Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Kurort MTT

Go down 
+2
Saviour
Jellyka
6 posters
AutorWiadomość
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyPią Gru 18, 2015 3:51 pm

Kurort MTT WTdKm52

Kurort MTT to miejsce stworzone przez Mettatona w jednym, bardzo ważnym dla takiego gwiazdora, celu. Mamona! Nie trudno jest jej sobie tutaj dla niego narobić, w końcu ma tylu fanów, że ludzie aż pchają się oknami i drzwiami licząc przy tym, że zobaczą swojego idola. Oczywiście, jak każdy wie, to właśnie ilość pieniędzy świadczy o sławie. Im więcej pieniędzy, tym więcej sławy!
Sam budynek jest niezwykle piękny. Idealnie wkomponowany w wygląd Hotland i sąsiadującego z nim Rdzenia. Kiedy wchodzimy do środka, trafiamy od razu na wielki hol i pierwsze co rzuca się w oczy to wielka fontanna z Mettatonem (jakby w końcu inaczej). Dalej widzimy recepcję, w której możemy wynająć pokój i spędzić tutaj nieco czasu. Trzeba jednak uważać, nie jest to takie tanie.
Zaraz obok recepcji mamy wejście do swoistego sklepu, w którym możemy kupić wiele ekstrawaganckich i luksusowych potraw oraz niezwykle popularnego Glamburgera! Kto ich w końcu nie lubi?
Dla osób, które pragną rozkoszować się prawdziwą sztuką i swoim ulubionym jedzeniem, być może z drugą połówką, zapraszamy do jednej z wielkich sal, w której nie tylko można coś zjeść, ale i obejrzeć różne przedstawienia, być może uda wam się zobaczyć Mettatona na własne oczy?
Na zapleczu całego budynku, znajduje się wyjście, którym można dostać się do Rdzenia.

Mała informacja. Temat ten, fabularnie dotyczy głównie Holu wraz z Recepcją.
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 10, 2016 1:08 pm

Powolnym, niezbyt pospiesznym krokiem szedł z rękoma w kieszeniach spodni w stronę kurortu. Chciał odpocząć po długim czasie nic nie robienia. To męczyło go najbardziej - nuda oraz brak zajęcia. Może zabłąkał się właśnie tutaj, bo miał najbliżej? Wyglądał na całkowicie wyluzowanego, do tego ta grzywka zasłaniająca jego lewe oko, nie bez celu! To wcale nie tak, że chciał ukryć fakt bycia robotem - co, co ktoś o nim myśli ma kompletnie gdzieś - po prostu dziś miał zamiar poczuć się bardziej "normalnie", wyluzować się... Stanął tuż przed ogromnym budynkiem i zadarł głowę ku górze. "Jednak są jeszcze miejsca, w których nie byłem..." przeszło mu przez myśl z cichym, robotycznym westchnieniem tak słodkim, że aż sam się zdziwił. Opuścił głowę, by bez wahania wkroczyć do holu. Rozejrzał się na boki, spod włosów błysnął słaby, niebieski blask oka. Zaczął analizować to miejsce niezbyt pospiesznie. Musiał się powstrzymać od wyświetlania panelu, w którym o wiele lepiej wszystko mu odnaleźć i poukładać. Skrzywił się niezauważenie przechadzając się po pół kroku w każdą stronę. Restauracja, hotel, inne pierdoły zaliczone, a przynajmniej zapisane w bazie danych. Postukał palcami lekko w prawe udo w kieszeni przez materiał spodni. Cholera, tyle możliwości, ale brak takich, dzięki którym się "wyluzuje". Prawdopodobnie mógłby wynająć pokój na jedną noc. Co za leń się zrobił z Maxwella, kilka tygodni w Podziemiu, a on nadal nie ma swojego własnego mieszkania. Oparł się plecami o najbliższą ścianę, tuż przed fontanną Mettatona, ba, nawet jedną nogę o nią oparł, uginając z lekka w kolanie. Wyglądał, jakby niewinny się zgubił.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 10, 2016 1:46 pm

Ahio rozejrzał się po ogromnym holu; pierwsze co go uderzyło, to nagły chłód, delikatny powiew wydobywający się najpewniej z obszernych okien klimatyzacji. Było to w końcu coś lepszego od dusznego i gęstego powietrza Hotlandii (bądź jego braku), ale wciąż wydawało sie być przyjemniejsze od mroźnej i nieprzyjemnej atmosfery Snowdin. Nie było więc na co narzekać; ze wszystkich trzech opcji hotel wydał się najodpowiedniejszą. Jego bose stopy, albo raczej łapy delikatnie haczyły pazurami o kafelki, delikatnie zarysowując ich powierzchnie. "Taka zmiana klimatu nie wyjdzie mi na dobre" wymruczał to tak cicho, że aż wydało mu się, że powiedział to wyłącznie w podświadomości, choć słowa powiedział na głos.

Faktycznie wydało się to bardzo groźne i w istocie było. Goblin początkowo dreptał w śniegu Snowdin (ktory sięgał mu do około łydek), a później wygrzał je w Hotlandii zmierzając do celu, którym było to miejsce. Słodki zapach perfum rozniósł się po holu błyskawicznie; były one nie tylko słodkie ale też kontrastowo ostre, co stanowiło ulubione połączenie goblina; dodatkowo, dzięki wrodzonemu genialnemu zmysłu węchu czuł więcej smaczków, które nie każdy mógł wyczuć. Po co tu przyszedł? Nie głowił się tym zbytnio; to dobre miejsce do odpoczynku, a poza tym miejsce to kojarzyło mu się z kurortem zmarłego przyjaciela. Zastrzygł uszami, próbując znaleźć żywą duszę... Choć miejsce to było ekskluzywne, na sali było wyjątkowo cicho, przez co błękitnookiemu wydało się, że jest tu sam.

Podróżował po "auli" nawet nie dostrzegając robota; przez chwile nawet myślał, że to Mettaton, ale ten blaszak nie miał w sobie dominującego różu tak jak w przypadku MTT, pedalskiego dzięła Alphys. Zajęty był przyglądaniu się parkietowi - po chwili jednak okrążył fontanne i nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś tam stoi, lub raczej opiera wpadł na robota przypadkowo. Odskoczył po chwili jak oparzony i niczym wystraszony królik, zanurkował za drugą, niewidoczną częścią statuy. Wyjrzał niczym ninja, nadstawiając ciekawo uszysk; wyglądało na to, że dziwne stworzenie (cyborg? Człowiek? Potwór?) było tutaj w jakimś celu... Może chciał poznać MTT? Po bardzo łudząco podobnym cosplayu (wciąż brak różu... Może to bardziej męska wersja MTT?) mogło wydawać się, że i owszem. Po chwili goblin jak gdyby nigdy nic wypełzł za fontanny, po czym oparł się o nią bez znaczącego celu; jednym okiem lustrował kreaturę, nie odzywając się schować. Nie chciał dostać promieniem zagłady, a z własnego ddoświadczenia Ahio wiedział, że oni zawsze coś takiego mają.
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 10, 2016 2:24 pm

Jedno z pandzich uszu drgnęło wyraźnie i skierowało się w stronę tego bardzo cichego, niemal niesłyszalnego dla innych istot, dźwięku pazurków zahaczających o kafelki. Max spojrzał w górę, próbując spojrzeć na ucho, co było niestety niemożliwe. Pod stopami wyczuwał drganie, czyli jednak nie był tu tak kompletnie sam? Istota musiała być dosyć niska (jak dla Maxwella), nie musiał jej widzieć, by to wiedzieć. Czy warto zainteresować się nieznajomym? Może w końcu jednak skusi się na rozmowę z kimś ze swojego gatunku? W końcu to też jakaś rozrywka! Nie widziało mu się stać tutaj tak do końca życia stać i się nudzić.
Jak na zawołanie ta istota sama się napatoczyła! Uśmiechnął się zwycięsko pod nosem kierując swój chłodny wzrok w stronę goblina. Opierając dłonie na udach, które lekko ścisnął, odezwał się w końcu.
- Wszystko okej? - zapytał tym swoim męskim, ale za to uwodzącym głosem. Ten wzrok, ten głos, ten uśmiech. ACH! Nic, tylko wzdychać do tak cudownego robota! Faktycznie, gdyby się uprzeć byłby idealną, bardziej męską wersją Mettatona, tyle że jego ciało było z zupełnie innego gatunku, bardziej "ludzkie". Uniósł brwi nieco zdziwiony.
- Och? Mój drogi! Nie musisz się mnie bać. - Podszedł bliżej nieznajomego, gdy tylko wyszedł zza swojej kryjówki. Stanął tuż obok niego, patrząc się z góry (i tak, bo 1.80). Głowę trzymał lekko uniesioną, prawą nogę miał nieco bardziej odchyloną w bok. Rękę z tej samej strony trzymał blisko ciała, z dłonią zaciśnięta w lekką pięść, zaś drugą opierał o biodro. Wyraźnie czekał na jakąkolwiek odpowiedź ze strony obcego.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 10, 2016 3:05 pm

TO COŚ odezwało się do Ahia. Na sam dźwięk jego głosu przeszył go dziwny dreszcz. Nie żeby się bał, o nie! To było coś innego; bardziej jakby zaskoczenie. Do robotòw był przyzwyczajony jedynie od "bojowej strony". Mam tu na myśli nie tylko kukły do treningòw mocy, ale ròwnież wszystkie blaszaki jakie napotkał (nie licząc Mettatona i prawdopodobnie tego nowego) nie miały dobrze wbudowanego  "mòwienia". Nie miały nawet imitacji poruszania ustami, ba, nie było im to najzwyczajniej w świecie potrzebne i niekoniecznie korzystały z tej umiejętności; mieli tylko wykonywać komendy i bić się zamiast ludzi lub potworòw. W przypadku goblina stanowily 1/3 doskonalenia umiejętności na odległość lub celowania wręcz. No i były bezmyślne, głupie, a obcy musiał mieć udoskonalony mechanizm mòzgu, skoro wiedział, co dzieje się wokoło.

Ahio postanowił postawić kartę na urok, niewinność i słodkość; niezależnie czy òw " potwòr " jest dobry czy wręcz przeciwnie, nie będzie widział potrzeby eliminowania stworzenia takiego jak òw długouchy, bo poco tracić czas i energię na pozbycie się niewielkiej istoty? Mimo tego, że robot się uśmiechnął, niebieskooki poczuł się speszony spojrzeniem òw kreatury. Wiedział osobiście, że ciężko mòwić lub chociażby określić uczucia blaszakòw, ale był bardzo przytłoczony sytuacją. Na szczęście nie czuł pieczenia na "pyszczku", ktòre ilekroć się pojawiało, oznaczało obfity rumieniec. I tak czuł, że lekko się rumieni, ale òw uczucie towarzyszyło zawsze. Przygryzł delikatnie dolną wargę, nieco ją ssąc, pomczym zaszczebiotał słodko: - Oiha nieznajomy!

Radosny okrzyk znaczył jego przywitanie - zawsze witał się w ten sposòb i ktokolwiek słyszał tą prostą frazę wiedział, że chodzi o goblinka. - To znaczy szcześć! - poprawił się, tak w razie czego, gdyby to robot nie zrozumiał co miał namyśli. - Wszystko w jak najlepszym porządku. Nie zauważyłem cię. Nie masz chyba śmiercionośnego lasera zagłady? - spytał słodziutko, przekrzywiając głowę to na jeden bok, to na drugi, po czym ściągnął bezwłose brwi podejrzliwie i wydął wargi, robiąc zabawną minę. Po chwili jednak znòw uśmiechnął się, jakby zapominając o laserach.

Uch, ten robot to istna... Może nie podròba Mettatona, ale nawet tak samo gada! Teraz jednak Ahio nie myślał o podobieństwach obu blaszakòw. Ale skoro w MTT siedzi duch, to co siedzi w nieznajomym? - To tylko zaskoczenie! N-naprawdę! - zająknął się - Widziałem w swoim życiu wiele ròżnych robotòw! Ale większość z nich nie mòwiła. Tylko dziwnie piszczała. Naukowcy pòźniej badali te całe fale by zrozumieć te roboty. Ale one jedynie piszczały i reagowały na wbudowane komendy. - zamilkł. - A ty jesteś inny i to mnie zaskoczyło. Nie wspomne juz o bezmyślnych kukłach, ktòre tylko wyglądały. - wzruszył ramionami. - Ershik mòwił, że jak zrobią myślące roboty to zamkną je w zoo! A. I jestem Ahio. - wszystko powiedział na jednym oddechu, gestykulując. zaśmiał się zawstydzony. Jednym uchem ukrył swoją twarz, nie chcąc pokazać robotowi swojego zażenowania.
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 10, 2016 3:55 pm

Czy mu się wydawało, czy skaner wyłapał to delikatne drgnięcie jego kilku mięśni wskazujących na dreszcz? Poruszył przez to niezauważalnie brwiami. Ten robot rzeczywiście miał swoją bojową wersję, nie, swoją prawdziwą wersję, która stanowiła realne zagrożenie dla obcych, wrogów, żyjących istot i tego, co mu zabrudzi buty... W każdym razie teraz stała przed nim wersja, która miała zachęcać do poznania, a przede wszystkim przypominał prawie że człowieka, nie, po prostu normalną żywą istotę. Do tego w 100% udoskonalony technicznie. Nawet Podziemie nie ogarnia do końca tej potęgi ludzkiej technologi, dzieła samego w sobie jakim było ciało Maxwella. Normalnie mrugał, poruszał ustami podczas mówienia, a przede wszystkim jego twarz potrafiła wyrażać emocje! I to różne emocje.
Oh jak pozytywnie zdziwił się robot tą jakże uroczą istotą! Aż pragnął pogłaskać nieznajomego po głowie. Oparł się jednak z ledwością tej pokusie. Jego spojrzenie już stało się łagodne całkiem, tak samo jego głos, był w stanie roztopić nim każde zlodowaciałe serce. Czy Maxowi się tylko wydawało, czy rzeczywiście nadawali na podobnych falach? "Oiha?" przeszło mu przez myśl, w bazie danych nie miał tego wyrazu, więc od razu sobie zapisał to jako powitanie małego stwora.
- Och... Hey nieznajomy. - Tą wystawioną jak na pokaz nogę przywrócił do normalnego stanu, tzn. nie pozował już, ale stał prawie całkiem wyprostowany, tyle że dołożył na biodro drugą rękę, podpierając się z obu stron. Tak dumna poza, och nie, kolejna! Lekko wysunięte w przód ciało od brzucha w dół. Roześmiał się przekręcając głowę na moment w bok, by zasłonić usta ramieniem.
- Jaki śmiercionośny laser zagłady, mój drogi? - co znaczyło, że nie, przynajmniej w tej formie, nie licząc pistoletu z laserem zamrażającym.
- Zaskoczony mną powiadasz? Mam nadzieję, że tylko w pozytywnym sensie! - Wysunął prawą, wyraźnie robotyczną rękę w jego stronę, by potargać mu energicznie łepek. Postanowił nie pytać kim jest "Ershik.
- Miło mi cię poznać Ahio. Mów mi Maxwell.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 10, 2016 4:33 pm

- Oiha! Oiha! - powtórzył uradowany, powstrzymując się przed skokiem. Jedynie tylko poruszył mniejszą parą skrzydeł tak energicznie niczym niewielkie koliberki. Po chwili machania zlożył skrzydełka na większych, bowiem przez chwile miał wrażenie, że faktycznie odleci, nie, on unosił się nad ziemią. Co prawda tylko dwa centymetry nad ziemią, ale wystarczająco na tyle, by jego łapy nie dotykały powierzchni parkietu; kiedy tylko przystopował, upadł z gracją na tylne kończyny.

- Miałem na myśli... Te takie co robi bum. - powiedział, wystawiając łapy nad głowę tak, jak dzieci robią kiedy "chcą na rączki". próbował w ten sposób wyjaśnić to Maxwellowi i choć nie było to jasno zilustrowane, to bardzo zabawne. - więc chyba dobrze powiedziałem laser. A może bomba? Nie, na pewno laser! Tamci mieli coś takiego w oczach. - odparł z oczywistą oczywistością, jakby dla robota to było tłumaczone dziesięć razy. - Nazywali to działem biotechnicznym. Chyba! Nie wiem. Coś z bio. - zadumał się, ale jedynie na chwilkę: - To znaczy... Badacze robili na nich specjalne testy na wytrzymałość i siłe tych rzeczy. Ty wyglądasz inaczej. I jestes dużo ładniejszy. I nie wypadają ci oczy! - ponownie przekrzywił lepek, patrząc na Maxwella z innej pozycji.

- Oj tak tak, z zachwytu! Jakiż pan cudowny! Tu w podziemiach nie mamy takich technologii. - wychwalał - Alphys długo pracowała nad ciałem Mettatona. Ale też troche jego zasługa, bo jest duchem. Nie musiała mu robic sztucznej inteligencji. A tamci nie mieli obudowy i kable się za nimi ciągły. Ale działały, najważniejsze. - goblinek poruszył uszami, ale po chwili znów leżały mu na ramionach niczym ludzkie włosy. Przebierał z łapy na łapę nieco zawstydzony. Mimo tego, że się rozgadał nadal czuł się... Nie niekomfortowo, ponieważ przestał obawiać się blaszaka. Nie wiedział jak to nazwać... Może jego aktualny wzrost był nieodpowiedni? Musiał zadzierać głowę co jakiś czas by uxyskach kontakt wzrokowy; nie miał jednak zamiaru kontrolować wzrostu - a) nie chciał wystraszyć nowo poznanego, b) zużył już dzisiaj dużo magii, a jej resztki przełożyły się na wzrost. Skoro magia wydała taki wyrok, to dzisiaj będzie małym, uroczym zwierzątkiem, przerośniętym królikiem hasającym na łączce. Nie wiedząc co zrobić z rękoma, położył je luźno wzdłuż ciala, po czym "zapletł" je wokół siebie. (Dłonie)

- Oiha Maxwell! - uch, za dużo Oiha. Powinien ograniczyć używanie tego słowa. Wyciągnąl do niego rękę kolorowym wnętrzem do Maxwella. - to znaczy... Mi również! Oi... - nie dokończył. Posłał towarzyszowi rozmów ciepły i uroczy uśmiech (aka ten na profilowym). - Co cie sprowadza do tego wspaniałego hotelu?! Ja przyszedłem odpocząć! To miejsce jest do tego stworzone! - odparł wciąż wesoło, unosząc uszka w górę i zawijając je jedno o drugie. Słodycz podskoczyła, nieco się zahwiała, złapała równowagę, ale finalnie upadł na ziemię.- I lubię się gimnastykować! *Squeaze*
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyPią Sty 15, 2016 5:09 pm

Jedyne, czego mu brakowało w tej sytuacji to możliwość strzelania kośćmi. Teraz ich nie posiadał, więc lekkie wykręcanie głowy w bok nie dało nic więcej jak rozluźnienia mechanizmu trzymającego sztywno jego głowę w jednej pozycji. Cóż, teraz miał tylko robotyczny szkielet, wiecznie sprawny. Przy okazji wlepił swoje spojrzenie w te małe, nierozwinięte skrzydła. Zamrugał lewym okiem, badając spod grzywki dokładniej jego anatomie. Dużo rodzajów potworów, różnych potworów. Jakimś cudem tylko to po części zostało mu w pamięci (rym hehe).
W tym momencie przemienił swoją prawą rękę w pistolet i wycelował w górę stojąc w pozycji kowboja.
- Czy taki? - zapytał, ale już po chwili jego ręka wróciła do normalności, bez żadnych oznak wskazujących na bycie śmiercionośną bronią... zamrażającą! Od czubków palców, aż po szpik w kościach!
- Nie posiadam lasera w oczach, ale mój wzrok i tak jest zabójczy! - zaśmiał się cicho, ukazując swoje zęby. Słuchał go, ale nie ważne jak uważnie próbował, ta historia niezbyt była aktualna, przynajmniej dla Maxwella. Chwycił jego brodę w dwa palce i z lekka uniósł pochylając się do jego buźki minimalnie.
- To tylko ciało, nie powinna liczyć się dusza? A nie ważne! Kogo to obchodzi?! - Puścił go, prostując się znów. Ten zwierzak był niby niewinny ale, jakieś przeczucie w podświadomości Maxa kazało uważać na to, co się mówi w towarzystwie Ahia.
- Silny, ładny, estetycznie wykonany, ideał! Specjalnie dla ciebie. - Poprawił swoją grzywkę jednym, sprawnym ruchem.
Uścisnął wyciągniętą łapkę, ba, pociągnął młodego do siebie obejmując przy okazji ramieniem. Najwyraźniej robotowi również było miło poznać potwora. Niezbyt długo trzymał go obok siebie, zaraz zrobił kilka kroków w przód rozglądając się jakby za kimś/czymś.
- Jesteśmy tutaj po to samo! Jak się cieszę, mój drogi. Może chcesz być moim towarzyszem? Miałem wynająć jakiś pokój w hotelu albo... och sam nie wiem co już lepsze!
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySob Sty 16, 2016 9:24 am

Ahio minimalnie odskoczył do tyłu, szczerząc przy tym w obronnym geście ząbki, kiedy to Maxwell "uruchomił"/pokazał owe działo. Kiedy jednak je wycofał, goblin wciąż pozostał w odpowiedniej formie. Jeśli towarzysz będzie zamierzać go atakować, przemieni się w tryb speed i bezpiecznie ucieknie. Nadal stał przygarmiony z głową uniesioną ku górze wpatrując się w blaszaka; nie obnażał już jednak ostrych kłów, uznał to za niestosowne. Odparł szybko, powracając do poprzedniej sylwetki: - Trochu inny, ale podobny. Oni mieli takie rzeczy w róóóżnych miejscach!

Przez chwile niepewnie milczał. W ciszy przyglądał się robotowi, starając się unikać kontaktu wzrokowego przez jakiś czas. Błądził swoimi oczętami po pomieszczeniu, a po chwili spojrzał na Maxwella. - Ja... To znaczy, powinienem już nie żyżyć tak? Ale chyba zapomniałem umrzeć. Nie chce mi się umierać. Kto w tych czasach myśli o śmierci? - Ahio uśmiechnął się niepewnie. - A może już nie żyje? Wyglądam jak duch? - Ahio zaskoczył się, kiedy to Max chwycił jego podbródek. Musiał nieco się unieść, bo choć stał na palcach to nie wystarczało. Jego twarz oblazł niemiły, kłujący rumieniec. Goblin zatrząsł się; po chwili do jego uszu doszedł dźwięk opadającego czegoś na posadzkę. Okrążył się, ale niczego nie dostrzegł, bo figlarny ogon poruszał się w odwrotną stronę. Tak; goblinowi wyrusł smukły ogon zakończony złptoniebieską szczotą, który poruszał się samoistnie.

Kiedy goblin zorientował się o co chodzi, złapał błyskawicznie ogon w ząbki. - Tfo se sthrhesfu. - wypluł ogonek, po czym dodał. - Tamci nie mieli duszy. Były robotami, prototypami czegoś większego. I bezdusznego. Nazywali się kolejno F456739... Tak bardzo nijak i ciężko zapamiętać. Gdyby nie kartki na plecach nawet programiści mieli by problem z rozpoznaniem ich. Nie mieli większej inteligencji od świni, tak słyszałem.

-... I przede wszystkim skromny. - zaśmiał się cicho przyglądają sie mu. Przekrzywił głowe wzdychając. Przebierał z nogi na nogę, nieco komicznie ale słodko. Ogonek dryfował odwrotnie do rytmu jego łapek.

- Pewnie, czemu nie? - rozejrzał się. - Trzeba w końcu gdzieś się zaklimatyzować... A dość już mam dreptania na boso po Snowdinowskim śniegu. Czas na zmiany! Tu jest tak przytulnie... A jeszcze lepiej załatwia się z kimś!
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Sty 20, 2016 4:28 pm

Nawet jeżeli miał takie cacko, to nie znaczy, że będzie go używał w złym celu, o nie. Taka niewinna, milutka istota, jak Ahio, nie miał powodu, by się o siebie bać. Już zaplusował i tak w oczach robota, który nawet nie myślał o nim jak o potencjalnym zagrożeniu. Zaśmiał się głośno, przez co robotyczny głos rozniósł się po holu.
- Czyżbyś się tego wystraszył? Hahahahahaha! Nie ma czego mój drogi. Myślisz, że jestem szumowiną, by w tak spokojnym miejscu wszczynać walki? Po co miałbym cię bić, skoro nawet zbyt dobrze się nie znamy. - Dobrze, że Ahio zbyt długo nie reagował tak nerwowo. Pozginał palce prawej ręki, jakby chciał strzelić kośćmi. Sprawdzał, czy wszystko odpowiednio się zamknęło, tak dla pewności. Niedawno się ładował i musiał uważać na wszystkie funkcje.
Na pytanie o śmierci wzruszył barkami, jakby kompletnie miał gdzieś kto i kiedy umiera, w jakim celu. Póki tego nie zobaczy nie ma się czym przejmować. Proste? Proste!
- Nie wyglądasz, chociaż~ Unosiłeś się nad ziemią, więc może jednak? - Ten żartobliwy ton jakże dobrze udawany. Pandzie uszy poruszyły się nagle, tuż przed uderzeniem o ziemię, a raczej usłyszał dźwięk przecinanego powietrza, w pewnym sensie. Niezbyt więc został zaskoczony, tylko zerknął za rozmówcę z uśmiechem na twarzy.
- Bezduszne roboty... Prawdziwe roboty są bezduszne skarbie. - Czy już wcześniej zaczął się zastanawiać między pokojem hotelowym a restauracją? Teoretycznie... nic by nie zjadł z uwagi na brak żołądka i robotyczne części, ale zawsze może nakarmić uroczego towarzysza. Chyba, że wystarczy mu miękkie łóżko i jakiś telewizor u boku niebieskiego robota.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Sty 20, 2016 5:48 pm

- Może trochę... - odparł niepewnie. - Wolę być w-wyczulony na punkcie takich rzeczy w różnych sytuacjach... - wzruszył ramionami, prostując się nagle. Do tej pory stał niezbyt pewnie, ale wolał się nie przejmować towarzyszem; zabójczy czy też nie tymczasowo nie posiadał złych zamiarów i chyba to nie prowokowało młodego goblina do ucieczki. Zawsze mógł przyjąć speed mode'a i odbiec jak najdalej od szaleńczego robota. Nawet by się nie wahał, wiedział, że ciężko przebić się przez metal, bowiem jego taktyka polegała głownie na strzelaniu ogniem na dystans bądź też gryzieniu i drapaniu. Bronienie się urokiem nie zawsze poskutkuje co Ahio wiedział już od dawna. - Zazwyczaj w takich sytuacjach ra-ratuje mnie urok. - na jego twarzy zagościł powyginany uśmiech. - Zawsze mogę przekupić oponenta... Były i takie sytuacje. - goblin mimo wszystko nie miał zamiaru zagłębiać się w TEN temat. Cóż, na niektórych mężczyzn działa tylko taki sposób.

- Nie wydaje mi się. Przy tobie chyba po prostu odfruwam. - zaśmiał się nerwowo, strzygąc uszami mimowolnie, choć nie postawił ich jak to miał w zwyczaju; tylko ich nasady delikatnie drgnęły. - To tylko... Wzwód skrzydeł... Nie, nie miałem nna myśli tttego... W-wzwodu... To znaczy... - pisnął goblin, wziął pare głębokich wdechów na uspokojenie chcąc wytłumaczyć co dokładnie miał na myśli. - K-kiedy ich nie używam sztywnieją, czasem używam i-innych zwrotów a-ale ten jest specja-specjalistyczny. T-tak mówi się... Zresztą... - Rumieniec, który i tak okalał jego twarzyczkę przybrał ciemniejszy odcień. - Czczasem stosuje się to w godach, tak be te wu.

Czuł się niewygodnie z tymczasowym wzrostem co zauważył wcześniej, ale nadal mu to dokuczliwie doskwierało. Wolał, kiedy był uniwersalnego wzrostu, teraz bolał go tylko kark, który delikatnie co jakiś czas rozmasowywał. Westchnął cicho, podskoczył i "usiadł" po turecku w powietrzu, opierając ciężar swojego ciała na ogonie. Wciąż był niski, ale nie czuł się już przy Maxwellu jako dziecko. Oparł dłonie na kolanach przewiercając robota swoim horny spojrzeniem - Zrozumiałe. Gdyby tak nie było, byłyby kato...katogarygowane...katogaryzowane jako potwory lub ludzie. Chociaż z resztą, nie jestem biologiem, ale doświadczenie mam. Tamte "prawdziwe roboty" i tak miały stać się tylko treningowymi pachołkami. - zahuśtał sie chybotliwie na swoim ogonie, jakby miał zaraz upaść. Po chwili mlasnął, dodając: - To co? Idziemy gdzieś, hmm? Wiem, że mną można zachwycać się godzinami, ale wszystko może sie znudzić. I tak ciężko o mnie zapomnieć. Gdzie idziemy?
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyWto Sty 26, 2016 7:31 pm

To idealny moment, idealna okazja by zdobyć informacje! Pomimo tego zachowania i wyglądu był niczym przebiegły lis. Nie był pewien ile czasu Ahio znajduje się w podziemiu, mógł się tutaj niedawno pojawić i nie wiedzieć nic, jednak postanowił spróbować.
- A myślisz, że dużo jest zagrożeń w podziemiu. No wiesz... chodzi mi o to, mój drogi, że potwory między sobą zawsze były pokojowo nastawione. Coś teraz się zmieniło? - Nie spodziewał się jakiejś konkretnej odpowiedzi, był pewien w 46%, że nie uzyska odpowiedniej odpowiedzi na pytanie. Stworek mówił zbyt wiele, ale tak, jakby miał tremę i na różne tematy.
Nie chciał tego uroczego stworzenia wystraszyć, nawet jeżeli zrobił to całkiem przypadkiem i już naprawił swój błąd. Przesunął palcem wskazującym lewej, nieco ciepławej dłoni, która nie była w dotyku tak bardzo metalowa jak prawa, po szyi goblina, aż po brodę, unosząc mu tym samym głowę do góry. Ukazał przy tym zęby, jakby mówił "jesteś już teraz mój, ale jeszcze o tym nie wiesz".
- Przekupić? Pieniędzmi? - Ta udawana niewinność, a raczej zwyczajnie nie wiedział o co chodzi w tej sytuacji, nawet się nie domyślał.
Zaśmiał się uroczo, teraz na poważnie wypadało się rozejrzeć za miejscem na bardziej prywatne rozmowy. Wyczuwał w pobliżu kamery, tak bardzo mu przeszkadzały, chociaż to nie to uczucie, kiedy cię łapie trema, bo uwielbia występować przed kamerami, ale nie wtedy, kiedy rozmowa staje się prywatna. Poza tym czuł, że ta rozmowa... niezbyt długo pozostanie rozmową!
Znów się zaśmiał, teraz głośniej. Zatkał nawet usta rękoma, ale to nic nie dało, bo to nie struny głosowe i powietrze a głośniczek z którego wydobywał się dźwięk. Wzwód skrzydełek brzmiał tak zabawnie i mmmmmmmmm... podniecająco!
- Ekhem... w każdym razie ja wciąż proponuję pokój w hotelu! Chociaż może... słyszałem że Mettaton czasem coś tutaj nagrywa! No nie ważne, wygląda na to, że dziś i tak się tutaj nie pojawi. - Chwycił goblina za dłoń, po czym zaczął rozglądać się z nim po korytarza, gdzie co w którą stronę. Cóż... potrzebny byłby mu przewodnik. Małe miejsce dosyć, jak dla niego, więc zaraz znajdą odpowiednią drogę!
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptyNie Sty 31, 2016 8:20 pm

Ahio zawsze starał się być potrzebny. ZAWSZE dawał z siebie wszystko, tak wydawało się być zarówno wygodnie i bezpiecznie; nikt go nie zabije, bo zawsze będzie mógł się do czegoś przydać. Nic innego w tymże przypadku; goblin ten nie należał do intrygantów, ale zawsze mógł się małą posłużyć. Traktował to jaką faktyczną zabawe - ktokolwiek wpadł w jego sidła nie mógł się wydostać, tyle, że własciwie po co? Ahio umiał dbać o towarzystwo. Zawsze dbał, przez co biła od niego jakaś aura, która kazała innym pozostać przy jego boku dłużej, aniżeli na jedna upojną noc...

- Zagrożeń? Dużo. Takich, które łamią serca od zarania wieków! - zaśmiał się cichutko, po czym dodał: - Ale ooczywiście nie to miałeś na myśli, wiem, wieeem. Cóż. Całkowicie szczerze... Jest tu pare nieżyczliwych potworów. Są prawie tak źli jak bezduszni, których ostatnio też trochę się nagromadziło. Nie widziałem nigdzie Losta więc Podziemie poki co jest od niego oczyszczone... To taki gobliński władca, który chce pozbawić władzy Asgora. Niestety, krewny mojego ojca i eiko... Jest sam, ale to wariat, może być niebezpieczny... Słyszałem też jak ktoś rozmawiał o amalgacosiach, ale nie wiem o co z nimi chodzi. Głębsza sprawa. Poza tym... - rozejrzał się teatralnie - chyba nie ma niczego takiego... Niebezpiecznego. Co jest dobre, ale może też oznaczać, że zło gdzieś sie czai...

Posłał Maxwellowi jeden z tych uśmiechów, którymi dażył każdego potencjalnego przyjemniaczka. Słodkie, kokietyryjne spojrzenie spod rzęs i uroczy, kuszący uśmiech; szczery, ale delikatny. Typowe dla niego, bardzo typowe, ale każde spojrzenie czynił choć trochę bardziej... Prywatne i spektakularne aniżeli poprzedni. TTak trochę poza schematem rutyny, zadbać trochę o unikatowość każdej "chwili". - To też... Chociaż po stracie monarchii przez mojega ojca, cóż... Nie sypiam już na aksamitach. Hah, śmieszne jak łatwo można stać się nikim, kiedy wcześniej twoja twarz była droższa niż najpiękniejsze kryształy... Hah, taak... - westchnął smutno. - Teraz jestem tylko zwykłym gościem, który ledwo wiąże koniec z końcem. Nie Maxy, nie przekupiam pieniędzmi.

- Taaak, to brzmi zabawnie. Każdego na początku śmieszy... To brzmi zabawnie i idiotycznie za razem. - Ahio po raz kolejny uśmiechnął się; dodatkowo machnął ogonem z eekscytacji i delikatnie zatrzepotał swoimi skrzydłami. - Cóż, czasem przeszkadza. Nie mogę nimi ruszać i po jakimś czasie to boli... Ouch...

- W porządku. Chodźmy więc do tego... Pokoju, na cokolwiek się w tej chwili piszę. Chyba mnie tam nie zamordujesz czy coś. - wzruszył ramionami. - źli goście rzadko udają miłych. Nawet z pozoru. Poza tym, mam ostre zęby. Nie przez jeden szmelc się przebijałem uwierz mi. Więc uważaj, gdybyś chciał mi coś wsadzic do buzi. - uśmiechnął się flirciarsko. - na przykład... Palca.
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySob Lut 06, 2016 2:33 pm

A jednak warto było zapytać! Dostał odpowiedź, która go całkowicie usatysfakcjonowała, co było widać po błysku w jego oku, a może to z powodu światła, które się dziwnie odbiło? Więc jednak istniało zło do zwalczania. Znaczy to nie tak, że Max chciał to robić, żeby pozbyć się ze świata przestępców, po prostu wiedział teraz, że na drodze może stanąć mu ktoś niezbyt przyjaźnie nastawiony. Wyglądało na to, iż Straż Królewska nie radziła sobie ze swoimi zadaniami, skoro przestępczość rosła.
- Ta straż to jednak muszą być... - urwał, nie chce nikogo niesłusznie obrażać, nie ma żadnego celu w tym.
Wysłuchał goblina zastanawiając się, czemu nagle tak posmutniał. Może nie był w stanie do końca go zrozumieć, bo zawsze był w centrum uwagi i miał to co chciał, no prawie że zawsze.
- Ależ przystojniaczku! Nie liczy się, czy jesteś monarchą czy nie, zawsze możesz być kimś! - posłał mu szeroki, motywacyjny uśmiech. Miał nadzieję, że dzięki temu jego towarzysz zapomni o męczących go smutkach.
- Twoja pozycja nie świadczy o twojej wartości, mój drogi.
Zastanawiał się, czy aby na pewno nie ma kamer w pokojach i coś z tego dziwnego nie wyniknie, może powinni znaleźć o wiele lepsze miejsce? Nie był pewien, jednak nadal mocno trzymał za rękę swojego towarzysza.
- A próbowałeś je rozmasowywać?.. - urwał na chwilę temat zmiany miejsca, jeszcze nie do końca wiedział co zrobić, mimo iż wcześniej był pewien swoich planów.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Lut 10, 2016 7:08 pm

Ahio westchnął cicho, machając na to wolną ręką. Przewrócił przy tym oczami, po czym odparł niechętnie: - Strażą zarządza ta przerośnięta ryba z równie ogromnym ego. Nic do niej w sumie nic do niej nie mam, ale mimo wszystko słyszałem, że jest bardzo irytująca z tą swoją chęcią zawojowania całego świata. - wzruszył ramionami. - Poza tym, do straży dołączyła jakaś nowa szkieletka. Naprawdę chyba już nie mają kogo tam brać. - parsknął pogardliwym śmiechem. Powszechne jest bowiem, że gobliny nie przepadają zbytnio za kościstymi potworami. Nie wiadomo z czego to wynika, ale obie te nacje nie darzą się zbytnią sympatią. Może wynika to z zamiłowania goblińskich żarłoków do nie tylko mięsa, ale również kości? - To nie tak, że jestem wszystkowiedzący, ale podsłyszałem rozmowę uczestników bodaj gapiów całej tej akcji. Najpierw ją sprała, a potem ledwo żywą przyjęła do klubu myszki Miki.

Niebieskooki goblin odwrócił wzrok. Wymamrotał pod nosem coś po goblińsku, po czym ponownie przyjrzał się Maxwellowi. - Wiem, że to nie ma znaczenia, ale... Ale ciężko jest się z tym pogodzić. To smutne, przygnębiające i frustrujące. Straciłem... Straciliśmy wszystko co mieliśmy. Naszych wyznawców. Rozgłos. Zamek. Naszą moc. Póki w nas wierzyli karmiliśmy się ich zaślepieniem. Byliśmy potężni! Nasza moc rosła wraz z ich miłością. Czuliśmy się kochani. Mieliśmy wszystko. A co mam teraz? Nic z tego co miałem. Tylko pare tych bzdurnych ozdóbek. - umilkł. Nie chciał mieć do nikogo pretensji; nie miał jej. - Część wyznawców odeszła. Większa część. A... A dziesięć razy zero to wciąż zero Maxy. - Machnął lekko ogonem. Uśmiechnął się przy tym smutno, opuszczając zawstydzony wzrok. Było mu głupio; wiedział, że dla kogoś z boku zabrzmiałby jak materialista, ale on po prostu tęsknił za tym swawolnym życiem. Bez zmrtwień.

- Może... Chodzmy gdzieś indziej? Znaczy... To tylko lekka sugestia, nie napieram. W końcu możemy spokojnie pogadać gdzieś indziej. Chyba. Znaczy... Wiesz. Jeśli ci tu dobrze, to...
- przez chwile przerwał. - to mi pasuje. Tylko czuję sie monitorowany. Znaczy... Niewątpliwie wszędzie stoją te badziewia ale tu czuje się jakoś... Mniej pewnie. Ale jak mówiłem, ty wybieraj, a ja się dostosuję. Muszę ćwiczyć pokorę. - uśmiechnął się nieco zakłopotany. - Więc... Trochę tu duszno... Znaczy chłodno, tak. - otarł tylną łapą o łapę, teatralnie dygocząc. Czuł w pobliżu bardzo zlą aurę. Tak jakby coś chciało zrobić im krzywdę... Ach, te przewrażliwienie!

- Nie. Ale wątpię, że w sumie dałbym radę... Kiedy bolą mnie skrzydła, bolą mnie też bliskie im okolice w tym barki. Przez co każdy ruch sprawia mi ból, no i bym albo nie sięgnął, albo po prostu bym się prędzej czy później poddał. - wydał z siebie dziwny pomruk, przechodzący w przeciągłe westchnięcie. - Dlatego wolę nie ryzykować i przeczekać ten czas, aż odzyskam kontrolę nad skrzydłami i resztą. To tak... Hmmm... Mniej więcej półgodziny bólu, zanim same zaczną dobrze działać. Luuuuuzik. Wytrzymam. Auch. To nic nowego. - skwasił minę, zanim sztucznie się uśmiechnął.
Powrót do góry Go down
Saviour
Żółtodziób



HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 25
Join date : 09/01/2016
Age : 24

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySob Lut 13, 2016 7:45 pm

- Czy to ta sama ryba, co kiedyś była mała i biegała po Wodospadach z własnoręcznie zrobioną włócznią, bo jej moce się nie wykształciły? - Uniósł brwi zastanawiając się, czy ostatnio nią widział? Kiedyś widział ją kilka razy całkiem samą, prawdopodobnie nie miała rodziców albo... aj nie ważne. Nie interesował się nią na tyle, by chcieć o niej rozmawiać. Zwykła ryba jakich wiele w morzu. Poza tym nie do końca był pewien, czy Ahio znał te stare czasy z 10 lub więcej lat w tył.
- Otworzyli znów nabór? To ciekawe, ponoć do straży dostają się tylko osoby przeszkolone. Musi być jakiś powód, może nowe niebezpieczeństwo? - zaśmiał się cicho, coś często mu się to i tak zdarza - Będzie ciekawie tak coś czuję w obwodach!
Robot uważał, że każdy jest kimś, znaczy się, że łatwo stać się kimś, jeżeli się trochę postara. Nie miał problemów czy żyje w luksusowym laboratorium, gdzie był wręcz bogiem, czy w Podziemiu bez własnego domu.
- Chyba nie uważasz teraz, że jesteś w 100%-ach nikim. Źle bym się poczuł, gdybym usłyszał, że nie cenisz się wyżej niż jakiś zwykły kamień. Poza tym czy nie będzie ciekawie zobaczyć świat zupełnie inni, niż ten, w którym dotychczas się żyło, mój drogi?
Wyprowadził go na zewnątrz kurortu MTT. Chciał tam zostać, jednak... kamery mu tak przeszkadzały. Każdy ich ruch, który robot wyczuwał i wiedział, gdzie są. Coś okropnego!
- Dobrze wiem o czym mówisz Ahio. Nie mogę znieść tych kamer dookoła, też się czuję monitorowany.
Postanowił się przejść, gdzie goblin zechce, dlatego dał mu się prowadzić. Ledwo powstrzymywał śmiech słuchając o efektach wzwodu skrzydełek.

zt. x2 - Ahio wybierz temat i napisz tam pierwszy
Powrót do góry Go down
Doggo
Mistrz Gier
Doggo


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 356
Join date : 10/07/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 5:01 pm

// Przybywam z farmy ślimaków w Wodospadach.

Po jakimś czasie biegu przez naprawdę gorące rejony Hotland stanąłem przed budynkiem kurortu MTT. Wciąż trzymałem tą dziewczynkę którą złapałem wcześniej. - Już niedaleko do Noweg Domu. Niedługo spotkasz się z królem. - powiedziałem. - Mam nadzieję że nie zacznie znów krzyczeć. Po prostu nie zniósłbym tego... - pomyślałem patrząc na dziewczynkę. Naglą zacząłem myśleć że wydaje mi się dziwnie znajoma...
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 5:26 pm

Gdzieś po drodze ze trzy razy się znudziła. Obserwowała okolicę, dziwactwa tego świata.. trochę swojego porywacza. No ale mimo wszystko się znudziła i mamrotała coś pod nosem marudząc Doggo. Że nie wygodnie, że ciepło w Hotland, że jej duszno, że gorąco, że chce pić, że daleko jeszcze, że fajny potwór jej pomachał, że jest ciepły. Ostatecznie była takim woreczkiem z ziemniakami wiszącym na ramieniu psiego strażnika.
-Niedaleko...? Mhmm... Jaaaaa nie chcę do króla, on mnie zjeeeee... i w-w ogóle... -Marudziła, na szczęście już nie majtała rękoma -Głodna jestem. I pić mi się chce. I mi ciepło... Chcę papu..! I powiesz mi wreszcie kim jest król? I co to Nowy Dom? Macie też Stary Dom? Głupie nazwy... D-Daaaaj mi piiiić i jeeeeść...!
Co jest gorsze - krzyki i piski czy marudzenie 8-latki?
Powrót do góry Go down
Doggo
Mistrz Gier
Doggo


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 356
Join date : 10/07/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 5:46 pm

Miałem już powoli dość tej dziewczynki i jej marudzenia. - Nie możesz zjeść później? - spytałem idąc w kierunku wejścia do budynku. - Tu wszystko jest bardzo drogie, a jak dotrzemy na miejsce to może znajdziemy coś dla ciebie... Jeszcze tylko przejdziemy przez RDZEŃ i będziemy na miejscu. Wytrzymasz? - zapytałem.
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 7:21 pm

Jakby energia jej wróciła - zaczęła znów majtać rękoma i się wiercić. Doggo miał kiedyś do czynienia z dziećmi? Bywają bardzo irytujące!
-Ale ja chcę jeeeść! -Normalnie jakby miała 3 latka, a nie 8 -Tachasz i tachasz mnie przez ciepłe coś i mi gorąco i NAWET NIE DAŁEŚ MI PIIIICIA... I umieram z głodu. Dałbyś jeść nim mnie zabijecie..
Kręciła się na boki, kokosiła niesamowicie. A może to lepiej aby piszczała niż marudziła? Sięgnęła łapką chwytając sierści Doggo.
-Pan piesek da jedzenie! Bo będę ciągnąć! I PISZCZEĆ. JAAAAAAA CHCĘ JEDZENIE I PICIE! JA CHCĘĘĘE...!
Tak, zdecydowanie lepiej było jak tylko krzyczała i ryczała. Teraz jeszcze zaczęła go ciągnąć za futro!
Powrót do góry Go down
Doggo
Mistrz Gier
Doggo


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 356
Join date : 10/07/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 7:35 pm

Dziewczynce nagle wróciła energia. - Czy tak jest za wszystkimi ludźmi czy ta to dziecko jest jakimś szczególnym przypadkiem? - pomyślałem. Zaczęła mnie ciągnąć za sierść. - Chyba póki nie dam jej nic do jedzenia to mnie nie zostawi... Ale tu jest strasznie drogo... Nie chcę tracić pieniędzy na jakąś ludzką dziewczynkę która i tak zostanie zabita. Co zrobić? - Nagle przypomniałem sobie o tym że mam jeszcze kilka Psich sałatek (Dog Salad). Wziąłem jedną i dałem dziewczynce. - Proszę, nie mam tylko nic do picia. Smacznego... - powiedziałem idąc dalej.
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 7:44 pm

Nie Doggo, tak ma większość dzieci. Zwłaszcza jak się je nakarmi cukrem. Znaczy Chica nic nie jadła, pewnie wytwarza cukier sama z siebie taka słodka i potem napędza się jakby miała gdzieś tam pod sweterkiem motorek.
Gdyby tylko słyszała jego myśli! Skąpiradło! Na szczęście tego świadoma nie była.. o i dał jej coś do jedzenia?!
CO.
TO.
BYŁO.
Sałatka?
Pies?
Sałatkopies?
NO CO ONI JEDZĄ W TYM DZIWNYM ŚWIECIE.
Nie, nie będzie marudzić. Spojrzała na dziwne jedzenie... i zaczęła pałaszować dziwne coś.
-Myhymhhmymymmmhmm.. -Tłumacząc: "A daleko do zamku?" -Mhgmgmg...!
"Dziękuję."
-Mhmhmhmmm... Mhmymh... Mhm!
"W sumie nie jesteś taki zły!"
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 7:46 pm

Chica: Psia Sałatka odnowiła ci 4 HP!
Powrót do góry Go down
Doggo
Mistrz Gier
Doggo


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 356
Join date : 10/07/2016

Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT EmptySro Wrz 21, 2016 8:01 pm

Dziewczynka już się uciszyła, więc wyruszyłem dalej. - Mówię ci, już niedługo będziemy w Zamku. Tylko przejdziemy przez RDZEŃ. - powiedziałem. - I oby tylko już więcej nie marudziła po drodze... - pomyślałem. - Ciekawe czy król jakoś nagrodzi mnie za przyniesienie do siebie ostatniego człowieka? Na pewno... Może podwyżka? Albo awans? - rozmarzyłem się wyobrażając siebie przynoszącego to dziwnie dziecko do Nowego Domu. Tymczasem opuściłem teren Hotelu i wybrałem się w kierunku RDZENIU.

Z.T. x2
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kurort MTT Empty
PisanieTemat: Re: Kurort MTT   Kurort MTT Empty

Powrót do góry Go down
 
Kurort MTT
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kurort MTT

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: