[Quest Doggo] Bark bark

Dzień jak co dzień: Las Snowdin, spokojna atmosfera, Sans z Papyrusem kłócący się o coś gdzieś z boku (właściwie to krzyczał głównie młodszy z braci, starszy tylko się śmiał rzucając co chwilę jakimś sucharem.. ale można uznać, że się kłócili). Nic nadzwyczajnego - zwykła warta jak każdego dnia! Żadnych ludzi, żadnych intruzów, tylko śnieg, pustka i krzyki Papyrusa w tle. Jak ty do tego przywykłeś? Nie powinni ci więcej płacić? Oh tak, Undyne nie jest najlepsza do rozmów o podwyżce ale jednak warunki wiecznego słuchania krzyku "SANS" z ust wyższego szkieleta nie zawsze są godne takiej pensji!
-Bark.
Nie, tym razem to nie Papyrus. On nie szczeka
-Bark. Bark.
Pies. Mały, biały pies. NA STOLE TWOJEGO STANOWISKA PRACY! SKANDAL!

Kolejny dzień jak co dzień. Wszędzie śnieg, drzewa, jeszcze więcej śniegu oraz te dwa szkielety. - Powinienem kiedyś poprosić o podwyżkę. Przecież zasługuję na nią! - pomyślałem, ale nagle przypomniałem sobie kim jest moja szefowa i jak prawdopodobnie zareaguje na pytanie o takie coś, więc po prostu zapomniałem że w ogóle pomyślałem o czymś takim. Nagle usłyszałem jakieś... szczekanie. Po chwili zauważyłem psa. Na stole mojego stanowiska pracy. - Co ty tu robisz? - spytałem zdziwiony patrząc na małego czworonoga.

-Bark. Bark.
Tak, to już wiemy. Piesek chyba nie był zbyt rozmowny. A może sprawiał tylko takie pierwsze wrażenie? Jego puchaty śmieszny kikuci ogonek majtał na boki energicznie, a sam pies.. jakby zaczął podskakiwać na twoim bezcennym blacie stanowiska.
-Ruszaj się ty kupo kości.
O, czyli jednak pies gada. W dodatku bardzo.. specyficznie. Wydawało się, że coś jeszcze chciał powiedzieć, jednak tym razem udało mu się wydobyć tylko kilka 'BARK' nim został zagłuszony przez rozległy krzyk Papyrusa wołającego brata z taką mocą, że chyba nawet ludzie na powierzchni go usłyszeli.
-Nie chcesz chyba tutaj siedzieć i ich słuchać cały czas, BARK?

Byłem nieco zdziwiony. Nie spodziewałem się że ten mały piesek potrafi... mówić. Po chwili jednak został zagłuszony przez krzyk tego wysokiego szkieleta. - Kiedyś ktoś przez niego ogłuchnie i mam nadzieję że to NIE BĘDĘ ja. - pomyślałem patrząc w stronę z której dochodził krzyk. - Nawet nie wiesz jak bardzo nie chcę ich słuchać. Szczególnie tego wysokiego, ale czy mógłbyś odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytanie? Co ty tu robisz? - zapytałem jeszcze raz.

Piesek nawet nie zdawał się przejmować krzykami szkieleta z ADHD i chyba wadą słuchu Papyrusa. Wciąż majtał ogonem jakby miał jakiś wiatraczek tam czy coś. Gdyby podłączyć go do kontaktu, to pewnie by wytworzył więcej prądu niż całe CORE Czemu Gaster nie wpadł na taki pomysł? Psia energia!
-Papyrus? On zawsze tak krzyczy. BARK.
Nie wiadomo co gorsze - dziwny odgłos wydawany przez psa, czy dziwny odgłos wydawany przez Papyrusa. BARK czy SANS, oto jest pytanie.
-BARK BARK BARK. Nie chce mi się odpowiadasz. Ruszysz swoje owłosione cztery litery czy nie?

-"Bark" czy "SAAAAAANS!"? To dość trudne pytanie... - zacząłem się zastanawiać. - Zdecydowanie Bark. Bez dwóch zdań. - pomyślałem. Nagle zacząłem myśleć że ten piesek jest trochę wkurzający. - Z chęcią ruszę jak najdalej od tego hałaśliwego szkieleta. Powiedz tylko o co dokładnie ci chodzi. - powiedziałem. Przypatrując się temu małemu pieskowi. - Chyba nie dowiem się skąd się tu wziął, ale chce coś ode mnie. Tylko co? - pomyślałem.

Pies raz-dwa zeskoczył z blatu i pognał w stronę lasu. Dało się tylko słyszeć roznoszące się jego irytujące szczekanie i tupot małych stópek. Cóż, jak ta biała kulka kiedyś zniknie zlewając się ze śmiechem to przynajmniej po hałasie się ją odnajdzie.
-No ruchy, ruchy.. Nie mamy całego dnia. A może mamy? :)
Tak, uśmieszek. Ten piesek potrafił nimi mówić. Hej, żyjemy w świecie, gdzie czcionki są szkieletami, a 8-latki wracają z martwych i mordują pół królestwa. Czemu więc psy nie miałyby mówić uśmieszkami.
Tak czy inaczej biały piesek prowadził prosto w głąb lasu.

Nie próbując zrozumieć jak ten pies może mówić uśmiechami ani tym bardziej jak ja to rozumiem pobiegłem za nim do lasu mając nadzieję że nie wpadnę przy tym na żadne drzewo. Nie miałem w końcu nic innego do roboty oprócz słuchania tych kłócących się szkieletów. A jako że mi za to NIE płacą to chyba lepszym wyjściem będzie pobiegnięcie za tym pieskiem mając nadzieje że nic mnie nie zabije ani nic w tym stylua to chyba za duże wymagania .

Puchata kulka lawirowała pomiędzy drzewami co jakiś czas... a dokładniej CAŁY CZAS szczekając. Donośne "BARK BARK BARK" zapewne zdążyło się już wbić głęboko w umysł zostawiając trwałą zmianę w mózgu... ale hej, kości zostały rzucone, jak powiedziało się "A" to trzeba też i powiedzieć "B". A mówiąc nie metaforycznie - dokończyć podróż za psem.
-Wytrwały jesteś. BARK. Ja zawsze wiedziałem, że psy są najlepsze. :) Wiesz co powinniśmy robić? BARK. Tak, robić BARK BARK. Nie rozumiesz? Przecież to bardzo BARK-styczne :)
Dziwne stworzenie, doprawdy. A tym bardziej dziwnym okazał się fakt, że ów pies nagle.. przeniknął przez drzewo i wyleciał z drugiej strony. Cóż Doggo zapewne tej sztuki nie potrafi, więc będzie musiał uważać... bo inaczej skończy z pniem na pysku.

Zaczynałem mieć powoli dosyć tego psa i jego bardzo wkurzającego "BARK, BARK", ale było już chyba za późno na wycofanie się. Szedłem za nim nie zastanawiając się co to znaczy "BARK-styczne" czy jak on mówi tymi uśmiechami. Po chwili jednak przeniknął przez drzewo. Tak po prostu. Jakby go tam nigdy nie było. - Jak ty to zrobiłeś? - spytałem samemu uważając, by nie wpaść na drzewo.

Pieseł (tak, to nie jest pies, no chyba, że z rasy. Jego nazwą skrócona jest dokładnie Pieseł) zatoczył za drzewem kółko i obrócił się w stron Doggo.
-BARK BARK. Magia. Nie masz magii? BARK BARK. Zapomniałem ci dać? BARK BARK BARK.
Ostatnie barknięcia bardziej przypominały śmiech niż odgłosy psa.
-No nic, wyciągaj lepiej swoje miecze czy co tam masz.
Ogon Pieseła znów zaczął wariować gwałtownie machając na boki.
-Umiesz walczyć? No już, BARK BARK. Nudzę się :)

"Zapomniałem ci dać?" to zdanie zabrzmiało... dziwnie... szczególnie patrząc na to KTO je powiedział. - Co to znaczy? - zapytałem. Po chwili pies powiedział mi bym wyjął broń. - Tak, umiem walczyć, ale czy ty... Chcesz zawalczyć ze mną? - spytałem. Nie mogłem sobie wyobrazić siebie walczącego z takim małym zwierzakiem. Jednak i tak wyciągnąłem swoje miecze w razie czego.

Pieseł przechylił głowę na bok patrząc się swoim stęsknionym za rozumkiem wzrokiem. Donośne "BARK BARK" znowu rozniosło się po lesie.
-Ja? Annoying Dog. Pieseł. BARK dobry, BARK wspaniały. A do tego jaki seksowny i przystojny
Pieseł podszedł do Doggo i obwąchał go, a następnie odskoczył na metr pusząc futro.
-Podobno chcesz być silniejszy. To proszę, walcz z mistrzem. BARK. Bym Ci podrzucił kogoś innego ale.. chwilowo są zajęci, wiesz, dzieciak mi oszalał, BARK. Zajmę się Tobą osobiście BARK BARK. No chyba, że masz ciasto... Oh, nie masz, prawda? Tak, tylko królowa takie robi, BARK. Ups, spoiler, haha BARK BARK. To jak z tą walką? BARK.

"Mistrzem"? "Dzieciak mi oszalał"? "Spoiler"? Nie rozumiałem absolutnie nic z tego. - Co to znaczy? - spytałem go. Po chwili dotarło do mnie że ten pies najpewniej nie da mi zrozumiałej odpowiedzi. - Cóż... Chyba możemy zawalczyć... - powiedziałem po chwili. Na razie tylko czekałem na to co zrobi piesek. Byłem gotowy w razie czego zrobić unik przed jego atakiem lub ewentualnie zasłonić się mieczami. Na początku chciałem zobaczyć co potrafi ten czworonóg. - Najpewniej nic groźnego, ale nigdy nic nie wiadomo. - pomyślałem

-Zapomnij, zapomnij, lubię się z wami bawić. BARK BARK.
Pieseł tylko zaszarżował i... nagle podskoczył z ziemi rzucając się prosto na tułów Doggo, jakby pragnął go z główki uderzyć. Dziwny sposób ataku..
-No ruchy, ruchy, BARK BARK.
Oh, jednak nie tylko atak główką się liczył. Teraz głośne "BARK BARK" okazało się być.. realnym ciosem, który wraz z pędzącym AD poleciał w formie dwóch cięć w stron Doggo.


Annoying Dog: XXX HP BARK BARK
Doggo: 100% HP

Okazało się że potrafi atakować tym swoim "BARK, BARK". Nie dość że było wkurzające to jeszcze mogło mnie zranić. Spróbowałem uskoczyć przed atakiem Annoying Doga i po chwili go zaatakować, ale tak by go tylko trochę skrzywdzić, a nie zabić. Nie chciałbym go zabić. - Ciekawe czy potrafi coś jeszcze? - pomyślałem. Tym razem nie chciałem czekać na jego ruch. Tym razem starałem się skupić na unikaniu i szybkim atakowaniu.

Kolejne BARK BARK poleciało w twoją stronę. Większość nawet dałeś radę wyminąć jednak... Ostatni z ataków był jasnoniebieski. Znam STOP. Cóż, Doggo się ruszał, wiec oberwał.
-Ha ha, trochę pokoloruję tą całą zabawę.
Pieseł czuł się wybitnie zadowolony, wciąż stojąc na śniegu. Jedynie wyrzucał z siebie kolejne ataki BARK BARK, tym razem jasnoniebieskie i pomarańczowe. Może trzeba go przekonać, aby przestał?

Annoying Dog: XXX HP BARK BARK
Doggo: 95% HP

-Jak to było z tymi atakami kolorowymi? A tak, niebieski nie ruszaj się, pomarańczowy ruszaj się... Chyba... - pomyślałem. Postanowiłem w taki sposób unikać kolejnych BARK, BARK. - Czy mógłbyś przestać szczekać? - spytałem jednocześnie próbując zbliżyć się do psiaka. Gdyby to mi się udało spróbowałbym go kopnąć, bo moim mieczami najpewniej bym go przeciął na pół, a nie chciałem go zabić.

BARK. Jasnoniebieski. BARK. Pomarańczowy. BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK. I weź tutaj teraz unikaj. Co więcej, piesek nie raczył też pozwolić do siebie podejść, odkoczył tylko unosząc się.. dość dziwnie w powietrzu.
-Jesteśmy psami BARK. Szczekanie to nasza broszka BARK BARK. Co jest śmieszne, bo psy nie noszą broszek :)
Z jego strony poleciało kolejne BARK BARK BARK. Coraz trudniej się robiło. Oh, a przecież zakończył jeszcze BARK. Tak, różowym. To nic nie znaczyło ani nie raniło, po prostu AD skończyła się szara farba i tak pokolorował swój atak.

Annoying Dog: XXX HP BARK BARK
Doggo: 95% HP

Nie dość że ten pies mógł używać niebieskich i pomarańczowych ataków to potrafił jeszcze bardzo dobrze unikać moich ataków. Unikając kolejnych BARK, BARK spróbowałem znaleźć jakiś patyk który mógłbym mu rzucić. Może wtedy przestałby szczekać i miałbym szansę go zaatakować. Gdyby tak się stało spróbowałbym jeszcze raz go kopnąć. Gdyby jednak nie znalazł nic co mógłbym mu rzucić to po prostu spróbowałbym skupić się na unikaniu i kolejnych próbach .

Na szczęście tuż nieopodal leżał jeden patyk. Ot, zwykły, drewniany, najpewniej spadł z drzewa i teraz samotnie leżał pośród śniegu. Może warto go podnieść i rzucić?
Trzeba jednak uważać na kolejne ataki AD. BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK BARK.
Uhu, tęczowe. Te też nic ne robią, tylko ładnie wyglądają i irytują.
-Podoba ci się? Ukradłem z Holu :)

Annoying Dog: XXX HP BARK BARK
Doggo: 95% HP

- Z jakiego Holu? - spytałem. Z każdą chwilą teksty tego psa stawały się coraz dziwniejsze. Nie zdziwiłbym się gdyby za chwilę rzucił tęczowym tekstem w stylu "hwff grkfo gklerfoa " czy czymś podobnym... W każdym razie: rzuciłem mu patyk jednocześnie próbując powstrzymać samego siebie przed gonieniem za nim. Po tym spróbowałem jeszcze raz zaatakować Annoying Dogga, ale tym razem z użyciem obydwu mieczy starając się go przy tym nie zabić.

-hwff grkfo gklerfoa :). Tak, czytam w twoich myślach :)
Pies spojrzał za patykiem i.. skoczył na niego łapiąc zębami. Wesoło zamerdał ogonem, obrócił się z nim dookokoła i... odskoczył od ataku mieczy, nadal trzymając patyk w pysku. Cóż, przynajmniej teraz nie BARKa. I co teraz? Zabrać mu patyk? Rzucić jeszcze raz? To chyba zadziałało.

Annoying Dog: XXX HP BARK BARK 2% przekonania
Doggo: 95% HP

Schowałem swoje miecze. - I tak prędzej Snowdin stanie się ogromną, gorącą pustynią pustynią niż ja go trafię jakimkolwiek atakiem. - pomyślałem. - Spróbowałem zabrać Annoying Dog'owi patyk, by rzucić mu go jeszcze raz. - Może bawiąc się z nim uda mi się jakoś zakończyć tą walkę? - pomyślałem. Patrząc na to zrobi piesek i zastanawiając się skąd potrafi aż tyle.

Chodź AD był specjalny.. to wciąż pozostawał psem! Gdy zechciano mu wyrwać patyk zaczął warczeć i się tak "bawić" z Doggo ciągając za niego. Wesoła zabawa, chyba najlepsze wyjście w tej sytuacji.
Z drugiej strony jednak.. sam Doggo też jednak był psem. A patyk wyglądał całkiem apetycznie.. Gdyby tak i jego chwycić w pysk?

Annoying Dog: XXX HP BARK BARK 4% przekonania
Doggo: 95% HP