|
| | Źródełko miłości | |
|
+5Toriel Alex Frisk KiedyśSans Azszar 9 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 12:16 am | |
| - Uwaga to jest Soriel...ee...spoiler:
Leżał i czekał tylko na ruch Toriel. Ta zakręciła się totalnie i naprawdę pokazała mu swoje pełne wdzięku oblicze. Przez moment poczuł silny napór i ciężar, kiedy na nim usiadła, ale poprawił nieznacznie pozycję leżącą i już było z nim dobrze. I po co mu było zakładać te spodnie wcześniej? Znów był goły, a na nim siedziała seksowna kózka, gotowa na rundę...trzecią już? - Jesteśmy tak martwi, że wzmagasz we mnie rigor mortis. - odparł Sans.Chwycił jąw biodrach, przyciągając ku sobie jej ciało. Futro ocierało się o jego kosteczki lędźwiowe, a zwłaszcza ta jedna, niezakryta część, którą właśnie ocierał naprzeciw własnego członka. Szkielet świecił mu miejscami na niebiesko. Naprawdę był w pełni sił. W końcu przyciągnał ją do siebie, położył całą na sobie, przycisnął jej piersi ku sobie i pocałował namiętnie z językiem. Zamknął oczy i po prostu penetrował jej wewnętrzną stronę ust. Dotykał swym językiem kózkowego, nawet przejechał szybko po ząbkach, wyczuwając kiełki. Dolne wargi partnerki także były powoli zaspokajane, gdyż jego penis rozsuwał je z każdym ruchem w górę i w dół. W ogóle było dużo pocierania w tym wszystkim. Sans nie czuł się nigdy spokojniejszy, bardziej podniecony i szczęśliwy. Miał Toriel i nie liczyło się nic więcej. Czekał, czy Toriel będzie chciała go ujeżdżać, czy może usiądą w przytuleniu, znów zachowując bliskość. Nie, żeby to samo czekanie nie było przyjemnie wilgotne, mokre i w dolnych partiach nabrzmiałe. Był tak szczęśliwy, że jego wewnętrzne Blue rozświetlało miejsce ich rozkoszy.
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 12:33 am | |
| - Beee, nie zaglądaj tu zboczuszku B):
(Lubię cię rebelu B) Ale żeby nie było, że nie ostrzegałam! )
Mrużyła oczy, czerwień jej tęczówek błyszczał w słabym świetle jaskini. Właściwie pomimo, że było ciemno, to Sans mógł ujrzeć ją w pełnej okazałości. Pozbyła się ubrań, była teraz sama, cała naga przed szkieletem. Jędrne jasne piersi, prawie tak wielkie jak sama głowa Sansa - tak bardzo dorodne, jakby pragnęły aby ktoś je schwytał, pobawił się nimi, podręczył. Nic dziwnego, że Asriel ma tyle siły jak był przez nie wykarmiony. Swoją drogą samej Tori to też dużo dało - no.. po dzieciach się zwiększają czy jakoś tak. Tak czy inaczej były duże.. i całe na widoku. Na koniuszkach odstawały zgrabne sutki, jeszcze podrażnione od wcześniejszych rund. Niżej.. futerko zaczynało się coraz bardziej zlepiać, głównie od potu, też i wody, innych płynów jakie na niej pozostawiono.. Im niżej tym bardziej mokre, aż przy samym styku z Sansem był prawdziwy.. wodospad. Podjęła pocałunek, wsuwając mu swoj języczek - dużo dłuższy od normalnego, wąski i szorstki. Zwinny i trochę... wrednawy jakby dręczyła się z nim, łapała.. Drażniła go też kłami, ząbkami... oh niech Sans w tej chwili dziękował, że nie ma skóry i nie może go pogryźć. Oparła oba kolana wokół Sansa samej się pocierając o to, co w szkielecie najbardziej świeciło. Właściwie czy on jej nie oświetlał? Na razie jednak tylko pocierała zgrabnymi ruchami, drażniąc go futerkiem.. Czekała, wyczuwała aż stanie się jeszcze większy - wiedziała, że szkielecik miał to w sobie. Oplotła ogon wokół jednej z jego łydek, wsuwając się między kosteczki. -Sansi... -Gdy skończyła pocałunek wróciła do szeptów -...Chcesz się znowu pokochać? Tym razem dłużej cię przytrzymam.
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 1:01 am | |
| - Kochankowie nabierają doświadczenia i skracają dystans, [ZOBACZ VIDEO]:
(Tu nie ma żadnego video ty zboku xD)
Z każdym ruchem lędźwi dało się wyczuć narastającą wilgoć. Tak u Sansa, jak i u Toriel. Och, tam już wszystko wrzało, niczym woda w czajniku na herbatę. Sans dał się popodgryzać, choć jego kości były za mocne by takie pieszczoty zostawiły na nim ślad. Ale na umysł działały idealnie. Jego dół napełniał się niebieską mocą coraz to bardziej i bardziej. Nagle wsunęła ogon między kośćmi łydki i oplotła go wokół kończyny szkieleta. Chciała mieć go blisko siebie. Przybliżyła się tak bardzo, że jej nieregularny, przerywany oddech dało się już bardzo łatwo wyczuć. I wtedy zapytała szeptem, tak aksamitnie, z tak dużą dozą namiętności, iż to po prostu musiało zadziałać. Niebieski członek stwardniał jeszcze mocniej, niemal do granic możliwości. - Och i będziesz miała za co trzymać nawet... - odpowiedział, kładąc dłoń na swoim uwolnionym penisie na pełnej mocy. Miał wrażenie, że chyba się nawet zarumienił przez to. Nabrzmiały i w pełni gotowości chyba sam się pchał do środka Toriel. Znów spojrzał w jej oczy, po czym szybko pocałował w usta. Niemal natychmiast zszedł niżej, skupiając się na piersiach. Za pierwszy cel obrał prawy sutek, chwytając go wargami. Ssał go namiętnie, leciuteńko ciągnął, byle by tylko niczego nie naderwać, a językiem jeszcze lizał koniuszek. Po chwili przeszedł na sąsiednią pierś Toriel. Szybkie mlaśnięcia po sutku i koliście po areoli na pewno nie wystarczyły, by uznać to za coś wielkiego, ale Sans już dłużej nie mógł czekać. Jego głównym celem było teraz połaczenie się ze swoją kochanką. Poprawił na sobie królową i poprosił. - Kochajmy....pieprzmy się...jakby nie było jutra, moja słodka Toriś... Po raz pierwszy pozwolił sobie na zdrobnienie. Podobało mu się, jak nazywała go "Sansim". Wciaż czuł respekt przed królową, ale powoli, powoli przełamywał bariery
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 1:21 am | |
| - Coś o kózkach i szkieletach:
Gdy ruszał jej piersi jęczała, zaczęła się wić i oddychać jeszcze głośniej, jeszcze bardziej intensywnie.. tak mocno, tak ponętnie. Z jej pyszczka wydobywały się stłumione jęki, nawoływania o więcej. Ktoś zajął się jej dorodnymi brzoskwinkami.. a samej Tori bardzo się to podobało. Usłyszała jego słowa, przybierając w odpowiedzi na nie perwersyjny, podstępny uśmieszek. Jej ogon zsunął się z kości Sansa i powędrował na bok... A sama Tori chwyciła mocno kochanka i przełożyła się na plecy ciągnąć Sansa na siebie, między pulchne uda. Ujęła go za żeberka, badając każde pazurkami... Muskała ogonkiem jego kręgosłup i miednice, zawadiacko okręcając go wokół kości, ściskając, ciągnąć w swoją stronę. Rozszerzyła bardziej nóżki. -Chodź do mnie, bez skrępowań, bez zahamowań, tak jak naprawdę chcesz mieć kochać... nie myśląc o konsekwencjach, hihi~
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 1:48 am | |
| - We have to go deeper:
Czuł się dotykany wszędzie. Przejeżdżała zwinnymi, kobiecymi palcami po jego kościstym ciele. A potem przerzuciła go na swoją stronę. Usadowił się na kolanach, nieco się podnosząc. Chwycił w rękę członka. Nie odrywał oczu od jej ponętnych nóg, a w szczególności jej największej, najsmaczniejszej brzoskwinki pomiędzy nimi. Jeśli przed momentem nie był już w pełni twardy, to jej jęki rozkoszy dokończyły dzieła. Zachęcała go, jak zalotna nastolatka, która właśnie była nieziemsko mokra. Ale on też przecież czuł się jak nagrzany siedemnastolatek. - J-już. Nie myśleć o konsekwencjach? Wchodzę w to...a raczej w ciebie Powiedział to z lekkim uśmiechem, oddychając głośno. Niebieski członek powoli wsunął się pomiędzy wargi waginy Toriel. Sans zrobił szybki ruch do przodu, wpychając go do końca. Zrobiło się niesamowicie ciepło. Jakby Toriel miała w sobie całe Hotland. Aż położył dłonie na poziomie piersi Toriel. Patrzył na nią, cały poniebieściały od rumieńców. Oddychał przez otwarte usta. Poruszył się raz, zaraz potem drugi raz. Płynnym ruchem przyśpieszał coraz mocniej, przebijał się przez wnętrze królowej. Po paru minutach zaczął jęczeć w miarę wyraźnie. Chwycił Toriel w okolicy bioder. Musiał ją mieć ustabilizował. Uderzał z pełną mocą. - Jak ci wygodniej to zarzuć nogi na mnie! - oznajmił. Nie przestawał. Dreszcz przyjemności przebiegał mu przez całe ciało. W pewnym momencie po prostu odpłynął, pozwalając ciału poruszać isę samemu automatycznie. Był otwarty na wszelką propozycję zmiany pozycji, ale póki co - było mu nieziemsko dobrze. Mógłby nawet umrzeć, gdyby nie był już szkieletem.
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 2:06 am | |
| - Pozdrowienia dla Lugii, bo pewnie będzie to czytać ( ͡° ͜ʖ ͡°):
Rozłożyła się na trawce niczym królowa.. oh moment. Drapałą go wciąż po żeberkach, wsuwając swoje pazurki tam, gdzie nie powinna. Jedną łapką go nawet złapała za szyjkę. Jej ogon wciąż plątał się gdzieś pomiędzy nogami. -Nie myśleć... Tak jesteś bardziej jurny... A potem będzie się bał i płakał - w sumie Tori uważała to za dość słodkie zachowanie. Nie, wcale specjalnie go nie kusiła i nie popychała do grzeszenia, aby potem miał mentalne wyrzuty sumienia, że przegiął, że coś spieprzył i zapłaci za to surową cenę. Oh, może faktycznie była niegrzeczną kózką? Gdy w nią wchodził przymknęła oczy i zacisnęła na nim bardziej łapki, przyciągając do siebie. Był może ile? Dwa razy mniejszy? Doprawdy uroczy w jej ramionkach. Rozpalała go od środka - we wnętrzu prawie jakby ogień miała, ciepło, mokro i przyjemnie. Zresztą nie miała też oporów, pozwalała mu na bardzo dużo - jakby była przyzwyczajona. Zgodnie z tym co powiedział, oplotła go nóżkami dociskając do siebie. Teraz większość ruchów przełożyła na jego barki... ale chciała dać mu też możliwość zabawy, pokazania co potrafi. Pacnęła go w tyłek ogonkiem. -L-Lubisz być we mnie, prawda? O-Oh.. drżysz? Zdaje mi się..? -Mamrotała pomiędzy cichymi jękami -L-Lubię jak jesteś niepewny... ah... j-jak o wszystko się boisz... J-Jak podchodzisz do mnie jak o jajka.. hihi.. z jednej strony... możesz mnie brać... i-ile zechcesz, jak mocno... z drugiej troszczyć się... To takie.. pociągające. O-Oh, j-jestem.. ah... N-Niegrzeczna... Sprawiam, że się martwisz, że myślisz co zrobiłeś... D-Do czego cię... mhm.. s-skusiłam... Taki słodziutki, aż mogłabym... o-oglądac całe dnie t-takiego... Coś w zachowaniu szkieleta było takiego, że na nią działało, kręciło ją niesamowicie. -Sansi... Kocham cię.
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 2:39 am | |
| - You are Blue now reading this xD:
Dostał po tyłku ogonem, jakby go bat uderzył. Nawet rozległo się typowe trzaśnięcie. Heh, Toriel chciała zagrać trochę ostro. Ale czy na pewno mógł sobie na to pozwolić? W końcu ta nagrzana kózka była przede wszystkim królową. Wolał jej nie uszkodzić w żadnym calu. A jednak teraz WKŁADAŁ w to całą swoją siłę i determinację. Och, jakże to było przyjemne, ciepłe, mokre i tak bardzo nieprzyzwoite, jak tylko mogło być. Do tego jeszcze ta jej mowa, która też działała, pobudzając jego wyobraźnię. A potem wyznała mu miłość. Przez chwilę był nieobecny, acz biodra same działały. Kropki z jego oczu zniknęły. Sansowy mozg dosłownie wyłączył się, by po chwili aktywować się ponownie. Z pełną mocą. Chwycił ją mocniej za nogi. Oczodoły zabłysły błękitnym ogniem. Jego szkielet rozświetlił się jeszcze jaśniej. Kutas, choć wbity na maksa, to jeszcze mocniej wszedł do środka, zabierając ze sobą nawet początek jajeczek (tak samo niebieskich jak reszta jego członka, ale daleko mu było do tak zwanych "blue balls"). Nachylił się mocno nad Toriel i uderzał jeszcze mocniej i szybciej niż poprzednio. A potem uniósł ją mocą blue. Dwa razy większa kobieta była na nim uwieszona. Połozył jej dłonie za jego plecy. - Trzymaj się mocno królowo, bo takiej przejażdżki jeszcze nie przeżyłaś! Sans był cały podpalony. Nie dosłownie, choć na pewno był rozgrzany. Chwycił ją mocniej po bokach, pod lędźwiami i tak poruszał jej ciałem oraz swymi biodrami, że Toriel przy każdym uderzeniu penisa w środku nawet lekko podskakiwała. Jakby ktoś wsiadł na huśtawkę dla dwóch osób i wymuszał na partnerze podskoki. Sans był bliski dojścia. Miał przed sobą idealnie ustawione piersi królowej. Postanowił zabawić się z nimi trochę, liżąc, całując, ssając i pieszcząc jak tylko się da. A potem wycałował ją jak tylko się da, wpychajac język w jej usta i poruszając gwałtownie. Wciąż jakimś cudem utrzymywał ją w pionie, nad ziemią. Trzymała się go tylko zadartymi nogami i ramionami. W końcu nadszedł ten moment. Sans cały się trząsł. Poczuł śmieszne mrowienie i znów spuścił się wewnątrz Tori. Bardzo, bardzo obficie. Wciąż wiedział, że to nie wszystko. Potrzymał ją jeszcze ponad minutę po tym i wciaż uderzał. Doszedł po raz drugi. Jęknął przeciągle z rozkoszy. A jednak, jak się przekonał, niektóre rzeczy nadal szły na raty. Gdy już było po tym, Sans powoli opuscił partnerkę na trawę, kładąc się na niej i przyciskając twarz do jej piersi. - Niezła z ciebie....KUŚka....bo kusisz i to potężnie. Sans łapał oddech. Teraz to już na pewno dziecko było w drodze. Uniósł głowę i spojrzał w jej oczy, wciaż będąc między jej piersiami. - Czy moje zdolności koszykarskie były odpowiednie? bo to był jeden z moich lepszych WSADÓW. Cholera, nadal miał siłę na więcej. To ta kobieta. Przy niej czuł się nieziemsko.
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 3:17 am | |
| - Nie wiem co już tu wpisać, więc powiem, że myszka mi się od komputera odłącza :c :
Wciąż dziwnie się czuła, gdy używał na niej tej specjalnej mocy... W sensie.. był taki drobny a ją utrzymywał. Z drugiej strony to tylko nakręcało ją, aby go bardziej docisnąć i podręczyć. Swoje piersi praktycznie miała już w Sansie, mógł poczuć jak nabrzmiałymi sutkami ociera się o żeberka, jak futerko na jej brzuszku delikatnie go łaskocze. Zaciskała na nim łapki - gdyby miał skórę to zapewne teraz byłby bardzo dotkliwie podrapany. Ale miał tylko kosteczki, za które mogła łapać, ściskać i drapać ostrymi pazurkami - Sans będzie mógł sprawdzić później na ile są wytrzymałe i jak dużo w nich wapnia. Nic dziwnego jak na kilku będzie mieć pozostałości po kozich pazurkach. Gdy ją dogłębnie penetrował już nawet się nie powstrzymywała. Piszczała, jęczała, krzyczała... Jak dobrze, że to miejsce było daleko od głównej drogi, na uboczu, bo inaczej głośne jęki mogłyby jeszcze kogoś zwabić. Jak na dużą panienkę przystało, posiadającą dość... dorodne gabaryty... siłę w płucach miała, a Sans mógł teraz słyszeć całą gamę dźwięków jej rozkoszy. Nie była jedna w całości na niego poddana - jedynie piszczała, pozwalała mu wykonywać ruchy.. a sama wciąż drapała pazurkami, ściskała go, przyciągała, biła ogonem, muskała futrem. Gdy już doszedł w niej znów przywaliła mu swoim ogonkiem po tyłku. Jakby miała żywy i puchaty pejczyk. Zresztą nie kontrolowała tego, dochodziła wraz z nim, a jej ciało wysyłało tysiące sygnałów - rozmarzony wzrok, drżenie uszu, nieposłuszny ogonek, wbijające się pazurki... i bardzo mokre doznania tam na dole - a licho wie czy to jeszcze jej, czy już Sansa, czy może jakaś dziwna mieszanka ich obojga. Znów opadła na trawę, jakby trochę lepiej. Nie puściła go jednak, nadal trzymała go nóżkami, jedynie łapkę jedną ściągnęła mu z kręgosłupa i zaczęła miziać go po łepetynce. -Poczuj się.. spętany.. -Zacisnęła ogonek na jego kosteczkach -...w moich sidłach. Nie sądzisz, ż-że między nami się coś zaogniło? Lubię czasem pokazać pazurki i napocząć smakowitego kąska. Czy raczej kóska? Hihi.. Najwyraźniej podniecenie wpływało też na kreatywność. Relationship goals - seksić się, a potem rzucać sucharami? -Czy mogę powiedzieć, że rozjaśniłeś mnie od środka? To jeszcze moje futerko, czy ty też masz w sobie coś białego? Hihi, ono też mi czasami gdzieś wpada. Haha, n-nie szkodzi Sansiu, zapominalski szkieleciku, coś chyba u mnie zostawiłeś. Kiedy zechcesz odebrać? Od ręki czy każesz mi czekać aby się mną zająć?
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 5:39 am | |
| - Przebuudzenie Mocy w Nocy:
Uwięziony między nogami Toriel, a potem także przez jej ogon, Sans poczuł się może i skrępowany, ale to nie przeszkodziło mu w konwersjach. A być może i pomogło. - C-czuję, że się do siebie PRZYWIĄZALIŚMY. Jest między nami coś co nas łączy. Prawdopodobnie są to wręcz PALĄCE potrzeby, jednak nie mam nic przeciwko temu, aby WŁOŻYĆ w to całe moje serce....n-nie dosłownie serce. Ale prawie. Rozmasował sobie kości lędźwi. Podczas dochodzenia w ogóle nie czuł tego, że Tori dalej straszliwie "broni się" ogonem, uderzając nim gdzie popadnie. Jej wspaniały długi ogonek prawdopdobnie zyskał kiedś samoświadomość i biedna kózka o tym nie wiedziała. Ale to było tak jak z niemal każdym penisem - to zawsze była samodzielna bestia ze swymi potrzebami. Tak jak i w tamtej chwili. - Jeśli to w coś się przeRODZI to się zajmeimy razwm. Nie jestem z tych którzy teleportują się, kiedy jest źle. Mówiąc to upadł niemal na Tori i zaczął ją obsypywać ogromną ilością pocałunków. Zaczął od czoła, potem ucałował jej uszka, następnie szyję, leciutko naczerpnąwszy zębami. Przy piersiach zatrzymał się na chwilę, drażniąc z lekka jej sutki języczkiem i palcami. Dokładnie wymasował jej brzuszek, przejeżdżając znów językiem. Przywitał niewinnym cmoknięciem jedno udo, zaraz potem drugie by zatrzymać się jarzącą się na niebiesko głową przy waginie królowej. - To niehigieniczne, ale mogę pomóc ci się z tego WYLIZAĆ Spędził dobrą minutę na mieleniu ozorem, w ten inny znaczeniowo sposób. zwliżył po raz kolejny tego dnia jej wargi, ba nawet je pocałował, aby była jakaś równowaga. I robił dokłądnie to. Całowal ją. Tam na dole. Z namiętnością. Z języczkiem. Dla szkieleta to było o wiele z przyjemne. Takie coś robiło się przed, a nie po włożeniu, ale Sansowi raczej wiele zaszkodzić nie mogło. Chyba, że zadławienie się trójzębem króla. To by było coś dziwnego dopiero. Sans był tak łapczywy, że nawet lekko uniósł swoją partnerkę, a konkretniej jej dolną połowę. Był jak w amoku. Gdy juz wycałował wargi waginalne, zastanowił sie co dalej. - Rozświetliłem ci humor? Znów ci nabrzmiały cycuszki...kochanie. - Uśmiechnął się niemalże sam do siebie mówiąc to. Przyciągnął ją Blue do siebie. Znów ona była na górze. Lubił to najwyraźniej. - Uwielbiam z tobą zdobywać góry, wręcz szczytować. Ba, możesz mnie uznać za dziwnego, ale kocham też smakować takiego życia. Dosłownie. Kocham cię Toriś Obejmował ją ręką w pasie, drapiąc po pleckach.
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 5:59 am | |
| - Wypociny o 6 rano mode on~:
Widziala co Sans z nia robil... przyjemnie jednak ostatecznie musiala go ochlodzic i ocucic. Wlasciwie w jej przypadku "ochlodzenie" bylo potraktowaniem ogniem. Najpierw nawet probowala sie bronic ogonem i pazurami, jednak ostatecznie uzyla ognia aby odgrodzic Sansa od siebie. -J-Juz... -Wyszeptala skrywajac piersi w ogniu -T-Troche... zaszalales. N-Nie ruszaj mnie tym... Ch-chodz na chwile. Najwyrazniej posiadanie w sobie niebieskiego bylo dobre w przypadku kontaktow fizycznych... A niekoniecznie blue. Zlapala jedna jego reke swoja lapa, mocno sciskajac, druga oplotla mu swoim ogonem. Cos teraz plonelo.., i to juz nie tylko bylo uczucie w sercu i atmosfera. -Troszeczke szacunku, hihi~ Bo ktos tutaj sie przypali. Wiec..?
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 6:25 am | |
| - BARNINGUU RABU:
- Aua...no ja rozumiem, że wyznawanie uczuć rozpala, ale żeby aż w taki sposób?-odparł Sans, rozmasowując obolałą głowę oraz studząc kosteczki. Ściana ognia odrzuciła go na kilka metrów. Faktycznie, mógł troche przesadzić, ale mogła mu o tym powiedzieć wprost. Poczuł, że trochę za ostro zareagowała. A może to jego język okazał się być za ostry, kto to tam mógł wiedzieć. Zbliżył się znów, splatając palce jednej ręki z palcami Toriel. Chwyciła go mocno. A drugą rękę Sansa chwyciła ogonem, zaciskając jak sznur. - Mam paść i błagać o wybaczenie? No okej. Mogłem przesadzić, wybacz Toriś...królowo, no Wydawał się być lekko zmieszany, ale nadal pogodny. - Może to wina tego górskiego powietrza. Zagalopowałem się i zacząłem bujać w obłokach Coś na dole wyraźnie stało i nie chciało oddać pola. Sans zażartowałby, że STAWIAŁ czynny opór. Ale czy Tori nie o to właśnie chodziło? - Już będę grzeczny....chyba, że chcesz dalej bym był....niegrzeczny? Tylko w inny sposób. Posłuszny, czy coś. Mówił to przyjaznym pogodnym tonem bo wiedział, że trochę się zagalopował, ale w sumie to Toriel chyba nawet to nakręciło. W życiu nie widział tak silnej eksplozji emocji u kobiety.
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 6:39 am | |
| - Ogniscie i krotko bo musze sie zbierac do lekarza~:
Trzymala go mocno - i reka, i ogonem. Troche plonela - niektore czesci jej futra, kilka plomykow dookola, -Zapamietaj moj drogi... Z oczami pelnymi czerwieni przewalila go na ziemie, puscila go ogonem, jednak reke nadal mu sciskala, przekladajac mu za glowe. -Ja tutaj wydaje rozkazy, hihi. Co mowilam na poczatku? Ze kto jest tutaj bossem? Liznela go po czasce, dlugim jezyczkiem przejezdzajac przez caly jego policzek. -Nie. Ruszamy. Jezykiem. Ni magia. Hihi, zboczuszek. Machala ogonem, w jej oczach nadal swiecila nutka szalenstwa. -To urocze, ze nadal masz do mnie taki szacunek Sansi.. hihi, a moze ja cie ukaze za ta frywolnosc? Masz tam cos jeszcze czy wszystko zostawiles u mnie? Przejechala ogonem po jego przyrodzeniu, tak jak na samym poczatku, ocierajac go futerkiem i drazniac puchata koncowka. -Bardzo jestes dzisiaj... Obfity, hihi~ Sans, badz dzielny, to tylko sadystyczne zapedy!
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 8:41 am | |
| - Femdom Undertale'a...eee Fandom, fandom:
Sadystyczme zapędy Toriel raczej nie były mu straszne. Była gorsza rzecz. Jemu się to podobało. To szaleństwo w oczach, ten potężny ogon, którego używała w bardzo sprośny sposób,, czy w końcu teksty, które potrafiłbyby roztopić jego niebieskie serce. W tamten chwili było chyba rozgrzane do czerwoności. Sans drżał, a dół czuł, że nadchodzi najpotężnieszy sprawdzian, jaki tylko mógł mieć - bitwa do ostatniej kropli białej cieczy. Przecież to nie tak, że tam było tego nieskończenie wiele. - Taak, mam, dla ciebie? Zawsze! D-dam ci wszystko, królowo! Dotykała go znów za pomocą ogona. Ta końcówka z futerkiem zrobiła się już bardzo bardzo znajoma. Nie mógł kontrolować tego, że cały drga mimowolnie, niczym Temmie po ujrzeniu płatków. Definitywnie miał tam coś. Powoli stawiała go do pionu, nie tak szybko jak wcześniej, ale miała sposób. - A ty jesteś....jesteś taka seksownie dzika. Chcę cię taką...ghh Był zdany na jej kompletną łaskę albo niełaskę. Pragnął ją pocałować, ale co tylko zbliżył głowę to opadał. I tak pewnie nie dałaby mu tego. Zdzieliłaby go tylko w twarz. Sans patrzył teraz w jej płonace czerwone oczy. Te przyruchy, ta wulgarność....czy w niej nie siedziała jakaś Chara? Taka dobra, której dzikość i rządze wychodziły tylko podczaas seksi z odpowiednim partnerem? Nie no, to już zakrawało na obsesję, albo perwersję seksualną o skrzywieniu psychopatycznym. To by mu powiedziała Alphys. Albo sama się zarumieniła i powiedziała "yaaaa chcę tak". - Tori....nie wytrzymam niedługo wiesz o tym. Jeśli dojdę to tylko tam gdzie ty chcesz!
| |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Wto Wrz 06, 2016 11:55 pm | |
| - Zielone kropki i kwadraty:
-Już nie wytrzymujesz mój kochanieńki. Zacisnęła ogon wokół jego penisa, skupiając się teraz tylko na tym aby go jeszcze bardziej usztywnić. Zaczęła go miziać obfitymi piersiami i sutkami po żeberkach... Podnosząc go sobie coraz wyżej... aż nie doszła do momentu, gdy jego trzymany już przez ogonek interesk znalazł się na wysokości jej klatki piersiowej. Wciąż go zatykała koniuszkiem ogonka... Teraz jednak dołożyła sobie piersi. Usadziła go tak, aby miał wygodnie - Sans do zbyt ciężkich nie należał, a ona była o wiele większa, mogła robić z nim co chciała. Posłała mu dwuznaczne spojrzenie, oblizała się i wsunęła niebieskiego pudelka Sansa między swoje piersi. Teraz nie tylko miał go przytkanego puszkiem z ogonka, teraz jeszcze miał go ocieranego przez futerko na jej klatce i smyranego przez dwa nabrzmiałe suteczki. -T-Tylko uważaj.. - Tak, teraz uważaj... -Strasznie ciężko zmyć to z futra... -Z włosów też, taka ciekawostka dla dziewczyn -...i choć jestem bialutka to będę bardzo zła, gdy się jeszcze będzie lepić czymś... Ściszyła głos do szeptu, znów zsunęła go niżej, po swoim ciele, niczym jakąś szczoteczkę do mycia. Ogonkiem nakierowała jego przyrodzenia na swoje wejście, poruszając nim tak, aby się ocierało. -Czymś... -Szeptała subtelnie, wpatrując się w niego niczym... on sam na keczup -...co powinno znaleźć się zupełnie gdzie indziej. Ogonkiem go poruszała, tuż przy wejściu, mokrym i lepkim - zdaje się, że to co Sans w niej zostawił było już tak intensywne, że aż wypływało.
| |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: Źródełko miłości Sro Wrz 07, 2016 12:35 am | |
| - Ryuu ga waga teki WO KURAU!:
Jeszcze mocniej owinęła ogon wokół jego członka. Zrobił się nabrzmiały, a teraz jeszcze bolesny z faktu takiego, że nie mógł spokojnie dojść. Toriel patrzyła na niego cholernie zalotnie. Tak bardzo, że ten obraz wyrył mu się w czaszce chyba już na dobre. Jego penis idealnie wpasował się w dołek pomiędzy dwiema górami Toriel. Tykała go sutkami, nabrzmiałymi tak bardzo, że mogły by posłużyć za guziki włączające światło. Skoro o im mowa, szkielet Sansa świecił pulsacyjnym światłem, a już najbardziej jego umęczona, wyściskana część. Kózce było mało. Łechtała jego kutasa wargami sromowymi, nie wkładajac go jeszcze. Poruszała się zalotnie, kokieteryjnie. Sans cały drgał, niczym Temmie na haju Flakesowym.Ich wzrok znów sie spotkał. Skacząca po szkieletku kózka uśmiechała się bardzo, bardzo seksownie. Usłyszał głuchy dźwięk wzbierającej fali. Ciśnienie było tak ogromne, że rozpychało nawet ogon. W końcu Sans jęknął. - Włóż...bo sama go nawet nie...ghhhh... Nic juz nie mogło powstrzymać fali. Sans dochodził, niezależnie od tego, czy Tori zdążyła go schować w swoje ciało czy nie. Wybuchnął, jak wulkan, spryskując wszystko białym płynem ,z domieszką jarzącego się błękitu. Jęknął z podniecenia, wypuszczając na świat smoka podniety. Przez moment czuł, że osiąga naprawdę niebo, wszystko mu zbielało przed oczodołami. A potem...potem... Padł z wycieńczenia, dysząc. Był zmęczony, owszem. Ale nigdy, przenigdy nie był tak bardzo zadowolony. Czuł, że poziom jego szczęścia osiąga poziomy niebiańskie. Można było powiedzieć, że Tori napełniła go determinacją - on wypełnił ją czymś bardziej lepkim. A moze to było jedno i to samo? Oboje obmyli się potem, odpoczywając jeszcze przez dłuższy czas. Sans choć wypompowany, czuł, że jest mu niesamowicie lekko. Nie omieszkał nie ucałować jeszcze swojej kochanki z dwa-trzy razy podczas kąpieli, narażając się na smagnięcia ogonem. Niedługo potem włożył na siebie swoje lekko podarte po pojedynku w barze ciuchy i jeszcze trochę poświęcił czasu, by spędzić go z Toriel. Zt... Koniec? I don't think so : > | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 18 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: Źródełko miłości Sro Wrz 07, 2016 12:51 am | |
| - Piszę to mając w głowie ZŁĄ piosenkę, jaką rzuciła Undyne:
Wsunęła go w siebie dopychając ogonem i ruchami własnego ciała. Jeszcze zdołała go poczuć w sobie, poruszać pojęczeć mu do uszka, doświadczyć błogostanu. Gdy skończył padła na ziemię i przytulia go mocno do siebie. Trwali tak może kilka minut, odpoczywając w uścisku. -Rycerzyk musi odpocząć po walce z potworem, co? Poklepała go po czaszeczce i ucałowała. Dopiero po chwili wstała i sama się umyła z przerwami na kilka skradzionych w wodzie pocałunków. Cóż, musiał, później już nie pozwoliła się dotknąć. Cała mokra przysiadła na trawie i zaczęła się osuszać własnym ogniem - taka ilość mogłaby Sansa zranić o ile i nie zabić z tym jego specjalnym darem od losu w postaci oszałamiającej liczby HP. Cały czas jednak zza ognia na niego spoglądała, żartowała, śmiała się. Spędzili czas, już przyjemnie, obydwoje zmęczeni. A na końcu pożegnali się i wycałowali. Musiała wracać do domu, dzieci chodź spały to nie mogą zostawać długo same. No i też musiała się wyspać aby mieć na nich siły.
(zt *kradnie Sansa z tematu~*) | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Pią Wrz 09, 2016 9:45 pm | |
| // Z Wioski Temmie
Przybiegłem tu razem z Chicą. - Ok, chyba już jest dobrze... Ten szkielet już nie będzie nas ścigał... chyba... na razie jednak jesteśmy bezpieczni... nikogo tu nie ma... na szczęście... - powiedziałem biorąc przerwę na oddech co drugie słowo. Rozejrzałem się czy aby na pewno nikogo oprócz nas tu nie ma. Zauważyłem tabliczkę niedaleko. Przyjrzałem się jej. - Hej Chica zobacz na to. - chciałem jakoś rozluźnić sytuację. | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Pią Wrz 09, 2016 9:54 pm | |
| Podczas drogi uspokoiła się - przestała płakać. Wciąż ściskała mocno Alexa za rękę, wolną przecierając sobie oczy. -C-Co to było..!? Gdy znaleźli się w miarę bezpiecznym miejscu (a przynajmniej tak się jej zdawało), zaraz rzuciła się na szyję chłopakowi mocno go przytulając. -Dziękuję... Wyszeptała i podniosła wzrok znad jego ramienia, szukając tabliczki. Jeszcze raz mocno wyściskała Alexa i... nawet w ramach podziękowania wycałowała go po policzkach, po czym podeszła bliżej aby przeczytać napis. -Źródełko miło... Urwała czując, że robi się cała czerwona. Nadymała rumiane policzki i spojrzała na Alexa. Nic nie powiedziała więcej, jedynie speszona... złapała go za rękę. | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Pią Wrz 09, 2016 10:32 pm | |
| - To był jeden z potworów... Chyba przyjaciel twojej siostry... - powiedziałem jeszcze łapiąc oddech między słowami. -Nie ma za c... - urwałem, bo nagle Chica pocałowała mnie w policzki. Zaraz po tym lekko się zarumieniłem. Gdy przybliżyła się do tabliczki poszedłem za nią. - Ładne miejsce, racja? Woda taka czysta i w ogóle... Na powierzchni nie ma takich widoków... - spojrzałem jeszcze raz na pobliskie widoki. Wyglądało przepięknie. Zawsze sądziłem że wodospady to piękne miejsce, ale tutaj wszystko wyglądało tak... romantycznie? Tak, to było chyba najlepsze określenie. | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Pią Wrz 09, 2016 10:55 pm | |
| -Moja siostra ma samych przyjaciół tutaj. Nie to co ja. Spoglądała na tabliczkę zarumieniona. Mocniej ścisnęła rękę Alexa i przysunęła się do niego. Zwróciła uwagę na otoczenie, faktyczne, było ładne. -Też jesteś z powierzchni, prawda? Głupie pytanie. A skąd ma być człowiek. -Tu jest o wiele ładniej... Może warto tutaj zostać gdy... Nie ma się do czego wracać tam, na górę? Oparła się o niego bokiem, tak z zaskoczenia, po prostu ciapnęła głowę na jego ramię, wciąż oglądając okolicę. Było tak spokojnie, ta przyjemnie. -Aleś.. Jesteś jedynym kogo na razie tutaj mam. | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Sob Wrz 10, 2016 12:01 am | |
| - Tak, jestem z powierzchni... - powiedziałem. Gdy Chica powiedziała że "Warto tu zostać gdy nie ma się do czego wracać" nagle spróbowałem przypomnieć sobie moje życie zanim spadłem do Podziemia. Nie udało mi się. Zapomniałem o wszystkim. O rodzinie, przyjaciołach, dosłownie wszystkim. Nie mogłem w to uwierzyć. - Naprawdę? Cóż... to trochę smutne... Pójdziemy dalej poszukać twojej siostry? - spytałem wciąż podziwiając widoki. | |
| | | Sans Mistrz Gier
HP : 49 Poziom duszy : 15 Doświadczenie : 95 LOVE : 1 Liczba postów : 276 Join date : 22/12/2015 Age : 32
| Temat: Re: Źródełko miłości Sob Wrz 10, 2016 12:39 am | |
| Prawdę powiedziawszy już dawno by ich dogonił. Zatrzymał się jednak gwałtownie przed samym wejściem na teren źródełek. W jego czaszce - teoretycznie pustej? - zaczęła się odbywać prawdziwa burza mózgów. 1. Frisk z jakimś osobnikiem płci przeciwnej. 2. Frisk krzycząca i płacząca, kiedy tylko ją zabrał od osobnika płci przeciwnej. 3. Frisk uciekająca z osobnikiem płci przeciwnej. ... Oh nie! Czyżby przeszkodził w czymś naprawdę ważnym?! O nie! O NIE! A co jeśli to była RANDKA?! To by znaczyło, że zepsuł Frisk PODCZAS JEJ WAŻNEJ RANDKI! Co za najlepszy przyjaciel robi takie rzeczy?! Musi przeprosić! Musi natychmiast przeprosić! Zrobił krok do przodu i znowu się cofnął. Ale w ten sposób mógł im bardziej przeszkodzić! Oczywiście, nie powinni być na niego źli, przecież nie wiedział! Jednak gdy już wiedział, czy to nadal się liczyło? Jaka szkoda, że nie miał przy sobie swojej książki! Złapał głęboki - i zupełnie niepotrzebny mu do szczęścia - głęboki wdech, po czym postąpił dwa, drobne kroczki. Wychylił się dyskretnie zza jednego z wyższych kamieni. - Frisk? Przyjacielu Frisk? N-Nie chcę wam przeszkadzać w tym co robicie, cokolwiek tam robicie! Chciałem tylko przeprosić, bo nie miałem pojęcia, że macie RANDKĘ! | |
| | | Toriel Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 5 Doświadczenie : 0 LOVE : 0 Liczba postów : 489 Join date : 24/08/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Sob Wrz 10, 2016 12:53 am | |
| Taa.. "Trochę" smutne. Nie odpowiedziała Alexowi. Skinęła tylko głową. Odnalezienie siostry było najbardziej logicznym posunięciem. Z drugiej zaś strony... Frisk nie zając lecz człowiek. Nie ucieknie jej jak spędzi trochę czasu na nie-poszukiwaniach-siostry, prawda? Przysunęła się bliżej drugiego z ludzi. -Alex? Możemy tu trochę zostać? Dawno nie widziałam takiego pięknego widoku. I... N-No ja... Już miała dokończyć, gdy przyszedł siewca zniszczenia i apokalipsy. A nie, to tylko ten sam szkielet co poprzednio! Pisnęła na jego widok i oparła się o Alexa. Niestety było to zbyt gwałtowne - za mocno naparła i zaraz obydwoje polecieli - Chica z powodu braku równowagi zaraz pociągnęła za sobą biednego chłopca. Chlust. Obydwoje wylądowali w źródełku. Sama Chica zaraz wydostała się spod wody zaczynając się nią krztusić. OBYALEXTEŻSIĘJEJNAPIŁPRZYPADKIEM. Złapała szybko towarzysza patrząc, czy jest żywy i cały. -B-Boże, przepraszam! -Zaraz przeniosła wzrok na sprawcę całego zamieszania z topieniem się. Ah, znów ten potwór! -N-Nie...! T-Ty..! J-Jaka randka!? Omatkoczylitowyglądałojakrandka?! Tak! -Z-Zostaw nas, b-bo.. B-Bo... S-Straszysz mnie! N-Nie jedz mnie, n-nie strasz! N-Nie znam cię! A-Alex, powiedz mu coś, lepiej się na.. na tym czymś znasz! | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: Źródełko miłości Sob Wrz 10, 2016 10:09 am | |
| Było spokojnie. ALE NAGLE PRZYSZEDŁ TEN SZKIELET I WSZYSTKO ZEPSUŁ. Wystraszył Chicę która przypadkiem pociągnęła mnie za sobą do źródełka. Przypadkiem wpiłem trochę wody stamtąd. Gdy wyszedłem z tego spojrzałem na dziewczynę. - Wszystko... dobrze... - powiedziałem nieco krztusząc się wodą. - NIE JESTEŚMY NA ŻADNEJ RANDCE! - krzyknąłem do tego szkieleta. Jak on mógł wpaść na TAKI pomysł? Zasłoniłem na Chicę i spróbowałem ją osłonić jak w wcześniej w przystani. | |
| | | Sans Mistrz Gier
HP : 49 Poziom duszy : 15 Doświadczenie : 95 LOVE : 1 Liczba postów : 276 Join date : 22/12/2015 Age : 32
| Temat: Re: Źródełko miłości Sob Wrz 10, 2016 1:49 pm | |
| O nie! O nie, o nie, o nie! Jego człowiek i przyjaciel jego człowieka wpadli do wody! A jeśli się potopią?! - ...!!! Wszystko w porządku?! - Papyrus instynktownie wyskoczył zza głazu za którym stał częściowo ukryty i wykonał dwa długie susy w ich stronę, zanim ponownie się zatrzymał, powstrzymany skutecznie krzykami dziewczynki, którą przez cały ten czas brał w dalszym ciągu za Frisk. - Frisk...? - przekrzywił głowę pytająco, z wypisanym na twarzy strapieniem jak to tylko szkielet potrafi. - Czy Wspaniały Papyrus zrobił coś nie tak? Wiesz, że nie jadam ludzi. Jadam spaghetti! - nieco niepewnie przestąpił z nogi na nogę. To wyglądało tak, jakby jego ludzka przyjaciółka w ogóle go nie rozpoznawała. - Oh...! "Nie randka"?- trochę mu ulżyło, bo czułby się okropnie ze świadomością, że mógł wejść w drogę randkującej parze, Niemniej nadal pozostawała kwestia ich... Dziwnego zachowania. To właściwie pierwszy raz, kiedy ktoś okazuje w jego obecności strach. I to w liczbie mnogiej! | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Źródełko miłości | |
| |
| | | | Źródełko miłości | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|