Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Ośnieżone łąki

Go down 
+8
Lynx
KiedyśSans
Frisk
Koalius
Hazel
Sigrunn
Vincent
KiedyśUndyne
12 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptySro Cze 01, 2016 1:37 pm

Ośnieżone łąki THps4dB

Jest jedno, specjalne miejsce w lesie, gdzie na dość sporym obszarze nie ma drzew, a ilość śniegu jest o wiele mniejsza, niż gdziekolwiek w Snowdin. Może jest tutaj dosyć zimno, jednak daje się poczuć nieco cieplejszy, miły wietrzyk. Przez śnieg przebija się dosyć wysoka trawa oraz pięknie pachnące, białe kwiatki, rosnące w ogromnej ilości na całym terenie. Można tutaj odpocząć i spędzić mile czas. Gdzieś z brzegu łąki oraz w centrum leżą pojedyncze, przewalone pnie, na których można usiąść oraz odpocząć, ale dopiero wtedy, gdy zrzuci się z siedziska śnieg.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mieszkaniec
Vincent


HP : 54
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 70
LOVE : 1
Liczba postów : 147
Join date : 21/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Cze 26, 2016 6:23 pm

Potwór niespiesznym krokiem wszedł na łąkę. Rozejrzał się - gdzie nie spojrzał, widział białe kwiaty. Dopiero po chwili dostrzegł przewalone pnie. Podszedł do najbliższego, odgarnął z niego śnieg i usiadł. Zapewne zadrżałby, gdyby nie jego grube jelenie futro, pokrywające go od pasa w dół. Mocno zgarbił się i oparł łokcie na kolanach.
No i na co ci to wszystko było? Ty głupku.
Gnoił sam siebie w myślach, wpatrując się w swoje kopyta. Delikatnie poruszył prawą nogą, odgarniając śnieg spod drzewa. Wyciągnął dłoń i zerwał najbliższy kwiatek. Powąchał go. Miał przyjemną, delikatną woń. Uśmiechnął się nieznacznie, stwierdzając w myślach, że jak kiedyś będzie chciał zrobić ładny bukiet to koniecznie tu wróci.
Cóż, w najbliższym czasie chyba będzie musiał pozrywać kwiatów. Na przeprosiny.
Pokręcił gwałtownie głową, próbując odgonić od siebie te wszystkie myśli. Nie! Nie będzie wracał do domu rodzinnego. Jeszcze niczego nie osiągnął, nie zwiedził wszystkich miejsc, które chciał zobaczyć. Może na razie nie mógł wyjść na powierzchnię, ale przecież zniszczenie bariery to tylko kwestia czasu! Poza tym, w Podziemiu też są ciekawe lokacje.
Zresztą, wrócenie do rodziny byłoby jednoznaczne z przyznaniem się do błędu i... Z przejęciem ojcowskiego fachu. Wzdrygnął się, lecz mimowolnie sięgnął ręką do siekiery, którą miał przy pasie. Delikatnie pogładził jej rączkę. Westchnął ze zrezygnowaniem.
Spojrzał gdzieś w dal. Przyglądał się krajobrazowi - kiedy wiał wiatr, cała roślinność ledwo widocznie kołysała się na boki. Musiał przyznać, że bardzo mu się to podobało. Mimo, że ten pejzaż budził u niego jakieś nostalgiczne uczucia, to całość jak najbardziej trafiała w jego poczucie estetyki.
Powrót do góry Go down
Sigrunn
Żółtodziób
Sigrunn


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 36
Join date : 22/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Cze 26, 2016 9:37 pm

Od kiedy postanowiła wynieść się od rodziców, rzadko zapuszczała się w te okolice. Były one tak blisko położone jej dawnego domu, z którym miała tak wiele nieprzyjemnych wspomnień. Nie ukrywajmy, że to właśnie dlatego zdecydowała się na usamodzielnienie. Uciekła z środka lodowej puszczy do miasta Snowdin dlatego, iż nie czuła się już bezpiecznie wśród wysokich drzew przygniecionych białym puchem, zamarzniętych strumieni i niebezpiecznych zapadlin. Miejsce, które kiedyś nazywała domem, napełniało ją samymi złymi wspomnieniami, tak samo jak jego okolice. Bezpieczniej czuła się w mieście, z którym nie wiązało się tyle złych myśli.
A jednak nadal zapuszczała się w te okolice nie tylko wtedy, kiedy chciała odwiedzić rodzinę, ale też... z sentymentu? W poszukiwaniu spokoju? A może to było coś w jej głowie, czego nie umiała dokładniej wyjaśnić?
Pieprzyć to.
Nie miała najmniejszych problemów w przedzieraniu się przez las. Spędziła w nim całe lata, więc parę godzin przechadzki nie powinno sprawić jej problemów, tak samo jak późniejszy problem do domu. Nawet, jeśli szła sama i jeszcze nie wiedziała, dokąd ją nogi poniosą, to wyglądała bardzo pewnie siebie. A może przez tego papierosa w pysku, który dodawał jej wyrazu niedbałego o nikogo i o nic? Zdawało się, że nie ruszają ją nawet uroki natury. Kwiatki i takie tam. Widziała je już tysiące razy, więc nie sprawiało to na niej większego wrażenia, chociaż nie mogła powiedzieć, żeby były brzydkie. Na pewno to miejsce wyróżniało się w całym Podziemiu. Aż żal było po nich deptać, więc Sigrunn wybrała dróżkę wydeptaną między przewalonymi pniakami. Szła niemal bezszelestnie po cieniutkiej warstwie śniegu dość żwawym krokiem, a zwolniła dopiero, gdy dostrzegła postać siedzącą całkiem niedaleko, odwróconą do niej niemalże tyłem. Podeszła jeszcze kilka kroków i... hej, czy właśnie błysnęło jej ostrze bliżej nieokreślonej broni, na której potwór trzymał rękę? Niedoszły samobójca? Tak mogłoby się zdawać po tym, że koleś siedział sam w lesie, wyglądał cholernie melancholijnie i bawił się bronią. Pewnie, mógł po prostu siedzieć tak i mieć broń do obrony, tak jak ona sama, ale... coś jej nie pasowało, a że sama nie miała nic do roboty, nie widziała przeciwwskazań, żeby zatrzymać się w tym miejscu na dłużej.
Wrzuciła dopalające się szczątki papierosa w śnieg. Tak samo bezszelestnie jak do tej pory, niczym drapieżnik zbliżający się do ofiary, podeszła do potwora od tyłu i gdy była tuż-tuż, wskoczyła na pień, na którym siedział, zapewne zwracając na siebie uwagę chłopaka.
- Siedzieć samemu pośrodku lasu z siekierą? Opowiedz mi, jak to jest mieć tak ciekawe hobby - powiedziała, szturchając ciężkim butem głowicę broni zakrytą pokrowcem. Jeśli przypadkiem miała do czynienia z seryjnym zabójcą (na którego koleś w ogóle nie wyglądał), pewnie to właśnie byłyby ostatnie sekundy jej życia.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mieszkaniec
Vincent


HP : 54
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 70
LOVE : 1
Liczba postów : 147
Join date : 21/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Cze 26, 2016 11:29 pm

Siedział na pieńku, na nic nie zważając. Miał dobry słuch - jego jelenie uszy były w stanie wychwycić nawet najcichsze dźwięki, toteż zastrzygł uszami, gdy nieznajoma się zbliżała. Robiła to niezwykle umiejętnie i przeciętny potwór z pewnością by niczego nie usłyszał. Dlatego też Vincent wyraźnie to zignorował - nawet się nie odwrócił, gdy gdzieś za nim ledwo słyszalnie zaskrzypiał śnieg. Pewnie się przesłyszałem, pomyślał, ewentualnie wiatr mocniej zawiał. Obrócił się dopiero jak poczuł drganie jego siedziska.
- Uh? - odwrócił się, lecz zobaczył tylko jakieś stopy. W sumie nie były one takie byle-jakie; okute były w duże, ciężkie buty. Po chwili przekręcił głowę w zupełnie inną stronę; wygiął szyję maksymalnie do tyłu, by spojrzeć na twarz obcego potwora. Albo przynajmniej spróbować. Przy okazji, całkowicie niechcący, zahaczył swoimi rogami o nogi nieznajomego.
Okazał się on... Ładną przedstawicielką płci przeciwnej! Może nie patrzył pod najlepszym kątem - widział przede wszystkim spód jej pyszczka i opadające na ramiona włosy, ale i tak wydawała się atrakcyjna. Uśmiechnął się do niej szeroko - w końcu pierwsze wrażenie najważniejsze, tak?
- Nie słyszałaś nigdy o fachu drwala? - odpowiedział z lekką nutą ironii w głosie. Nie, żeby Vincent był drwalem, o nie! Nie chciał nim zostać, dlatego siedział właśnie tutaj, a nie w domu rodzinnym, przed ciepłym kominkiem, bawiąc się z młodszym rodzeństwem. Ale na taką zaczepkę jakoś odpowiedzieć musiał - Wiesz, ścinanie drzew w lesie za pomocą siekiery i tego typu sprawy - dodał po chwili, unosząc jedną z brwi.
Podniósł się z pnia i odwrócił się w stronę nieznajomej. Dopiero teraz mógł ją całą ogarnąć wzrokiem - wcale się nie mylił - była niezłą sztuką.
- A co taka śliczna i delikatna dziewczyna jak ty robi sama w takiej okolicy? - zapytał, chociaż wiedział, że nie powinien oceniać po okładce - Podziemie miało tendencje do zaskakiwania. A ta okolica wcale nie była groźna, chociaż z jego wypowiedzi można byłoby to wywnioskować.
Powrót do góry Go down
Sigrunn
Żółtodziób
Sigrunn


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 36
Join date : 22/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Cze 27, 2016 11:55 am

Uśmiechnęła się kącikiem ust, kiedy udało jej się jako-tako zaskoczyć rogatego chłopca. Nie wiedzieć czemu, takie drobnostki zawsze bawiły ją bardziej, niż zwyczajne powitania. Widok wystraszonych lub skołowanych twarzy? Miód na serce. Gdyby tylko wiedziała, że potwór słyszał jej kroki... To wciąż misja w połowie zaliczona, bowiem nie wyglądało na to, żeby spodziewał się ataku od tyłu.
Zeskoczyła z pniaka, gdy tylko jego rogi zetknęły się z jej nogami. Lepiej tak, niż później wylądować w śniegu, gdyby owo poroże mniejszym lub większym przypadkiem szarpnęło ją do przodu. Nadal jednak miała niezły widok na twarz młodzieńca, który z bliska wydawał się całkiem inny, niż z odległości parunastu metrów. Przede wszystkim przestał wyglądać jak potencjalny samobójca, tym bardziej, gdy jego usta wykrzywiły się w szerokim uśmiechu, a do tego zaraz zaczął żartować. Sigrunn postanowiła nie być mu dłużna, szybko wyłapując w potworze kogoś o podobnym poczuciu humoru co ona sama.
- W takim razie jesteś najbardziej leniwym drwalem, jakiego widziałam. Co chcesz rąbać? Kwiaty czy powalone już drzewa? - prychnęła nie mniej ironicznie. Pomijając jego kraciastą koszulę, nie wyglądał jej na drwala. Raczej na miłośnika natury, który muchy by nie tknął. Już pomijając rozmiary jego siekiery, która nadawałaby się na ścięcie najwyżej paroletniego drzewka. Chyba, że miał upór maniaka i wielkie ambicje, wtedy Sig powinna życzyć mu powodzenia.
Szybko jednak zrozumiała, że nie miała do czynienia z byle ironicznym pseudo-drwalem, ale również i ze ślepym podrywaczem, który właśnie nazwał ją śliczną i delikatną. Aż zmarszczyła brwi i skrzyżowała ręce na piersi, wbijając bladoniebieskie ślepia w chłopaka, widocznie niezadowolona, ba, wręcz urażona tym drugim epitetem. Bo niby od której strony ona była delikatna, co? Od strony ciężkich butów, którymi mogła łamać kości czy od strony ostrych kłów? A może od strony nieprzychylnego spojrzenia? Powinna była przyzwyczaić się do tego typu "komplementów", ale nadal w pewien sposób irytowały ją takie zachowania. Nie żeby czasami sama nie próbowała takich zagrywek w stronę podobających się jej potworów i potworzyc, z naciskiem na te drugie. Oczywiście, lubiła być adorowana jak na kobietę przystało, ale... nie w ten sposób, no miejcie litość.
- Prawdopodobnie idzie do tej dzikszej części lasu złożyć ofiarę z jelenia - odmruknęła, wzruszając ramionami. - Ewentualnie pilnować, żeby nikt nie zrobił sobie krzywdy, bawiąc się ostrymi rzeczami - tutaj na jej usta wstąpił złośliwy uśmieszek, kiedy spojrzała wymownie na siekierę.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mieszkaniec
Vincent


HP : 54
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 70
LOVE : 1
Liczba postów : 147
Join date : 21/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Cze 27, 2016 2:28 pm

Najbardziej leniwy drwal? Chłopak pokręcił głową pobłażliwie. Nie był drwalem, nie zamierzał nim zostawać. Czemu w ogóle zaczął ten temat? A, no tak. Głupawa zaczepka. No cóż, skoro zaczął, to nie mógł się teraz wycofać - nie pozostało mu nic innego niż brnięcie w to dalej.
- To nigdy nie było moim powołaniem - odparł, wzruszając ramionami. Po raz kolejny uśmiechnął się do potworzycy - Dla ciebie mógłbym zrąbać nawet i to całe pole - powiedział, po czym nachylił się i zerwał jednego z kwiatków. Nie mógł się powstrzymać - ponownie go powąchał. Słodka woń przeniknęła jego nozdrza. Tak, zdecydowanie - taki bukiet byłby niesamowitym prezentem. Tak czy siak - podał tego pojedynczego kwiatka dziewczynie. Mogła go sama zerwać i wyszłoby dokładnie na to samo, ale Vincent wolał kreować się na niespełnionego romantyka. Płeć przeciwna to uwielbia, nie?
Bacznie ją obserwował i jego uwadze nie umknął ten nieznaczny grymas. Czyżby powiedział coś nie tak? Pff, na pewno nie! Komu jak komu, ale przecież Vincentowi nie zdarzały się takie gafy. Ale musiał przyznać, że ten lodowaty wzrok wilczycy skłaniał go do głębszego zastanowienia się. Mimo wszystko, wydawało mu się, że nic niewłaściwego tutaj nie padło.
Parsknął wyraźnie rozbawiony, gdy do jego uszu dotarły jej kolejne słowa. Przeczesał swoje włosy palcami.
- W takim razie pewnie ma dużo pracy, w przeciwieństwie do leniwych drwali - zauważył. Rozbawienie nie znikało z jego twarzy, ciepły uśmieszek cały czas błąkał się po jego ustach. By nadać swoim słowom jakiegoś swoistego sensu, jednym zamaszystym ruchem wyjął siekierę z pokrowca i oparł ją o swoje ramię.
- Swoją drogą, Vincent jestem - przedstawił się, po czym wyciągnął prawą dłoń do nieznajomej.
Powrót do góry Go down
Sigrunn
Żółtodziób
Sigrunn


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 36
Join date : 22/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyWto Cze 28, 2016 9:13 pm

To nigdy nie było moim powołaniem? Czyli Sigrunn trafiła w sedno. Żaden z niego drwal, tylko niepoprawny romantyk z siekierą w łapie. Kopycie. Czymkolwiek. Zaraz jednak nieznacznie odchyliła głowę na bok, uśmiechając się pobłażliwie.
- Och? - tylko tyle wydobyło się z jej ust, bo nie do końca wiedziała, czy powinna być wdzięczna, zaskoczona, oszołomiona tym tekstem czy ki pieron. Jeśli to miało zrobić na niej wrażenie, to cóż... Nie zrobiło. Raczej zaczęła się zastanawiać, czy to nie jest jakaś ukryta kamera i czy koleś na pewno był o zdrowych zmysłach. Jeszcze trzeźwy nikt nie próbował poderwać ją na tak beznadziejną gadkę po zaledwie paru minutach rozmowy, gdzie ona sama nawet nie usiłowała być na siłę miła, zakładając maskę chłodnej ironii i zdystansowania. Tym bardziej zdziwiła się, gdy rogaty chłopak schylił się i po chwili podał jej jeden z miliona białych kwiatów rosnących niemalże u ich stóp. Wewnątrz parsknęła śmiechem, a na zewnątrz jedynie poszerzyła nieznacznie swój uśmiech, któremu na pewno sporo brakowało do szczerości, ale potwór zdawał się tego nie dostrzegać.
W tym momencie coś zaświtało jej w głowie. A gdyby trochę pograć...? - pomyślała. Och tak. Chłopak wydał jej się na tyle zabawnym i interesującym tworem, że głupio byłoby wyśmiać go w twarz i pójść dalej. Znacznie ciekawszą opcją była chwilowa zabawa z nim. Ciągnięcie go za nos, udając oczarowaną, chociaż w tym momencie wątpiła, żeby którakolwiek bystrzejsza potworzyca poleciała na coś takiego. Na pewno nie przyjdzie jej to z łatwością, ale raz kozie śmierć. Tak dobry kłamca nie powinien mieć oporów przed zdobyciem kolejnej zabawki do swojej kolekcji.
- Dziękuję - powiedziała po dłuższym czasie, który równie dobrze mógł być wzięty za chwilę zakłopotania nagłym podarunkiem czy bezpośredniością chłopaka. Nawet jej uśmiech jakoś złagodniał! To musiał być znak, tak.
- Być może, chociaż nie uważam, żeby był sens dzielić pracę na lepszą i gorszą - odmruknęła trochę od niechcenia. Gawd, oczywiście, że w takim razie moja byłaby znacznie fajniejsza. Gdy tylko dłoń niejakiego Vincenta została wyciągnięta w ją stronę, niemalże od razu ją uścisnęła.
- Sigrunn - przedstawiła się grzecznie, przybierając tak cholernie przyjazny ton głosu i wyraz twarzy, że to aż niebywałe. - A więc, Vincencie, co tak naprawdę tu robisz? Oboje wiemy, że nie ścinasz drzew - zapytała, patrząc na niego zaciekawionym spojrzeniem, przepełnionym jednocześnie rozbawieniem z powodu tego, co ona tu właśnie odpieprzała. Miała nadzieję, że rogacz połknie haczyk i stwierdzi, że już ją ma, podczas gdy to Sig będzie pociągać za sznurki, bawiąc się w najlepsze.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mieszkaniec
Vincent


HP : 54
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 70
LOVE : 1
Liczba postów : 147
Join date : 21/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyWto Lip 05, 2016 12:26 am

Poruszył uszami, po chwili postawił je do przodu. Spojrzał wyraźnie zaciekawiony na dziewczynę. Skąd ta nagła zmiana? Jego styl bycia był aż tak oszałamiający? A może to wszystko zasługa odpowiedniego doboru słownictwa? Sam nie wiedział! Ale, co by to nie było - cieszył się, że zadziałało. Wyprostował się bardziej i wypiął pierś do przodu, wyraźnie radosny.
- Może i tak - odpowiedział na wzmiankę o pracy. Wzruszył ramionami. Nie zamierzał dłużej ciągnąć tego tematu; zaczął zbaczać na dziwny kierunek. Nawet odrobinę zawiało nudą. Zerknął gdzieś w bok. Wrócił wzrokiem dopiero gdy poczuł, że wilkopodobna ściska jego dłoń. Uśmiechnął się do niej szeroko.
- Miło poznać - rzucił tylko.
Zmarszczył brwi, usłyszawszy kolejne pytanie. Odchrząknął, przerzucając siekierę do drugiej ręki. Po chwili jednak skierował ją główką w dół. Chociaż nie było to wielkie narzędzie to jednak rączka była wystarczająco długa, by się mógł o nią oprzeć. Zastanawiał się, co powiedzieć.
- Można powiedzieć, że... Odwiedzam rodzinne strony - stwierdził, odrobinę krzywiąc się. Najwidoczniej nie był to najwygodniejszy temat.
- To co...? - rozejrzał się raz jeszcze - Będziemy tu tak stać, Sigrunn, czy masz może ochotę przejść się na nice creams? - zaproponował po chwili. Użycie imienia, oczywiście było zabiegiem specjalnym - chciał popisać się, że zapamiętał. W końcu większość ludzi potworów co chwila zapomina i prosi o ponowne przypomnienie. Tak, to zdecydowanie się chwali, pomyślał zadowolony.
Powrót do góry Go down
Sigrunn
Żółtodziób
Sigrunn


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 36
Join date : 22/06/2016

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Lip 18, 2016 2:52 pm

Zabawne było to, jak chłopak uwierzył w nagłą zmianę Sigrunn, widząc jej wcześniejsze zdystansowanie i wręcz ociekanie cynizmem. Żaden z jej bliższych znajomych nie dałby się nabrać na taki chwyt, a raczej popukaliby się w głowę i spytaliby, ile wypiła tego wieczoru albo czy się w kimś zakochała. Taka nagła przemiana z dupy nie miała racji bytu, to trochę jakby wymagać od diabła, żeby zaczął pomagać biednym i zachwycać się małymi szczeniaczkami, ale jeleni chłopiec nie mógł tego wiedzieć i na tym polegała cała zabawa. Może i było to mocno nie fair, ale spójrzmy na to z innej strony: Vincent chwilkę się będzie cieszył i jego ego zostanie mocno połechtane, a Sig w przyszłości będzie miała chłopca na posyłki. Same plusy!
Oho, niewygodny temat. Czyli jak widać jedna rzecz ich łączyła: niechęć do gadania o rodzinie. Oczywiście, o ile koleś przypadkiem nie skłamał, czego nie można było wykluczyć. Tak czy siak doszła do wniosku, że nie warto wbijać mu szpili w oko i ciągnąć ten temat. Może i była mocno pozbawiona empatii, ale jej resztki tkwiące w serduchu potworzycy doskonale wiedziały, że niektórych tematów nie powinno się poruszać. Tym bardziej, jeśli ciebie też one bolą.
- Rozumiem - odpowiedziała, kiwając lekko głową i uniosła otrzymanego kwiatka, żeby poczuć jego zapach. Niemalże od razu do jej czułych nozdrzy doleciał delikatny, słodkawy zapach, przypominający jej dom. Jak dobrze, że w tym momencie Vin postanowił rozwiać ciszę, bo jeszcze by ją wzięło na głębsze wspomnienia czy co.
- Nice creams? - ocknęła się na sam dźwięk tych dwóch słów. Rogacz chciał się popisać znajomością jej imienia, ale i tak wyszło na to, że złapał łasucha na coś absolutnie innego. Nic, absolutnie nic nie było w stanie ruszyć nią tak, jak robiły to słodycze. - Z chęcią. Na co w ogóle czekamy? - spytała z entuzjazmem, o dziwo wcale nie takim bardzo udawanym. Zawsze żenowało ją to, jak bardzo uwielbiała słodycze i łatwo ją było w ten sposób udobruchać, no ale... Halo, ktoś jej zaproponował lody! Nim chłopak mógł się obejrzeć, potworzyca już trzymała go za przegub i delikatnie ciągnęła w stronę, gdzie sprzedawca nice creams najczęściej rozstawiał swój interes.

// zt
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Sie 07, 2016 8:58 pm

Dziewczynka chcąc przejść się po Snowdin, zdecydowała wybrać się w to miejsce. Nie ma nic lepszego od spaceru po ośnieżonych łąkach! Ten przyjemny chrzęst niewielkiej warstwy śniegu pod stopami był niezwykle przyjemny. To miejsce praktycznie niczym nie różniło się od kończącej się wiosny na powierzchni. Niby zwyczajne miejsce, ale coś w sobie jednak miało. Nawet można powiedzieć, że poczuła nutkę nostalgii... Ale niekoniecznie śpieszyło jej się na Powierzchnię. No chyba, że z potworami. Podziemie mimo swej wielkości, miało w sobie pewien urok. Można powiedzieć, że pomiędzy wszystkimi potworami panowała rodzinna atmosfera. No dobrze, może pomiędzy większością. Z pewnością jak zawsze trafiały się gdzieś typki, które musiały wszystko zepsuć. Ale że Frisk w każdym widziała chociaż trochę dobra, niekoniecznie przejęła się tą myślą. Strzepała śnieg z powalonego pnia i usiadła na nim. Rozejrzała się po raz kolejny podziwiając naturę Snowdin
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Sie 07, 2016 10:13 pm

Ponownie wracając do Snowdin, Luke postanowił trochę zmienić kurs. Las co prawda jest fajny, ale jeszcze nie zwiedził całego miejsca. Dlatego też trafił tutaj, no przynajmniej było o wiele cieplej niż ostatnio. Nie ma co narzekać, gorzej być nie może. Jest jak na razie coraz lepiej, do czasu aż go nikt nie będzie ścigał po duszę. Skoro jest im potrzebna jeszcze jedna, jak to mówiła Neula.
Przemierzając powoli teren łąki, chłopak rozglądał się w poszukiwaniu czegokolwiek ciekawego. Fakt było tutaj mniej śniegu i było pełno kwiatków, o wiele przyjemniejsze miejsce. Spacer szybko się zakończył, gdyż chłopak zauważył pewną małą osóbkę. Teraz ciekawe było czy to potwór, czy może coś innego. Widział jak na razie plecy, więc ciężko było mu określić. Dziecko? Przez chwilę się zastanowił, no może warto podejść i o coś spytać. Może.
Powolnym krokiem skierował się w stronę nieznanej mu postaci, która raczej nie wyglądała groźnie. No ale pozory mogą mylić, może to przecież być jakiś seryjny morderca. *Heh*
Gdy już podszedł dostatecznie blisko, czyli aż na dwa metry.
- Hej jesteś z miasteczka?
Spytał, po czym poprawił maskę. Nie miał zamiaru być rozpoznanym jako człowiek, tak zły człowiek mieć dusza i my ją zabrać do Koza. Nie ma tak, trzeba ukrywać swoją tożsamość. Najwyżej poda się za potwora, który ma taki drętwy wyraz twarzy.
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Sie 07, 2016 10:30 pm

Siedząc sobie cicho i patrząc na łąkę, po chwili usłyszała kroki. Nie brzmiały, jakby należały do potwora. A może jednak? Dziewczynka spojrzała na postać, która właśnie tutaj przyszła. Wyglądała jak człowiek, ale... Ta twarz... A nie, to chyba jednak maska. Widząc, że dosyć daleko stanął, nieco się zdziwiła. Czyżby się jej bał? To raczej ona powinna się go bać. Nad odpowiedzią na pytanie nie zastanawiała się długo, stwierdziła, że nie ma po co ukrywać swojej prawdziwej tożsamości
- Nie, pochodzę z Powierzchni - odpowiedziała z uśmiechem - Mam na imię Frisk - przedstawiła się. Ta bezgraniczna ufność wszystkim stworzeniom kiedyś ją z pewnością zgubi. Teraz jednak się nad tym nie zastanawiała, nawet gdyby się na nią rzucił i chciał zabrać jej duszę, to jakoś by dała sobie radę. Może najsilniejsza nie jest, ale wcale nie musi być silna fizycznie, żeby dać sobie z kimś radę. W końcu już tyle razy dawała sobie radę z potworami, że już w zasadzie na każdego zna sposób. Na pewno i na tego kogoś by był
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyNie Sie 07, 2016 10:42 pm

*Omg ty jesteś Frusk, grałem tobą w grę*

No tutaj zaskoczenie, totalny szok i porażenie. No bez przesady, ale sam fakt pochodzenia z powierzchni zaskoczył chłopaka. No nie spodziewał się tutaj więcej ludzi, po za nim i Alex'em oraz Friskiem teraz.
- Miło cię poznać Frisk, ja nazywam się Luke. Luke Valentine.
Przedstawił się, po czym postanowił zdjąć maskę. No raczej też jest człowiekiem, z czego wie. Ma gładką skórę i nie wygląda jak potwór, potwierdzone info. No gdy ściągnął maskę, schował ją do kieszeni.
- Widzę coraz więcej ludzi tu się zbiera w Snowdin.
Dodał z lekkim uśmiechem, no cóż im więcej tym... Nie wiem. Z resztą wracając do Friska, bo to dziecko jest i go to trochę dziwiło. Co dziecko robi samo w Snowdin, ogólnie co robi w Podziemiu. No ale zadanie tego pytania byłoby głupie, bo Luke sam nie wie co tu robi i jak tu się znalazł. Z resztą on mało wie i musi jeszcze sporo się nauczyć, na to przyjdzie czas.
- Co tu robisz, tak sama? Jeszcze w taką pogodę, idzie trochę zamarznąć.
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 11:06 am

Frisk widząc, że jej rozmówca jest człowiekiem, uśmiechnęła się szerzej. Przynajmniej nie była sama. Właściwie to już od dłuższego czasu nie była. W końcu był jeszcze Alex. Ale ten chłopak tutaj był wyraźnie starszy.
- Naprawdę? Cóż, w Snowdin widziałam tylko ciebie, natomiast poza tobą znam jeszcze tylko jednego człowieka - odpowiedziała. Alex'a poznała w Waterfall, więc odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Stwierdziłam, że wybiorę się na spacer po Snowdin. Wybrałam to miejsce, bo tutaj jest najmniej zimno. Ja tak tego nie odczuwam, przyzwyczaiłam się. Poza tym... znam Podziemie już od jakiegoś czasu - chwilę się zastanawiała, czy dodać to ostatnie zdanie, ale w końcu stwierdziła, że nie ma sensu tego ukrywać. Dowiedziałby się tak czy tak, bo pewnie zaraz okoliczne potwory zaczęłyby wołać ją po imieniu. A zresztą co złego jest w tym, że już spędziła tutaj dosyć długi czas? Właściwie to chyba nic. A może to nawet i lepiej, bo w razie gdyby tu wpadł jakiś nowy człowiek, mogłaby pokazać mu całe Podziemie! I to jest myśl!
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 11:51 am

No więc prawdopodobnie jest tu tylko trójka ludzi, więc nie jest za dużo. Jeżeli by chodziło o tego drugiego dzieciaka, to warto spytać.
- Chodzi ci o Alexa? Tylko tego człowieka znam, no i teraz ciebie.
No nie ważne, teraz ważniejsze jest poznanie nowej osoby. Potwory co prawda są miłe, te co spotkał. Nigdy nie wiadomo na jakiego się trafi, ale przynajmniej ostatnio miło spędził czas. Oby to się nie skończyło, czuję się o wiele lepiej gdy nie jest sam. Tak jak przez wiele lat spędzonych w Podziemiu, no ale nieważne.
- Prawda, jest tu o wiele przyjemniej... Zapoznałaś już trochę Podziemie, ja tu jestem od ładnych paru lat. Ogólnie nawet nie wiem ilu, ale byłem w twoim wieku jak się ocknąłem tutaj. Może i wyglądam na dzieciaka, ale jestem już o wiele starszy....
Chłopak przez chwilę się zastanowił, przecież nie umie czytać i pisać oraz liczyć. Nawet nie pamięta ile ma lat, cholera. Upadł na kolana.
- Uhh nie wiem ile mam lat.
Załamka, nawet nie ma czasu na naukę.
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 12:20 pm

Dziewczynka pokiwała głową. Widocznie Luke też go znał!
- Tak, właśnie o niego. Spotkałam go w Waterfall - powiedziała przypominając sobie tamtą scenę. Chociaż właściwie wolała jej nie pamiętać... Ale tu chyba nawet reset by nie pomógł. Poza tym to byłby głupi powód użycia go. No bo po co resetować, skoro to by się zdarzyło jeszcze raz? No właśnie
- Naprawdę? To ciekawe, jeszcze ani razu cię nie widziałam. A naprawdę wiele razy już przechodziłam przez Podziemie - przyznała. W zasadzie przeszła to już na tyle sposobów, że zna każdy najdrobniejszy kamień w Podziemiu. Ale fakt, że są tu inni ludzie ją zaskoczył.
Widok Luke'a na kolanach napełnił ją determinacją bardzo ją zaskoczył
- Nie martw się, ja od kiedy wpadłam do Podziemia też przestałam liczyć czas... - powiedziała próbując go pocieszyć. Miała jeszcze dodać "no i te ciągłe resety", ale w końcu się powstrzymała. Jeszcze uznałby ją za świra
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 12:31 pm

No czyli chodziło o Alexa, no to trzeba go teraz dopaść. Związać i przekabacić na swoją stronę, otworzyć organizację ludzi i nałożyć ochronę na ich duszę. Hah! Jakby znał chociaż pojęcie słowa organizacja, ale to nie ważne. Uczył się mówić na swój własny sposób, nawet dobrze mu to wyszło.
Fakt że Frikas nie widział Luka, był oczywisty. Większość życia się ukrywał i nie wychodził z cienia, żył w samotności niczym ninja.
- No niedawno wylazłem z ukrycia, przez cały czas unikałem wszystkiego co żywe.
Przez całe życie, ale nie martw się jest ok.
Jak ma się nie martwić z liczeniem czasu, jak nawet nie umie liczyć. To jest największy problem, no ale nie ważne. Ważniejsze jest poinformować o tym.
- J-ja nie umiem liczyć, czytać i pisać. Tak więc, raczej nie chodzi o liczenie czasu.
Załamanie poziom bóg, jak to nazwał się Belial. No chłopak po chwili postanowił wstać, po czym sięgnął po swoją kosę i wbił ją w ziemię. Wygodnie się oparł i powrócił do Friska.
- Masz przy sobie jakąś broń? Do obrony.
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 1:01 pm

Po słowach Luke'a zaczęła się zastanawiać jak to jest tak długo się ukrywać. Zaciekawiło ją też w jaki sposób nauczył się mówić. Chociaż w zasadzie mógł trochę się nasłuchać okolicznych potworów...
- W zasadzie niepotrzebnie, w Podziemiu wszyscy są mili... Tylko trzeba umieć się z nimi porozumieć - powiedziała uśmiechając się. Zapewne gdyby zobaczyła go ukrywającego się, od razu wyciągnęłaby do niego rękę próbując go z tego ukrycia wyciągnąć. Oczywiście musiałaby zrobić to ostrożnie i powoli, żeby go nie wystraszyć. Jednak skoro sam postanowił wyjść, to dobrze. Jakiś postęp jest
Brak umiejętności liczenia, czytania i pisania o dziwo jej nie zaskoczył. W sumie sama się tego spodziewała
- Mogę cię nauczyć... A przynajmniej tyle, ile sama umiem. O ile oczywiście będziesz chciał - zaproponowała. Jeszcze nikogo nigdy nie uczyła, ale warto spróbować. Na złe to mu nie powinno wyjść, a kto wie, może nawet to będzie całkiem niezła zabawa?
Oniemiała na widok kosy. Wyglądała tak, jakby jednym cięciem mogła pozbawić kogoś głowy. Może już nawet to zrobiła?
- Mam - odparła wyciągając swój patyk - Ale go nie używam, rozwiązuję konflikty w inny sposób
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 2:08 pm

No racja, na razie spotkał wiele miłych osób. Sam najwięcej nabroił, chciał skrzywdzić wszystkich których poznał. Co prawda niby nie jego wina, tylko tych podzielonych dusz. No lecz teraz wszystko jest w porządku, Belial naprawił jego duszę. Dzięki temu może normalnie żyć pomiędzy innymi, bez obaw że kogoś zrani.
- Prawda, poznałem kilka miłych potworków.
No tylko szybko musiałem uciec, żeby nie wyrządzić więcej szkód.
Jeżeli chodzi o propozycję Friska, on mógł go nauczyć wszystkiego!?! Ta propozycja była nie do odrzucenia, wręcz chłopak wyprostował się i podszedł do Fruska. Padł przed nią na kolana.
- Serio! Umiesz to wszystko? Ja chce się nauczyć, proszę nauczy mnie.
Powiedział, tym samym przyklejając się do nóg dziewczyny. Notice me sensei. No ale po chwili się ogarnął i wrócił do poprzedniej pozycji, czyli o opieranie się o kosę. Za bardzo go poniosło.
Na widok patyka, trochę go zatkało. Tym to można najwyżej ognisko rozpalić, ale żeby kogoś zranić. No ale skoro woli bardziej pokojowo podejść do sprawy, to nawet lepiej.
- Rozumiem, lecz czasami nie da się inaczej.
Dodał, następnie sięgnął po maskę i ją założył. Jest do niej zbytnio przyzwyczajony, dlatego woli ją nosić.
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 2:54 pm

No cóż, przynajmniej sam zobaczył, że Podziemie wcale nie jest takie złe. A przynajmniej nie wszyscy w nim.
Reakcja Luke'a na propozycję nauki rozbawiła ją. Więc jednak chciał się nauczyć. W końcu ułatwiłoby to mu życie. A zwłaszcza kupowanie czegokolwiek w sklepie, to już jest podstawa
- Umiem... Ale jeśli chodzi o matematykę to tylko podstawy, nie umiem jakichś wybitnych działań... no chyba, że takie podstawy jak odejmowanie, dodawanie, dzielenie i mnożenie ci wystarczą... - odpowiedziała z lekko przepraszającym uśmiechem. Szkoda, że nie mogła go nauczyć czegoś więcej. Przynajmniej całkiem nieźle wychodziło jej czytanie i pisanie. Tego mogła nauczyć go bez problemu
Na jego ostatnią wypowiedź spuściła nieco głowę
- Masz rację... Ale ja i tak nie chcę nikogo skrzywdzić - Co innego Chara dopowiedziała sobie w myślach. Przypomniały jej się te wszystkie razy, kiedy to Chara przejmowała nad nią władzę. Ukryła twarz w dłoniach, ale się nie rozpłakała. Po prostu chciała zapomnieć i pozbyć się Chary ze swojego życia
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 3:29 pm

Matematyka, nie wie co to. No ale raczej warto się wszystkiego nauczyć, a nawet lepiej. Wpadł na pomysł który może pomóc rozwiązać jego problem, jak i pewnie Friska. Taka mała dziewczynka na pewno wszystkiego nie zna.
- Naucz mnie wszystkiego czego umiesz, a później poszukamy kogoś starszego od nas i on nas będzie uczył...
Na pewno się ktoś znajdzie, ale kto? Teraz to nie ma znaczenia, liczył się fakt iż zacznie się trochę rozwijać. Noo więc to dobrze.
Gdy Frisk spuściła głowę w dół, chłopak na nią spojrzał. Wiadomo że taki mały brzdąc nie chce nikogo skrzywdzić, rozumiał to. On też nie chce, ale obrona jest konieczna. Jakby tu ją pocieszyć...
- Nie musisz nikogo krzywdzić, wystarczy że znajdziesz dużo przyjaciół. Wtedy nie będzie miał kto cię zaczepiać.
Zaśmiał się pod nosem, no to brzmiało jakby miała zaprzyjaźnić się z całym światem. No ale fakt jest jasny, tam gdzie światło jest i ciemność. Tego nie zmieni byle wyczyn i słowo, dlatego....
- Zaczynajmy naukę~~♥
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 3:44 pm

Pomysł z taką nauką spodobał się dziewczynce
- Tak! Możemy pójść do Toriel, sama mi mówiła, że chciałaby kiedyś zostać nauczycielką. Znasz ją? To taka koza, mieszka w Ruinach - opowiedziała. Jeżeli spadł z góry, powinien ją znać. Ale nie musiał, to w końcu nie jest konieczność.
Na jego drugą wypowiedź zachichotała cicho. Szkoda, że o niczym nie wiedział. Co prawda już od początku mu ufała, ale nie na tyle, żeby opowiedzieć mu o Charze, resetach i tego typu rzeczach. No ale cóż
- W sumie tutaj masz rację... Dlatego próbuję zaprzyjaźnić się ze wszystkimi w Podziemiu. Tylko szkoda, że to nie zawsze wychodzi - westchnęła, ale już nie zaprzątała sobie tym myśli. W końcu naukę czas zacząć! Postanowiła, że zacznie od liczenia, to mu się bardziej przyda
- Obserwuj uważnie - powiedziała biorąc patyk w rękę i kucając przy śniegu. Narysowała na śniegu 2 jabłka - Powiedzmy, że masz 2 jabłka. Ktoś inny dał ci kolejne 2 - powiedziała dorysowywując dwa kolejne - Czyli razem masz cztery jabłka. Na tym właśnie polega dodawanie. Rozumiesz to? - spytała patrząc na chłopaka
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 4:23 pm

Goat mom ;-;

Wracając do Toriel, nie znał jej i prawdopodobnie nigdy nie spotkał. No ale co za różnica, brzmi przyjaźnie. No można się przejść zawszę, co zaszkodzi. Pozostaje teraz nauczyć się wszystkiego, żeby nie pozostać z tyłu.
- Super, możemy później się do niej przejść.
Odpowiedział radośnie, po czym spojrzał w niebo. Heh, tu nie ma nieba. To w sufit, ale tam było biało i skąd ten śnieg spadał? Zagadka. Po chwili znów spojrzał na Friska, on chciał tylko dużo przyjaciół. No to całkiem spoko cel ma, Luke jednak wolał jak na razie nie wpadać w większą grupę osób. Nigdy nie wiadomo co się stanie, ale nieważne.
- Na pewno zapoznasz się ze wszystkimi.
Dodał na pocieszenie, następnie się skupił i przykucnął obok Fruska. Który zaczął rysować po śniegu coś na kształt jabłka, później rozpoczął tłumaczenie. Dwa plus dwa, równa się cztery. No ok to ma sens, bardziej chodziło ile jest tych cyfr.
- To czyli jest tylko dwa i cztery? Nie ma więcej tych liczb, czy jakoś to tam się nazywa? Ostatnio też widziałem dwa i dwa, na tym ze-gar-ku.
Ogólnie dodawanie nie wydawało się trudne, ale jeszcze trochę nie rozumiał.
Powrót do góry Go down
Hazel
Mistrz Gier
Hazel


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 39
LOVE : 1
Liczba postów : 327
Join date : 16/12/2015
Age : 23
Skąd : Miasto Chytrej Baby

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 5:28 pm

Frisk ucieszyła się, że Luke również chciał pójść odwiedzić Toriel
- Tylko jest mały problem. Drzwi do Ruin zamknięte są od środka, więc ciężko się tam dostać. Ale jakiś sposób na pewno jest - powiedziała puszczając do niego oczko. Ona jeszcze znajdzie na to sposób!
Wracając do nauki, na pytanie Luke'a pokręciła głową
- Oj uwierz mi, że nie. Jest ich zdecydowanie więcej, o ile się nie mylę, to nieskończoność. Czyli nie ważne, jaką liczbę nie wymyślisz, ona i tak istnieje - odpowiedziała z uśmiechem - Na przykład mamy 10 paców u rąk, to już chyba wiesz, prawda? Dzięki temu można sobie ułatwić dodawanie. Na przykład 3 dodać 4 - powiedziała pokazując najpierw 3 palce, a potem dodając 4 - I teraz widać, że wychodzi 7. W ten sam sposób można odejmować, a czasami nawet mnożyć. Proste? - spytała oczekując odpowiedzi od chłopaka. Miała nadzieję, że jej tłumaczenie jest wystarczająco zrozumiałe dla niego
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki EmptyPon Sie 08, 2016 5:48 pm

Wejście zablokowane? Ma na to sposób!
- Możemy wysadzić te wejście, jestem do tego zdolny. Umiem używać tej tak zwanej magii, czy jakoś tak.
No ale jeżeli ta opcja się nie powiedzie, na pewno znajdzie się inne wyjście. No ale teraz to nie ma znaczenia, nauka przede wszystkim. Trzeba się rozwijać, no więc wracamy do teraz.
- Czyli............... Mogę wymyślić liczbę i ona istnieje, super. To łatwiejsze niż myślałem.
Odpowiedział i następnie przyglądał się na liczenie palców, czyli jakoś tak to działa. No to można spróbować. Wyciągając swoje dłonie przed siebie, chłopak po chwili zaczął liczyć.
- Jeden palec, dwa palce.. Trzy palce i cztery palce. Czyli to powinno być, jeden,dwa,trzy i cztery. Tak do dziesięciu? Umiem liczyć do dziesięciu!
Potem zaczęło się dodawanie, które z powoli zaczął ogarniać. Co prawda powoli mu to lazło, ale zawszę jakiś progres. Później odejmowanie, zajęło mu to z piętnaście minut żeby ogarnąć. Aż w końcu doszedł do czego trzeba, było to dość proste. Tylko trzeba było mu wytłumaczyć.
- Nawet proste.. Co robimy dalej?
Spytał uśmiechając się, oczywiście maska zasłaniała jego twarz więc był problem. No ale on lubił swoją maskę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ośnieżone łąki Empty
PisanieTemat: Re: Ośnieżone łąki   Ośnieżone łąki Empty

Powrót do góry Go down
 
Ośnieżone łąki
Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Ośnieżone łąki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: