Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Polana nad rzeką

Go down 
+3
Azszar
Reinalynn
Duch Tobiego
7 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Duch Tobiego
Widmo Stworzyciela Podziemia
Duch Tobiego


HP : 0
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 117
Join date : 09/04/2017

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyNie Kwi 09, 2017 10:00 pm

Polana nad rzeką Polana_nad_rzeka
Przez Las Snowdin przepływa podziemna rzeka. Nie jest ona bardzo wielka, a woda ma temperaturę bardzo daleką od pokojowej. Mimo to wiele zimnolubnych potworów przychodzi nad jej brzeg, szczególnie na tą malowniczą polanę. Gdzieniegdzie spod czap śniegu wystają potężne głazy, na których łatwo zasiąść (o ile nie straszny ci bijący od nich mróz). Miejsce to jest dość odosobnione, głównie przez obecność drzew oddzielających rzekę od głównego szlaku - można więc przyjść tutaj na odpoczynek lub żeby porozmyślać, czy po prostu po to, aby zabrać kogoś na prywatne spotkanie.

Zdarza się, że sama rzeka miejscami zamarza - wówczas często okoliczne potworze dzieci przychodzą tutaj, aby pojeździć po śliskiej tafli lodu.

Pomysłodawcą lokacji jest Toriel
Powrót do góry Go down
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyWto Maj 02, 2017 12:05 am

Wokół panowała cisza, którą zakłócał jedynie śnieg skrzypiący jej pod łapami przy każdym kroku. I dobrze. Mogła przynajmniej skupić się na tym odgłosie i próbować nie myśleć o niczym innym. Zapomnieć o tajemniczym zniknięciu przybranej matki i dręczących ją przez ostatni czas koszmarach. Skupić na czymkolwiek innym, próbując odegnać od siebie tą nieprzyjemną mieszaninę rozmaitych, w przeważającej większości negatywnych uczuć, które odczuwała.
Zorientowała się, że dotarła nad rzekę dopiero wówczas, gdy okoliczne drzewa się przerzedziły i wyszła na wolną przestrzeń. Odruchowo nastroszyła nieco pióra na głowie dla ochrony przed lodowatymi podmuchami wiatru, który lubił hulać po takich miejscach. Rozejrzawszy się krótko dostrzegła przepływającą nieopodal rzekę i postanowiła zmienić kierunek, ruszając nieśpiesznym krokiem w stronę brzegu. Idąc, łapy trzymała w kieszeniach spodni, od czasu do czasu kopnęła jakąś grudkę śniegu czy machnęła gwałtowniej ogonem. Z zewnątrz wcale nie wyglądała na osobę, która właśnie bije się z myślami.
Dotarłszy na miejsce zatrzymała się przy jakimś głazie, z którego zaraz strąciła śnieg ogonem. Wskoczyła nań, siadając po chwili na kamieniu, zupełnie nie przejmując się jego temperaturą. Zgarbiła się nieco, podciągnęła kolana do klatki piersiowej i owinęła ciało ogonem. Na koniec ułożyła głowę na własnych kolanach i wpatrując w przepływającą u jej stóp wodę pogrążyła w rozmyślaniach, zastanawiając się, co czynić dalej. Pójść za radą innych i odpuścić, czy może posłuchać owego dziwnego przeczucia i rozpocząć własne śledztwo?
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyWto Maj 02, 2017 12:26 am

Minęło już trochę czasu odkąd Azszar opuścił wioskę swych wybawców i ruszył poznać owe Podziemie. Miejsce zwane Snowdin niesamowicie go zadziwiło, gdy pojawił się w nim pierwszy raz. Oto wielka zamknieta pod ziemią przestrzeń porośnięta przez rośliny i posiadająca zjawiska pogodowe. Niesamowite! Wierzył, że za tym muszą stać nadzwyczajne siły. Tylko strasznie tu zimno. Zadrżał, kiedy owiał go kolejny, wyjątkowo mocny i zimny podmuch. Jego gatunek nie posiadał szczególnie grubego futra. Na szczęście jego płaszcz nie służył tylko na pokaz. Toteż owinął się nim szczelnie tak, że poza czerwony materiał wystawały tylko pysk i ogon. Tak ruszył dalej, wzdłuż rzeki, która przepływała przez tą zadziwiającą krainę. Szedł raźno, chociaż nigdzie się nie śpieszył, ale w ten sposób było mu po prostu cieplej.
Gdyby nie mróz, uznałby że to miejsce jest całkiem przyjemne. Rzeka szumiała w miły dla ucha sposób, okolica była urokliwa, a dookoła żadnej żywej duszy, która by przeszkadzała relaksować się wędrówką. Tak, teraz bez wątpienia rządziła jego samotnicza osobowość. Tylko nie mógł się oprzeć wrażeniu, że mimo wszelkich pozorów spokoju, nad tym podziemnym światem wisi jakieś widmo chaosu. Bardzo chciałby zgłębić ten temat i ewentualnie zapobiec nieporządkowi. Nawet polubił to miejsce, chociaż nie należał do niego.
Tak zamyślony, minął jakąś puchato-pierzastą puchato skałę. Zaraz! Puchato-pierzastą skałę? Azszar zatrzymał się z miną pełną zdumienia i obrócił się. Zaczął się wpatrywać w skałę. No to by była już przesada, taki dziwny kamień. Szybko jednak ellear i oczy przestrzegły go, że to nie jest kamień, a żywa istota. Jeden z potworów. Tylko nie bardzo z tej strony i odległości potrafił cokolwiek rozpoznać pośród futra oraz piór, jakby był zwinięty w kłębek. Nawiasem zaskakujące, by jedno stworzenie posiadało je naraz. Zaciekawiony znaleziskiem, zaczął iść w stronę istoty, przyglądając się jej badawczo.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyWto Maj 02, 2017 7:12 pm

Początkowo niczego nie zauważyła, pogrążona w średnio wesołych myślach.
Siedziała tak wyjątkowo jak na nią nieruchomo, ograniczając się jedynie do miarowego poruszania końcówką ogona i zastrzyżenia od czasu do czasu niedużymi uszami. Półprzymknięte, czarne oczy krążyły bezwiednie po okolicy, czasem odprowadzając wzrokiem jakąś krę płynącą przez rzekę, innym razem kierując się ku okolicznym drzewom, czy nawet i sklepieniu nad głową - jednakże wiewiórka czyniła to całkowicie bezwiednie i nie skupiała na tym za bardzo, rozważając wydarzenia, które miały miejsce stosunkowo niedawno. A właściwie jedno, całkowicie niespodziewane, które całkowicie zburzyło jej dotychczasowy spokój.
Zorientowała się, że nie jest sama dopiero, gdy usłyszała całkiem niedaleko siebie kroki. Uszy, do tej pory skulone, schowane między piórami, powróciły na prawowite miejsce, a ich właścicielka nieco niechętnie podniosła głowę, kierując ją w stronę odgłosów. Ot tak, ze zwykłej ciekawości, chcąc się upewnić, kogo licho niesie. Po cichu miała nadzieję, że ktokolwiek to jest zdecyduje się pójść dalej, lecz najwyraźniej los chciał inaczej.
W milczeniu i ze średnim zainteresowaniem obserwowała, jak nieznajomy zatrzymuje się i odwraca ze zdumioną miną. Na jej widok Reina w duchu parsknęła, rozbawiona. Potwora nie widział, czy co? Ograniczyła się jedynie do wyrażenia tego przez nieznaczne wykrzywieniu pyska w czymś na kształt krzywego uśmiechu, który dość szybko zniknął z jej oblicza.
Westchnęła nieznacznie, widząc, że przybysz rusza w jej kierunku. Nie przybyła tutaj w celach towarzyskich - co było w końcu całkiem logiczne, gdyby miała ochotę z kimś pogawędzić, wstąpiłaby do Grillby'ego, czy odwiedziła sąsiadów. Pojawiła się nad rzeką, chcąc przemyśleć ostatnie wydarzenia, uporządkować sobie w głowie kilka spraw i podjąć wreszcie jakąkolwiek decyzję. Całe szczęście nie była w tak podłym nastroju, by rozważać ciśnięcie w nieznajomego ognistą kulą, lecz mimo to poczuła lekkie zniechęcenie, gdy zorientowała się, iż ten nie tylko nie odchodzi w swoją stronę, a wręcz przeciwnie, jeszcze się zbliża.
Zmieniła nieznacznie pozycję, ograniczając się jednakże tylko do wyprostowania pleców i uniesienia głowy. Nogi utrzymywała podkurczone, a ogon wciąż owijał się wokół jej ciała, chroniąc ją w ten sposób przed kolejnymi dokuczliwymi podmuchami zimnego powietrza. Obserwowała nadchodzącego uważnie, zbytnio się z tym nie krępując. Z daleka wzięła go za psowatego, jednakże im bliżej się znajdował, tym więcej zauważała szczegółów, uświadamiając sobie, jak bardzo się myliła. Wyglądał... Dość osobliwie, to na pewno. Trudno było jej go porównać do jakiegokolwiek znanego jej potwora. Była pewna, że widziała go po raz pierwszy.
Gdy ten w końcu do niej dotarł, przez kolejną chwilę obserwowała go w milczeniu, by po chwili zdecydować się przerwać nieco krępującą ciszę.
- Yyy... Dobry...? - mruknęła nieco niepewnie, unosząc nieco brew.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyWto Maj 02, 2017 10:03 pm

Nie było wątpliwości, że został usłyszany. Azszar nie dbał teraz o dyskrecję. Reakcja kłębka na jego podejście pozwolił mu rozpoznać cokolwiek w jej wyglądzie. Ujrzał pyszczek jakby wiewiórczy i czarne oczy, kiedy obejrzała się na niego. Po kształtach nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z istotą płci żeńskiej. Nie wyglądała na zadowoloną z jego obecności w swoim pobliżu. Kiedy pochodził bliżej, ona nieznacznie zmieniła pozycję, ale dalej jej ogon owijał się wokół ciała. Te gęste futro i pióra musiały być dobrą ochroną przed zimnem. W końcu stanął obok i spoglądali na siebie w milczeniu. Ona pierwsza je przerwała.
- Ja również witam szanowną damę – bez zastanowienia odezwał się dworską manierą, robiąc ukłon. Jego ród to arystokracji, a kilka jego wcieleń nawet było królami. Takie zachowanie było dla niego normalne, przynajmniej przy tej osobowości.  – Cóż to sprowadza cię w takie odludne strony, jeśli można wiedzieć? – odezwał się. – Zwykle nie spotykam tu potworów z miasteczka.
Tak obstawiał, że jest z miasteczka. Potwory mieszkające „dziko” nie wyglądają tak schludnie. Ale czemu właściwie próbował nawiązać z nią rozmowę? Chyba zbyt długo już unikał innych i po prostu następowała zmiana.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySro Maj 03, 2017 12:06 am

Słysząc słowa padające z pyska nieznajomego mimowolnie przechyliła głowę odrobinę w bok, wyrażając w ten sposób zdziwienie zmieszane z zainteresowaniem. Zapewne będąc jeszcze dzieckiem podpatrzyła ten gest u psowatych sąsiadów i bezwiednie go powtarzała, aż wszedł jej w nawyk. Tak, czy owak - maniery nieznajomego porządnie ją zaskoczyły. W Snowdin trudno spotkać potwora, który by takowe posiadał, tak więc szczerze powiedziawszy pierwszy raz w życiu ktoś jej się kłaniał, czy też nazywał "szanowną damą". Momentalnie zrobiło jej się nieco głupio ze względu na jej mocno niezręczne powitanie, tak więc w odpowiedzi skłoniła krótko głowę, nie wiedząc zbytnio, co więcej uczynić. Końcówka ogona zadrgała nieco nerwowo, podczas, gdy jego właścicielka znów zmieniła nieco pozycję, prostując się nieco bardziej.
Z drugiej strony, zaczęła się zastanawiać, z kim ma do czynienia i co sprowadza go w te okolice. W głowie Reiny pojawiły się rozmaite przypuszczenia, przy czym większość z nich zakładała przynależność rozmówcy do jednego ze starych, bogatych rodów ze stolicy, który nie wiedzieć czemu znalazł się w Snowdin. Co taki mógłby robić w pokrytym śniegu miasteczku?
Interesujące.
Na pytanie przybysza nie odpowiedziała od razu, wpierw zastanawiając się nad tym, co powinna powiedzieć. Nie zwykła opowiadać o tym, co działo się w jej wnętrzu nawet i bliskim, więc nie uśmiechało jej się wygadać przed obcym. Dlatego też po prostu wzruszyła ramionami, decydując się na najbardziej ogólną, lecz wcale nie tak daleką od prawdy odpowiedź.
- Każdy czasami potrzebuje chwili samotności - odparła spokojnie. - Żeby odpocząć. Albo pomyśleć.
Zamilkła na chwilę, znów bez większych oporów przyglądając się rozmówcy. Przejechała wzrokiem po jego sylwetce odzianej w płaszcz, chwilę śledziła ruchy ogona, by potem znów zawiesić wzrok na głowie. Im dłużej się mu przyglądała, tym bardziej dochodziła do wniosku, że wygląda co najmniej niecodziennie. I całkowicie odmiennie od potworów widywanych zazwyczaj na ulicach miasteczka.
- A ciebie cóż tu sprowadza? Nie wysławiasz się, ani nie wyglądasz na kogoś ze Snowdin - dodała, a tym razem w jej głosie dało się dosłyszeć zainteresowanie. O tak, w jej mniemaniu rozmowa o kimś innym była dużo ciekawsza, niż o niej samej. W końcu zawsze można się czegoś dowiedzieć.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySro Maj 03, 2017 12:45 pm

Jej przewrócenie  głowy na bok wyglądało tak zabawne, że Azszar omal nie parsknął, ale uśmiechu nie powstrzymał. Wiewiórka była na pewno bardzo zaskoczona jego manierą. Czyżby nie spotykała zbyt często osób nauczonych ogłady? Ewidentnie nie wiedziała jak powinna się teraz zachować. Takoż przez dłuższą chwilę nie odpowiadała na pytanie wędrowca, co oznaczało dla niego, że tak ja on, dziewczyna nie nawykła do zwierzeń, a przynajmniej przed dopiero co spotkanymi osobami. Kiedy jednak odezwała, on znowu się uśmiechnął. Odpowiedź zaiste bardzo podobna do tego, co Azszar by powiedział w przeciwnej sytuacji.
- Zaiste. Czasami odrobina samotności jest skarbem i relaksem – odparł cicho, rzucając oko na okolicę. – Zwłaszcza w takim urokliwym miejscu. Tylko żeby było trochę cieplej – zadrżał od chłodu i poprawił płaszcz, a ogon skulił pod nim.
Dziewczyna odwzajemniła się podobnym pytaniem. Należało się tego spodziewać, że będzie oczekiwać rewanżu od ciekawskiego nieznajomego.
- Nie jestem ze Snowdin – potwierdził i chwilę się zamyślił nad odpowiedzią. – Pochodzę z dalekich stron. I jestem tutaj, ponieważ lubię wędrować gdziekolwiek się da i akurat dziś tutaj sprowadziły mnie łapy. Ty jak mniemam pochodzisz z miasteczka? Nie ma sensu zaprzeczać, twoja odpowiedź na to wskazuje – dodał, siadając na pobliskim głazie.
To może być interesująca konwersacja w środku głuszy. Wędrowiec ci powie, że takie spotkania są często najbardziej zaskakujące i brzemienne w skutki. Kto wie co z tego wyniknie.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySro Maj 03, 2017 6:16 pm

Zbeształa się w duchu, gdy zdała sobie sprawę, że znów nieświadomie przechyliła głowę. Kompletnie nie potrafiła panować nad podobnymi odruchami, co w pewnym stopniu uważała za osobistą porażkę. Oczywiście, nie umknęło to uwadze rozmówcy i najwyraźniej z jakiegoś powodu go rozbawiło. Fuknęła cicho, wypuszczając z pyska kłąb pary.
Nie mogła jednak się nie zgodzić z jego słowami, toteż skinęła powoli głową. Idąc za przykładem nieznajomego rozejrzała się dookoła, wodząc wzrokiem po okolicy. Faktycznie, polana nad rzeką posiadała swój urok. Było w tym miejscu coś na swój sposób wyjątkowego. Wokół panowała cisza, przerywania jedynie kojącym szmerem przepływającej wody. Całkiem miło i przyjemnie, pomimo zimna. Które, jak widać, zaczynało dokuczać jej rozmówcy. Widząc, jak ten otula się szczelniej płaszczem i chowa pod nim ogon, znów uśmiechnęła się nieznacznie.
- O ciepło to tutaj raczej trudno - stwierdziła, jakby nieco rozbawiona. Nigdy nie zastanawiała się, dlaczego w tych okolicach panuje taki, a nie inny klimat, albo dlaczego pod ziemią pada śnieg, ponieważ były to dla niej zjawiska zupełnie naturalne. Tak jest i już. Jeżeli ktokolwiek by ją o to zapytał, najpewniej nie wiedziałaby, co odpowiedzieć.
Dalsze słowa rozmówcy przekonały ją, iż jej początkowe przypuszczenia przynajmniej pośrednio się sprawdziły. Co ją nie zdziwiło. Jakby nie patrzeć, nie sposób w miasteczku takim, jak Snowdin przynajmniej kojarzyć większość mieszkańców. Zaskoczyły ją natomiast poniekąd jego słowa, jednocześnie jednak nieco rozbawiając.
- Po co niby miałabym zaprzeczać? - parsknęła, tym razem szczerząc ostre i zupełnie niewiewiórcze zęby w charakterystycznym, nieco krzywym uśmiechu. - Owszem, jestem z miasteczka.
Zamilkła na dłuższą chwilę, obserwując, jak nieznajomy siada w pobliżu. I wówczas nagle zdała sobie sprawę z tego, że najwyraźniej ani myślał sobie iść dalej, zamiast tego licząc na dłuższą pogawędkę. Co więcej, rozmawiali już jakiś czas, a ona w myślach wciąż nazywała go "nieznajomym". Przydałoby się poznać jego imię, nieprawdaż?
- Możesz mi mówić Reina - odezwała się po chwili. - Chyba że wolisz Rein, Rei albo Lynn. Obojętnie.
Pełnego imienia nie zdradziła, bowiem używała go niezwykle rzadko, poza tym niezbyt za nim przepadała. A wszyscy wokół zdawali się podzielać jej opinię... Bądź też przynajmniej nie chcieli jej drażnić.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySro Maj 03, 2017 11:03 pm

- Zauważyłem – odparł uprzejmie na jej uwagę odnośnie zimna.
Jego słowa odnośnie jej pochodzenia ponadto ją rozbawiły. On też się zaśmiał. Faktycznie, nie potrzebnie tak powiedział.
- Oh, nie miałem na myśli, że miałabyś zaprzeczać swemu pochodzeniu. Po prostu tak mi się rzekło, gdy chciałem zaznaczyć, że jestem pewien skąd jesteś – dodał nieco zakłopotany.
Nie wyglądała na rozeźloną tym, że przysiadł sobie obok, pokazując tym samym, iż chciałby pociągnąć tą rozmowę. Uznał to za dobry znak. Co więcej, przyszedł ten moment, gdy nieznajomość imion stawała się niezręczna i to ona jako pierwsza się przedstawiła.
- Miło mi cię poznać, Reino. Ja jestem Azszar, Azszar Iznrerar – odpowiedział, tymczasowo pomijając dodatek szlachecki do swego nazwiska. – Jak rozumiem Reina to zdrobnienie, tak? Tak samo jako Rein i Rei to jeszcze większe skrócenie twego pełnego imienia. I podałaś też opcję Lynn i to raczej nie jako nazwisko. Czyżby więc twoje pełne imię brzmiało Reinalynn? – mówił, ale dopiero po chwili pomyślał, że te rozważania mógł przeprowadzić w swym umyśle. – Oh, wybacz. Czasami myślę na głos. Lubię się zastanawiać nad swoim otoczeniem. Tak to bywa jak się jest wędrowcem – uśmiechnął się. – W zasadzie poniekąd wiesz już czym się zajmuję. Czy mogę się teraz dowiedzieć, co ty porabiasz, kiedy nie zażywasz samotności nad rzeką? – zapytał się, opierając głowę na ręce.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyCzw Maj 04, 2017 12:30 pm

Widać, że jej słowa jednocześnie go rozbawiły i wprawiły w niejakie zakłopotanie, co z kolei ją ponownie rozśmieszyło. Znów parsknęła krótkim, hałaśliwym śmiechem, zbytnio się z tym nie kryjąc, ponieważ... No cóż, nie widziała takiej potrzeby. Trzeba przyznać, że chociaż z początku była sceptycznie nastawiona do przybysza i niekoniecznie miała ochotę na rozmowy, teraz jej humor zaczął się nieco poprawiać, o czym oprócz zębisk wyszczerzonym w uśmiechu, świadczyły również płynne ruchy końcówki ogona.
- Oj tam, nieważne - ucięła krótko, ponownie zmieniając pozycję na odrobinę wygodniejszą. Wciąż osłaniała się ogonem przed wiatrem, przesunęła jednak nieznacznie nogi, a ręce wyciągnęła z kieszeni, by zapleść ja na kolanach. W dodatku zaczęła odruchowo bębnić pazurami palców stóp o kamień, na którym siedziała. Ot tak, ponieważ nie miała w zwyczaju trwać w bezruchu.
Wysłuchała jego słów bez komentarza, przy czym nawet zbytnio się nie zdziwiła, że tak szybko odgadł jej pełne imię. Nie było to w końcu takie trudne, nieprawdaż? Wystarczyło ruszyć głową i powiązać fakty. Przynajmniej świadczyło o tym, że Azszar potrafił myśleć, co czyniło z niego interesującego rozmówcę. A przynajmniej wystarczyło, by Rein nie uznała tej pogawędki za kompletną stratę czasu.
- Tak, Reinalynn. Miło mi poznać, Azszarze - odpowiedziała znów skłoniwszy głową. Mimowolnie znów zaczęła się zastanawiać nad pewnym faktem. Czy Reinalynn rzeczywiście było jej prawdziwym imieniem? Tak uznali ci, którzy ją odnaleźli i jej przybrana matka, lecz przecież było to jedynie powtórzone kilkukrotnie w rozmowie słowo. Równie dobrze mogło być mianem kogoś zupełnie innego, nieznaczącym nic zlepkiem głosek, bądź przekręconym zupełnie innym wyrazem. Niemniej, była znana jako Reinalynn i sama uznawała to za swe imię.
Szybko odpędziła od siebie te dziwne rozważania, skupiając się na zapamiętaniu miana rozmówcy i jego dalszych słowach. Więc był wędrowcem. To wyjaśniało, dlaczego pojawił się w Snowdin. W sumie to musi być całkiem ciekawe, tak podróżować po Podziemiu i odkrywać, co kryje się w licznych, mrocznych jaskiniach położonych z dala od najgęściej zaludnionych jego części. Może sama powinna kiedyś ruszyć na podobną wyprawę?
Słysząc jego pytanie, wzruszyła ramionami.
- Różnie bywa, tak mówiąc szczerze - odparła, zgodnie z prawdą. - Sama lubię wędrówki, lecz od niedawna spadły na mnie dodatkowe obowiązki, więc nie zawsze mam na nie czas.
Westchnęła. Oczywiście, miała na myśli utrzymanie tej niedużej chatki, którą niegdyś zamieszkiwała wraz ze swą przybraną matką. Teraz była jedynym jej mieszkańcem, więc jakby nie patrzyć, wszystkie obowiązki spadły na nią.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyCzw Maj 04, 2017 1:51 pm

Wyglądało na to, że rozmowa z nim przyprawia Reinalynn o dobry humor. Śmiała się teraz tak otwarcie i hałaśliwie, że Azszar sam się uśmiechnął. Obserwował uważnie zmiany w jej postawie, które świadczyły o tym, że staje się mniej sceptyczna wobec tej rozmowy i bardziej otwarta. Zauważył też inne gesty, jak ruchy ogona, bębnienie palcami o skałę, które świadczyły o tym, że w tym ciele drzemie dużo energii nie pozwalającej siedzieć w bezruchu. To odwrotnie niż u Azszara, który w chwilach zadumy potrafił nie ruszać się godzinami, ale można się zmęczyć życiem, gdy nie możesz tak naprawdę odejść do zaświatów. Wydawało mu się także, że minimalnie jej zaimponował odgadnięciem jej pełnego imienia. Tylko potem dziewczyna popadła w wyraźną zadumę. Zaciekawiony Azszar pochylił się, a ogon ponownie wyłonił się spod płaszcza i delikatnie zamiatał śnieg opodal skały. Oczywiście nie potrafił czytać w myślach, ale próbował coś odczytać z wyrazu jej twarzy. Jednakowoż wyglądało na to, że myśli jej nie są ani przyjemne, ani nieprzyjemne. Potem jakby zmieniła przedmiot zamyślenia i rozmarzyła się nad czymś.
- Dla mnie wędrówki to lek na coś, co nazywam „zmęczeniem życiem”. Nie wyobrażam sobie dłuższego mieszkania w jednym miejscu – wyjaśnił. – A cóż to się stało, że pojawiła się taka zmiana w twoim życiu? Raczej nie wyglądasz na szczęśliwą z powodu tych obowiązków – zauważył.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyCzw Maj 04, 2017 3:21 pm

Nie uszło jej uwadze, że rozmówcę zaciekawiło jej chwilowe zamyślenie i choć nijak na to nie zareagowała, odczuła lekkie zażenowanie. Po pierwsze, pogrążała się w myślach w najgorszym możliwym momencie, bo prowadząc konwersację, a po drugie, zastanawiała się jeszcze nad tak nieistotnymi dla niej w tym momencie rzeczami.
Wysłuchała jego słów spokojnie, skinąwszy nieznacznie głową. Co prawda sama nie doświadczała owego "zmęczenia życiem", a przynajmniej nie w takim stopniu, jak Azszar, lecz musiała przyznać, że podróże zdecydowanie mogły w takich sytuacjach pomóc. Zawsze wnosiły coś ciekawego, pozwalały na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości i odetchnąć. Znała to z doświadczenia, choć co prawda rzadko ruszała się dalej niż do Wodospadów. Teraz pomyślała, że może powinna to zmienić.
- Podróże zawsze wnoszą coś nowego w nasze życie - przytaknęła, wzruszając przy tym ramionami. Słysząc dalsze słowa rozmówcy umilkła na dłuższą chwilę, pragnąc zastanowić się nad odpowiedzią. Oczy potoczyły po okolicy, aż wreszcie w zamyśleniu zadarła głowę i wpatrywała się w ledwie majaczące wysoko nad ich głowami sklepienie jaskini.
Nie bardzo wiedziała, co odpowiedzieć. Nie uśmiechało jej się zwierzać przed obcym, z którym ledwie zdążyła zamienić kilka słów, lecz z drugiej strony nie miała również w zwyczaju kłamać. Inna sprawa, że skoro Azszar był podróżnikiem i nieustannie przemierzał Podziemie, zapewne posiadał więcej informacji o tym, co dzieje się w innych jego częściach. Być może wiedział coś, co naprowadziłoby ją na jakikolwiek ślad zaginionej w tajemniczych okolicznościach opiekunki?
Jednakże nie chciała zdradzać mu całej historii. Nienawidziła mówić o sobie i swojej dziwacznej przeszłości, zresztą, gdyby przyznała się, iż niedawno straciła przybraną matkę, zapewne musiałaby po raz kolejny wysłuchiwać tych samych słów pocieszenia, które w nieskończoność powtarzały inne potwory. A te z jakiegoś powodu przynosiły w jej przypadku skutek odwrotny do zamierzonego - niesamowicie ją drażniły i pogarszały humor.
Dlatego też postanowiła zdradzić mu jedynie część prawdy, licząc na to, że w zamian dowie się czegoś, co jej pomoże.
- W sumie nie jestem pewna, czy istnieją osoby, które cieszą się z dodatkowych obowiązków - zaczęła powoli, z krzywym uśmieszkiem na pysku. Ten jednak szybko zniknął, a głos przybrał poważniejszy ton. - Wiesz, to naprawdę dziwna sprawa. Dotychczasowa właścicielka domu, w którym mieszkam zniknęła. Przy czym mówiąc "zniknęła" mam właśnie to na myśli. Wyruszyła, żeby odwiedzić przyjaciółkę, lecz nigdy tam nie dotarła. Jednak do Snowdin też nie wróciła. Zupełnie, jakby rozpłynęła się w powietrzu - przerwała, żeby zaczerpnąć powietrza. Zdziwiło ją, że jest w stanie mówić o tym tak spokojnie. Z jednej strony była z tego powodu dumna, lecz z drugiej odczuwała coś na kształt wyrzutów sumienia. - Poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów, nikt nic nie widział ani nie słyszał. To naprawdę dziwne. I mam przeczucie, że wiąże się z tym coś więcej, niż tylko jakiś zwykły wypadek.
Zamilkła na chwilę, jakby zastanawiając się, czy nie powiedziała zbyt wiele. Uznając, że chyba wszystko w porządku, westchnęła i dodała. - Od tamtej pory mieszkam tam tylko ja i tak jakby wszystko spadło na mnie, rozumiesz.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyPią Maj 05, 2017 11:57 pm

- To prawda – zgodził się na jej stwierdzenie odnośnie podróży.
Potem jednak się zamyśliła, zapewne zastanawiając się co odpowiedzieć na jego pytanie. Azszar nie poganiał jej, tylko cierpliwie czekał. Odnosił się do jej życia osobistego, a dopiero co się poganiali. Nachalność mogłaby ją zrazić do niego. Poza tym wyglądało na to, że trafił na coś poważnego, co nie było łatwe dla Reiny. W końcu jednak odpowiedziała. Okazało się, że zniknęła właścicielka domu, który zamieszkiwała i budynek spadł na nią. Samo zaginięcie stanowiło dla niej nie lada orzech do zgryzienia.
- Wnioskuję, że ta właścicielka była ważna dla ciebie – rzekł, zwracając uwagę na jej poważny ton i to że przejęła nieruchomość. – I wierz mi, nikt nigdy nie rozpływa się w powietrzu zupełnie, nawet potwory mimo tego co się dzieje z nimi po śmierci. Nawet w najbardziej niesamowitych zniknięciach da się gdzieś wyśledzić „znikniętego”. Na pewno jest gdzieś jakiś ślad owej kobiety, tylko nikt na niego jeszcze nie trafił. Jako wędrowiec mogę tylko doradzić chodzić i szukać. Czasem to czego szukamy znajdujemy wtedy, gdy się tego nie spodziewamy i o tym nie myślimy – mówił tonem osoby, która wiele przeżyła i wspominał swe dzieje. – Niemniej zgadza się, teraz rozumiem skąd twoje obowiązki i twój stosunek do nich. Pewnie utrzymanie domu w takiej „chłodnej” okolicy kosztuje trochę wysiłku. Moje tymczasowe lokum nie wymaga zbyt wielu nakładów pracy – dodał, spoglądając na Reinę.
Nie uśmiechał się. Atmosfera była zbyt poważna. Miał nadzieję, że dziewczyna odnajdzie ową kobietę. Czuł, że Reinie zależy na niej i czuł, że nie powiedziałą mu wszystkiego, ale nie chciał naciskać. W swoim czasie może jego ciekawość zostanie zaspokojona. Zwykle był cierpliwy. Nauczył się tego przez te wszystkie kolejne wcielenia.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySob Maj 06, 2017 4:17 pm

Wysłuchała go spokojnie, od czasu do czasu kiwając głową. Nie mogła się z nim nie zgodzić w wielu kwestiach. Po pierwsze, potwory nie znikają bez śladu. Zawsze coś po nich zostaje, nawet, jeżeli ciała zmienią się w proch. Nawet nie licząc już rzeczonego prochu, nie można przecież udać się gdziekolwiek, nie zostawiając takiego, czy innego śladu. A tymczasem wydawało się, że jej przybrana matka rozpłynęła się w powietrzu.
Niemniej, Azszar miał rację - nie powinna przerywać poszukiwań. W końcu prędzej, czy później musi trafić na jakiś trop, dowiedzieć się czegokolwiek. Wielu radziło jej, by zostawiła tę sprawę w spokoju i pogodziła z sytuacją. Łatwo im mówić, w końcu to nie oni stracili w sumie najbliższą osobę.
Uśmiechnęła się do rozmówcy, tym razem mniej krzywo, a bardziej ciepło.
- Masz rację - powiedziała, kiwając kilkukrotnie głową. - W tej sprawie jest coś dziwnego i zostawienie jej nie wchodzi w grę. A jeżeli chodzi o dom - owszem, trochę obowiązków jest. Chociaż w sumie nie wiem, o ile jego utrzymanie jest trudniejsze, niż gdyby znajdował się w innej części Podziemia - dodała, zastanawiając się przez chwilę. No cóż, z pewnością jest sporo mniej roboty z ogrzewaniem, to pewne.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySob Maj 06, 2017 7:29 pm

Azszar widział po kiwaniu Reiny, że zgadza się z jego słowami. Było mu z tym miło, że mógł się podzielić z kimś mądrymi słowami. Ostatnio rzadko trafiała mu się taka okazja. Ze swoimi wybawcami poruszył już większość tematów. Niemniej chyba opinia Reiny o nim wzrosła teraz. Obdarzyła go nawet ciepłym uśmiechem. Odpowiedział takim samym, za to że zgodzila się na tą rozmowę i faktycznie słuchała rozmówcy. Stwierdziła, że nie porzuci sprawy zaginięcia owej kobiety, a ja kiwnąłem głową, że robi słusznie. I widocznie nie orientowała się jak się ma utrzymanie domu w Snowdin do innych miejsc w Podziemiu. Zatem oznacząło to, że jeśli już wędrowała to jakoś nie strasznie daleko i nie na długo.
- Jak samotna dziewczyna sobie radzi w Snowdin? – zapytał sobie. – Widzisz, chadzam sobie po okolicy, ale rzadko wdaję się w takie rozmowy z miejscowymi potworami, więc nie orientuję się w niektórych sprawach. Wędrowcy starczy płaszcz na grzbiecie, torba na graty i kawałek stali do odpędzania zagrożeń. Jedzenie oraz pieniądze zawsze gdzieś się znajdą, jeśli się dobrze poszukać. Ale życie w mieście to wszak zupełnie coś innego. – rzekł, rozcierając dłonie, aby było mu trochę cieplej.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyNie Maj 07, 2017 4:38 pm

Trzeba przyznać, że rozmawiało jej się całkiem przyjemnie, nawet, jeżeli wiewiórka z początku nie miała ochoty na pogawędkę, a w jej trakcie zeszli na dużo poważniejsze tematy. Azszar był całkiem miły i z pewnością sporo wiedział. Dostrzegała jego zaciekawienie, lecz nie był przy tym irytująco wścibski i natrętny. Te dwie cechy niesamowicie drażniły wiewiórkę, tak więc zapewne gdyby rozmówca takowe przejawiał, pogawędka skończyłaby się szybko i dosyć gwałtownie - bo zapewne ciśnięciem w delikwenta kulą błękitnego ognia przy akompaniamencie wściekłego fukania.
Słysząc kolejne pytanie, musiała się chwilę zastanowić. Jak sobie radziła? Jakoś. Chyba całkiem nieźle, skoro chałupka stała jeszcze w jednym kawałku, nie udało się niczego podpalić, a sama wiewiórka nie umarła z głodu bądź zimna.
Wzruszyła więc ramionami.
- No... Jakoś - odparła nieco niepewnie. - Wiadomo, trzeba zarobić trochę grosza, żeby utrzymać taką chałupkę. Ale o to wbrew pozorom nie trudno. No, i trzeba jeść, wiadomo.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyNie Maj 07, 2017 9:35 pm

Azszar ponownie się uśmiechnął, kiedy usłyszał odpowiedź Reiny. Miała takie lekkie podejście do życia, bez ścisłego przywiązywania wagi do planowania swego życia. Podobnie jak on, przynajmniej w tym wcieleniu. Bywali wcześniej „Azszarowie” planujący każdy krok.
- Widzę, że jesteś jedną z tych co żyją raczej z dnia na dzień, a nie według snutych co wieczór planów. To trochę jak ja – powiedział to, o czym myślał wcześniej.
Potem wstał i zaczął dreptać w te i we wewte, ogon trzymając w dłoni oraz robiąc piruety. Od tej miłej rozmowy załączała mu się nieco luźniejsza osobowość. No i trochę zmarzł od tego czasu.
- Oj tak, trzeba jeść. Lubię sobie czasem zjeść coś dobrego. W sumie to na to najbardziej potrzebne mi pieniądze, bo spać można wszędzie. Chociaż w tej okolicy to bez bliskości ogniska nie przespałbym się pod gołym niebem – dodał żartobliwym tonem.
Potem również dla żartu Błyskiem teleportuje się za Reinę, ale tak żeby nie wpakować się do rzeki.
- Hej! A jakie znasz sztuczki? – odzywa się znacznie głośniej, by ją przestraszyć, oczywiście tak dla żartu. – Ja umiem coś takiego. - mówi ze śmiechem.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyPon Maj 08, 2017 11:12 am

Musiała zastanowić się krótką chwilę nad jego słowami. Owszem, nie zwykła snuć jakiś szczególnych planów. Zazwyczaj, gdy próbowała, niewiele jej z tego wychodziło i kończyło się na porzuceniu swych początkowych założeń na rzecz radosnej improwizacji. Dlatego też wiewiórka wolała nie planować niczego z góry i podejmowała większość decyzji na bieżąco.
Znów wzruszyła ramionami.
- Z planowaniem u mnie jest zazwyczaj kiepsko. Często mało co z tego wychodzi, więc na dłuższą metę się nie opłaca. Zresztą, nie da się z góry przewidzieć wszystkich problemów - oznajmiła dość obojętnym tonem.
Znów powierciła się chwilę na kamieniu, machając końcem ogona, jednocześnie obserwując podrygującego Azszara. W sumie jego zachowanie wcale jej nie dziwiło. Musiał zmarznąć, a od dłuższego siedzenia w bezruchu cierpły kończyny. Uśmiechnęła się na jego słowa.
- No, spanie w zaspie to trochę zły pomysł. Chociaż w sumie widziałam i takich, którzy tak potrafią. A co do żarcia, osobiście często jadam u Grillby'ego - odparła. No cóż, prawda była taka, że Reina do mistrzów kulinarnych nie należała i chociaż od biedy potrafiła coś upichcić, tak czyniła to nieczęsto.
Zdumiała się, gdy obserwowany przez nią stwór nagle zniknął w rozbłysku czerwonego światła. Gdy usłyszała głos tuż za swoimi plecami podskoczyła, odruchowo strosząc pióra jeszcze bardziej i kładąc po sobie uszy. Następnie jednym susem zerwała się na równe nogi, stając na kamieniu i odwracając gwałtownie, w ruchu przywołując sobie pojedynczy, błękitno - biały płomyczek. Przez chwilę mogło się wydawać, że ciśnie nim Azszarowi w pysk, lecz w ostatniej chwili zmieniła zdanie, posyłając go w kierunku najbliższego głazu. Po zderzeniu rozpadł się on na milion niewielkich iskierek, które prześlizgnęły się po powierzchni przeszkody, pokrywając go drobnymi igiełkami lodu.
- No, ja umiem coś takiego - odparła, siląc się na beztroski ton. Jakby chcąc zatuszować w ten sposób fakt, że rzeczywiście trochę się zlękła.
Zeskoczyła zwinnie z kamienia, lądując w śniegu i stając obok. Przez chwilę machała gwałtownie ogonem trochę jak kot, lecz po jakimś czasie kita znieruchomiała, wyginając się charakterystycznie za jej plecami. Jej rozmówca mógł po raz pierwszy ujrzeć ją w całej okazałości, nie zwiniętą w kłębek.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyPon Maj 08, 2017 6:04 pm

Zdanie Reiny o planowaniu bardzo rozbawiło Azszara, biorąc pod uwagę całość jego wielu żywotów.
- Nie musisz mi tego mówić. Nie masz pojęcia ile szczegółowych planów dawnych mnie wzięło w łeb, gdy jeden, malutki element zadziałał nie tak, jak założyłem – rzekł, przy okazji zmiany osobowości zapominając uważać na to, by nie zdradzać się ze swojej przypadłości i swego pochodzenia.
W każdym razie poleciła mu bar u Grillbiego. W sumie przechodził obok, ale nigdy jeszcze tam nie zawitał. Być może warto to zmienić. No i oczywiście zdumienie Reiny na jego zniknięcie bardzo go rozbawiło przy obecnym stanie, a gdy podskoczyła to jeszcze bardziej. Gdy jednak odwróciła się gwałtownie z jakimś ognistym zaklęciem w dłoni gotowym do użycia, od razu wrócił poważny Azszar i przyszykował się do kolejnego Błysku. Wiewiórka na szczęście zrezygnowała z planów ataku i tylko zademonstrowała swoje zaklęcie na pobliskim głazie. Z zachwytem spojrzał jak po uderzeniu pocisku, kamień zamarza zamiast sczernieć. Potem Reina zeskoczyła z głazu i zaprezentowała się w całej okazałości. Azszar nie był szczególnie zainteresowany płcią piękną, ale na tą istotę spoglądał bardzo uważnie. Zaiste wyglądała niecodzienne i zjawiskowo przez to połączenie piór oraz futra.
- Wyglądasz pięknie – szepnął tonem konesera sztuki, ale zaraz otworzył szerzej oczy.
To mogło zabrzmieć nieodpowiednio. W końcu ledwie co się poznali, dlatego by zatuszować, że coś takiego powiedział, obrócił się gwałtownie, zamiatając śnieg płaszczem i ogonem.
- W każdym razie przepraszam cię za ten „żart”. Widzisz, czasem mi coś przeskakuje w głowie i zaczynam się zachowywać zupełnie inaczej niż „normalnie”. I chciałbym powiedzieć, że posiadać bardzo interesującą moc. Nie często widzi się ogień, który zamraża zamiast spalać – uśmiechnął się, spoglądając na nią.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyWto Maj 09, 2017 8:30 pm

Słysząc słowa padające z jego pyska mimowolnie znów przekrzywiła głowę na bok, przyglądając mu się z mieszaniną zdziwienia i zaciekawienia.
- Innych ciebie? - powtórzyła. Naraz zrobiło jej się nieco głupio przez swoje wścibstwo, lecz nie dała tego po sobie poznać inaczej, niż poprzez ciche chrząknięcie i odwrócenie wzroku.
Zaskoczona mina, która zagościła na obliczu Azszara, gdy ten spodziewał się, że zaraz dostanie błękitnym ognikiem po pysku na nowo rozbawiła wiewiórkę. Znów ukazała światu szpilkowate zęby, szczerząc je w uśmiechu. Ten jednakże po krótkiej chwili zniknął, gdy wylądowawszy uprzednio w śniegu usłyszała jego słowa.
Reina nie była przyzwyczajona do tego, że ktokolwiek prawi jej komplementy, tak więc z miejsca nieco się zmieszała. Uśmiech ustąpił miejsca lekko zakłopotanej minie. Wiewiórka chrząknęła, machnęła ogonem, przestąpiła z nogi na nogę, a na koniec zaczęła drapać się pazurem po karku, błądząc wzrokiem gdzieś w okolicy Azszara, lecz unikając jego spojrzenia. Pokrywa futrzasto - pierzasta uniemożliwiała dostrzeżenia buraczanej barwy, jaką zapewne przybrały jej policzki, lecz uważny obserwator mógł dostrzec, że uszy po wewnętrznej stronie nieco poczerwieniały.
Zapadła chwila nieco niezręcznej ciszy, w czasie której zastanawiała się, co do cholery powinna odpowiedzieć. Zanim jednak zdążyła, rozmówca odezwał się znowu. Na szczęście szybko zmienił temat, wracając do swego żartu i kwestii jej mocy. Wiewiórka przestała skrobać pazurem po potylicy i opuściła rękę, by zaraz nią machnąć.
- Nie ma sprawy, niektórzy z moich sąsiadów miewają jeszcze głupsze pomysły - odparła. - No... Trochę to dziwne. Ale czemu tak właściwie mamy oczekiwać od magii, żeby była logiczna?
Wzruszyła ramionami, powoli wracając do poprzedniej, luźniejszej postawy. Jedynie ogon wciąż poruszał się niespokojnie za jej plecami.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySro Maj 10, 2017 7:41 pm

Ajaj. Azszar podrapał się po karku z zakłopotaniem, kiedy Reina, ponownie przekrzywiając głowę, zwróciła uwagę słowa sugerujące jego przypadłość. Pochwalił ją jednak w duchu, umiała słuchać. Jak tu z tego wybrnąć, by nie wyjść na gbura?
- Wiesz to dość skomplikowane. Długo by tłumaczyć – rzekł w końcu niemrawym tonem.
Niewielu mieszkańcom tego świata zwierzył się dotąd, że jest odradzającym się przybyszem z innego wymiaru i nie sądził, by warto było się z tego zwierzać komuś kogo spotyka po raz pierwszy. Co ciekawe uśmiechniętej po pokazie swojej mocy Reinie, uśmiech zniknął, kiedy dosłyszał jej komplement. Może nie była do tego przyzwyczajona, albo… nie, po prostu wiedział, że to nie zabrzmi za dobrze, ale jednak chlapnął tym językiem. Ona była zakłopotana, Azszar był zakłopotany i przez chwilę gapił się w śnieg, który rozgrzebywał go stopą. Ale temat się zmienił i to niezręczne milczenie minęło. Reina wybaczyła mu żart i stwierdziła, że zna osoby o głupszych pomysłach. Zawsze to jakaś pociecha. A co do magii…
- Magia to przeciwna siła – odparł na jej pytanie. – Bierze się niby z chaosu, pozwala manipulować rzeczywistością w sposób jaki się naturze nie śniło, a mimo to wciąż rządzi się swymi własnymi prawidłami, których złamanie raczej nie kończy się za dobrze – rzekł, myśląc o tym co sam wie o magii.
Nigdy wielkim teoretykiem magii nie był, więc wywodu naukowe by raczej nie chciał prowadzić, ale co nieco widział. W jego świecie magia też była powszechna. A magia to zawsze magia.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyPią Maj 12, 2017 12:07 pm

Przez dłuższy czas patrzyła na niego wyczekująco, wciąż z przechyloną głową. Skrzyżowała ręce na piersiach, odchylając się nieco do tyłu i dla równowagi zmieniając nieco położenie ogona, którego końcówka poruszała się lekko, jak u kota. Przez chwilę gapiła się na niego w milczeniu, z zaintrygowanym wyrazem pyska, jakby oczekując, że ten powie coś jeszcze. Jednak szybko zdała sobie sprawę z tego, że nie ma zamiaru. Choć wypowiedziane przez rozmówcę zdanie zabrzmiało mocno dziwacznie i interesująco jednocześnie, postanowiła nie ciągnąć Azszara za język. W końcu on również nie dopytywał, co łączyło ją z zaginioną, więc naturalne dla niej było, że i ona powinna zachować się ponownie. Proste. Przynajmniej w mniemaniu Reiny.
Wzruszyła więc ramionami i na powrót zmieniła pozycję, prostując głowę i opuszczając ręce, które zaraz schowała do kieszeni.
Najbliższych kilka sekund spędziła w milczeniu, unikając wzroku Azszara, jednakże mimo to zauważyła, że i on wydawał się nieco zmieszany. Ucieszyła się poniekąd, gdy ten podjął zaczęty przez nią temat magii. Sama do tej pory nie zastanawiała się zbyt głęboko nad tym aspektem, gdyż był on dla niej naturalny. Magia była zjawiskiem powszechnym dla wszystkich potworów, które wszak były istotami bezpośrednio z nią powiązanymi.
- Wszystko rządzi się swoimi prawami, więc pewnie i magii to dotyczy - przyznała, wzruszając ramionami. - Najwidoczniej dopuszczają one istnienie lodowatego ognia - dodała z nutką rozbawienia. Choć pewnie nie było to zjawiskiem częstym, skoro tak wiele istot było tak zaskoczonych widząc te jej płomyki.
Zwłaszcza, kiedy dostają takim jednym w pysk.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptyPią Maj 12, 2017 9:54 pm

Azszar dziwnie się poczuł. Powiedział, że „długo by tłumaczyć” i czekał, kiwając końcówką ogona, na jakąś reakcję Reiny. Jakby poprosiła, czy coś to by uronił rąbka tajemnicy, ale wiewiórka tylko stała i wyczekiwała na niego z wyrazem zaintrygowania. W końcu zdała sobie sprawę, że nic nie powie i zrezygnowała. Właśnie dlatego dziwnie się czuł. Z jakiegoś powodu poczuł zawód, jakby chciał jej wszystko powiedzieć. Naprawdę dziwne. W każdym razie rozmowa o magii trwała.
- Oczywiście – odparł krótko na jej uwagę. – I wiesz… może to wcale nie jest ogień? – zaproponował jej taką interpretację. – Może to tylko złudzenie wywołane potężnym ochłodzeniem powietrza jakie tworzy twoja magia. Nie jestem znawcą, ale badaniom przejawów magii można poświęcić wiele lat i tak tylko liznąć temat.
Chmy, jak by tu jeszcze pociągnąć tę niespodziewaną i być może ostatnią rozmowę – zastanawiał się Azszar, łapiąc się za ogon oraz bawiąc kitą na jego końcu. - Właściwie to czemu ostatnią? To nie musi być ich nawet pierwsza i ostatnia rozmowa. Reina miała kilka cech, które Azszar cenił i w sumie można by tą rozmowę zmienić w dłuższą znajomość. Sięgnął do kieszeni po urządzenie otrzymane od swych wybawicieli zwane komórką.
-[i] Słuchaj Reino, nie mam w Podziemiu zbyt wielu znajomych, zwyczajnie jestem raczej typem samotnika, ale z tobą rozmawia mi się naprawdę miło. Jak widzisz posiadam takie urządzenie
– pokazuje jej telefon. – Może zechciałabyś zostać moją znajomą? – zaproponował jej z niewinnym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySob Maj 13, 2017 10:40 am

Rozmowa zeszła na temat magii, co pozwoliło wiewiórce na nowo nieco się rozluźnić i zapomnieć o całkiem niedawnym zakłopotaniu. Zamiast tego skupiła się na słowach Azszara. Sama nie rozmyślała zbyt głęboko o magii, w tym i swoich własnych mocach. Szczerze mówiąc zaczęła dopiero teraz.
- Możliwe. Albo, nie wiem... Sam płomyk jest tylko zwykłą iluzją, a zamrożenie powoduje samo gwałtownie schłodzone powietrze - rzuciła, wzruszając ramionami. - Jakoś nigdy o tym nie myślałam, ale racja. Można poświęcić wiele lat na próby zrozumienia magii, a pewnie prędzej, czy później i tak natknie się na coś, czego nie będzie potrafił wyjaśnić.
Zamilkła na krótką chwilę, przyglądając się rozmówcy, który też na kilka sekund trwał w ciszy, jakby nad czymś się zastanawiając. Reina czekała, jak na nią w miarę cierpliwie, grzebiąc tylko w śniegu pazurem u nogi, machając ogonem i odrobinę się wiercąc. Wreszcie Azszar się odezwał, przeszukując jednocześnie kieszenie. Obserwowała go z przekrzywioną na bok głową, aż wreszcie ten wydobył z kieszeni telefon. Wówczas zmieniła pozycję i uśmiechnęła się.
- Właściwie... Czemu nie? - odparła, ponownie wzruszając ramionami, sama rozpoczynając poszukiwania swojej komórki po licznych kieszeniach spodni. Po krótkiej szarpaninie wydobyła wreszcie urządzenie i poprawiając jedną ręką schowany pod koszulką sztylet, który podczas tej czynności prawie wysunął się zza paska, podała Azszarowi swój numer. W końcu całkiem miło im się rozmawiało, więc niby czemu miałaby tego nie robić?
Poczekała, aż rozmówca poda jej swój i zaraz go zapisała.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką EmptySob Maj 13, 2017 7:13 pm

Azszar uśmiechnął się, kiedy Reina zgodziła się na jego pomysł. Czekał z urządzeniem w ręku na nią i z rozbawieniem obserwował jak szukała własnego telefonu. Gdy go wreszcie znalazła, podał jej numer swojego aparatu, po czym zapisał numer Reiny w pamięci własnego urządzenia. Kiedy schował telefon spojrzał na rozmówczynię pełny dumy jakby osiągnął coś wielkiego. Po chwili jednak pomyślał, że to może wyglądać dość głupio i zwyczajnie się ukłonił, znowuż zamiatając ogonem śnieg.
- Dziękuję, że uznałaś Azszara za kogoś godnego bycia twoim znajomym – rzekł półoficjalnie, półżartobliwie.
Lubił się bawić w takie dworskie rytuały, gdy już przebywał w towarzystwie.
- Jakież masz teraz plany? – zapytał potem od niechcenia, żeby podtrzymać rozmowę.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Sponsored content





Polana nad rzeką Empty
PisanieTemat: Re: Polana nad rzeką   Polana nad rzeką Empty

Powrót do góry Go down
 
Polana nad rzeką
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Polana nad rzeką

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Podziemie :: Las Snowdin-
Skocz do: