Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Aron Percival Bradshaw

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Aron
Żółtodziób
Aron


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 37
Join date : 12/12/2016
Age : 26

Aron Percival Bradshaw Empty
PisanieTemat: Aron Percival Bradshaw   Aron Percival Bradshaw EmptyCzw Sie 17, 2017 7:17 pm









A Sacrifice To Save You...





Personalia

Aron Percival Bradshaw, przynajmniej tyle pamięta. Oryginalnie nie miał imienia, a nawet jeśli jakieś miał to niestety nigdy go nie poznał. Przyjął więc imiona i nazwisko swojego naczynia i używa ich aż do dziś. Cóż, przyzwyczaił się i nie ma zamiaru wprowadzać jakichkolwiek zmian w swoich danych osobowych. Inni kojarzą go jednak z jego przydomku znanego jako ''Pan mrocznego dworu''. Wzięło się to nie za bardzo znikąd, ponieważ z powodu tego, że nasze widmo mieszka na opuszczonym mrocznym dworze znajdującym się na nieznanych terenach Waterfall i jest postrachem tej okolicy, jak i częściowo podziemi, potwory po prostu nadały mu taki przydomek ponieważ nikt nie znał jego prawdziwego imienia.


Wyglad




Przed przemianą
Wysoki, dobrze zbudowany i iskrzący różem mężczyzna, czyż nie tak można określić jego wygląd sprzed przemiany? Ależ oczywiście, że tak. Jego chyba największym atutem wtedy i aż do dziś pozostaje jego wielkość. Aron mierzył dokładnie 222 centymetry będąc przy tym naprawdę dobrze zbudowaną istotą, co wzbudzało lekki podziw i kapkę strachu w oczach niektórych osób. Jego włosy fioletowe z nutką różu. Bujna gęsta czupryna długich kłaków zawsze ładnie ułożona w wielki pukiel praktycznie od środka głowy aż do czoła była widoczna z każdej strony i bardzo się odznaczała nadając przy tym Aronowi jego znak rozpoznawczy. Do tego także ciemniejsze od włosów, jednak nie czarne, grube brwi w kształcie wydłużonych migdałów. Oczy fioletowe, z bardzo wyraźnym pigmentem często odbijającym światło ukazując innym także różową barwę jego tęczówek. Nos troszeczkę spory, jednak pasujący do całej twarzy. To samo z ustami, a kształt głowy lekko prostokątny z dużą szczęką i podkreślonymi kośćmi policzkowymi, które mimo wszystko były dobrze widoczne. Karnacja nie za jasna, a nawet nieco ciemna lekko podchodząca pod określenie ''mulat''. Na koniec ubiór, czyli często białe koszule, fioletowe i różowe kamizelki, chusty na pod kołnierzem w tych samych barwach oraz czarne spodnie dopełnione zazwyczaj luźnymi butami pod kolor kamizelki bądź chusty. Brzmi jak prawie idealny mężczyzna, prawda? Tak właśnie wyglądał Aron. Niestety tylko wyglądał, bo ową formę stracił wiele wiele lat temu...





Hyc lepsza refka
Po przemianie
Wielki moment przemiany, emocjonalnego załamania, przekształcenia się w ''to coś''. Inaczej nie umiał i wciąż nie umie się określić widząc siebie w odbiciu lustrzanym. Nie jest już tym samym Aronem, mimo, że wzrost i budowa cała została na swoim miejscu. Wciąż jest wysoką dobrze zbudowaną istotą z silnymi rękoma i sporą klatką piersiową, jednak w większości jego ciało składa się teraz z kości i czarnej nieznanej mu materii dopełniającej cały kształt jego kończyn i korpusu. Trzy pary kości dodatkowych postanowiły także wyjść na wierzch i wyrosły nad jego biodrami okrywając go idąc przez całe plecy, a kończąc na brzuchu. Jego twarz także nie ma już swojej pierwotnej formy, a jest po prostu dziwnego kształtu czaszką lewitującą nad korpusem nie będąc przyczepioną do kręgosłupa. Kości policzkowe jak były tak do teraz są wyraźnie podkreślone, jednak szczęka ma całkiem inny kształt od ludzkiej. Zakończona trzema szpicami. Dodatkowo puste oczodoły w których tlą się tylko bardzo wyraźne i świecące różowe iskierki połyskujące we wszystkie strony. Jego bujne włosy zniknęły, jedna z jego największych dum. Na ich miejscu zagościła niby czupryna z różowej lekko prześwitującej energii układająca się w ten sam sposób, co niegdyś jego włosy. Jest zrobiona jakby z tej samej rzeczy co jego oczy oraz różowa poświata, jaką z siebie wydaje. Tak, dookoła Arona nieustannie widnieje lekko pulsująca jakby w rytm jego serca różowa jasna aura mogąca niektórych lekko porazić w oczy za pierwszym razem. Ubiór Arona nie zmienił się aż tak drastycznie, jednak stał on się bardziej elegancki. Od czasu przemiany wiecznie odziany jest w czarny garnitur, kompletne do niego spodnie oraz czarne eleganckie buty. Całość dopełnia biała koszula z zawsze prostym kołnierzem i różowa chusta, którą ma jeszcze z czasów bycia normalnym potworem. Wiąże on ją jednak tak, by wyglądała jak napuchnięty krawat. Z bliska jednak widać, że to wciąż nie krawat, a kawałek luźnego materiału.



Charakter

Aron jest typem osoby, który ma przypisane niektóre zachowania do konkretnych ras, z którymi ma akurat styczność. Niektórzy uważają go przez to za naprawdę zmienną personę, gdzie z jawną trudnością można stwierdzić czy przy nim można się czuć bezpieczniej, czy też wręcz przeciwnie, gdyż mimo upływu lat wciąż nie cieszy się „dobrą” opinią wśród potworów, lecz jeśli mamy być szczerzy — jemu jest to wszystko na rękę.
Bezduszny z sam siebie jest zdecydowanie bardzo spokojną i nader poważną osobą, która preferuje jedynie swoje towarzystwo, choć nie jest typem samotnika, jak wielu sądziło, aczkolwiek Aron w tej sprawie się nie spierał, uznał to w sumie za idealną wymówkę, aby nie mieć styczności ze znienawidzoną przez siebie rasę potworów. Spokój i cisza w końcu są jego domeną komfortu, gdzie może sobie w takich chwilach dumać nad przeszłością i szerzyć swoją pogardę względem nich.
W jego jakże długim życiu wydarzyło się wiele złego, lecz tylko jedno wydarzenie było dla niego na tyle kluczowe, na tyle, by znienawidzić przedstawicieli jego niedoszłej rasy. Śmierć bliskiej mu osoby doprowadziła do srogiej wrogości, jaką to ma do potworków. Gdyby chciał, to w każdej możliwej chwili by ich wszystkich zamordował, rozniósł w drobny pył tak by zniknęli z powierzchni ziemi, tylko w ramach zemsty. Wyjątkowo tylko przy nich nie ma skrupułów do używania swej brutalnej siły, nawet bez powodu. Samo pochodzenie jest dla niego już wystarczającym powodem do wszczęcia „bójki”. Jedynie czym można go wstrzymać od tego zamiaru są... wszelkiej maści słodycze i ludzka prośba. Tylko one są skłonne złagodzić jego temperament.
Do każdej ze znanych mu ras ma inne nastawienie, tak samo jest z ludźmi, gdzie to naprawdę jest z nimi wręcz zżyty, jakoby byli dla niego jedną wielką rodziną bądź kimś, kogo musi chronić przed złem tego świata, przez wzgląd na ich kruchość życia, jaką sobą reprezentują.
Tylko przy nich jest wręcz owieczką, ba, troskliwym ojcem, który dba o swoje pociechy, zwłaszcza jest to zauważalne, gdy ma styczność z małymi dziewczynkami, które to przypominają mu jego kochaną siostrę, przez co tym bardziej stara się być błędnym rycerzem na białym koniu, który to je uchroni przez morderczymi potworami, żądni ich dusz. Przez co stroni ich od jakichkolwiek kontaktów z innymi potworami, lecz jeśli trzeba, jest skory do stania się wręcz ich „ochroniarzem”. Można wręcz w skrócie rzecz, iż Aron w stosunku do ludzi jest ich istnym tatusiem, i to naprawdę dobrym!




Historia

Wszystko zaczęło się od powstania. Najwcześniejsze wspomnienie jakie zakodowało mu się w umyśle - zrodzenie się z niczego jako różowy płomyczek stworzony z nieznanego mu pochodzenia energii. Obok niego płomyczek taki sam jak on, jednakże nieco mniejszy i niebieskawy iskrzący się we wszystkie strony świata. Dookoła nich nic, cisza, ciemność, jedna wielka pustka. Dwa płomyczki postanowiły więc brnąć przed siebie. Nie wiedziały jak się ze sobą komunikować, jednak wewnętrzna intuicja łączyła ich i gdy różowy płomyk ruszył przed siebie błękitny sunął za nim rozświetlając całą drogę przed nimi. Chwilę później nie byli już w ciemnej dziurze, a na powierzchni, gdzie powitał ich rześki blask słońca i jeden mały domek w którym żyło sobie najwyraźniej ludzkie rodzeństwo. Promyczki obserwowały ich zachowania przez naprawdę długi czas ciągle trzymając się obok siebie. Dobrze zbudowany człowiek, najprawdopodobniej mężczyzna oraz mała, drobniutka ludzka kobieta. Mimo, że byli ze sobą praktycznie cały czas to nie zwracali na siebie wielkiej uwagi. Dopiero ujawnienie się dwóch promyczków zbliżyło ich do siebie. Niestety ludzie uznali ich za swoje pupilki i zamknęli je w klatkach rozdzielając różowy promyk od niebieskiego. Ten mniejszy iskrzący się na każde strony trafił w ręce kobiety, zaś ciemny, praktycznie zgaśnięty różowy wpadł w łapska mężczyzny. Trzymali ich w klatkach z dala od siebie. Promyczki próbowały popychać metalowe cele, jednak bezskutecznie a para ludzi jedynie naśmiewała się z ich czynów. Pewnego dnia jednak ludzka kobieta zbyt zaślepiona ciekawością otworzyła klatki obu płomyczków. Te w natychmiastowym tempie zbliżyły się do siebie jakby przytulając się, a dziewczynka złapała je w swoje dłonie i rzekła.
- Jestem Maria Bradshaw, a wy jak macie na imię?
Spytała ciekawa łagodnym głosem. Promyczki nie odpowiedziały, nie potrafiły mówić, nie potrafiły niczego poza po prostu istnieniem. Dziewczynka szybko się zdenerwowała i krzyknęła na cały dom, a jednocześnie w tym samym czasie do domu szybko wparował ludzki mężczyzna.
- Musimy iść, chmara potworów nadcią-... Co ty zrobiłaś?! To miały być nasze przepustki jeśli bylibyśmy otoczeni potworami! Rozmawiałem z jakimś strażnikiem, oni są okropnie rzadkim rodzajem potwora mogącym przejąć-
I nie dokończył, ponieważ to, co chciał powiedzieć właśnie nastąpiło. Różowy płomyk z ogromnego rozpędu wsiąkł w ciało mężczyzny, zaś błękitny w ciało ludzkiej dziewczynki. Zanim zrozumieli co się stało ich ubrania, włosy i oczy nabrały koloru ich płomyczków. Oboje siedzieli zdezorientowani na podłodze domostwa trzymając się za głowy, a gdy tylko zrozumieli od razu poderwali się na równe nogi i rzucili się sobie w ramiona. Brat i siostra, od dzisiaj Aron i Maria Bradshaw. Dwa potworze promyki, które przejęły ludzkie ciała i z pomocą ich dusz otrzymali własne osobowości. Nie mogli być bardziej szczęśliwi.


Gdy rozpoczęła się wielka wojna między potworami a ludźmi to, kim jest Aron wiedziała tylko garstka potworzych żołnierzy. Wiele osób przypadkowo zaatakowało go myśląc, że ranią wroga. Dopiero po jakimś czasie każde wypowiedziane przez ''człowieka'' słowo Aron sprawiało, że potwory wiedzieli, że mają do czynienia ze swoim. Rozróba i walka trwała w najlepsze, a dopiero podczas poważnego zamachu na jego życie Aron odkrył swoje prawdziwe umiejętności tlące się w środeczku jego ciała. Jego tęczówki zaczęły iskrzyć się jak dwie żarówki mieniąc się w wyraźnie różowym kolorze a białka zmieniły barwę na całkiem czarną niczym dwa wielkie węgle. Od środka kręgosłupa do brzucha lekko nachodząc na tors wyrosły mu jakby trzy kości będące praktycznie nie do złamania ochraniając jego plecy, boki oraz klatkę piersiową. Skóra w ich okolicach poczerniała, w sumie tak samo jak jego dłonie do połowy przedramienia, na których dodatkowo także pojawiło się kościane wzmocnienie. Jego czupryna lekko mieniła się różem, a mały płomyk tlił się z czubka bujnej fryzury. Sam Aron zaś lewitował może dziesięć centymetrów nad ziemią. Człowiek zdezorientowany jego nagłą przemianą, którą uprzedziło okrycie ciała Arona wielkim różowym płomieniem stał przed nim jak wryty dając mu szansę na atak. Mężczyzna nawet się nie wahał. Zacisnął pięść najsilniej jak potrafił, a w jego oku oraz na dłoni zaczął tlić się różowy niby płomień stworzony z nieznanego pochodzenia energii. Swój cios wymierzył w człowieka, jednak z wielką niechęcią. Nie chciał ranić osób, dzięki którym istniał, jednak musiał to robić ze względu na swoje pochodzenie.




Im głębszy konflikt między ludźmi a potworami, tym większa nienawiść do jego własnej rasy gromadziła mu się w sercu. Nie mógł już powoli patrzeć na swoich ''znajomych''. Nie chciał walczyć, nie mógł walczyć. To wszystko było wbrew jego własnej woli. On chciał tylko pokoju między oboma rasami, ponieważ dzięki i ludziom i potworom ani on, ani Maria by nie istniała. Właśnie, Maria. Okropnie martwił się o swoją siostrę nie mogąc jej nawet odwiedzić. Potwory umyślnie odseparowały ją od jego oddziału. Umyślnie rozkazali jej iść na medyka. Ona przecież nie ma żadnych mocy, jest starsza niż inni, słabsza i w każdej chwili może stać się jej krzywda. Codzienne zamartwianie się o błekitnowłosą i jego własna sytuacja doprowadzały go do szału. Ciemność powoli przepełniała jego duszę coraz większą nienawiścią do potworów i większą miłością do ludzi oraz jego siostry. Wszystko to wzmacniała także tęsknota oraz współczucie, co sprawiało, że Aron był po prostu nieprzewidywalną osobą i osoby współwalczące unikały go jak ognia.

Wtem nadszedł dzień, który Aron uważa za najgorszą chwilę swojego nędznego życia. Tego dnia jego oddział współpracował z oddziałem medycznym, w którym znajdowała się Maria.

Nigdy nie wiadomo kto i kiedy zginie na wojnie, kto przeżyje i wróci do swojej rodziny, kto odda życie w zamian za członka rodziny, przyjaciela bądź po prostu osoby nieznanej działającej po tej samej stronie. Ten dzień po prostu pozostał jako niezapomniany, odnotowany jako najgorsza rzecz, której obawiał się od samego początku. Aron będący o resztkach sił stał na samym środku pola bitwy. To był ten dzień, w którym zamknięto potwory do podziemi roztrzygając ostateczną krwawą bitwę między magicznymi istotami a ludźmi. Zaślepiony ludzką nienawiścią potwór nie miał pojęcia o Aronie i jego siostrze, uznał ich po prostu za ludzkie podmioty. Różowowłosy i tak był już na krańcu wytrzymałości i fizycznej i psychicznej. Po jednym uderzeniu w głowę padł zdezorientowany na ziemię czekając na swój koniec. Gdy potwór skierował w niego swoje srebrne ostrze Aron oczekiwał tylko jednego - śmierci i to najpewniej szybkiej. Przeciwnik miał w zamiarach najwyraźniej odciąć jego głowę od reszty ciała. Wziął zamach, zaśmiał się szaleńczo a oczy Arona przyćmiła ludzka sylwetka rzucająca się na niego. Błękitne włosy tlące się tego samego koloru płomieniem, krótko przycięte, strój medyczny sąsiedniego oddziału. To nie był nikt inny, to była Maria. Uchraniając Arona od ataku dając go w pozycję leżącą sama jednak zginęła tragicznie. Zginęła tak, jak miał zginąć on. Straciła głowę, która poturlała mu się prosto w dłonie. Umarła uśmiechnięta, a jej zapłakane oczy były skierowane wprost na niego. Niebieska krew spływała z łba po jego dłoniach i całym ciele a on sam siedział jak sparaliżowany. Stracił wszystko. Wiarę we własną rasę, swoją siostrę, swój jedyny sens życia. Widząc swojego przeciwnika czuł tylko jedno - najczystszą na świecie nienawiść. Obrzydzenie do każdego napotkanego potwora. Rozpoczęła się kolejna przemiana, która jednak wyniszczyła go od środka. Przed całym zajściem potwór jeszcze zdążył przebić Arona mieczem na wylot celując w serce. Różowa krew zmieszana z niebieską ściekała po jego torsie i rękach. Chwila szoku, okropnego bólu, jednak moment później już tylko nienawiść i wstręt. Gniew. Wszystkie negatywne emocje zgłębiły się w jednej, tak słabej już istocie. Stracił panowanie, a jego ciało obtoczyły różowe płomienie. Ponownie, po raz kolejny. Gdy powoli się zza nich wyłaniał jego wygląd drastycznie uległ zmianie. Od tamtej pory nie miał już twarzy, ludzkiego ciała. Był istotą zbudowaną z kości i czarnej materii okryty czarnym garniturem oraz różowym płomieniem. Dookoła niego pojawiła się różowa poświata pulsująca w rytm jego ówcześnie przebitego serca. Gniewny wzrok spoczął na potworze, który wcześniej go zaatakował. Teraz to on był sparaliżowany strachem, nie człowiek, a potwór. Aron zrobił to bez wahania. Wystarczył mu lekki rozmach by skręcić potworowi kark. Tamten dzień wiele osób pamięta jako wielką rzeź, do której Aron się przyczynił. Nie wywołał on jednak strat ze strony ludzi, a zamordował z zimną krwią każdego potwora, który mu jakkolwiek podpadł. Był nieobliczalny, nie kontrolował swoich własnych czynów. Jedyne, co po tych zdarzeniach pamięta, to chwila, w której wraca do kałuży krwi pozostałej po Marii. Zginęła w jego obronie, można by rzecz, że w jego rękach. Jej ciało i dusza zniknęło, spyliło się jak każde potworze istnienie. Pozostały mu po niej tylko wspomnienia i niebieskie ślady krwi na koszuli. Aron przestał lewitować i zaślepiony żalem, ogromnym smutkiem i tęsknotą padł na kolana przed kałużą. Krzyczał, głośno, najgłośniej jak mógł. Zanosił się płaczem, a po jego kościanych policzkach spływały potoki złotawych łez. Wiele ludzi i potworów zapamiętało ten krzyk, a niektórzy wciąż żyjący pamiętają go do dziś. Na koniec trzask, jakby rozbicie szkła i złotawe iskierki, które ujrzał kątem oka. Czuł się pusty, bezduszny. Więcej nie pamiętał. Po prostu stracił przytomność z powodu wyczerpania, a wybudził się już będąc uwięzionym za barierą.

Życie jak życie, toczyło się dalej, a serce Arona wciąż skąpane było w najczystszej nienawiści wobec własnej rasy, chociaż on już się do nich nie zaliczał. Nie był już potworem, był istotą bezduszną zaliczającą się pod osobną rasę. Wtedy było ich niewiele, teraz przybywa ich coraz więcej. Od czasów postawienia bariery aż po dzień dzisiejszy Aron dorobił się wielu wrogów, ogólnego postrachu w całym podziemiu i... własnego mrocznego dworu na odludziu Waterfall. Gdy w ostatnich miesiącach coraz więcej ludzi zaczęło spadać w podziemia nasz bezduszny stał się bardziej stabilny i spokojniejszy głównie z samego powodu większej ludzkiej populacji w podziemiach. Zaczął nawet wychodzić z domu w poszukiwaniu nieznanego. Wiedział, że wiąże się to automatycznie z potworami na jego drodze, przy których nie potrafił się opanować, jednak tęsknota i chęć ujrzenia tych, dzięki którym istnieje on i jego od dawien dawna martwa siostra była i jest silniejsza. Wprowadza równowagę, dzięki której Aron może jakkolwiek funkcjonować.





Umiejętności


Po co komu to.



Moce

UWAGA, TA UMIEJĘTNOŚĆ ZŻERA OBA PUNKTY DO WYKORZYSTANIA, DLATEGO TEŻ JEST PO PROSTU SILNIEJSZA I MAM NA TO ZGODĘ.

Może i jego moc nie posiada limitów, jednak ma on własne, postawione przez siebie granice dobrego smaku. Mówiąc krótko, mimo posiadania ogromnej mocy ma on po prostu barierę w środku samego siebie nie mogąc z siebie wykrzesić niczego, co wykraczałoby poza ustaloną przez niego granice. Będą one jednak coraz większe patrząc na przyszły wzrost jego PD.

Różowa energia - Aron jest w stanie dowolnie manipulować różową energią, z której przykładowo składa się jego fryzura. Jest on w stanie używać jej jako ognia, ponieważ kontroluje jej temperaturę i gdy oplecie ją na swojej pięści ma dodatkowe punkty ataku powodując przykładowo oparzenia lub odmrożenia na ciele przeciwnika. Dodatkowo potrafi on także przywołać aktualnie do trzech pomocnych duszków. Duszki zawsze ustawiają się od najmniejszego do największego tak, by ten największy stał po środku ich. Mają kolejno: 10, 15 i 20 HP dzięki czemu Aron może posługiwać się nimi jak żywą tarczą. To HP jednak nie bierze się znikąd. Różowe istotki by pojawić się muszą odebrać ilość HP jakiego potrzebują swojemu właścicielowi, więc jeśli Aron zdoła przywołać wszystkie duszki na raz sam zostanie z 65 HP. Duszki jako iż muszą słuchać swojego stwórcy zrobią wszystko, co się im rozkaże. Od ataku po nawet zranienie własnego twórcy. Nie mają one jednak ani rąk, ani nóg a po prostu własne główki, więc ich atakowanie ogranicza się do rozpędu w przeciwnika głową skierowaną w jego głowę/brzuch/nogę/rękę, a samo zderzenie z przeciwnikiem zabiera im 6HP, więc służą mu one głównie jako ochrona, a atakiem są w ostateczności. NOTE: Duszki po zabiciu ich nie pojawiają się jeden po drugim bo 1. Aronowi nie jest na rękę tracić kolejne -45HP 2. Przychodzą tylko w wydanej kolejności, a pokonane muszą przeczekać na śmierć ostatniego, by następnie odczekać 5 kolejek na ponowną możliwość pojawienia się. Ta moc w teorii nie ma ograniczeń, jednak Aron podświadomie sam na siebie owe ograniczenia nakłada.
NOTKA: Aron jest w stanie przywołać jednego duszka co 2 posty, a pojawiają się one od najsłabszego do najsilniejszego względem HP.
Wzmocnienia swojego ciała, a dokładniej dłoni/pięści za pomocą różowej poświaty może użyć raz na 2 posty.


Jeśli jego PD wzrośnie na 5 poziom ilość jego duszków nie powiększy się, a ich HP będzie wynosiło: 10, 20, 20, co sprawia, że gdy wszystkie duszki zostaną przywołane Aronowi zostanie odebrana połowa jego HP na ich rzecz. Plusem jest, że dodatkowo będzie on w stanie wytwarzać niewielką tarczę na swoim przedramieniu stworzoną z jego różowej energii.
Wzrost do 10 PD będzie oznaczało dla innych lekkie kłopoty, ponieważ Aron będzie w stanie swobodnie manipulować swoją mocą, dzięki czemu będzie w stanie np. zająć się swoim różowym płomieniem na całym ciele tworząc tarczę i kontrolować wzmocnienia na całym swoim ciele. Nie może on jednocześnie używać wzmocnienia na całe ciało i tarczy, a będzie musiał poradzić sobie tarczą na przedramieniu i atakami wręcz bądź miotaniem energii w promieniu jednego metra. Także odnośnie duszków zyskają one kolejno nowe HP: 20, 20 i 20, co odbiera Aronowi jego własne 60HP i pozostawia do z 40HP.
15 PD+ zerwie jego wszelkie granice tworząc Pana Mrocznego Dworu jedną z najsilniejszych i najgroźniejszych istot w podziemiach. Jego duszki będą miały 25,25 i 30HP zabierając mu tylko 50HP co w ostateczności daje mu 20HP+. Dodatkowo są one w stanie dzielić się na swoje własne kopie dzieląc tym samym swoje HP. Dla przykładu: Duszek z 30HP dzieli się na dwa duszki po 15HP lub sześć po 5HP. Ich atak także zostaje zmniejszony tylokrotnie, ile razy się skopiują.
Co się stanie po przebiciu granicy 20PD tego jeszcze nie zaplanowałam, więc coś tutaj kiedyś trafi.

Moc nie działa dziwnie na jego umysł, więc oznacza to, że nie ma w niej zbyt wiele HATE. Nie wiadomo jednak, czy po prostu sam z siebie nasz kochany Aron nie zacznie szaleć czując coraz większy przypływ mocy i większą władzę.




Relacje


Potwory - Nienawidzi ich, gardzi, brzydzi się nimi i jest w stanie rozpocząć rozróbę po prostu mijając jednego z nich. Dziecka jednak nie tknie, jego duma nie pozwoli mu zranić tak młodej, nieskalanej złem osóbki.

Ludzie - Są dla niego jak ostatni promyk nadziei. Kompletnym przeciwieństwem potworów. Uwielbia ich, ciągnie go do przedstawiecieli tej rasy tak samo, jak do słodyczy. Każdego człowieka z kolei ma ochotę chronić, opiekować się nim, nawet jeśli jest to osoba starsza. Szczęście nie miał doczynienia z osobami starszymi niż 20 lat.

Bezduszni - Są dla niego obojętni. Warto spojrzeć na to, że sam jest jednym z nich.

Relacje między nim a innymi osobami zostaną dodane w późniejszym etapie.




Skarbiec

Pieniążki


Ciekawostki

- Jako tako samą głową może odlatywać od swojego ciała na nawet pięć metrów. Jego korpus jednak traci nad sobą kontrolę, przez co może albo stać sztywno aż do powrotu jego głowy na swoje miejsce, bądź może po prostu bezradnie upaść na ziemię;
- Jest on ogromnym fanem ciężkiej muzyki. Na swoim dworze ma on cały pokój poświęcony tylko swojej pasji - muzyce. Znajduje się tam ogromna półka przepełniona płytami z podziemi i powierzchni, gitara elektryczna i basowa oraz mikrofon. Dodatkowo można tam też znaleźć stary zakurzony gramofon i wygodną kanapę, gdzie można sobie spokojnie klepnąć;
- Jak na potencjalnie groźną osobę przepełnioną nienawiścią do potworów czasem można go znaleźć w barze u Grillbyego gdy je różnego rodzaju ciasta i słodycze. Za słodkości zrobi wszystko, no, może jednak nie jest tak lekkomyślny, ale łatwo go przekonać proponując mu kawałek ciasta;
- Jego ulubionym kolorem zaraz po błękicie i czerni jest o ironio, różowy. No, kto by się domyślił...;
- Napój, który zdobędzie jego serce w każdej sytuacji to gorąca czekolada. Najlepiej jeszcze z małymi piankami na wierzchu i kolorową posypką;
- W jego kuchni znajdzie się pełno słodyczy w każdej szafce, na każdej półeczce, w lodówce, a nawet pod zlewem.
- Jest typem okropnego pedanta, no i w dodatku lubi też sprzątać;
- Gdyby tylko potrafił się do tego przekonać mógłby robić jako niańka dla dzieci. Tak, nawet tych potworzych. Ma on bardzo dobre podejście do dzieci i lubi nazywać się ojcem bądź obrońcą wszystkich ludzi;
- Nie pali, nie pije, wręcz można określić go mianem abstynenta. Alkohol tknie tylko w wyjątkowe okazje i też kiedy się go przymusi;
- Do tej pory nie wiadomo jak on je ani mówi, ponieważ nie ma ust, a jedząc ukrywa się za swoimi wielkimi dłońmi;
- Jego głos jest bardzo głęboki, jednak dobrze brzmi podczas śpiewu i wpasowuje się w muzykę;
- ... Tak, Aron tworzy własną muzykę jako jednoosobowy zespół i jest znany pod pseudonimem Dark Lord. Jego piosenki można znaleźć na Undernecie, jednak mimo dużej popularności dotąd nikt nie wie, kim ów Dark Lord jest;
- Jego głos jest bardzo niski i lekko chrypkowaty. Oto próbka głosu. Można wsłuchać się w tego golibrodę :3 Pyk;




(• ε •)


Ostatnio zmieniony przez Aron dnia Nie Wrz 03, 2017 12:27 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Frisk
Mistrz Gier
Frisk


HP : 91
Poziom duszy : 12
Doświadczenie : 61
LOVE : 3
Liczba postów : 1090
Join date : 06/01/2016
Age : 18
Skąd : Powierzchnia

Aron Percival Bradshaw Empty
PisanieTemat: Re: Aron Percival Bradshaw   Aron Percival Bradshaw EmptyNie Wrz 03, 2017 12:03 am

Przyzwalam, daję zgodę, pobijasz mnie w długości opisów umiejek P:

AKCEPTACJA KARTY POSTACI
Powrót do góry Go down
Patience
Mistrz Gier
Patience


HP : 100
Poziom duszy : 20
Doświadczenie : 37
LOVE : 0
Liczba postów : 558
Join date : 27/04/2017

Aron Percival Bradshaw Empty
PisanieTemat: Re: Aron Percival Bradshaw   Aron Percival Bradshaw EmptyNie Wrz 03, 2017 10:18 am

NIE ZGADZAM SIĘ NA AKCEPTACJĘ KARTY POSTACI.

Dla mnie umiejętność jest zbyt przesadzona. Darmowe +45 hp i dodatkowe obrażenia od ataku bez żadnego kosztu? Rozumiem, że to dwa punkty umiejętności, ale BEZ PRZESADY. Dodatkowo na wyższych poziomach robi się nie do pokonania. Już na 5 poziomie (który nie jest tak trudno wbić) ma +65 hp, a dodatkowo jeszcze tarczę I PIĘĆ DODATKOWYCH ATAKÓW. I postać, która chce go pokonać, po zbiciu duszków ma CZTERY POSTY NA ZABICIE GO. Serio?! Jaka musiałaby być różnica w PD, żeby go zabić na cztery ciosy?

Sprawa będzie wyjaśniana, proszę o niepisanie tą postacią na fabule.
Powrót do góry Go down
Frisk
Mistrz Gier
Frisk


HP : 91
Poziom duszy : 12
Doświadczenie : 61
LOVE : 3
Liczba postów : 1090
Join date : 06/01/2016
Age : 18
Skąd : Powierzchnia

Aron Percival Bradshaw Empty
PisanieTemat: Re: Aron Percival Bradshaw   Aron Percival Bradshaw EmptyNie Wrz 03, 2017 1:50 pm

Jako, że kwestie sporne co do ograniczenia umiejętności zostały wyjaśnione, to mocą sprawdzacza KP:

Ponowna akceptacja Karty Postaci


(Upraszam o nie spamienie więcej pod KP na ten temat w razie kolejnych wątpliwości)
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Aron Percival Bradshaw Empty
PisanieTemat: Re: Aron Percival Bradshaw   Aron Percival Bradshaw Empty

Powrót do góry Go down
 
Aron Percival Bradshaw
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Spis Mieszkańców :: Karty Postaci-
Skocz do: