Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Bariera

Go down 
+2
Frisk
Azszar
6 posters
AutorWiadomość
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 30
Skąd : Nie z tego świata

Bariera Empty
PisanieTemat: Bariera   Bariera EmptyNie Gru 20, 2015 2:32 pm

Nowy Dom znajduje się tuż przy samej Barierze, którą przed tysiącem lat stworzyło siedem ludzkich czarodziei, by uwięzić potwory w Podziemiu. Symbol nienawiści i mur więzienia, nikt nie jest w stanie go sforsować, chyba że od zewnątrz. Wprawdzie jaskinia prowadząca na powierzchnię znajduję się za zamkiem królewskim, ale jeśli dobrze się pokręcić, można znaleźć inne „okna” na powierzchnię, gdzie można przyjść i popatrzyć na słoneczny świat za Barierą.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Frisk
Mistrz Gier
Frisk


HP : 91
Poziom duszy : 12
Doświadczenie : 61
LOVE : 3
Liczba postów : 1090
Join date : 06/01/2016
Age : 19
Skąd : Powierzchnia

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyPią Sty 06, 2017 9:48 pm

Bariera 5a8a9f065295aaef6893bcfac6091ef6

Gdy Frisk naruszyła linię czasową wśród słoików z duszami rozniosła się tajemnicza energia. Każde z zaklętych w niej dzieci mogło poczuć dziwny przypływ magii. Cóż, jest was szóstka, praktycznie samych w pustce jaka roztacza się przed barierą - to wręcz szczęście, że coś nagle zmieniło się w tej beznamiętnej nicości i dzięki chwilowej magii każdy z was zyskał coś na wzór iluzji własnego ciała - oczywiście o kolorze odpowiadającej duszy. Należy korzystać z tego, póki można, kto wie czy energia zaraz nie zniknie z powrotem powracając wszystkich do zaklętych w słoikach serduszek. A może da się ją wykorzystać aby uciec z tych więzień?

Informacje:

  • Sesja ta toczy się zanim wszyscy uciekli.
  • Możemy pisać kolorkiem odpowiadającym duszyczce.
  • Każdy ma iluzję własnego ciała.


*przepraszam, ten obrazek jest nazbyt epicki abym go tutaj nie wrzuciła*
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyPią Sty 06, 2017 10:13 pm

Obudziłem się. Czułem moje ciało. Czyżby moja dusza wróciła do ciała i teraz znów jestem żywy? Przyjrzałem się bliżej. - Nie... - wyszeptałem. Moje ciało było zielone. I wyglądało nieco jakbym był jakimś duchem. Co mnie teraz czeka? Piekło? Niebo? Sąd ostateczny? Rozejrzałem się. To miejsce... To była bariera. Tu zginąłem. Zabity przez Asgora. Szybko spojrzałem na moje nogi. Pamiętałem że Król Podziemia odciął mi je zanim umarłem. Były całe. Spróbowałem się ruszyć. Udało się. Teraz tylko myślałem co zrobić...
Powrót do góry Go down
Kartika
Bywalec
Kartika


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 21
LOVE : 1
Liczba postów : 82
Join date : 10/12/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyPią Sty 06, 2017 10:38 pm

Ból. Nic więcej. To jedno uczucie przenikało mnie od tej pamiętnej chwili. Chwili, w której moje ciało odeszło w niepamięć. Chwili rozrywającego uderzenia trójzęba, chwili, w której moje ciało upadło na ziemię, a dusza, jak wystrzelona z procy, wyrwała się z niego. To jedno wspomnienie wypełniało cały umysł mój przez tę jedną chwilę. Aż w końcu swiadomosć zniknęła, odchodząc w nicosc. Swiat zaczął zanikać, powoli widziałem go jak iluzję. Aż w końcu wszystko zniknęło. Nic nie czułem. Wyglądało to, jakbym zasnął. Taka jest smierć od srodka, jak sen. Sen, z którego nigdy już się nie obudzisz.
Jednak cos było nie tak. Czułem. Znowu czułem. Pod moimi rękami, choć jakby mniej niż dotychczas poczułem cos zimnego. Choć nie czułem tego do końca wyraznie. Jakby nerwy z całego mojego ciała zostały częsciowo usunięte. Zdołałem otworzyć moje oczy. Co ujrzałem jako pierwsze ? Biel. Biel i nicosc. Jednak zaraz po tym pierwszym wrażeniu moje oczy przyzwyczaiły się do tego dziwnego widoku. Wtedy zdołałem rozpoznać dokładniejsze kształty. Byłem więc w słoiku. Tak, własnie tutaj siedziałem, ze skulonymi nogami. Co gorsza, gdzies zniknęła moja broń. Tylko gdzie ? Ale nie to było moim największym zmartwieniem. Spojrzałem na własne ciało.... No, to nie było ciało. Wyglądało, jakby było stworzone z jakiejs magicznej energii. Mimo to, było poniekąd fizyczne. Nie rozumiałem, co się dzieje. Ale jakos... jakos wróciłem do życia. Dostałem od losu drugą szansę. I tym razem postanowiłem jej nie zmarnować.
Powoli zbliżyłem się do sciany słoika. Spojrzałem przez szkło. Ujrzałem tam inne słoje. Dokładnie takie same. Było ich pięć. Nie wiedziałem co zrobić. Jednak czułem, że to, co jest w tamtych słoikach, to także inne dusze. Tak bezbronne... tak samotne...
- Hej, jest tam kto ? - krzyknąłem w nicosc
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyPią Sty 06, 2017 10:48 pm

Poczuła się jakby ktoś ją gwałtownie wyrwał ze snu. Szybko otwarła oczy i zaraz wyciagnęła łapki, próbując wyczuć co ma pod sobą. A to niespodzianka, nie była już w słoiku. Tak bardzo, bardzo nic nie rozumiała. Spojrzała na własne łapki... były całe jasnoniebieskie! Świeciła jak jakaś lampeczka.
Usłyszała inne głosy, zaraz podnosząc łepek. Chciała płakać, jednak była silna! O tak, silna mała dziewczynka.
-D-Dzie... Dzie my jeśteśmy... Mamo? Blaciśku? K-Ktokolwiek...?
Już po głosie dało się dostrzec jej wiek. Taka malutka, niewinna... Nawet nie nauczyła się dobrze mówić, a już została uwięziona w tej nicości.
Dostrzegła sylwetki... innych dzieci? Byli o wiele od nich starsi. Inne duszyczki? Inni zamknięci tutaj? Spróbowała się skupić... faktycznie, widziała ich! Dziwnych.. jak ona.. świetlistych.
Powrót do góry Go down
Matt
Żółtodziób
Matt


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 11
Join date : 06/01/2017

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyPią Sty 06, 2017 11:34 pm

Chłopak poczuł, że swędzą go oczy. Szybko przetarł je nadgarstkiem. Przy okazji ziewnął, czuł się jakby obudził się z niezwykle głębokiego snu. Nie było to nieprzyjemne - stopniowo wkraczał w... Rzeczywistość? Tak przynajmniej mu się zdawało. Ale... Jaką rzeczywistość? Co się w ogóle się działo? Otworzył oczy; jednak nie dostrzegł niczego. Było ciemno, bardzo ciemno. Jedynie jego ciało delikatnie świeciło się na pomarańczowo.
- Co...? - ze zdziwieniem spoglądał na swoje dłonie. Były całe! Ale... Gdzie rękawice bokserskie? Musiał je gdzieś zostawić. Tylko... Gdzie? Gdzie w ogóle się znajdował?
Poczuł przeszywający ból w skroniach. I wtedy przypomniał sobie wszystko - dzień, w którym spadł do Podziemia, spotkanie Toriel, przyjemne chwile w Ruinach, sprzeczkę z nią, niedługą podróż po całej podziemnej krainie i... Jego. Poczuł ciarki na plecach. Przypomniał sobie jego olbrzymią posturę, długie futro kryjące się pod lśniącą zbroją i ten obrzydliwy trójząb. Gdy zobaczył go po raz pierwszy, był przerażony - nie wiedział co ze sobą zrobić, po raz pierwszy w życiu zalała go fala strachu. Aczkolwiek w tym momencie... Poczuł narastającą złość. Co ten włochacz z nim zrobił?
- Pokaż się, tchórzu! Tym razem spiorę cię na kwaśne jabłko! Oddawaj rękawice, frajerze! Słyszysz?! Policzę się z tobą! - zaczął wrzeszczeć. Pod wpływem emocji zacisnął dłonie w pięści i... Zaczął nimi machać, jakby próbując uderzyć powietrze. Na nic się to jednak nie zdało, a im dłużej tak machał, tym większe zmęczenie i poczucie beznadziejności go ogarniało. W końcu opadł na kolana, ciężko dysząc. Co teraz? Nie miał pojęcia gdzie jest, ani dlaczego, w dodatku...
Chwila. Właśnie... Usłyszał czyjś głos. I to nie jeden! Coś gdzieś się działo! Rozejrzał się raz jeszcze, a jego oczom ukazały się inne sylwetki. Tak samo świecące jak on! Zerwał się na równe nogi i w mgnieniu oka znalazł się przy nich.
- Hej! Cześć!!! - zawołał wesoło, machając im dłonią. Tak, zdecydowanie - cieszył się, że nie jest tu sam. To bardzo dobra wiadomość! Razem na pewno coś zdziałają! A kto wie, może pozostałe osoby wiedzą coś więcej?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptySob Sty 07, 2017 1:27 am

Taddeus odczuł coś dziwnego. Napływ energii, adrenaline, życie. Zwinięty dotychczas w pozycji embrionalnej powoli wyprostował on swoje wyczuwalne ciało - które najpewniej było aluzją. Czyżby śnił? Przecież niedawno co cisnął się w słoiku wciąż odczuwając ten okropny ból w szyi.
Jego oczy otworzyły się bardzo powoli, jednak nie zdziwił go fakt, że praktycznie ledwie co widział. Nie odczuwał okularów na swoim nosie. Wydawało się mu to chociażby odrobinkę dziwne. Do jego uszu dobiegł głos. Nie jeden, nie dwa... Na pewno więcej niż tylko dwa czy trzy. Czyżby... Wszystkie martwe dusze?

- Uh..

Wymamrotał łapiąc się za kark i rozprostował się. Brak dziur, nie odczuwał ich w żadnym miejscu na szyi, a przecież jeszcze niedawno były tam trzy ogromne dziury od ostrzy trójzębu! Tu się działo coś, nad czym chłopak musiał nieco bardziej pomyśleć. Musiał zagłębić się w teorie i stworzyć własną na temat tego, co się tu właściwie dzieje.
Powrót do góry Go down
Marinette
Mieszkaniec
Marinette


HP : 100
Poziom duszy : 3
Doświadczenie : 30
LOVE : 0
Liczba postów : 160
Join date : 19/01/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptySob Sty 07, 2017 1:33 am

Ogarniający chłód i wszechobecna ciemność — tylko to mogła poczuć, tylko to mogła widzieć. Niczego więcej przez kilka dekad, które minęły dla małej dziewczynki niczym jedno tyknięcie zegara. Zawsze bała się ciemności, tego, co się tam kryje, a jej wyobraźnia tylko pogarszała i wydawała okropne i straszne mary ze swych koszmarów. Była dzieckiem i miała prawo płakać, tak więc robiła i zawsze przybywał jej najukochańszy brat. Przy nim czuła się bezpieczna i żadna zmora nie wracała. Jednakże... teraz było inaczej — ona była w tej ciemności sama, lecz ta wszechobecna wokół niej ciemność była inna, nie wywołał u niej poczucia strachu... było coś innego, czego nie była w stanie zrozumieć. Nie było to ani złe, ani też dobre — było po prostu nijakie.
Z początku była samotna, lecz z czasem pojawiali się kolejni, co po części ją radowało, ale i też smuciło. Skończyli tak samo, jak ona. Martwa, ale i po części żywa dzięki swojej duszy.
Wnet stało się coś zupełnie innego, coś przerwało tą na pozór nieustanną rutynę dla błękitnej duszyczki. Powoli otwarła swe powieki, po czym znów je delikatnie przymrużyła przez oślepiającą jasność miejsca, w którym przybywała. Burknęła coś pod nosem niewyraźnie i chciała przesłonić dłonią te jasne światło, gdy nagle spostrzegła swoją dłoń. Niby nic ciekawego, lecz czy ludzie normalnie mieli jarzącą się w kolorze błękitu eteryczną dłoń?
Huh? — mruknęła ze zdziwienia, przyglądając się jednej wpierw, później drugiej, a następnie reszcie, które mogła dostrzec. Cała iluminowała ciemnym błękitem niczym jakiś duch. Prędko wróciły jej wspomnienia, cała jej przygoda w Podziemiu, te cudowne chwile gdzie spędzała miłe chwile z poszczególnymi potworami, schadzki z Toriel, w którym to zwiedziła piękne miejsca, tańcząc dla niej, a później ten okropny epizod, który zakończył jej życie. Nowy Dom i władca wszystkich potworów - Asgore. Był on strasznie miły, lecz mimo dobroci, król musiał uczynić ten PIERWSZY tak plugawy czyn i podnieść na małą dziewczynkę swój oręż.
Czyli jestem teraz aniołkiem? — pomyślała na głos, uśmiechając się delikatnie. Obróciła główkę, aby zobaczyć swój nowy nabytek, lecz go nie zastała. Zasmuciło ją to nieco, lecz dostrzegła coś innego. Więcej kolorów. Kolory, w których uformowały się kolejne osoby. Nie była sama, nie była jedyna. Poszerzył jej się uśmiech natychmiastowo, choć w jej głowie tworzyły się milion pytań. Nie potrafiła zrozumieć, co się stało, ale... to musiała znaczyć coś dobrego.
Miło mi was znowu widzieć! — krzyknęła wesolutko do wszystkich dusz, witając ich swoim promiennym uśmiechem. Znowu mogła zobaczyć ich we właściwej formie, może nie w formie cielesnej, ale nie mogła narzekać. Zabłysła ciut jaśniej, lecz tylko przez chwilkę. — W końcu możemy porozmawiać twarzą w twarz. — zachichotała uroczo, przechylając swą główkę na bok, bacznie im się przyglądając. Nie trzeba było czekać ani chwili dłużej by ta zaczęła się przechylać z boku na bok. Najwidoczniej jej nader aktywność pozostała, mimo iż nie była żywa.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptySob Sty 07, 2017 2:12 pm

Dopiero teraz zauważyłem inne dzieci. - Witajcie... - Nadal patrzałem na moje ciało myśląc co się właściwie stało. - Co się teraz z nami stanie? Czy to już... koniec? - spytałem. - Dlaczego wróciliśmy? Dlaczego już nie jesteśmy w słoikach? Dlaczego mamy takie dziwne ciała? Kto za tym stoi? - myślałem po czym rozejrzałem się. Nigdzie nie było Asgora. Kto wie co by zrobił gdyby zobaczył nas w takim stanie?
Powrót do góry Go down
Kartika
Bywalec
Kartika


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 21
LOVE : 1
Liczba postów : 82
Join date : 10/12/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptySob Sty 07, 2017 9:12 pm

Wyciągnąłem jedną dłoń. To jedno uczucie, którego byłem swiadkiem, stało się naprawdę dziwne. Powinienem teoretycznie poczuć jakąs scianę słoika. Cokolwiek. Jednak... wyglądało na to, że słoik jakby zniknął. Nie było tam nic. Dosłownie nic. Sciana powoli wyparowała, a ja poczułem, jakbym upadał. Powoli traciłem równowagę. Aż w końcu wypadłem ze słoika. Z niemałym trzaskiem co prawda, ale się udało. Chociaż... wciąż nie czułem wszystkiego. Nadal czegos brakowało. Jakby jakas cząstka mnie wciąż zostawała zamknięta. Powoli rozumiałem, co się dzieje. Iluzje ciała, które w jakis dziwny sposób każdy z nas uzyskał, pozwalały naszym swiadomosciom wyjsc ze słoików. Jednak wciąż jakas siła trzymała nas w naszych więzieniach. Ale możliwe, że udało by się ucieć z tego miejsca całkowicie. Czułem się wolny. Nareszcie. Cos z wnętrza mego ciała pragnęło się wyrwać, uciec daleko poza ten swiat. Czułem, jakbym mógł teraz zrobić wszystko. Dostałem drugą szansę. I nie ważne było jak.
Spojrzałem na inne postacie, podobne do mnie. Stały także na zewnątrz słojów, a także swiecili, każdy zgodnie ze swoim kolorem duszy. Zbliżyłem się do nich. Im byłem bliżej, tym bardziej upewniałem się w przekonaniu, że są oni prawdziwi. No na swój sposób prawdziwi, bo nadal to były tylko iluzje ich ciał, stworzone z energii. Nie byli jednak wytworem mojej wyobraźni i naprawdę istnieli.
Gdy znalazłem się w kręgu tych młodych i niewinnych duszyczek mogłem w końcu rozróżnić ich kolory. Były to zielony, pomarańczowy, niebieski, jasnoniebieski, fioletowy. Nie wiedziałem o nich wiele. Tylko... w głębi duszy czułem, że wiem... że są to Dobroć, Odwaga, Jednosć, Cierpliwosc oraz Wytrwałosc. Dusze, które razem ze mną, Sprawiedliwoscią, tworzyły 6 Ludzkich Dusz, zebranych przez te wiele lat przez Króla Potworów, Asgore'a.
Dlaczego jednak wiedziałem czym są ? Tego nie wiem. Nie mam pojęcia, co podpowiedziało mi o ich prawdziwych cechach. Być może było to spowodowane, że jestesmy jakos połączeni ? Ze wszyscy żylismy w tych więzieniach zbudowanych ze słoików ? Nie miałem pojęcia. No, ale musiałem w końcu się wziąć w garsć i porozmawiać z innymi duszyczkami. Cos czułem, że tak czekając nic nie wymyslimy. A trzeba było w końcu wydostać się z tego miejsca.
Własnie ! Przecież to jest powód, dla którego zacząłem isc w stronę dusz. Trzeba rozpocząć naradę. Skoro zdołalismy wydostać się ze słoików, to zapewne uda nam się wrócić także do naszych ciał. W końcu gdyby ciała zostały zniszczone, to zapewne nie moglibysmy powrócić, tylko mielibysmy możliwosc odejscia w zaswiaty. Tak, trzeba było wymysleć jak uciec z bariery i obudzić się w naszych ciałach. Tylko jak ?
- Czesc, duszyczki. Jestem William. Jestem Duszą Sprawiedliwosci. A wy ? - zapytałem i poczekałem na odpowiedź innych.
- słuchajcie, jest ważna sprawa. Wydostalismy się ze słoików. Nie może to być jakis przypadek, prawda ? No, zatem uważam, że skoro jakas siła pozwoliła nam wyjsc ze słoików, to jest możliwosc powrócenia do naszych ciał, które wciąz leżą tu pod ziemią. Może wy macie jakies pomysły co zrobić dalej ? Trzeba wykorzystać pozostały nam czas, nie wiemy w końcu, ile go nam zostało
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyNie Sty 08, 2017 2:46 am

Wokół niej zaczynał się tworzyć gwar - dusze najwyraźniej się gromadziły w jednym miejscu. Alice dłuższą chwilę po prostu klęczała na ziemi, z rączkami opartymi o niewidzialne podłoże. Spoglądała na nich wszystkich, tak jasno świecących tuż obok. Aż jej się przypomniały kolorowe wstążeczki jakie niegdyś nosiła.
Nie mieszała się na samym początku, woląc słuchać innych. Jedynie w końcu stała, próbując wyczuć to jasnobłękitne nowe ciało, dotknąć własnych rączek, sukienki, włosków, które zamiast być złotą czupryną loczków błyszczały jasnym kolorkiem.
Zerkała na wszystkich którzy tu zostali zebrani po kolei. Pomarańczowy chłopak wydał jej się trochę... nazbyt butny. Nie czuła jednak strachu, bardziej brak zrozumienia. Dalej.. trochę tajemniczy fioletowy. Milutka niebieska, zaciekawiony zielonek i... oh, ten żółty chyba mówił coś ważnego. Zrozumiała poprzednie słowa, jedynej dziewczynki jaka tutaj prócz niej była, coś o aniołkach. Samego chłopaka.. trochę mniej, jednak wiedziała, że ma się przedstawić! Złapała więc zaraz za iluzyjną jasnobłękitną sukienkę jaką na sobie miała.
-C-Cieść! D-Dusia Cielpliwości!
Nie potrafiła jeszcze zbyt dobrze mówić, nie było co jej winić, z całego tego towarzystwa wydawała się być najmłodsza. O wiele, wiele najmłodsza. Ukłoniła się jednak na powitanie, tak, jak to uczą małe dziewczynki.
-J-Jeśteśmy aniołkami? Aniołki psiecieź mają śkisiedłka!
Powrót do góry Go down
Matt
Żółtodziób
Matt


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 11
Join date : 06/01/2017

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptySro Sty 11, 2017 10:38 pm

Chłopak zarechotał wesoło. Inni ludzie, znajdujący się dokładne w tej samej sytuacji co on... Jak tu się nie cieszyć? Między Bogiem a prawdą, to wystarczyło, by poczuł się niczym ryba w wodzie. Podbiegł do chłopca mieniącego się na zielono. Wyglądał... Najmilej. Po prostu - emanowała z niego sympatia. Nie umiał tego uzasadnić, po prostu tak było i już! Uśmiechnął się do niego szeroko.
- Cześć - powiedział, chociaż witał się już po raz trzeci. Wyciągnął do niego dłoń, zachęcając zielonka, by przybił mu piątkę - No, dalej - pospieszył go, po jakiejś sekundzie czekania. Jak Matt miał tu ustać, jak tu było tyle nowych osób?! Zmarszczył brwi, usłyszawszy jego słowa. Chyba pozostanie przy nim chwilę - wyglądało na to, że wda się z nim w dyskusję.
- Co? Koniec? - pokręcił głową tak gwałtownie, że jego brązowe kosmyki wpadły mu do oczu - Gdzie tam! To dopiero początek! - stwierdził. Co z tego, że jeszcze kilka minut temu sam we wszystko powątpiewał. Teraz był z dzieciakami - wszystko będzie MUSIAŁO się ułożyć! - Jeszcze nie skopałem du... - urwał, najwyraźniej przypominając sobie, że mamusia go ganiła za używanie przekleństw - Ekhem, pupy... Temu draniowi! Pożałuje wszystkiego! Z prawej, z lewej, potem znowu z lewej! Bach, bach, siu i już po nim! - mówiąc, od razu demonstrował, co dokładnie zrobi. Stał na ugiętych kolanach; przyjął postawę typowo bokserską, po czym zaczął wymachiwać dłońmi zaciśniętymi w pięści. Z pewnością wyglądałoby to efektowniej, gdyby miał na sobie swoje rękawice. Bo czy takie malutkie rączki mogłyby jakkolwiek uszkodzić kogoś tak potężnego jak sam Asgore? Gdy zakończył demonstrację swoich możliwości, spojrzał badawczo na zielonego chłopaka, jakby próbując wypatrzeć, czy zrobił na nim jakiekolwiek wrażenie. Jakby nie zadziałało to w sumie miał jeszcze w zanadrzu kilka innych ruchów...
Skierował swoje spojrzenie gdzieś dalej; najpierw dość przelotnie na żółtego chłopca, a potem na jasnoniebieską dziewczynkę. Matt aż otworzył szerzej oczy - była taka malutka! Jak to w ogóle możliwe? Jakim cudem się znalazła w takim miejscu jak to? Znaczy... Nie, żeby się przejmował. Nie obchodziło go to ani trochę. Chłopcy nie interesują się dziewczynkami. A już w szczególności takimi małymi!
- Ja jestem Matt! - przedstawił się w końcu - Jestem... Duszą... Eee... - zająknął się, nie do końca wiedząc, jak się określić. Pozostali chyba doskonale wiedzieli, kim są, a on...? No, ale przecież coś powiedzieć musi! Szybko, szybko, myśl!, poganiał sam siebie. Jak go nazywała ciocia Toriel? Zawsze mówiła, że jest bardzo... - Odważny! Znaczy, duszą odwagi, oczywiście, hehe... - uśmiechnął się nieporadnie, drapiąc się w czubek głowy.
Powrót do góry Go down
Marinette
Mieszkaniec
Marinette


HP : 100
Poziom duszy : 3
Doświadczenie : 30
LOVE : 0
Liczba postów : 160
Join date : 19/01/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyWto Lut 21, 2017 7:55 pm

Marinette przyjrzała się każdemu, kto podchodził coraz bliżej. Uśmiech nie znikał z jej piegowatej twarzy i prawdopodobnie nigdy nie zniknie, a przynajmniej do momentu, kiedy nadarzy się przykra i okrutna sytuacja, która jak na ten moment się nie zapowiadała.
Nie rozumiała tej całej sytuacji, w jakiej ona, jak i reszta ludzkich dusz się znalazła. Nie chciała myśleć nad tym, ale słysząc wypowiedź duszy sprawiedliwości, która jeszcze bardziej przekonała ją w fakcie, iż mogło im nie pozostać zbyt wiele czasu, więc musiała niechętnie przytaknąć na jego słowa i odstawić swoją euforię na bok... co niestety jej się nie udało. W końcu była sobą — szczęśliwym dzieckiem — które to cieszyło się z każdej dobrej rzeczy.
Hahahah, oczywiście, że to nie może być nasz koniec, a początek czegoś większego — zachichotała, widząc optymizm ze strony duszy odwagi. Miło było, że ktoś inny prócz niej podzielał pogodę ducha. Choć końcówka jej zdania mogła nieco zaniepokoić osoby tutaj zgromadzone. — Nie rozumiem motywu, że mamy się przedstawiać jako dusze, w końcu mamy imiona i to powinno wystarczyć, ale niechaj będzie... — mruknęła dość lekceważącym tonem, co mało kiedy zdarzało się u brunetki, lecz miewała w zwyczaju, aby dodać swoje trzy groszy do sprawy. W końcu też znała każdego z nich i to kto, jaką cechą sobą reprezentował. — Jestem Marinette, dusza Integrity* — przedstawiła się, podnosząc rąbek spódnicy, gdy dygnęła przed resztą zgromadzonych, obdarzając ich ciepłym uśmiechem.
Chyba jeszcze nie jesteśmy aniołkami... jeszcze, ale może później dostaniemy fajne skrzydełka — zwróciła się do jasnoniebieskiej duszy, podchodząc bliżej jej, by następnie do niej przycupnąć, aby być z nią na równi. — W końcu tylko dobrzy ludzie je dostają, prawda? — spytała pociesznie do dziewczynki, po czym wstała na równe nogi, przez chwilę nad czymś rozmyślając. Dalszym ciągu nie potrafiła zrozumieć tej dziwnej anomalii, jakiej wszystkie zgromadzone przez Króla Potworów dusze stały się świadkami.
Myślisz, że naprawdę gdzieś są nasze ciała... William? — spytała z zalążkiem nadziei w głosie do bruneta. Musiała dać chwilkę na przypomnienie sobie imienia chłopaka, ponieważ jej dusza hulała od nadmiaru wszelakiej maści emocji. Nie miała najmniejszego pojęcia, iż ciała wszystkich spoczywają w trumnach za salą tronową. Jej pole widzenia było dość ograniczone, a po swojej „śmierci” nie była w stanie się dowiedzieć, co się z nim stało.
Jeżeli tak by było... że istniałoby duże prawdopodobieństwo, że istnieje nadzieja na powrót do życia, dziewczynka byłaby w stanie zaryzykować, mimo upływu lat — którego rzecz jasna nie odczuła — jej chęć powrotu do domu, do kochanej rodziny, ukochanego braciszka jeszcze bardziej ją napędzała do podjęcia takiej decyzji, nawet jeśli istniałoby duże ryzyko.


// Pomijamy kolejkę Taddeus'a na prośbę użytkowniczki. //

*Integrity - można to odebrać jako cierpliwość albo integralność, a do mojej postaci pasują obie te cechy, więc będę posługiwać się formą angielską. :"D
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyWto Lut 21, 2017 10:24 pm

- Początek czegoś większego? - spytałem z lekkim niedowierzaniem. - Nie wiem jak wy, ale ostatnia rzecz jaką ja pamiętam to... Walka z... jak on miał? Puszek-okruszek? Chyba tak się nazywał ten król. To walczyłem z nim i on... pozbawił mnie nóg. Tak po prostu mi je uciął. A potem zabił. Chyba. Jesteście tego pewni? Że to nie koniec? - zapytałem jeszcze raz przyglądając się sobie. Wszystko zdawało się być na miejscu. Gdy ten pomarańczowy chłopak wyciągnął do mnie rękę uścisnąłem ją. - A ja jestem Alex. Dusza.... eee... - tu urwałem. Nie wiedziałem czego mogę być duszą. -...dusza zieloności. - to chyba powinno wystarczyć.
Powrót do góry Go down
Kartika
Bywalec
Kartika


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 21
LOVE : 1
Liczba postów : 82
Join date : 10/12/2016

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyWto Lut 21, 2017 10:56 pm

Spojrzałem na Alexa. Wydawał się dosc miły i dobry. Chociaż interesujące było to, że dusze nie są pewne swoich cech do końca. No cóż, zawsze zdażali się tacy, którzy nie wyczuwali ich.Podejrzewałem, że ta umiejętnosc rosła z wiekiem, a w końcu byłem już dosyć dorosły. Usmiechnąłem się do chłopaka.
- Pozwól, że ci pomogę Alex. Jestes duszą dobroci - powiedziałem mu. Chciałem, aby wiedział czym jest, skoro już wszyscy planujemy ucieczkę.
No własnie, ucieczka. Marinette wspomniała ważne słowa. Własciwie nie zastanawiałem sie wczesniej nad tym, czy ciała naprawdę tam są. Teraz zwątpiłem, gdyz wciąz w to wierzyłem, a jednak mogło być inaczej. Mogło się okazać, że tak na prawdę ciała dawno przegniły i nie mogli już do nich wrócić...
Ale nie, tak nie mogło przecież być ! W końcu po cos się obudzili. Z jakiegos powodu mogli znaleźć się poza słoikami. I tylko po to, aby napełnić się nadzieją, by znów popasc w smutek ? Nie, to było by niesprawiedliwe, a skoro sprawiedliwosc w końcu upomniała sie o swoje, dając duszom możliwosc ucieczki, czemu miałaby dać im tylko namiastkę życia, zamiast pełny powrót do ciał ? W takie rzeczy nie wierzyłem.
- Słuchajcie, jak mówiłem, trzeba cos wymyslić. Myslę, że jesli skupimy się wystarczająco mocno, będziemy w stanie przeniesc nasze dusze do ciał. Musimy być zdeterminowani i musimy skupić się na naszych cechach. - skończyłem mówić.
Skupiłem się więc na mojej cesze sprawiedliwosci. Myslałem tylko o sprawiedliwosci, o tym, że trzeba wykorzystać jej dobroc, o tym, że wracam do ciała. I ujrzałem je. 7 trumn z kolorami naszych dusz. Lecz wtedy... Wszystko znikło. Moje mysli wróciły do czasu teraźniejszego.
- WIDZIAŁEM JE! Tam są trumny, a w nich ciała. Miałem wizję, ale niestety... nie udało mi się dotrzeć do ciał - zakomunikowałem innym.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyNie Lut 26, 2017 3:07 am

Bardzo jej się spodobała druga z dziewczyn. W przeciwieństwie do będących w większości chłopców była o wiele bardziej ciepła i... nie tak głośna i hałaśliwa. Samej Alice nie przeszkadzał gwar sam w sobie, jednak nie mogła dobrze się skupić i pomyśleć. A było co główkować! Tyle nowych rzeczy! Tyle nowych informacji!
-No nie wieeem...
Odpowiedziała niebieskiej panience i zaraz wyciągnęła do niej iluzyjne łapki, jakby chciała ją przytulić, czy chociaż poczuć dotyk drugiego człowieka. Rzecz jasna nie skupiała się tylko i wyłącznie na niej, wszystkich chłopaków też wysłuchiwała, jednak to po kolei.
-Jeśśli chodzi o imię to naziwam się Aliś. -Właściwie to "Alice", lecz dziewczynka zdawała się być zbyt młodą aby popawnie wymówić własne imie -I... I... I... -W tym miejscu nawyraźniej próbowała sensownie sobie w główce poukładać wszelkie myśli i słowa, aby odpowiedzieć na temat reszcie duszyczek -Puśkowa kóźka? Mówicie o puśkowej kóźcie? Teź go poźniałam! Bił taaaki duuuzi i się popłakał. Tio nie śmieśnie? Duzi chłopci nie płacią, a jemu biło śmutno. Mówił cioś, zie będzie bolało.... Ale byłam gziećna jak u lekazia ź mamusią i ja nie płakałam jak gziećna dziewcinka!
Dziecko jak to dziecko, nie myślało, ba nie było nawet świadome, że właśnie opisywało moment swojej śmierci. Dla niej to była po prostu kolejna historia, jakby opisywała jakąś zabawę w której uczestniczyła.
-Powiedział, zie mi cioś pokazie i potrwa tiiiilko chwilkę! I faktićnie biła chwilka! Trośkę bolało i piekło i... i... o tiutaj mam lankę. -W tym momencie jedną łapką odchyliła kawałek sukienki ukazując spory ślad na piersiach -ale biłam ciały ciaś gziećna!
Spojrzała po reszcie tak, jakby wyczekiwała jakiegoś zapewnienia, poklepania po główce i pochwał jaka to dzielna ona nie była. Tak jakby naprawdę wierzyła, że tak miało być i nic złego się nie stało!
-Chciałabim jednak wlócić juź do domu. Tęśknię juź zia mamusią. Ziaprowadzicie mnie do mamusi?
Kolejny wzrok proszącego o coś dziecka. Tym razem jednak napotkała na przemowę Williama... z której tak naprawdę nic nie zrozumiała. Przysunęła się bliżej niebieskiej, iluzyjną rączką wytarła iluzyjny nosek i z chwilowym zaciekawieniem przechyliła łepek.
-Cio to jeśt "tlumna"?
Powrót do góry Go down
Matt
Żółtodziób
Matt


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 11
Join date : 06/01/2017

Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera EmptyWto Mar 07, 2017 10:57 pm

Nogi? Poważnie? Ten grubas obciął temu sympatycznemu chłopcu... Nogi? Zimny dreszcz przeszedł po plecach Matta. On wspominał całą tą walkę zupełnie inaczej. A już na pewno nie przypominał sobie, żeby jakoś bardzo ucierpiał! Ba, przecież to on wygrywał ten sparing! Znaczy, wygrywał do czasu, gdy futrzak nie wyjął trójzęba zza pazuchy... Ale to już kompletnie inna historia! Nieistotne!
Pomarańczowy chłopiec szybko rozchmurzył się, mocno ściskając dłoń Alexa, czyli zielonka. Przez chwilę, w której się dotykali, ich ręce zmieniły kolor. Znaczy się; nie zmieniły, ale obie poświaty wytworzyły specyficzny kolor, w mniemaniu Matta zupełnie nowy.
- Whoa! - zawołał, wyraźnie zafascynowany. Fajne to było! I w dodatku takie ściskanie się to strasznie przyjemne uczucie! Chłopcu wydawało się, że minęły wieki odkąd ostatnim razem z kimś się witał w taki... Ludzki sposób - Super! - skomentował, już odrobinę ciszej.
- Ile macie lat? - delikatnie odwrócił się, kierując to pytanie już do wszystkich. Nie potrafił skryć ciekawości.
Ogniki w jego oczach delikatnie przygasły, gdy skierował wzrok na żółtka. Williama, znaczy się. Zaczął mówić o dziwnych rzeczach. Niezrozumiałych i zdecydowanie brzmiących zbyt inteligentnie jak dla takiego żywiołowego i nie_lubiącego_się_uczyć Matta.
- Nie no, o czym ty w ogóle bredzisz - żachnął się, niedbale machając dłonią. Co to miało w ogóle być? Że niby co mają zrobić...? Zresztą, czemu mieliby słuchać się jego planu? Przecież Matt zaraz wymyśli lepszy (albo i nie)! Ale najpierw musi uzyskać poparcie. Rozejrzał się po reszcie osób - Ktoś w ogóle go rozumie? - w jego głosie pobrzmiewała drwina. Typowa taktyka młodego cwaniaczka - skoro czegoś nie rozumie, wyśmieje to.
Po raz kolejny zerknął na najmniejszą dziewczyneczkę. Nie przyglądał się jej zbyt długo, chociaż miał niepohamowaną chęć wejścia z nią w jakąkolwiek interakcję. Mógłby, na przykład, wziąć ją na barana! Ale... Zerknął na Alexa i Williama. Gdzieś tam stał jeszcze ten fioletowy koleżka. Wolałby nie ryzykować wyszydzenia - w końcu, nie zapominajmy! To przecież dziewczyna!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bariera Empty
PisanieTemat: Re: Bariera   Bariera Empty

Powrót do góry Go down
 
Bariera
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Bariera

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: