|
|
| [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sob Maj 07, 2016 4:16 pm | |
| Ogromny skarbiec będący częścią zamku króla potworów. Żeby się do niego dostać najpierw trzeba przejść przez ogromne, pancerne drzwi które są zawsze strzeżone przez co najmniej dwóch członków straży królewskiej. Dalej jest gorzej... Prawdopodobnie, bo ponoć żaden potwór nie widział co jest dalej. Jednymi znanymi potworami które widziały wnętrze tego miejsca to: Asgore, królowa, oraz wspomniani wcześniej członkowie straży. Jednak żadna z tych osób nie chce mówić o tym co czeka na włamywaczy w środku... | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sob Maj 07, 2016 5:06 pm | |
| Przywiązanie? Tęsknota za kawałkiem starego życia? Chęć wypełnienia wewnętrznej pustki? Dlaczego tak właściwie zdecydowała się na tak, można powiedzieć wprost - niebezpieczny krok? W jej głowie kołatało się wiele myśli. Może po prostu chce mieć chociaż poczucie, że choć w małym stopniu jeszcze nie została odsunięta na daleki plan, że chociaż namiastkowo panuje nad sytuacją, posiada choćby głupią drobną możliwość działania, aby nie czuć się niepotrzebnym, nic nie robiącym duchem przeszłości, który zaginął gdzieś w mrokach zarówno historii jak i samego królestwa. Nie, może i taka była kiedy indziej, teraz wszystko się zmieniało, samo Podziemie wydawało się jej... w pewnym stopniu inne, jakby pomieszane? Gdyby mogła to porównać to zapewne przywołałaby obraz zupy do której ktoś powrzucał nie tylko zbyt wiele warzyw ale jeszcze w dodatku takich, których smak kompletnie do siebie nawzajem nie pasuje. Nie potrafiła opisać skąd nachodziło ją takie przeczucie, po prostu ono istniało gdzieś w jej głowie, sercu czy duszy. Zresztą nie jej działką było zajmowanie się takimi sprawami, ona miała być zawsze prosta i dla obywateli. A jeśli już o nich mowa - to właśnie potwory zdawały się być siłą napędową do tak głupiego działania. Powiedzmy szczerze - nie potrzebowała dotąd kawałka złota aby czynić dobro, ale w pewnym momencie zapał zgasł, gdzieś się zagubiła i potrzebowała motywacji, czegoś co byłoby wręcz symbolem, zmuszało ją do działania, przypominało, że nie może się załamywać choćby cały świat walił się jej na głowę. Zresztą tliła się w niej też tęsknota do dawnego życia i chociaż przyniosło ono wiele cierpienia to pragnęła mieć jakikolwiek element, który byłby łącznikiem z tamtymi czasami. Wybór korony zdawał się być oczywisty. Z jednej strony był to symbol władzy, jakby najważniejsza rzecz która mogłaby ją zmusić do działa, wszak chyba tylko błyskotka na głowie (nie)umiłowanego króla niosła za sobą większą odpowiedzialność. Poza tym nie można ukryć, że stanowiła ona również swoistą pamiątkę po jej małżeństwie. Owszem, kradzież... zaraz, czy można nazwać kradzieżą odebranie czegoś, co właściwie do niej należało? Cóż, na pewno musiała to zrobić po kryjomu i bez wiedzy strażników (przynajmniej w zamyśle), więc swego rodzaju znamiona przestępstwa czyn ten nosił, tak więc niech będzie i kradzież. Trudna i ciężka, wszak skarbiec królewski był jednym z najbardziej strzeżonych miejsc w Podziemiu. Czy przypadkiem Asgore nie strzegł go bardziej niż bariery do której dojście utorowane było chyba tylko kozim królem i łąką iście uroczych kwiatuszków? A jednak pomimo świadomości, iż nie jest to łatwa sprawa to nawet się nie przygotowała odpowiednio. Po pierwsze - złodziej z niej był po prostu marny. Po drugie - jej dobytek do najokazalszych nie należał i raczej nie posiadała nic przydatnego w "napadzie" na skarbiec. No i po trzecie, właściwie najważniejsze - nawet jeśli ją złapią to w najgorszym przypadku zapewne by ją schwytali i zaprowadzili przed oblicze "ukochanego" pana męża, który... Potrząsała energicznie głową. Akurat była w drodze do celu, gdy właśnie o tym trzecim wariancie rozmyślała. Nie, nie, jednak złapanie byłoby BARDZO złą opcją. Trzeba się będzie starać z całych sił. Naciągnęła bardziej na głowę kaptur - będąc jedną z najbardziej rozpoznawalnych potworów trzeba było się szczelnie kryć, bez płaszcza z kapturem nie wychodziła nawet za bramy Ruin, a co dopiero tak daleko jak do skarbca królewskiego. O wilku mowa - stanęła w jednym z kątów w pobliżu wejścia do skarbca, aby nie dać się od razu przyłapać przez strażników. Czy było tam jakieś ukryte przejście? ...A mogła nie przysypiać, gdy Asgore opowiadał jej o tajemnicach zamku. Albo częściej słuchać dzieci, wszak one zawsze radośnie wciskają się w najmniejsza zakamarki i odkrywają każde ukryte przejścia. Ach, dzieci... Poczuła lekkie ukłucie w sercu na samą myśl. Szybko jednak się opamiętała i zaczęła badać boczne ściany od skarbca szukając czy aby przypadkiem nie znajduje się w nich żadne przejście. Cóż, jeśli naprawdę te mury nie kryją w sobie żadnej tajemnicy to w ostateczności zajmie się strażnikami. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sob Maj 07, 2016 6:30 pm | |
| Tajemnice miały to do siebie, że lepiej dla innych, by pozostały ukryte. Jedna z nich była ukryta w skarbcu samego Assgora. Sans nigdy nie przykładał większej roli do tego co król tam ma. Dla niego mogły być tam nawet kupki kości. Chociaż, to by było nawet ciekawe. Miła odmiana. Coś dla ducha, coś dla szkieleta. Wciąż jednak nie miał do końca pojęcia czemu podążył za zakapturzoną postacią. Bez trudu rozpoznał ten chód, krok, szyk, a przede wszystkim różki podnoszące kaptur. Toriel czegoś szukała i potrzebowała silnego kręgosłupa moralnego. Wciąż pamiętał kiedy postanowił podejść z nią pod mury. Starał się być na uboczu. Jej w kapturze by nie rozpoznali od razu. Ale jego? Jednego z najbardziej znanych szkieletów w wiosce? Ciężka sprawa. Nie czuł takich sentymentów do artefaktów ale czuł sentyment do jej humoru. - To jak to zrobimy, królowo? | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sob Maj 07, 2016 7:10 pm | |
| Niestety królowa nie znalazła żadnego tajnego przejścia. Najwidoczniej jedyna droga do skarbca prowadziła przez pancerne drzwi które były strzeżone przez... Doggo i Lesser Doga. Ten pierwszy nerwowo rozglądał się po okolicy jakby czegoś szukał, a ten drugi stał tuż obok swojego towarzysza także rozglądając się, ale znacznie wolniej i spokojniej. Gdy tylko Toriel i Sans podeszli bliżej nich Doggo od razu zaczął wymachiwać swoim mieczami tnąc powietrze przed sobą. - Hej! Tam coś się rusza! Co to jest? To złodzieje? - pies poczekał chwilę na odpowiedź swojego współpracownika na co ten po prostu coś szczeknął. Psy już was zauważył, więc chyba powinniście coś zrobić. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sob Maj 07, 2016 7:43 pm | |
| Miała to byś spokojna akcja. Co było mówione o nie daniu się złapać i byciu na uboczu? No właśnie, mówić można jedno, ale zawsze pojawi się Sans. Znaczy nie, nasz szkielet akurat dla niej był dobrym pocieszeniem. Nerwowo odwróciła wzrok i zmrużyła czerwone ślepka wyglądające spod kaptura aby go dokładnie zbadać wzrokiem. Upewniwszy się, że słuch jej jednak nie zmylił tylko posłała mu uśmiech i wyciągnęła jedną z łapek aby poklepać go po.. czaszce? Nie zdołała jednak się już odezwać, gdyś zaraz do jej uszu dobiegł głos strażnika. Poruszyła nerwowo uszami nieznacznie odchylając kaptur na jej głowie i przeniosła wzrok w stronę obu psich przedstawicieli. -Bawiłeś się kiedyś w aportowanie kości z królewskimi strażnikami? -Niby "przypadkiem" tknęła jedną z jego kostek własną nogą -Zajmiesz ich proszę czymś Sansownym? Jak nie chcą nas ścianą to wejdziemy drzwiami. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sob Maj 07, 2016 10:23 pm | |
| Sans posłuchał co miała do powiedzenia Toriel. Wiedział dobrze, że jakakolwiek sprzeczka z potworami będzie dość...nietypowo odebrana w późniejszym czasie. Dlatego postanowił, że trzeba będzie to załatwić w jakiś w miarę anonimowy sposób. - Głowa do góry, wystarczy jedna, mała kosć niezgody, uwierz mi Tori - stwierdził szkielet. Dwoma ruchami przywołał swoje kościste moce, tworząc dwie piszczele, dość pokaźnych rozmiarów. Idealne, soczyste, wręcz świetne dla zwyczajnych psów. - Z dogami jest ten problem, że one nie widzą, potrzebny jest im zapach. Tym bardziej , że węszą w parrach za czymś dobrym. Jeden cię zignoruje ale drugi będzie czulły na ruch. Mógłbym oczywiście próbować przywołać patyk ale to jak rzucanie im kłód pod nogi. Sans zakręcił obydwoma piszczelami, obracając je w dłoni jak kulki do zabawy. Wiedział, że potrzbny jest jeszcze zapach. A tego brakowało. Jeśli coś miało je zwabić to niebezpieczeństwo. Zapach paniki i strachu byłby w sumie idealny by zadziałać na ich system nerwowy, ale wypadało by, żeby działał długo. Jako, że Sans mógł co najwyżej wytworzyć trzy do czterech kropel potu na swoich białych, pustych kościach, potrzebował pomocy Tori. - Jesteś dobroduszną osobą. Twój zapach w zupełności im wystarczy Przetoczył kości trzykrotne wokół Tori, która była uosobieniem szczerości i wtedy był gotów by zaatakować. Podszedł blizej i rzucił pierwszą "przynętę", na Doggo, który miał za zadanie uaktywnić się. Gdyby zwęszył trop, druga kość miała zadziałąć jako przynęta absolutna. - Gdy popędzą, wiesz co robić Tori. Przynajmniej taką mam nadzieję. Zawsze mógł wziąć przecież ten cholerny patyk, ale wiedział, że najlepsza będzie kość. Tym bardziej dla Doggo, który chyba był znany z tego, że robił coś z psimi przysmakami. Coś bardzo niecodziennego. Przynajmniej tak słyszał, kiedy rozbijał się po Snowdin. - Oby poszło gładko jak po szkieletowych kościach. - przełknął ślinę. | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 7:50 am | |
| Wystarczyła tylko jedna kość by odwrócić uwagę psów od pilnowania skarbca. Doggo i Lesser Dog pobiegli za nią od razu gdy ją zauważyli. Podeszliście do skarbca. Pierwsze co rzuciło wam się w oczy to mała, złota klamka imała dziurka od klucza. Prawdopodobnie jeden ze strażników miał je przy sobie klucze do tego miejsca, ale nie zapowiada się na to żeby którykolwiek z psów wrócił zbyt szybko. To co teraz? Jeżeli jakiś strażnik was zauważy nie będzie zbyt ciekawie. Możecie spróbować wywarzyć drzwi, ale jako że są pancerne to potrwa dość długo i zostawicie ślady swojej "wizyty". Zamknięte wejście to nie jedyny wasz problem. Gdy tylko zbliżyliście się do skarbca poczuliście dziwną aurę ze środka. Poczuliście także że wszystkie wasze silniejsze czary osłabły (Teleport Sansa oraz Ogniste pociski Toriel są wyłączone). | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 1:10 pm | |
| W tej sytuacji najlepiej było stać spokojnie, obserwować "przeciwników" i dawać działać Sansowi. Może to i lepiej że trafiła akurat na szkieleta - strażnicy królewscy ne chłopy, na kości polecą! -Doświadczony w sprawach z dogami? -Przelotnie spojrzała na Sansa ukazując mu jedną ze swoich ekspresji wyrażających swego rodzaju rozbawienie zmieszane z nutką zdziwienia -Czyżbyś czasem... nie umiał wychodzić z twarzą? Musiała zażartować, nawet jeśli sytuacja wydawała się ciężka. W końcu była z Sansem, szkieletem który może i faktycznie twarzy nie miał, ale humor posiadał całkiem przyzwoity.. przynajmniej jak na standardy koziej królowej. Z zaciekawieniem obserwowała działania Sansa i to jak odciągnął strażników. Nawet chwili się nie zastanowiła i gdy tylko droga stała się już czysta podeszła do wielkich drzwi. Wpierw ułożyła łapy na powierzchni aby przejechać po nich pazurkami. -Asgore lubi mieć wszystko grube i wielkie? ...nie, nie, aż userka stała się zażenowana poziomem żartów. Przejdźmy dalej, khe khe. Przejeżdżając pazurkami po drzwiach poczuła dziwne uczucie, jednak nie przejęła się nim zbytnio. Choroba pokrólewska? Znaczy, zwaliła to na bliskość zamku i bariery. Być może żyjąc tyle lat w tym miejscu zdołała na tyle przesiąknąć bijącą w królewskich komnatach, że teraz reagowała na to wszystko jak Harry Potter na Voldemorta.. czy jakoś tak. Niestety chwilę później przekonała się, że to nie stosunkowa bliskość zamku i bariery tak na nią wpływała lecz coś zupełnie innego. Cofnąwszy się metr od drzwi podniosła gwałtownie prawą rękę... i nic. -Hę? Jeszcze raz spróbowała, tym razem z większym skupieniem, jednak nadal powietrze zostało jedynie przecięte białą łapką. -C-Co jest? Odwróciła się w stronę Sansa jakby zbita z tropu. Nie powiedziała jednak nic więcej, jedynie pstryknęła pazurkami. Nadal nic. Obie ręce do góry. No zadziałaj... Nic poza powiewem wiatru, który przeczesał jej futro. Ugh, co jest.... Podniosła łapy jeszcze wyżej. Jednak nic się nie pojawiło. Już wyraźnie zaskoczona dwa razy zamachnęła prawą ręką, a następnie lewą podniosła tak gwałtownie do góry, że prawie straciła równowagę. -Sans, skroili nam coś niedobrego. Odwróciła się znów tyłem do niego i wzięła na tyle głęboki oddech, że dało się aż usłyszeć jak nabierała powietrza w pyszczek. -Ogień znaczy robisz unik, pamiętaj. Rzuciła jeszcze tylko uwagę do Sansa aby był świadom, że w razie co trzeba się uchylić. Cóż, miała ostatnią szansę czyli próbę wyczarowania ognistego kręgu, a to niestety mogło już zadziałać na jej przyjaciela. Ale hej, lepiej będzie mieć JAKIKOLWIEK ogień, nawet w ilości dużej niż nie mieć dosłownie niczego! Rozłożyła ręce na boki, podniosła do klatki piersiowej. Proszę, zadziałaj. ...i szybkim ruchem otwarła je na boki licząc, że zaraz wokół pojawi się okrąg jasnych płomieni. Niestety nadal nic się nie pojawiło. Pusta jaka roztaczała się wokoło po prostu ją przytoczyła. Wszystko robiła bezgłośnie, wszak magia jaką władała nie polegała na zaklęciach werbalnych, a czynach i ruchach, a teraz wręcz chciała krzyczeć. Nie, to bez sensu. Cholerny ogień i tak się nie pojawiał! Opuściła ręce z beznadziejności i nie komentując tego w żaden sposób po prostu podeszła do drzwi. Trudno, niech zapanuje głupia cisza i pustka. Tak, właśnie to teraz było wszystkim. Nie ma czarów, nie ma ognia, durny, durny zamek i jego durna magia. Tori, co sobie obiecałaś? Nie będziesz się więcej poddawać, prawda? Kucnęła przed zamkiem i spojrzała przelotnie na Sansa. Czy nie dla potworów to robi? Takich jak on właśnie, przyjaciół? -...chciałam spalić zamek ale się nie da... Wręcz wyszeptała głosem pełnym żalu i poczucia beznadziejności. Starała się aby tak nie wyszło ale brak magii po prostu zbytnio ją dobił. Jak wcześniej, w Ruinach jeszcze czuła się bezużyteczna, tak teraz to uczucie się nasiliło. Wyciągnęła z futra kilka kobiecych ozdóbek, jakimi podtrzymywała niesforne białe kłaki i zaczęła kombinować pazurami i kłami jak je dopasować do zamka, aby go sforsować. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 1:38 pm | |
| Nie poszło gładko. Co więcej, wyglądało na to, że stało się coś niedobrego. Toriel wydawała się zbita z tropu, spanikowana, jakby jej coś odebrano. Nie mylił się. Kiedy krzyknęła do niego, by uważał z ogniem, zrozumiał w lot. Był gotowy do teleportacji w niebo. A może nie był? Gdy Tori rozstawiła ręce, bynajmniej w geście beznadziei, Sans zrozumiał co stało się u niego. Nagle poczuł się przyspawany do ziemi. Jego moc teleportacji zniknęła, tak jak zgasł płomień koziej czarodziejki. - Zastanawiam się czy Assgore też tracił trochę na sile, kiedy tu przebywał. Podszedł nieco bliżej. Popatrzył na towarzyszkę, to znów na siebie. Psy nie były daleko, oba zadowolone z życia. Wskazał kciukiem przez ramię na potwory i zapytał Tori. - W sumie może...może ich sPETamy o rozwiązanie? Dla pewności chrupnął dwa razy kosteczkami. Spod ziemi wyłoniły się trzy niewielkich rozmiarów piszczele, które spiętrzyły się, niczym fala w rytm poruszających się paluszków szkieleta. Czyli jego główna moc nadal działała. No i nadal był w stanie robić uniki. Po ostatnim treningu z Undyne wiedział trochę więcej o swoich umiejętnościach. - Po co palić mury, skoro klucz leży na wyciągnięcie ręki? Moglibyśmy spróbować ich oswoić i zobaczyć, czy nie trzymają przy sobie klucza. Zauważył, że Toriel sama dobiera się do zamka. Był zaskoczony, ale w sumie to chyba nic dziwnego nie było. Musiała mieć jakąś alternatywę na powrót do zamku. Sans był za leniwy w bawienie się w podchody, na miejscu Tori może nawet poprosiłby samego Assgora o pomoc. O tak, to by było ciekawe: "Cześć królu, potrzebny nam zamek do twego skarbca bo twoja małżonka zostawiła tam coś bardzo, bardzo ważnego, co teoretycznie mogło by zmienić losy podziemia. To jak rozumiemy się?". Piękne, ryzykowne, za dużo roboty. W chwili obecnej oboje byli jednak jak kryminaliści najgorszego sortu. Potraktowani jak jakiś Froggit, ładne kwiatki. Flowey by się uśmiał. - Dam im kolejną kość, przekupstwo czasem działa Stwierdził i czekał na powodzenie lub niepowodzenie działań królowej złodziejek. | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 2:11 pm | |
| Po kilku minutach Toriel w końcu udało się otworzyć zamek. Na wasze szczęście psy nadal były zajęte kośćmi. Weszliście do skarbca. Drzwi zamknęły się po paru chwilach. Nadal dało się jeszcze otworzyć. Mogliście się teraz rozejrzeć po pomieszczeniu. Staliście w dość długim korytarzu. Wszystko tutaj było białe: ściany, podłoga. No, prawie wszystko: na jednej ze ścian zauważyliście coś co przypomniało mały komputer bez myszki. Na ekranie cały czas był jeden tekst "proszę wpisać hasło, aby wyłączyć pułapki". Co teraz? Możecie spróbować wpisać hasło, albo po prostu zignorować komputer i pójść dalej próbując unikać pułapek. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 2:44 pm | |
| Otworzyło się! Ha, jednak co nie co zrobić umiała. Wyjęła z zamka własne ozdóbki i schowała je w ubraniu, mogły zawsze przydać się w dalszej drodze. -Nie, nie mogą się dowiedzieć że tutaj jestem. -Odezwała się do kościstego przyjaciela dopiero, gdy przekroczyła drzwi do... cóż, albo swojej zagłady albo nowego rozdziału w historii -Owszem, mogłabym podejść i wydać im rozkaz otwarcia, jednak nie sądzisz, że zaraz mielibyśmy tutaj samego Asgora czy co gorsza jego rybią strażniczkę? Nie mam jakoś dzisiaj ochoty na herbatkę z królem, a ty? Podniesiona odrobinę na duchu faktem, że udało jej się sforsować zamek nawet się uśmiechnęła. Owszem, świadomość, że została teraz praktycznie bezbronną złodziejką obniżała znacząco jej pewność siebie, jednak obecność Sansa powodowała, że nie dało się nie uśmiechać. -...nie bez powodu schowano to tutaj, a nie pozostawiono w sali tronowej w końcu. -Znalazłszy się w środku przystanęła może dwa, trzy metry najdalej od drzwi, uważnie badając korytarz. Bóg jeden raczy wiedzieć, czemu właśnie przypomniały jej się jasne korytarze Rdzenia. Nie bywała tam często, wręcz przeciwnie, może kilka razy zaglądnęła w swojej historii poproszona do jakiś spraw królewskich. Nawet go dobrze nie pamiętała, wiedziała tylko, że było jasno i eletronicznie. A może jednak się pomyliła? Z drugiej strony uświadomiła sobie, że właściwie biel i jasność bardziej pasuje do Nowego Domu. Uh, jeszcze gorzej. -Sądzę, że Asgore nie przychodzi tu w roli złodzieja. Pewnie robią szopkę, wyłączają wszystko. -Rzuciła odnosząć się do wcześniejszych słów Sansa -...my niestety nimi jesteśmy i musimy teraz poradzić sobie sami z brakiem mocy i... -Podniosła łapę wskazując na komputer -...sami sobie utorować królewską drogę. Nowa technologia? Fakt, nie zawsze magia i wymachiwanie trójzębem działa jako skuteczna ochrona. Ekhem, patrz BARIERA. Tak czy inaczej w pierwszej chwili z pułapkami wolałaby odpuścić, jeśli była taka możliwość. -Jeśli hasło wymyślił Asgore to spróbuj... -W głowie pojawiło jej się 'Toriel ma fajne cycki', jednak na głos tego nie powiedziała, jedynie zarumieniła się nagle z mało zdeterminowanej kozy robiąc się speszoną panienką -....em... y... C-Coś o herbacie. Albo m-mnie. A-Albo... yy... Cóż, istniała jeszcze możliwość, że zabezpieczenia założyła Alphys która w sumie robiła praktycznie wszystko co miało związek z elektroniką i królestwem. Wtedy prawdopodobnie hasło nie brzmiałoby 'Toriel ma fajne cycki' ale 'Undyne ma fajne cycki', jednak zarówno o Alphys jak i jakichkolwiek jej powiązaniach z piersiami wcześniej wymienionej nic nie wiedziała. Mogło też zdarzyć się, że mechanizm pochodził z czasów jeszcze Gastera, a to już oznaczałoby, że mają przechlapane. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 3:03 pm | |
| Sans stanął jak wryty. Wrota otwarły się ukazując ogrom bieli. Nie widział jej tyle nawet w Snowdin. Korytarz był tak jasny, że gdyby nie miał na sobie kurtki, prawdopodobnie jawiłby się jako grafiti z uśmiechniętą twarzą na jednej ze ścian. - Wolałbym nie przyjmować więcej gości w takim miejscu. Zrobiło by się tu aż nazbyt duszno. Zwłaszcza przy Undyne, albo kimś równie potężnym. Dostrzegł działający komputer. Zielonkawy ekran, wypukły do tego, staromodna klawiatura. Klasyk. - O proszę, jednak doprowadzili tu prąd. W sumie taki zabytkowy komputer to skarb sam w sobie, dlatego tu jest. Problem pojawiał się, kiedy trzeba było wymyślić hasło. Kto był użytkownikiem tego komputera? Assgore? Wtedy fajne cycki miałaby Toriel. A co jeśli była to Alphys? Wtedy Undyne miała by fajne cycki. Tylko co jeśli to hasło musieli wpisać na przykład strażnicy? Wtedy musiałoby to być coś neutralnie ciekawego, jak Tortitsilla, albo Amalgamatits. Dlaczego jego tok myślowy skręcał w stronę piersi? To oczywiste, przecież trzeba było kierować się SERCEM. - Ty, a co jeśli wpiszę tutaj "Fajne Cycki Toriel" i mi to wysko... Zawahał się. Spojrzał na Toriel. Czy jeśli wpisałby złe hasło, ale to hasło miało by na komputerze swój odpowiednik, to czy zobaczy coś, co mogło by trochę podgrzać atmosferę? Nie no, to był zwykły terminal z hasłem, ale podłączony do PC. A jeśli te hasła widzi ktoś siedzący wyżej?
podszedł do klawiatury i zaczął pisać hasło "T o r i e l m a f a j n e c y c k i ". Wcisnął enter. | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 3:21 pm | |
| Na ekranie pojawił się tekst "wpisano złe hasło." po czym uruchomiła się pierwsza pułapka. Ze ściany za wami wyleciała mała strzałka która trafiła Toriel prosto w głowę, powodując u niej lekki ból głowy (-5 HP). Nadal macie wybór. Możecie się iść dalej nie przejmując się tym komputerem albo znów spróbować wpisać jakieś hasło. Oczywiście, mniej głupie niż wcześniej. Możecie także zawrócić. Drzwi wciąż są otwarte, a psiaki na zewnątrz pewnie nadal bawią się kośćmi od Sansa. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 3:45 pm | |
| Strzeliła facepalma. Dosłownie, biała łapka z lekkim plaskiem znalazła się na twarzy kozy. To miało podkreślić jak bardzo Sans ją zniszczył psychicznie swoim tokiem myślenia. Nie, że sama również pierwsze co to pomyślała o piersiach, ona przynajmniej tego nie powiedziała NA GŁOS. Poza tym zarumieniła się tymi słowami, więc biała łapa na połowie twarzy była idealna do zasłonienia się. NIESTETY nie trwało to długo. Oberwała w głowę. ZA JAKIE GRZECHY. To Sans wpisuje brzydkie rzeczy proszę pana....! Wyciągnęła strzałkę i od niechcenia rzuciła nią w Sansa, oczywiście tak, aby nie zranić, jak to znajomi obrzucają się czasem rzeczami. -W nagrodę wygrałeś możliwość uratowania królowej. -Rzuciła masując przy tym głowę -Piersi pomysł odpadł, co mamy jako drugie? Ah żarciki. Cóż, przynajmniej przysunęła się bliżej Sansa. A i strzałkę zabrała z podłogi. Zawsze może się przydać. Ewentualnie dźgnie nią Sansa, może włączy jakiś ukryty tryb mocy czy coś. -Jak stary komputer to może jest... ym..... yy.. -Zatkajkoza tak zwana. Toriel.exe nie odpowiada -...t-tego dziwaka, c-co tam był, pewnie nie pamiętasz ale taki był, co tam.. no.. no ten. Tak Tori, wszystko na pewno Sans zrozumiał. Mniejsza z teleportacją, przy niej potrzeba była telepatia aby zrozumieć co ma w głowie. -Eh, powinnam była zajmować się bardziej sprawami królestwa. -Spojrzała mimowolnie na korytarz -Możemy coś wykombinować albo... -Gdyby to była kreskówka to nagle nad głową Toriel pojawiłaby się świecąca lampka -...Pamiętasz naszą ostatnią noc? Do wszystkich, którzy właśnie przeczytali ostatnie zdanie - NIE ZBOCZEŃCY, TO NIE TO O CZYM POMYŚLELIŚCIE. Shame on you! -...Podobała mi się ta niedostępna bariera. -TO WCALE NIE TO O CZYM MYŚLICIE -...musiałam użyć silniejszego ognia aby ją porządnie rozgrzać. -...wcale to nie jest to. -Sprawdzisz, czy jesteś w stanie postawić kości na baczność? - Ja wszystko wyjaśnię, to tylko tak brzmi! -...Parasol ochronny z czegoś twardego byłby przydatny, jeśli nie złamiemy hasła. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 4:00 pm | |
| - Pozwól, że postawię moje kości na sztorc. Ale potrzebuję ich trochę, także zanim coś wpiszemy, daj mi sekundę. Sans uniósł ręce do góry tworząc całą masę kości. Zaczął łączyć je w rzędy. Zaczęły lewitować, najpierw dookoła niego, a zaraz potem także koło Toriel. - Jak chcesz możesz je nawet pogłaskać, są gładkie i sztywne. Powinny nas osłonić, no, chyba, że zaatakuje nas coś z dołu. Pomyślał także i o tym. Uderzył w ziemię, tworząc dywanik kości. Te spiętrzyły się falą i wypełniły cały obszar, na którym stali. - Jeśli zdecydujemy się iść korytarzem, możemy po prostu iść nad ziemią po takiej kładce. Kościany most mogę tworzyć bez przeszkód. Zależy tylko co zadecydujesz. Ogólnie to od początku był za tym by po prostu iść nie aktywując żadnych pułapek, pod warunkiem, że wszystkie aktywujące je przyciski mogły być na ziemi, ale musiał też wziąć pod uwagę czujniki i masę obserwujących ich oczu. Podglądacze mogli być wszędzie. Zbieracze informacji o osobach z królestwa też. A poza tym po prostu bardzo chciał odkryć prawdziwe hasło. Prawdziwe znaczenie życia. Czyje cycki, były najfajniejsze, jeśli nie była to Toriel. Sans spiętrzył tyle kości, że oboje byli w nieprzeniknionym, półkolistym kordonie. Teraz można było wpisywać kolejne hasła. - A może...
Wpisał "d e t e r m i n a c j a" i nacisnął enter.
| |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 5:28 pm | |
| Tym razem wiadomość z komputera wyglądała nieco inaczej:"Masz jeszcze 3 próby odgadnięcia hasła. ". Jak widać sytuacja nie wygląda zbyt ciekawie. Chociaż z drugiej strony: nie wiadomo jeszcze co się stanie po tych trzech próbach... Co teraz? Poprzednie hasła nie zadziały, więc jeżeli chcecie wyłączyć pułapki w skarbcu musicie teraz naprawdę dobrze pomyśleć przed wpisaniem kolejnego hasła. Z drugiej strony 3 próby to wcale nie tak mało. Możecie nadal wpisywać co wam tylko przyjdzie do głowy i liczyć na łut szczęścia. Poza tym nadal możecie odejść od komputera i pójść dalej korytarzem. Oczywiście wtedy wasza dwójka musiałaby sama zająć się pułapkami. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 5:38 pm | |
| Czuła się bezpieczniej mając przy sobie pomocną kość. A właściwie ochronne kości wokół. Nawet, jakby aby utrudnić biedakowi sytuację przysunęła się bliżej niego. By przytuliła czy coś jednak ostatecznie zdecydowała się jedynie chwycić go za ubranie. -To nie działa. Spróbuj.. czegoś bardziej technicznego? Może jakieś cyfry, nie wiem.... Strzelaj. Ciągle się rozglądała. Nie była pewna czy pułapki nie aktywują się tak po prostu, w ramach zapobiegania, więc lepiej trzeba było mieć oczy z tyłu głowy. -Raz mieliśmy loterię, na numerki. Wiele osób strzelało podając swoje daty urodzenia. Może i ty spróbujesz? Jak kod jest cyframi to nic innego mi do głowy nie przyjdzie i zostanie nam tylko droga. Co ty na to? | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 6:00 pm | |
| - Mógłbym wpisać szybki numerek ale... Zawahał się przy mówieniu szkielet, próbując nie parsknąć śmiechem. Myślał i myślał. Miejsce białe jak śnieg, może Snowdin? Nie no dużo kości. Psy bawiły się częścią jego własnych, powstałych z mocy i świeżego żeberka. Mieli jeszcze dobre 3 próby. Jak coś, oboje łapaliby na tarczę kolejne pułapki. A co jeśli w zanadrzu czekało coś gorszego? Nie no, zaraz, przecież Asgore musiał też tu wchodzić. Imię i nazwisko jego żony? A może synka? Taki rodzinny stuff zawsze był na miejscu w takich przypadkach. Na pewno nie mogło to być coś dziwnego typu "Assgorex0x0buziaczek355", bo król sam by nigdy nie pamiętał. A to hasło musieli też umieć wpisać strażnicy. pomyślał jeszcze chwilę, po czym stwierdził, że spróbuje podjąć się wpisać nieco innego hasła.
P i e s e ł
Enter.
Zaraz potem spróbował drugi raz i wpisał.
U n d y n e
Od królewskiej straży. Oni jej usługiwali, wiec imię szefa było by na miejscu. | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 6:18 pm | |
| Gdy Sans wpisał pierwsze hasło na komputerze wyskoczyła wiadomość bardzo podobna do poprzednich "Masz jeszcze 2 próby." i usłyszeliście ciche szczekanie dochodzące gdzieś z oddali. Czyżby Asgore trzymał jakiegoś psiaka w swoim skarbcu? Gdy szkielet wpisał imię swojej szefowej reakcje była nieco inna: "Zawołać Undyne do skarbca?". Na ekranie pojawiły się także opcje "tak" i "nie", ale o wiadomości o tym ile jeszcze prób wam została nie było. Widać że możecie teraz zawołać dowódcę królewskiej straży do tego miejsca. O ile jesteście samobójcami, bo chyba nie macie z nią zbyt wielkich szans... | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 6:42 pm | |
| Szybki numerek, cóż. Sprawa by była ciekawa, może jednak nie teraz, innym razem pobawią się w numerki. W sensie pograją wy zboczeńcy, wiele gier planszowych dotyczy numerków. A wy tylko o jednym! Usłyszała szczekanie. Ona zna ten gło.....szczek? Dokładnie taki sam nie raz przeszkadzał jej w ruinach. Znaczy fakt, psie towarzystwo rozrosło się na gruncie podziemia, jednak TO szczekanie było specyficzne, niczym śrubka wkręcana w głowę, takie... irytujące. Rozejrzała się za jego źródłem. Mimo wszystko mięso armatnie nowy towarzysz mógł się im przydać. No, istniała jeszcze możliwość, że szczekanie dochodziło od wroga, który dopiero co miał się ukazać im oczom. -Znam ten dźwięk, nie raz mi towarzyszy... -Urwała w połowie, gdyż kątem oka zauważyła ekran, wpisane hasło i komunikat, jaki wyskoczył. -Undyne? Co..? Przywarła do pleców Sansa i nieznacznie "uwiesiła się" mu na ramieniu wpatrując się w ekran. -Brzmi znajomo... Oh, no tak. Toriel nie raz słyszała o Undyne. Wiedziała też, że strażą włada pani dowódca, a nie pan dowódcą. Znała też rybią fizyczność głównej strażniczki Asgora jednak... Najzwyczajniej w świecie zapomniała wielu spraw. Zapominiała o tym, żę jej małżonek miał podoopieczną, zapomniała jej imienia. A może po prostu wyciągnęła to z pamięci, bo uznała, że taka wiedza jest jej nie potrzebna? -...całkiem sympatycznie imię. Cóż Tori.. Może dlatego, że jeśli twój umysł je jeszcze jakoś kojarzy to z małą dziewczynką o której Asgore opowiadał? A doskonale wiadomo jaki król w swoich opowieściach jest. Ba, nawet nie byłoby rzeczą dziwną, gdyby określał Undyne jako ucieleśnienie uroczości i słodkości. Jednak nie zdecydowała, zostawi to Sansowi, a sama po prostu wróci do szukania za piesełem. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 7:18 pm | |
| Sans głowił się nieziemsko, aż mu się czacha zagotowała. Może był lepszy od Papyrusa w zagadkach, ale ta była dla niego sporą zagwozdką. Nagle znikąd dobiegło ich kolejne szczekanie. Następny pies. Można mu było dać kość zgody, (bo niezgoda rujnowałaby) i poszedłby z nimi. Szkielet zastanawiał się, bo skoro ktoś stworzył mechanizm specjalnie dla pieseła, to musiał mieć czas na przemyślenie także i hasła. A może to rzeczywiście była najbardziej kochana osoba? Po wpisaniu Undyne, zmroziło go w kościach. Jeśli ją tu przyzwie, sprawy moga przybrać nieciekawy obrót. Ona była posłuszna królowi, nie królowej. Z drugiej strony, przydała by się pomoc, jeśli będzie za dużo pułapek. Ten skarbiec krył przedziwne tajemnice. - Mam dziwne wrażenie, że Undyne pojawi się i tak, niezależnie od tego, co się by stało. Przyszło mu na myśl by zapytać o to Pieseła, ale on pewnie odpowiedziałby tylko "woof woof" i wskoczył na klawiaturę, klikając "tak". Toriel też miałą zagwozdkę. Stała za nim, a chwilę później pobiegła za Piesełem. I co tu robić? Był za leniwy by szukać odpowiedzi. Kliknął na ślepo.
Po tym wpisał kolejne hasło.
A s r i e l | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 7:34 pm | |
| Zaraz po tym jak Sans kliknął na ślepo odpowiedź pojawił się kolejny komunikat: "Undyne jest w drodze", a gdy szkielet wpisał imię królewskiego syna dało usłyszeć się ciche kliknięcie i pojawił się kolejna wiadomość "Hasło poprawne. Pułapki zostały wyłączone na 30 minut." Po chwili szczekanie które słyszeliście stało się nieco głośniejsze. Może to ktoś z psiej straży ma tutaj patrol i zauważył że pułapki są wyłączone? Jeżeli tak to macie teraz niezłe kłopoty... Co teraz? | |
| | | KiedyśUndyne Zakorzeniony
HP : 100 Poziom duszy : 19 Doświadczenie : 0 LOVE : 2 Liczba postów : 680 Join date : 13/12/2015 Age : 25
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 7:59 pm | |
| "Cholera jasna! Nie dadzą potworowi odpocząć!" Pomyślała, dostając specjalny sygnał na telefon, kiedy akurat popijała w domu herbatę i się kurowała po ostatniej walce w laboratorium. Nie miała jednak czasu jej dokończyć, błyskawicznie przeskoczyła przez uparcie kanapy i ubrała na siebie zbroję i biegiem ruszyła do statku. Nie skorzystała nawet z usług przewoźnika rzeki, bo w porównaniu do jej tempa biegu, a płynięcia łodzi... była o wiele szybsza. Rybia strażniczka szybko przebiegła przez Wodospady, Hotlandie - gdzie po drodze zgarnęła dwa kubki wody, potem błyskawicznie przez Rdzeń, Nowy Dom i już była w zamku. Zajęło jej to może plus minus 3 minuty, bo cholerne windy za wolne! Stworzyła sobie sporą włócznię w rękach, gdyby coś miało ją na wejściu zaatakować. Widać było, że w hełmie świeci się coś seledynowego, to wina użytej mocy. Co się działo, że psy nie dały sobie rady i ona musiała się fatygować do zamku osobiście? Asgore ją wezwał? - Psy! Gdzie jesteście?! Niebezpieczeństwo jest w skarbcu! - krzyknęła na cały zamek, chociaż jej głos brzmiał, jakby należał do mężczyzny, każdy ze strażników go rozpozna. Tak na wejściu, nie ważne gdzie stali, to był rozkaz od dowódcy! Skierowała swoje kroki do drzwi skarbca... jeżeli są zamknięte to Z BUTA WJEŻDŻAM! (jeżeli nie omińcie to ;>)... Zauważyła, że przy komputerze nie stał Asgore, dlatego nie czekała z atakiem. Poziomo przecięła włócznią powietrze, tworząc jej kopie nad sobą, wysyłając tym samym bez zwłoki na postać przed komputerem. Przebiła kości bez problemu, kilka włóczni się zniszczyło, ale może jedna z nich drasnęła... Sansa?! | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 8:10 pm | |
| Nie skomentowała słów Sansa o Undyne. Zajęła się szukaniem skąd dochodzi szczekanie. Znała je, kojarzyła. Biały piesek nie raz spacerował po ruinach uparcie jej przeszkadzając. Niejednokrotnie też wyjadał jej ciasta.. w sumie wyjadał każde jedzenie jakie zostawiła przypadkiem bez opieki w domu. Zjadł też raz jej telefon, aż musiała fatygować się do Snowdin i prawie dać się przyłapać. -Pokaż się, ty mały uparty... Nie dokończyła, poruszyła uszami bardziej, aż spadł kaptuj z jej głowy odsłaniając w pełni białą twarzyczkę, długie uszy i ostro zakończone różki. Coś się zmieniło. -Wpisałeś poprawne hasło? J-Jakie było? Nie przypatrzyła się, gdy wstukiwano imię jej syna, stąd też i musiała zapytać się szkieleta. Cóż, warto wiedzieć na przyszłość nawet. -Znając Asgora ustawił coś głupie.. Znów nie dano jej dokończyć, bo drzwi otwarły się z wielkim hukiem. Odruchowo więc lewą ręką przysłoniła głowę, zaś prawą gwałtownie wyciągnęła w stronę drzwi. Niestety, mocy ognia dalej nie posiadała. | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Maj 08, 2016 8:30 pm | |
| Pułapki zostały wyłączone. To była dobra wiadomość. Tą złą był zaś fakt tego, że Undyne mogła wparować do pomieszczenia w każdej chwili, niczym wygłodniałe dziecię pragnące darmowego hot doga i kawy. Słowa Asriel były bardzo przejmujące dla szkieleta. Cóż, w końcu niektóre imiona potrafiły rozdrapać to i owo i nie było to przyjemne drapanie za kośćmi usznymi, ani tym bardziej po głowie. Mieli trzydzieści minut dobrej zabawy, bez żadnych zasadzek, dziwnych wystających kamieni-guziczków, ani innych "trapów" w okolicy. Już mieli isę ruszyć, gdy jak strzała do pałącu wbiegła znana mu postać. Pewnie nawet nie miała czasu nałożyć makijażu, ani się przebrać. Usłyszał znajomy świst, który dobrze pamiętał z ostatniego treningu. Odruchowo próbował teleportować się z kokonu, ale w mig oprzytomniał - przecież ta opcja została mu wyłączona. Czuł się jak cholerna wersja demonstracyjna produktu Windowsans. Rzucił się najbardziej w bok jak potrafił, byleby energetyczna lanca nie przeszła środkiem. Wolałby też, żeby Toriel nie została ugodzona w procesie. Oby mu się to udało. Wszak walczył wczoraj przeciw Toriel, tak trochę dla rozgrzewki, trochę dla zabawy. Ogień to jednak nie Energia. Utwardził kości do maksimum. Zawsze miał twardą głowę, ale tu już mogło nie pójść tak łatwo. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec | |
| |
| | | | [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|