|
|
| [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
KiedyśUndyne Zakorzeniony
HP : 100 Poziom duszy : 19 Doświadczenie : 0 LOVE : 2 Liczba postów : 680 Join date : 13/12/2015 Age : 25
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Pią Maj 20, 2016 1:29 pm | |
| Po raz pierwszy i ona miała jakiś sentyment. Tak, to cały czas krążyło w jej głowie, karciła się i pocieszała na przemian. Nie użyła spare dlatego, że to jej przyjaciel, a głównie dlatego, iż był silniejszy i mogłaby zginąć. Czysty rozsądek, ale czy na pewno? Toriel... była królowa, którą gdzieś tam pamiętała. Czy teraz nadszedł już czas na użalanie się nad sobą? To nie prawdziwi wrogowie, więc o co tak naprawdę siedziało w głowie Undyne? Wszystko to, co ciągnęło się nieskończonym makaronem, niczym spaghetti, w jej głowie, przerwał głos szkieleta. - Myślałam, że między nami jest coś więcej, niż tylko akceptacja przez wzgląd na moje znajomości z Papyrusem... - mruknęła dosyć cicho, jakby sama do siebie, pełnym zrezygnowania głosem. Kącik ust nawet jej nie drgnął na suchary Sansa, była zbyt zamyślona i dosyć zagubiona. - To nie tak jak myślisz. W przeciwieństwie do ciebie ciągle mam jakąś ciężką pracę, pilnuję porządku i mało kiedy mam czas na odpoczynek w tym całym szaleństwie. Oszczędziłam cię, bo... wiedziałam, że w tym momencie to było lepsze rozwiązanie. Wiem, że nie jesteś złym szkieletem, chyba, że nagle stanąłeś po stronie tego swojego ojca. - Aż się prosiło o splunięcie, podczas wymowy tego imienia. Ciężka zbroja przylegała do wszystkich ran, przy ruchu się pocierała o materiał ubrań i to również bolało. Spojrzała na jego rękę, jednak przymknęła zaraz oko, po czym odwróciła głowę w bok. Sama zaczęła się powoli podnosić z podłogi, podpierając się o ścianę. Założyła przy tym hełm na głowę, ale pozostawiła otwarty. Ruszyła w kierunku wyjścia, skoro nic tu po niej. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Pon Maj 23, 2016 9:58 pm | |
| Kolejne sekundy uciekały, a ona nie mogła się zdecydować. Stała roztrzęsiona nad podestem na którym było już tylko jedno zajęte miejsce.. no, nie licząc psa, który zajmował samym sobą trzecie z miejsc na koronę. Czy ono nie było przewidziane na tą Asgora? Obraz męża nagle stanął jej przed oczami. Ciepły uśmiech, otwarte szeroko ramiona, wzrok stęskniony za rozumem. Białe futerko, złote kłaki, czuły dotyk, bliska obecność. Co on by zrobił na jej miejscu? Gdyby tak to jej odbiło i zaczęła zabijać w wyższej sprawie? Znając go pewnie by został i płakał w kącie nie radząc sobie z problemem.. Pokręciła nagle głową. Nie, to nie była pora aby o tym myśleć! Zresztą ona i tak nikogo by nie zabiła. No, przynajmniej nie specjalnie i nikogo mającego duszę - czy to potwora, czy człowieka. -Raz się żyje... Burknęła pod nosem zrezygnowana i podjęła szybką decyzję. W jedną rękę chwyciła koronę śp. księcia Asriela, drugą zaś ściągnęła żyłkę z psa i go też wzięła na rękę kładąc sobie na piersiach. -Tylko żebyś mnie nie wpakował w kłopoty. Nie wolno się błąkać po takich miejscach głuptasku. Nie miała nic więcej do roboty, więc ściskając jedną ręką czworonoga do własnego ciała, a drugą mocno trzymając koronę syna pobiegła z powrotem w stronę, gdzie zostawiła Sansa i Undyne. Jej nowa "ozdoba" trzymała się głowy i raczej o nią troszczyć się nie musiała - na tyle Asgore pomyślał, aby magicznie załatwić sprawę nie-spania-z-głowy. Wparowała im... a praktycznie samemu Sansowi do pomieszczenia, bo Undyne zaczęła już odchodzić. Hm, widok ciekawy - kozia królowa wpadająca z psem na piersiach, jedną koroną w łapie, a drugą na głowie. -Mam co trzeba, możemy iść! Ha, ma nawet więcej niż potrzebowała! | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Wto Maj 24, 2016 12:05 am | |
| Undy uspokoiła się. Widać, postanowiła trochę spuścić pary. To było do niej niepodobne. Znowu. Poobijana, posiniaczona ryba zwykle nadal by walczyła. Tak jak wtedy, gdy oboje byli na treningu. Mentalnie wszystko u niej grało, ale może czuła, że teraz zbyt wiele by ryzykowała. Sans zapytał jeszcze, czy nie odprowadzić jej do wyjścia, ale sama zaczęła się oddalać, brzęcząc metalowymi elementami zbroi przy każdym kroku. Niby w glorii blasku i chwały, choć, jednocześnie, tak jakby wszystko leciutko skrzypiało. - Potrzeba ci skrzypu polnego by ci pomóc? - zapytał szkielet, ale rybka nie była wyraźnie w nastroju do żartów. Spływało to po niej jak po - nomen omen - rybie. Wobec zaistniałej sytuacji szkielet posmutniał. Tak bardzo, że jego twarz nie zmieniła aż wyrazu. Rozweselił się natychmiast, kiedy dostrzegł Toriel. Już nie miała na sobie kaptura. Szkła w swojej fioletowej szacie. Była uśmiechnięta, zadowolona, cała wręcz promieniała. Na głowie dumnie lśniła jej złota korona. Już z daleka widać było ten wspaniały wzór Runy Delty, a także grawer czerwonego serca, tak pasujący teraz do serca koziej matki, otwartej dla wszystkich. W środku zaś umieszczono do tego klejnot. To istotnie była prawdziwa korona Dreemurów. Toiel wyglądała teraz jak władczyni Podziemia. Czyżby prawowita królowa wreszcie miała odzyskać należny jej szacunek? Było jeszcze coś. Coś białego i kulkowatego w drugiej ręce. Znów, przy takich ścianach i oświetleniu, najbardziej wyróżniał się tu pyszczek. Uśmiechnięta twarz i trójkątny czarny nos świadczyły o jednym. Pieseł też został odnaleziony. - Widzę, żeś się wzbogaciła o kilka koron. Niby drobnica, sentyment wręcz, a takie ważne. A teraz spadajmy stąd, zanim wszyscy wyparujemy nie gorzej niż rybka bez wody | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Wto Maj 24, 2016 2:19 pm | |
| Gdy tylko piesek zauważył Sansa zwierzak znów zaczął denerwująco szczekać, ale nie trwało to zbyt długo, bo po chwili zaczął szarżować na szkieleta przewracając go przez to. Po tym zaczął gryźć go w nogę. Po jakiś dwóch minutach czworonogowi znudziło się to i zaczął ciągnąć Sansa w kierunku królowej po czym usiadł przed Toriel i zaczął szczekać. Prawdopodobnie chciał, by jego nowa pani rzuciła mu szkieleta. Wy chyba jednak nie macie na to czasu. Zostało wam jakieś 5 może 7 minut, więc chyba powinniście wyjść z tego skarbca jak najszybciej. Chyba że chcecie sprawdzać jak działają pułapki... (Jak tak to nie przeszkadzam...) | |
| | | KiedyśUndyne Zakorzeniony
HP : 100 Poziom duszy : 19 Doświadczenie : 0 LOVE : 2 Liczba postów : 680 Join date : 13/12/2015 Age : 25
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sro Maj 25, 2016 7:00 pm | |
| Obowiązki... obowiązki miała tutaj. Będzie musiała zdać raport, o ile nie zapragnie wyrzucić tego wszystkiego z pamięci. Obejrzała się jeszcze, widziała uśmiechniętą Toriel z koroną oraz psa, który był silniejszy niż Sansa. Ten zwierzak... nawet z daleka wygląda znajomo. Przymknęła powiekę, gdy spod opaski wydobywać się zaczął coraz silniejszy blask. Seledynowe smugi energii zaczęły krążyć okół strażniczki, gotowe zamienić się we włócznie lub prowizoryczną tarczę z takowych. A może to znów chęć zrobienia czegoś, a jednocześnie bezsilność, objawiała się w ten sposób? To nie istotne, jest coś, co musiała jeszcze zrobić. Odwróciła się do nich całkiem przodem, wyciągnęła rękę w przód i energia pojawiła się za nimi, nie, to już ściana z włóczni. Szybko przepchnęła ich w stronę wyjścia, to prawie jak przyciąganie do siebie. Można powiedzieć, że po chwili siedzieli na dywanie z magicznych włóczni, które minimalnie lewitowały nad ziemią. Wyszła ze skarbca, a włócznie zniknęły dopiero, gdy szkielet, koza oraz pies również znaleźli się poza skarbcem. Kącik ust nawet jej nie drgnął. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Czw Maj 26, 2016 12:41 pm | |
| Nie odpowiedziała Sansowi na temat koron, jedynie się uśmiechnęła speszona jakby chowając bardziej pod materiał tą należącą do jej syna. A może i nie powinna jej kraść? Przyszła tylko po swoją, która teraz zajmowała prawowite miejsce na czubku jej głowy. Właściwie odezwała się dopiero, gdy piesek zrobił z Sansa swoją zabawkę. Roześmiała się niemal od razu i pokręciła głową. -Zdaje się, że zdobyłeś nowego towarzysza mój drogi. Tylko dbaj o niego dobrze, żeby nie był zbytnio... przy kości. Naprawdę sądziliście, że królowa daruje sobie jakikolwiek żart? Jeszcze znajdując się w jednym pomieszczeniu Z SANSEM? -Ah właśnie, pułapki, czas uciee.. Urwała nagle, gdy poczuła magię Undyne. Właściwie to było na tyle niespodziewane, że siedziała cicho aż do momentu, gdy nie znaleźli się już poza skarbcem. Wyprostowała się, wzrokiem sprawdziła czy wszystko dobrze z nimi wszystkimi i cicho westchnęła podchodząc bliżej strażniczki. -Dziękuję za wszystko. Pomogłaś zrobić coś bardzo dobrego dla mnie. -Końcówką łapy tknęła Rybę lekko ją poklepując. -...jeśli będziesz potrzebowała czegokolwiek... lub drugiej osoby to mnie poszukaj. Zostawiła już Undyne, widziała, że sytuacja była dla niej ciężka i więcej narzucać jej nie miała ochoty. Odwróciła się ponownie do Sansa. -Nie wiem jak ty ale ja już mam dość pałacowej okolicy.. Bierz swojego futrzanego towarzysza i jeśli chcesz to chodź ze mną... -Na kilka sekund znów spojrzała na Rybę -Mam po co przyszłam, nie chcę robić więcej problemów... | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Czw Maj 26, 2016 1:27 pm | |
| To było uczucie od pierwszego...ugryzienia. Najpierw mały pieseł zaszarżował, rozbijając się na ciele Sansa. Wywrócił się, przekręcił o dziewięćdziesiąt stopni, wstał na cztery łapy, wystawił język, zaczął dyszeć, po czym dobrał się do łydki, próbując ją gryźć na wszelkie sposoby. Bokiem, od góry, starając się napocząć kiełkami. Cały czas wydawał pomruki i przyjazne warknięcia. Gdy tylko szkielet chciał ruszyć nogą, pieseł zapierał się mocniej, nie puszczając swej zdobyczy. - Jaki on łaskotny. Wie co zdrowe. Hyhy, hej mały, jestem trochę żylasty. Psu raczej to nie przeszkadzało. W końcu dał sobie spokój i podbiegł do Toriel. Z bliska jej korona prezentowała się jeszcze wydatniej. Sans nie mógł się napatrzeć. Tylko czy powrót królowej nie oznaczał konfrontacji z Asgorem? - Nie dorzucili ci do tego jakiejś...koronki? - zapytał w conajmniej dwuznaczny sposób, pamiętając, że przed momentem królowa trzymała chyba jeszcze jeden artefakt. I nie, nie był to pieseł. Spojrzał po nim. Może ten go wchłonął? W tym momencie kozia mama rzuciła pięknym sucharem. - Postaram się. Przy mnie raczej nie utyje, bo dam mu....polatać - odparł, puszczając oczko ze znajomym "ding". Wtedy to umarlak poczuł za sobą jakiś powiew energii. No tak, rybia wojowniczka. Undyne milczała. Stanęła przodem do pozostałej trójki. Miała zacięty wyraz twarzy. Sans zacisnął pięść. Czyżby jednak postanowiła walczyć? Uniosła rękę. W mgnieniu oka pojawiła się ściana włóczni. Gdyby nie fakt, że jest szkieletem, kropla potu zapewne spłynęłaby po skroni Sansa. Undyne nie zamierzała jednak wykorzystać swoich mocy do walki....a do ucieczki. Po chwili siedzieli już na dywanie z włóczni. Szkielet obtarł kropelkę potu z czoła. A jednak. - Nigdy nie sądziłem, że twój niebieski kolor skóry będzie oznaczać, że jesteś dżinrybą z butelki Wysiedli w bezpiecznej odległości. Rybka nadal nie odpowiedziała ani słowem, jakby wyrzuty sumienia czy po prostu odniesione rany nie pozwalały jej na jakiekolwiek docinki. Sans nie miał z tym problemu. - Cóż, ten pałac był trochę dziwny. Asgore zapewne PAŁA zawiścią do różnych złodziei Gdy tylko zostawili Undyne samą, Toriel poprosiła Sansa o jeszcze jedną rzecz. Niski szkielet chwycił pieseła w obie dłonie. Ten polizał go po twarzy i leciutko po oczodole , po czym schował się pod swetrem noszonym pod bluzą. - Już by szukał dziury w całym... jasne, że z tobą pójdę. To będzie takie ukoronowanie tej przygody. Mam tylko nadzieję, że masz głowę na karku i nie zamierzasz rozdzierać szat w przyszłości. Poszedł razem z kozią mamą.
| |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Czw Maj 26, 2016 8:31 pm | |
| Gdy już byliście tuż koło wyjścia ze skarbca i nagle usłyszeliście jakiś głos. - Hej, dlaczego wasza dwójka bawi się to kością? I dlaczego te drzwi są otwarte? - to był głos samego Asgora. Cóż, macie niezły kłopot... Usłyszeliście że król powoli podchodzi do drzwi. Prawdopodobnie jeszcze was nie zauważył. Gdy pies usłyszał głos Asgora zaczął wyglądać na lekko wystraszonego. Raczej powinniście coś zrobić... No chyba że chcecie spotkać króla... | |
| | | KiedyśUndyne Zakorzeniony
HP : 100 Poziom duszy : 19 Doświadczenie : 0 LOVE : 2 Liczba postów : 680 Join date : 13/12/2015 Age : 25
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sro Cze 01, 2016 4:04 pm | |
| Kiedy miała wyprowadzić ich ze skarbca, jej lewe ucho drgnęło, zaraz oboje się skuliło. O nie... sam król tu idzie! Powinna się bać? Co teraz? Co się stanie?! Jeden głęboki wdech, spojrzała na dwójkę potworów, ale w jej oku widać było coś specyficznego... nie troskę, może smutek? nieco niepewności... Mimo wszystko stanęła przed nimi, a raczej zasłoniła ich swoją osobą, kiedy szli w stronę wyjścia. Asgore mógł wyraźnie usłyszeć specyficzny dźwięk metalowej zbroi. Ona musiała się spotkać z królem, nie wiedziała jednak co zamierza zrobić Sans oraz Toriel. Ukryją się? Zostaną? Wszystko wytłumaczą? Próbować nie zaszkodzi, a na pewno pomogliby tym Undyne. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sro Cze 01, 2016 6:48 pm | |
| Już myślala, że to koniec całej tej "zabawy" w skarbcu jak sama usłyszała kroki... i znajomy głos. ZBYT znajomy. Uh, mniejsza z pułapkami, to dopiero jest wyzwanie! Chyba lepiej było tam zginąć. Spojrzała wpierw na Sansa, a następnie na Undyne, jakby szukając odpowiedzi. Cóż, pozostało jej tylko jedno, zrobiła krok w stronę strażniczki... ...szybko jednak się zatrzymała i odwróciła gwałtownie w stronę Sansa. Nie, nie może się TAK pokazać, jeszcze nie na to pora! Ściągnęła z głowy swoją koronę i wraz z mniejszą należącą do Asriela obie... wcisnęła Sansowi. -Sprawdź czy możesz się teleportować. Mam nadzieje, że nie policzysz sobie za depozyt za dużo. Mrugnęła mu jeszcze jednym okiem i wróciła do Undyne stając tuż obok niej. Oddała dowody zbrodni Sansowi, powinien z nimi uciec, poza skarbcem przecież ich moce powróciły, prawda? A przynajmniej tak powinno być.. chyba. -Nic się nie martw, wyjaśnię to. -Bez czekania odezwała się w stronę rybki, trzymając przy tym rękę tuż obok niej, jakby w geście uspokojenia. -Ja się pogubiłam, ty mnie znalazłaś jako strażnik.. N-Nic nie musi wiedzieć o koronach, tyle. Cóż, powinno się udać, nie? | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Sro Cze 01, 2016 7:16 pm | |
| Ledwo wypadli ze skarbca, a już kolejna intryga zawisła w powietrzu. Sam rezydent skarbca, niejaki Asgore McDreemur, posiadacz korony, a w zasadzie wszystkich koron i nieskończonych ilości złota, postanowił pofatygować się osobiście na miejsce "zbrodni". Jeszcze niczego nie podejrzewał, aczkolwiek widok bawiących się kością psów mógł być niepokojący. Trzeba będzie to jakoś wyjaśnić. Ani Undyne, ani tym bardziej Toriel nie chciały tego jednak robić. Co więcej, kozia królowa wepchnęła do rąk Sansa korony. Na słowa kobiety, Sans uśmiechnął się. - Nie ma sprawy. Dostarczę w całości, bez awizo Trzymając na głowie przekrzywioną koronę Asriela, w lewej dłoni koronę królowej, a w prawej pieseła, Sans postanowił oddalić się kawałek i teleportować poza obszar rozmowy. Na tyle daleko, by król nie zdążył ogarnać co się właściwie stało i na tyle blisko, by jeszcze słyszeć przez moment rozmowę. A potem teleportował się do domu, by tam pozostawić artefakty. Postanowił, że kiedy to zrobi, dobrze zabezpieczy własność królowej i jej syna, a potem wróci, by być już w trzystu procentach pewien, że futro z głowy Tori nie spadnie. I łuska z głowy Undyne też.
| |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Pią Cze 03, 2016 6:27 pm | |
| Sans teleportował się na w miarę bezpieczną odległość. Był parę metrów za plecami króla. Mógł bez problemu oglądać rozwój wydarzeń. Psy już zostawiły kość i powoli zaczęły wracać do swoich obowiązków. Gdy król podszedł do skarbca dostrzegł rybią strażniczkę niemal od razu i lekko się zdziwił. - Undyne, co ty tu robisz? - zaraz po tych słowach dostrzegł Toriel po czym osłupiał. Chyba macie teraz szansę na ucieczkę. No, chyba że chcecie z porozmawiać z Asgorem. | |
| | | KiedyśUndyne Zakorzeniony
HP : 100 Poziom duszy : 19 Doświadczenie : 0 LOVE : 2 Liczba postów : 680 Join date : 13/12/2015 Age : 25
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Nie Cze 12, 2016 9:07 am | |
| Zerknęła jedynie na psy, w końcu skończyły zabawę. Nah... i jak tu na nich polegać, gdy tak łatwo ulegają pokusom? Chyba będzie musiała ich przeszkolić jeszcze raz, aby nie było tak prosto ich wykiwać. Spojrzała na Sansa, w sumie lepiej, że na początek nie będzie się mieszał w to wszystko. Najwięcej jednak zostało na głowie strażniczki. Może tak będzie lepiej? Teraz zerknęła na Toriel. W spojrzeniu Undyne nie było niczego specjalnego, strachu, radości, smutku, bólu... Zakasłała jeszcze raz, już nie było krwi. Skuliła lekko uszy, po czym podeszła przed króla i zasalutowała. - Cóż... mam ci wiele do opowiedzenia Asgorze. - Powiedziała spokojnym tonem, poklepując potwora po ramieniu. Tak, trzeba się skupić i wymyślić coś sensownego. Nie, powie mu po prostu prawdę, na spokojnie. - No więc twoja żona... wezwała mnie tutaj, a raczej do skarbca... - zaczęła niepewnie, wzrokiem wyganiając Toriel. | |
| | | Frisk Mistrz Gier
HP : 91 Poziom duszy : 12 Doświadczenie : 61 LOVE : 3 Liczba postów : 1090 Join date : 06/01/2016 Age : 19 Skąd : Powierzchnia
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Wto Cze 14, 2016 1:23 am | |
| To wszystko było jej winą i po prostu nie mogła zostawić wszystkich na pastwę króla. Owszem, Asgore nie był jakoś szczególnie okrutny.. nawet nie był w połowie okrutny jeśli chodzi o wymierzanie kary za kwestie takie jak włamanie.. ale i tak nie mogła ich samych zostawić. Spokojnie podeszła prawie wciskając się Undyne i Asgorowi. -To zwykłe nieporozumienie... Spojrzała za króla, szukając wzrokiem Sansa. Będzie go potrzebować za chwilę, lepiej więc aby miała go na oku. -Chciałam jedynie wrócić do zamku, przypomnieć sobie kilka spraw.. Ale pobłądziłam. Sans chciał mi pomóc, zaś Undyne... Przypadkiem ją wezwaliśmy. Jest świetną strażniczką i doskonale się sprawuje. Czy ta tego chciała, czy nie, pogłaskała Rybkę po policzku jakby była małym dzieckiem, które właśnie dobrze się spisało i zasłużyło na nagrodę dla dorosłych. Zresztą Asgora też... nie, nie pogłaskała, jedynie poklepała go po tym wolnym ramieniu. -Już znikam, nie zaprzątaj sobie głowy... Zresztą... my sobie jeszcze poważnie porozmawiamy. Zrobiła minę jakby była rodzicem, który przekazuje dziecku, że ma POWAŻNE kłopoty. Cóż, rację miała - z królem jeszcze porozmawia, zresztą być może w najbliższym czasie. Następnie przeniosła wzrok na Undyne posyłając jej uśmiech aby się nie martwiła i wyminęła drugą z kóz aby skierować się w stronę Sansa. -Nie win Undyne, była tutaj spełniać obowiązki. Nie jej wina, że może i ty ją szkoliłeś.. ale ja jestem lepsza. -Zażartowała sobie z męża, cóż.. znała go i wiedziała, że lepiej przy nim podchodzić do sprawy na spokojnie, w klimacie wesołym, przyjaznym i troszkę dziecinnym. Położyła rękę na ramieniu Sansa -A teraz wybaczcie nam za całe to zamieszanie. Poklepała kościstego po ramieniu dając mu znak, że lepiej się już teleportować i wynosić z tego miejsca.. Przynajmniej do póki Asgore nie skapnie się, że obecność Tori nie jest tutaj dziecinną przyjazną zabawą jak to próbowała kreować.
(zt czy coś jeśli Sans się telepnie c: ) | |
| | | KiedyśSans Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 18 Doświadczenie : 45 LOVE : 2 Liczba postów : 293 Join date : 02/01/2016 Age : 34 Skąd : Tomaszów Podziemiecki
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Wto Cze 14, 2016 2:43 am | |
| Sans wrócił na miejsce tak szybko, jak wcześniej zniknął. Zauważył, że zarówno Undyne, jak i Toriel podeszły do Asgora. Ten to musiał mieć branie, pomyślał szkielet. W końcu król, jakże by inaczej. Sprawy w środku wyglądały jednak zupełnie inaczej. Undyne raczej chciała się wymigać od kary króla, zaczynając temat. Nawet zasalutowała. Nieczęsto widywało się stojącą na baczność rybkę. Toriel zaś postanowiła podejść dawnego męża swoją kozobiecą naturą. W sumie to miała dwa poKOŹne argumenty. Sans postanowił zaczekać i robić - jak zawsze - dobrą minę do trochę takiej złej gry. Definitywnie nie miał złego czasu, ale na dobry też nie wyglądał. Wtedy to Toriel postanowiła się szybko ulotnić z miejsca "zbrodni". Miał tylko nadzieję, że królowa zrobiła na tyle dużo, aby Undyne poczuła się bezpiecznie, niczym ryba w wodzie. - A teraz wybacz królu, znikniemy trochę po królewsku - powiedział tylko Sans i czym prędzej aktywował swoją moc, transportując się do Snowdin. Jak dobrze było jej znów używać. Bez możliwości swobodnego poruszania się w przestrzeni, szkielet czuł się niczym rybka wyciągnięta z wody (cyli w sumie co, jak Undyne?). Miał tylko nadzieję, że nie będzie musiał wracać po rybcię.
zt | |
| | | Alex Obywatel
HP : 100 Poziom duszy : 1 Doświadczenie : 0 LOVE : 1 Liczba postów : 435 Join date : 10/04/2016
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec Wto Cze 14, 2016 8:40 pm | |
| Udało wam się wejść do skarbca, wyłączyć pułapki, a potem ukraść dwie korony oraz psa. Król zorientował się o tym wszystkim dopiero następnego dnia, gdy robił inspekcję skarbca. Jakimś cudem nie wysłał po żadne z was straży, więc uniknęliście kary. Pies postanowił że zostanie z Sansem. Undyne zdobyła: -2,25 PD Toriel Zdobyła: -Koronę Asriela (Przedmiot Użytkowy poz. 1. Wzmacnia lekko magię i umiejętności dyplomatyczne) - Swoją Koronę (Przedmiot Użytkowy poz. 2. Wzmacnia magię i umiejętności dyplomatyczne) - 2,25 PD (+ 1,25 jako bonu za ładne pisanie. W sumie to będzie 3,5 PD) Sans zdobył: - 2,25 PD Pieseł
Imię: Boner / Bronnoying Dog Wygląd: Mały puchaty piesek z czarnymi oczkami. Prawie cały biały, więc niech Sans lepiej uważa, aby nie zginął mu w śnieżnym Snowdin. Z wysokości miał może nie więcej niż 30 cm - ot taka kulka na przykrótkich łapkach. Właściwie jedyną rzeczą prócz pyszczka która różni go od puchatej kupki śniegu jest ogonek - śnieżki zwykle takowego nie mają i nim tym bardziej nie machają. Sam Boner ma dość krótką kitkę, równie miękką jak on sam. Charakter: Podobnie jak inne psy lubi kości, głaskanie oraz inne pieszczoty. Czasem gryzie swojego pana w rękę albo w nogę. Czasem wpadnie mu jakiś głupi pomysł i zaczyna przez to robić coś naprawdę szalonego. Mówiąc w skrócie: jest bardzo podobny do swojego brata - Annoying Doga Umiejętności i czary: Teleportacja - podobnie jak jego pan Pies potrafi się teleportować kiedy tylko chce. Workopies - z jakiegoś powodu pies może być służyć do przechowywania przedmiotów. Wystarczy tylko otworzyć jego pysk po czym włożyć tam jakiś przedmiot. Później można go odzyskać w taki sam sposób.
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec | |
| |
| | | | [Quest Toriel i Sansa] Królewski Skarbiec | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|