Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?

Go down 
2 posters
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 12:40 am

Waterfall, niedaleko wyjścia z wioski Temmie.

Chica dopiero odnajdywała się w tym podziemnym świecie. Ledwie przedostała się przez pola szepcących kwiatów, gdy odkryła wioskę Temmie. Zwierzęta przyjęły ją należycie, czego przestraszona i nieco zszokowana dziewczyna w ogóle się tego nie spodziewała. Cały czas miała przeświadczenie, że ktoś będzie próbował zrobić jej krzywdę. Temmie odwiodły ją od tej myśli. Pokochała je od pierwszej chwili, zapominając w ogóle o jakimkolwiek niebezpieczeństwie. Bo jak takie małe, słodkie, przytulaśne coś może w ogóle być złe? Ba, zwierzaki nawet nie protestowały zbytnio, kiedy postanowiła "pożyczyć" sobie jednego z nich.
To, czego nikt nie wziął wtedy pod uwagę to skutki uboczne. Bardzo silna reakcja alergiczna zaatakowała Chicę niemal natychmiast, powodując nieznośną, swędzącą wysypkę, oraz katar sienny, nie do przerwania. Trzeba było z tym walczyć, ale w jaki sposób?
Gdy tylko wyszła z wioski Temmie i pożegnała swojego towarzysza podróży, Chica wiedziała, że trzeba znaleźć na to lekarstwo. Kotopies, którego trzymała na rękach drżał z nadmiernej ekscytacji, uśmiechając się nieprzytomnie.
- CzUowIeK PsiKa, CzUoWiEk ma VysYpkO - zaczęło zwierzątko, po czym natychmiast dodało. - GeRsoN MonDrY RzułW, YaYa! GeRsoN PomoRze!  
Najwyraźniej Temmie nie po raz pierwszy widziało się z obwoźnym sprzedawcą krabojabłek. Może to był dobry trop? Może stary dziad naprawdę wiedział coś więcej? Pierwszym, co należało jednak zrobić, to znaleźć drogę wśród plątaniny jaskiń. Skąpane w bladobłękitnym blasku świetlików, korytarze wydawały się być nieco bardziej tajemnicze niż potrzeba tego było. No i jeszcze przecież pozostawała rzeczka do przekroczenia. A co jeśli ktoś zaatakuje? Z takim katarem i tą swędzącą wysypką wszelka walka odpadała. Nie, żeby nie obiecała wcześniej, że postara się nie zabijać, ale Chica wiedziała swoje. Ten świat nie przyjmował czasem kompromisów.
Niezależnie od obranej drogi, Chica rozpoczęła swoją podróż w nieznane w poszukiwaniu lekarstwa na wysypkę.
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 1:03 am

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? 134

Małe białe stworzonko wpatrywało się w nią jak w obrazek już od pierwszego spojrzenia.. Było takie.. puszyste! Chica nie mogła się oprzeć aby tej kulki zrobionej z czystej słodyczy i białego futra nie wziąć na rękę.
-Jaki ty jesteś uroczaśny! Mogę cię wziąć? Z-Zawsze chciałam mieć zwierzątko..
Zakochała się od razu! Dziwaczne stworzonko podbiło w całości jej ludzkie serduszko i już nie było odwrotu - musiała je zabrać ze sobą! Niestety już niedługo po tym jak pierwszy raz wzięła na ręce tą psiokociofutrzana kulkę pojawiły się pierwsze reakcje. Wpierw tylko kichała i smarkała, co nawet znosiła dzielnie... niestety zaraz potem doszła wysypka, która stanowiła znacznie większy problem.
Akurat, gdy zwierzę się do niej odzywało kichała. Już wcześniej zorientowała się, że temmie potrafią mówić... względnie ludzką mową! Jej to nawet było na rękę - lepsze gadające spełnienie dziecięcych fantazji o wymyślonym psim-przyjacielu niż głosik z jej głowy.
-G-Gers... -Przerwała znów kichając.  -Wiesz słodzinko g-gdzie.. APSIK. T-Ten Gerson?
Na razie szła przed siebie, próbując się wydostać z łąki świecących kwiatów. Na szczęście to nie było zbyt trudne, nawet przy zasmarkanym nosie i kichając co chwilę.
-Z-Zaprowadzi... APSIK... M-Mnie tam..?
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 1:53 am

Temmie wyskoczył z rąk dziewczyny, merdając ogonem. Odwrócił się do niej (samą głowę, bez odkręcania reszty ciała) i odpowiedział, niczym wierny pies.
- IdZieM na ZaHoId! ToIm RzułW BeDzie! Yaya, czUjE tO. BadZio SilNy ZapoHoI
Kotopies zachowywał się niczym na polowaniu, przykładając nos do ziemi. Sam nos. Oczy i uśmiech zostały na swoim miejscu na twarzy.
Przejście przez pola szepcących kwiatów jak zawsze napawało przestrachem, ale także swoistą nutką relaksu. Wystraszyć mogły głosy, słyszane niby to z daleka, odbijające się echem po co ciaśniejszych korytarzach.

Pragnę...
Tęsknię...
Kocham!
Tak bardzo chciałabym go zobaczyć!
Co dziś na obiad?~
Nieeee!

Osoba nieobeznana mogłaby dostać w tym miejscu paranoi. Przeszłość mieszała się tu z teraźniejszością. Skapujące ze stalaktytów krople wydawały się być przesypującymi się okruchami piasku z klepsydry. Droga przez ten labirynt zdawała się nie mieć końca. Ale oto Temmie szybko złapał odpowiedni trop. Wydłużył łapki i rozejrzał się ponad murami.
- GeRsON TaM, YaYa!
Temmie po prostu przeszedł nad murem, na sekundę zostawiając Chicę samą. Po chwili jednak wrócił i otworzył kawałek kamienistej jaskini niczym drzwi.
- CzUoWieG teŻ IdZiE. HoI!
Niedługo potem znaleźli się przy obwoźnym kramie Gersona. Stary żółw studiował właśnie jakiś dziwny gatunek morskiego skorupiaka, kiedy jego uszu doszło donośne kichanie.
- A kto to mi tu na interes kicha... kurde, głupi kundel....
- Hoi, jeSTeM Temmie!
- ...nie mówiłem o tobie! A nie, zaraz

Gerson spojrzał z lupą na Chicę.
- Frisk? to ty? Strasznie się zmieniłaś. Wyskoczyły na tobie jakieś bąbelki. Czy to naturalna ewolucja u was, czy ty masz na coś wysypkę?
Gerson pojął w lot i badawczo przyglądał się Chice.
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 2:09 am

Zaufała Temmie idąc zaraz za nią. Na każde dziwne dla człowieka zachowanie tego stworka śmiała się pod nosem. Nie wzbudzał w niej żadnych negatywnych emocji, w przeciwieństwie do reszty potworów jakie do tej pory spotkała. Czuła się jakby znalazła jakąś cząstkę tego dziwnego świata tylko dla siebie... Czy sama dziwna nie była? Może pasowała do niego?
-J-Już idę słodziaku.
Śmiejąc się wędrowała zachwycona okolicą. Gdy miała przy sobie Temmie... jakby inne emocje nią kierowały. Nie bała się, nie smuciła.. Nawet dziwne kwiatki i głosy minęła zafascynowana. Zawsze miała towarzyszkę, która mogła jej odpowiedzieć, która nie patrzyła na nią tak jak inne potwory, a najważniejsze - nie patrzyła na nią tak jak ludzie niegdyś. Była wieczne wesoła, radosna, żywa.. taa jaką Chica pragnęła kiedyś być.
-Gerson, tak.. -Powtarzała za Temmie chcąc zapamiętać to imię, powinno wszak się przydać! -J-Już i-idę, APSIK j-jestem tylko człowiekiem.. APSIK. N-Nie mam twojej mocy!
Nie była świadoma czy dziwny kotopies zdawał sobie sprawę, że ludzie TROCHĘ różnią się od normalnych potworów i... po prostu są słabymi nieudacznikami... A przynajmniej tak widziała to Chica, która już zdołała zaobserwować różne magiczne zdolności stworów Podziemia.
-N-Nie musisz nazywać.... APSIK... m-mnie "człowiek", jestem Chica.. APSIK. słodziaku. CH-I-C-A.
Powtórzyła dwa razy mając nadzieje, że stworzonko zapamięta. Zdawało się, że przybyli na miejsce. Chwilę popatrzyła na to miejsce.. wydawało się bezpieczne.... choć gdy jednak zobaczyła już rzeczonego Gersona zatrzymała się odrobinę zlęknięta. Prawie cofnęła się, gdy stary żółw zaczął się jej przyglądać. Ale.. ALE. ON ZNAŁ FRISK!
-N-Nie... APSIK... N-Nie jestem F-Fri... APSIK.. Frisk. -Wysmarkała się wycierając następnie nos o koszulę -N-nazywam się.. APSIK.. Ch-Chica.. I... J-Jestem.. APSIK. b-bliźniaczką.. F-Frisk...
Westchnęła nabierając więcej powietrza... zdążyła się zorientować, że w Podziemiu nie istnieje coś takiego jak "bliźnięta". Cóż, Gerson pochodził z Powierzchni jednak jej nie dane było to wiedzieć, prawda?
-M-My.. APSIK. J-jesteśmy... S-siostrami.. APSIK. U-Urodzonymi n-na r-raz.. APSIK. D-Dlatego.. wyglądamy.. t-tak samo. APSIK.
Przetarła oczy, które zaczęły ją intensywnie piec. Oby tylko Gerson miał na to lekarstwo!
-...W-Wyjaśnię wszystko.. APSIK. T-Tylko.. P-Proszę.. M-Masz coś.. APSIK. N-Na to.. u-uczulenie..!
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 2:41 am

Temmie zareagował, jak to Temmie
- CHiiii....ChIoWieG! ChiCotLiwY Yaya!
Zaczął skakać, aż mu nogi się wydłużały po raz kolejny przy każdym podskoku.
Gerson bacznie przyglądał się dziewczynie, taksując ją wzrokiem od dołu do góry. Był naprawdę mocno zapalonym badaczem.
- A wiec mówisz, że nazywasz się Chica...to zabawne, przysiągłbym, żeś Frisk. A była kiedyś taka jedna Chica, niezła była z niej dziewczinka. Ale my tu gadu, gadu, a ciebie meczy jakieś choróbsko. Wiesz, najlepszym wyjściem było by wywalenie kota.
- MiEł?
- zagaił z uśmiechem Temmie, wciąż nie wiedząc o co biega. Jego oczy za to były bardzo rozbiegane. Tak bardzo, że wyszły sobie poza obręb jego twarzy.
Gerson tymczasem kontynuował, sięgając do torby.
- Powinienem mieć jeszcze trochę Karpoklonu. Napar z tej wodnej rośliny blokuje wszelkie dolegliwości związane z sierścią Temmie. Te stworzenia były tu już tak dawno temu, że w zasadzie zaabsorbowały wszelkie zarodniki lokalnych grzybów i pyłki roślin
Tu spojrzał na Temmie które właśnie oglądało się za podziemnym motylkiem okręcając się dookoła własnej osi i zaplątując ciało na supełek.
- Z różnym skutkiem...tak czy siak...gdzie ja to...ojoj...
Wyciągnął z dna torby pojedynczy listeczek, do tego jeszcze nie cały. Był cały czerwony i postrzępiony, jak liść klonu.
- Mam go resztki. Nie starczy ci na pełne wyleczenie, Frisk, wybacz. Czuję się poklonany.
Zastanowił się jeszcze chwilę.
- W sumie to jest sposób. Slyszałem nie tak dawno temu, jakieś 10 lat wstecz, czyli bardzo niedawno, że ktoś jeszcze w Waterfall hoduje Karpokrzew. Tylko, że ten ktoś jest dziwny...i kazano mi z jakiegoś powodu o nim nie mówić. Tak czy siak, moge ci dać mapę do niego!
Wtedy wyciągnął z torby stary, pożółkły i powycierany mapnik w którym ktoś przechował pojedynczą mapę do miejsca w Waterfall, o którym nawet Napstablook wolałby nie pamiętać.
- Sprzedam ci go...jeśli powiesz mi jak pokonałaś swoją siostrę, Frisk! Albo nie wiem, lepiej, za marne 10 złota, potrzebuję czegoś na moje korzonki To jak będzie?
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 3:02 am

Miała już dość tej alergii, zrobiłaby wszystko... POZA POZBYCIEM SIĘ TEMMIE. Nie, to była jej nowa przyjaciółka! Dziwna, pokręcona i prawdopodobnie doprowadzająca jej organizm do niedługiej śmierci ale przyjaciółka! A takich w Podziemiu.. za dużo nie miała. Już całą dwójkę! ...założywszy, że Frisk jeszcze żyje.
-F-Frisk.. T-To moja.. APSIK... siostra... Mówiłam! I... APSIK. N-Nie wywalę.. APSIK... S-Słodziaka!
Spojrzała z uśmiechem na psiaczkodziwaczkę, jakby chcąc ją zapewnić, że nie zostawi jej nigdy, nawet za cenę wysypki i ciągłego kichania!
-M-Można.. S-Się.. U-Udopo..APSIK... uodpornić na nie?
Trząc jedną ręką oko, drugą sięgnęła po liść. Przy okazji wychwyciła tą dziwną nazwę - "Temmie". Więc tak się nazywały te stworzonka? Będzie musiała zapamiętać. Szkoda tylko, że wraz z tą przydatną informacją miał również złe wieści. Nie starczy na wyleczenie? Huh, zdaje się, że potwory nie były uczulone, tylko ludzie, inaczej te dziwne krzaki rosłyby pewnie na każdym kroku. Czemu Chici to nie dziwiło? Przekręciła oczami jak znudzona. Yay, znowu potwory były gorą!
-...Chętnie wezmę... m-mapę. APSIK. P-Pochodzę.. APSIK. -Znów musiała wysmarkać nos -...pochodzę z piekła. -Tak, nazwała tak swój rodzinny dom. W dodatku wypowiedziała to zdanie całkowicie bez emocji, jakby już nic jej nie ruszało -...i... APSIK.... D-Dam sobie ra... APSIK ...dę.
Zapłata? 10 złota? Już wolała wersję z historyjką.
-N-Nigdy nie.. APSIK... p-pokonałam F-Fri.. APSIK ...sk. U-Urodziłyśmy się tylko.. APSIK ...na raz. Z j-jednej.. APSIK... m-matki.. W.. W... APSIK... świecie l-ludzi bliźnięta są.. APSIK.. spotykane. M-Mogę odpowiedzieć.. APSIK... na t-twoje 3 pytania... APSIK.. O bliźniakach.. F-Frisk.. APSIK ...l-lub świecie ludzi... I.... APSIK ...zabiorę ze sobą słodziaka -Dokładniej mówiąc Temmie, która chyba zaczynała irytować Gersona -...APSIK. I przestanę c-ci... APSIK... t-tu k-kichać!
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 3:54 am

Liść był wielkości dłoni Chici. Gerson zaproponował, by wywalić zwierzę, ale dziewczyna ostro zaprotestowała, nawet cała zasmarkana. Gerson zaproponował więc alternatywne rozwiązanie, którego jednak zawsze unikał. Z jakiego to powodu? Głowił się, ale za nic nie mógł sobie przypomnieć - dlaczego przestrzegał swoich klientów przed chodzeniem na Mokre Wrzosowisko? Tak się zwało miejsce, do którego miały się udać Chica i Temmie. Tak czy siak, żółw wysłuchał historii Chici, po czym machnął ręką, chyba zirytowany.
- Wiesz co, Frisk? Ty daj no ten liść, ja ci zrobię to lekarstwo, bo kichasz tak, że nic nie rozumiem. Jak to, sama siebie pokonałaś? Co to za metaforyczna historia?
Skruszył liścia, dodał wody, wymieszał dokładnie w kubeczku i podał brązowiały napar, który pachniał jak jakaś ryba. - No więc walczyliście sobie nie raz i nie dwa z Charą, prawda? Słyszałem wiele razy pogłoski, ale nigdy od jednej z wojowniczek we własnej osobie. Czy nóż był naprawdę tak ostry jak mówią?
-ChArA, BaDziO SilnE, Yaya! ChIcA TeZ SilNa?
Temmie skakał dookoła, próbując wyłapać zapach naparu. Wydłużył głowę i spojrzał na napój. Można powiedzieć wręcz, że rzucił oczyma....dosłownie. Gałki oczne wyskoczyły z twarzy i podskoczyły, widząc szklankę przez sekundę.
- PaChNiE jAk TeM FlAkeS. cO To?
Gerson machnął tylko ręką. Po raz kolejny i podał Chice napar.
- Musisz być gotowa do drogi chociaż po części...ale nadal nie moge sobie przypomnieć...dlaczego?
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 4:30 am

No i chyba się z nim nie dogada. Przekręciła oczami powstrzymując się przed kolejny zwróceniem mu uwagi, że nie jest Frisk. Najważniejsze, że robił jej lekarstwo.
-K-Kim jest Chara..?
Udało jej się zapytać bez kichania, ze smarkaniem jednak. Nigdy nie słyszała tego imienia.. Ale z jakiegoś powodu łączyli je z jej siostrą.
-Ja... N-Nie walczę. APSIK... n-nożem.
W rzeczy samej, miała przy sobie łuk, strzały i zaostrzone patyki, które mogłyby służyć jako zamienniki pocisków. Zaczęła drapać się po policzku z powodu swędzącej wysypki.. Kim właściwie była ta Chara?
Ty będziesz od niej lepsza...
Prawie nie podskoczyła ze strachu, gdy znów usłyszała ten głos w jej głowie. Nie, on miał zniknąć, nie! Pokręciła zaraz głową.. to pewnie kolejny omam spowodowany alergią.
Wzięła na spokojnie napar do ręki.
-T-To lekarstwo słodziaku. Dzięki temu... APSIK... Mamusia będzie zdrowa.
Poinformowała radośnie swoją psią towarzyszkę, nazywając się pieszczotliwe "mamusią" stworzonka. Kiedyś widziała jak niektóre ładne panienki mówią tak do swoich psów.. dlaczego więc i ona nie mogła?
Uspokoiwszy Temmie dopiero wypiła całość podejrzanej substancji. Smakowała... obleśnie. Ale dała radę, dla swojego zwierzątka!
-...mhm.. D-Dam radę... mhm.. Nic nie jest gorsze... o-od Powierzchni.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 4:55 am

- Nie pomoże to idealnie, ale złagodzi objawy, przynajmniej trochę. Pamiętaj, że aby sięcałkiem wyleczyć to potrzebujesz zerwać z osiem, dziesięć takich. Reakcja alergiczna jest bardzo silna,jak jeszcze bedziesz szła z Temmie, to już w ogóle
Pokręcił głową, kiedy Chica zaczęła pytać się o tożsamość jednej z bliźniaczek.
- No taka ta....zielona taka... no wiesz, taka silna, mordercza, zabójcza. Nosi nóż przy sobie. To, że ty nie nosisz to ja wiem. Ale to co masz przy sobie też jest dziwne....nie widziałem takich od dawna. Ale patyk. PATYK, no oczywiście! Przeciez Frisk, hehe!
Podrapał się po głowie i zostawił dwójkę podróżników w spokoju. Jakimś cudem ta odpowiedź go usatysfakcjonowała. A moze po prostu zapomniał, co przed momentem mówił i jakie warunki stawiał? Tak, czy siak, mapnik wylądował w rękach siostry Frisk i Chary. Gerson pomachał im na pożegnanie i wrócił do oglądania skorupiaków.
- Wrzosowisko...taak....OH?! - Nagle coś go tknęło. - N-nie! nie idźcie tam! Już wiem, czemu nie powinniście....ooo cie piernik!
Rzucił swoim kaskiem podróżnika o ziemię, przeklinając demencję. Posłał ich na pewną śmierć.
Mokre Wrzosowisko znajdowało się za polem szepcących kwiatów, gdyby skręcić nieco dalej za wioską Temmie. Wejście na nie zostało jednak dawno temu zamknięte. Nic dziwnego, że nikt normalnie na nie nie natrafiał. Przejście przez jaskinię zostało odgrodzone wielkim kamiennym dyskiem z wizerunkami Doggów, czczących dziwne drzewo z ostro zakończonymi liśćmi. Cztery patrzyły do zewnątrz, a dwa stały blisko środka.  Nad nimi zaś górowała dziwna postać w czarnej, długiej sukni i z bronią, wyglądającą niemal jak krzyż. Obrzeża dysku miały symbole kości, słońca, księżyca oraz ognia. Po prawej stronie zaś znalazła się wielka korbka z łańcuchem, przykryta materiałem.
- BArOnoVa... bAdzIo ZuuAAA. BaDziIo SilNa. NiE LuBi Tem. tEM sIe bOjI, ByR, byR - odparła nagle Temmie. Wyglądało na to, że w przeszłości jakaś postać została uwięziona, by nigdy więcej nikomu nie wadzić. Koliste wrota pozostawały więc zamknięte. Przeglądając mapnik, Chica zauważyła, że na odwrocie starej mapy znajdują się wskazówki. Jedną z nich było "O północy Baronowa wschodzi", a także "Każdy pies swoją kość dostać musi".
- JeDne oTwoRzo DrzwI, InNe Zamkno naS tu. bRy, brY!
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 5:17 am

Faktycznie, alergia jakby trochę ustąpiła - co prawda skóra nadal ją swędziała, a z nosa co jakiś czas jej ciekło, ale najważniejsze, że już nie kichała!
-Taa.. nóż, patyk, zielona dziewczyna, czaję.
Sarkastycznie wymamrotała w odpowiedzi na słowa Gersona. Tak bardzo go nie rozumiała... a w dodatku nie miała ochoty rozmawiać o wszystkim co "zabójcze" lub "mordercze". Ha ha, przecież nie przyzna mu się, że sama nie tak dawno zamordowała dwójkę niewinnych potworów w Ruinach. Uh, ten okrutny obraz wracał jej cały czas przed oczy.
H-Hej, nie próbuj mnie ignorować!
A jednak, zignorowała głosik, machając sobie ręką przed nosem. W tej chwili była tak idealnie bezemocjonalna, że mogłoby się zdawać, iż tak naprawdę jest lalką której ktoś zapomniał dorobić uśmiech.
-Oh..Dziękuję za wszystko jednak!
Mimo braku emocji i tak się skłoniła starszemu od siebie i chwytając mapę w jedną rękę, a Temmie za drugą (tym razem nie wzięła ją na ręce, jedynie pomiziała za uszkiem aby za nią poszła) wyszła z tego miejsca. Usłyszała ostatnie słowa Gersona jednak... nie przejęła się nimi. Miała teraz swój cel i do niego dążyła. Co to za ciekawe uczucie? Determinacja? Taa, w końcu to bliźniaczka Frisk, nic więc dziwnego!
Szła wedle wskazówek, skierowana w stronę "tajemniczego" i "złego" miejsca. Miała ochotę nakarmić po drodze Temmie, jednak tak naprawdę nie posiadała jej ulubionych płatków, więc jedynie zerwała po drodze kilka roślin wmawiając zwierzakowi, że to "ekologiczne tem flakes". Cóż, w rzeczywistości były to kawałki papieru.. nic więc dziwnego, że "ekologiczny" odpowiednik mógł być zerwanymi listkami i trawą.
Ostatecznie dotarła do celu. Stanęła przed wielkimi drzwiami. O matko, zagadki! Te potwory nie miały litości, czy co? Spojrzała na Temmie, która zaczęła znów do niej przemawiać.
-Wiesz jak to otworzyć? M-Mogłabyś mi pomóc? Nie martw się słodziaku, obronię cię, tak?
Dopiero wówczas, gdy chciała pocieszyć towarzyszkę przybrała inną minę niż wieczny wisimituizm - uśmiechnęła się do futrzaka czule.
-Bardzo chciałabym tam się dostać, dzięki temu zawsze będziemy razem.. Temmie chce być z Chicą na zawsze?
Mimo wszystko nie liczyła w całości na zwierzaka - prócz przekonywania go do tego, czy może przypadkiem wie jak tam się dostać, sama ściągnęła materiał po uprzednim zbadaniu drzwi. Korbka? Warto spróbować... Wzięła się więc za nią.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 3:21 pm

- ZaWszE Temmie i ChocoChoco. YaYa!

Chica popatrzyła błagalnym tonem na Temmie, które dłuuugo się zastanawiało jak pomóc. Pociło się, robiło kwaśną (acz dalej uśmiechniętą) minkę. No i w końcu wpadło na przegenialny pomysł.
[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? CPmq_Z7U8AAbdVZ
- kRyNĆ! koRbKo! YayA!
Nie dało się ukryć, że ta porada była najlepszą z możliwych. Chica spróbowała ruszyć przerdzewiały mechanizm. Za pierwszym razem nic się nie stało. Za drugim obsypało się zaledwie kilka kamyczków i poleciała masa, masa kurzu. Za trzecim zaś łańcuch wreszcie raczył ruszyć się o milimetr, ale to wprawiło całą jaskinię w drgania. Coś jakby podniosło się i przebiegło w martwym punkcie widzenia Chici. Brzmiało to jak kostki, które rozsypują się i układają na nowo. Przecież Sansa tu być nie mogło. A może jednak?
Mechanizm jak najbardziej działał, choć inaczej jak można by zakładać. Nie kręcił się wewnętrzny okrąg z malowidłem, a zewnętrzny, ten z symbolami. Oznaczało to, że do otwarcia drzwi potrzebne jest dobre ustawienie. Według słów z odwrotnej strony mapy trzeba było nakarmić Doggo. Gdy Chica miałą isę do tego zabrać, coś z ciemności chwyciło ją za nadgarstek.
- O HoooooI! - wrzasnął Temmie, rzucając się w stronę przybysza. Ten tylko wystawił kościstą rękę i upadł na ziemię, zaatakowany przez bojownicze zwierzę.
- Nie jestem wam wrogiem, zaprzestańcie! - odezwał się, zakrztusiwszy się. Wstał, otrzepał się z pyłu, choć wciąż miał na jednej z dłoni kotopsa, który nie dawał za wygraną, gryząc go zawzięcie w kostki.
- Próbujesz przedostać się do odgrodzonej części Podziemi. Tu od wielu setek lat meiszka Baronowa. Dlaczego tak bardzo chcesz ją poznać?
Nieznajomy wyglądał jak mniejsza wersja Gastera. Z twarzy przypominał raczej Sansa połączonego z kimś jeszcze. Miał niemal ludzkie oczy, a jego wyraz twarzy pozostawał smutny. Ubrany był w brązowy płaszcz, okrywajacy niemal całe jego ciało. Pokasływał i wygladał na słabowitego. Było jeszcze coś. Z tyłu wystawał mu ogromny, długi, włochaty cierń, który najwyraźniej nadal łączył go z tym miejscem.
- Jestem Redgar i przewodzę temu miejscu. Od jakichś trzystu-czterystu lat. Zapomniano o mnie, bo stałem się częścią Szepcących Ogrodów. Mozesz mnie nazwać Duchem Minionych Świąt. Byłem doradcą na dworze Barnowej zanim ta postanowiła zatracić się w ćpaniu liści Karpoklonu. Jego właściwości lecznicze można było też wykorzystać w o wiele gorszy sposób, czego nie omieszkała zrobić. Legendy powiadają, że nie da się jej zabić, dopóki stoi drzewo Karpoklonu. Posiadając króla z zamiłowaniem do roślin (i dziwnych eksperymentów) sama rozumiesz, dlaczego zdecydowaliśmy się na taki kompromis. Choć mówi się, że kiedy baronowa umrze w ogniu, wszystkie Doggo poczują się nakarmione i powróci spokój. Odradzam ci wchodzenie do środka, czeka tam tylko śmierć i żal. Mogę ci towarzyszyć w drodze...ale sam nie pamiętam już jak otworzyć wrota. Choć, zakładam, że to będzie dość proste.
Tu spojrzał na wrota, zamyślony. Temmie dalej obwąchiwało przejście, szukając sposobu przeciśnięcia się pod nimi. Spłaszczyło się tylko do połowy, zostawiając oczy wypukłe. Wyglądało to przekomicznie, lub wręcz przerażająco.
- To jak, kręcisz raz jeszcze? Kim w ogóle jesteś dziecko? Mniemam, że kims ,kto potrzebuje lekarstwa? Wyglądasz jak martwe odbicie samej siebie. Katar temienny? Znam to, kiedyś dziesiątkowało młode ludzkie dzieci. A potem one nagle znikały pod rząaami młodego Asgora...ile Asgore ma teraz w ogóle lat?


(Jak wygląda dysk...mniej więcej xD
http://vpx.pl/i/2016/09/02/zeco.png )
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 4:26 pm

W pierwszej chwili przestraszyła się dziwnego szkieleta.. Wiedziała jednak, że jest z nią Temmie, która w każdej chwili może jej pomóc.. Miała też łuk... i dziwny głos w głowie.
Nie sądzisz, że to będzie ciekawa przygoda?
Gdy tylko o nim pomyślała, ten zaraz się odezwał. Zdaje się że naprawdę będzie musiała zacząć z nim żyć. Na razie starała się go zignorować i wsłuchiwać w słowa szkieleta... z których tak naprawdę mało rozumiała.
-J-Jestem tutaj nowa.. Niedawno wpadłam za siostrą z góry... N-Nie wiem kim jest Asgore...
Miała złe przeczucia co do tego "znikania pod jego rządami". Czyżby był królem? Zabierał dzieci? Zabijał?
Podobno mordował ludzi spadających do Podziemia kochaniutka...
Zadrżała. Nie mogła tego wiedzieć! Nie, nie, to musiała być informacja, którą słodki głosik znał skądinąd. Czy to oznaczało, że nie jest wytworem jej wyobraźni a osobnym bytem, jaki w niej siedzi? Nie, nie.. Pewnie zasłyszała coś po drodze i zapomniała!
-Um... Mam tutaj tylko ją... -Wskazała ręką na dość ruchliwą Temmie -...Chciałabym ją zachować ale powoduje u mnie alergię... Dlatego się tutaj wybrałam.
Odwróciła się ponowne do drzwi, dotykając je ręką. I tak nie miała nic do stracenia w tym momencie.. Co złego mogłoby się stać? Umarłaby? Cóż, jej siostra i tak zaginęła, być może nawet o niej zapomniała
-Albo mi pomóż albo nie przeszkadzaj. -Rzuciła krótko i oschle w stronę szkieleta i znów zabrała się na kręcenie korbką. Znów stała się całkowicie bezemocjonalna. -S-Słodziaku, pilnuj go aby nie robił problemów.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 5:37 pm

Redgar pokiwał głową z uznaniem. Nadal patrzył na nią smutnym wzrokiem, do tego teraz jeszcze przycupnął na jednym z kamyczków.
- Ach rozumiem, jesteś jednym z tych dzieci, które spadło w dół. Mówi się, że król Asgore witał każde z nich jak swoje. A potem stało się coś w jego rodzinie. Nie wiem nic więcej. W tym czasie byłem już odsunięty od królewskiego laboratorium. Wcześniej rządził ktoś inny i to z jego polecenia tu jestem. No i także z powodu Baronowej. Ktoś musi trzymać ją w ryzach. Ale, że dzieciaki wciąż tu jeszcze wpadają... czyli to się nie skończyło - Redgar spuścił wzrok jeszcze bardziej i przycichł na moment. Temmie skakało dookoła niego, próbując otworzyć bramę, to znów łasząc się do swojej nowej pani. Chica co jakiś czas jeszcze kichała. Gorzej było z wysypką. Ta nadal swędziała. Gdy dziewczyna powiedziała o celu wizyty, Redgar przymknął oczy i znów powiedział nieco dziwnym, wyniosłym tonem.
- Szlachetne i godne pochwały. To teraz twój zwierzak i chcesz go mieć mimo przeciwności losu. Tak, coś mi to przypomina. Poświęcenie dla jednostki, którą się kocha bezgranicznie. Tak, znałem to. Między innymi właśnie dlatego tu jestem.
Mówił zagadkami, lecz nie chciał zdradzać szczegółów. wydawało się nawet, że przez chwilę zagłębił się w swoich wspomnieniach, przypominając sobie coś z rozrzewnieniem. Można było ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że szkielet był melancholikiem.
Temmie wskoczyło mu na głowę, wykrzywiło szyję w łuk, patrząc mu prosto w oczy, po czym zeskoczyło na ziemię. Po chwili wibrowania zatrzymało się w miejscu i nie ruszało przez dobre dwie minuty.
- Ach, znów zapomniał, jak się oddycha. spokojnie, w odpowiedniej chwili sobie przypomni. Naturalna reakcja - Redgar wskazał na swoją roztrzaskaną czaszkę, choć nie miało to znaczyć nic konkretnego poza przypomnieniem, że wszystko siedzi w głowie. Mówiąc o tym, patrzył z leciutkim rozbawieniem, jak nowo przybyła dwójka głowi się z zagadką.
- Pomóc, powiadasz? No dobrze. - Redgar położył dłonie na kolanach, po czym podniósł się na równe nogi. Wyprostował kręgosłup, aż chrupnęło, po czym poprawił korzeń, wbijąjacy mu się gdzieś nad kośćmi lędźwiowymi.
- Ach, tak lepiej! No, to jak mówiłem, by przejść dalej, wszystkie psy muszą być nakarmione. Na okręgu są tylko dwie kości. Psów jest więcej, więc to nic nie da. Na odwrocie mapy masz jeszcze przestrogę - "O północy, Baronowa wschodzi". Na okręgu jest księżyc...ale jest i słońce, oraz ogień. Co to ja mówiłem o Baronowej? Że kiedy baronowa spłonie, wszystkie Doggo będą nakarmione?
Podszedł do korbki i pomógł dziewczynie przekręcić mechanizm w dobrą stronę. Temmie nie miał nawet jak zareagować, bo wciąż jeszcze zastanawiał się jak się oddycha. Ruszał natomiast oczami, patrząc na całą sytuację biernie.
Stare koła zębate zastukały upiornie. Obsypało się jeszcze więcej kurzu. Kamienny okrąg poruszył się z głośnym dudnieniem.
- Co wybierasz....kości.. ksiezyc...czy ogień? - zapytał, ustawiając tak Chicę by mogła zobaczyć obraz na wprost: Ostrze Baronowej było niczym wskazówka, a symbole nad nią zapalały się, gdy tylko przejeżdżały przez punt centralny nad jej malowidłem. Czy to było światło zza drugiej strony?

Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 7:00 pm

-Nie interesują mnie inne dzieci.
Rzuciła krótko i oschle. Właściwie zgodnie z prawdą - rzekomy król mógłby zabić i całe królestwo... Ona pragnęła tylko być bezpieczna z siostrą.
-Oczywiście, że spadają. To góra.. Z dość.. szeroką dziurą. Byłeś kiedyś tam na górze? Wszystko się osuwa, naprawdę dziwne, że ktoś by nie spadł tam stojąc.
Choć z drugiej strony... Nie każdy tam chciał się wdrapywać, wszak to była PRZEKLĘTA góra, z której NIKT nie wrócił. Sama Chica nie rozumiała dlaczego niby reszta dzieciaków pospadała... Frisk niby poszła po pomoc, ona wpadła za siostrą.. a reszta? Uciekali przed czymś?
I czemu o tym myślisz kochaniutka? Spadły to spadły. Nie poradziły sobie to trudno.
Zgodziła się z wewnętrznym głosem, trzeba było sobie radzić w życiu, prawda? Sama nie dostawała od nikogo pomocy! Poza siostrą oczywiście... no i teraz Temmie. Spojrzała na swoją nową przyjaciółkę akurat w momencie, gdy dziwny szkielet mówił o tym, że przestała oddychać. Wzięła zwierzaka na ręce i pogłaskała po łebku czule. Mimo wszystko nie chciała aby coś mu się stało - nawet jeśli przypłaciła to kolejnym kichaniem.
-Mhm... Kocham też moją siostrę. Chciałabym być silniejsza dla niej.
Wymruczała pod nosem, tak na temat. Odstawiła uspokoją Temmie i spojrzała na drzwi uważnie myśląc nad zagadką. Ogień, słońce, kości?
Ogień kochanie, ogień!
-O...Ogień. Wybieram ogień.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyPią Wrz 02, 2016 11:14 pm

Korbka zachrobotała. Zewnętrzny dysk przekręcił się i już po chwili symbol ognia zrównał się z uniesionym w górę mieczem baronowej. Zatrzęsła się ziemia. Donośne dudnienie dotarło uszu całej trójki. Poruszajacy się główny kamień z wymalowanym nań freskiem zaczął powoli odsuwać się na bok.
- oI, TrZęsIeł. nOt CutE
Harmider wyrwał z otępienia Słodziaka. Ten wywalił się od razu na grzbiet, wierzgając łapkami i przymykając oczy.
Wrota otworzyły się szerzej. Oczom Chici ukazała się wąska droga, tak bardzo podobna do reszty Wodospadów. Różnicą było jednak to, że w oddali rozciągała się duża, niebieska polana z pojedynczymi skałami gdzieniegdzie.
- Pójdę z tobą. Droga jest ciemna i pełna koszmarów
Redgar poprawił kołnierz płaszcza i podążał tuż obok Chici i Temmie.
Szli tak przez kilkanaście minut. Wilgotne podłoże sprawiało, że z każdym krokiem ich buty (lub łapki) wydawały z siebie chlupotliwy odgłos. Gdzieniegdzie pośród nieprzeniknionej ciemności dało się usłyszeć pojedyncze głosy, brzmiące jak wycie potępionych dusz. Gdzieś tam z boku leżała jakaś większa rzecz...a może to był człowiek? Zatęchły odór dobiegał nozdrzy Chici, jeszcze mocniej wzmagając wyobraźnię. Wraz z Redgarem przechodzili koło powbijanych w ziemię, pojedynczych sztuk broni z dawnych czasów.
- Może nie wiesz, ale dawno temu wybuchła wojna między Ludźmi a Potworami. Potwory zostały zepchnięte tutaj, pod powierzchnię. To, czego jednak często nie mówią, to to, że Potwory toczyły miedzy sobą boje o dominację. Zbierały armie. Jedną z takich osób, które wygrały bitwę o ten teren jest Baronowa. Cóż, jest to dowód na to, że czasem los daje zwyciężyć nikczemnym
Minęli też niewielki cmentarz. Tutaj Redgar zatrzymał się na chwilę.
- Przepraszam na moment...
Nie było go przez pięć minut. Chica w tym czasie obserwowała jak Temmie biega dookoła i stwierdza z przestrachem, że to miejsce nie jest wcale idealne do biegania.
- MoKrO, ziNmNo. KaMiennIe SiE WbIjAjO. I niE Ma TeM FlaKeSów
Chica znów kichnęła kilkukrotnie. Powoli przywykała do ciągłego swędzenia i nieznośnej wysHoIpki (HoIveS). W tamtej chwili nie myślała jednak o tym zbytnio. Dość było powiedzieć, że Temmie przebiegło niemal po czyjejś szacie i coś tam chrupło. Czy w materiale nadal były pojedyncze kości?
Redgar wrócił, trzymając mocniej poły płaszcza.
- Wiatr wyje... - stwierdził oschle, wpatrując się w dal. Przypatrzył się coraz to bardziej podkrążonym oczom Chici i powiedział. - Chyba faktycznie potrzebujesz Karpoklonu. Powiedz, czy miałaś już jakiś napar z niewielkiej ilości? Bo wygląda to tak, jakby twój organizm próbował walczyć, ale im dłużej, tym uczulenie bardziej postępuje. Ten Temmie powoli cię zabija...
Odwrócił się i zaczął iść wrzosową drogą, stajac na najbliższym dużym kamieniu. Obserwował okolicę. Wszędzie było tak samo ciemno i coraz zimniej.
- Ale rozumiem, nic dziwnego, że zaryzykujesz nawet spotkanie z Baronową...idziemy tędy! Chyba widzę coś w oddali
- To chyba wreszcie to
Gdy przeszli spory kawałek drogi, z czarnej mazi jaskini zaczął wyłaniać się kształt. I było to coś wielkiego. Wyglądało niczym zamek. Zamek z powierzchni z zachodniej Europy. Upiorny, piętnastowieczny. Przed jego wejściem rozciągała się rozległa fosa, a także mur.
- Dotarliśmy. Oto zamek Karpfenleiden - posiadłość Baronowej - oznajmił Redgar.
Szkielet, dziewczyna i słodkie zwierzątko podeszli teraz blizej. Szli przez zniszczone ruiny muru obronnego. Wszędzie walały się jakieś sprzęty użytku codziennego. A także spalone pozostałosci po domostwach i masa, masa śmieci.
- Niegdyś ten mur miał chronić przed najazdem wrogich plemion. Okazało isę jednak, że Baronowa musi chronić się także przed swoimi własnymi podwładnymi. Dlaczego, zapytasz? A no przez felerny krzew właśnie. Niektóre potwory zaczynały wariować po byciu poddanym na zbyt dużą dawkę Karpoklonu. Można powiedzieć, że po latach z podobnym problemem musiał borykać się niejaki W.D. Gaster. Doktor ten badał czynnik warunkujący siłę i stabilność połączenia duszy. Nazwał to "Determinacją". Szkoda, że Baronowej nie udało się dojść do jakiegoś kompromisu i całość zakończyła się ogromną poraż...
Zza ruin jednego z budynków wyskoczył ogromny, tygrysopodobny zwierz, ściskający w ręku topór. Jego twarz była w połowie stopiona, zaś druga połowa desperacko próbowała utrzymać zniszczone tkanki mięśniowe w ryzach. Był to gigant, widać było jak jego żyły pompują ogromne ilości krwi, lub co tam miał w środku. Sapał. Dyszał, pocił się, wiercił. Definitywnie jedynym czego chciał, było mieso. Albo same kosteczki.
Zaszarżował z krzykiem. Temmie rzucił się do walki. Nim jednak cokolwiek można było zrobić, Redgar wyciągnał dłoń i wyczarował znikąd cierniste pnącza, niemal takie same jak jego własny, przyczepiony do jego lędźwi. Spętał nimi potwora.Ten wierzgał się wściekle i wył.
- Teraz posłuchaj mnie. Każdy z tych potworów tutaj jest inny od tych, które znajdziesz w Snowdin czy Hotland. Ten tutaj chce tylko twojej śmierci. Przez jego organizm płynie czysta esencja Karpoklonu. Można powiedziec, że każdy taki potwór to jakiś...naparstek wywaru. Moim zdaniem lepiej by ci było po prostu wyciągnąć tę esencję z niego i powoli, powoli się leczyć. Baronowa to nie przelewki, jej nie utrzymam. Ale ty? Mozesz tego dokonać. Wyczuwam w tobie potencjał. Jeśli skupisz całą swoją furię, gniew i złosć i to, co ci szepce w głowie, możesz wzmocnić tak siebie jak i swoje strzały. To będą zwykłe patyki, ale jeśli wsłuchasz się w swoją...hm...Determinację? Tak, nazwijmy, że to to. Jeśli tylko się w nią wsłuchasz, będziesz w stanie powalić nawet tak silnego potwora. Co ty na to? Oszczędzisz go, czy zabijesz?
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptySob Wrz 03, 2016 12:49 am

Z jakiegoś powodu głos w jej głowie miał rację - udało im się dostać do środka. O dziwo nie przeszkadzała jej droga, szła spokojnie słuchając opowieści dziwnego szkieleta. Cały czas miała ten sam wyraz twarzy, jakby świat się dla niej zatrzymał. Tak naprawdę ciekawiła ją ta historia i nawet co jakiś czas mu odpowiadała aby pokazać, że słucha uważnie... Jednak wciąż siedział w niej dany głos, którego nie mogła od tak ignorować, który sprawiał, że najlepsze co teraz mogła robić to się nie ekscytować, nie okazywać emocji... po prostu tkwić w takim przygnębionym spokojnym stanie.
Martwiła się jednak o Temmie - jej pupilek nie do końca dobrze radził sobie w nowym klimacie. Choć obserwowała okolicę, to prawie co chwilę zerkała na... jak to nazwała stworzenie "Słodziaka".
-Jasne, będziemy tutaj czekać.. Oswoję ją z tym miejscem.
Poczekała spokojnie na szkieleta przysiadując gdzieś na kamieniu.. a może to była tylko kupka ugniecionej ziemi? Wsadziła ręce między kolana i zaczęła spoglądać na Temmmie.
-Słodziaku, nic się nie martw. Jak to się skończy, to kupię ci całe pudło tem flakesów, dobrze?
Pogłaskała jeszcze zwierzątko czując katar cieknący jej z nosa. Tak wyglądało jej szczęście - gdy już znalazła coś, co sprawiało jej radość jednocześnie okazywało się, że to ją zabija... albo chociaż wywołuje u niej reakcję alergiczną.
Przypatrzyła się Redgarowi, gdy już wrócił. Chwila sam na sam z Temmie sprawiła, że nawet zdołała się uśmiechnąć do niego... niestety zszedł on z jej twarzy, gdy usłyszała słowa, że Słodziak ją.. zabija!
-...um.. G-Gerson... jeden potwór dał mi napar. Chciałabym jednak więcej, wyleczyć się... I oh... Jeśli jest możliwość to uodpornić, j-jak potwory tutejsze.
Wstała z kamienia i przywołała Temmie, aby ta przestała biegać i z nią dalej zawędrowała. Sytuacja zaczynała się robić coraz bardziej napięta, a klimat zdawał się stawać według dziewczyny znacznie mroczniejszy.
-Potwory zachowują się zupełnie jak ludzie... -Skwitowała historię szkieleta -...Jak byłam tam, na powierzchni, dużo czytałam o historii... Choć nigdy nie natknęłam się na tą o potworach... Mhm... -Przymknęła na chwilę oczy -Kiedyś nawet chciałam zostać księżniczką.. To takie nierealne.
Zbytnio się rozmarzyła, aż nie zauważyła nawet w pierwszej chwili niebezpieczeństwa. Kolejny potwór? Cofnęła się zaraz o krok i ręką pokazała Temmmie, aby odsunęła się ile może bądź skryła. Sama nie wiedziała co robić, jednak Redgar przejął inicjatywę.
-D-Determinacja?
Miała ją w sobie? A może to było coś innego?
-Furia... Gniew... Złość...
Powtarzała jego słowa. Skąd mógł wiedzieć? Wyczuł z czym męczy się dziewczyna?
No dalej kochaniutka. On mówi o mnie.. O nas.
Pokręciła głową. Nie, nie mogła.. Ostatnim razem... Ostatnim razem źle skończyła, zabiła dwójkę potworów.
A może ty właśnie taka jesteś? Z jednej strony dobra ale czasem krwiożercza?
Z jednej strony dobra, z drugiej nie. To było możliwie? Kroczenie neutralną drogą? Gdy już zmierzało się ku pacyfizmowi, to strona genocide przeciągała na drugi koniec? I tak cały czas, aż zostawało się po środku? Neutral route?
W tym świecie czasem trzeba podnieść broń i zabijać.
Może miał rację? Może nie zawsze wszystko dało się rozwiązać pokojowo? Potwór wyraźnie chciał ich zaatakować, dopaść ją, Redgara i Temmmie.
-...jeśli zacznę przeginać.. Proszę, ocuć mnie.
Rzuciła krótko do szkieleta i ściągnęła z pleców swój łuk, wyjmując przy okazji jedną ze strzał. Skierowała grot w stronę potwora.
-Słodziaku.. Nie patrz proszę, zajmij się kwiatkami czy coś.
Przymknęła oczy i oddała się myślą tak jak wtedy, w Ruinach.
Idealny wybór kochanie.
Poczuła dziwną energię, która przeszła jej ciało - jakby ktoś wylał na nią wrzątek... nie, lepiej.. jakby ktoś wpuścił do jej żył takowy!
Otworzyła znów oczy, tym razem całe czerwone, niekoniecznie od samej alergii. Nie, to był wzrok "tej drugiej" strony. Bez zastanowienia wystrzeliła w stronę potwora z nieukrywaną radością, przekazując całą siłę na strzałę.
-Żałosne stworzenie.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptySob Wrz 03, 2016 1:47 am

Redgar obserwował spokojnie reakcję Chici. Długo biła się z myślami. Ale w końcu postanowiła, że ostatecznie rozwali monstrum na kawałeczki. Miała to w sobie. Szkielet nawet przez moment zauważył czerwoną poświatę dookoła jej prymitywnej strzały.
- Dobrze...Dobrze!
Spojrzał na Temmie. Drugą ręką przywołał kilka pnączy, by trochę go połaskotały i odwróciły uwagę od strzelającej dziewczyny.
Strzała pomknęła ze świstem, przecinając powietrze niczym nóż. Nie minęła sekunda kiedy wbiła się w oszalałe monstrum, rozpłatając je. Stopiony wróg zniknął w karmazynowej eksplozji, pozostawiając za sobą jedynie różowawy pyłek. Nie było nawet krzyku, ni pisku, skomlenia. Pękł, jak balonik.
Redgar aż się zdumiał. Jedna strzała, posłana centralnie w punkt witalny.
Chwycił dziewczynę za nadgarstek.
- Wystarczy. Chcę z powrotem rozmawiać z poprzednią osobowością. Teraz
Nie wiedział, na ile to podziałało, ale Chica wróciła do zmysłów. Mniej lub bardziej. Wydawała się być z lekka osowiała, jakby dopiero co wstała z łóżka. Towarzysz pomógł jej dojść do pełni zmysłów. W międzyczasie oswobodził Temmie, które dawno nie miało takiej przejażdżki w postaci śmiechów-chichów. Niedługo potem Redgar zebrał w dłoń trochę pyłu i uformował z niego za pomocą magii, mały, czerwony trójkąt.
- W tym znajduje się niewielka część twego lekarstwa
Trójkąt niemal natychmiast się wchłonął. Chica nie poczuła natychmiastowej zmiany, ale wiedziała, że jeden czy dwa bąble zniknęły.
Cała trójka niedługo potem znów przechodziła dalej przez ruiny, docierając do fosy. Most zwodzony był nieopuszczony. Nawet jeśli by był, mechanizm zapewne przerdzewiał. Gdy Redgar zastanawiał się, czym to ruszyć, zza sąsiednich budynków wyskoczyły jeszcze dwa, rosłe potwory. Wyglądały niczym kot na sterydach i żaba. Niższa, acz na dwóch nogach, dzierżąca miecz.
- Ej patrz, skroimy frajerów? - zagaił ten pierwszy.
- Odejdźcie, dopóki was nie skonsumowała ta roślina... - odparł spokojnym tonem Redgar.
- Ej, Mruczuś, ktoś tu najwyraźniej nie sKUMał czaczy! - odpowiedziała mu żaba, podchodząc bliżej i patrząc prosto w oczy maga.
- Hm...wyglądają biedniej niż my. Może jednak jest sens zdobywać ten tobołek z drzewa? - zapytał kotowaty.
- Daj spokój, w życiu tego nie dosięgniemy. A tak to może przynajmniej dorwę coś cennego...
- Ale jedzenie tam jest...
- Twardy bądź, Mruczuś! Nie jedliśmy tylko 5 dni! Otworzę bramę, to sobie przejdziemy przez wodę do zamku
- A jak tam nic nie ma?
- Oj, jak ty wszystko przeKUMkręcasz!
Wyglądało na to, że na pobliskim drzewie - jednym z czterech w okolicy - znajdował się tobołek który zawisł tam w niewyjaśnionych okolicznościach. Ustrzelenie materiału nie powinno było być problemem.
Temmie wyskoczył przed szereg, warcząc w swój temmowaty sposób.
- KraDziejE...nOt CutE!
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptySob Wrz 03, 2016 2:33 pm

Idealnie, wspaniale.
Stała jeszcze chwilę w pozycji bojowej spoglądając na rozpadającego się potwora.
-To było prostsze niż tamte patałachy w Ruinach.
Poczuła złapanie za rękę, więc tylko się zamachnęła, prawie trafiając w Redgara.
-Nie nazywaj mnie tak. Po co ci ta głupia dziewczyna? Ha, ha... Dobrze więc, pobawmy się jak zechcesz. Ale jeszcze będziesz mnie potrzebować.
Czerwone tęczówki znów wróciły do normalnego koloru, a dziewczyna padła na kolana. Uh znów powróciło zimno. Spojrzała na towarzysza, złapała go dłonią i wróciła z powrotem na równe nogi.
-N-Nie kontroluję tego... I... N-Nie jestem sobą.
Spojrzała od razu na Temmmie, wyglądała na zajętą, całe szczęście. Nie chciała aby jedyna kochającą ją w tej chwili istota była świadoma, jak się zachowuje i co potrafi uczynić. Przywołała zwierzaka cichym cmokaniem i znów pogłaskała.
-Grzeczna dziewczynka.
Ujrzała trójkąt jaki szkielet dla niej uczynił. Lekarstwo? Więc mogła zdobyć je z potworów? To wciąż jednak za mało, gdyby chciała zostać ze Słodziakiem. Odstawiła więc Temmie aby jej bardziej nie uczulał i ruszyła dalej. Kolejny problem? Fosa? Może zwierzak mógłby pomóc? Był w końcu silny. Sama też starała się wyszukać jakiegoś mechanizmu, który mogłaby zniszczyć aby reszta konstrukcji opadła siłą grawitacji. I wtedy usłyszała kolejne głosy. Nie Redgara, nie Temmie. Nie, to byli kolejni wrogowie.
Hi hi, potwory tutaj są bardzo ciekawe. Co ty na to kochana?
Westchnęła zostawiając tym razem głos w spokoju. Rozejrzała się za tobołkiem jakiego szukali - był wysoko, jednak nie na tyle aby nie mogła sobie z nim poradzić.
-Słodziak, odsuń się.
Przywołała gestem Temmmie i sama napięła łuk kierując strzałę w stronę materiału.
-Jeśli wam to zrzucę na ziemie to otworzycie nam most?
Jej oczy znów zabłysły na czerwono.
Ale spróbujcie tylko podejść to was pozabijam.
Nie, nie, nie. Odsunęła myśli i skupiła się na zadaniu - zabicie tej dwójki nic by jej nie dało. To trzeba było rozwiązać pokojowo, a zaproponowane rozwiązanie wydawało się najlepsze.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptySob Wrz 03, 2016 6:18 pm

Potwory popatrzyły po sobie.
- No...w sumie to chyba możemy tak zrobić - zastanowił się Mruczuś. Żaba nie była zbyt zadowolona.
- A trafisz ty w ogóle dziecko? Takie małe, chude coś, łykowate strasznie. Nie kumam, jak by mogło ci się to udać
Redgar tylko lekko się uśmiechnął. Dziewczyna już miała zdolność negocjacji. Nawwt nie musiał się uciekać do pnączy. Czyżby wreszcie znalazł idealną towarzyszkę do swoich celów? Wymagała trochę treningu, ale już było dobrze.
Chica napięła cięciwę. Na jej ramieniu usiadła Temmie, niczym przeciwwaga. Dziewczyna wymierzyła jednym okiem w zwisający na drzewie tobołek i posłała strzałę. Grot ze świstem przeciął materiał. Tobołek spadł na ziemię.
- O cię kumkolę... - żabce opadła szczęka. Mruczuś popędził od razu. Wojowniczy płaz natomiast odwrócił się w stronę poszukiwaczy przygód i stwierdziła.
- Już otwieram. Potrzebuję tylko pomocy bo mechanizm przerdzewiał...
Żaba splunęła, roztarła na rękach i po chwili otworzyła bramę z łoskotem. Drewniana, przeżarta lekko przez korniki kładka chybotała się na wietrze, ale dało się przez nią przejść.
Wejście do zamku zdradzało przepych. Wielki kandelabr na piętrze, szerokie schody, odchodzące w dwie strony, dużo szafek ze zgaszonymi świecami. Od wejścia przywitał ich z lekka upiorny obraz psiego lorda o upiornych oczach. Chica wchodząc wyżej miała wrażenie, że ją coś obserwuje. Idąc w lewo natrafiła by na kuchnię w której wciąż jeszcze znajdowały się naczynia. A także ciasto. Idąc w prawo zaczynał się hol, który ostatecznie prowadziłby do głównej sali. Większość drzwi pozostawała zamknięta, ale jeden pokój w ramach wyjątku posiadał uchylone drzwi. Gdyby zajrzeć przez szczelinę, było tam ciemno. Im bliżej hali główen tym bardziej słyszalna była muzyka.
Temmie cały drgał z podiecenia i przestrachu, siedząc na ramieniu Chici. Redgar natomiast położył rękę na drugim ramieniu dziewczyny i zapytał.
- To jak, gdzie zaczynamy naszą eksplorację?
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptySob Wrz 03, 2016 9:22 pm

Zestrzeliła tobołek z łatwością - ostatni trening najwyraźniej jej wyszedł na dobre. Spuściła broń wracając do neutralnej pozycji. Jak dobrze, że potwory poszły na ugodę, wolała ne mieszać się teraz do kolejnej walki.
Pożegnała dziwną dwójkę skinieniem głowy i poszła za Redgarem pilnując przy okazji Temmie. Od ostatniego "zdarzenia" czuła się.. dziwnie. Jakby temperatura jej ciała skakała do góry aby znów spaść w dół - to było w ogóle możliwe? Coś w niej pękało?
Cały czas przytrzymywała Temmie na ramieniu, aby było bezpieczne. W wolnej ręce trzymała też łuk i jedną ze strzał - nigdy nie wiadomo kiedy będą jej potrzebne, prawda? Reszta strzał wisiała na jej plecach.
Tak naprawdę idziesz tam nie tylko dla przyjaciela, prawda?
Przełknęła ślinę ale dzielnej dalej szła.
Nie, ja również uważam to za ciekawe doznanie.
Pogłaskała koniuszkami paluszków zwierzaka za uchem.
Będziemy mogły powalczyć znowu, prawda?
Wszystko, aby dziwny głos był cicho.
Chcesz być silniejsza, tak?
Zacisnęła usta.. Niech to się wreszcie skończy.
Chcesz trochę LOVE, prawda? Aby być silniejsza, chronić siostrę.
To już było nużące. Chciała jak najszybciej dość, zająć czymś myśli, aby znów być wolną od upiornego towarzysza w jej głowie.
Oh, ty nie wiesz czym jest LOVE, prawda?
Nie wiedziała. Nie chciała wiedzieć. Chciała robić swoje, dalej.
...jesteś inna od nich.
Nich? Spojrzała na szkieleta przed sobą. Może powinna mu powiedzieć?
Nie szkodzi.
Poczuła ukłucie gdzieś w piersiach, nie, to nie było jej serce, bardziej... coś wewnętrznego, jakby jakiś ważny organ tam miała, którego obecności wcześniej nie odczuwała.
Będzie wyśmienita zabawa.
Przez całe to zamieszanie nawet nie spostrzegła, że już znalazła się w zamku. Rozejrzała się po okolicy. Czuła chłód, chodź sama nie wiedziała czy był on fizycznym doznaniem, czy bardziej wywodził się z jej doświadczania i psychiki.
Jej oczy powoli zalewała czerwień.
-Kuchnia. M-Może powinniśmy sprawdzić... czy nie ma.. tam czegoś przydatnego? I... T-Trzeba by nakarmić Temmie, aby była spokojniejsza.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyNie Wrz 04, 2016 1:09 am

Redgar widział, że z Chicą jest coraz gorzej. Nie chciał jej tego mówić, ale musiała walczyć. Jeśli sama tego nie przezwycięży, to w końcu zło ją przejmie. Ale przynajmniej była teraz o wiele bardziej użyteczna. Dla Redgara oczywiście. Temmie trzymał się wciąż na ramieniu Chici. Wyczuwała podświadomie jej narastającą złość. Głosy w głowie, a także rosnące szaleństwo. By utrzymać jasność umysłu, dziewczyna zaproponowała przejście się do kuchni. W półmroku widać było zaledwie drzwi od lodówki. Coś czerwonawego wypływało przez zamknięte drzwi. Tuz obok kuchenki stało sobie na talerzu ciasto cynamonowe z bitą smietaną. Zbyt przypominało to ciasto Toriel i wydawało się jakieś takie mało prawdziwe. Przy dotknięciu wyszło na to, że jest kartonowe. I tu znajdował się obraz, tym razem jakiegoś koziego króla.
- O, to młody Asgore. Wyglądał wtedy inaczej. Jakiś taki był chudszy...
Gdy tylko odwróciło się od niego głowę, oczy z portretu podążyły za Temmie. Kotopies aż podskoczył ze strachu. Wtedy to z jednego z rogów wyskoczył czołgający się po ziemi amalgamat, wyglądający jak jaszczurzy mutant.
- W..woDy....wOdY... - jęczał. Redgar dobrze znał tą osobę o dziwo.
- To był jeden z naukowców, którzy asystowali poprzedniemu królowi. Co robi tutaj w kuchni? W dodatku tak zdeformowany...powinien być już dawno martwy...Karpoklon przedłuył mu nienaturalnie życie - powiedział, wyciągając dłoń z której wysunął się cierń.
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyNie Wrz 04, 2016 7:16 pm

Walczyła, starała się, jednak była zbyt słaba. Nie miała tego, co jej siostra, brakowało jej DETERMINACJI. Jej serce było niczym zlepek - jakby ktoś zrobił fuzję Frisk i Chary to właśnie wyszłaby Chica, w połowie przepełniona miłością i determinacją, w połowie HATE. Czarno-czerwona dusza biła się wręcz sama ze sobą w tym maleńkim ciałku. Jak na razie zdawało się, że to HATE zaczyna nią kierować. A może to i lepiej na taką chwilę? Dzięki temu była znacznie silniejsza i robiła wszystko bez zawahania. Martwiła się tylko o Temmie, nie chciała aby ta puchata kulka ją znienawidziła... a wiedziała, że nad tą "drugą" Chicą nie panuje zbyt dobrze i może ona spowodować coś niedobrego.
Nie skrzywdzisz Słodziaka?
Dużo dla ciebie znaczy, co?
Mam tylko jego.
I mnie.
Ty siedzisz w mojej głowie.
Hm.. Nie skrzywdzę twojego "Słodziaka". Ale nie będę też się powstrzymywać w pobliżu jego. Musi wiedzieć, że jego nowa pani lubi czasem mordować.
Skrzywiła się. Nie chciała aby Temmie widziała tą drugą stronę, choć wciąż lepsze to było niż gdyby miała się jeszcze martwić, że coś zrobi swojej małej puchatej przyjaciółce.
Rozejrzała się po kuchni - było tak ciemno. Na ciasto i tak nie miała ochoty, więc się nie zawiodła, jedynie wzięła karton i poczęstowała nim Temmmie, która z jakiegoś powodu uwielbiała papierowe rzeczy. Cóż, można powiedzieć, że to taka słodsza wersja Temmie Flakesów.
Przeniosła wzrok na portret dostojnego kozła. Asgore? Wyglądał dość... specyficznie. Chciała o niego zapytać Redgara jednak się powstrzymała, a jej myśli i tak przerwał głos jakiegoś potwora. Szybko odwróciła głowę w jego stronę i aż cofnęła się o krok.
Ha ha, ale obrzydlistwo.
Bała się, bardzo. Trzymała uważnie łuk i strzały w pogotowiu, słuchając słów szkieleta.
-On.. On powinien być martwy, prawda?
Oh, widzę jak się boisz. Przekaż sprawę mnie i zakończmy to szybko!
Coś jednak stanęło jej na drodze do wystrzelenia strzały... A tym bardziej oddania władzy HATE. Spuściła broń i rozejrzała się za jakąś szklanką i ujęciem wody.
Sądzisz, że możesz mu pomóc?
Znalazła naczynie, wodę również.. Podeszła przestraszona do potwora wysuwając po ziemi w jego stronę wedle życzenia przeźroczysty płyn.
-M-Może ci pomóc?
ZABIĆ!
-N-Nie chcesz już umierać, prawda? Mogę skrócić ci cierpienie ale tylko jeśli tego chcesz...
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyWto Wrz 06, 2016 7:30 pm

Słodziakowi bardzo zasmakowało kartonowe ciasto. Nie było ważne, czy to była imitacja, czy prawdziwa rzecz. Temmie uwielbiały karton i wcinały go całymi partiami. I ten przedstawiciel gatunku rozochocił się, kiedy został poczęstowany.
- CiAsTo z FlAaAEEaaEeaeksóOw! DuzIo BiAłKegO, SmOcZniAstE
Najwyraźniej wrócił mu animusz i zapał do rozrabiania, bo zakręcił się w powietrzu jakieś sto razy, nie gorzej niż Annoying Dog. Kręciłby się dalej, gdyby nie pojawienie się nieznajomej kreatury.

https://www.youtube.com/watch?v=1yg8RxKq9gc

Amalgamat jęknął raz, drugi, spojrzał żałosnym wzrokiem potępieńca na zgromadzonych, poprosił o wodę i omal nie skoczył do przodu, widząc, co ciekawe, Redgara. Chwycił się mocniej jeden z szafek, podciągał się na człapiastych kończynach, ale w końcu upadł. Kuchenna szafka otworzyła się z piskiem, odsłaniając pokaźną kolekcję noży.
Chica postanowiła jednak pomóc nieszczęśnikowi i podała mu wody. Ten zamachnął się tylko ręką, ale po chwili zastanowił się, umilknął. W końcu wydał głośne charknięcie i zanurzył język w szklance wody. Nie minęły trzy sekundy, gdy wypił ją haustem, mlaszcząc i pomrukując przy tym.
- Tak...Taaaak! Woda! Wwoooda!
Redgar przyglądał się biernie całej sytuacji, po czym przyklęknął przed nieszczęśnikiem i zapytał.
- Czy to wy asystowaliście Baronowej, kiedy mieszała z Karpoklonem?
Znów głośne charknięcie. Amalgamat wciągnął masę glutów w swoje stopione nozdrza, połknał głośno, ohydnie i zaczął mówić powoli, acz zrozumiale. Przerywał co drugie, trzecie słowo. Widać, nie miał już wiele sił.
- Baronowa? To było....tak dawno temu... wysuszyła nas do cna...swoją maszyną. Napełniła się...czymś co nazwano...de-ter-mi-naaaa....
Amalgamat, ponieważ został oszczędzony, przeżył dłużej. Nie rozpłynął się, jak po śmierci, tylko zniknął, szarzejąc. Z jego pozostałości wyskoczyły dwa czerwone diamenciki, wielkości naparstka Chici.
- Więcej lekarstwa. Wchłoniesz to? - zapytał Redgar, wystawiając ku niej dłoń z wciąż jarzącymi się fragmentami Karpoklonu. Z każdą kolejną jej cząstką, Chica czuła coś dziwnego. Jakby ciepło. Czy to na pewno było lekarstwo na Temmie?
Redgar wstał proponując objęcie alternatywnej drogi, holem w drugą stronę. Holem który co jakiś czas zmieniał swe kolory. Z zielonkawych, ściany zmieniły barwę na pomarańczową, a zaraz potem na niebieską. W końcu zamiast dojść do kolejnej części zamku, znaleźli się w długim korytarzu, na końcu którego widać było dalszą część zamku. Coś, co miało trwać góra dziesięc sekund trwało już dwie lub trzy minuty. Niby szli w stronę korytarza, ale jednak stali w miejscu. Co więcej, gdy spróbowali zawrócić, przywitała ich ściana. Gdy znów spojrzeli w stronę wyjściowego holu, wąski korytarz wypełnił isę przeróżnymi portretami, spoglądajacymi na nich czerwonymi oczyma.
- Chyba daliśmy się złapać w kolejną pułapkę baronowej. Te monstra nie pozwolą nam wyjść. Będziemy błądzić w tym iluzorycznym korytarzu, chyba, że coś wymyślimy
Nagle ściany zgrzytnęły. Łoskot zdawał się być nie do opisania. Okazało się, iż wąski korytarz zaczyna się zwężąć. Redgar czym prędzej przyzwał pnącza, grube i silne, by powstrzymać miażdżącą siłę.
- Nie wiem...ile to...utrzymam...spróbuj...coś z tym zrobić!
Temmie zdawał isę wyjść bez problemu. Gdy tak czekał na towarzyszy, zauważył coś w stylu lampki zwisającej z sufitu. Ruszył ją łapkami mocniej. Czy to mógł być wyłącznik? Gdy tylko zahaczył pazurkami o to, dziwna lampa odrzuciła go z łoskotem.
- Nie ruszaj mnie!
Iluzja holu jakby na moment osłabła. Przez cały jej obszar przebiegły piksele. Jednak zgniatająca siła była jak najbardziej prawdziwa. Potwór który ją wytwarzał łypał tylko swoim okiem z góry.
- Panienko...nie zastanawiaj się! Ugh...
Powrót do góry Go down
Toriel
Obywatel
Toriel


HP : 100
Poziom duszy : 5
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 489
Join date : 24/08/2016

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptySro Wrz 07, 2016 6:01 pm

Wchłonęła kryształy podarowane jej przez Redgara. Ciepło wchodziło w jej żyły. Może nie powinna tego robić? A co jeśli to zmagało HATE jaki w niej siedział? Zacisnęła pięść na środku klatki piersiowej, tam, gdzie była jej dusza. Gdyby świeciła to pewnie byłaby niczym fuzja dwóch najbardziej znanych dziewczynek w królestwie. Nie było jej jednak widać - postępujące załamanie stanu psychicznego wyczytać można było tylko z jej oczu. Bursztynowe tęczówki w połowie zalane były czerwienią. Walczyła.
Wyjdziemy z tego razem Chica. Silniejsze.
Nie chciała o tym myśleć. Siła? Za cenę czego? Większego opętania? Nie, nie mogła na to pozwolić, miała siostrę pod opieka.
Nie mam co do tego dobrych przeczuć.
Choć zwykle był przeciw niej, to czasem czuła się, że podczas wędrówki głosik z głowy ją ostrzega, pomaga jej... Może naprawdę się nią zajmował? Na swój dziwny sposób.
Uważaj!
Głos w jej głowie zawołał niemal w tym samym momencie, gdy pojawiła się iluzja. Jej zwierzak łatwo uciekł, nawet zdawał się im pomóc... Wciąż jednak pozostawali uwięzieni przez.. gadającą lampę?
-J-Już.. T-To jest..
Myśl Chica, myśl. Nie było żadnego wyjścia.
Niczym się nie martw!
Jej oczy znów zabłysły intensywną czerwienią. Złapała mocno łuk w prawą rękę. Lewą sięgnęła po strzałę.. właściwie to jednego z zaostrzonych patyków jakie posiadała. Jakby płonął czerwoną aurą, niczym oczy dziewczyny. Zamachnęła się nim próbując rozgonić piksele, odrąbać sobie drogę do wyjścia
-Nie martw się, to będzie świetne wyzwanie.
Wyglądała pewnie i zdeterminowanie. Rozcinała gałązką kolejne iluzje, aby przedostać się jak najbliżej, by wówczas strzelić w dziwną lampę.
-Ty nie ruszaj nas szkaradztwo.
Załadowała płonącą aurą gałązkę do łuku i wystrzeliła w stronę potwora.
Powrót do góry Go down
KiedyśSans
Obywatel
KiedyśSans


HP : 100
Poziom duszy : 18
Doświadczenie : 45
LOVE : 2
Liczba postów : 293
Join date : 02/01/2016
Age : 34
Skąd : Tomaszów Podziemiecki

[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? EmptyCzw Wrz 08, 2016 12:02 am

Dziewczyna odganiała piksele, jak tylko mogła. Redgar patrzył na to, wkładając cały wysiłek w podtrzymanie ścian. Pocił się przy tym niesamowicie, nawet jak na szkielecy twór.
- Szybciej...dziewczynko! - wycharczał przez zaciśnięte zęby. Z ledwością utrzymywał pnącza, które pękały, jedno po drugim pod silnym naporem. Chica tymczasem odganiała twory jak mogła. Siła Chary pomagała jej w tym, ale była niedokładna. Kichnęła głośno i zakrztusiła się niesamowicie. Choroba Temmie znów dała o sobie znać. To była sekunda, która kosztowała ją trochę. Parę pikselowych tworów przedarło się przez obronę, ocierając o nią i rozrywając sweter na prawym ramieniu, a także w okolicy lewego boku. Trysnęła krew, jednak w niewielkich ilościach. Chica prawie straciła równowagę, ale jej wewnętrzny głos nie pozwolił na to. Stanęła do pionu. Zakrztusiła się znowu i przymknęła jedno oko. Wysypka, ból i problemy z oddechem. Choroba postępowała w najgorszej możliwej chwili. A moze to też była iluzja?
- To było ledwie draśnięcie. Nie daj się! Rozwal to!
- W życiu mnie nie dorwiecie! Zgniotę was jak karaluchy, hy hy hy! - zarechotała lampa, która nadal lewitowała pod sufitem korytarza, co jakiś czas ukazując swoje oko. Zamknęła je.
Strzała pomknęła centralnie ku niej i z łoskotem wbiła się w cel. Czerwonawy wybuch rozświetlił pomieszczenie. Kompleksem zatrzęsło. Piksele zaczęły się jeszcze bardziej gliczować. Czy to już?
Gdy opadł kurz, lampa wciąż była na swoim miejscu. Niewzruszona.
- To niby miało mi coś zrobić, dziewczynko?
Lampa znów zarechotała. Patyk który się wbił w nią upadł na ziemię. O dziwo w zęby chwyciła go Słodziak i próbowała strącić lampę.
- Aua, no ty cholero, co ty...no mówię ci przecież!
Otworzyła oko bardzo, bardzo szeroko.
Redgar już niewiele mówił.
- W ostateczności ja tu zostanę. Gdy pójdziesz dalej w hol, kieruj się po schodach w górę. Staraj się omijać komnaty mieszkalne, bo tam może być więcej Amalgamatów. I uważaj na...ech...obrazy!


Chica 85 HP
"Lampa" - nie draśnięta, ale chyba ma słaby punkt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty
PisanieTemat: Re: [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?   [Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości? Empty

Powrót do góry Go down
 
[Quest Chici] Czy boisz się ciemnej ości?
Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Telefon Chici
» Quest Savera
» Quest Larissy
» Quest Dingsa
» [Quest Rhavv]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: