Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów

Go down 
3 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyNie Cze 19, 2016 3:22 pm

Quest, by Gaster wykonał zadośćuczynienie za wszystkie występki, eksperymenty oraz zabójstwa... Czy wykorzysta szansę oraz posiadany odłamek duszy, by zamienić się w potwora, czy to zmarnuje i pozostanie bezdusznym? To tylko i wyłącznie jego wybór!
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyNie Cze 19, 2016 10:20 pm

Zadośćuczynienie. Czy to w ogóle możliwe w jego przypadku? Przecież żałował tego wszystkiego co zrobił. Chciał to naprawić. Ale nie do końca wierzył, że to się da naprawić. Zrobił przecież tak okrutne rzeczy, wiele, jeśli nie wszystkie, z radością i satysfakcją. Czerpał pełnymi garściami z ich nieszczęścia i zadowalał swoje ego. A wszystko to tak na prawdę tylko po to by ukryć ból i cierpienie po utracie ukochanej. Ale w tym wszystkim tak bardzo się zatracił, że zaczął krzywdzić tych, którzy byli dla niego najważniejsi, a najbardziej najstarszego z synów. Sans. Jaki był na prawdę w jego oczach? Czy w ogóle przypisywał do niego jakąkolwiek wartość, gdy wypowiadał słowo "Tato"? Czy to tylko czysta formalność.
Teraz jednak było wiadome. Żałował wszystkiego co zrobił. Żałował i to bardzo. Chciał to naprawić, chociaż nie wiedział jak. Żeby tego mało, obiecał. Obiecał, że się zmieni i zrobi to z wielką chęcią, dla niej. Nie dlatego, że musi. On tego po prostu chce. Jak niczego innego. Tylko tak może się jej odwdzięczyć za ten piękny, ale bolesny dar. Za jej własny kawałek duszy.
Teraz.. Jego duszy. Już niedługo.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 2:42 pm

Ren spojrzała na ukochanego, ten najwyraźniej się zamyślił. Przyglądała mu się długo, jak najzwyczajniej w świecie patrzył przed siebie. Uśmiechnęła się łagodnie, patrząc tak na niego z dołu i zaciągnęła pelerynkę bardziej na ramiona. Powoli chwyciła go za dłoń, po czym obdarowała delikatnym, pełnym radości uśmiechem. Obiecała, że to dla niego zrobi. Że spróbuje sobie przypomnieć te najgorsze chwile... to dla nich obojgu musiało być bardzo trudne.
- Nad czym tak rozmyślasz? - Zapytała, prowadząc go w kierunku Snowdin, tak myślała, że w tamtą stronę idzie. Poniekąd musiała być kierowana przez ukochanego. Wydawała się być już w pełni sił, gotowa na ostatni krok, by zamknąć stare karty historii, jakże okrutnej i przerażającej. By Gaster i Ren mogli zacząć wszystko od nowa. To wymagało poświęcenia, dlatego obydwoje starali się nie spieszyć. W każdym razie rozglądała się uważnie i bardzo skupiała, byleby przypomnieć sobie jak to było tamtego dnia, gdy ją porwano... zgwałcono i ostatecznie zabito... Nieświadomie coraz mocniej zaciskała swoją dłoń na jego, splatała drżące palce, ale nadal szła odważnie do przodu.
- To było już tak dawno, myślisz, że to ma jeszcze sens?
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 4:07 pm

Co powinien zrobić? Co może sprawić, że wszystkie złe występki jakie popełnił zostaną mu odpuszczone i puszczone w niepamięć? Prawda. Inni będą starać się o tym zapomnieć, ale on wciąż będzie czuł ich ciężar na swoich barkach. Będą się za nim ciągnąć jak cień, a on będzie musiał z tym żyć, najnormalniej jak tylko się da. O ile się da. Co zgotował mu los w tym momencie?
- O wszystkim Reniu.. O wszystkim.. - westchnął smutno i poprawił okulary. Zimno jak zwykle, ale jemu to niezbyt przeszkadzało. Cóż, był szkieletem, takie rzeczy są dla niego praktycznie nie wyczuwalne, dlatego większość kościstych potworów mieszka w Snowdin. No i dlatego masa tam psów... Psy. Co jeśli Królewska Straż wciąż na niego poluje? Nawet jeśli jest uważany za martwego.
- Ren.. Nie chcę za bardzo zwracać na siebie uwagi, Straż.. Niezbyt mnie lubi, więc jeśli pozwolisz.. - mruknął, pstrykając w palce i zmieniając nieco swoją iluzję. Skórzana kurtka, niebieskie jeansy, buty bez zmian. I w dalszym ciągu szkielet, tylko bez pęknięć w czaszce i trochę bardziej przypominający Papyrusa, tylko bardziej posępnego.
- Nie chcę żeby stała ci się krzywda. - nawet i jego głos nieco się zmienił, był nieco niższy, ale tak ledwo zauważalnie.
Ściskał jej dłoń, plątał kościste palce między swoimi. Nie da się ukryć, że to dodawało mu nieco pewności siebie. Szedł przed siebie, co chwila sprawdzając czy przypadkiem nie pędzi za szybko. Trochę się zapominał, w końcu, ostatnimi czasy ciągle się śpieszył, żeby nikt nie zobaczył, żeby nie było świadków.
- Też nie żyjemy od dawna, a mimo to tutaj jesteśmy. Wiec to pewnie ma jakiś sens. Jakiś..
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 4:24 pm

Dookoła panuje cisza, tak by się wydawało, jedynie wiatr zaczął znów silniej wiać. Nastaje wieczór, mimo wszystko miasto oraz okolice wydaje się być bardzo aktywne. Kiedy obydwoje zmierzacie w kierunku miasta, kilka potworów patrzy się na was dziwnie. Może nie na was, a głównie na Ren? Słyszycie, jak szepczą, jednak nie macie pojęcia co. Poznają Ren? Poznają Gastera, który ma na sobie iluzje? Nie wiecie... Mimo wszystko im bliżej miasta jesteście, tym silniejsze kłucie w sercu, a raczej duszy, czuje naukowiec, któremu przypominają się dobre chwile, jednak nie wiedział, że to były bardziej uczucia jego ukochanej, jej wspomnienia... wspierały go. Zalążek duszy chce się w tobie rozwinąć, czujesz to, ale to wszystko niesie za sobą ból. Wiedziałeś, na co się zgodziłeś, ona też... Chciałeś poznać to jak zginęła, jak cierpiała, kto to zrobił... to był cel waszej wspólnej wyprawy.
Mimo wieczornej pory po mieście krążył greater dog, który miał jeszcze warte w Snowdin i nie wyglądało na to, żeby sobie miał iść. Z racji tego, że jesteście szkieletami, postanowił mieć was na oku, ale nie dlatego, że wyglądacie smakowicie. W każdym razie dobrze, że Gaster zmienił swój wygląd, to było najbezpieczniejsze wyjście.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 4:38 pm

Może o tym powinni pomyśleć kiedy indziej? Teraz powinni się skupić na głównym celu, a nie rozdrabniać z powodu dużego zamyślenia oraz szczęścia zmieszanego ze strachem oraz niepewną przyszłością. Zadrżała pod wpływem zimnego podmuchu powietrza owiewającego jej kości. Pelerynka załopotała, a ona spojrzała w niebo skryte pomiędzy drzewami. Tak... "niebo"... To było takie miłe uczucie, wciąż nie mogła do końca zrozumieć dlaczego żyje i jak to się stało, czy to jest to samo miejsce, co kiedyś, jednak to nie jest ważne gdzie, ważne byleby być z Gasterem. A dzieci? Też musi je zobaczyć!
Miała ochotę wyciągnąć drugą dłoń, pogłaskać go po policzku, pocieszyć, jednak nie powinna teraz. Czas się skupić bardziej. Tylko ciężką pracą może się coś udać.
- Oczywiście, zapewne musieli słyszeć o twoich prze... przestępstwach i mogą cię szukać. - Obie dłonie przez chwilę trzymała zaciśnięte na sweterku, czekając, aż jej ukochany skończy zmieniać swój wygląd. Jakże dokładna ta iluzja... Jednak ona oczami wyobraźni i sercem zawsze widziała go tak samo, jako szkieleta, którego chciała za męża i z którym ma dzieci.
Wzięła go pod rękę, odpowiednio się do niej przytulając, jak tylko mogła jeżeli chodzi o jej malutkie ciało.
- Przy tobie zawsze czuję się bezpieczna... - Mówienie w ich charakterystycznym stylu również mogło być złe, tak, Gaster również zaczął inaczej mówić, więc ona też powinna się postarać. Miała jednak wrażenie, że ta normalna mowa jest dla niej o wiele trudniejsza... cały czas, nawet w pustce, używała wingdingsów. Musiała się postarać, jednak rozpraszały ją te szepty, przez które bardziej wtulała się w ukochanego. Poczuła się tak niepewnie, te spojrzenia, te szepty, czego ci ludzie chcą? Może wyglądają im na obcych? To dobrze, tak powinno być, mimo wszystko to zachwiało początkowo pewność siebie Ren, która potem znów szeroko się uśmiechnęła. Gdy Gaster szedł za szybko, ta spowalniała go, trzymając przy sobie. Niezauważalnie głaskała spokojnie po ramieniu lub boku.
- Spokojnie, nie spiesz się... - Zaprowadziła ostatecznie ukochanego pod sklep. Kompletnie zignorowała psa, który znajdował się w pobliżu choinki i najwyraźniej wędrował od Wodospadów do początku Snowdin.
- No więc szłam tutaj... - urwała, rozglądając się, jakby czegoś szukała. Wspomnienia... takie ciężkie do wygrzebania ze swojej głowy.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 6:20 pm

Wciąż zacinała się wymawiając te słowa. "Przestępstwa". To zbyt łagodne określenie na to co robił. To zbyt szerokie pasmo pojęć. W jego przypadku było to z resztą ustalone. Żadne drobne wykroczenia, tylko najgorsze z najgorszych. Morderstwa. Jemu przychodziło to z łatwością, dla niej to o wiele trudniejsze, nic dziwnego, że wolała to upraszczać. W końcu, łatwiej mówi się o czymś lekkim w swoim pojęciu i o czymś co zahacza o większą ilość rzeczy. Przestępstwa. To brzmiało tak lekko... Całkowicie tutaj nie pasowało.
- To dobrze. - uśmiechnął się, chociaż szczerze wiedział, że w jego obecności nie może być bezpieczna. Nie w miejscu, w którym roi się od straży, od psów. Co jak co! Kości to one znajdą wszędzie, a ta dwójka to głównie kości! Mówcie co chcecie, pies pozostanie psem. Nic dziwnego, że są w Królewskiej Straży, mają nosa do wszystkiego. Gaster nie był zbyt zadowolony z tego, że Greater Dog patrzył na nich tak podejrzanie. Teraz pewnie każdy szkielet w Podziemiu jest podejrzany o bycie najgorszym przestępcą Podziemia. Do tego te wszystkie szepty. Czy to możliwe, że oni wszyscy ją pamiętają? Trzeba mieć nadzieję, że to tylko dlatego, że są szkieletami. Podejrzanymi szkieletami.
- Wybacz. - mruknął. Im większe było niebezpieczeństwo tym bardziej porzucał ten spokój. Nawet jeśli czuł emocje, które teraz zaprzątały Reniowe serce, musiał pozostać poważny. Nigdy nie wiadomo, co się stanie. Nawet jeśli wymagało to w tej sytuacji częściowego powrotu do dawnego ja, które używał. Tego mordercy. Wystarczy, żeby się powstrzymywał przed niepotrzebnym rzucaniem kośćmi.
- Pamiętasz coś jeszcze? - spytał, rozglądając się dokoła. - Może jakieś charakterystyczne rzeczy? To pewnie nikła szansa, ale może jakieś osoby? Cokolwiek? - pytał, a jego głos znów wydawał się pusty. Wszystko tylko dlatego, że tak bardzo starał się skupić na tej sprawie i tylko na tym. Nie chciał znów się nad czymś rozwodzić, jeszcze zdążą mu nerwy puścić.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 6:41 pm

Szkielety... do nich to psiaki miały prawdziwego nosa. Gdy tak staliście w oddali pies nadal na was patrzył, zaczął coraz szybciej do was podchodzić. Wyraźnie kierował się w waszą stronę, może chciał was sprawdzić? Nie wiadomo, to wina Undyne, że straż została zaostrzona. Teraz jednak, jeżeli Gaster chciał wymazać błędy przeszłości musiał zmierzyć się z konsekwencjami w teraźniejszości. Kiedy obydwoje byli zajęci swoim, Greater Dog stanął tuż za Renią i wetknął nos w jej ramię, wąchając ją uważnie. Pachniała dwoma zmieszanymi zapachami, więc skołowany psiak nie był pewien, jaki jest jej własny zapach. To samo tyczyło się towarzyszącego jej szkieleta. Poczuł na nim ten sam zapach, co na Ren. Skulił uszy i cofnął się, mierząc ich wzrokiem. Machnął na boki ogonem niezbyt pewny tego, co powinien zrobić.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 7:09 pm

Ponieważ to dlatego, że jest ostatnią osobą, która mogłaby popełnić jakieś przestępstwo, kogoś skrzywdzić, obrazić, okraść, nie mówiąc o zabijaniu. Zabić to ona mogła muchę, jak latała nad głową jej śpiących dzieci, ale żywej istoty nigdy. Nie chciała myśleć też o tym, że jej ukochany był w stanie zrobić coś takiego, dlatego mówiła o tym w tak delikatny sposób, pomimo tego, że chyba już wszystkiego się o nim dowiedziała i to nie było zbyt łagodne.
Skupiała się jak tylko mogła, zacisnęła oczodoły, starając się przypomnieć sobie coś na ten temat.
- Pamiętam, że nie było zbyt wielu osób... z daleka przywitała mnie znajoma króliczyca, gdzieś przechodził mały, żółty chłopaczek bez rąk, a na ubo... - urwała i otworzyła oczodoły, bo czuła coś miękkiego wpychającego się w ramię. To pies! W zbroi? Ach, strażnik! Uśmiechnęła się szeroko, po czym niepewnie wyciągnęła kościstą dłoń w jego stronę, by go pogłaskać. Była gotowa na szybkie cofnięcie jej.
- W czymś mogłabym pomóc? - Miała ochotę rzucić mu kość i pobawić się, jednak był w pracy, a ona również nie miała czasu. Nie była pewna, czy użycie mocy nie uczyni jej podejrzaną. Ach, gdyby tylko mogła rozmawiać telepatycznie chciałaby zapytać o radę Gastera. Nie mogła nic zbytnio mówić, a raczej nie wiedziała, czy powinna, póki ten pies się nie odsunie. Całkiem... spory... Ren otworzyła szeroko oczodoły i szybko objęła szkieleta obok, drżąc. Kolejne wspomnienia, nagłe, troszeczkę się wystraszyła i zestresowała zbyt bardzo, a mieszające się uczucia... nie była pewna co powinna zrobić.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyPon Cze 20, 2016 7:30 pm

Rozglądał się dokoła, trochę bardziej jednak zwracając uwagę na to, czy przypadkiem nie pojawia się więcej straży. Sam przecież nie wie co się wtedy dokładnie stało, ale kto wie? Może dusza Reni zareaguje na widok czegoś znajomego, może nawet i on wtedy zauważy, że to miejsce wypełnia go złymi wspomnieniami. Nigdy nie badał czegoś takiego i trzeba przyznać, że z każdą chwilą jego typowo naukowa strona chciała to zbadać - najlepiej jak się da! Ale to nie był moment na to. Ważniejsze było teraz, co ten pies robi z jego żoną.
Nie był zbyt zadowolony z widoku psiego nosa wpychającego się w ramię szkieletki. Tym bardziej, że jej przerwał, a być może właśnie mówiła coś ciekawego.
- Stało się coś? - spytał, całkiem spokojnie i typowo niewinnie, jak osoba, która nie wie co się dzieje. Talent aktorski powinien wykorzystać grając w filmach, a nie ukrywając się za maską. Przynajmniej dorobiłby się fortuny.
Podobnie jak Ren on też najchętniej rzuciłby temu psu kość do zabawy i zajął się swoimi sprawami, bo jak na razie wciąż mają za mało informacji. Ale jeszcze zarzucą mu próbę przekupienia strażnika na służbie. To by oberwał.
Poklepał ją po głowie, zdawała się być trochę wystraszona. Czuł te dziwne uczucia, które dla niej musiały być nie do zniesienia. Sam w końcu nauczył się ignorować swoje, aż w końcu całkowicie stracił duszę, ale w jej przypadku - niech czuje. Może to pomoże jej samej zregenerować utracone fragmenty. Jedyne co mógł w tym momencie, to mocniej ją do siebie przytulił.
- Zrobiliśmy coś złego, czy... To tylko kości? - starał się i w sumie brzmiał, jak taki typowy gostek ledwo po 18, który nie ogarniał co się na świecie dzieje. Uśmiechnął się głupkowato.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyWto Cze 21, 2016 4:21 pm

Kiedy szkieletka wyciągnęła rękę, by pogłaskać psa, mogła usłyszeć cichy warkot. Może lepiej, że cofnęła kościstą dłoń. Najwyraźniej straż wzięła sobie do serca nowe rozkazy wydane przez króla oraz Undyne odnośnie znalezienia Gastera i zwiększenia ilości patroli. W każdym razie pies kontynuował machanie ogonem na boki, jeszcze krótką obserwacje, czasami przysuwanie do nich jeszcze nosa. Nie, nikt nie był zgodny z opisem, ani zapach nie był podobny, nic. Nie miał się do czego przyczepić. Na pytanie szkieleta pokiwał głową na boki i odszedł niezbyt się spiesząc. Najwyraźniej póki co jesteście czyści, ale bądźcie pewni, że będzie was jeszcze obserwował i sprawdzał. Kto wie, może akurat ten strażnik pamięta wszystko dokładnie z notki.
Oddalił się, póki co. Możecie robić dalej swoje.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyWto Cze 21, 2016 4:41 pm

Już? Po wszystkim? Poszedł sobie? Gaster go przegonił? Nie ważne... dopiero po dłuższej chwili odsunęła się od szkieleta i spojrzała na niego z dołu, zerkając za obcym.
- Jeden z porywaczy był tak samo duży, jak ten pies... tylko, że chyba był bykiem, kozą, czymś z rogami. - Powiedziała to dosyć pewnie, z resztą to spojrzenie w stronę odchodzącego strażnika, pełne strachu jak i niepewności. Jednak przeszłość zostawiła na niej swoje piętno, nawet jeżeli nie przejmowała się tym zbyt bardzo. Chciała wrócić do słów, które wcześniej zaczęła, ale wyleciały jej z głowy i raczej sama sobie o nich nie przypomni.
- Drugi był mniejszy, było ich chyba trzech? Nie jestem pewna... Drugi był całkiem szybki i zwinny, trzeciego nie pamiętam... - Mówiła, co tylko wie, co przyszło jej nagle do głowy. Tak, przyjście tutaj na pewno pomoże jej z przypomnieniem sobie tego całego przeżytego zła, a w szczególności istot, może też samego miejsca? Powoli, małymi krokami, byleby w końcu do celu.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyWto Cze 21, 2016 6:59 pm

Nie da się ukryć, że był bardzo zadowolony z tego, że pies się do nich na dłużej nie przyczepił. To mogłoby się źle skończyć. W jakikolwiek sposób skończyłoby się to źle, bo musiałby się stąd wyrwać siłą, żeby ochronić Ren. Przecież wiadomo, że straż by go zabiła. I to na oczach jego ukochanej. Nawet nie chciał sobie wyobrażać jakby zareagowała. Dlatego trzeba się cieszyć, że pies nie uznał ich na razie za wrogów. Na razie. Nie wiadomo co zrobi później. Może uzna ich za podejrzanych?
- Coś z rogami... Takich raczej mało. - mruknął, rozglądając się po okolicy, przyglądając każdemu kogo zobaczył. Jednym potworem z rogami jakiego zna jest Asgore, no i Toriel, która nie żyje, chyba, że linie czasu były dla niej łaskawe.
- Wszystko dobrze? - spytał. Bała się. Trudno tego nie zauważyć. Najchętniej zacząłby ją pocieszać, ale nie ma na to mimo wszystko czasu. Z resztą, tylko to złe samopoczucie może jej pomóc w znalezieniu tego co tak ich interesowało. Chociaż to dosyć okropne, ale już niedługo będzie po wszystkim. Taką miał nadzieję.
Kiwał głową słuchając i układając wszystko w głowie. Mały i szybki. Brzmi jak królik, których w Snowdin nie brakowało. Kiszka.
- Co do tego co mówiłaś.. "gdzieś przechodził mały, żółty chłopaczek bez rąk, a na ubo...".. A na uboczu, kto czy może co? Postaraj sobie przypomnieć. Może to ważne. Z resztą.. Teraz wszystko jest ważne.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 22, 2016 8:09 pm

Robi się coraz ciemniej, powoli, ale jednak i trochę zaczął gonić was czas. Ach... on dla was obojga powinien mieć zupełnie inne znaczenie. Tak czy inaczej dodatkowo zaczął padać śnieg. Nie, nie szykowało się na burzę śnieżną, chociaż kto wie? W mieście kręciło się kilkoro ludzi, jednak nie zwracali na was zbyt długo większej uwagi, uważali was za nowe twarze. Przebywanie tutaj, może inaczej, przebywająca tutaj zbyt długo Ren może zacząć być nową sensacją. Powinniście powoli myśleć nad opuszczeniem Snowdin. Poza tym ze strażnikami na ten moment absolutny spokój.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyCzw Cze 23, 2016 2:55 pm

Wdech, wydech... zaraz przecież szkielety nie mają płuc! Cóż, nie miała nic lepszego na uspokojenie, niż ćwiczenie oddechu nawet bez odpowiedniego organu. Zaczęła uderzać zębami o siebie, otwierając i zamykając szybko szczękę, próbując sobie coś nowego przypomnieć.
- Tak, wszystko dobrze, potrzebuję tylko chwilkę odpocząć. - Oparła się plecami o tors Gastera z cichym, ale ciężkim westchnieniem. To chyba zaczęło zdarzać się jej coraz częściej teraz.
- To był ten mały i szybki, patrzył się na mniej już wcześniej, a potem... nie wiem czy to on sam, bo nagle zniknął, a ja miałam worek na głowie. - Podrapała się po kościstym policzku, zakryła dłonią oczodoły.
- Ale nie aż tak, chodzi mi mniej więcej, że mojego wzrostu albo odrobinkę wyższy, w porównaniu do tego z rogami. - Starała się dobrze wytłumaczyć, ale coraz bardziej zaczęła się plątać w swoich własnych myślach oraz słowach. Do tego była trochę wystraszona, a stanęła przed szkieletem nie tylko dlatego, żeby odpocząć, ale też aby nie bać się o kolejne porwanie. Czysty odruch o którym nawet nie miała zbytnio pojęcia.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyNie Cze 26, 2016 3:13 pm

To trochę denerwujący dźwięk, takie uderzanie zębem o ząb, ale skoro jej to pomagało się uspokoić i skoncentrować, nie mógł narzekać i nakazać jej przestać. Z resztą, nawet jeśli to by nie potrafił. Przecież nie będzie się na nią drzeć za byle błahostkę, nawet jeśli w tym momencie mogła doprowadzić go do szału, szczególnie gdy był teraz trochę nadszarpany nerwowo. Dusza, gwałciciele i inne takie... Cud, że jeszcze nie zabił nikogo na wyładowanie gniewu.
Objął ją delikatnie, pilnując, żeby przypadkiem się nie wywróciła. Tego wszystkiego było dla niej stanowczo za dużo, ale z drugiej strony, jeśli tylko się z tym uporają, już nigdy nie będą musieli wracać do tego wszystkiego.
- To pewnie jego wspólnik.. - mruknął, rozglądając się uważnie na boki. Teraz pewnie już taki szybki nie jest, a jego wspólnik może już dawno gryzie piach. Ale kto wie? Linie czasu aktualnie tak się mieszają i plątają ze sobą, że nie zdziwiłby się gdyby zobaczył wesołą Toriel i Asgore'a, trzymających się za rękę i idących z Asrielem i Charą. Wszyscy patrzyliby na to jak jakiś cud, a on jedynie stałby i patrzył, wiedząc, że to sprawka linii czasu. Nie byłoby więc niczego dziwnego, jeśli ta parszywa trójka gdzieś tutaj była, cała i zdrowa i pełna energii.
- Dobrze by było spytać kogoś czy nie widział jakiś potworów podobnych przynajmniej trochę do tych z twojego opisu.. Pewnie ten królik sprzedający w sklepie wszystko by wiedział.. Tylko, jeśli cie pozna będzie zadawać stertę pytań, a nie zostawię cie samą, żeby pójść tam samemu.. Gh.. Cholera. - warknął pod nosem, żeby tego mało zaczęło padać. Śnieg i zimno to dla nich co prawda nic wielkiego, ale nawet jeśli, w taką pogodę mało kto zostaje na zewnątrz, tym bardziej, jeśli może zrobić się jeszcze gorzej. Może nie wygląda, ale znając szczęście tej dwójki, pewnie zaraz zrobi się z tego burza śnieżna.
- Może lepiej, na razie stąd chodźmy. - mruknął, łapiąc jej dłoń. - Poczekajmy i wszystko dokładnie przemyślmy. Z resztą, wszyscy powoli patrzą na ciebie podejrzanie. Pewnie jeszcze masa potworów cie pamięta, więc to trochę dziwne, jeśli tak nagle po tylu latach chodzisz sobie po Snowdin jak gdyby nigdy nic z jakimś podejrzanym typkiem. Może później coś sobie jeszcze przypomnisz. - z resztą, miał już mały plan co zrobić, żeby tak nie przykuwać uwagi, a wyglądać bardziej jak typowy KRÓLICZY mieszkaniec Snowdin. Już czuł jak bardzo będzie po tym wszystkim zmęczony, ale czego nie robi się dla ukochanej i rozwiązania tej przekichanej sprawy.
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyWto Cze 28, 2016 8:45 am

Rzeczywiście, kilku osobom przechodzącym w jedną czy drugą stronę Ren kojarzyła się z tą szkieletką, która była zazwyczaj w towarzystwie Gastera lub zwyczajnie robiła zakupy z biegającym dookoła, małym Sansem, jednak nigdy nie był pewien i nie chciał zbytnio podchodzić i zadawać pytań. Wszyscy przecież wiedzą, że nie ma powrotu z martwych, ciało rozsypuje się w proch, a dusza pęka i... tak kończy każdy potwór. Dosyć dobrym ruchem było opuszczenie tego miejsca i nie wracanie tutaj zbyt szybko bez wyraźnego powodu. Śnieg, tak gęsto padający, zaczął ograniczać widoczność coraz bardziej. Standardowa pogoda w Snowdin, więc nie ma się co dziwić. Przynajmniej coraz mniej osób będzie spacerować i się na was patrzeć.
Nie mieliście już zbytnio pomysłów co robić, czy warto po prostu czekać, czy może przespacerować się poza miastem i liczyć na łut szczęścia? Każdy pomysł w tej chwili wydawał się być dobry.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 29, 2016 6:37 pm

Nawet nie wiedziała, że tym denerwuje ukochanego. Kilka rzeczy w jej zachowaniu mogło się zmienić przez czas, który spędziła w pustce, różne nieciekawe nawyki mogły wejść w szpik szkieletki. W każdym razie lepiej byłoby, gdyby mówił takie rzeczy na początku, rozmowa to przecież podstawa w związku, a ten oto mężczyzna... eeeee.... szkielet posiada nawet dzieci, więc... Powinien to rozumieć! Albo przynajmniej pamiętać.
Odwróciła głowę w tył z wyraźnym uśmiechem, pogłaskała go po policzku. Była mu wdzięczną za tę troskę, że się martwił. To raczej oczywiste, że po tym wszystkim zostawienie samej Ren w miejscu bliskim rozpoczęcia się dawnego koszmaru mogłoby być bardzo słabym wyjściem.
- Możesz iść, nic mi nie będzie... - Urwała, kiedy została złapana za dłoń. Ruszyła poza obręby Snowdin, spoglądając z oddali w kierunku ich rodzinnego domu. Już chciała tam wrócić, zobaczyć znów synów. Ach! Już była gotowa ponownie się rozpłakać. Nie wiedziała też, co znów jej ukochany wykombinował i szczerze mówiąc była bardzo ciekawa. Sama wręcz ciągnęła go znów do lasu, mimo wszystko trzymając się blisko. Gdzieś w głębi tej połówki duszy krył się strach przebywania w tej części miasta, w lesie. To jednak naturalne. Starała się z tym mimo wszystko walczyć.
- Nawet jeżeli bardzo się staram coś sobie przypomnieć, to... źle mi to idzie. Pamiętam głównie to porwanie w mieście, a potem wszystko co stało się w jakimś domku w lesie i... i... nic zbytnio... poza tym... - mówiła coraz ciszej, bardzo niepewnie.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 29, 2016 7:49 pm

Poza miastem było tak spokojnie... Nic tylko zostać tutaj na wieki. Nic dziwnego, że wolał mieszkać w starej ruderze z dala od wszystkiego, niż w samym mieście. Nawet jeśli - musiałby tam być pod przykrywką, a tego zbytnio nie chciał robić, za dużo roboty i zżerania czasu i nerwów, a mógł to przecież zawsze wykorzystać na coś innego. No, i nie musiał płacić czynszu ani nic! Heh. Dobre i to.
- Nie zostawię cie. - powiedział stanowczo, kiedy zmierzali w kierunku wyjścia z miasta. Potworów ubywało, to w sumie dobrze, bardzo dobrze. - Nie wybaczyłbym sobie... Gdyby.. Coś ci się stało. - mruknął cicho.
Kiedy znaleźli się już w sumie w bezpiecznym miejscu, poza wszystkim, puścił jej dłoń i bez ostrzeżenia, pozbył się swojej iluzji, na chwilę pokazując znów to paskudne, rozpływające się ciało. Starał się jak mógł, by jak najszybciej stworzyć nową iluzję, i to nie tylko dla siebie, ale też i dla Ren. To trochę wymagające i męczące, ale pewnie da sobie rade. Nie takie rzeczy przecież robił. Pstryknął w palce, i nie stała przed nim ta urocza szkieletka, z którą się ożenił, a całkiem inny, puchaty stwór.
- I jak.. Króliczku? - zaśmiał się. Sam w sumie też był królikiem. W takim samym wdzianku, jak poprzednio. Białe króliczki razy dwa. Ciekaw był jej reakcji, tak bez ostrzeżenia, robić z żony króliczka? Chyba powinien się cieszyć, że Renia była raczej wesołą osobą, może też trochę rozluźni to atmosferę?
- Z króliczymi uszkami ci do twarzy. - stwierdził z uśmiechem. Cóż w końcu poradzić. Niski, biały, puchaty króliczek, w sukience, szaliku.. Tak, całkiem typowo.
- No dobra.. Koniec zabawy. Króliki są typowymi mieszkańcami Snowdin. Pewnie nikt nic nie będzie przypuszczać, jeśli jakieś dwie puchate kulki będą spacerować po okolicy. - wytłumaczył w końcu powód, dla którego użył iluzji by zmienić ich w króliki. To było... Doprawdy męczące. Samego siebie nie trudno było utrzymać w wybranej formie, ale kogoś? To już wyzwanie, prawdziwe wyzwanie. Męczące wyzwanie.. Ale, tak łatwo się nie podda.
- Domek w lesie? - powtórzył. Z tego co wiedział, w okolicy są tylko dwa domy, z czego tylko jeden na tyle stary by sięgnąć tamtych czasów... Jeden. Nie. To chyba jakieś żarty! Pewnie to tylko pomyłka.
- Pamiętasz może... Gdzie on był? Może jak wyglądał? Jak mniej więcej się tam idzie? Cośkolwiek? Może sobie wtedy tam więcej przypomnisz.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 29, 2016 8:14 pm

Cieszyła się chwilą spokoju dosyć krótko, a raczej nie lubiła zapuszczać się do lasów wiadomo oczywiście czemu. Z ukochanym czuła się o wiele spokojniejsza, nie było wątpliwości. Wiedziała, czemu miał takie wątpliwości i to w takim miejscu. Kiedy nie czuła kościstej dłoni ukochanego, natychmiastowo nań spojrzała. Utrzymywała nadal swój uśmiech, nawet widząc Gastera w prawdziwej postaci. Zaraz jednak się zdziwiła, bo zobaczyła puchate łapki u siebie i niego!
- !!!!!! - Złapała swoje uszka i pociągnęła w dół, macając je. To takie dziwne, bo wiedziała, że normalnie tego nie ma! JEZUS MARIA JAK ONA ZAPISZCZAŁA, zaczęła skakać i dopadła nawet uszy ukochanego, ciągnąc je w dół.
- JAKI TY JESTEŚ SŁODZIUTKI! - nawet nie wiedziała jak bardzo szybko porusza króliczym ogonkiem. A właśnie! Puściła uszy, przeszła za niego i dopadła nawet ogon, ściskając go w swoich miękkich łapkach. Nadal popiskiwała podekscytowana, cały strach oraz stres odszedł w błyskawicznym tempie. Pociągnęła go lekko, zaczęła głaskać.
- TAKI UROOCZYYYY! - Nawet go nie słuchała, gdy zadawał te pytania, tylko swoim oraz jego nowym ciałkiem bardzo ekscytowała. Poruszała tym swoim małym noskiem z małymi wąsikami.
Długo jej zajęło, by odczepić się od króliczych atrybutów, oj BAAARDZOOO DŁUUUGOOO. Zmęczyła się tym nawet trochę, dlatego zaczęła ciężko... jakby oddychać.
- Całą drogę miałam zakryte oczy, jednak... w środku był fotel i telewizor, a do tego dziwny, ale za to miękki dywan... na któ... którym... - No masz znów prawie się rozpłakała.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 29, 2016 8:29 pm

Roześmiał się jakby właśnie nie byli w środku wielkiego i ważnego śledztwa, w jeszcze gorzej możliwej sprawie. Nie mógł się powstrzymać widząc reakcję Reni na królicze uszka i ogon. Po prostu nie mógł. Śmiał się jak małe dziecko i w sumie, tego trzeba było im obojgu. Małego rozluźnienia, bo inaczej wysiądą psychicznie szybciej niż powinni. Oj stanowczo.
- Bo jeszcze je oderwiesz. - starał się mówić w przerwie na oddech, ale zaraz śmiał się na nowo. To doprawdy dziwne uczucie, mieć coś, czego normalnie się nie ma. W tym przypadku, to w sumie wszystko. Miękkie futerko, nos, puchate łapki, USZY I OGON. To już tak najważniejszy punkt. To serio dziwne, kiedy tak za nie ciągała, czuł, że niby je ma, ale rozum mówił "NIE MASZ". Tak samo z ogonem. Wzdrygnął się, gdy zaczęła go macać.
- J-ja wiem, że to tylko iluzja, a-ale.. Nie macaj go t-tak.. To.. Wciąż dziwne. - tak.. Bycie macanym po ogonie, takim puszystym ogonie, to doprawdy ciekawe doświadczenie. I jeszcze bardziej dziwne.. Ile to słowo już razy padło? Najbardziej jednak nie mógł się przyzwyczaić do tych puchatych łapek.. Jak tym można trzymać długopis? Są tak nieporadne.
- Fotel.. Telewizor.. Dziwny dywan.. - nie. To z chwili na chwilę stawało się coraz dziwniejsze. Rudera, w której aktualnie mieszkał, od samego początku, nie zmienił tam praktycznie niczego i jedynymi najbardziej zapadającymi rzeczami była ta trójka. - Dywan.. W geometryczne wzory? - spytał niepewnie. Przygarnął ją do siebie i przytulił. W tym wydaniu była doprawdy mięciutka. Ale musi się wszystkiego szybciej dowiedzieć, jeśli chce jeszcze wytrzymać z tą iluzją i mieć siły na coś innego.
- No już.. Uspokój się. Jestem tutaj i nic więcej ci się nie stanie. A teraz, czy ten dywan, był w geometryczne wzory? To.. Bardzo ważne. - nie brzmiał jak typowo pewny siebie szkielet. Bardziej jak powoli wymiękający królik.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 29, 2016 8:57 pm

Ta sytuacja wymagała wybuchania śmiechem, szczerego uśmiechu oraz dobrej zabawy! Chociaż przez chwilę, stres był na dłuższą metę bardzo niezdrowy. Odkąd się zobaczyli już Renia miała w sobie ogromną mieszaninę przeróżnych złych i dobrych uczuć. Macanie po ogonie musiało być prawie jak macanie po kości ogonowej, tylko trochę inne. Przytulona objęła swoimi puchatymi łapkami jego całego i jeszcze próbowała sięgać po ogonek Gastera.
Poniekąd była pod presją, starała się przypomnieć, zaciskała oczy i opuszczała swoje królicze uszy.
- N-nie wiem... nie jestem pewna... jak dla mnie był po prostu dziwny, a-ale... może był? Wiesz... nie zwróciłam uwagi na to, gdy oni mnie... - Burknęła trochę jakby z takim "no jasne takie szczegóły zapamiętałam podczas gwałty i łamania moich kości". W każdym razie znów postawiła uszy, starając się uśmiechnąć.
- To był dosyć mały domek. Jeżeli dobrze pamiętam po wszystkim sprowadzili mnie do piwnicy... i tam dokończyli "zabawę" już po złamaniu mojej miednicy. - Bo przy gwałcie tak się właśnie stało. Potem jedynie ją zabili, a prochy? Któż to wie czy tam zostały, czy oprawcy zabrali je i rozsypali, wyrzucili, cokolwiek.
Powrót do góry Go down
Wingdings Gaster
Zakorzeniony
Wingdings Gaster


HP : 100
Poziom duszy : 7
Doświadczenie : 77
LOVE : 6
Liczba postów : 519
Join date : 01/01/2016
Skąd : Powierzchnia

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptySro Cze 29, 2016 9:21 pm

Macanie po ogonie było tutaj stanowczo najdziwniejszym co tylko istnieje, szczególnie, kiedy własny jest bardzo, bardzo krótki i wcale nie puszysty. I się nim nie rusza. I się go nie maca. Nie w takich sytuacjach. Ale cóż, skoro działało to dla niej jak piłeczka na odstresowanie, niech już maca ile może. Macu mac i te sprawy. W końcu, nie jest dzieckiem, więc nie każe jej przestać, nawet jeśli w sumie by mógł, bo to jego żona.. W sumie, powoli się do tego przyzwyczaja. Tak samo jak do ruszania uszami. Oklapły, jak tylko ją przytulił.
- Jasne.. Jasne.. - mruknął, nie chcąc już się o nic dopytywać. W sumie.. Jakby nie patrzeć, w pewien sposób już dobrze wiedział, gdzie to mogło być. I ta myśl najbardziej go załamywała. Dołowała. Czuł się jakby zaraz miał zostać zrównany z ziemią. Nie. Tak być nie mogło. To nie mógł być TEN dom. Mały, z piwnicą. W środku nie było praktycznie niczego gdy się tam "wprowadzał", prócz telewizora, kanapy i tego dywanu... Do tego, wszystko jest tak stare, idealnie pasuje na tamte czasy. Mógł jedynie się modlić, żeby okazało się to tylko zwykłym zbiegiem okoliczności i opisów.
Trzymając ją jedną, króliczą łapką w pasie, blisko siebie, jakby bał się, że jeśli nie będzie zaraz obok niego, to coś się stanie. Ruszył w kierunku, swojego aktualnego domu.
- Mam... Złe przeczucia, a-ale.. Chyba wiem, gdzie to.. B-było.. - te słowa ciężko przeszły mu przez gardło. Musiał się przecież z tą myślą pogodzić. Musiał. W końcu, już nawet zaczęli iść w tym kierunku.
Jego dom.
To jakieś żarty tak?
Powrót do góry Go down
KiedyśUndyne
Zakorzeniony
KiedyśUndyne


HP : 100
Poziom duszy : 19
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 680
Join date : 13/12/2015
Age : 25

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyCzw Cze 30, 2016 7:27 pm

Gaster zaczął się powoli domyślać, że to wszystko miało miejsce w starym, opuszczonym wcześniej domu, gdzie normalnie zamieszkał. Tak, to było tak naprawdę tam, jedynie jego ukochana nie rozpoznała tego miejsca, ponieważ jest zbyt stare i wyraźnie zmienione, a jak poszła tam z nim nie zwracała na szczegóły uwagi, tylko była zajęta tym wspaniałym miłosnym aktem jaki miał miejsce na... miejscu zbrodni. Ren nie była tego świadoma, ale już niedługo. Szkiel... królik nie mógł czuć w sobie początkowo złości, a raczej niedowierzanie oraz niepokój, że to tam.
Dwójka króliczków, urocza parka, szła przez las, a zaczęło się robić coraz ciemniej, zimniej i zaczęła się jednak rozpętywać burza śnieżna. Ciepłe futro zapewnia wam jednak odpowiednie ogrzanie, pomimo tego, że teoretycznie i tak nie powinniście tego czuć, bo nie macie w rzeczywistości tego futra i krwi.
Gdy doszliście na miejsce okazało się, że drzwi od domku były otwarte, ledwo zobaczyliście to oboje z daleka. Ktoś tam w środku jest? Ale kto to mógł być i co tam teraz robił? Nie dowiecie się póki nie wejdziecie do środka.
Powrót do góry Go down
W.D. Ren
Bywalec
W.D. Ren


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 69
Join date : 02/06/2016

[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów EmptyCzw Cze 30, 2016 8:09 pm

Nie przeciwstawiała się temu objęciu, ruszyła z nim chętnie w stronę, którą obrał. Ufała mu i wiedziała, że jedyny kierunek w lesie jaki mógł teraz obrać to dom, by się ukryć i odpocząć. Spojrzała jeszcze raz na siebie.
- Skoro już jesteśmy w miarę sami... nie męczy cię używanie magii na nas dwoje? Możesz już przerwać, nikt na nas nie patrzy, nie ma tutaj straży. - Zapytała swoim delikatnym, dziecięcym wręcz tonem i dotknęła nosem w bok. Malutka ciąż, urocza też! Chyba nie uwolni się od myślenia od przeszłości jeszcze.
- W-wiesz gdzie? Skąd? Jak?.. - Z daleka zauważyła, pomimo dużej ilości śniegu, że drzwi są... otwarte! Ale jak, dlaczego, czy one były zamknięte? Spojrzała pytająco na ukochanego, przytulając się do niego mocniej. Puchaty ogonek zadrżał.
- D-dlaczego... k-kto mógłby... - Miała własne mocne, a mimo wszystko tak bardzo od wyjścia z pustki się bała, że polegała na Gasterze i to całkowicie, jeżeli chodzi o walkę oczywiście, a raczej samoobronę. Nie miała najmniejsze ochoty tam podchodzić, ale jej nogi same szły do przodu i ciągnęły ukochanego w niepewne miejsce. Drżała minimalnie, to musiał być ktoś wrogi, skoro się włamał. Poza tym wyczuwała coś dziwnego w powietrzu. Była pewna, że chce wejść do środka razem z nim. Nie teraz, nie zaraz, ale już!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty
PisanieTemat: Re: [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów   [Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów Empty

Powrót do góry Go down
 
[Quest W.D. Gastera] Odpuszczenie grzechów
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Quest Patience - Siedem grzechów głównych
» [Quest Gastera] Gdy mieszkasz w śnieżnym miejscu..
» [Quest Gastera] Domek gdzieś w Hotland
» Portfel Gastera
» Kartoteka Wingdingsa Gastera

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: