|
|
| Ukryte magiczne drzewo | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Jellyka Mieszkaniec
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 225 Join date : 06/12/2015
| | | | Hazel Mistrz Gier
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 39 LOVE : 1 Liczba postów : 327 Join date : 16/12/2015 Age : 24 Skąd : Miasto Chytrej Baby
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Czw Gru 15, 2016 6:06 pm | |
| No cóż, porządnie przemoczyła sobie ubranie chcąc się dostać do tego miejsca. Ale jakoś niekoniecznie się tym przejmowała. Sprawdziła jedynie telefon. Był cały, nie zepsuł się od wody. Alphys odwaliła kawał dobrej roboty! No ale cóż. To jej ani trochę nie poprawiało humoru. Dlaczego wybrała akurat to miejsce? No cóż, chciała chwilę pobyć sama. Wciąż nie mogła się po tym wszystkim otrząsnąć. Wiedziała, że musi żyć dalej, chociaż jest ciężko. Ale... Co ma teraz zrobić? Czułą teraz jakby taką pustkę w duszy. Jakby ktoś coś stamtąd zabrał... co w sumie było prawdą. Chia zajmowała szczególne miejsce w niej niewielkiej duszyczce. A skoro jej zabrakło... To był dla niej wielki cios. Usiadła pod drzewkiem i podkuliła nogi obejmując je. Wbijała zamyślony wzrok w ziemię zastanawiając się, co zrobić teraz. Może i jej LOVE nie wzrosło, ale... mimo wszystko czuła się jak morderczyni | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Czw Gru 15, 2016 6:22 pm | |
| Musiala uciekac, nie miala innego wyjscia - zabojstwo 9 potworow nie obeszlo sie bez zwrocenia uwagi strazy krolewskiej. Czy sie jednak tym martwila? Przejmowala? Ani troche, z niekryta satysfakcja uciekala przebierajac malymi nozkami. Byla brudna - troche od wlasnej krwi - Ze ci cholerni straznicy musieli zaatakowac!! Troche od pylu martwych juz potworow. Zasnal juz dawno, a jej nie spieszni bylo do umycia sie. Nosila go jak trofeum. Krzyki straznikow rozniosly sie po okolicy. Gdzie ona trafila? Jakas jaskinia? Znaczy owszem, tu WSZYSTKO znajdowalo sie de facto w jaskini... tego miejsca jednak nie znala. Jeden ze straznikow krzyknal glosno i zamachnal sie na nia. Trzeba bylo dzialac szybko! ...i tak oto zwalila sie ze skalnej polki do wody. Szybko wybyla na powierzchnie i zlapala oddech. Dawno nie plywala, a kapiel ktorej wlasnie doswiadczyla zdecydowanie nie byla planowana. Zakaszlala kilka razy i metnym wzrokiem spojrzala za siebie. Przynajmniej zgubila straznikow. Usmiechnela sie pod nosem na chwile po czym starala sie dopasc brzeg, nawet nie patrzac gdzie sie znajduje. Jej brazowe wlosy opadaly na oczy, moze to i lepiej? Ostatnio bardzo sie zmienily - choc z ciala wygladala dokladnie tak samo jak zawsze, z kilkoma dodatkowymi ranami (nie nalezy zapominac o bliznie na pol plecow autorstwa pewnego psa), tak jej oczy przeszly niezwykla metamorfoze. Czerwony kolor wybil sie az nazbyt mocno, wrecz demonicznie, zakrywajac nawet zrenice, ktorych juz nie posiadala. Jedynie okragla czerwona pustke. | |
| | | Hazel Mistrz Gier
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 39 LOVE : 1 Liczba postów : 327 Join date : 16/12/2015 Age : 24 Skąd : Miasto Chytrej Baby
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Czw Gru 15, 2016 6:52 pm | |
| Usłyszała jakieś pluskanie. Ktoś też tu przypłynął? No chwili spokoju nie ma, no! Jednak kiedy jej oczy zwróciły się w stronę dziewczynki... Aż jej serce mocniej zabiło. Chia? Co ona tutaj robiła? Dlaczego miała na sobie krew i pył? Już raz kogoś zabiła, dobrze to pamiętała... Ale teraz wyglądała jakby... inaczej. Co jej się stało tak właściwie? Wyglądała bardziej jak Chara... A może to tylko halucynacja? Może jej tu nie ma? W końcu Alphys nie mogła końcu kłamać... - Ch-Chia? - zagaiła lekko, jakby chciała się upewnić, że to na pewno jest jej siostra. Wstała i ostrożnie podeszła do niej - C-co ci się s-stało? W-wyglądasz strasznie... - mówiła to delikatnym i ostrożnym tonem. Nie rzuciła się na nią z tulem i płaczem, ponieważ widziała, że coś jest na rzeczy. W końcu za dobrze znała swoją siostrę i wiedziała, że nie skrzywdziłaby nikogo naumyślnie... Musiało się stać coś naprawdę złego | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Czw Gru 15, 2016 7:06 pm | |
| Dotarla do brzegu i glosnym nabraniem powietrza wyszla na lad. Musiala uspokoic oddech. A to smieszne, przeciez to cialo bylo martwe. A tu oddychalo! Uslyszala imie. Jej imie, swojej jedynej partnerki... Nie, miedzy nimi bylo cos wiecej. Oh, musi przywyknac, ze nazywaja ja Jej imieniem. -Ales ty glupi. Ona nie zyj... -Odgarnela wlosy z czola. Dopiero zobaczyla z kim ma do czynienia. -Frisk. Nie wiedziala co teraz czynic. Uciec? Zabawic sie z nia? Nie, czula wewnetrznie, ze to nie jest droga, ktora powinna pojsc. Przetarla metne oczy i podniosla sie, juz nie tak usatysfakcjonie usmiechnieta. Predzej... pokazywala mieszanke uczucia skrzywdzenia... i zlosci. -Masz minute aby zniknac mi z oczu. Uciekla od niej wzrokiem, zajela sie wyzynaniem ubran. Jakby Frisk nie istniala, byla tutaj sama. Nic wiecej jej nie powiedziala, nie rzucila sie na nia, po prostu milczala ze zloscia wyciskajac ubranie. ...zloscia i lzami w oczach, choc wydawalo sie, ze chce je usilnie ukryc.
| |
| | | Hazel Mistrz Gier
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 39 LOVE : 1 Liczba postów : 327 Join date : 16/12/2015 Age : 24 Skąd : Miasto Chytrej Baby
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Czw Gru 15, 2016 7:31 pm | |
| Trochę ją to zraniło. Ba. NAWET BARDZO. W końcu czuła, jakby mówiła jej to własna siostra. Ale wiedziała, że to nie była ona. Przynajmniej nie do końca. Spojrzała na nią smutno - Chica... Ja... - odwróciła na moment wzrok, by po chwili znów na nią spojrzeć. Stanowczo - Przepraszam. Wiem, że jestem temu winna - podeszła do niej trochę bliżej, złapała ją za ramiona - Ale wciąż jesteś moją siostrą! ie mogę cię zostawić! Nie teraz... - ostatnie słowa powiedziała drżącym głosem, nie chciała się rozpłakać w tym momencie. Ale nie kontrolowała tego, że nagle zaczęły jej spływać łzy no! - Tak właściwie... Co się stało? - spytała już ostrożniej - I jakim cudem... "ożyłaś"? - no cóż, Frisk niestety nie było dane wiedzieć, że jej siostra jest teraz bezduszną... A jej dusza spoczywa w słoiku Asgore'a | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Czw Gru 15, 2016 8:24 pm | |
| Uslyszala jej slowa, zostala nawet zlapana przez Frisk... Nie odezwala sie jednak. Wpatrywala sie w blizniaczke tym pustym wzrokiem, dwoma plamkami bez jakichkolwiek oznak zycia! Nawet zrenic juz nie miala, zalanych czerwona mazia. Milczala zastanawiajac sie gleboko. Nie byla jej siostra, nie jej. Przed nia stala chyba najblizsza osoba dla tej, ktorej cialo przejela, ktora stala sie dla niej tak wazna, jak nikt inny. Powinna jej odpowiedziec? Wyjasnic cala historie? Polozyla reke na jej dloni, wciaz pusto wpatrujac sie w bohaterke narodowa Podziemia. -Twoja siostra, Chica... Ona nie zyje. Nie wroci juz. Chciala zrzucic z siebie rece Frisk... siostry... sama juz nie wiedziala kogo. Byla jednak jakas... bezradna. Im dluzej trzymala ja, tym bardziej sie rozklejala. Nie, nie interesowala ja Frisk, bardziej ta druga, Chica. Zbyt dlugo z nia przebywala, zbyt gleboko wniknela w jej dusze i wspomnienia... A ta mala jeszcze sie z nia zaprzyjaznila, zwiazala... A teraz stala tutaj przed ta, przez ktora wszystko sie zmienilo, swiat zawirowal i stanal na glowie! -Nie wiem czy mam ci dziekowac, czy cie nienawidzic. Gdyby nie ty nigdy bym sie nie odrodzila. Ale tez... Ona, Chica... byla dla mnie wazna. -Westchnela przeciagle i wytarla oczy. Juz minal jej zal, zostala normalna ona z kretynskim wrednym wzrokiem lozy szydercow -Nie jestem twoja siostra. Tylko dostalam jej cialo. Chica "nie ozyla", jej dusza spoczywa juz dawno tam... gdzie powinna znalezc sie twoja. W przeciwienstwie do ciebie jednak nie walczyla z tat... krolem. -Po co miala mowic Frisk cala prawde? Ze Doggo zabil dziewczynke, ze wyniklo z tego o wiele wiecej niz zwykle odebranie duszy. Wolala aby Frisk myslala, ze siostra tylko zajela jej miejsce w walce z Asgorem -Chia oddala swoja dusze, bo wiedziala, ze czeka to Ciebie. Udawala ciebie a potem.. coz, w zamku sporo sie wydarzylo. Zreszta to nie wazne co stalo sie z twoja siostra, teraz sie tym interesujesz, phi. -Prychnela zaraz na nia. Frisk wydawala jej sie teraz zalosna. Jak zawsze zreszta -I nie sadz ze ja jestem z tego powodu w pelni szczesliwa.. Lubie byc znow zywa ale ona nie musiala ginac. Czemu to nie moglas byc ty? Lubilam twoje cialo... -Nagle cos jakby sobie uswiadomila, zamrugala kilka razy oczami i wybuchnela zaraz smiechem -Zaraz... Ty NIE WIESZ kim ja jestem, prawda? Ha ha! Nie poznalas?! Your best friend! | |
| | | Hazel Mistrz Gier
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 39 LOVE : 1 Liczba postów : 327 Join date : 16/12/2015 Age : 24 Skąd : Miasto Chytrej Baby
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Wto Gru 20, 2016 7:14 pm | |
| Nie można było powiedzieć, że nie. Mimo wszystko te słowa ją raniły. Doskonale wiedziała, że to jej wina, nikt nie musiał jej tego wypominać. Ale wypowiedziane przez inną osobę brzmiały jeszcze gorzej, niż w zasadzie powinny. No ale cóż. Trzeba było to przeboleć. Chociaż bądźmy szczerzy. I tak już ryczała - W-więc to nie ty? - spytała dość smętnym tonem. No jasne, że to nie ona! Ten brak źrenic, pył i krew na ubraniu... To na pewno nie jej Chica. Ona zachowywała się trochę jak Frisk... Ale za to bądźmy szczerzy, gdy trzeba było, potrafiła nagadać, albo zrobić krzywdę. ALE NIE ZABIĆ! Z królem? To oznacza, że spotkała się z Asgore'em. Przecież nie była przygotowana! Jak więc tak właściwie chciała z nim walczyć? Dlaczego chciała się poświęcić? Przecież Frisk już dobrze znała wszystkie jego ataki i równie dobrze wiedziała, jak ma ich unikać. A Chia? Ona chyba nigdy w życiu nie walczyła... tak jej się przynajmniej zdawało - Ale... P-po co ona to zrobiła? Mówiłam jej, ja tu znam wszystkich... Ugh, mogłam jej wcześniej wszystko wyjaśnić - spuściła głowę - A teraz się tym interesuję, bo byłam nieobecna! I rozumiem, że to moja wina! - westchnęła ciężko. Czyżby ten ktoś siedzący w jej siostrze próbował ją tylko bardziej zdołować? Niech próbuje. Ale DETERMINACJI nie pokona No ostatnie słowa, bądźmy szczerzy, wprawiły ją w osłupienie. Tego chyba najmniej się spodziewała - ...Chara? To ty? | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo Sob Gru 24, 2016 1:27 pm | |
| Przechyliła głowę spoglądając na siostrę.. Nie, dokładniej - siostrę swojej marionetki! Zamrugała kilka razy słuchając jej słów. O proszę, jaka ta Frisk mądra! Nic dziwnego, że tyle dobrego wprowadziła do Podziemia... i tak wiele zrobiła złego. -Oczywiście, że nie jestem Chicą. Choć.. Znam ją prawie tak dobrze jak ty, może nawet bardziej! Zaśmiała się, jakby trochę z niej kpiła. Nawet posłała jej cwaniakowatego całuska w powietrzu, chichocząc przy tym. Im dłużej się z nią spędzało, tym bardziej wybijały się cechy Chary-Chici nad cechami Chici-Chici. Ot i tutaj leży pies pogrzebany! A właściwie pies i człowiek, bo zmarła i Chica, i Doggo. Ona nie chciała WALCZYĆ. Chciała dać się zabić! Chociaż jedno trzeba przyznać - walczyła i to sporo, jednak takimi rzeczami nie chciała kłopotać główki siostry. To nawet była ciekawa sprawa! Chia myślała, że Fri nigdy nie walczyła, a Fri, że Chia jest nieobeznana w walce! -Mówiłam już. Chciała się zabić. Dla Ciebie, mnie, z powodu obietnicy... Oh tak, obietnica. Zamilkła na chwilę i podciągnęła lekko rękaw swetra. Pokazała jej spód lewej ręki, z głęboką blizno-raną od noża. -Trochę się namieszało jak Ciebie nie było. Chara, tutejsza Chara chciała przejąć twoją siostrę tak jak Ciebie. Ale zamiast tego zawarły pakt krwi a potem... huh. Zostały przyjaciółkami. Ha ha, czy to nie zabawne? Twoja siostra zaprzyjaźniła sie z jedyną osobą, z którą ty nie. Aleee to już nie ważne. Przekręciła oczami i wróciła ściskać ręce Frisk. Chwilę milczała. Chciała ją zdołować? Być może, na początku... teraz czuła jakieś dziwne mrowienie w środku. -Słuchaj. Ja naprawdę nie chciałam jej zabijać. Pokochałam ją. To była jej decyzja. Zresztą twoja siostra nie umarła całkowicie, tata.. -Już nie użyła imienia "Asgore" a zwróciła się normalnie -Schował jej duszę w słoiku z resztą. Nie nie otworzył bariery i prędko tego nie zrobi, reszta dusz pouciekała... ale twoją siostrę zachował bo... sama nie wiem czemu! Chyba Sans tak chciał. Albo sam Asgore? W sumie widział w niej córkę... która de facto później ożyła i mu się pokazała. Ah, czemu to Podziemie musi być takie skomplikowane! Oh proszę, odkryła kim jest! Czerwone oczy znów zabłyszczały, a Chia się szeroko uśmiechnęła. -Już myślałam, że nie poznasz dawnej przyjaciółki. Hihi. Kiedy ostatni raz ze sobą się spotykałyśmy? | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Ukryte magiczne drzewo | |
| |
| | | | Ukryte magiczne drzewo | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|