Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Dzikie części lasów Snowdin

Go down 
+6
Jellyka
Andrew
Reaper
Shierra
Alex
KiedyśUndyne
10 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 9:25 pm

Trochę zdziwił go nagły, ni to krzyk, ni to pisk jaki wydała z siebie niezapowiedzianie potworzyca. Nerwowo rozejrzał się, wypatrując być może jakiegoś zagrożenia. Nic jednak nie nadchodziło z żadnej strony. Żadnego człowieka, żadnego potwora. Dopiero wtedy wrócił skonsternowany do twarzy Jellyki, która akurat została skrzętnie ukryta pod materiałem jego peleryny.
- Nyeh?! Poczekaj, proszę! Za co dokładnie...? Nie, nie! Nie musisz się tym przejmować! Zawsze tak reaguje. Nie pomyślałem, ze kogoś może to zmartwić. Mój brat... Jest maniakiem złych żartów! Rzuca nimi nawet podczas posiłków! Nie powinien tego ujmować w podobny sposób. - odruchowo przeniósł rękę z ramienia na czubek czaszki dziewczyny i lekko go poklepał. Czasami robił tak w przypadku Sansa, kiedy ten wydawał się czymś martwić, ale wyraźnie nie chciał mu o tym mówić.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 9:34 pm

Pewnie gdyby była wyjątkowo wielkim mazgajem, zamiast zwykłych łez byłaby tu fontanna łez. Ale całe szczęście, AŻ TAK nie ryczała. Ale trzeba przyznać, że była trochę zła na siebie i na wszystko. Gdyby potrafiła cokolwiek upilnować, peleryna byłaby cała, nie rzucałaby żartami, a co ważniejsze siedziałaby teraz w domu i nie zawracała głowy Papyrusowi, który pewnie bez niej już dawno znalazłby drogę do swojego własnego mieszkanka i nie musiałby się martwić tym mazgajem, który jeszcze jest w gwardii. To już on się do tego lepiej nadawał!
- Z-za p-pelerynę.. I ż-żarty.. - wymamrotała zza materiału. Szkielet dobrze wiedział co zrobić, żeby ją uspokoić. W końcu, jej ojciec robił dokładnie to samo. Kiedy płakała, albo była zła, czy w ogóle w kiepskim humorze, zawsze klepał ją po głowie i rzucał coś w rodzaju "Nic się nie stało" i działało jak lekarstwo.
Pociągając trochę nosem, przycisnęła pelerynę do jego piersi.
- L-lepiej ją z-zabierz.. - mruknęła cicho. - Przy tobie, będzie bezpieczniejsza.. Skoro Cuprum się o-obudził.. B-będzie wystarczająco ciepło.. - chociaż w tym momencie stworek wręcz bał się rozpalić płomienie mocniej, dlatego teraz, mimo że nie spał, ta trochę przymarzała.
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 9:55 pm

Najważniejsze, że udało się ją uspokoić. Papyrus dawno nie spotkał kogoś tak emocjonalnego. Od czasu zbytnio przejmującego się wszystkim Blookiego - znaczy się. Przywykł za bardzo do otwartego okazywania swojej irytacji w zetknięciu z sucharami. Najwyraźniej na niektórych nie działało to zbyt dobrze. A ponieważ nie miał w intencji nikogo zasmucać, zamierzał dzielnie znieść je w ewentualnej przyszłości w przypadku tej szkieletki. Czyż nie był doprawdy wspaniale wielkoduszny?
- Mogę nie być fanem żartów, ale wolę ich wysłuchiwać niż czyjegoś płaczu, w porządku? - poklepał ją jeszcze parę razy, uważąć aby przypadkiem nie dotknąć okolicy pęknięć w czaszce, po czym wyciągnął rękę po swoją pelerynę.
- Rozumiem~ - rozpromienił się ponownie i nachylił w stronę Copruma. - Grzej dobrze, panie żywiołak! - zwrócił się do niego, narzucił pelerynę, trochę niedbale ją tym razem zaplatając aby nie tracić więcej czasu i ponownie pociągnął Jellykę za rękę. - Robi się ciemno. Powinniśmy się pospieszyć.

Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 10:02 pm

Cuprum jak na rozkaz i z uśmiechem odpalił grzanie. Zwiększył płomienie, tym razem wyjątkowo uważając, żeby nie przesadzić i rozsiadł się na Jellykowej głowie, jak na jakimś fotelu. Doprawdy lubił tam siedzieć. I ciągać czasami za jej włosy. Bo czemu w końcu nie.
- Jasne.. - stwierdziła, już resztkami tego złego tonu, po czym w końcu zebrała się do kupy. W końcu, jak długo ma jeszcze zamiar się rozwodzić na temat swoich błędów! Trzeba je w takim razie naprawić, zamiast dalej je rozkopywać. Uśmiech, chociaż nie tak promienny jak przed tym, wrócił na jej twarzyczkę.
- W razie czego, latarkę i ognisko już mamy. - stwierdziła, wskazując palcem wolnej dłoni na Cupruma, który pisnął na potwierdzenie. - Mam nadzieję.. Że nie będziesz miał nic na przeciw, żeby zatrzymać się u mnie, jeśli już uda nam się stąd wyplątać? Znaczy.. Zależy gdzie będzie bliżej. Czy do ciebie czy do mnie.. W sumie to mi wszystko jedno, no ale..
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 10:14 pm

Papyrus pomyślał, że w gruncie rzeczy zwierzak jest uroczy i gdyby miał szansę, chętnie sam by podobnego przygarnął. Proszę, jaki pożyteczny! Prawdę mówiąc nawet jemu zaczęło się robić nieco chłodniej odkąd zwolnili kroku. Nawet pomimo odczuwalnego ciepła od strony żywiołaka, dobrze było wrócić do bardziej regularnego marszu. Jellyka w końcu czuła się wyraźnie o niebo lepiej.
- Nyehehe~ - zaśmiał się wesoło. - To prawda! Ale leżenie na śniegu nadal nie jest dobrym pomysłem - dodał i tym razem na chwilę zamilkł na dość niespodziewane zaproszenie. - Nigdy... Nie nocowałem u nikogo poza Undyne. - przyznał wreszcie. - Więc to dla mnie pewna nowość. Oh! Skoro mnie zapraszasz, czy to znaczy, że zostajemy od teraz przyjaciółmi?! - przekręcił głowę i spojrzał na nią z błyskiem podekscytowania w oczodołach.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 10:58 pm

- Leżenie na śniegu nigdy nie jest dobrym wyborem. - stwierdziła pogodnie, wracając do swojego standardowego charakterku. Tak było stanowczo lepiej. - Szczerze, lepiej byłoby już leżeć na ziemi w Hotland albo w Ruinach.. Nawet Wodospady! Ale tutaj.. Gghh, dalej nie rozumiem, dlaczego wybrałam Snowdin jako dom... Zimno jak w jakiejś lodówce! - dodała zaraz z oburzeniem, nieświadomie mocniej ściskając jego dłoń. Cuprum zaśmiał się na to i zaczął coś mówić i wymachiwać skrzydełkami, jakby właśnie rzucał jakimś dobrym argumentem.
- W sumie masz rację.. Przynajmniej jest powód, żeby wykorzystywać ciebie jako grzałkę. - zaśmiała się do stwora, który też zdawał się zaśmiać. Trudno stwierdzić, bo jedyne co z siebie wydawał to piski różnych tonów, które nawet aż tak nie drażniły uszu.
- O-och.. - zaczerwieniła się trochę na myśl o tym co właśnie zaproponowała. W końcu.. Znali się ledwo chwilę.. A teraz sama rzucała taką propozycją. Rozglądała się na boki jakby szukała ratunku. - Od teraz? Pffffff... - to brzmiało jakby właśnie temu wszystkiemu zaprzeczyła, tylko po to by zaraz z wielkim uśmiechem na twarzy dodać. - My JUŻ nimi jesteśmy!
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Wrz 10, 2016 11:54 pm

Chyba że robiąc w nim orły! - miał ochotę dodać, ale pewne rzeczy powinny zostać tylko i wyłącznie w rodzinie.
- Jeśli to miasto ci nie odpowiada, nie sądzisz, że powinnaś przenieść się w miejsce bardziej dla ciebie odpowiednie? - na dodatek, gdyby Papyrusa tu dzisiaj nie było, zostałaby sama zagubiona w lesie! To niebezpieczne! Nawet jeśli w okolicy nie kręciły się żadne podejrzane potwory ani źli ludzie. Co do Snowdin... Kochał to miejsce. Pierwsze w jakim udało im się na stałe osiąść z bratem. Tu mieli dom i żadne z nich nie narzekało na zimno. Papyrus prawdę powiedziawszy nie był pewien, czy kiedykolwiek było mu w ogóle zimno w jakichś okolicznościach. Jego kości zaskakująco dobrze przystosowywały się do różnego rodzaju klimatów atmosferycznych. Czy to Wodospady, czy to Hotland.
- Rozumiesz co mówi? - zainteresował się, bo dla niego każdy odzew żywiołaka nadal brzmiał jak zlepek popiskiwań i tym podobnych. Gdzieś tam zarejestrował pokątnie wzmocnienie uścisku na jego rękawicy i dłoni ukrytej pod nią. Był z tego rad.
- N-Naprawdę?! - tym razem to w jego oczodołach pojawiły się łezki, tyle że wzruszenia, ponieważ nigdy by nie powiedział, że uda mu się zdobyć nową przyjaciółkę w samym sercu puszczy. - CUDOWNIE! - zanim się skontrolował, obrócił w stronę Jellyky i przyciągając do siebie, objął. Na krótko, ponieważ zaraz zamrugał i szybko znowu odsunął, nieco zakłopotany własnym zachowaniem. - Nyeheh... Wielki Papyrus dał się ponieść.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyNie Wrz 11, 2016 12:23 am

- Oczywiście~ - stwierdziła melodyjnie, sięgając ręką do głowy Cupruma i poklepała go po niej, bawiąc przy okazji przez chwilę z płomykami, które prześlizgiwały się między palcami z radością. - Jest moim przyjacielem od najmłodszych lat! Pewnie dlatego, z jakiegoś powodu jestem odporna na ogień i wysoką temperaturę.. I pewnie dlatego nienawidzę zimna. Bo wiesz, nigdy nie było mi zimno, z tym tutaj. Ale się troszku rozleniwił. - zaśmiała się, na co żywiołak pisnął pretensjonalnie, ale zaraz sam dołączył się do tego śmiania.
Zdziwiła się trochę tym Papyrusowym zdziwieniem, raczej sądziła, że to było dla niego oczywiste i żadnych nowości, w końcu... Zachowywał się tak jakby już była jego przyjaciółką. A tu proszę. Aż się wzruszył. Nie mogła jakoś ukryć uśmiechu, a zaraz po tym nie mogła też i dechu, bo przyciągnął ją do siebie i przytulił mocno. To było tak nagłe, że nawet nie zdążyła zareagować. Cuprum wręcz spadł z jej głowy wprost w śnieg, w którym leżał z charakterystycznym "hssssssss". Kiedy Pap ją puścił stała jak wryta przez, dłuższą chwilę nie wiedząc co zrobić. Dał się ponieść emocjom? Nooo to ładnie.
- N-nie szkodzi.. - odezwała się w końcu. - Nic się nie stało. - prócz tego, że jest w małym szoku. Nikt... Dawno jej nie przytulał. Ostatnia była Toriel.. Ładnych, parę lat temu.
Przez chwilę stała w bezruchu, a żywiołak wystawił głowę ze śniegu patrząc co zrobi. Pewnie oboje zdziwili się tym, co właśnie postanowiła zrobić. Zrobiła krok w jego stronę i objęła, ściskając mocno.
- P-przypomniałeś mi j-jakie to f-fajne uczucie... - mruknęła cicho, trzymając go tak odrobinę zbyt długo. Ta.. Odrobinę. Gdyby Cuprum miał szczękę, chyba by mu odpadła. Patrzył jak wryty na to co zrobiła ta dziewczyna, która raczej trzyma się w największej możliwej odległości od nowo poznanych.
Zaraz się pozbierała i z burakiem na twarzy rzuciła tylko "Lepiej, idźmy dalej...".
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySro Wrz 14, 2016 8:49 pm

- Lenistwo to okropna przypadłość! - stwierdził całkiem stanowczo, wspomianając te wszystkie chwile, kiedy usiłował zmusić Sansa do sprzątnięcia porozrzucanych wszędzie skarpet. - Nie pozwalaj mu się do tego przyzwyczajać! Inaczej będzie coraz bardziej i bardziej leniwy z każdym kolejnym dniem i tygodniem! - miał z tym w końcu do czynienia praktycznie każdego dnia! W ten sposób naprawdę nigdy nie będzie mógł zostawić brata na dłużej samemu sobie! Pewnie nawet wcale nie wstawałby z łóżka, gdyby Papyrus go z niego nie zwlekał lub przynajmniej nie zaczynał namiętnie dobijać się do drzwi.
- O rany...! - zauważył przy okazji żywiołaka, który wpadł w śnieg i byłby się po niego schylił, coby wygrzebać z parującego śniegu, gdyby nie nagła zmiana w reakcji szkieletki.
Papyrus zamrugał szybko kilka razy (pomimo ewidentnego braku powiek!). Tego typu rzeczy były dla niego normą, ponieważ często zdarzało mu się obejmować brata - choćby nosząc śpiącego do domu - niemniej w tym wypadku poczuł się trochę nie na miejscu. Odrobinę.
- Nie ma... Za co? - podrapał się znowu po potylicy, uśmiechając z pewnym zakłopotaniem. - Nyehehe~ - zaśmiał się ostatecznie z jej wyrazu twarzy. Jellyka była naprawdę miłą osobą. Choć z pewnością nieco zbyt niepewną - zdaniem Papyrusa, który pokiwał głową i ruszył dalej.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySro Wrz 14, 2016 10:33 pm

To była jedna z tych sytuacji, które dziwiły każdego. Jellyka, która normalnie trzyma się z dala od wszelkich kontaktów fizycznych, nawet uścisk dłoni kurza twarz, właśnie przytuliła szkieleta, który był jej w pewien sposób nadal obcy! Ale z jakiegoś powodu całkiem znajomy. Zachowywał się tak wesoło i beztrosko, że była w stanie zobaczyć w nim starą siebie, kiedy jeszcze nie przejmowała się niczym, jej ojciec żył, a Cuprum nie był w pewnym sensie bezdusznym stworzeniem, które można zabijać ile się chce, a i tak wróci. To było wspomnienie, które zawsze chciała, żeby znów stało się prawdą, nawet jeśli ojca nie będzie przy jej boku. Zawsze znajdzie sobie kogoś innego! Jakiegoś przyjaciela! I.. Zaaaraz.. Czy Pap nie był przypadkiem jej jedynym przyjacielem? Tak w tym momencie? Skoro już go tak nazwała, to był. I to TYM JEDYNYM. Toriel nie liczy, Toriel jest dla niej jak matka. W sumie mogłaby policzyć jeszcze Azszara jako przyjaciela, ale zamieniła z nim ledwo kilka zdań, a ten tutaj zdołał ją już rozśmieszyć, podnieść na duchu i przypomnieć czym jest przytulas. Tak. To stanowczo przyjaciel, nawet jeśli znają się w CHOOOLEEERRĘĘĘ krótko.
- Jest za co.. I to nawet bardzo. - stwierdziła z uśmiechem wyprzedzając go trochę. Cuprum zdążył się już dawno otrzepać ze śniegu, i lewitował sobie spokojnie nad ziemią między Jelly, a Papkiem. Takie trochę.. "Nie zbliżaj się bardziej niż do mnie.", bo to jednak dalej nieufne stworzenie.
Przeskakiwała radośnie z nogi na nogę, jakby cała energia życiowa jej wróciła, nawet żywiołak patrzył ze zdziwieniem. Tak radosnej to jej długi czas nie widział.
- Wiesz.. Całkiem fajnie się z tobą gada i w ogóle.. Ale.. Ja tu dalej widzę tylko drzewa. Żadnej ścieżki. - przystanęła na chwilę, rozglądając się dokoła. Wszystko wyglądało tak samo! Już mogłoby coś przynajmniej im na głowy spaść, ale po co!
- J-jesteś pewien, że tak idąc stąd wyjdziemy...? - to był głos paniki.
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyNie Wrz 18, 2016 9:42 pm

Spojrzał na nią co prawda pytająco, lecz żadne sformułowane na głos pytanie nie opuściło jego szczęk. Papyrus uważał, że każdy wyglądał dużo lepiej, kiedy na jego twarzy gości szczery uśmiech. Nieważne czy to potwór czy to człowiek! Szkoda tylko, że ten mały żywiołk nie potrafił rozluźnić się i zrobić tego samego.
Papyrus spojrzał na Cupruma z uśmiechem. Był pewien, że jeśli poczęstuje malca swoim wspaniałym spaghetti, ten od razu zmieni swoje nastawienie, nyeh!
- Hm? – wrócił oczodołami do Jelly i nieco zwolnił, rozglądając się z zastanowieniem. – Myślę, że dość długo biegłem po tym jak zszedłem z drogi prowadzącej do Snowdin! – pokiwał głową z przekonaniem, w przeciwieństwie do szkieletki, wcale nie martwiąc się na zapas. Kiedyś na pewno przecież gdzieś dojdą! – Nie musisz się niczym martwić! Las przecież nie może ciągnąć się w nieskończoność! - optymizm godny pozazdroszczenia.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyNie Wrz 18, 2016 9:55 pm

Nagle zauważyliście coś. Zza drzew wyłoniła się kilka człekokształtnych wilków. Było ich gdzieś koło 11 może 12. Większość trzymała w łapach miecze, inne miały łuki, a niektóre nawet miały włócznie. Zdecydowanie nie wróżyło to niczego dobrego. Po chwili podszedł do was jeden z nich. Był znacznie wyższy od reszty. Najpewniej to był przywódca. - No, co my tu mamy? Oddawać całe wasze złoto albo zrobi się bardzo nieprzyjemnie! - powiedział. Wyglądało na to że jak nie zrobicie tego co mówi - cała ta grupka was zaatakuje.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyNie Wrz 18, 2016 10:06 pm

Entuzjazm Papyrusa.. Nie mogła go zrozumieć. Ciągle się uśmiechał, a byli w tak okropnej sytuacji! I w sumie.. To ta sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza. Łażenie po lesie, i to w tych najgorszych częściach musiało się przecież w końcu zmienić w tak okropną sytuację!
Te wilki. Nie wyglądały na przyjaźnie nastawione. I to powód, dla którego zaraz włączył się Jellykowy tryb Strażnika. Chwyciła topór w dłoń i w pozie obronnej stanęła przed Papyrusam, podczas gdy Cuprum unosił się za nimi, rozpalając całkowicie swoje płomienie, i nastraszając je jak kot sierść.
- Nieprzyjemnie? Ja tam się boję, że zrobi się raczej gorąco jak nie dacie nam spokoju. - o nie, znów przez przypadek rzuciła żartem. Zaraz w myślach skarciła się za to, przecież on ich nienawidził! - Jesteście wyjątkowo głupi, skoro napadacie na członka Królewskiej Straży. - lekkie karmazynowe światełko błysnęło w jej oczodole. Patrzyła złowrogo na tego psa. Wiedziała jedno. Jeśli zaatakuje, zatrzyma ten atak, a Cuprum zaraz wystrzeli w kogoś serię ognistych kul. Pewnie nawet przypali okolicę, ale to chyba mała cena za uratowanie skóry. Nie miała zamiaru atakować jako pierwsza, dlatego stała tylko w pozycji obronnej, zasłaniając ostrzem siebie i Papyrusa.
- Radziłabym dać nam spokój.
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyPon Wrz 19, 2016 8:37 pm

Papyrus nie spodziewał się spotkać w tych okolicach wrogo nastawionych potworów. Czyżby jednak zaszli nieco zbyt daleko? A może, choć podobne, lasy te nie były już wcale lasami Snowdin? Trudno doprawdy stwierdzić. Drzewa miały to do siebie, że były złośliwie do siebie podobne! Doprawdy, same bliźniaki! Koszmar! Nic to jednak, ponieważ podobne myśli nie zaprzątały obecnie szkieleciej czaszki!
Czując rosnące napięcie, postanowił szybko się wtrącić, jedną rękę kładąc na ramieniu Jellyki, drugą ostrożnie na czubku trzonka jej broni. Lepiej, żeby to ostrze nie poszło w ruch. Byłoby przykro, gdyby komuś niepotrzebnie stała się krzywda. Choć jęknął instynktownie pod wpływem żartu dziewczyny.
- Nie ma potrzeby do nerwów! - zwrócił się ze zwyczajową uprzejmością do psiego potwora. Psiego? Raczej wilczego. Uh, trzeba było na nich uważać! Tacy jak oni lubili kości! - Jestem pewien, że zdołamy się dogadać w taki sposób, aby wszyscy byli zadowoleni! Szukamy drogi do Snowdin! Lub... - tu spojrzał w dół na Jelly. - Może widzieliście w okolicy domek należący do mojej przyjaciółki? Jeśli chcecie pieniędzy, najlepiej zdobyć je przez ciężką i porządną pracę! Ja, Wspaniały Papyrus, chciałbym kupić każdą pomocną informację!- proszę! No czy nie był genialny? Nie ma potrzeby walczyć!
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyPon Wrz 19, 2016 9:54 pm

Wilk spojrzał na Jellykę. - Naprawdę twierdzisz że należysz do królewskiej straży? Jakoś ci nie wierzę... - powiedział. Kilka wilków z łukami już zaczęło przygotowywać się do strzału. Co prawda JESZCZE nie mieli zamiaru strzelać, ale mogliście dość łatwo zauważyć że jesteście przez nich okrążeni. Reszta tych bandytów tylko was obserwowała. - Można powiedzieć że to co teraz robimy to jest bardzo ciężka praca... I jeszcze raz: czy oddacie nam wasze pieniądze po dobroci czy mamy je wam zabrać siłą? - Spytał nieco wkurzonym tonem.

Jellyka: 100% HP
Papyrus: 100% HP

vs.

Przywódca Wilków: 100%HP + 0% Przekonania
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Paź 01, 2016 11:25 pm

- Raacja.. Aktualnie jestem po pracy.. I jak widzicie bez zbroi.. Ale, cóż. Skoro nie chcecie wierzyć, obawiam się, że to tylko zdenerwuje Undyne, jeśli się dowie, że ktoś napada na jej własnych podwładnych. - mruknęła niezbyt zadowolona. Było źle, bardzo źle. Otoczeni, przez tyle potworów, uzbrojonych potworów. W bronie dystansowe i do walki w zwarciu. Nie jest dobrze, jest wręcz paskudnie źle.
Nie miała zamiaru ich atakować. Nie jako pierwsza. Stała w pozycji obronnej. Rozumiała, że Papyrus bał się tego co mogłaby zrobić, ale Jellyka nie jest głupim potworem, który rzuca się na wszystkich z bronią. Na pewno nie będzie się rzucać na kogoś z taką przewagą liczebną. Cuprum jedynie pomrukiwał jak silnik starego samochodu.
- Ciężką pracą nazwałabym jedynie legalną. Kiedy wspólnymi siłami przykładasz się do dobra innych. Uwierzcie, pewnie udałoby się wam znaleźć jakąś ciekawą pracę. Skoro macie taką smykałkę do broni, pewnie nadalibyście się do królewskiej straży jako obrońcy Snowdin. - Papyrus był zbyt spokojny i zbyt łaskawy dla nich. Zachowywał się jakby całkowicie nic nie zrobili! Jakby to, że właśnie ich napadli... Ba! Może i chcą zabić! Było niczym. Ale mimo wszystko postanowiła się już w końcu zamknąć i skupiła jedynie na obserwowaniu ich ruchów. Jeśli ktoś tylko zaatakuje tą dwójkę zaraz użyje topora jak tarczy. A Cuprum pewnie wystrzeli w nich ogniste pociski. Oby tylko nie byli zmuszeni do rozpętania pożaru.
Powrót do góry Go down
Sans
Mistrz Gier
Sans


HP : 49
Poziom duszy : 15
Doświadczenie : 95
LOVE : 1
Liczba postów : 276
Join date : 22/12/2015
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyPią Paź 14, 2016 1:49 am

Pokiwał głową na słowa Jellyki. Potrafił wyobrazić sobie wściekłość Undyne i jak ciężko byłoby ją próbować powstrzymać przed rzuceniem się w pościg na poszukiwania biednych potworów, które ośmieliły się napadać na jej ludzi. To na pewno skończyłoby się ogromną masą niepotrzebnych siniaków. Papyrus wątpił, żeby dała im wówczas jakiekolwiek fory. Że już o kwestii uczciwości nie wspominając. Prawdę mówiąc, szkielet szczerze żałował tych wilczych potworów. Nikt przecież nie rodzi się zbirem! Wataha zapewne  musiała zostać zmuszona do tego rodzaju procederów bardzo smutnym żywotem. Jak na jego oczodoły, potrzeba im było po prostu dobrego przykładu i odrobiny cierpliwości!    
- To prawda! Uczciwość to podstawa! Tylko uczciwością i ciężka pracą potwory się bogacą! Ja, Wielki Papyrus, jestem skory osobiście pomóc w znalezieniu dla was dużo lepszego zajęcia!
Był pozytywnie nastawiony nawet w podobnie niefartownej sytuacji, pokładając  w końcu zawsze wiele wiary w innych. Co nie znaczyło tym samym, że nie był gotowy do przywołania kości w obronie ich dwójki, jeśli coś poszłoby nie tak.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyPią Paź 14, 2016 10:14 pm

- Jakoś wciąż trudno mi uwierzyć że taki ktoś jak ty jest wciąż w straży królewskiej... mogłabyś to jakoś udowodnić? - stwierdził. - Naprawdę twierdzicie że powinniśmy zająć się uczciwą pracą? Cóż... ten "Biznes" jest nieco bardziej opłacalny niż gonienie przez pół Podziemia za jakimś groźnym psychopatą lub dwoma przez pół Podziemia za marną wypłatę. - powiedział. - A teraz... gdybyście mogli... - powiedział podchodząc do was. - Oddajcie już wszystko co macie... Teraz. - wyglądało na to że jeżeli go nie posłuchacie to oberwiecie.
Powrót do góry Go down
Jellyka
Mieszkaniec
Jellyka


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 225
Join date : 06/12/2015

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyCzw Paź 27, 2016 1:55 pm

Więc wciąż nie chciał wierzyć hę? Co niby ma? Lecieć do Undyne żeby przyleciała i się na nich wydarła czy co? Bo jednak dużo nie zrobi bez zbroi, a co za tym idzie odznaki... Którą ta cholera jak zawsze zostawiła w domu bo czemu by nie. Na co dzień w końcu nikt na uzbrojonych nie napada co nie? A już na pewno nie wataha wilków, które nadawały by się do królewskiej straży jak cholerka!
- Ech.. Wygląda na to, że dużo tutaj pokojowo nie zrobimy.. - mruknęła do stojącego obok szkieleta. To się nie może skończyć dobrze. Nie w takim momencie.
- Wybacz, ale nie mogę się na to zgodzić. - na te słowa Cuprum zapłonął jaśniejszym ogniem. Chciał odstraszyć ich, jeśli to nie pomoże będzie na prawdę źle. Nie chciała walczyć, ale wygląda na to, że innego wyjścia nie mają. Tym bardziej, że Pap miał aż zbyt pacyfistyczne nastawienie!
- Ostrzegam. Zbliżycie się, a spotka was piekło na ziemi. Nie tylko widoki. - teraz już na prawdę stanęła w pozycji bojowej. Gotowa do zadania ciosu toporem, a wtedy.. Jak nic coś utnie, przetnie i Pap będzie jeszcze krzyczał coś w rodzaju "Przestań! To da się jakoś rozwiązać!", a to tylko samoobrona.
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyPon Lis 07, 2016 10:36 am

- Mam wrażenie, że dawno mnie tu nie było. - skomentowała swoim, jak zwykle z resztą, chłodnym głosem. Jej palce przeczesywały niespokojnie ekwipunek, jak gdyby w poszukiwaniu czegoś cennego, czego poprostu nie mogła zgubić. Ani przez chwilę nie oderwała nieobecnego wzroku od linii horyzontu, o ile można takowo określić pustą przestrzeń przed nią, rozpościerającą się wszerz, ale niezbyt wzwyż. Sklepienie podziemnego korytarzu w miejscu w którym stała było dość niskie nawet jak na mniemane standardy w tymże więzieniu zgotowanym przez ludzi. Więzieniu, które dość spora większość potworów określiła swoim "tymczasowym domem". Głupcy. Marne istoty, których mottem życiowym jest "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", stworzonka o załamanym spojrzeniu na świat. Inferno miała poczucie, że większość tych potworów patrzy na świat przez różowe okulary, zamiast dostrzec wszystko w świetle dziennym. Niech się łudzą, przynajmniej są "szczęśliwi" - smutna dusza to smutny obiad, a smutny obiad nigdy nie jest dobrym, pożywnym posiłkiem. Więc jakby nie patrzeć, wilczyca powinna - teoretycznie - cieszyć się tą cukierkową sielanką. Jednak, dopisujące potworom humory przyprawiały ją o mdłości. Nienawidziła takiej postawy: jesteśmy w tym bagnie po uszy, ale hej! Bawmy się!

W końcu, wyrywając się z rozmyśleń znalazła przedmiot, którego tak zawzięcie szukała! Zdjęcie, które miała przez ten cały czas przy sobie... Nie mogła zapomnieć tej twarzy, w końcu chce ją unicestwić. No cóż, to co zalezie jej za skórę - zniszczy. Wymiesza z błotem, a najlepiej do tego zetrze w pył. Dlatego też nie może wymazać sobie tego oblicza z pamięci, nawet jeżeli to reakcja obronna. Zaśmiała się cicho pod nosem. Niech póki co, żyje sobie gdziekolwiek chce. Ale śmierć i tak go dopadnie, prędzej czy później. A Inferno, no cóż, z lekka jej pomoże przyspieszając ten proces. W tym miejscu znalazła się chyba... Trzeci, może czwarty raz. Nigdy jednak nie obserwowała tego terytorium z taką dokładnością. Z obawy, że ktoś dostrzeże ją z tajemniczym zdjęciem członka, albo raczej szefa wyraźnie nielegalnej organizacji, schowała pomiętą fotografie z powrotem do jej akcesorium. Mogłaby powiedzieć o tym Straży królewskiej. Były jednak dwa czynniki przeciw: jej bezduszna natura oraz honor, który kazał załatwić sprawę osobiście. - Sprezentuje ci zemste, Vrock. w końcu za niedługo twoje urodziny... Lepszego prezentu nie dostaniesz nawet od swoich dz***k.
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySro Lis 09, 2016 2:56 pm

Przemierzając swoje ścieżki, w sumie to się nudząc konkretnie. Nie ma to jak po dobrej wyżerce przejść się na spacer, ale to w sumie najnudniejsze zajęcie dnia. Tal czy siak, Max lazł na oślep przed siebie. Nie mając konkretnego celu, bo po co sobie coś określić? Krocząc delikatnie i nie wydając z siebie żadnych dźwięków, potworek podziwiał jakże słabe widoki. Krajobraz od lat się nie zmienił, jest to przykre. Wszystko przez cholerną barierę i Asgora, tak zrzućmy to na kozę. Gdyby nie ta cholerna wojna, może wszystko potoczyłoby się inaczej. Może teraz Koelius siedziałby na tronie, byłoby to o wiele wygodniejsze i bardziej przyjemne dla niego. Cóż, życie zawszę rzuci ci piachem w oczy. Po starcie swojej duszy, pozostało ją odzyskać. Tylko potrzeba więcej pomocników, albo towarzyszy tak zwanych. Będzie ciężko znaleźć takich, co mają podobne cele. No lecz nie ma co się poddawać, może jest jakiś cień szansy.

Przemierzając kolejne metry, Max usłyszał jakiś głos. Dość ciekawy, dlatego iż kobiecy. Czyżby jakaś niewiasta się zagubiła i czekała na swojego kata? No cóż, nie pozwólmy dziewoi czekać. Kierując się w stronę z której nadciągnął głos, potworek w końcu doczekał się postaci. No ok, nie spodziewał się czegoś takiego! Z daleka wyglądała na normalnego potworka, lecz im bliżej tym dziwniej. No cóż, po za słownictwem godnym uwagi, można jeszcze dodać dziwactwo. Pozostaje się przywitać, co innego. Z resztą z jakiś powodów, Max nie wyczuwał duszy. Oh czyżby coś bezdusznego? Prawdopodobnie tak, to nawet wygodniej. No więc zbliżając się na odległość trzech metrów, tak małe jest piękne. Dlaczego? Przy wzroście i wadze Max'a, ciężko jest wydać jakiś konkretny dźwięk stąpania łapkami. Może tylko od śniegu jakiś dźwięk będzie, ale po za tym cicho i dyskretnie.
- Gadanie do siebie nie stawia cię w dobrym świetle, inni mogą cię uznać za lekko dziwną.
Rzekł łagodnie, następnie się miło uśmiechnął. Cóż, oczywiście zaryzykował i podszedł bliżej. A raczej zaczął krążyć wokół potworka, który wyglądał troszkę metalicznie. Czyżby coś ala Mettaton? Trzymając prawą łapkę na bródce, zastanawiał się i przyglądał dokładnie.
- Wyglądasz fajnie, nawet jak na bezdusznego robota.
No co ma się wstrzymywać, w końcu szczerość to podstawa. Kłamią tylko ci, którzy tego potrzebują. Po przez kłamstwo można osiągnąć jakiś cel, ale gdy jest niepotrzebne to się go nie używa. Kłamstwo ma moc niszczenia i przeciągania na swoją stroję, ale wróćmy do rozmowy.
Gdy już w końcu Max się nachodził, staną przed robotem. Mechem, dronem. Androidem, R2D2.
- Wybacz, gdzie moje zapomniane maniery. Zwę się Ko.... Max, miło mi cię poznać...
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySro Lis 09, 2016 8:40 pm

Inferno nie spostrzegła nieproszonego gościa, nie od razu. Była zbyt pochłonięta składaniem przysięgi wobec niezbyt lubianego przez nią pana V. Jakoż wcześniej mogła się nim zachwycać? Ale dobrze jest się uczyć na błędach, teraz przynajmniej wie, że jedynym możliwym wyjściem jest uśmiercenie tego sukinsyna. Była-potworzyca obficie gestykulowała, co pokazywało, że nie żartowała, nawet przez krótką chwilę... I faktycznie, wyglądała na kogoś, kto jakimś cudem uciekł z psychiatryka. -... Z tobą, Asgore, też się policzę! Trzeba mnie było słuchać, a nie brać za starą wariatkę! Nie jestem przecież stara! Ty głupi, futrzasty kretynie, przysięgam, że... - przerwała. Dopiero wtedy zauważyła obecność kogoś jeszcze... Odskoczyła gwałtownie, robiąc dość wysokie salto do tyłu. Wylądowała kawałek dalej, ale na wszelki wypadek wyciągnęła naprzód prawą rękę, zwijając dłoń w pięść, a w tym samym też czasie wysunęły się ostre, długie "pazury" znajdujące się przy każdej kostce od jej łap. Wydały brzęczący, metaliczny dźwięk, nie było więc mowy o dyskretnym i niespodziewanym ataku - nie robiło to jednak różnicy wilczycy, która zwykle przywykła do energicznych, wymierzonych ciosów. Skierowała dłoń zwieńczoną zabójczymi brzytwami w kierunku stojącego nieopodal potencjalnego nieprzyjaciela, nieco dysząc pod nosem. To nie tak, że jej kondycja była aż tak słaba. Była dość gibka i zwinna, a z jej staminą też zwykle nie było problemu. Zadziałało zaskoczenie. Miły, mały pokaz umiejętności powinien wystarczyć gnębicielowi by pokazać mu, że wcale nie jest łatwą zdobyczą i że nie jest typem dziewczyny, która w razie dojścia do jedyne, co zrobi, to będzie wołać na pomoc. Na jej twarzy jednak zarysowała się ulga, gdy w końcu jej wzrok wyostrzył się, a samo zagrożenie okazało się być teoretycznie bezpieczne. Niskie, futerkowe stworzenie, możliwe, że młody potwór. Nie skupiła się również na jego duszy, może gdyby tak było, powstrzymałaby się od jakichkolwiek uwag?

- Wiesz co młody? Nie podsłuchuje się czyichś rozmó... Monologów. A teraz spadaj do rodziców, napewno się o ciebie martwią. - odparła przymilnym, symulowanym głosem, próbując odgonić natręta. Lekko się nawet uśmiechnęła, szczerząc swoje błyszczące, zakrzywione zęby. Mimo swoich starań jej uśmiech nie do końca wyglądał naturalnie i był nieco przerażający. Zwykłego dzieciaka bardziej by wystraszył aniżeli uspokoił, o tak. Jednak, Nekromantka nie miała z tym problemu, najwyżej taki smarkacz wziąłby ją za miejscową wiedźme i tyle by z tego było, a najważniejsze i tak byłoby to, że w końcu dałby jej święty spokój. Przez chwilę panowała cisza.
- Podsłuchiwanie też nie stawia cię w dobrym świetle. Tak samo, kłamanie, kradzieże, czy zwykłe siorbanie przy obiedzie. Jakby nie patrzeć, wszystko może stawiać w złym świetle. Dobre jest i tak zbyt nudne i monotonne. Robisz coś dla kogoś i nic z tego nie masz, tylko jesteś "wzorem do naśladowania" lub "dobrą istotą", a w prawdzie niczego tym nie zyskujesz jak tylko tytuł... Chociażby ja. Szpiegowałam dla Asgore'a, zostałam zamknięta na dwa lata w wariatkowie.
Jak to kobieta zdążyła się nagadać. Miała Max'a i tak za głupiego gówniarza, który gówno widział i gówno wie o świecie, więc nie przejęła się tym, by zachować swoje tajemnice dla siebie. Z drugiej strony mogła też go uśmiercić, w końcu wyglądał na małego i uroczego potworka, nie powinna mieć z nim problemów. - Dobra, nasłuchałeś się, a teraz idź do ro...
Zamurowało ją. Kiedy nazwał ją "bezdusznym robotem" przez dobrą chwilę nic się nie odzywała. Wlepiła tylko swój wzrok w postać znajdującą się kawałek przed nią, nie dowierzając swoim uszom. - Skąd to ty... Zaraz, czy ty też...? - wydukała.
Przez chwilę zastanawiała się, jakby się tu przedstawić. W sumie trochę już o sobie powiedziała, dlatego też postanowiła, że pozostanie przy swojej wersji. - Miło poznać Max. Jestem Inferno Nekromantka. - cóż, wypowiedziała to dość mechanicznie, sztucznie.
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySro Lis 09, 2016 10:12 pm

Gdy wszystko skumulowało się do jednego, potworek dowiedział się jeszcze jednego. Widać nie tylko on chce dorwać się do Asgora, jest to bardzo pocieszający fakt. Jednakże, pokaz umiejętności które jednak przewyższają Max'a, był dość imponujący. Nie ma to jak być mały i troszkę leniwy, ostatnio co prawda wprawie zginął. Wszystko przez ten brak chęci na jakikolwiek ruch, no z resztą z tym wzrostem ciężko komuś coś zrobić. No z czasem to się zmieni, nie każdy od urodzenia jest potężny. Zawszę trzeba zaczynać od zera, a co za tym idzie? Wiele porażek, no ale wracając do miłego spotkania. Po za tym iż wystraszył Nekro, na całe szczęście nie zatłukła go. Jeszcze by brakowało kontuzji na samym początku.

No to się teraz nasłuchał, nawet dużo się dowiedział. Nie spodziewał się iż spotka tutaj aż taką osóbkę, jest to wręcz ten jeden procent na który oczekiwał. Czyżby życzenia się spełniały? Tak czy siak postanowił wpierw wysłuchać do końca, słowa które do niego docierały były wręcz nasycające. Najlepsze jednak i tak jest jedno, być pouczanym przez szpiega na temat podsłuchiwania. No ale pomijając to, przecież nie jest dzieckiem. Co prawda mylący wygląd, tak niestety taki przetrwał. Gdyby nie wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, dalej by miał swoje silne ciało. Niestety, pozostało mu to.
Gdy doszło do momentu w którym to Max zwrócił na siebie uwagę, mógł śmiało kontynuować. W końcu poznał imię Nekro, co już jest jakimś małym dowodem zaufania. No i dobrze, zaufanie to podstawa dobrego związku.
- Powinnaś to zauważyć na samym początku, a raczej poczuć... W sumie to nie powinnaś czuć nic, jeżeli chodzi o moją osobę. W końcu dusze są takie pociągające, buzują tą swoją energią...
No ale nie jesteśmy tutaj żeby rozmawiać o duszach, prawda? Wracając do tego iż się poznali, więc wypadałoby powiedzieć coś więcej na temat swojej osoby. Racja, nie można ukrywać faktu bycie bezdusznym.
- Tak samo jak i ty, jestem bezduszny. Co prawda nie z wyboru, ale wypadki się zdarzają.
Stanie w miejscu było dość irytujące, dlatego też Max postanowił podejść bliżej Nekro. W końcu jej nie ugryzie, prędzej ząbki straci. Podchodząc wystarczająco blisko, czyli jakieś dwa metry. Max postanowił kontynuować rozmowę.
- Mogę mówić ci Nekro? Będzie tak wygodniej oraz ładniej, przynajmniej z mojego punktu widzenia.

Szukając wzrokiem jakiegoś małego pieńka, na którym można by było wygodnie usiąść. Koelius dreptał sobie wokół dziewczyny, na którą widocznie miał duże chęci. Jeżeli chodzi o przyłączenie do tajnej organizacji, która właśnie powstała pięć minut temu.
- Nie wiesz jaka radość mnie przepełnia, słysząc że nie tylko ja jestem przeciw Asgorowi. Ogromna, wręcz niewyobrażalna. Powiedz... Czy chciałabyś spełnić wszystkie swoje wyznaczone cele? Zemścić się na Vrock'u, Asgorze.
W końcu gdy znalazł mały konar, który był troszkę zasypany śniegiem. Mógł sobie wygodnie usiąść, co prawda wpierw otrzepał go ze śniegu.
- Śmiało, możesz mówić. Jestem tylko małym pomocnym Max'em, który może ci pomóc w zrealizowaniu celów..
Powrót do góry Go down
Lynx
Bywalec
Lynx


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 60
Join date : 28/10/2016
Age : 24

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptyCzw Lis 10, 2016 10:33 am

Bezduszna uważnie wsłuchiwała się w słowa wypowiadane przez jej tymczasowego - a może już stałego? - towarzysza, próbując dopatrzyć się w jego zamiarach kłamstwa, obłudy, krętactwa. Co prawda nieco się wygadała i nawet przedstawiła, jednakże nie oznaczało to, że pozbyła się swoich podejrzeń. Zwykle długo i dokładnie lustrowała rozmówców, z którymi miała przyjemność się spotkać. Tak więc i Maxowi przyglądała się skoncentrowana. Była przygotowana na kontratak, gdyby to drugi bezduszny spróbował pozbyć się konkurencji do unicestwienia Asgore'a. I cóż, racja, jej uwaga była dość hipokrytyczna, jednak od dawna sama nie szpiegowała, a dzieciaka trzeba było nauczyć dobrych manier. Mógł jej naprawdę popsuć plany, no cóż. Tak czy siak, Koalius wyglądał bardzo niepozornie, świetny kamuflaż, w który ona sama się złapała. A przecież, gdyby się tylko skupiła, mogłaby rozegrać to inaczej, a tak to? Wyszła na niedoświadczoną, a taki istotny fakt, jak brak duszy najzwyczajniej w świecie jej umknął.
Racja, sama szukała pomocy, więc okoliczności spotkania nie bardzo się dla niej liczyły, nie tak bardzo jak spotkanIe kompana, ale jej postawa okazała się być trochę prymitywna. Niewielkie stworzenie wydało jej się trochę dziwne i nie mówiło zbyt wiele, przynajmniej na samym początku. Pytania wolała zachować na bliższe relacje, na które teraz niezbyt miała czas. Chyba, że lisek jakoś ją zaciekawi swoją osobą i okaże się być naprawdę przydatny. Zresztą... Nekro do swoich taktyk potrzebowała drużyny, nawet takiej dwuosobowej. Dlatego też postanowiła, że da mu szansę, niech się wykaże. Po prawdzie Infera nadal nie miała pojęcia z kim ma doczynienia... Wydawał jej się młodym bezdusznym, który wyznaczył niedawno swój cel, którym było pokonanie Asgora... Jak wielu młodych złoczyńców o tym marzy? Tak czy siak, jego chęci dla niej wyglądały niczym słomiany zapłon. Z drugiej jednak strony wzięła pod uwagę fakt, że mogą być w podobnym wieku. Nigdy przez myśl nie przeszło jej, że rozmawia z kimś... W wieku jej dziadka, albo może nawet pradziadka? Tak to już jest, kiedy nie wygląda się na swój wiek. Inferno też wygląda na dojrzalszą aniżeli jest. Jako, że to bezduszny postanowiła zachować... Szacunek? Cóż, dobro się trzyma z dobrem, więc dobrze byłoby spotęgować zło. Westchnęła cicho jedynie, obserwując rozważnie każdy lisi ruch.

- Nigdy nie wpadłabym na pomysł, że coś tak młodego, albo przynajmniej niskiego, może być jakimś niebezpiecznym bandytą. Powinnam się bać? Krzyczeć? Uciekać? Błagać o litość?
Ach ten sarkazm, nawet teraz nie mogła sobie pożałować okazji na ostrzejrzą uwagę... No cóż, jeżeli Max chce zrobić sobie z niej kumpele, musi przyzwyczaić się do jej ciętego języka. Jednak wiadomo, atuty fizyczne nie czynią jeszcze z nikogo kogoś beznadziejnego w walce wogóle, trzeba najpierw sprawdzić jak Max faktycznie radzi sobie w tego typu rozgrywkach. Zaproponowałaby mu może trening, gdyby nie fakt, że sama póki co nie miała na to ochoty. Nie była pewna, czy Koalius nie wykorzystałby tego na swoją drogę, chociażby nie oszczędzając ją przy sparingu. Nadal uważała, że lisi koleżka chciałby załatwić Asgora na własną łapę, co w sumie nie byłoby mądrym posunięciem. Asgore to w końcu wysoka, barczysta kula futra i tłuszczu, zmiażdżyłby z łatwością takiego karłowatego Maxa. No chyba, że dysponuje jakimś naprawdę potężnym i dystansowym atakiem. W sumie, małe zazwyczaj jest sprytne, a taki ciężki Podziemny król mógłby być w porównaniu do niego mozolny... Gdyby dobrze to rozegrać, strategicznie, nie byłoby kłopotów. Ale trzeba wziąć też pod uwagę królewską straż. Może nawet bardziej irytującą niż sam filiżankowy władca? A gdyby było ich dwóch, można by podzielić się między sobą obowiązkami. Inferno zdecydowanie nie nadaje się na skrytobójczyni, ale Koalius?...
- Wiem coś o wypadkach. I o eksperymentowaniu z duszą. - odpowiedziała, po czym oparła się o pobliskie drzewo. Wolała się nie zagłębiać w szczegóły owych eksperymentów na duszy, jednak łatwo było się domyślić, że to właśnie w ten sposób wyzbyła się duszy, a także resztek empatii. Nie było jednak wiadome, co chciała w ten sposób osiągnąć. - Cóż, teraz się tego domyśliłam, ale... Wyglądasz dość... Masz fajny kamuflaż.
Kiwnęła lekko głową, dodając: - Tak, Nekro pasuje. Moi bliżsi znajomi mówią mi też Hellven. Piekielno niebiańska, jak to określił mój były chłopak. Były, bo nie żyje. Silna kobieta nie powinna otaczać się słabymi mężczyznami. Ale przynajmniej mam co jeść.
Teraz, wydawać by się mogło, że darzy Lisa zaufaniem. Nadal miała zastrzeżenia i ciągle gryzła się w język, kiedy to pozwalała sobie wyjawić zbyt dużo, jednakże... Cóż, tylko takim jak ona mogła ufać. Zwykły potwór od razu zgłosiłby jej dziwne zachowanie królewskiej Straży, a wtedy miałaby przechlapane. Szczerze i jemu ufać nie powinna, jednak coś podpowiadało jej, że może z tej znajomości wyniknąć coś dobrego... Albo raczej, iście diabelskiego.
- Mówisz?- zaśmiała się, lekko poprawiając grzywke. - Mnie też rozpiera radość, Maxie. Ciężko jest znaleźć tutaj kogoś, kto nie wysławia Asgora i jego wspaniałej familii pod niebiosa. Takie trochę bałwochwalstwo. A co do Vrocka... Cóż, słaby bezduszny, trzeba wykluczyć słabe ogniwa, niepotrzebni tu tacy. Psują tylko nasze do... Złe imię, swoją słabością. Selekcja naturalna, a jak nie, to jej pomogę...  
Uśmiechnęła się nieco, złowieszczo, obnażając swoje ostre zęby. - Moje cele? Och, to tylko mała rewolucja, obalenie Asgora, zabicie Vrocka i jego służących, pozbyć się nic niewartych i słabych śmieci, zagotować mieszkańcom Podziemia piekło za życia. Coś się jeszcze napewno znajdzie... A jak wygląda to u Ciebie Max? Masz jakieś swoje specjalne życzenia? Bo rozumiem, że też masz jakieś Intencje?
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 EmptySob Lis 12, 2016 6:02 pm

Nie można odmówić uroku sarkazmu, który taktownie nie przeszkadzał Koeliusowi. Jakby przejmował się drobnicami, to co by z niego był za potwór. Z resztą podchodząc do tego inaczej.
- Obojętnie, możesz błagać o litość.
Odpowiedział uśmiechając się i przymykając oczka, następnie zastanawiając się czemu miała służyć ta odpowiedź? W sumie dalszej komunikacji, nie można być też drętwym i bez poczucia humoru. No ale jeżeli chodziło o wypadki z duszami, eksperymenty. To raczej nie jego działka, tym samym nie to mu się przytrafiło. Będzie przeklinać dzień w którym go pokonano, pewnie i przez długi czas.
- Akurat moja dusza jest zapieczętowana, gnije gdzieś pod zamkiem Asgora. Moje stare dobre ja, czeka tylko żeby się uwolnić.
Przyjdzie kiedyś dzień na opowieści o starych czasach, gdzie to panowała wojna domowa. W sumie wojna po wojnie, gdy tylko powstałą bariera. Może to nie jest odpowiednia chwila na wyjawianie wszystkich szczegółów, tym bardziej na pierwszym spotkaniu. Jeżeli chodzi o kamuflaż, racja jest dość dobry. Nigdy nie patrzył na to z tej strony, ale skoro działa.
- Chciałaś powiedzieć iż jestem bardzo sexy, puszysty i każdy nabierze się na to że mam osiem lat. To tak, racja.
Odpowiedział i wystawił język, może nie lubił się droczyć. Chociaż czasami ma ochotę na coś nowego, w sumie całe życie odkrywa się coś nowego w sobie.
Informacja na temat byłego chłopaka podsunęła Max'owi temat, taki chwilowy. Dla zabawy można powiedzieć, bo on raczej nie myśli o związkach i tym podobnych. Na chwilę obecną.
- Oww to jak miejsce na chłopaka się zwolniło, to ja z chęcią skorzystam. Kiedyś~~
Dorzucił od siebie. Wstając w końcu z konara, stworek udał się do Nekro. Teraz była najciekawsza część opowieści, a raczej nowo piszącej się historii. Zemsta, rewolucja. Wykluczenie słabych ogniw i zrobienie piekła w Podziemiach, może część tego była dobra. No lecz bez ludu nie ma przyszłości, nie wszyscy muszą cierpieć.
- W sumie skoro mi powiedziałaś o wszystkim, to i ja trochę powiem.
Rzekł, tym samym zbliżając się do.......... Prawej nogi Nekro!!! Jakby nie patrzeć, duży nie był. Pewnie coś rozmiaru nogi, aż chciałoby się przytulić.
- Asgore jest mym jedynym celem głównym, stoi mi na drodze do korony. Co prawda znajdzie się jeszcze Gaster, naukowiec który pozbawił mnie duszy. Z resztą, Podziemia kryją wiele silnych osób. Nawet naszej dwójce będzie ciężko przebić się przez nich wszystkich, zwłaszcza przez jednego komika. No lecz nie ma co się martwić, znam wprawie całe Podziemia. Wiem co można zrobić żeby osłabić przeciwnika. No i bla bla... Nie ma co rozmawiać za głośno o tym wszystkim, nigdy nie wiadomo gdzie nasze głosy zabłądzą i do czyich uszu trafią.
Po krótkiej przemowie, łapką zaczął stukać w nogę Nekro. Tak sprawdzić jak bardzo metalowa jest.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dzikie części lasów Snowdin   Dzikie części lasów Snowdin - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Dzikie części lasów Snowdin
Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Miasteczko Snowdin
» Opuszczone części Ruin
» Las Snowdin
» Las Snowdin
» Chatka w Snowdin

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: