|
|
| Podwórko | Główny pokój/salon | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Asgore Bywalec
HP : 100 Poziom duszy : 11 Doświadczenie : 49 LOVE : 2 Liczba postów : 74 Join date : 29/05/2016 Age : 24
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon Pią Gru 30, 2016 7:02 pm | |
| *** Króla - wśród tych wszystkich innych problemów - niepokoiła pewna rzecz, mianowicie nieobecność głowy Straży Królewskiej, a zarazem jego przyjaciółki Undyne. Przestała do niego wpadać na rozmowy tudzież walki treningowe. Asgore nie potrafił znaleźć żadnej logicznej przyczyny tego zniknięcia, dopóki nie zaczął się zastanawiać, czy przypadkiem nie zachorowała lub nie przydarzyło jej się coś dużo bardziej paskudnego. Postanowił zatem opuścić mury tego zamczyska, by po krótkiej przeprawie z Flisakiem stanąć pod drzwiami wielkiego domu. Poprawił koronę na głowie i zapukał. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon Pią Gru 30, 2016 7:57 pm | |
| Nawet za drzwiami uslyszec mozna bylo dobiegajace ze srodka niepokojace kaszlenie. Taki poczatek bynajmniej nie zapowiadal nic przyjemnego. Rybia strazniczka zsunela sie z kanapy, ktora okupywala i przykryla sie jakims kocem w fikusne rybki. Doczlapala do drzwi, czujac jak opuszcza ja resztka sil. Miernie zlapala za klamke i je otworzyla juz liczac, ze pewnie Papyrus do niej przylazl. Miala juz dla niego bajeczke pod tytulem "przeziebilam sie", nic trudnego. Przed jej oczami mignela biel. Nie byl to jednak szkielet a... futro! Niemal od razu koc z jej ramion spadl na podloge a ona sprobowala wyprostowac sie do pozycji godnej Przywodcy Gwardii Krolewskiej! Niestety kaszel popsul jej plany i juz po kilku sekundach zaczela zwijac sie przed krolem. Jedna reka mocno chwycila drzwi i sie wspiela, zaraz prostujac! Bedzie silna! Nie da sie! -H-Hej Asgore! Wpadles na herbate? Jak tam sie trzymasz? Czasem trzeba rozruszac kosci poza zamek, co? Chciala zazartowac jednak... Nie mogla. Wiedziala, ze przyjaciel nie da sie zwiesc prostym slowom i udawanemu usmiechowi. Poza tym ustanie na nogach okazalo sie byc dla niej zbyt trudne. -Kogo ja chce oszukac... Nie musiales tu przychodzic. Krolu. Zostawiwszy otwarte drzwi aby mogl wejsc wrocila na kanape (jak dobrze, ze po remoncie takowa sie znalazla!) i zaraz padla gapiac sie pusto w sufit. -Moze mnie troche nie byc w Gwardii... H-Hej, nie rozrabiajcie bez mojego czujnego oka nad wami! Nawet fakt, ze nadal dopisywal jej humor nie mogl zmienic tego, iz wygladala jak oraz nedzy i rozpaczy. | |
| | | Asgore Bywalec
HP : 100 Poziom duszy : 11 Doświadczenie : 49 LOVE : 2 Liczba postów : 74 Join date : 29/05/2016 Age : 24
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon Nie Sty 15, 2017 4:34 pm | |
| Na pierwsze jej słowa Asgore zamrugał niepewnie. Rzeczywiście, zorientował się z chęci zatuszowania jakiejś sprawy, która rezonowała od Undyne wyjątkowo silnie. Taka spostrzegawczość nie powinna nikogo dziwić: Puszek-Okruszek w oszukiwaniu samego siebie był przecież mistrzem. - Och, tak - mruknął. - W szczególności, gdy w grę wchodzi nietypowe zdarzenie - ...czyli zniknięcie Ryby. Akurat, gdy wypowiadał te słowa, obraz, jaki mu przedstawiono, pękł. Kobieta podjęła rozsądną decyzję szczerości. Pochylając swoje potężne cielsko, wszedł ostrożnie do środka, zaraz zamykając za sobą drzwi. Po tej czynności kontynuował posyłanie badawczych spojrzeń rudowłosej, która padła na kanapę. Nie mógł zaprzeczyć, że była w fatalnym stanie. Westchnął, by po chwili usiąść obok. - Mylisz się - uśmiechnął się słabo. - Jeżeli nadal się przyjaźnimy, to nawet powinienem tu przyjść. Nagle przestałaś się pojawiać, jak tu się nie zmartwić? Mamy remis w konkursie nieudolnych prób dowcipkowania. Kolej na Ciebie, Undyne! - Co ci się stało? Wyjdziesz z tego, prawda? - troska wkradła się w oblicze Dreemurr'a. Kiedy usłyszał jej kolejną wypowiedź, oparł się o mebel, milcząc jeszcze z kilka dobrych minut, nim rzucił: - Mam nadzieję, że nie będzie większych problemów w Straży. Będę musiał wybrać kogoś, kto by cię zastąpił. Jak myślisz, jest ktoś taki? - pół żartem, pół serio. W końcu faktem było, iż mało który potwór mógł co najwyżej zbliżyć się umiejętnościami do tych, którymi dysponowała przyjaciółka króla oraz sam Asgore. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon Pon Sty 30, 2017 9:32 pm | |
| Choć czuła się fatalnie, to wciąż potrafiła odczuwać radość jaką powodowały u niej słowa Asgora. Stary, dobry druh - nawet jakby chciała cokolwiek przed nim ukryć, to zawsze ta wielka kupa białego futra przyjdzie zmartwiona sprawdzić co jest "nie tak". I jak tu go nie kochać? Posłała mu znaczący wzrok i delikatnie się uśmiechnęła... Aby zaraz chwilę potem wrócić do kaszlu i zakrywania swoich ust pod kocem. Trudno, będzie najwyżej mamrotać przez materiał, to o wiele bardziej kulturalne od roznoszenia swoich prądków z płuc (ryby mają coś takiego w ogóle?) w obecności króla! -Dam radę! Ja tylko... Za dużo siedziałam u Alphys! Skąd mogła wiedzieć, że jej laboratorium jest szkodliwe? Uciekła wzrokiem gdzieś na ścianę. To też jej wina. Na tyle skupiała się na przyjaciółce, że po prostu zapominała o własnym bezpieczeństwie. Czy to ją kiedykolwiek w sumie obchodziło? Nie! Zawsze pierwsi byli Asgore i Alphys, co tam ona! Wyjdzie z tego! Chyba... -H-Hej... Ja tylko... Nie wiem czy ona powinna wiedzieć. Nie chcę aby czuła się winna, że dała mi... No wiesz. W-Wodna choroba dla wodnej panny! Próby żartowania z raka podejście pierwsze. -...Ja wiem, że ona będzie siebie obwiniać. To najgorsze co może teraz się stać! Nie licząc oczywiście rozwalenia straży królewskiej! -Zacisnęła na chwile usta w wąską kreskę -Huh. Ta nowa jest dobra. T-Tylko nie dawaj nic psom! Wszystko zepsują! I żadnego przyjmowania Papyrusa! | |
| | | Asgore Bywalec
HP : 100 Poziom duszy : 11 Doświadczenie : 49 LOVE : 2 Liczba postów : 74 Join date : 29/05/2016 Age : 24
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon Pon Lut 06, 2017 3:27 pm | |
| No ba, że przyjdzie. Asgore nie byłby sobą, gdyby przestał się martwić... czymkolwiek. Chyba to już taka cecha typowego, szczodrego władcy: wyraża troskę wobec ludu, traktując go nieomal jak swoje dzieci. Nie inaczej było w przypadku Dreemurr'a. Rzucił Rybie przejęte spojrzenie. Nie lubił, kiedy tak się obwiniała. Słysząc wzmiankę o Alphys, skinął głową, zgadzając się na jej życzenie, bo cóż innego mógł zrobić? Wiedział jednak, że wywiązanie się z tego będzie co najmniej trudne. W końcu jaszczurka należała do tego rodzaju osób, które potrafiły być szczególnie ciężkie do uspokojenia, kiedy chodziło o ich bliskich. Tak samo jak Undyne, zacznie się przejmować, i to potwornie. Wątpił, by w konfrontacji z tą wrażliwą naukowiec był w stanie cokolwiek ukryć. Mimo to podjął się wyzwania. - Postaram się, żeby to nie dotarło do jej uszu. Ale jeśli się domyśli, nie będę tego dłużej ukrywał - milczał chwilę. - Wiesz, w pełni rozumiem twoje obawy, jednak... czy jesteś absolutnie pewna, że nie powinna o niczym wiedzieć? Mogłaby ci pomóc, wyleczyć. Jestem pewien, że by jej się udało. Dla Alphys nie ma rzeczy niemożliwych - kiepski dowcip. Co tam, liczą się chęci! Mina króla momentalnie zrzedła, kiedy zaczął intensywniej myśleć o chorobie Ryby. Brzmiało to wyjątkowo źle. Może uda mu się ją przekonać i Puszek Okruszek będzie mógł przyprowadzić tutaj natychmiast jaszczurkę? Wiadomość zaboli, na pewno, lecz dzięki temu mógłby wzniecić ogień determinacji do postawienia jej bądź co bądź ukochanej osoby na nogi. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon Wto Lut 14, 2017 12:19 am | |
| Dylematy, co? Zaśmiała się w duchu, czemu ten świat był tak skonstruowany, że nie było jednej, prostej drogi? Nie chciała o tym przez moment myśleć, najchętniej zamknęłaby oczy, odetchnęła i uciekła myślami do starych, dobrych czasów... które tak naprawdę wcale aż tak piękne nie były. Trudne, szare życie... i jak tu w takiej chwili myśleć o umieraniu, jak nawet nie potrafiła na szybko przywołać jednej naprawdę, stuprocentowo przyjemnej i radosnej chwili z Alphys? Bez żadnego "ale"? Ostatecznie spojrzała na przyjaciela. Jak dobrze, że poczciwy Asgore zawsze robił to, co dobre dla innych. Znaczy, nie zawsze mu się to udawało, jednak intencje miał dobre! -Boję się, że to ją dobije. Że się załamie czy coś... Owszem, Alphys wie WSZYSTKO! Jest chyba NAJMĄDRZEJSZĄ OSOBĄ JAKĄ ZNAM! -I to jest entuzjazm Undyne, który pamiętamy! -...jednak.. Hm.. Jednocześnie jest strasznie słaba psychicznie. Może... Może mógłbyś jej powiedzieć, że ktoś inny potrzebuje tego lekarstwa? A ja poszłam na super-ważną-misję!? Tak! Aby jej nie martwić! To. Się. Nie. Uda. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Podwórko | Główny pokój/salon | |
| |
| | | | Podwórko | Główny pokój/salon | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|