Sklep MTT

Czyli trzeba wszystko po kolei ustawić, bo trochę się namieszało.
Chara przejmuję kontrolę i ma bezduszny wyraz twarzy, no a jaki to wyraz twarzy? Chłopak nie wie, może taki bez duszy? *Badumtss* Zmienia broń, no to już coś. Jeżeli Frisk nie ma patyka w dłoni, to znaczy że to Chara i trzeba ją powalić kopem na ziemię i obezwładnić żeby nie popełniła samobójstwa. Jeżeli to zrobi, to będzie restart i po zabawie. Jeżeli reset będzie wprowadzony wszyscy będą żyli, ale jak to działa na pamięć? Tego też nie wie, no ale powoli zaczyna ogarniać całą sytuację.
- Rozumiem, ale to i tak warto złapać wtedy Charę i ją związać. Wtedy nie popełni samobójstwa.
Odpowiedział krótko, tak czy siak. Woli coś robić niż uciekać, uciekanie nie wchodzi w grę. Przy takiej sytuacji, to lepiej będzie powstrzymać Charę. Nawet jeżeli to będzie kosztować go życiem, no cóż. Lepiej o tym nie mówić Friskowi, jeszcze będzie bardziej namawiał do uciekania.
- Po za mną, ktoś jeszcze o tym wie? Resetowaniu.

Z tej konwersacji chyba nic nie wyniknie... Frisk nie zamierzała się o to kłócić, ale też nie chciała, by Luke'owi coś się stało
- To nie będzie takie proste... Zwłaszcza że Chara zawsze znajdzie jakiś sposób na ucieczkę. Ale mniejsza z tym - powiedziała z rezygnacją. Spróbować może, ale wątpiła, żeby mu to wyszło. Chara jest na prawdę potężna i gdyby chciała, to już w zasadzie przy okazji Ruin mogłaby zniszczyć świat. Ale ona widocznie wolała się bawić i zdobywać LOVE... No cóż, nic nie można było na to poradzić
Czy ktoś jeszcze wiedział o resetach? No cóż, gdyby się tak nad tym zastanowić?
- Tak, pewien złoty kwiatek o imieniu Flowey i szkielet ze Snowdin, Sans. Znasz któregoś z nich? - oczywiście wątpiła w to, by kogoś z tej dwójki znał. Poza tym jeśli już, to raczej kojarzyłby Sansa, w końcu wiele potworów go zna. Mógł coś o nim słyszeć. A no tak, zapomniała jeszcze o jednym potworze!
- No i jeszcze Asriel, książę Podziemia - dodała. W końcu skoro pamiętał wszystko z bycia kwiatkiem, to i to też zapewne pamiętał. A przynajmniej powinien. Poza tym sam jej o tym mówił w Ruinach

- Znajdzie czy nie, trzeba będzie ją jakoś powstrzymać. Przynajmniej opóźnić.
No więc wracając do dalszej części tematu, gdzie to poznał jakieś nowe imiona. Sans, Flowey i Asriel. No niestety nie zna ich i nie słyszał o nich, dlatego też będzie fajnie ich poznać. Tylko to są trzy osoby które wiedzą o mocy Friska, no widać jest z nimi zaprzyjaźniony.
- Rozumiem, odpocznijmy od tego tematu.
Dodał, następnie wstał i poszedł po dolewkę napoju. Friskowi też zabrał szklankę, tak brutalnie. Normalnie mortal kombat fatality.
Po chwili wrócił z dolanymi napojami, nie wiedział czy Frusk coś wypił. Bo nie patrzył, najwyżej nie dolał. Było to przy okazji, nie oceniaj.
- To jakie teraz mamy plany? Możemy iść gdzieś dalej, albo nie wiem.

Na szczęście (przynajmniej dla Frisk), odpoczęli od tego tematu. Trochę ją zaczął męczyć, a tak może wreszcie pomyśli o czymś przyjemniejszym i weselszym. Takim jak... Napój! Dobrze, że Luke go przyniósł, bo dziewczynce akurat zachciało się pić, a napój jej się skończył. Podczas dyskusji tak bardzo o tym nie myślała, przypomniało jej się dopiero na koniec. Tak, nie ma to jak zapomnieć, że chce ci się pić
Upiła trochę zastanawiając się, gdzie mogliby pójść. W Snowdin już byli, a przez Waterfall i Hotland tylko przechodzili. Więc najlepiej wybrać jedno z tych miejsc
- Może Waterfall lub Hotland? Chyba, że chcesz wrócić do Snowdin - powiedziała sącząc napój. Pójście do Nowego Domu byłoby raczej złym pomysłem, zwłaszcza że Asgore mógłby ich zaatakować, a w RDZENIU... Cóż, nie ma za wiele do roboty. To tak jakby wybrać się na wycieczkę do elektrowni. Raczej nic specjalnego. Waterfall byłoby chyba najlepsze, włączając fakt, że jest tam trochę napisów na ścianach, więc Luke mógłby potrenować czytanie. Ale to już od niego zależy, gdzie wolałby iść

- Waterfall jest bardzo przyjemnym miejscem, można tam odpocząć i podziwiać widoki.
Odpowiedział, po czym wstał i wziął pod pachę Friska. W końcu to małe i lekkie, a chłopak często rzucał głazami. No więc to nie problem, dlatego też wstając od stołu i zabierając swoją kosę. Ruszył do drzwi, oczywiście wyszedł oknem i do przodu. Omijając wszystkie stwory i inne potworki oraz ochronę, chłopak skierował się do Waterfall. Było to w sumie niedaleko, dlatego można spokojnie się przebiec. Trochę ruchu nie zaszkodzi, więc let's go.
Chłopak wystrzelił przed siebie, wraz z Fruskiem pod pachą.

z/t Waterfall