[Quest Savera] Waterfall

Waterfall nie jest zbyt ciekawym miejscem - jest spokojne i raczej nie tętni życiem, no może poza dniami, gdy patroluje je Undyne. Powoli żyje własnym życiem; ciche i klimatyczne, rzadko kiedy można usłyszeć tu dźwięk inny niż wydawany przez krople wody.
Dzisiejszy dzień zdawał się być wyjątkowo deszczowy. Ciężko było powiedzieć dlaczego kropli spadało więcej niż zawsze - ci z powierzchni mogliby powiedzieć, że te chmury przywiał wiatr, ale skąd to wszystko w Podziemiu...? Cóż, chyba nie było sensu się nad tym rozwodzić, można było jedynie żałować, że się nie wzięło ze sobą parasola. Ale, ale! W każdej chwili można się po niego udać, nawet jeśli oznacza to przejście całej krainy wzdłuż. Tymczasem jednak postanowiłeś przysiąść niedaleko sklepu starego Gersona.
- Hmmmh... Gdzie ja... - słychać było głos starego żółwia; najwidoczniej z kimś rozmawiał. A może już sam do siebie gadał? No, swoje lata już miał. Niestety, krople wody dość intensywnie skapywały i rozbijały się o kamienną podłogę, przeszkadzając ci w swobodnym słuchaniu. Dałeś jednak radę wychwycić słowa takie jak "zguba", "złodzieje", "drogocenny"... Nietrudno było wywnioskować, że sklepikarzowi coś zaginęło. Ba, więcej; oskarżał kogoś o kradzież. I najwyraźniej brak owego... Czegoś? Prawdopodobnie przedmiotu? wyraźnie zmartwił starego Gersona.
Może warto przyjrzeć się bliżej tej sprawie?