Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Przystań

Go down 
+6
Riliane
Daveth
Hawke
Azszar
Reinalynn
Jellyka
10 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPon Sty 18, 2016 7:53 pm

Skinęła głową, na znak że rozumie i się zgadza, na chwilę znów pogrążając się w myślach. No cóż, chyba najwyższy czas, by na powrót zainteresować się tą sprawą, skoro nikt oprócz kilku mieszkańców miasteczka o niej nawet nie pamięta, prawda?
W sumie to dziwne. Jeszcze dzisiaj, gdy wstała z łóżka nie planowała zaczynać żadnego śledztwa w sprawie zaginionej niedźwiedziowatej, wręcz przeciwnie, gotowa była kolejny dzień spędzić na krążeniu po okolicy bez celu i nicnierobieniu. Była to swoista rutyna, dająca jej poczucie pozornego szczęścia, choć nadal gdzieś tam głęboko w jej wnętrzu czaiło się uczucie pustki. Niby miło, niby spokojnie, ale w gruncie rzeczy nic się kompletnie nie dzieje, wciąż te same twarze i miejsca, nic nie sprawiało satysfakcji. Od jakiegoś czasu wręcz miała nadzieję, że wreszcie zdarzy się tu coś ciekawszego niż jakaś awantura w barze. Cokolwiek. Jednakże każdy dzień był niemalże identyczny, jak poprzedni.
I wówczas natknęła się na Azszara i podczas rozmowy z nim zaświtał jej pewien pomysł... Który momentalnie zmienił jej plany. Może nie powinna się poddawać. Zrobić cokolwiek, żeby dowiedzieć się prawdy. I nie, w tym momencie nie myślała tylko o swej zaginionej opiekunce, nieśmiało również zaczęła po jej głowie krążyć myśl o możliwości odkrycia swego pochodzenia, dotychczas owianego tajemnicą. Tak, zdecydowanie powinna przynajmniej się starać czegoś dowiedzieć. Pytać, rozglądać się... Może nawet i zmusić się do odwiedzenia Hotlandu. Nawet jeżeli niczego się nie dowie... To z pewnością będzie ciekawsze niż siedzenie u Grillby'ego i słuchanie plotek miejscowych, nieprawdaż?
Zerknęła znów na rozmówcę, który najwyraźniej stracił chęć do rozmowy, bo nagle umilkł i zaczął zachowywać się jakby miał wielką ochotę się stąd ulotnić. Trochę ją to zdziwiło, ale postanowiła go nie zatrzymywać. A nuż by go do siebie zraziła i straciłaby potencjalne źródło informacji. Tym bardziej zaskoczyło ją jego pożegnanie, lecz zanim zdążyła o cokolwiek zapytać, Azszar już się oddalał.
-Do zobaczenia - rzuciła, machnąwszy mu ręką na pożegnanie. Obserwowała go chwilę, póki nie znikł między budynkami, po czym popatrzyła jeszcze chwilę w wodę, poruszając lekko ogonem, wracając do swych rozmyślań, starając się ułożyć jakiś sensowny plan działania.
Lecz wkrótce potem owionął ją wyjątkowo lodowaty podmuch, wkradając się pomiędzy sierść i futro i wywołując dreszcze. Napuszyła się, przez co przypominała włochatą kulę na nogach jeszcze bardziej niż zazwyczaj, po czym chowając ręce w kieszeniach odwróciwszy się skierowała swe kroki w stronę ośnieżonych chatek.

zt.

Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyCzw Mar 24, 2016 9:24 pm

Pocierając nieco zmarznięte już ramiona, utykającym, ale ciągle jakże raźnym krokiem przemierzał okolice, które niedługo po opuszczeniu miejsca nazywanego przez potwory „Ruinami”, okazy się pokryte najprawdziwszym śniegiem. Niesamowite! Na powierzchni mieli teraz cieplutkie przesilenie wiosenne, a i sama zima nie widziała chyba takich imponujących warstw mroźnego puchu przez ostatnich parę lat! Przynajmniej Daveth tak to pamiętał.
Kilka ładnych chwil poświęcił nawet na zrobienie bardzo brzydkiego i nieforemnego bałwana, zanim zdecydował się wkroczyć wgłąb lasu. Niespecjalnie zwracał uwagę na to gdzie idzie. I tak nie był w stanie określić konkretnego kierunku. Po drodze wypotykał się na ukrytych w śniegu kamieniach, raz też udało mu się zaliczyć bezpośredni kontakt ciała z drzewem – efekt rozglądania się na wszystkie strony, zamiast poprawnego patrzenia przed siebie. Koniec końców, dotarł do przystani niezwykle podobnej do tej, którą już miał okazję oglądać w Ruinach.
W brzuchu zabulgotało mu głośno.
- AAaah! – padł na śnieg plecami, odrobinę sfrustrowany odczuwanym od dłuższego czasu głodem. - Czemu tak trudno znaleźć tutaj jakąś budkę z zapiekankami...? – jęknął na głos, poruszając rękami na boki. Nie ma co, zgrabny orzeł mu wyszedł. Tak w przeciwieństwie do pozostawionego za sobą bałwana.
Taki już los nadmiernie nadpobudliwych dzieciaków. Szybciej spalają energię, szybciej głodnieją! Próbował się zapchać śniegiem, ale chyba tylko odmroził sobie migdałki.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPią Mar 25, 2016 12:31 pm

Daveth mógł być tego nieświadomy, ale ktoś od dłuższego czasu go śledził. Między drzewami dość powoli i w miarę cicho poruszał się przedstawiciel psowatych. Był to dokładnie wilk zwyczajnych rozmiarów o kruczoczarnej sierści i pewnie nic by nie mówiło o tym, że jest w jakiś sposób nadzwyczajny, gdyby nie szkarłatne ślepia, które pilnie przyglądały się nieznajomemu. Wilk był cały czas czujny i trzymał bezpieczny dystans, by przypadkiem nie zostać zauważonym przez człowieka. Co do samej tożsamości psowatego... Tak, to była Hawke zmieniona w tej chwili w niego. Ach, te zdolności zmieniania ciała się na coś czasami przydawały. Zazwyczaj pewna siebie i mało czego bojąca się Erin chowała się w cieniu drzew. Czemu to robiła? Żeby było od razu jasne, ona się wcale nie bała! Nic, a nic! Strach jest dla frajerów, a Hawke to nie ten typ, który trzęsie portkami z byle powodu. Jak szukacie kogoś takiego, to raczej z dala on Erin. Ona zwyczajnie była ciekawa tego nieznajomego, a z drugiej strony nie była pewna czy w razie czego dałaby sobie z nim radę. Właśnie dlatego postanowiła zostać w bezpiecznej odległości i trochę poznać tego człowieczka, a potem najwyżej podejść do niego bliżej. Ciekawość zmieszana z nutką niepewności... Zaskakujące, że coś takiego było w stanie przystopować taką temperamentom istotkę jaką była czarnowłosa. Z drugiej strony nie było się co dziwić Hawke. W końcu mało kto chciał zostać pokaleczony, a co dopiero zginąć, co nie?
W sumie gdy tak patrzyła na niego to z każdą chwilą czuła się coraz pewniej i bezpieczniej. Ba, kiedy byli już przy przystani, a tamten rzucił się na śnieg, Hawke postanowiła wyjść z pomiędzy drzew i usiąść na nie tak daleko od człowieka. Cały czas się mu przyglądała, merdając lekko ogonem. On wcale nie wygląda na takiego groźnego... Wręcz przeciwnie, wygląda dość zabawnie i niegroźnie przeszło jej przez myśli. Oczywiście była świadoma, że to może być jakaś podpucha, tworzenie pozorów i tym podobne, no ale jakoś się tym w tym momencie nie przejmowała. W końcu po co miał to teraz robić, gdy prawdopodobnie nie wiedział, że jest obserwowany? Po chwili wstała i podeszła jeszcze kilka kroków do nieznajomego, przyglądając mu się i będąc gotowa w razie potrzeby szybko się wycofać.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPią Mar 25, 2016 6:09 pm

Pomimo iż wzrok miał całkiem bystry, nie można go winić iż nie dostrzegł całkiem sporego, a z teoretycznego punktu widzenia także i rzucającego się w oczy kolorem sierści - zwierzęcia. Nie miał powodu odwracać się co rusz, coby patrzeć za siebie. Bo niby kto chciałby go śledzić? Potwory wydawały się raczego go unikać, jak zdążył zauważyć. Nie licząc rzecz jasna tych odosobnionych przypadków, które wolały wszczynać z nim walkę. Szkoda tylko, że wcześniej nie oferowały niczego do jedzenia... Na głodniaka nigdy nic mu nie wychodziło dobrze! W sensie... Wychodziło jeszcze gorzej niż zwykle, jeśli już. Czasami w szkole potrafił wyłożyć się niemal całym sobą na środku ławki i odmówić współpracy z nauczycielem twierdząc, że jego mózg nie pracuje prawidłowo, ponieważ żołądek właśnie opustoszał, a co gorsza zaczął wydawać nie pozwalające się skupić dźwięki. Większość belfrów miała wtedy zazwyczaj ochotę podważyć jakąkolwiek pracę mózgu chłopaka bez względu na stan jego żołądka, jednak nie uchodziło to niestety za specjalnie pedagogiczne zachowanie.
Aktualna sytuacja miała się do siebie podobnie. Z tą różnica, że nie było w pobliżu kolegów ani koleżanek z klasy, którzy ewentualnie podrzuciliby coś do wrzucenia na ząb niczym temu bezpańskiemu psu.
Rozłożony na śniegu, czuł jak materiał bluzy przemaka na plecach. Niezbyt rozważnie byłoby złapać tutaj przeziębienie, odmrozić nerki i te sprawy, huh? Pewnie i nie. Problem w tym, że rozwaga nie była drugim imieniem Daverha. Stefan też nie. W sumie to wcale go nie miał. Tak jakoś wyszło.
- Zapiekanka, hot-dog, frytki, banany, spaghetti, truskawki, gotowane brokuły-... - zaczął mamrotliwie wymieniać wszystkie rzeczy na które teraz miał ochotę, przystopowując jednak, gdy instynktownie poczuł czyjąś obecność.
Momentalnie przekręcił głowę, by jego oczy mogły spocząć na... Naprawdę puchatym i normalnie „nic-tylko-wziąć-i-zacząć-głaskać” stworzeniu! Powstrzymał chęć poderwania się. Pomimo iż był jaki był, uważał się za całkiem nieźle obytego ze zwierzętami. Miał to nich rękę! Nawet dwie! I chyba nadal nosiły na sobie ślady rozmaitych zębów i pazurów.
- Ty też jesteś głodny? Niestety nie byłbym dla ciebie zbyt smacznym kąskiem – wyszczerzył się w uśmiechu, po czym ostrożnie podniósł do siadu, ciekawsko przyglądając wilczysku. - Umiesz mówić? Nie jesteś zwykłym wilkiem, prawda? – hej, to w końcu świat zamieszkiwany przez potwory! Życie nie może go teraz zaskoczyć zwykłym, przerośniętym psiskiem! Nie żeby to był problem, bo zwykłego też by chętnie wygłaskał. - Może demonicznym? Ziejesz ogniem, albo coś takiego? - gadanie do zwierząt było dla niego normą nawet w ludzkim świecie.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPią Mar 25, 2016 9:14 pm

No raczej nie było się mu co dziwić. Zwłaszcza, że był głodny. Głodni ludzie raczej nie przejmują się jakimiś tam pierdołami. Choć czy taką pierdołą dało się nazwać wilka, który w sumie jakby chciał mógł przegryźć krtań, a takie coś to raczej nic fajnego, ale któż by się tym przejmował? Na pewni nie w tej chwili Hawke, bo w końcu to ona była tym wilkiem. Ona w tej kwestii raczej nie miała się czego obawiać.
Przyglądała się mu i z każdą chwilą ją coraz bardziej bawił. On by miał być jakiś bardziej niebezpieczny? On raczej przypominał takiego młodego, wesołego szczeniaczka, który tak naprawdę jeszcze nic o świecie nie wie. Szczeniak, szczeniaczkiem, ale Hawke nie zapominaj, że taki maluch też ma kły, które może użyć jakiś głosik rozsądku postanowił się odezwać w głowie Erin, która powstrzymała się przed postawieniem kolejnego kroku w kierunku nieznajomego. Stanęła spory kawałek przed chłopakiem i dalej się mu przyglądała, delikatnie przechylając głowę w bok. Milczała, gdy z jego ust padły pierwsze pytania w jej kierunku. Ma mnie za zwykłego wilka? Jeśli tak to raczej dobrze... przebiegło jej przez myśli, ale zaraz jej przypuszczenia zostały rozwiane. W sumie to nie miała się co dziwić, że chłopak rozpozna w niej kogoś więcej niż zwykłe zwierze. W końcu byłby największym debilem, gdyby nie domyślił się, że wilk z czerwonymi ślepiami to nie może być nic normalnego. No i oczywiście gościu był w krainie potworów czyli raczej powinien się spodziewać takich nadzwyczajnych rzeczy jak gadające zwierzęta.
- Nie jestem gościem - odparła, po czym znów ruszyła się z miejsca, ale tym razem zamiast iść w kierunku chłopaka chodziła w koło niego i przyglądała się mu uważnie. Czuła się bezpieczna w tej chwili. Była wręcz pewna, że gdyby ten zrobił coś podejrzanego ona sama miałaby czas na wycofanie się i schowanie w lesie, a gdyby ten nawet za nią biegł to zgubiłaby go w lesie. W końcu ten znała jak swoją kieszeń. - Może i zieje, ale to już nie twój interes, człowieku - powiedziała, a jej głos się stał trochę warkliwy. Hawke nie miała zamiaru opowiadać mu o sobie, a to miało być jako takie małe ostrzeżenie.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptySob Mar 26, 2016 7:51 pm

Coś z tym przypominaniem „szczeniaka” istotnie było na rzeczy, nie ma co. Nawet nie tak znowuż trudno było wyobrazić sobie w tym momencie u niego, taki wesoło wywijający młynki w powietrzu ogon. Pewnie dobry byłby z niego labrador. Głupawy co prawda, ale dobry.
W pytającym geście przekręcił głowę do boku, wyczekując jakiejś reakcji. Naprawdę miał szczerą nadzieję, że zwierze nie zechce go sobie wrzucić na ząb. Średnio jakoś widział swoje szanse z prawdziwym wilczyskiem. W kieszeni spodni miał nóż, fakt. Ale że co? Miałby ZABIĆ? Okaleczyć? Takie piękne i nadające się idealnie do głaskania stworzenie? Mowy nie ma! Już chyba nigdy nie mógłby po czymś takim spojrzeć w oczy swojemu odbiciu w lustrze. Samo wyobrażenie podobnego scenariusza przyprawiało go o ciarki i niesmak. Aż przememłał śnieg między palcami obu dłoni w taki sposób, jakby chciał je oczyścić z niewidzialnej nieczystości.
I wtedy futrzak przemówił... O rany! Jakie to było dziwne! I ekscytujące oczywiście!
Oczy praktycznie od razu mu pojaśniały. Szok, że wręcz nie poleciały z nich iskry!
- Wiedziałem! – zakrzyknął entuzjastycznie, po czym prędko przekręcił się tak, aby przejść z siadu w klęczki. - O. No tak. Wybacz, wybacz~ Ale rozumiesz, bez zaglądania pod ogon ciężko czasami-... Znaczy...! Nie żebym zamierzał ci zaglądać pod ogon!
Tak jak i ona, przez cały czas nie spuszczał z niej oczu, aczkolwiek bynajmniej nie z racji obawy przed ewentualnym atakiem. Już nie.
Nie przejął się specjalnie zmianą tonu. Wizja ziejącego ogniem wilka za bardzo przemawiała za ciągnięciem tematu.
- Oh, nie bądź taka! Jeśli ziejesz, naprawdę chciałbym móc to zobaczyć! Proszę? Ładnie proszę? – dłonie złożył przed twarzą niczym do modlitwy. Brzuch zaburczał przeciągle, lecz tym razem wyjątkowo postanowił to zignorować.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyNie Mar 27, 2016 6:45 pm

Tak, chłopak jej z każdą chwilą coraz bardziej przypominał takiego szczeniaczka. W jakiś sposób ją ta myśl uspakajała, jednak nadal nie miała zamiaru stracić czujności. Licho wie co tak naprawdę może się kryć pod skórą tego człowieka. Może naprawdę to psychopatyczny morderca, który tylko udaje niewinnego, aby uśpić czujność swojej ofiary! Tak, ewidentnie trzeba trzymać odpowiednią odległość, by potem przypadkiem przez swoją nieuwagę płakać.
Nie, nie miała zamiaru go zjadać. Po pierwsze surowe mięso to raczej nie ta rzecz za którą Erin przepadała, a po drugie licho wie czy taki człowiek, by nie zaszkodził jej żołądkowi, a jej się nie uśmiechało przesiedzieć kilku godzin w łazience. Z resztą sam pomysł zjedzenia ludzkiego mięsa był dla Hawke dość... dziwny i jakoś nie miała ochoty wprowadzać takiej myśli w życie.
Erin w ogóle się nie spodobała ta żywiołowa reakcja chłopaka. Była ona zbyt gwałtowna i Hawke w pierwszej chwili nie była pewna czego może się po tym spodziewać, więc przystanęła, pochyliła lekko łeb, delikatnie się najeżyła i warknęła cicho, pokazując przy okazji swoje białe, ostre zębiska. Zaraz się jednak nieco uspokoiła, ale i w jakiś sposób zakłopotała przez słowa nieznajomego. Tak, gdyby była w swojej normalnej formie to zapewne w tej chwili można byłoby zobaczyć lekki rumieniec na jej policzkach. Palant... Głupi palant pomyślała, odwracając od niego wzrok tylko na chwilę, by zaraz znów utkwić w nim szkarłatne spojrzenie.
- Nawet nie próbuj, bo ci łapy odgryzę - odparła, starając się wyglądać w miarę groźnie. Tak, nadal miała zamiar utrzymać go w miarę bezpiecznej odległości. Nawet jeśli miało to być dość trudne zadni to on miał się trzymać od niej z dala. Tak będzie lepiej dla niej i dla niego, a zwłaszcza dla Hawke, bo wtedy będzie się czuła w miarę bezpiecznie. Choć coś już przeczuwała, że to zadanie będzie bardzo trudne.
- Niczego nie będę pokazywać, więc się odwal - warknęła. Nie miała zamiaru zaprzeczać. W końcu tamten wcale nie musi wiedzieć, że ona naprawdę nie zieje tym ogniem, co nie? Tak, to była idealna przykrywka na trzymanie tego gostka w bezpiecznej odległość od siebie.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptySro Mar 30, 2016 3:39 pm

Stety lub niestety, Davethowi zbyt daleko było do jakiegokolwiek psychopatycznego mordercy, żeby w ogóle przyszła mu do głowy jakakolwiek wizja, zawierająca w sobie większe niż znikome ilości okrucieństwa. Nie to, że nie wiedział jak lub nie potrafił wyrządzić krzywdy... Niemniej nigdy nie robił tego bez naprawdę dobrego powodu. W duchu nienawidził bezmyślnego barbarzyństwa, nawet jeśli sam naprawdę lubił wszelkiego rodzaju sparingi. Tyle że jemu zazwyczaj chodziło w tych kwestiach bardziej o zdrowy sport niźli chęć spuszczenia oponentowi srogiego łomotu.
Z niemalże przepraszającym uśmiechem uniósł ręce nieco ku górze, w iście poddańczym doprawdy geście. Choćby nawet jego życiowym marzeniem było wdanie się w walkę z wilkiem ziejącym ogniem czy tam plującym kwasem, nie ma mowy żeby zrobił coś takiego na głodnego. Nie załapał, że potworzyca mogła poczuć się zakłopotana wzmianką o zaglądaniu pod ogon.
- Hahaha – zaśmiał się lekko. - Będę pamiętać!- opuścił je jednak szybko, aby palcami jednej z nich złapać się za nos. Kichnął raz i drugi, aż nieco załzawiło mu ślepia. Wow! Chyba nie zbiera mu się na żadne przeziębienie, co? Nie chorował od lat, a przecież nawet zimą sypiać czasami potrafił i poza domem w dziwnych, często nieogrzewanych miejscach. Taki zahartowany włóczykij.
- No dobra! Mam pomysł! – zbyt namolny, żeby od tak zrezygnować po zwykłym „odwal się””. - Zrobię co tylko zechcesz, jeśli pokażesz mi coś magicznego! Co ty na to? – nadal całkiem podekscytowany.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptySro Mar 30, 2016 6:40 pm

Hm... Dla Erin raczej stety, w końcu jak to już było wspominane Hawke mimo wszystko życie było miłe. Kto by chciał od tak w tak młodym wieku zginąć? No na pewno nie Erin. Ona miała jeszcze kilka spraw do załatwienia i rozwikłania kilka zagadek. Tak, więc dla Hawke to była bardzo dobra wieść. Szkoda tylko, że nie była tego zbytnio świadoma.
Cóż, perwers perwersem, ale czy to musiało zmuszać Erin do tego, aby od razu pokazywać komuś obcemu nieco za dużo? No raczej nie. Z resztą to ona wolała mieć okazję do tego, aby zbliżyć się do kogoś. Zwłaszcza do jakieś ładnej panienki, która by wpadła jej do oka. No ale cóż, w tej chwili miała przed sobą jakiegoś człowieka, a on raczej przedstawicielką płci pięknej nie był. Było trzeba się obejść smakiem. Kto wie, może później jej się poszczęść? Wracając, Hawke się nieco uspokoiła. Ba, usiadła na ziemi nieco bliżej chłopaka niż wcześniej. Dalej jednak trzymała na nim czujne szkarłatne ślepia gotowa w każdej chwili do obrony, albo ucieczki. Przekrzywiła lekko łeb, gdy ten kichnął. Chory, ma alergie czy jak, hm? W sumie czy to ważne? Liczył się sam fakt, że chłopaczyna zdawał się nie do końca pełen sił, a to mogła w razie potrzeby później pomóc, co nie? Osłabiony przeciwnik nie walczy tak chętnie, prawda?
- Mam taki genialny pomysł. O wiele lepszy od twojego, ba stu procentową lepszy, a brzmi on tak. Odwal się, kurduplu, bo ci łapy odgryzę - powiedziała nieco warkliwym tonem. Może teraz przemów gościowi do rozumu? Tak, wyzwała go od kurdupla. Co ciekawe, nawet nie zastanawiając się jakiego wzrostu jest ten gościu, bo i po co?
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyCzw Mar 31, 2016 3:50 pm

Chętnie nadstawił uszu, BA, nawet sam spróbował podsunąć się trochę bardziej w jej stronę. I tak był już doszczętnie przemoczony, więc co mu tam dodatkowe sunięcie tyłkiem po śniegu! Gdyby miał przeziębić nerki, pewnie i tak by je przeziębił! Nie ma teraz co się szczypać takimi mało istotnymi szczególikami! Szkoda tylko, że pomimo całego poświęcenia i chęci przekupienia wilczycy, ta nadal uparcie obstawała przy swojej niechęci do ujawniania przed nim jakiejkolwiek ze swoich mocy! Może powinien dać sobie spokój.


…!
NIGDY!
Poza tym nazwała go kurduplem! Hej! To poniżej pasa! Nawet tacy przesadnie pewni siebie, wiecznie pozytywnie nastawieni do życia kolesie jak Daveth, zwłaszcza będący pasjonatami koszykówki (a zatem również tak jak Daveth), mogli miewać drobne kompleksy, kiedy mowa o wzroście. Nic zatem dziwnego, że chłopak przez chwilę nadymał policzki, wpatrując się w wilczycę z wymuszoną urazą.
- Ja ciągle rosnę! – obruszył się minimalnie, acz uśmiech bardzo szybko powrócił mu na usta. - Poza tym jestem na sto procent pewien, że już i tak jestem dużo wyższy niż ty, choćbyś stanęła przede mną na dwóch łapach! Ha! – podparł się zziębniętymi, zaczerwienionymi rękoma gruntu i odrobinę sztywno zaczął podnosić na równe nogi, coby móc się dumnie wyprostować. O rany. Ale zabawne uczucie – przemoczone ciuchy ponownie zaczęły na nim zamarzać, przez co poruszanie w nich stało się niewygodnie utrudnione. No nic!
- Widzisz! – oparł ręce na biodrach, obnażając zeby w szerokim wyszczerzu. - To jak? Może jednak pokażesz mi co umiesz? - ...no i musiała wrócić stara śpiewka.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPon Kwi 04, 2016 3:34 pm

Hawke już miała szczerą nadzieję, że ten chłopaczek sobie daruje. No cóż... Nadzieja matką głupich czy coś... Myliła się i to dość mocno. Nie, podobało jej się to, ale co miała poradzić? To była jej mała przegrana, nie lubiła ich, ale już czasem tak musiało być, że ktoś wygrywa, a ktoś przegrywa. Przynajmniej tyle, że nikomu to nie zaszkodziło, prawda? Gorzej jakby ten jej mały błąd miał jakieś konsekwencje. A co do konsekwencji... Hm... On był człowiekiem, co nie? A ludzie są niebezpieczni i źli, nie? Czyli powinna trzymać tego tu osobnika z dala od reszty, nie? Hm...
Zaraz na jej pysku pojawiło się coś na krztałt tego bezczelnego, typowego dla niej uśmieszku. Och, czyżby znalazła drażliwy punkt, u tego gościa? Heh, dobrze wiedzieć.
- Wmawiaj sobie, może to ci pomoże w podbiciu sobie samooceny, ale już raczej więcej nie urośniesz - odparła. Tak, cała bezczelna Hawke. Nie, nie mogła ominąć okazji do rzucenia złośliwym tekstem. Takim już typem była: złośliwym, bezczelnym i pyskatym.
Ona miałabyć niższa od niego?! Dobry żart! Ona mogła być zawsze wyższa od niego, gdyby tylko chciała. Ba, już miała się zamienić w niedźwiedzia, ale coś ją powstrzymało. Zaraz zrozumiała o co chodziło szczeniakowi i ona miałaby się na to nabrać? Co to to nie! Dalej była tam gdzie była wcześniej w formie wilka. Zamiast się przemienić z jej gardła wydobyło się coś na kształt śmiechu.
- Nic nie muszę udowadniać samej sobie przed takim szczeniakiem, mały - odparła. Nie minęła jednak dłuższa chwila, a sama Erin postanowiła się przemienić w swoją najbardziej podstawową formę. W końcu nie mogła zbytnio długo siedzieć w skórze wilka, a sam chłopczyk zdawał się nie być groźny. I o to przed nim pojawiła się zgrabna dziewczyna z beszczelnym uśmiechem na twarzy, o szarym odcieniu skóry, szkarłatnych ślepiach, kruczoczarnych długich włosach wygolonych nieco po lewym boku. Chłopak mógł zauważyć nieco wydłużone kły u Hawke. Ubrana była w czarną bokserkę, dżinsy, koszulę w czerwono-czarną kratę, którą miała obwiązaną w około bioder, trampki. Dodatkowo chłopak mógł zauważyć tatuaże na jej prawym ramieniu i kolczyki w uszach oraz lewej brwi.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyWto Kwi 05, 2016 9:19 pm

Zaraz tam drażliwy… Po prostu… Faceci naprawdę tego nie lubili! To tak jakby im zarzucono, że w spodniach też za mało mają! A w wieku Davetha, to i ten wzrost jeszcze bardziej przykry się wydawał! Kwestia zawartości portek może za jakiś rok albo dwa.  
- Jasne, że urosnę! Mogę rosnąć jeszcze i z 6 lat! - sprzeciwił się tej okrutnej ocenie ze strony wilczycy. Dave nie miał nie wiadomo jakich wymagań! Wystarczyło mu, że urośnie i do niespełna 180cm! Może być i te 175cm… Na pozycję rozgrywającego wystarczyło, jeśli nadal tylko będzie dostatecznie dobry. No i powinien zacząć więcej skakać! Wg siebie, znaczy się powinien. Każdy inny belfer, w tym także ten od wf-u, stwierdziłby, że jednak skakanie, bieganie i ogólnie to bycie zbyt energicznym mogłoby przystopować od czasu do czasu…
- Ale ja nawet nie pies… - mruknął, jak to często bywało w jego przypadku, totalnie nie wyłapując ironii. Tylko to „mały” trochę go kopnęło w goleń. - Widzisz? Boisz się ze mną konkurować~ - no i znowu zaczął po swojemu. - Ale to nic nie szkodzi! Jesteś mimo wszystko, eee, kobietą? Jakoś tak! A z kobietami powinno się-… oh… – nie dokończył, wybałuszając oczy na nagłą zmianę w wyglądzie tego, co wcześniej uważał za wilko-potwora. Zamrugał raz. Zamrugał drugi. Zamrugał też kilka razy bardzo szybko! Wreszcie jakby oprzytomniał.
Zrobił krok w lewo. Zrobił trzy w prawo. I przez cały ten czas w dziwnym milczeniu oglądał sobie dziewczynę z góry na dół.
- Oh… - powtórzył znowu, zatrzymał się i  podrapał po czerwonym od chłodu policzku. - Nie mogę cię teraz pogłaskać po futrze, ale… Taka jesteś dużo, dużo ładniejsza! - uśmiechnął się wreszcie bez skrępowania.
Pytanie za sto punktów:
„Czy Daveth chociaż przez ułamek sekundy zastanowił się zanim wypalił ostatnie zdanie?”

”Tak” – odpowiadają tylko wielcy naiwniacy.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptySob Kwi 09, 2016 12:27 pm

Och, no cóż poradzić, że Hawke ubóstwiała wręcz uderzać w te wrażliwe struny? To była ta jedna z tych najbardziej bawiących ją rzeczy, bo reakcje innych były świetne. Jak dla niej takie coś mogłoby być sportem! Cóż, taki wredny charakterek miała nic na to nie szło poradzić. Tak już było i tyle. A to, że jej słowa dodatkowo dostawały odzew to było niczym lanie na serduszko miodu. Och, no on się sam o to prosił, aby się z niego trochę po naśmiewa!
- Tak, tak wmawiaj sobie. Tak właśnie mówią sobie ci, którzy już nie urosną - odparła, ewidentnie rozbawiona zachowaniem tego nieznajomego człowieka. No co ona miała poradzić na to, że chłopak tak reagował, a ją to zwyczajnie bawiło? Trzeba było się tak nie zachowywać, to ciemnowłosa nie miałaby powodu do śmiechu, prawda?
Zaraz wywróciła oczami. Czyżby ludzie mieli jakieś inne przezwiska, aby okazać, że ktoś jest dzieciakiem? Hm… w sumie kto tam ich wie? Tak, musi poszukać o tym potem informacji. Kogoś popytać. Może Greson by to wiedział? On przecież żył jeszcze w świecie przed wojną z ludźmi! Zaraz jednak znów się jakby zaśmiał.
- Niczego się nie boję, mały szczeniaku - odparła specjalnie podkreślając dwa ostatnie słowa. Tak, musiała do końca wykorzystać okazję, którą jej dano.
Zmarszczyła lekko czoło. Nieco zdziwiona reakcją chłopaka.
- Przedstawicielki płci pięknej nigdy, żeś nie widział? - spytała, bo jednak dziwnie się czuła, gdy ten się jej tak przyglądał. Co ona? Jakieś zwierzaczek do oglądania? No raczej nie. Zaraz jednak czekało ją inne zaskoczenie zatytułowane bez skrępowaną szczerością dzieciaka przed nią.
- Em… dziękuję - odparła, drapiąc się po tyle głowy. Tak, trochę nie wiedziała co powiedzieć, ale ciiii… Zaraz oprzytomniła. - Nie myśl, że słodkie słówka zmienią moje nastawienie do ciebie - warknęła, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyWto Kwi 19, 2016 9:55 pm

- – przez chwilę milczał, co nie zdarzało się zbyt często w jego przypadku, aby wreszcie uderzyć pięścią w otwartą dłoń z hardą miną. - Bycie niskim też musi mieć swoje dobre strony!
I to właśnie był idealny przykład prawdziwej esencji Davetha! Jeśli nie mogło być tak jak sobie tego życzył, trzeba było zaakceptować inne możliwości! I cieszyć się z nich! Nie ma rady! Różowe okulary raz założone nie spadają z nosa tak łatwo. Dave nie zamierzał ich na pewno z własnej woli ściągać, a i nie znalazł się dotychczas nikt, kto zdołałby mu je zerwać. Ani siłą, ani podstępem. Ma być niski? No trudno! Jeśli faktycznie będzie, nic przecież na to nie poradzi! Nie rozciągnie się na życzenie. Ale każdy kij ma dwa końce, nie? Jak są minusy, muszą być i plusy! A tylko na tych warto było się skupiać . Przynajmniej w jego osobistym mniemaniu.
- Nie wyglądasz~ - podpuścił ją jeszcze i dla zwykłej beki wydał z siebie krótkie szczeknięcie, podsumowane na koniec parsknięciem rozbawienia. Zwierzęciu mógł się odgryzać od czasu do czasu. Przed potworem też nie czuł się zobowiązany do trzymania jęzora za zębami. Natomiast przed dziewczynami-… No! Nie wypada do końca. Znaczy…! Zawsze był miły! Tak ogólnie! Nieważne do kogo się zwracał! Ale nauczono go, że wobec kobiet wypada być jednak ok pięć razy bardziej uprzejmym i starać się zanadto nie narzucać w niektórych kwestiach.
Pokręcił jej głową w zaprzeczeniu.
- Nie wiedziałem, że wśród potworów też mogą być ładne… Potworzyce? - wzruszył ramionami, nie mając lepszego pomysłu na ujęcie myśli w słowa. - A jakie nastawienie masz obecnie? - zainteresował się żywo.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPon Kwi 25, 2016 8:03 pm

Już no normalnie myślała, że złamała chłopaka. Widziała w głowie moment, kiedy mina chłopaka zmienia się na typowy wyraz niezadowolenia dziecka, które nie dostało na gwiazdkę wymarzonej zabawki czy po prostu kawałka ukochanego czekoladowego ciasta. Już kącik ust Hawke wędrował ku górze, by zamienić się w dość wredny uśmieszek, gdy jej wyraz twarzy ciut się zmienił. Zmrużyła szkarłatne ślepia i zmarszczyła delikatnie czoło. Ej no, to tak nie miało być! Co to ma znaczyć!? Czemu ten gościu się tak zachował? Przecież to… dziwne. Nieco nie rozumiała tego zachowania. O co chodziło? Czemu on się tak naglę zmienił? Przecież to chyba dziwne u facetów, nie? Czyżby był… kobietą? Chyba nie, prawda? Przynajmniej nie wygląda, ale kto tam wie, przecież to człowiek.
- Phy, widać, że nie widział. Gdzie cie chowano? Wśród zwierząt w jakieś dziczy? - w sumie to bym się nie zdziwiła. Ludzie są dziwni… dopowiedziała sobie w myślach. Zawsze postrzegała człowieka za dość dziwną i tajemniczą osobę, ale gościu przed nią był jakiś wyczepany w kosmos. W ogóle go nie rozumiała, a ona nie lubiła nie rozumieć.
- To głupi jesteś. Jakby nie było to jakbyśmy się rodzili? - odparła, po czym uniosła się lekko nad ziemią i jakby usiadła w powietrzy, zaplatając palce na brzuchu. Jej ślepia dalej były skupione na chłopaku. - Nie twój zakichany interes -  warknęła, przybierając nieco groźną minę.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyCzw Kwi 28, 2016 9:58 pm

Daveth z pewnością był niezłym dziwadłem. A że uchodził za takiego wśród swoich od lat, na pewno nie można mieć Hawke za złe iż również tak właśnie o nim już myślała. Czyż to nie ironicznie, swoją drogą? Że nawet wśród Potworów uchodził za takie indywiduum i to niekoniecznie dlatego, że był innej rasy, a jedynie sobą? Welp! Bywa i tak. Choć nikt nigdy prawdę powiedziawszy jeszcze nie brał go za kobietę-...
- Hahaha! - o, a to akurat było nowe! - Może to dlatego mam z nimi całkiem dobry kontakt? - zagadnął wesoło, ale zaraz pokręcił głową. - Nie miałbym nic przeciwko gdyby tak właśnie było, ale obawiam się, że jak każde dziecko po prostu w rodzinnym domu. - co prawda starał się w domu nie pokazywać zbyt często, o ile nie było to konieczne, ale tego dodawać nie potrzebował. Automatycznie pomyślał o matce. Chyba dobrze wyszło, że na razie nie będzie za bardzo w stanie wrócić.
- A to z brzydkich u was się nie rodzą? - zdziwił się, zupełnie inaczej interpretując przekaz, ale to pytanie już nie miało większego znaczenia, ponieważ potworzyca zaczeła się ni z tego ni z owego unosić w powietrzu... Kolejna niemiła odpowiedź także zeszła na bok. Nietrudno było bowiem teraz wyobrazić sobie jak cały sparkli z podniecenia i rozmarzenia jakie zrazu wymalowało się w jego twarzy i postawie. Aż rozdziawił paszczę.
- GENIALNE! - nie zdołał powstrzymać się od krzyku. To nie zionięcie ogniem, ale wcale nie umniejszało w jego mniemaniu poziomu zajebistości. - Niesamowite! Bomba! Wszystkie potwory tak potrafią?!
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyWto Maj 03, 2016 7:31 pm

No co ona biedna miała poradzić na to, że chłopak był dla niej jakiś dziwny? Była raczej przyzwyczajona do innych zachowań. Cóż, potwory bywały specyficzne, to racja, ale ten gościu przed nią był mega dziwny. No i troszkę tępy… A może on tylko tak udaje żeby uśpić czujność Hawke?! On nie, nie, nie! Ona nie da się w kręcić. Będzie przez cały czas czujna!
Nie wiedziała w sumie jak zareagować na kolejne słowa chłopaka. On na serio był jakiś nie ten teges.
- Nie byłabym tego taka pewna… - mruknęła, przeczesując palcami swoje kruczoczarne kosmyki włosów. Na kolejne jego słowa no po prostu nie mogła zrobić nic więcej jak strzelić pięknego facepalm. Nie no serio, serio? Na prawdę zwątpiła w tej chwili w inteligencje tego dzieciaka.
- Ja pierdole… - mruknęła pod nosem, masując sobie kciukiem skroń. Naprawdę nie wierzyła, że chłopak tak pomyślał. To serio było trzeba być jakimś tępakiem czy coś. Zaraz drgnęła nerwowo na ten krzyk. No wystraszyła się, bo ten zrobił to tak naglę. Od razu wzięła dłoń od twarzy i spojrzała na chłopaczka.
- Nie drzyj japy, palancie - warknęła, gdy się nieco uspokoiła i zrozumiała, że nic jej nie grozi. - Nie, nie każdy. Z resztą nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz - mruknęła.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptySro Maj 04, 2016 7:13 pm

Totalnie odporny na sarkazm, ironię i ogólne złośliwości, wpatrywał się w nią dalej z tym samym, uprzejmym zainteresowaniem.
Był czasami ciężki do zrozumienia, a jeszcze cieższy do obycia i zaakceptowania, ale z czasem człowiek (lub potwór) jest w stanie przyzwyczaić się do największych jego dziwactw! ...Ponoć?
- No nie bądź już taka! - zaśmiał się wesoło, krążąc dookoła i od czasu do czasu doskakując tylko po to, aby włożyć rękę w pusta przestrzeć między zadkiem Hawke, a twardym gruntem. - Hej? To znaczy, że potwory posiadająróżne umiejętności? Niewiele można się teraz o tym dowiedzieć tam na górze. Wszystko starają się ukrywać... Dziadek opowiadał mi to i owo, ale pamięci też już nie ma zbyt dobrej. Więc? Jak to z wami jest? Jeśli masz jakieś pytania, też mogę na nie odpowiedzieć!
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyCzw Maj 19, 2016 4:17 pm

Nie wiedziała czy ta cała sytuacja ją bardziej bawi czy irytuje. W ogóle to nadal nie potrafiła zrozumieć jak można być takim niekumatym typem jeśli chodzi o sarkazm czy zwyczajną złośliwość. Każdy by po jakimś czasie to skumał, a ten nic. Ba, on wyglądał na całkiem zadowolonego z powodu tego wszystkiego. Tak, był ewidentnie dziwny, ale i w jakiś pokraczny sposób zabawny dla Hawke. Jej szkarłatne ślepia podążały za nieznajomym, przyglądając się mu uważnie i z pewną dozą... ciekawości. Tak, ciekawości. W pewnym momencie Erin przyłapała się na tym, że chłopak ją w jakiś sposób ciekawi.
Młodziak zaraz dostał od niej po łapach, gdy zaczął pchać je pomiędzy jej tyłek, a ziemię.
- Nie pchaj łap tam, gdzie nie wypada. Matka nie nauczyła? - burknęła zaraz, dłonią zaczesując kruczoczarne kosmyki na bok. Milczała przez dłuższą chwilę. To nie tak, że ją ciekawił ten świat na górze. W ogóle nie była nim zainteresowana, jasne?! ... Dobra, trochę ją tamten świat ciekawiła, ale to jeszcze nic nie oznacza! Ona po prostu była ciekawską istotką. Mimo to nie chciała opowiadać jakiemuś człowiekowi o potworach. Wahała się. Cholernie wahała.
- Twój dziadek wie coś o potworach? - zmarszczyła lekko brwi. Znów chwilę milczała, by potem spytać cicho. - Jak wyglądają te całe gwiazdy? Naprawdę są tak niezwykle piękne? - serio, głupio jej było o to pytać, ale musiała to wiedzieć. Tak długo ją tak kwestia ciekawiła, ale jakoś nikt nie był w stanie jej odpowiedzieć na to pytanie.
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPią Maj 20, 2016 9:42 pm

On tam od samego początku nie próbował kryć swojego zainteresowania potworzą dziewczyną. Nie widział w tym sensu. Zresztą pewniakiem nie widziałby go nawet wtedy, gdyby sam sens stanął przed nim w różowym tutu i z korona cierniową na głowie.
No i proszę! Lewitowała jak nic! Żadna tania sztuczka! Co prawda dostał po rękach za upewnienie się co do tego, ale chociaż warto było! Bogowie raczą wiedzieć ile by oddał, żeby samemu tak umieć. Znaczy… Lewitować naturalnie! Bić po rękach sam umiał.
Cofnął obie w każdym razie z miną totalnego niewiniątka. Tylko palce lewej dłoni zacisnęły się na moment spazmatycznie, kiedy padło hasło „matka”.
- Moja wina, moja wina~ Przepraszam. To było silniejsze ode mnie. U nas coś takiego uchodzić by mogło co najwyżej za cyrkową sztuczkę - był co prawda tylko raz w cyrku, ale pamiętał, że cała masa rzeczy zrobiła tam na nim wrażenie. Mimo iż wytłumaczono mu później, że to wszystko to jedynie kwestia iluzji. Ludzka magia to w większości iluzja. Potworów – coś z kompletnie innej beczki!
Wyraźnie też ucieszyło go, że to w końcu ona zadała kolejne pytania.
- Pewnie! – pokiwał głową energicznie. - Wie wszystko co można wiedzieć, a co jeszcze się u nas nie zatarło i nie zostało przekłamane! Mówił, że… Ee… Jak to było? - podrapał się po głowię, najwyraźniej usiłując MYŚLEĆ. Wow. - Opowiadał mu o tym jego ojciec, a tamtemu jego ojciec i ojciec jego ojca-… - na twarzy wykwitł mu w tym momencie wyraz pewnego zagubienia, acz zniknął po około pięciu sekundach gwoli machnięcia ręki. - W każdym razie ciągnęło się to tak aż do tego prapraojca-dziadka, który żył w czasach wojny. Studiował kulturę potworów i takie tam. Więc i mnie mój dziadek opowiadał zawsze o wszystkim czego sam się nasłuchał – pominął kwestię lekkiego zwichrowania ulubionego dziadunia, który wiele rzeczy mógł z racji tego pominąć, uprościć bądź pokręcić. Niemniej to co opowiadał było i tak o niebo ciekawsze i zdaniem Davetha znacznie bardziej godne uwagi niż ciągłe słuchanie o złych rzeczach jakie głosiły ich ludzkie książki i nauczyciele w szkołach. Poza tym on jakoś ogółem nie przepadał za ponuractwami historii.
- Gwiazdy? – zdziwił się trochę, odruchem spoglądając w górę. Niby zauważył już wcześniej, ale chyba nie zdążył przywiązać uwagi do tego prostego faktu… Tutaj nie można było oglądać gwiazd. Ani nieba nocą. Ani rankiem. Nie było księżyca, nie było słońca. - - drgnął gwałtownie, orientując się, że właśnie odleciał myślami w kierunku powierzchni i szybko zwrócił wzrok z powrotem na Hawke. - Są bardzo piękne - uśmiech mu nieco złagodniał. - Są jak… O, wiem! Jak niezliczona ilość świetlików migocząca na ciemnym nieboskłonie, daleko, daleko, daleeeko w górze! Tylko jeszcze ładniejsze! Są większe i mniejsze. Czasami układają się w zabawne wzory. Bywa też, że spadają z nieba. I wtedy nazywamy je Spadającymi Gwiazdami. Podobno spełniają życzenia, jeśli zdążysz jakieś pomyśleć nim spadająca gwiazda zniknie ci z oczu. Bywa że dzieje się tak całymi masami. Wygląda to wtedy trochę jak deszcz. Tylko bardziej błyszczący i majestatyczny. - nie zauważył, kiedy zaczął odrobinę niekontrolowanie gestykulować.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptySob Maj 28, 2016 8:51 pm

No co ona miała poradzić, że była ciekawa tego wszystkiego? Dla niej to były bajki, piękne opowieści, o których mało kto już pamiętał. Erin lubiła słuchać wspomnień. Zawsze ją one interesowały. Odległe historie o tym świecie powyżej fascynowały ją tak po prostu. W końcu nieznane zawsze jest najciekawsze. Człowieka do tego zwyczajnie ciągnie. Dlatego nikt nie powinien się dziwić temu, że sama ciemnowłosa chciałaby się tam pojawić, zobaczyć to wszystko na własne oczy, no ale przez tę całą barierę nie było to jej dane, a przecież to całe słońce, gwiazdy oraz cała reszta zdawała się bardzo interesująca. Cóż, nie można mieć wszystkiego, prawda? No niestety nie.
Chwilę milczała, marszcząc brwi. Przez chwilę się dziwnie poczuła z tą myślą, że tam w górze to w sumie nie ma magi. Okej słyszała o tym, ale nigdy jakoś nie widziała nikogo, kto by reagowała na jej małe umiejętności jak ten gościu. Dla niej magia była czymś codziennym, typowym i zwyczajnym. Nigdy jakoś się nie zastanawiała nad tym jakby to było bez niej.
- ... Przeprosiny przyjęte. Głupio tam macie bez magii - burknęła, przybierając nieco łagodniejsze oblicze.
Słuchała chłopaka, maszcząc lekko czoło w zamyśleniu. W sumie troszkę ją zaskoczyło, że tam na górze ktoś jeszcze pamięta o potworach. Znała kilku typów, którzy podobno widzieli ludzi tu w podziemiu, ale potwory twierdziły, że tamci nic nie wiedzieli o nich.
- No, gwiazdy - burknęła, widocznie niezadowolona faktem, że musi się powtarzać. Co on, głupi czy głuchy? Zaraz palcami postukała w powietrzu niczym zniecierpliwiony człowiek robi to o drewniany blat lub poręcz fotela. A temu co? Zawiesił się mu system czy jak?  Postanowiła być jednak ciut cierpliwsza i nie wyrwała chłopaka z zamyślenia. Choć tak naprawdę to chyba podświadomie się bała tego, co może ten zrobić, gdy zostanie od tak wyrwany z krainy zadumy. Dalej słuchała chłopaka z ewidentnym zaciekawieniem w szkarłatnych tęczówkach.
- Wzory? W jakie wzory? Spadają? Ale nic nie robią? Niszczą coś? A może same siebie wyniszczają, hm? Jak to jest? - wyrzuciła z siebie fale pytań.


Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Nie Cze 19, 2016 9:44 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyWto Cze 14, 2016 7:10 pm

W sumie jakby na to nie patrzeć, gdyby nie opowieści dziadka o potworach, Daveth nigdy sam z siebie nie znalazłby powodu do wlezienia na Mt. Bott. Ciekawość nigdy nie poniosłaby go do tego stopnia. Tym samym, nigdy jak ostatni młot nie otrzymałby szansy aby wpaść do przepaści, lądując na samym dnie tejże góry – w Podziemiach. W Podziemiach pełnych potworów. FASCYNUJĄCYCH potworów! Prawdę powiedziawszy nie miał dotąd nawet czasu, żeby głębiej zastanowić się nad swoją, kłopotliwą bądź co bądź sytuacją. Ciekawość prowadziła go póki co jedynie naprzód. Ciekawość rzecz ludzka – mawiali. Niezbyt trafnie. Ciekawość była czymś naturalnym dla każdego gatunku. Ludzi, zwierząt… I oczywiście także potworów jak widać! To dobrze. Bez ciekawości nie byłoby przecież ewolucji.
- Tak sądzisz? To chyba kwestia przyzwyczajenia. To jest… Zdarzają się kuglarze, jasne. I podobno silniejsi magowie mieszkają w różnych stronach świata. A że nie lubią się tą swoją magią i wiedzą dzielić, to ciężko ich zazwyczaj znaleźć choćby się bardzo chciało. Dziwna sprawa. No i nie jest ich już raczej wielu. Wielka szkoda! Ta cała magia to świetna sprawa! Nie wiem dlaczego ludzie wolą maszyny i technologię! - pewnie dlatego, że się do niej zwyczajnie przystosowali. Tak jak potwory to swojej magii. Większa kompatybilność, czy coś?
Tak czy inaczej, w przeciwieństwie do Hawke z wcześniej, Daveth był jeszcze dodatkowo w niebo wzięty nowymi pytaniami, mile połechtany faktem, że ktokolwiek próbuje się czegoś dowiedzieć właśnie od NIEGO. I nie były to nerwowe pytania, typu: „Dlaczego znowu spóźnił się pan na zajęcia, panie O'Neil?!” lub wścibskie: „A to limo kto ci tym razem nabił pod okiem, ziooom?”
Chętnie zatem zabrał się za udzielanie kolejnych odpowiedzi w pełni swego entuzjazmu, uprzednio doskakując do najbliższego drzewa i odrywając kawałek długiej, przymrożonej gałęzi.
- Nazywamy to „Gwiazdozbiorami” albo „Konstelacjami”! - z werwą zaczął robić w śniegu pojedyncze kropki końcem badyla, które później łączył liniami. - To jest Orion! A to przypominające chochle do zupy, to Wielki Wóz! Albo Wielka Niedźwiedzica. W sumie jedno i to samo, a dalej nie wiem z której strony ma to przypominać wóz albo jakiegokolwiek miśka - wzruszył ramionami. - Spadające gwiazdy… Ee, nie za bardzo przykładałem do tego uwagę na lekcjach, jeśli mam być szczery. Nie pamiętam czemu spadają, ale wygląda to pięknie. Czasami kiedy są zbyt duże i spadną na ziemię, potrafią podobno wyrządzić krzywdę. Zrobić ogromny krater w ziemi, a jak trafią w dom-… No wiesz. Pewnie długo taki dom domem by nie został, ale tego typu rzeczy zdarzają się chyba raz na jakieś paręset lat. Dziadek pewnie wiedziałby więcej… Wydaje mi się, że spadająca gwiazda to martwa gwiazda. Nie pytaj jak jednak umierają ani dlaczego. Pojęcia nie mam! Pewniakiem to przespałem – tym razem pomimo szerokiego uśmiechu, poczerwieniał mocniej z wyraźnego zakłopotania.
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyWto Cze 21, 2016 9:10 pm

Przyglądała się mu z uważną ciekawością. Słuchała go uważnie, starając się nie opuścić ani jednego słowa. Cóż, druga sprawa była taka, że chyba mogła sobie znaleźć lepszego nauczyciela w tej kwestii. W końcu to był dzieciak, nie? Dodatkowo jakiś nadpobudliwy i mocno nie ogarnięty, ale co ona miała poradzić, gdy w okolicy tak na prawdę nie było żadnego innego człowieka? Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, co nie? Trzeba sobie radzić i korzystać z tego co jest.
- Ba, że dziwnie. Przecież to tylko utrudnianie sobie życia. Łatwiej jest użyć magii, którą ma się zawsze przy sobie, co nie? - odparła, poprawiając się w powietrzu. - Czyli jacyś magicy u was są! To aż dziwne, że nie wykorzystują swoich zdolności całkowicie. Przecież mogli by coś dobrego zrobić. Przydać się na coś - dodała zaraz, drapiąc się po policzku. Przecież to było coś normalne, nie? Dzięki magii można było pomóc sobie i innym, nie?
Gdy ten postanowił zacząć rysować na ziemi, Erin postanowiła zmienić ustawienie lewitacji. Tym razem zmieniła pozycję do leżącej tak, aby widzieć co tamten rysuję. Przyglądała się tym rysunkom z zaciekawieniem.
- Hm... Ciekawe... Chciałabym to zobaczyć na żywo... - wymamrotała, przyglądając się schematom Davetha. - Hm... Ciekawe... takie dziury muszą być ogromne, nie? Widziałeś kiedyś taki krater? - spytała, a oczami wyobraźni już widziała taką ogromną dziurę. Rajciu, chciała zobaczyć coś takiego. Ech... a czego ona by nie chciała zobaczyć? Tak, z każdą chwilą ten świat na górze ją coraz bardziej intrygował. Zaraz jednak zerknęła w kierunku chłopaka, gdy ten zaczął mówić o spadających gwiazdach. - Martwe gwiazdy...? To by była smutny pomysł - powiedziała, zerkając znów na rysunku. Nie podobał jej się taki pomysł. Przecież te gwiazdy były czymś wspaniałym i niezwykłym. No i co tak miały by umierać? Coś tak pięknego mało znikać od tak?

// przepraszam za długość :c na szybko pisałam
Powrót do góry Go down
Daveth
Bywalec
Daveth


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 55
Join date : 11/02/2016

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyWto Cze 21, 2016 11:01 pm

Może i nauczycielem faktycznie najlepszym nie był, ale za to z całą pewnością zapalonym i chętnym! Udzielając informacji, prawie żałował, że nie przykuwał większej uwagi do lekcji astronomii. Z tego typu tematów, jakoś o wiele łatwiej przychodziło mu wczytywanie się w książki sci-fi. Pewniakiem chętniej opowiedziałby o statkach kosmicznych, cyborgach i całej reszcie technologicznych wymysłów ludzkiej wyobraźni, których jednocześnie nie znosił jak i uwielbiał.
- Ludzie chyba nie są w tym tak dobrzy jak potwory - wyjaśnił, z jakiegoś nieznanego sobie powodu zerkając przy tym na własne ręce. - Większość z nas już prawie nie pamięta o jej istnieniu. I nikt jej nie naucza ot tak. - koniec końców, wzruszył odrobinę bezradnie ramionami. - Jestem człowiekiem, ale wydaje mi się, że kompletnie nie rozumiem innych ludzi - wyszczerzył żeby, tym razem w bardzo nieszczerym, ale dobrze podrabianym uśmiechu. - Też nie wiem dlaczego właśnie tak postanowiliśmy rozwijać nasz świat. Technologia nie jest zbyt dobrym pomysłem. - z jakiegoś powodu powstrzymał się przed chęcią wspomnienia o rozmaitych, niszczycielskich broniach jakie dzięki niej zyskiwali. W końcu… Trzeba było myśleć pozytywnie! Pozytywnie, pozytywnie~ - Ale dzięki temu mam teraz czym się tutaj zachwycać! - klasnął w dłonie, zaśmiał się i raz kolejny zlustrował dziewczynę wzrokiem. O rany… Lewitowanie musiało być genialnym uczuciem! Ciekawe czy istniał sposób, żeby ktoś nie wiedzący kompletnie nic o magii, zdołał się jej nauczyć. Znaczy… ugh… No jasne… Wiązało się to tą czy inną drogą z nauką – niefartownie dla Davetha. Ale, hej! Uczenie się magii musiało być dużo bardziej ekscytujące! Przynajmniej tak sobie to wyobrażał.
Sam przyjrzał się swoim gryzmołom i uznał, że wyszło mu to całkiem nieźle jak na kogoś, kto z pokrewnego przedmiotu wiecznie kończy z trójami ja świadectwie.
- Nic prostszego! Jak już znajdę wyjście, chętnie ci je pokażę - oświadczył takim tonem, jakby kompletnie zapomniał, że cała góra oraz ogół Podziemi otoczony jest magiczną barierą. … W sumie może i faktycznie zapomniał? W jego przypadku to nic nadzwyczajnego. - Nigdy nie wiedziałem na żywo. Ale oglądałem na zdjęciach w książkach. Są przeogromne!
Co zaś tyczyło się dalej spadających gwiazd:
- Jednak na ich miejsce powstają w końcu nowe! - dodał i zaśmiał się wesoło. - Coś musi umrzeć, żeby coś innego mogło powstać – i tutaj niemalże zabrzmiał niczym człowiek naprawdę znający się na rzeczy, nie taki głupi jakby się wydawało, ale jak to on, bardzo szybko zmazał z siebie ten jakże wyidealizowany obraz. - Nie ma tu w pobliżu czasem niczego, gdzie dałoby się kupić coś do jedzenia? – miał priorytety, okej?
Powrót do góry Go down
Hawke
Bywalec
Hawke


HP : 100
Poziom duszy : 0
Doświadczenie : 0
LOVE : 0
Liczba postów : 51
Join date : 18/03/2016
Skąd : stamtąd.

Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 EmptyPon Lip 04, 2016 7:54 pm

- To chyba logiczne, że ludzie słabiej znają magię - burknęła. Była zdziwiona rozumieniem chłopaka. Przecież to było dal niej logiczne, że ludzie byli słabi w magię. To, że kilku się udało to nic nie znaczy. Magia była dziedziną potworów, jej ludu, a nie ludzi, czyli jego pobratymców. Magi wśród ludzi byli pojedynczy i jak to się mówi, wyjątki od reguły zawsze jakieś będą. W sumie ciekawe czy kiedykolwiek zdarzył się potwór, który nie posiadała żadnej magi. Hm... Ciekawe, może kiedyś się zagłębi w ten temat, ale może nie teraz.
Zmarszczyła lekko czoło na jego kolejne słowa. On nie rozumie swoich? On, który był człowiekiem nie rozumie swojej rasy? To co dopiero mają powiedzieć potwory? Postanowiła mu jednak nie przerywać, gdy ten mówił. Cóż, jakąś tam kulturę osobistą posiadała. Nawet jeśli mała to miała i nie było tego widać zazwyczaj. W końcu ojciec ją czegoś nauczył, gdy był jeszcze blisko niej. No i mimo wszystko ciemnowłosa potworzyca lubiła, kiedy inni ją szanowali i o dziwo wiedziała, że szacunek musi iść z obu stron i trzeba sobie choć trochę na niego zapracować.
- Jesteś dziwny - stwierdziła nagle, gdy skończył. Rany, Hawke, jakby to nie było oczywiste z twojej wcześniejszej postawy do niego. Ale oczywiście dziewczyna musiała mu to powiedzieć wprost. Szczerość czy jak kto woli, bezczelność, musi być, nie?
Zaraz jednak z zrobiła się jakaś bardziej ponura i smętna.
- Stąd nie ma wyjścia - burknęła. Przecież, gdyby mogła to już dawno, by się stąd ulotniła. Phy! Prawda jest taka, że jej cały rasa, gdyby mogła to by wyszła na Powierzchnie bez większego wahania. Potwory od dawien dawna marzyły o powrocie na Powierzchnie. Podziemie było dla nich rodzajem więzienia. Kolejne słowa chłopaka nie poprawiły jej humoru.
O, cholera i teraz to miała problem. I co ona miała mu odpowiedzieć? Teoretycznie powinna go zaprowadzić do miasteczka, ale czy na pewno? Niby gościu był miły i w ogóle zdawał się być spoko oraz nie mieć złych zamiarów, ale czy na pewno? Tak naprawdę mógł to być wilk w owczej skórze! Ech, dylematy. Przez dłuższą chwilę się namyślała.
- Niedaleko jest miasteczko. Mogę cię tam zaprowadzić - odparła wreszcie, a jej szkarłatne ślepia uważnie przyglądały się chłopakowi. - Ale spróbuj coś odwalić, to ci obiecuje, że osobiście skopie ci tyłek i wsadzę ci w niego kija - warknęła niczym w swojej wilczej postaci. Po chwili miękko wylądowała stopami na ziemi, aby następnie zmienić się w wilka i ruszyć w kierunku miasteczka. Gdy już zdążyła się kawałek oddalić, przystanęła i spojrzała, wyczekująco na młodzieńca. Grzecznie czekała na jego kolejne posunięcie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Przystań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Przystań
Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Przystań
» Przystań
» Przystań
» Przystań
» Przystań

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: