Jellyka Mieszkaniec
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 225 Join date : 06/12/2015
| |
Lynx Bywalec
HP : 100 Poziom duszy : 7 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 60 Join date : 28/10/2016 Age : 24
| Temat: Re: Wilcza dolina Sro Gru 14, 2016 8:51 pm | |
| Inferno cicho westchnęła - bycie złym jest naprawdę męczącą robotą, chociaż bardzo satysfakcjonującą. Starała się zachować spokój, co przy jej temperamencie było czymś wręcz absurdalnym. Podjęła jednak ową próbę, musiała się skupić dla dobra planu. W końcu chciała, by wszystko przebiegło zgodnie z wcześniej ustalonym przez nią harmonogramem, którego rzadko się trzymała, lecz wolała mieć ustalone i sporządkowane co i jak, w razie czego gdyby dopadła ją jakaś skleroza... Smutno odetchnęła. Potrzeba jej teraz człowieka, jakiejś... Pożywki, nawozu do wchłonięcia. Tak miało to przynajmniej wyglądać, Nekromantka jednak zapomniała o tym, że ostatni człowiek... Kiedy wpadł?... Zdaje się, że dawno, dawno temu. Więc albo weźmie się za tych słabeuszy - potworów, lub będzie czekała wieczność na nadejście jedzenia. No i trzeba wziąć pod uwagę też fakt, że to jedzenie może się bronić. Najpierw jednak powinna się pozbyć tych soków życia na jej rękach, w innym wypadku ktoś weźmie ją za dziwaczkę... | |
|
Gość Gość
| Temat: Re: Wilcza dolina Czw Gru 15, 2016 8:57 am | |
| Ciche kroki Taddeusa słyszalne jak myślał tylko dla niego rozbrzmiewały w zapyziałej okolicy, do której raczej nikt się nie zapuszczał. Biała laska wiecznie w jego dłoniach, czarne okluary na nosie, zaśnieżony płaszcz spowodowany wiecznymi upadkami w zaspy, które przeżywał chłopak przez swoją nieuwagę. Fioletowowłosy odczuwał dziwny niepokój przechadzając się przez tą część lasu, jakby wiedział, że czeka go tutaj jakieś niebezpieczeństwo. Jakby wiedział, że coś mu się tutaj stanie. Chłopaczyna zacisnął swoją dłoń mocniej na białej lasce trzymając palec na ledwowidocznej linii, która oddzielała jego rączkę od miejsca ukrytego miecza. Jego wzrok coraz gorszy, a on odczuwał, że będzie musiał mocno się bronić. Od naprawdę długiego czasu nie przepełniał go wewnętrzny strach w takich ilościach, chociaż na strachu się nie kończyło. Pozostawała także ekscytacja.
Ciche westchnięcie, dźwięk, który obił się o jego uszy. Ton głosu nieznany. Czyli nie mylił się, nie jest tutaj sam. Kroki starał się stawiać coraz ciszej, coraz to uważniej by przypadkiem znów nie upaść i nie wturlać się komuś pod nogi. Uczucie niepokoju nasilało się w nim coraz bardziej. Zaczynało go to troche już denerwować, jednak tego nie okazywał. Dlaczego tak się bał? Bo ledwo widział pomimo okularów? A może wyczuwał obecność kogoś, co nie posiada ani ludzkiej, ani potworzej duszy. Ba, nie posiadało jej wcale.
Chłopiec podniósł laskę z ziemi, by nie robić nią zbędnego hałasu. Nie tylko on miał w podziemiach genialny słuch i inne zmysły. Swoją broń trzymał, jakby był gotowy do ataku w każdej chwili, mimo swojego okropnego wzroku. Po chwili spokojnego spaceru, podczas którego starał się jak najdokładniej rozglądać się po otoczeniu przez szkiełka swoich czarnych okularów dojrzał on nieznana mu sylwetkę. Przyjrzał się jej i to bardzo dokładnie.
- Przepraszam, jeśli przeszkadzam. Wie pani może, gdzie jest stąd wyjście? Zgubiłem się.
Oczywistym dla niego było to, że blefowal. Musiał sprawdzić reakcję osoby, która wydawała mu się podejrzana. Krótka analiza otoczenia, profilaktyczna. |
|