Dom, jak to dom, który ma kilka ładnych lat na swoim "dachu". Prosty i bardzo ładny, na pierwszy rzut oka przyciągający uwagę tylko dlatego, że znajduje się na skraju Lasu Snowdin, na całkowitym odludzi niemalże. Od ścian odpada tynk, zza którego widać całkiem równo ułożone cegły. Dach pokryty jest czerwonymi dachówkami, a te z kolei przywitały się już z porastającym je od wielu lat mchem, a komin trzyma się tak samo dobrze jak od wybudowania. Drewniane ramy okien pomalowane są na biało i jedynie odchodząca od nich farba wskazuje na to, że były kiedyś brązowe. Drewniane i skrzypiące drzwi witają każdego nowego gościa, a ten który zechce wejść, musi zapukać. Kołatka odpadła już wieki temu. Zostając przy rzeczach zewnętrznych, obok domu rośnie wielkie, uschnięte drzewo liściaste. Licho wie skąd się tu wzięło, ale już na nic sie nikomu nie przyda. Jest jednak idealne by nieco przy nim ponarzekać. Zaraz obok drzewa, znajduje się stara huśtawka.
~***~
W środku, wszystko wygląda nieco lepiej. Ściany w praktycznie każdym pokoju obłożone są deskami, tak samo z resztą jak podłoga, co mimo możliwości stworzenia monotonii jest na prawdę ładne.
Salon, to największy z pokoi, choć sam też nie jest taki wielki, po prostu większy od reszty, ale pewnie i mały. Wchodzi się do niego zaraz po wejściu do domu. Obok drzwi wyjściowych, przybity jest wieszak i stoi taboret, na którym można usiąść i zawiązać buty. W głębi pokoju, przy jednej ze ścian, na stoliku stoi zwykły, kwadratowy "pudlany" telewizor, który pamięta chyba jeszcze czasy z przed wojny, a trzyma się nawet lepiej niż doskonale. Na przeciwko niego, znajduje się kanapa, która też całkiem dobrze się trzyma. Ma kolor brązowy i materiał gdzie nie gdzie jest już mocno przetarty. Na oparciu zawsze leży koc w czarno-białą kratę i poduszka. Jellyka często tutaj zasypia. Zaraz obok kanapy, znajduje się niewielki stolik, chwiejący się, ale spełnia swoją funkcję.
Zaraz obok drzwi wejściowych znajdują się jeszcze schody, prowadzące na drugie piętro gdzie - co dziwne - jest kuchnia. Jedyna wyłożona całkowicie kafelkami, białymi, ubrudzonymi, wyblakłymi kafelkami. Tutaj, nie ma co się bardzo rozwodzić nad wyglądem. Szafki, lodówka, piekarnik, umywalka, stół i krzesło.
Pod schodami natomiast, jest całkiem dużo miejsca i tam też.. Jellyka ma swój schowek! Miotły, mopy, dziwna skrzynia, która ciągle podskakuje.. Chwila, co?
Na piętrze, znajduje się też pokój Jellyki. Jest jedynie nieco większy od kuchni. Na środku podłogi rozciągnięty jest okrągły dywan, w rogu pokoju, zaraz obok drzwi znajduje się niewielkie łóżko, wiecznie niepościelone. Już posłanie Cupruma, które znajduje się zaraz obok jest o wiele lepiej poskładane! Ale to pewnie dlatego, że ten śpi zawsze z Jellyką. Po przeciwnej stronie łóżka, znajduje się biurko, a na nim dosyć stary komputer.. Cud, że w ogóle działa i łapie Wi-Fi! Oczywiście na biurku są też inne przydatne rzeczy, takie jak lampka, notes, opakowania chipsów, jakaś butelka. Ściany poobwieszane są różnymi plakatami, niezbyt związanymi z podziemiem, ale też i licho wie co na nich w ostateczności jest. Ostatnimi elementami pokoju, jest rozlatująca się szafa (tylko czekać, kiedy się przewróci) i całkiem dobrze trzymająca się komoda. Zajęta niemal całkowicie przez chustki i arafatki. To się nazywa mania.
No, i nie brakuje też łazienki, która znajduje się na parterze. Ta też, nie jest wcale jakoś bardzo wystrzałowa i powalająca. Mała, z prysznicem, umywalką, kibelek nawet i ściany wyłożone identycznymi kafelkami co w kuchni, tylko trochę większymi, i podłoga to szachownica.