Nie sen, rzeczywistosc! Ta owieczka naprawde siedziala tuz obok niego chichoczac wesolo.
-Magia, tak. Albo obydwoje bujamy w marzeniach. Ale czasem warto, zwlaszcza jak zyje sie w pospiechu, w stolicy...! Nie ma chwili aby przysiasc i odetchnac. A tutaj spokoj, piekno i hmm.. Nadal slysze ta muzyke!
Rozesmiala sie juz normalnie i zaraz poslala mu flirtujace spojrzenie. Kokietowala go? Byc moze, na pewno jej sie milo siedzialo razem.
-Podobno ludzie sa bardzo zli! Z-Znaczy ale nikt ci nic nie zrobil?! - Przylozyla lapki do pyszczka zaskoczona -Trzeba bylo zawolac straz czy cos...?