Imię/Imiona/Przezwisko:FjT85Jey09 (Oficjalne imię)
Wirus (używane przez niego przezwisko)
Jey (Jellyka)
FjT85 (W.D.Gaster)
Miles (W.D. Gaster jako przykrywka)
Rasa:~Bezduszny~
Wiek:Nieokreślony
Wygląd:Obecnie, jest zamknięty w ciele robota. Zamiast głowy ma monitor, który pokazuje jego twarz, ale i ta jest jedynie ikonkami, obrazkami, lub po prostu jakaś prymitywna twarz. Korpus z resztą też nie jest zbyt zaawansowany. Ma ręce i Nogi, tylko po to żeby mieć możliwość przemieszczania się w sytuacji bez żadnego innego urządzenia. Mówiąc prościej, w niektórych elementach można zobaczyć taśmę klejącą, diody na korpusie czasami świecą nie nie prawidłowe kolory, a sam wyświetlacz potrafi nie raz pokazać nie tą ikonę, którą chciał jego właściciel. W ciemnościach, jego ekran potrafi wyświetlić światło, więc posiada właściwości lampy. Natomiast, gdy ten wirus atakuje jakieś inne urządzenie, ciężko zauważyć jakąś różnicę, chyba że sam nie próbuje się porozumiewać lub coś działać. Jedynie w ruchu pozostawia za sobą zieloną smugę, ciężką do zauważenia jeśli się nie patrzy z widoku trzeciej osoby.
Charakter:Dzięki trybowi mobilnemu, system wirusa potrafi zapamiętywać fakty, osoby, oraz zdarzenia. Sam program nie ma zbyt wielkiego celu, jedynie chce innym uprzykrzać życia. Zepsuć to i owo. No, i oczywiście aktywować z powrotem system główny. A za to, może już zabić. Jest nastawiony raczej pasywnie, lecz można go przekabacić na swoją stronę. Jest bardzo wielkim niebezpieczeństwem jeśli próbuje się go zaatakować posiadając w okolicy elektronikę. I lepiej go nie wkurzać tekstami o bateriach. Te go wkurzają najbardziej. Nigdy jeszcze nie spotkał człowieka. No, przynajmniej nie w wersji mobilnej, w której nie zdołał zachować wielu danych. System ten importuje jedynie najważniejsze wydarzenia z ostatniego tygodnia przed odłączeniem trybu głównego. To jest również powód, dla którego nie za wiele wie o jego stwórcy, czy też czasach przed Underternetem.
Historia:Jakiś czas temu, w Podziemiach trwały prace nad systemem monitoringowym, który miał za zadanie pomóc mieszkańcom z ewentualnymi napadami od strony ludzi. Królewska armia zaczęła współpracować z naukowcem, którego imienia obecnie nikt nie zna. Projekt ten, miał obejmować każde urządzenie które działa na prąd elektryczny, czy też inne znane źródło energii. I udało się. Prace nad nim zakończyły się pomyślnie, i program funkcjonował w prawie każdym rejonie. W mroźnym Snowdin Lampy oglądały wszystkie poczynania mieszkańców, w Wodospadach pozytywki, i inne źródła muzyki czujnym okiem oglądały akcje, w Wioskach Temmie... W sumie, tam nic nie było. System wykazywał dziwne reakcje na jej mieszkańców. Czasami było to zawieszenie pracy poprzez zbyt długie kalkulowanie logiki, innymi razy po prostu się przegrzewał przez zbyt wielki brak sensu. Hotland było miejscem jego narodzenia, i prawie każde urządzenie w nim obsługiwało tenże monitoring. Jedynie Nowy Dom ukrywał dyskretnie ten system, ze względu na to, iż tam straż była najbardziej aktywna, i najmniej był on tam potrzebny. Naukowiec nazwał go FjT85Jey09, ze względu na jego "systematykę".
I wszystko działało bardzo dobrze, sprawnie, przestępczość w Podziemiach spadła, a ludzie byli szybko znajdywani. Aż do tajemniczego zniknięcia stwórcy tego systemu. Wtedy Królewskim naukowcem została Alphys, która postanowiła stworzyć Underternet- sieć, w której można by tworzyć swoje strony, oglądać filmiki o słodkich kotkach, czy też komunikować się z potworami z odległych miejsc. System obronny zwariował w momencie gdy serwery Underternet zaczęły funkcjonować. W końcu, to było jedno wielkie urządzenie które obejmowało całe podziemie. Niektóre potwory postanowiły stworzyć wirusy, które krążyły po sieci, więc przez to że Obrona zaczęła po części traktować Underternet jako całe podziemia, zaczęła ona atakować mieszkańców którzy wysyłali wirusy, a przez to że wirusy dostawały się do innych komputerów, atakował też właścicieli tych komputerów. Na szczęście, Alphys szybko zamknęła system, zanim ten zdążył skrzywdzić wielu obywateli. Niestety, nie wiedziała że ten projekt posiadał też tryb mobilny, na o wiele mniejszą skalę. Przygotowano go z myślą na sytuacje awaryjne, w których przeciwnik wyłączył by system. Obecnie, można go znaleźć w okolicach wodospadów, w formie mobilnej. Jednakże biada temu kto się zbliży z jakimś urządzeniem. Niczym duch potrafi je szybko opętać, i całkowicie kontrolować.
***LOVE:1
Umiejętności:Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej - Może powrócić do korpusa (Czy też, tzw. Ciała standardowego), kiedy tylko chce. Pod warunkiem, że korpus jak i sam wirus jest w jednym mieście/regionie
Opętanie - Może wejść i kontrolować inne urządzenie elektroniczne, przy czym może je psuć, modyfikować jego zawartość, lecz nie może zmieniać jego wyglądu zewnętrznego ani wewnętrznego.
Magia:Wybuchowa usterka - sprzęt w którym przebywa eksploduje, powodując małe obrażenia dla wszystkich którzy są blisko (nie dalej niż metr)
Relacje:Alphys: Jest ona doskonale świadoma jego egzystencji, lecz uważa że prawdopodobnie jego zasilanie już padło. Wysyłała poszukiwania za nim, lecz niestety myślała że udał się do rdzenia, zamiast do Wodospadów.
Asgore: Myśli, że cała sprawa z wirusem jest zamknięta, i nie ma się już czym martwić. Skoro jest dezaktywowany, to pewnie nie działa.
Temmie: Co to stworzyło, jak to funkcjonuje, i jakim sposobem utrzymało swoją własną wioskę? Jak to to się w ogóle rozmnaża! Przebywanie w okolicy jakiejkolwiek Temmie powoduje poważne zagrożenie dla jego systemu... No, prócz Boba. Bob jest fajny.
Jellyka Spotkała go na złomowisku, i posłużyła mu jako pomoc w drodze ucieczki z tego wodnego piekła. Zabił jej zwierzaczka. Oj. Uważa, że pracuje dla Alphys, i że wlazła za nim do tuneli by go śledzić. Próbował ją wielokrotnie zabić. Uważa ją za wyjątkowo głupiego potwora, bo myśli że wirus posiada uczucia. Wirusy nie mają uczuć. JASNE?
W.D.Gaster W pewnym sensie, jest dla małego wirusika Ojcem. Co prawda wirus nie posiada zbyt wielu informacji o stworzycielu, ale oboje stanowią dobrą drużynę, dogadują się bardzo dobrze. Nawet lepiej! Gaster jest bardziej dumny ze stworzenia tego wirusa, niż ze swojego własnego syna! To się nazywa respekt!
Złoto:500zł
Ekwipunek:Robo-korpus - Jego standardowe urządzenie do poruszania się. W końcu bez niego w sumie by nie istniał! Może nim oświetlać drogę, poruszać się... i w sumie tyle. Gdy tylko chce, może sobie wymienić ciało na jakiekolwiek urządzenie w okolicy.