Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Nowy Dom

Go down 
+3
Jellyka
KiedyśUndyne
Azszar
7 posters
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyNie Gru 20, 2015 2:23 pm

Oto stolica uwięzionych w Podziemiu potworów, miasto Nowy Dom.
Wbrew pozorom jest to naprawdę rozległe miejsce, zajmujące wielką przestrzeń. Gdy spojrzeć na nie z góry, okaże się, że pełno tutaj rozmaitych gmachów, budynków oraz domeczków, jak i szerokich alei, ulic, czy wąskich uliczek. W dodatku życie tutaj nigdy nie zasypia, więc zawsze można kogoś spotkać. Mieszkają tu bowiem niezliczone potwory, mniej lub bardziej szczęśliwe ze swego losu. Znalezienie sklepu, noclegu, czy rozrywki w Nowym Domu nie stanowi żadnego problemu. W każdym razie mieszkańców jest ich tak wiele, że miasto uważa się za przeludnione, więc raczej się stąd ludność wyprowadza niż wprowadza.
Najbardziej znaczącą w mieście budowlą jest stojący na wzniesieniu, tuż przy ścianie ograniczającej Podziemie, wspaniały, królewski zamek. To olbrzymia budowla, którą widać nawet z daleka. Jako że Nowy Dom leży na samej granicy Podziemia, poprzez dziury w skale za zamkiem można dostrzec Barierę więżącą wszystkich tutaj na dole. Czasem nawet przebije się przez nią jakiś promień słońca.
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySob Gru 26, 2015 2:39 pm

Wyglądało na to, że postać w zbroi przeszła całą drogę ze Snowdin, aż do nowego domu, bo wyglądała na nieco zmęczona tymi skokami temperatur po drodze. Z resztą było słychać, że całkiem ciężko dyszy. Miała ochotę zdjąć ten hełm, bo im dłużej miała na sobie dziś tą ciężką zbroję, tym bardziej jej się odechciewało chodzić. No cóż nawet ona może być leniwa czasem! Nic dziwnego po dniu roboty, którą musiała odwalić za innych. Mimo tego była zdeterminowana, by w full uzbrojeniu podążać bocznymi ścieżkami wprost do zamku Asgore'a. Przy okazji mogła też zrobić krótki spacer po okolicach. Tutaj zawsze było najspokojniej, ale może akurat dzisiaj coś może się dziać? Nie wybaczyłaby sobie tego...
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySob Gru 26, 2015 2:48 pm

Ledwo przed chwilą w Wodospadach, teraz zadowolona z życia i wszystkiego dreptała ścieżkami Nowego Domu. Była tutaj pierwszy raz, więc nie była w stanie oderwać oczu od pięknej okolicy. Domy wyglądały tutaj tak pięknie, że aż trudno było powstrzymywać się od zatrzymania, i przyglądania najdrobniejszemu skrawkowi, każdemu centymetrowi wszystkich budowli. Jednak Cuprum nie miał zbytniej ochoty stać i gapić się cały czas na jeden dom, więc chwytając ogonem nadgarstek szkieletki, ciągnął ją dalej, trzepocząc smoczymi skrzydełkami i próbując ją ciągnąć. Ledwo przed chwilą dziewczyna ponownie go przyzwała po tej wybuchowej przechadzce przez tunele Jey'a więc, nie był zbyt przyzwyczajony do nowego ciała i do tej pory nie wiedział do końca co powinien zrobić z tymi wielgaśnymi skrzydłami.. Przez, które nie mógł wpakować jej się pod bluzkę.
Kiedy tylko w końcu raczyła ruszyć dalej, usiadł na jej ramieniu jak papuga i oglądał wszystko, tak jak to Jellyka, ale nie aż tak dokładnie.
Po krótkim czasie tej przechadzki, oboje dostrzegli postać w zbroi. Wielkiej, groźnej zbroi. Cuprum był do tego co prawda obojętny, ale szkieletka wręcz nie mogła się powstrzymać. Zaczęła biec w kierunku postać z okrzykiem "hOI!", który został jej po wizycie w Wiosce Temmie.. hOI. Hoi. hOi.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySob Gru 26, 2015 3:06 pm

Było spokojnie, cicho i przede wszystkim zero kłopotów! Wyglądało na to, że robota oficjalnie skończona, przez co ryba odetchnęła z ulgą. Zatrzymała się na chwilę w miejscu, spojrzała przez prawe ramię w tył i ujrzała dziwną, nieznajomą jej postać, która najwyraźniej nawdychała się Temmowego powietrza. Odwróciła się przodem, wyglądała, jakby nie miała ochoty na rozmowę, szczególnie ten hełm. A pod nim ukryty rząd zębów w szerokim, specyficznym uśmiechu. Wypadałoby się przywitać, nie?
- Emm... hej? - Postać z czerwonymi włosami miała dosyć męski głos, to wina dziwnie odbijającego się dźwięku w hełmie.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySob Gru 26, 2015 5:29 pm

Jak to było u niej całkowicie normalne, biegła na przywitanie z nową osóbką. Zakuta w zbroję czy nie, w takim miejscu musi być nastawiona przyjacielsko. Inaczej w końcu się nie da.
Cuprum był i tak mimo wszystko nieco przeciwny takiemu sposobowi poznawania innych nowych stworów, ale nic tutaj nie zrobi, więc jedynie leciał obok Jellyki, która gwałtownie zatrzymała się przed nieznajomą.
- hOI! - zawołała ponownie. - Musisz być członkiem Królewskiej Straży! Jestem Jellyka! - dodała zaraz bez czekania, chwytając dłoń nieznajomej i potrząsając ją na powitanie. Szkieletka nie miała najmniejszego zamiaru czekać na cokolwiek.
Cuprum natomiast jedynie obleciał nieznajomą dokoła, coby się jej ładnie przyjrzeć i siadł ponownie na ramieniu swojej pańci, przyjacielsko kiwając główką, jakby mówił "Dzień Dobry.". Zapewne gdyby umiał teraz mówić, zaczął by jakoś przepraszać zakutą w zbroję wypowiadając słowa "Przepraszam za nią, ona tak po prostu ma."
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySob Gru 26, 2015 7:26 pm

Energiczna młoda osóbka, która przypominała jej Moster Kida, a na samą myśl o małym potworku będącym jej fanem po prostu dalej się uśmiechała, coraz szerzej, pod hełmem. Jeżeli ktoś próbowałby zerkać do środka przez "zęby" może ujrzałby jej kącik ust i kilka rekinich kłów, a to mogło nie wyglądać zbyt przyjaźnie. Z wyraźnym zainteresowaniem obserwowała mniejszego stworka kręcącego się obok nowo poznanej Jelly. Nigdy nie widziała... takiego czegoś. Nie była pewna, czy powinna się do tego zbliżać bardziej, niż samo to się zbliżało.
- Ta, masz do mnie jakąś prawdę? - Nie wyglądała na ranną, a do tego się przedstawiła, więc najwyraźniej chciała tylko porozmawiać. Miała chwilę wolnego czasu, więc czemu nie?
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySob Gru 26, 2015 10:59 pm

- Tak w sumie, to chciałam się przywitać.. - oznajmiła radośnie, a uśmiech nie schodził z jej twarzy. Nitki wesoło podrygiwały gdy mówiła, a Cuprum zdawał się mieć ochotę je zaatakować. W tym momencie miał chyba usposobienie bardziej podobne do kociego, więc pewnie uznał to za swoisty cel. Ale jakoś się powstrzymywał i jedynie patrzył jak jeden z kawałeczków dynda niebezpiecznie blisko jego pyszczka.
- Do tej pory cały czas siedziałam w Ruinach i nie za bardzo wiem jak wygląda Podziemie, więc tak chodzę i oglądam ze wszystkich stron. - wytłumaczyła zaraz. Można by ująć, że bawiła się w podróżnika, który po prostu chciał odkryć nowe miejsca. - No i.. Lubię nawiązywać nowe znajomości i w ogóle.. - mówiąc to ręką poklepała Cupruma po głowie, płomienie spokojnie muskały jej palce, a ta chyba jedynie bardziej się uśmiechnęła czując ciepło na swojej dłoni.
Szkielecik uniósł się i postanowił lepiej przyjrzeć się nieznajomej. Nie dało się ukryć jego zdziwienia gdy przez szpary w hełmie dojrzał wielkie rekinie kły! Odskoczył niczym poparzony od metalu, który chyba nieco się nagrzał.
Szkieletka spojrzała na swojego chowańca.
- A ty co? Ducha zobaczyłeś? - mruknęła. - Przepraszam. Cuprum jest dosyć.. Nieufny.. I gdy tylko zobaczy coś co może wydawać się dziwne, reaguje trochę nerwowo.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyNie Gru 27, 2015 12:01 pm

Czyli trafnie! Przyjazny potwór... w sumie wszyscy są przyjaźni i lubią nawiązywać nowe znajomości, ale większość znała Undyne w podziemiu z powodu tego charakteru, jaki miała i rozmawiały z nią "ostrożnie", nie to co radosna Jelly. Nie, nie przeszkadzało to strażniczce, nawet skora była do dłuższej rozmowy w takim razie!
- W takim razie miło mi Jelly. Jestem Undyne, dowódca królewskiej straży. - Mówiła o tym najzwyczajniej w świecie, dla niej to nic specjalnego wszystkich chronić i dbać o bezpieczeństwo w podziemiu.
- Byłaś jedną z tych, którzy postanowili pozostać w Ruinach, ale zmieniłaś zdanie? Cóż, bardzo dobrze! W okolicach jest wiele różnych potworów do porozmawiania, tak samo jak rozrywek. Powinnaś się tutaj dobrze poczuć. - Zapewnianie komfortu psychicznego też było jednym z jej zadań, ale jakoś robiła to już odruchowo, bo zależało jej na wszystkich, którzy nie chcą jej zabić. W sumie "zależało" to za mocne słowo... chyba łagodniejszego nie znajdzie, trudno!
Kiedy już stworek uciekł postanowiła zdjąć hełm, by łatwiej się rozmawiało. Ich oczom ukazała się szeroko uśmiechnięta, łuskowata, niebieska twarz z opaską na lewym oku. Trzymała go pod pachą, a raczej na biodrze, nie było wygodniejszej pozycji.

- Nic nie szkodzi, zdarzają się takie reakcje! - oznajmiła dosyć radosnym tonem, jej głos zmienił się na wyraźnie kobiecy bez żelastwa.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Gru 28, 2015 1:25 pm

- Ale, że taki prawdziwy, prawdziwy dowódca?! Ale super! - jej oczy.. No dobra, może raczej bardziej trafne tutaj będzie sformułowanie, w jej oczodołach, jakby coś błysło. Tak wielkie zaciekawienie i podniecenie tą informacją że gdyby serio miała oczy błyszczały by jak dwie wielkie monety ze złota. To była na prawdę super informacja, z której Jellyka cieszyła się jak nigdy. W końcu.. Miała zaszczyt rozmawiać z kimś tak super ważnym!
- W Ruinach nie było tak źle jakby nie patrzeć. Po tym jak ludzie nas przepędzili z powierzchni, w sumie nie było innego wyjścia.. I wiesz.. Trzeba ruszyć zadek i zobaczyć kawałek świata! - to w sumie jedyna decyzja podjęta przez szkieletkę, która była aż tak zadowalająca. Bo zwykle pakowała się w kłopoty.
Cuprum zdawał się nieco polubić nową znajomą swojej pańci, ale mimo wszystko trzymał się z dala. Szczególnie w momencie, w której zdjęła hełm. Przez chwilę trochę nieufnie patrzył na ten wielki uśmiech pełen kłów, ale dobrze wiedział, że nic im się nie stanie. W końcu od tego jest Królewska Straż. Żeby bronić potwory. Jellyka natomiast.. Chyba już bardziej szczęśliwa być nie mogła. Nawet nie zwracała uwagi na ten groźny uśmiech, sama w końcu też uśmiechała się od ucha do ucha, chociaż to dziwne.
- Tak w ogóle.. To Królewska Straż chyba nie ma za dużo do robienia. W końcu w Podziemiu jest całkiem spokojnie. - stwierdziła, chwytając lewitującego obok "żywiołaka", i przyciskając go do siebie, jakby go tuliła, zanim znów postanowił dokładnie przyjrzeć się zbroi. Szkieletka dobrze teraz wiedziała, że lepiej będzie jeśli ten nie będzie się zbliżał. Jego płomienie raczej dobrze rekinowatej nie zrobią.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Gru 28, 2015 2:12 pm

To tłumaczyło dlaczego nie kojarzyła jej twarzy. To nie tak, że znała każdego w podziemiu, ale mniej więcej kojarzyła. Jej pamięć jednak zaciera się jeżeli chodzi o osoby z Ruin. Jak widać wszystko nadal można nadrobić! Przesunęła ręką po głowie, co wyglądało, jakby poczuła się niezręcznie, ale to tylko takie wrażenie. Nie wszyscy byli "fanami straży", dlatego to dziwne uczucie. Mało kto też zaczepiał ją podczas pracy dla zwykłej rozmowy. Ale mimo to cieszyła się z poznania nowej osoby, było to widać po jej minie, a raczej uśmiechu.
- Na pewno jest tu o wiele więcej miejsca, niż w ciasnych Ruinach. I do tego jest tam zazwyczaj najspokojniej. Tutaj czeka cię zupełnie inne życie, więc uważaj na to, co robisz. - Szczerze mówiąc taka mała ilość słabego ognia nie robiła na niej zbyt dużego wrażenia, na jej organizmie też chyba nie. Z resztą wcześniej przebywała dużo w Snowdin, miała krótką przerwę w patrolu w Waterfall, więc czuła się wyśmienicie.
- Długo żyłaś w Ruinach prawda? Tamto miejsce, a reszta podziemi to jak dwa różne światy. Nie wszystkie potwory są miłe. Zaczęli pojawiać się bezduszni, osoby które sprawiają problemy, które szybko trzeba eliminować. Poza tym trzeba pilnować porządku i nadzorować całe podziemie. Sam Asgore nie mógłby tego robić. Ciągle tylko zajmuje się swoimi kwiatkami i piciem herbaty. - prychnęła jakby rozbawiona ostatnimi swoimi słowami, po czym poruszyła z lekka głową na boki.
- Poza tym ja nadal pomagam Asgore'owi w zniszczeniu bariery, ale brakuje ostatniej duszy. Muszę ją zdobyć, a wtedy będziemy wolni!
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Gru 28, 2015 2:40 pm

Cieplutko. Tak przyjemnie cieplutko, gdy Cuprum znajdywał się tak blisko niej. Co poradzić, była strasznie ciepłolubna, a ten maluch to jak zbawienie. Przenośne ognisko grzejące w każdym momencie, kto by takiego nie chciał? Szczególnie gdy uwielbia się ciepło. Mały szkielet czując zadowolenie Jellyki nawet zwiększył swoje płomienie.
- Miejsce.. Nigdy nie narzekałam, że w Ruinach jest ciasno czy coś.. Chociaż dużo do roboty też tam nie było. - zamyśliła się przez chwilę. - Chociaż to racja.. W Ruinach zawsze było spokojnie.. W końcu Królowa nad wszystkim czuwała. - na myśl o Królowej, aż jeszcze cieplej jej się zrobiło w serduszku. Prócz tego, że nauczyła ją jak rozwiązywać konflikty bez użycia siły, była dla niej jak matka. Była matką każdego, kto podczas wojny najmocniej ucierpiał. Chroniła wszystkich słabych.. Trochę szkoda, że Jellyka ją opuściła, jednak była zbyt ciekawska świata.
- Czy długo? Można by powiedzieć, że nawet bardzo długo. - poklepała Cupruma po głowie. Płomienie znów muskały jej palce, ogrzewały. Tak, zdążyła już zauważyć, że znalazła się w jakby innym miejscu.. Szczególnie gdy spotkała Jey'a, który wszystko wysadzał. Już nic jej nie zdziwi.
- Bezduszni? - ta nazwa trochę.. Nawet bardzo ją zaciekawiła. Najchętniej dowiedziałaby się więcej, ale w tym momencie jakoś nie chciała pytać. Pewnie Undyne szybko się domyśli, że niezbyt dużo o nich wie.
- Asgore.. Królowa chyba o nim wspominała.. - zastanowiła się przez chwilę. To chyba o nim mówiła jakoś tak.. Że jedyne co go obchodzi to dusze ludzi czy coś. Musiał też być zwierzchnikiem Undyne. I chyba był.. Królem.
- Z chęcią pomogę! - zawołała z jak najbardziej poważną miną. Nie widziała niczego złego w złapaniu człowieka. Ba! Nigdy nie uważała ich nawet jako godnych życia. Po tym co stało się podczas wielkiej wojny. Gdy bez wahania zabrali jej ojca, zabili Cupruma i o mało nie zabili jej samej, nie widziała dla nich jakiegokolwiek powodu do litości. Sama myśl o tym, że mogłaby pomóc w zniszczeniu bariery była niezwykle pocieszająca. Bo w końcu.. Kto wie? Przecież jej ojciec był bardzo silny. Może jednak pozostał na powierzchni? Albo w ogóle, jakoś uciekł od tych wszystkich, ludzkich potworów.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Gru 28, 2015 3:24 pm

Undyne jakoś bardziej od małego znała króla, a królowa? Nie pamiętała jej zbyt dobrze, była jeszcze za mała i szczerze mówiąc, gdy Asgore chciał opuścić Ruiny, Undyne jako pierwsza ruszyła za nim. Jakby tego było mało zapragnęła być od niego silniejsza. Tak, wspomnienia tych chwil były niesamowicie pozytywne dla rybci.
- Dla mnie tam było za cicho, za nudno. Zero akcji, walk, emocji! Było tam aż za spokojnie! Widzisz, a nad Snowdin, Wodospadami, Labolatorium... i wszystkimi innymi miejscami ktoś musi czuwać. Pilnowanie bariery, by nikt sam nie wyszedł, jest dla króla najważniejsze. Dlatego do pilnowania porządku jest królewska straż! - Jakoś powstrzymała się przed wymianą członków straży, w każdym razie można ich poznać po zbrojach i tym, że zawsze spacerują dookoła nadzorując ludność. Teoretycznie były też kamery Alphys, ale przez nie można było tylko obserwować, nie interweniować.
- Bezduszni to najgorsze szumowiny. Zabijają tylko po to, by zwiększać swoje LOVE i stawać się potężniejszymi. Gdyby był ktoś, kto stanie się zbyt niebezpieczny i zacznie atakować dla przyjemności, zabawy czy "bo tak chcę" nie odpuszczę, póki nie znajdę takiej osoby i nie zabije jej własnymi rękoma! - warknęła groźnie. Wyraźnie przejmowała się bezpieczeństwem innych. Cóż, przez to było głównie widać, że jest dobrą osobą o czystym sercu.
- Raz, dawno temu, już jako dowódca straży widziałam królo... to znaczy Toriel. Jest bardzo miła, łagodna i wszystkim pomaga. Ale Asgore jest lepszy! On nauczył mnie wszystkiego co umiem! - Wydawała się w tym momencie być z siebie bardzo dumna.
- Raz udało mi się go nawet powalić, ale poczułam się z tym... źle. - Wyglądała na chwilowo zamyśloną. Znów bardzo skupiła się na dobrych wspomnieniach, na wspomnieniach które przepełniały ją determinacją!
- Chciałabyś pomóc? Nie ma nawet mowy. To moja misja, dla ciebie byłaby niebezpieczna, a wgl musiałabyś zacząć od wstąpienia do straży, a przy tym - spróbować mnie pokonać! Fuhuhuhuhu!
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Gru 28, 2015 4:06 pm

- Chociaż w Ruinach nie jest tak do końca spokojnie. - mruknęła, przypominając sobie jak zazdrość o mało nie spowodowała, że wylądowała w urwiskach i kanionach Snowdin z workiem na głowie.. - Wiesz, potwory potrafią być dla siebie niemiłe nawet w takim spokojnym miejscu.. Heh.. - długo się jednak tym nie przejmowała. Tutaj była zbyt miła atmosfera i sytuacja, żeby się zamartwiać starymi dziejami.
Trzeba jednak przyznać rację, że tutaj wszędzie jest na prawdę super. Wszystkie te miejsca są takie ciekawe i całkowicie od siebie odmienne. Decyzja opuszczenia Ruin to najlepsza decyzja ever.
Imię Królowej nie było jej obce, ale mimo wszystko dziwnie się czuła kiedy ktoś go używał. Sama przez całe życie zwracała się do niej "Królowo", nigdy jakoś nie odważyła się mówić do niej po imieniu.. To było takie trochę dziwne.
- Królowa nauczyła wszystkich w Ruinach jeden.. Bardzo przydatnej rzeczy. Walka nie zawsze rozwiązuje każdy problem. - chociaż problem z ludźmi musi być rozwiązany za pomocą siły. Inaczej się nie da.
- W takim razie pewnego pięknego dnia cie pokonam! - zawołała dumnym głosem, jakby właśnie w tym momencie przyjęła wyzwanie i prosiła się o porządne manto. Chociaż tym toporem nic nie zwojuje. Ciągle jest zbyt słaba by nim władać, nadal tym cholerstwem pudłuje. - I złapię człowieka! - a to to już w ogóle..
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Gru 28, 2015 4:28 pm

- Na pewno spokojniej, niż tutaj. Nie mówię, że jest miejsce, gdzie będzie całkowity spokój. W sumie... w tym potwory przypominają ludzi... - Mieli kilka cech wspólnych, ale Undyne nawet nigdy przez myśl nie przeszło "czemu nie mogli żyć razem w zgodzie". Jej myślenie to głównie "wywalczymy sobie wolność, do celu po trupach!". Była szkolona do walki, z walką wiązało się jej życie i nigdy nie będzie jej interesowała też nic innego, niż walka. Jednocześnie, "wychowana" przez Asgore'a nie znała pojęcia "litości". Czy wróg czy przyjaciel - musiała być gotowa do zabicia. Sentymenty nie były dla rybci.
- Jak uważasz, dla mnie nie istnieją słowa takie jak "litość" czy "pokój". - Nie licząc tego, że już jednego człowieka oszczędziła... ale lepiej o tym nikomu nie wspominać!
Spoważniała całkowicie, uśmiech też zniknął z jej twarzy. Jak nagle mogła zrobić się tak poważna i oschła zarazem?

- Nie, nie mieszaj się do tego Jellyka. Ludzie są zbyt niebezpieczni i posiadają determinacje. Nie próbuj się do żadnego zbliżać, zrozumiano? - Ten rozkazujący ton! Nie była jej matką, ale to bardzo dobra rada od osoby, która wiele przeżyła. Oczywiście był jeden dobry człowiek, Frisk, znała ją i... nie była taka zła. Ale nadal wolałaby uważać na innych ludzi.
- Są nieprzewidywalni, a jeżeli jakiś się tutaj pojawi, zaraz zostanie zabrany do króla. A co do walki... możesz spróbować już teraz swoich sił! Może wtedy zgodzę się na twoją pomoc w przyszłości! Jednak... - Oczywiście, że tylko ją podpuszczała i tak naprawdę chciała z nią tylko zawalczyć, dziś stanowczo za mało się działo!
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyWto Gru 29, 2015 10:53 am

- Wiem o tym. - odpowiedziała mieszając swój wiecznie radosny głos z odrobiną smutku i złości przeszłości. - Wiem i.. Duh. Jak, jakiegoś spotkam to ci go przyprowadzę, co nie? Zajmiesz się nim w końcu najlepiej. - powstrzymała się od słów, które mogłyby w tym momencie serio zdenerwować Undyne. Nie da się ukryć, miała małe ciągoty, żeby człowieka załatwić osobiście, za wszelką cenę, coby się nie działo nie była sama. Miała Cupruma, który ostatnim razem, też uratował ją przed człowiekiem. Ba! Ratował ją więcej niż tylko kilka razy, ratował ją też tutaj w Podziemiu. Kto wie? Teraz mieli się lepiej, Jellyka miała broń, znała się trochę na walce, bo to też ćwiczyła będąc w Ruinach, chociaż Królowa bardziej wymagała znajomości dyplomacji.
- Z miłą chęcią! - zawołała uradowana chwytając za swój topór. Żywiołak wiedział co się teraz szykuje , a szkieletka doskonale wiedziała, że przegra. Nie trafi toporem w cel pewnie ani razu. Całe szczęście działał też idealnie jak tarcza! A to już powinno wychodzić jej lepiej.
Cuprum nie czekał długo, pokrył się cały płomieniami, a nieznośne dla każdego gorąco biło od niego na całkiem ładną odległość. Oczywiście, jego pańci to nie przeszkadzało.
Uformował kilka ognistych kul, i cisnął nimi w żelazną zbroję, bardziej licząc na to, że nieco się nagrzeje niż, że zada jakiekolwiek obrażenia, a Jellyka na razie się "wycofała" lub jak kto woli, po prostu cofnęła. Wolała czekać na moment, w którym da radę trafić toporem i znajdować się w odległości, która pozwoli jej na uniknięcie ciosów.
- Ciekawe.. Co tam masz w zanadrzu.. - mruknęła w myślach, chwytając mocno w obie dłonie swoją broń, coby w razie czego zatrzymać ataki na pokaźnym ostrzu. Na pewno wiele wytrzyma! W końcu sama Królowa dała jej tą broń!
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyWto Gru 29, 2015 11:15 am

To nie tak, że zaraz zacznie się denerwować tylko dlatego, że jakiś potwór sam prosi się o kłopoty.
- A co jeżeli będzie silniejszy, niż myślisz? Co jeżeli ci się nie uda, a on zabije cię bez wahania? - Dało się wyczuć jakąś tam troskę w jej głosie. Ona o wszystkich dbała, lubiła to robić, taki był jej obowiązek. Zmarszczyła brwi patrząc głównie w oczodoły szkieletki, a czasem na jej stworka. Oczywiście to, że teraz oskarżała ją o bycie słabą, wszak cały czas chowała się pod skrzydłami królowej, co nie znaczy, że nie mogłaby stać się silniejsza. Większa ilość potworów nigdy tego nie potrzebowała, wszak od walki była królewska straż.
W pewnym momencie na twarz Undyne znów pojawił się szeroki wyszczerz kłów.

- Więc pokaż co potrafisz! - W tym momencie pod jej opaską na oku pojawiło się mocne, niebieskie światło, co znaczyło, że jest przygotowana na błyskawiczną obronę lub atak. "Za wolno" pomyślała sobie, a gdy pierwsza z ognistych kul ruszyła w jej stronę zwyczajnie machnęła ręką od lewej strony od prawej. Włócznia, która pojawiła się tuż przed Undyne odbiła pierwszy atak. "I za słabo" dodała też z cichym syknięciem. Ale to nie były złe ataki, dodatkowo to jej zwierzak, nie ona sama, a już śmiało mogła stwierdzić, że w przyszłości ich umiejętności bojowe będą całkiem dobre, tylko muszą o to zadbać. Odbiła tą samą włócznią kolejne ogniste kule. Lewą rękę uniosła, wykonując w powietrzu jakby uderzenie w ziemię. Pod stopami Jelly pojawiły się niebieskie pola, z których po kilku krótkich sekundach wysunęły się 4 włócznie. Oczywiście powoli zaczęło jej się robić gorąco, niezbyt miłe uczucie...
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyWto Gru 29, 2015 11:29 pm

- Przynajmniej.. - słowo, które miało zaraz przecisnąć się przez jej gardło było dla niej dość bolesne. Myśl o tym była jeszcze gorsza. Nie powstrzymywała się jednak długo. - Przynajmniej.. Spotkam się z ojcem. - chyba pierwszy raz od wielu lat wypowiedziała słowa świadczące o przekonaniu śmierci jej ojca. Zawsze wolała żyć w przekonaniu, że nic tak na prawdę mu się nie stało, ale z drugiej strony doskonale wiedziała, że go nie oszczędzili. Było ich za wielu, by ktokolwiek dał sobie radę. Pewnie nawet sama Undyne, pośród tylu ludzi nie byłaby w stanie się obronić i w końcu by ją dopadli.
Ten błysk w oku był dość niepokojący, ale spowodował też, że Jellyka zaczęła brać tą walkę nieco bardziej poważnie niż na początku chciała. Skoro pragnęła polowania na ludzi, musi się teraz wykazać albo po prostu będzie to robić bez większego wyszkolenia i pozwolenia i bez bycia członkiem Królewskiej Straży, ani nic.
Cuprum spisywał się doskonale, tak jak miał. Ciepło rozgrzewało otoczenie, co rybie bez wątpienia przeszkadzało. Zmęczy się, kiedyś przynajmniej to ją zmęczy, jeśli to Jellyka nie przegra jako pierwsza, lub też raczej już w pierwszej turze. To nie wina małego żywiołaka, że przeciwniczka z taką łatwością powstrzymywała jego ataki. Była w końcu silna. O wiele silniejsza niż oni razem.
Szkielecik nie zaprzestał ostrzału. Kule Ognia to jego specjalność, która nie sprawiała mu zbytniej trudności. Cisnął kolejną partię kul w kierunku przeciwniczki po czym wzbił się na bezpieczną odległość ponad nią. O ile w ogóle istniała jakaś bezpieczna odległość. Z góry wypatrywał jakiś luk, w które mógłby cisnąć kolejne kule, jednak w ostateczności połasił się na coś o wiele ryzykowniejszego. Zaczął pikować w dół, wprost za plecy Undyne. Skrzydła może i nie pozwalały mu na przyczepienie się do jej zbroi, ale za to zwiększyły jego prędkość przy spadaniu przez większą aerodynamikę, gdy tkwiły przy jego ciele. Niby kości, a jednak coś. Jego planem było rozgrzanie zbroi, istotnej słabości ryby w tym momencie.
Sama Jellyka natomiast, miała mały problem. Włócznie, które Undyne mogła tworzyć w dowolnej ilości i w dowolnym miejscu, były przerażającą perspektywą tej walki. Żeby tego mało, używała w ich jakimkolwiek chciała celu. Kiedy pod jej stopami pojawiły się cztery błękitne pola, od razu wykonała odskok do tyłu, niby ledwo uniknęła ataku, jednak zaraz się przewróciła. Trudno było jej zachować równowagę, a topór w niczym nie pomagał. W myślach karciła się za to, że nigdy nie przyłożyła się do ani jednego treningu bojowego. Jakby to, że było ich mało było największym problemem.
Nie ślamazarzyła się jednak długo. Widząc co czyni Cuprum, miała okazję na atak. Być może mały żywiołak odciągnie uwagę przeciwniczki. Wstała więc szybko, pewnie chwyciła topór i biegnąc w kierunku Undyne zamachnęła się by wykonać atak. Starała się jak najlepiej rozkładać ciężar, by znów się nie wywrócić, chociaż było to dość trudne. Mimo wszystko postawiła na cios, gruba zbroja bez wątpienia zatrzyma topór w razie trafienia, więc niebieskiej nie powinno się nic stać, ale trafienie w nią to jak wygranie losu na loterii!
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySro Gru 30, 2015 11:12 am

Dlaczego przez słowa Jelly przeszedł Undyne taki chłodny dreszcz po plecach? Wyglądała, przez ułamek sekundy, jakby opuściła swoją gardę patrząc tak z daleka na szkieleta. Co to za dziwne uczucie? Niezbyt długo chciała się nad tym rozwodzić, trzeba było jej pokazać, o co chodzi w tej walce, w tej tu i teraz! Zero rozpraszania się, zero ułatwiania walki, ale co faktycznie chciała tym osiągnąć strażniczka? Czuła jak w jej wnętrzu pojawia się to silne, palące uczucie, zwane determinacją. Zacisnęła lewą rękę w pięść marszcząc mocno brwi. Odrzuciła na bok hełm, by jej ani trochę nie przeszkadzał. Nie potrzebowała go w tej walce. Wolała utrzymywać "kontakt wzrokowy" z dziewczyną.
- I tak po prostu się poddasz i pozwolisz, by wszystko, co do tej pory robiłaś, poszło na marne?! - Powiedziała to szczerze trochę na ślepo, bo nie znała jej przeszłości, ba, ledwo się poznały. Z jeszcze większą siłą broniła się przed ognistymi atakami, które poleciały w jej stronę. Teraz nie tyle co je odbijała, ale jakby silnym machnięciem rozwiewała w powietrzu, przecinała z ogromną siłą. Rozchyliła bardziej skrzela, co było niewidoczne w zbroi, by nie martwić się o oddech podczas potyczki. Że też ogień mógł tak łatwo ją pokonać, bez względu na to, jak bardzo silna była. Mogła jedynie dłużej wytrzymać jego obecność...
Z każdym krokiem jakim robiła Jelly pod jej nogami pojawiały się po 3-4 niebieskie pola, tak samo jak wcześniej. Musiała porządnie starać się odskakiwać, niektóre pojawiały się szybciej, inne zaś wolniej i Undyne akurat nad tym nie miała kontroli, dokładniej, nie skupiała się, bo mały ognisty szkielecik absorbował większą część uwagi rybci. Zaczęła w końcu cicho dyszeć z gorąca. Oblizała niezbyt pospiesznie nieco suche wargi, w tym samym momencie obok stworka pojawiła się włócznia. Jednak nie przebiła go, gdy prawdopodobnie miała okazję, a oszczędziła. Za to przekręciła się nieostrą stroną, pragnąc najwyraźniej odbić go jak piłeczkę baseballową.
Odwrócona w innym kierunku nagle spojrzała na Jelly, która była już bardzo blisko, a gdy się zamachnęła... jej topór spotkał na swej drodze włócznie Undyne. Mimo iż stal ścierał się z czystą energią, broń została powstrzymana, ba, ryba trzymała swoją dużą niebieską broń w jednej ręce. Odepchnęła dziewczynę z wrogim błyskiem w prawym oku. Nad Cuprumem pojawiło się kilka włóczni, która stworzyło wręcz klatkę. Chciała się skupić głównie na szkieletce.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySro Gru 30, 2015 2:30 pm

- Gdybym się poddała.. - mówiła ściskając topór, który w tym momencie zderzył się z włócznią Undyne. Jej dłonie drżały, a kości uderzające o siebie tworzyły ten znienawidzony przez nią odgłos. Kiedy skulona chowała się przed wszystkim i rozpaczała. - Gdybym w ogóle miała się poddać.. - zawołała z większą energią w głosie. Niemal w tym samym momencie, w którym Undyne postanowiła ją odepchnąć, ona odskoczyła w tył, wyczekując kolejnych włóczni wyskakujących z ziemi.
- Zrobiłabym to już dawno! - nie walczyła o lepsze życie. Nie prosiła o pomoc gdy zazdrość przysłoniła rozum innych. Nigdy nie odkryłaby tej umiejętności, pozwalającej jej by Cuprum był przy niej na zawsze. To wszystko nigdy by się nie wydarzyło, gdyby się poddała. Ba! Nigdy nie trafiłaby do Podziemia, tylko zginęła w tej Przeklętej Wojnie.
Żywiołak nie był zbyt zadowolony tym gdzie trafił. Właśnie został odcięty od walki, ale mimo wszystko się nie poddawał. Zwiększył objętość swoich płomieni z nadzieją, że to pomoże mu się wydostać z "klatki" i zaczął okładać tworzące je włócznie Kulami Ognia. W tym momencie Jellyka była zdana sama na siebie. Jak za dawnych lat..
Wiedziała już doskonale, że Undyne może robić z tymi włóczniami co tylko chce, więc to jej tym bardziej nie pocieszało. Była do tego od niej o wiele słabsza, a bez Cupruma odwracającego uwagę rywalki nie miała już zbytnio ułatwionej roboty.
Mimo to ruszyła przed siebie, starała się jednocześnie patrzeć pod nogi i na przeciwniczkę, która nie wiadomo, z której strony zechce zaatakować. Zdawała się tym jednak nie przejmować. Dłonie przestały jej się trząść, a kroki były pewne. Teraz w końcu zaczęła brać tą walkę jeszcze bardziej poważnie niż ktokolwiek mógłby się domyślać, pewnie ucieszy to Undyne.
Będąc blisko przeciwniczki nie zaatakowała. Zamiast tego prześlizgnęła się obok niej i wykonując obrót postarała się podciąć jej nogi i dopiero wtedy starała się uderzyć toporem czy w razie czego zatrzymać na nim włócznie.
- Jedyne co mi pozostało.. Co mogę dla niego zrobić.. - mruknęła cicho będąc blisko zakutej w zbroje. - To zemsta.. - to jedno, proste słowo trudno przechodziło przez jej usta. Ba! Jellyka sama nigdy nie przypuszczała, że kiedykolwiek je wypowie. Dziwne było, by ktoś tak spokojny i wesoły kiedykolwiek myślał o czymś podobnym. To były dość nieoczekiwane słowa, po których zaraz wyprowadziła w kierunku przeciwniczki następny atak. Kopnięcie, którym przy okazji chciała odepchnąć się od niej i gdy tylko się to uda, topora używa jak kotwicy zatrzymując się w odpowiedniej odległości by zaraz przygotować się do kolejnych uników.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptySro Gru 30, 2015 8:14 pm

Ten ukryty plan, który udało się jej najwyraźniej wprowadzić prawie całkowicie w życie, okazał się trafny. Niech nie oszczędza ryby, niech robi co w jej mocy, by spróbować ją pokonać. Bez litości. Jednak tego nie dało się określić mianem determinacji, którą posiadali ludzi i może ze 3 potwory w podziemiu łącznie z Undyne. Patrzyła na przeciwniczkę wzrokiem pełnym chęci mordu, a jej twarz zdawała się mówić "nie będzie taryfy ulgowej!". Brała tą walkę na poważnie, ale nie mogła w tym momencie przesadzić, bo gdyby coś przypadkowo zrobiła źle... Gdy szkieletka odskoczyła już w chwili lądowania było pod nią niebieskie pole, wystrzeliło tak szybko, że prawie ją przebiło, ale zamiast tego bokiem odepchnęło, by się przewróciła. Światło spod opaski zdawało się świecić coraz mocniej, co dla Jelly o niczym dobrym nie świadczyło.
Zwierze im bardziej próbowało się wydostać, tym bardziej włócznie zaciskały się, zmniejszając tym samym powierzchnię, w której mógł się poruszać. Czy drapał, czy gryzł, mógł poczuć, jakby tak zwykła energia była niczym twardy beton nie do roztrzaskania, to tylko przez różnice ich sił. Nawet ataki ogniste nic tu nie dały, odbijały się od krat i mogły trafić samego stwora, a to już było poza kontrolą strażniczki.
Undyne już dawno oceniła siłę przeciwniczki, sposób walki i nie wyglądało to za dobrze. Powinna popracować nie tylko nad sposobem użycia ostrza, bo sam zamach zabierał tak dużo czasu, że ryba mogła ją przebić od boku włócznią, a lecące w przód ostrze byłoby dla szkieletki nie do cofnięcia. Brak siły fizycznej też przeszkadzał, a jak pomyśli o zwierzaku... powinna stawiać na kreowanie współpracy, nie zasłanianie się nim, ale zapewne do tego kiedyś dotrze sama, jeżeli zdecyduje się nauczyć walki. Zrobiła całkiem spory odskok w tył, by zwiększyć dystans między nimi i najzwyczajniej w świecie zaczęła zaczęła ciskać w nią włóczniami od góry, jedna po drugiej, bez przerwy. Stała jedynie z ręką wystawioną w przód, obok siebie słyszała tylko świst powietrza, gdy broń ruszała w przód, pod odpowiednim kątem, wprost na dziewczynę.
Teraz zaczęła się prawdziwa walka.
Klatka z ognistym zwierzakiem po którymś z kolejnych ataków została zniszczona, więc peciak był całkowicie wolny, tym samym wrócił oficjalnie do walki.
Starała się uniknąć podcięcia, podskokiem. W tym momencie też zaatakowała włócznią, z bliskiej odległości, celując wprost w szkieletkę.

- A więc pokaż mi jaką siłę ma twoja chęć zemsty! - Cokolwiek zrobi przeciwniczka, Undyne przygotowała dookoła siebie około 7 włóczni, robiąc sobie z nich chwilowo tarcze. Przygotowywała się do ataku.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyNie Sty 03, 2016 1:07 pm

Undyne, podczas walki sędziowanej, ogranicz pisanie rzeczy "dokonanych", jak uwolnienie się Cupruma.
I mam sprawę do obu: Nie lejcie tyle wody, bo czasem trudno skumać co jest przemyśleniami postaci, a co planowanymi akcjami.
------------------

Tego dnia Nowy Dom był świadkiem bardzo nierównego starcia. Kapitan Królewskiej Straży walczyła z nieznaną nikomu szerzej szkieletką. Undyne bombardowała szarżującą na nią dziewczynkę swymi magicznymi włóczniami, a chociaż Jellyka nie uniknęła ran, zdołała podejść do strażniczki. Niestety próba podcięcia przeciwniczki nie powiodła się, bo strażniczka podskoczyła w odpowiednim momencie, a chwilę później raziła szkielet, który nie zdążył w porę zasłonić się toporem, pchnięciem włóczni. Jellyka zdołała jednak kopnięciem odepchnąć Undyne i stanęła w gotowości, by uniknąć kolejnego ataku, a pani kapitan stworzyła sobie ze swych włóczni tarczę.
Tymczasem Cuprum uwolnił się z klatki, w której zamknęła go Undyne i stanął u boku swojej właścicielki.
Każdy przechodzień, który widział to starcie, spoglądał z litością na Jellykę. Gdyby dokonywano zakładów kto wygra, prawdopodobnie na szkielet nikt by nie postawił.

Jellyka
70% HP

VS

Undyne
95% HP
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyNie Sty 03, 2016 10:27 pm

Te wszystkie potwory. Patrzyły na nią, patrzyły na Undyne. Obserwowały tą walkę, w myślach komentowały. W jej głowie znów pojawiło się to bolesne wspomnienie. Im więcej osób wiedziało co potrafisz, tym bardziej ci zazdrościli. Tym bardziej zdolni byli, by ukarać cie za swój talent. Ale z tą myślą, zamiast niechęci, przybyło jej siły i werwy do walki.
Kilka "zadrapań" jakie sprawiły jej włócznie to nic, w porównaniu do upadku jaki zaliczyła wpadając do ruin. Nawet to jedno, całkiem silne pchniecie - wytrzyma. To dalej nic. Da sobie radę, bo w to wierzy. Bo nie jest sama. Nie walczy tutaj sama. Bez wątpienia są tutaj tacy, którzy chcieliby żeby przynajmniej nie przegrała w jednej turze. Mało tego, miała swojego kochanego Żywiołaka.
Spojrzała na Cupruma porozumiewawczo, a ten gdyby tylko mógł pewnie pokazałby wielgaśny uśmiech, zamiast tego tylko pisnął ze zgodą.
Dziewczyna rozpoczęła bieg w kierunku przeciwniczki, tak jak robiła to poprzednio. Wykonała kolejny zamach, jednak dobrze wiedziała, że jest za wolny, i zanim wykona kolejny by uderzyć z Undyne, zdąży tego uniknąć. Tutaj z pomocą przychodził Cuprum. Gnał przed nią i zestrzeliwał każdą włócznię, którą tylko mógł, starał się też celować prosto w Undyne by jeszcze bardziej nagrzać jej zbroję, która była jej słabym punktem w walce z ogniem. Cuprum pędził przodem i strzelał przez cały czas, zasłaniając szkieletkę, która w najbardziej odpowiednim momencie wykonała ostatni zamach wprost w przeciwniczkę. Żywiołak w między czasie, jedynie usunął się z linii ataku i w dalszym ciągu ostrzeliwał rybcię, tym jednak razem o wiele większymi kulami ognia. Celował już nie tylko w zbroję, nawet w jej głowę. Kto wie? Może uda mu się strzelić w skrzela?
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPon Sty 04, 2016 12:05 pm

Jakoś spojrzeniami innych nie czuła się zestresowana, ba, nawet je zignorowała. W końcu sobie pójdą.
Bez problemu dała radę obronić się przed atakami. Unikanie ich czy przyjmowanie obrażeń... Dzięki swojej "wytrzymałości strażnika" i zbroi otrzymywała mniej obrażeń, niż każdy inny przeciwnik na jej poziomie. Skoro miała już przygotowaną tarczę z włóczni to wykorzystała ją do obrony przed atakami ognistego zwierzaka Jellyki. Prócz tego ciągle nad Undyne tworzyło się więcej energetycznej broni w dużej ilości, która wystrzeliwała w przeciwniczkę. Czy nieco wolny Cuprum da radę zestrzelić każdą z nich, skoro włócznie leciały z różnych stron, jednak nadal znad rybci? Znów kolejnym machnięciem ręki użyła "gradu dzid" celując bardziej w stworka, by go zabić. Jeżeli szkieletka nie zmieniła kierunku swego ataku prawdopodobnie natrafi toporem na tarczę. Zaczęła odskakiwać w końcu na boki przed ognistymi kulami, wykorzystując własną zręczność. Nie musiała tylko odbijać wrogie ataki, mogła zacząć je unikać. Pionowa ściana nagle zmieniła się na poziomą, która spotkała się z bardzo blisko stojąca szkieletką.
Powrót do góry Go down
Azszar
Założyciel
Azszar


HP : 100
Poziom duszy : 4
Doświadczenie : 23
LOVE : 0
Liczba postów : 719
Join date : 06/12/2015
Age : 29
Skąd : Nie z tego świata

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyCzw Sty 07, 2016 12:54 pm

Jellyka ponownie szarżowała na przeciwniczkę, teraz wyposażoną dodatkowo w tarczę ze swoich włóczni i bombardującą szkieletkę nimi w dalszym ciągu. Jednakże dzięki ognistemu wsparciu swojego chowańca Jellyka była w stanie zmniejszyć obrażenia od włóczni. Niestety on też przyjmował na siebie energetyczne pociski, a jego próba rozgrzania zbroi ryboczłeka nie powiodła się, gdyż ta zasłoniła się tarczą. Atak toporem szkieletki również odbił się od tej prowizorycznej, ale skutecznej osłony. Potem Undyne skupiła się na zniszczeniu Cupruma, który nie dawał sobie rady z niszczeniem takich ilości włóczni, ale zdołał przetrwać nawałę. Na razie.
Co raz więcej osób spoglądało ze współczuciem na co raz bardziej ranną Jellykę i jej Cupruma. Niektórzy nawet krzyczeli, żeby zakończyć ten bardzo nierówny pojedynek. Że nie godzi się, by kapitan straży męczyła młodą, głupiutką potworzycę.

Jellyka
60% HP
Cuprum
30% HP

VS

Undyne
95% HP
Powrót do góry Go down
http://ukrytaszuflada.blog.pl/
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 24

Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom EmptyPią Sty 08, 2016 8:36 am

No cóż prosiła mnie, bym napisała jako pierwsza, bo nie ma się jak bronić... A raczej, żebym ja się nie broniła!

Nawet jeżeli słyszała tłum, nawet jeżeli wiedziała, że szkieletka w końcu przegra i ugnie się pod ciężarem włóczni to... nie miała zamiaru jej przecież zabijać. Już na początku miała zamiar ją oszczędzić, ale dopiero teraz doszła do wniosku, że musi dać z siebie jeszcze więcej, by ją sprawdzić. Skoro już miała okazję, a także werwę... wiedziała, że idealnie się nada! Kogoś takiego właśnie szukała, tylko musiała ją przetestować. To drugi powód, dla którego jest ta walka, a tłum nie miał nic do powiedzenia w ocenie Undyne.
Postanowiła całkowicie wymęczyć jej zwierzaka, ale nie chciała go zabijać i robiła wszystko tak, by została minimalna liczba HP tzn. atakowała z wyczuciem obserwując, jak zwierzak słabnie w oczach. Bombardowała go włóczniami w dużych ilościach uważając jednocześnie na poczynania Jellyki, w którą postarała się wbić wcześniejszą "tarczę z włóczni", bo i tak szkieletka była blisko, a włócznie lewitowały ustawione poziomo. Machnięciem ręki stworzyła kolejne włócznie i kolejne i tym razem to Jelly była w centrum zainteresowania. Kilka spod jej nóg, kilka z powietrza oraz ta tarcza. Wiedziała, że jeżeli jej nie przybije do ziemi istniało pewne prawdopodobieństwo, że w końcu się przewróci. Mimo iż stała pewnie na ziemi była gotowa do uniku, zawsze była do tego gotowa, od tego mogło zależeć jej życie.

- Co tak słabo?! - wrzasnęła chcąc ją zmotywować jeszcze bardziej, by spróbowała wygrać, chociaż nie ma szans. Podda się, czy jednak nie?..
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Nowy Dom Empty
PisanieTemat: Re: Nowy Dom   Nowy Dom Empty

Powrót do góry Go down
 
Nowy Dom
Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Nowy Dom
» Budujemy nowy dom
» Widok na Nowy Dom
» Widok na Nowy Dom

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: