostatnie słowo nieco wydłużyła - To raczej nie wiesz co do czego służy? Wiem, że możesz wszystko spamiętać, ale niektóre rzeczy lepiej nagrywać. Kamery są mikroskopijne, raczej niewykrywalne, a mogłyby załatwić sprawę. Ewentualnie mógłbyś spisywać... Ale też musiałbyś być bardzo ostrożny.
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyPią Lis 18, 2016 10:40 am

No więc temat się rozkręcił, można powiedzieć iż za bardzo. No ale cóż, trzeba się poznawać bardziej. Dzięki temu będą mieli do siebie jakiekolwiek zaufanie, z resztą długa droga przed nimi. Trzeba się za coś zabrać, lenistwo nie jest wskazane. Zwłaszcza w tym momencie.
- Widzę Asgor dużo ukrywa, ciekawe co jeszcze ma w zanadrzu. No skoro byłaś szpiegiem, to pewnie też znasz cały zamek. No albo na pewno masz jakieś plany zamku? Potrzebuję znaleźć jedno miejsce, chociaż w sumie sam nie wiem jakie. Gdzieś na pewno jest zapieczętowana moja dusza, wystarczy tylko znaleźć miejsce w którym ją trzymają.
Skoro technologia jest taka super, to powinna mu jakoś pomóc. Z resztą opowieść o Vrocku, troszkę go zaciekawiła. Jakaż ciekawa osoba, ma ciekawe sposoby na pranie mózgów i inne eksperymenty. Jakby jeszcze Koelius siedział w temacie, to może zainteresowałby się. Niestety zza jego czasów nie było takich rzeczy, więc pozostanie przy starych sposobach życia.
- Wiesz zemsta to nie wszystko, zawszę jest coś dalej. Co prawda możemy liczyć się z tym iż zginiemy, ale to nie ma co się martwić.
Dokładnie, nie ma co się martwić. W końcu jest dzieciak, który pomoże im w tej krytycznej sytuacji. Mając taką potęgę w zasięgu ręki, nie będę musieli martwić się o swoją śmierć. Do czasu, bo jest to obusieczna umiejętność. Temat Alphys i Gastera wolał pominąć, wiadomo że Alphys jest słaba. No ale to naukowiec, nigdy nie wiadomo z jaką głupotą wyskoczy. Wystarczy fakt iż zrobiła Mettatona, który byłby problemem. No ale jeżeli chodzi o część planu.
- Kamerki i inne pierdoły, nie ważne. Co tam się doda, będzie i tak dobrze. Co prawda pisać mi się nie chce. Wszyscy w Podziemiu są zbyt mili, dobre serduszka ich zgubią.... Jest co wykorzystywać.
Wracając do planu B, którego jeszcze nie przedstawił.
- Mam jeszcze asa w rękawie, mianowicie jednego znajomego. Który ma dość interesującą magię, przyda się i to bardzo. Jest w stanie na jakiś czas wyeliminować magię przeciwnika, da nam to dużą przewagę.
Dodał, następnie znów na krzesło i kręciołek.
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyCzw Gru 01, 2016 8:43 am

- Dużo ukrywa? Naprawdę nie masz pojęcia, jak dużo. Tak czy siak, mam nawet dobrze opracowany plan zamku, a to wszystko tylko na wszelki wypadek, gdyby jakimś cudem moja baza danych zapomniała, jak rozmieszczone są pomieszczenia... A co do szukania... Cóż, zamek od wewnątrz nie jest tak skomplikowany, jak to się wydaje patrząc z zewnątrz. Możliwe, że to przez te grube, wytrzymałe ściany, które dodają zamku jednocześnie masy, jak i go zmniejszają. W końcu to forteca króla, musi wywierać wrażenie. - Wilczyca na moment urwała, spoglądając na podgląd kamer, które pilnowały ich prywatności i spokoju. Przeszedł tamtędy niewielki młodzik, który mimo wszystko nie zaprzątał sobie głowy bazą Inferno. Kiedy się oddalił, cyborgini dodała lekko ściszonym głosem (wolała uniknąć nieprzyjemności. A co jeżeli to jeden z królewskiej Straży?): - Najbardziej intryguje mnie hol osądu. Nigdy nie byłam do końca pewna, co może symbolizować i jakie zadanie praktyczne spełnia. Czy to ozdoba, która ma odstraszyć wrogów? Cóż, salon w postaci sali tortur nie wydaje mi się zbyt prawdopodobny. Nie zapominajmy w końcu o kim mówimy o tym "królu" Asgorze, o tym samym Asgorze, który boi się zabić małe bezbronne dziecko... A może jednak hol osądu znalazł swoje zastosowanie? Dawno tam nie byłam, nie wiem. Zresztą nie byłam też nazbyt powołana do tego, by odwiedzać zamek jakoś często. Gdyby nie moja ciekawość oraz moje próby dostania się tam myślę, że nie miałabym tak dużej wiedzy o tym pałacu. - przewróciła oczami. - Asgorowi wystarczy powiedzieć "ojej, nie wiedziałam, że tu nie można wchodzić". Wybaczy, poklepie po głowie i zaprosi na herbatę. Czasem zachowuje się gorzej od dziecka. Ty może tego nie doświadczyłeś, ale cóż... Lepiej, żebyś nie próbował sprawdzić tego na własnej skórze. Ale fakt faktem, wkurzony Asgore zmienia się nie do poznania.
Nekromantka westchnąła, delikatnie przeczesując powierzchnie biurka. Wyglądało to tak, jakby czegoś szukała, ale mogły być to także jej zwyczajne, niespokojne odruchy. Po chwili wstała od krzesła, powolnym krokiem zbliżając się do sterty różnych, dziwnych papierów. Pochyliła się do najniższej z półek, łagodnie zataczając końcem kity w powietrzu. Nie spieszyła się zbytnio, w końcu było tam tyle ciekawych rzeczy, które mogły im pomóc w pokonaniu Asgora, zemsty, oraz w tworzeniu niszczenia. - Tak, koniec końców istnieje reinkarnacja. A nuż urodzisz się jako pierworodny Asgora i nie będziesz musiał starać się o koronę, bo sam Ci ją da. - wzruszyła łopatkami, opierając łokcie na kolanach. - Wiesz, dawno to zauważyłam. Są bardzo ufni. Z pospolitymi potworami nie będzie trudno, jednak no cóż, straż Asgora... Chociażby taka Undyne... Może nie być aż tak łatwowierna. A zwykłe potwory mimo wszystko nie dadzą Ci skarbnicy wiedzy. Wiadomo, że niektóre informacje nie wyciekają poza ramy zamku...
Finalnie wyciągnęła jakiś papierek, prostując się z lekka. Położyła go przed nosem Koaliusa, opierając się od tyłu o blat stołu, przy którym siedział. - Mam nadzieję, że umiesz czytać mapy. Oto "tajemniczy" pałac Asgora. Mogło być tam może jakieś przemeblowanie, ale tak wygląda pierwotnie. A co do twojego kolegi... Z niego też napewno też wyzyskamy maksimum. Ja mam przy sobie co najwyżej pomoc w postaci trutki... Trujących gazów...
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  EmptyNie Sty 22, 2017 3:02 pm

Przez chwilę się zastanawiając nad zamkiem, mały stworek postanowił po prostu zakończyć jego temat.
- Dostanie się do zamku będzie najmniejszym problemem, z resztą wątpię żeby straż była zorganizowana. W końcu mówimy tutaj o poddanych Asgora.
Obserwując przez długi czas każdego z osobna, Max ze spokojem może stwierdzić iż wyzwanie będzie. Problematyczna jest tylko siła niektórych, lecz jeżeli chodzi o osobowość, to już inna sprawa. Neko po chwili wspomniała o holu osądu, aż Maxowi ciarki przelazły po całym ciele. Ta niezapomniana chwila, wręcz ta emocjonująca walka. Pamięta ją w większym szczególe, była wręcz piękna. Ludzkie dziecko kontra potwór, było by to można pięknie opisać. Czysta rzeź można powiedzieć. Przechodząc ponownie do tematu Asgora.
- Hol osądu ma swoje znaczenie, ale mniejsza z tym. Asgore swojego czasu zdobył dusze, wiesz że musiał zabić przy tym poprzednich właścicieli. Miło się patrzyło jak zabija dzieci, sam przy tym cierpiąc. Pozostało mu zebrać ostatnią, chociaż widzę że nie robi nic w tym kierunku.
Lenistwo go dopadło, czy może coś gorszego? To, że Asgore nie zdobył ostatniej duszy, coś musi znaczyć. Prawdopodobnie wydarzyła się sytuacja, która go od tego powstrzymała. Jak wiele musi teraz omijać Max'a?
- Wiem o co ci chodzi, niedawno zwiedzałem hol i nawet spotkałem Asgora. Jego naiwność, będzie jego zgubą.
Jeżeli chodzi o wściekłego Asgora, to troszkę się różni. Trzeba przyznać tutaj rację, ale niezbyt dużą. Zza dobrych czasów Koelius nie zwracał uwagi na to, teraz gdy stracił całą swoją moc... No teraz będzie musiał brać na to poprawkę.
Temat zmieniał się co chwila, ale było to całkiem w porządku. Jednak jeżeli chodziło o reinkarnację, tutaj Max nawet nie chciał wnikać. Nie wierzył w to, ani w żadne inne bóstwo i inne pierdoły. Bogiem można zostać, zyskując ogromną siłę. Wstając z krzesła, stworek udał się pozwiedzać trochę tajemniczą bazę. Tym samym nie oddalając się zbytnio od Neko, w końcu rozmowa musi trwać.
- Ryba z włócznią? Jak dla mnie, jest zbyt pewna siebie. Nie martw się, wszyscy są naiwni... Po za jedną osobą..
Obserwując przez dłuży czas mieszkańców, Max mógł dostrzec jeden mały szczegół. Jedną małą osóbkę, która jest inna od reszty. Z resztą nie ma co się przejmować małym szkieletem, nie teraz.
Wracając na swoje miejsce, Koelius wziął mapę do łapek i zaczął ją oglądać. Potrafił czytać mapy, w jakimś stopniu.
- Jeżeli chodzi o trujący gaz, można by było wpuścić go do zamku. Przynajmniej pozbyłoby się słabych.
Zwijając mapę, stworek odłożył ją na miejsce. Następnie spojrzał na Neko i z lekkim uśmiechem na buźce, stwierdził.
- Jak na razie, musimy stać się silniejsi.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Baza Inferno  Empty
PisanieTemat: Re: Baza Inferno    Baza Inferno  Empty

Powrót do góry Go down
 
Baza Inferno
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: