Deszczowe jaskinie

Pytanie Azszara mocno zaintrygowało rozmówcę. Widział to w jego postawie, w jego potwornie szerokim uśmiechu, w tonie jego głosu oraz wypowiadanych słowach. Spojrzał nawet do wielkiej księgi, którą miał przy pasie, ale ostatecznie nie potrafił za wiele Azszarowi powiedzieć. Rzekł, że zajmowała go Bariera wokół Podziemia, a nie to co leży poza jego światem. Wcale wędrowca to nie zdziwiło. Nawet w jego świecie nieliczni zajmowali się tym co leżało poza ich wymiarem. Niemniej test Xin zdał, faktycznie zachował się jak ktoś gromadzący wiedzę. Ba, zaatakował Azszara lawiną pytań. Ten się zaśmiał.
- A zatem twoja wiedza ma braki – rzekł uszczypliwie ze złośliwym uśmieszkiem, również spoglądając w oczy Xina. – Rzekłbym, że próbujesz ją wydobyć ode mnie, chociaż to ja miałem nadzieję się czegoś dowiedzieć – dodał, zadziornie przerywając kontakt wzrokowy i odchodząc od rozmówcy parę kroków. – Ale niech ci będzie. Co pomyślisz, jeśli powiem ci, że widziałem inny wymiar? – obejrzał się na Xina, wyczekując jego reakcji na tą rewelację.

Można było powiedzieć, że jego poziom zainteresowania Azzym wzrósł gwałtownie. Nie pomijając faktu iż zaczął temat, który bardzo wpływa na Xin'a. No cóż, rozpalił ognisko które będzie musiał kontrolować. Mówiąc tu o kontroli, mam namyśli odpowiedzi oraz pytania. Tylko najlepszą opcją teraz, byłby spokój. Jeżeli teraz się nie opanuje, może źle się to skończyć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego zmiany, które są spowodowane brakiem duszy. Już nie jest jak kiedyś, jest jak tykająca bomba. Oczywiście Azzy jest tym, który aktywował zapalnik.
- Jeżeli moja wiedza nie miałaby braków, byłbym zbyt idealną istotą. Lecz ideał sam w sobie nie istnieje..... Z resztą..
Co prawda wydobywanie informacji na siłę oraz zasypywanie gradem pytań, nie będzie zbyt dobrym posunięciem. Może więc wymiana, albo po prostu zwykła rozmowa?
- Oh mój dręczycielu, wybacz że cię zawiodłem~~
Odpowiedział radośnie. Jakby posiadał informacje na temat innych wymiarów, to by z chęcią odpowiedział. W końcu wiedza jest po to, żeby się nią dzielić.

Co by się stało, gdyby Xin dowiedział się o tym, iż Azzy widział inny wymiar?
- EUFORIA~~!!
Wykrzyczał z uśmiechem, tym samym obracając się na jednej nóżce.
- Jeżeli zależy ci na poszerzeniu twojej wiedzy, na temat wymiarów... Ubijmy interes.
Rozpoczynając część handlową, Xin skorzystał z wolnej łapy. Zbliżył się kilka kroków do Azz'ego i owinął się łapką w okół jego pasa. Tym samym powoli przyciągając go do siebie.
- Jeżeli ofiarujesz mi wszystkie informacje na temat ''innego wymiaru,, jakie posiadasz, to z chęcią zacznę badania w tym kierunku i z czasem zdobędę dla ciebie wiedzę, której potrzebujesz.
Zbliżając się dostatecznie blisko do buźki Azz'ego, Xin przymrużył oczka. Uśmiech na buźce powoli zaczął się normować, już nie wyglądał na taki psychiczny. Bardziej na normalny.
Puszczając po chwili stworka, Xin odsunął się kilka kroków na bok.
- Przebijanie przestrzeni osobistej, wybacz. To jak?

Radość stwora po sugestii Azszara była równie zaskakująca co niepokojąca, a potem zaproponował interesy. Mówiąc to użył swojej wielkiej łapy, aby przyciągnąć go do siebie. Na tyle nieoczekiwane, że Azszar nie zdążył tego uniknąć, ale też nie musiał sposobić się do walki. Zdaje się, że taktyką handlową Xina było onieśmielenie drugiej strony rozmów brakiem poszanowania dla przestrzeni osobistą oraz swoim wyglądem. To nie mogło jednak zadziałaś w przypadku przybysza. Stał spokojnie póki istota sama się nie opanowała i go nie puściła.
- Nie rób tego więcej – odparł grobowym tonem, mierząc spojrzeniem Xina. – I powiem ci, że to kiepski interes. Nie masz potrzebnej wiedzy i choć mówisz, że mógłbyś ją zdobyć, równie dobrze sam mogę się tym zająć. Średnio bym wyszedł przekazując ci swoją wiedzę w zamian za zaledwie obietnicę dowiedzenia się czegoś w zamian w bliżej nieokreślonej przeszłości. Jeśli nie masz lepszej oferty to wybacz, ale wolę sam poszukać potrzebnej mi wiedzy – rzekł, wzruszając ramionami.