Beyond Undertale PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Bar u Grillby'ego

Go down 
+15
W.D. Ren
Toriel
Hazel
VHS
Reinalynn
Awril
Alex
Koalius
Wingdings Gaster
Sans
KiedyśUndyne
KiedyśSans
Azszar
Ahio
Jellyka
19 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyWto Maj 17, 2016 7:23 pm

Ahiew bawił się szybko opróżnionym kieliszkiem, obracając go w łapach. Regularnie przy tym machał swoją bujną kitą, po chwili jednak coś go... zablokowało. Odwrócił lekko głowę by lepiej się temu przyjrzeć (wcześniej zajęty był piciem napoju; robił to tak łapczywie iż jedna, ledwo widoczna stróżka pociekła wzdłuż jego podbródka delikatnie znacząc jego kąt. Nie lubił kleić się na twarzy więc szybko starł płyn), a kiedy dostrzegł iż Awril postanowił pobawić się jego ogonem zachichotał tylko, przypominając sobie jaką frajde sprawiało mu łapanie innych goblinów za ogony; czasem też sprawdzał swoje zęby na uszach innych gobliniąt ale z tym już mniejsza. Kiedy drugi człowiek zadał mu pytanie, cicho westchnął zastanawiając się. Trwało to chwile, w końcu chciał to fajnie i jasno wytłumaczyć dlatego użył prostych, zrozumiałych słów:
- Widzicie, niektóre potwory mają różne umiejętności i magię... Moją magią jest ogień który jest chaotycznym żywiołem. Skoro potrafie kontrolować ognisko Pierwotnego, to kontrola nad moim ciałem zrodzonym z porządku jest... Banalna. Transformacje trochę zabierają mi siły, ale zwykle to zmiany estetyczne. - przerwał, dolewając sobie napoju. - Gobliny mają wiele umiejętności, jedną z nich jest dość charakterystyczna integracja w swoje ciało. Tak jak mówiłem to zabieg głównie kosmetyczny, ale często też różnorako pomaga. - po czym zwrócił się do barmana: - dwa burgery proszę, no i frytki. Rzadko widuje w tych stronach dzieci.~
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyWto Maj 17, 2016 7:43 pm

-Hmm... ciekawe. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego potwora jak ty... ani w ogóle potwora który potrafiłby zmieniać swoje ciało... - powiedziałem. - Bardzo dziękuję. - powiedziałem Gdy tylko barman przyniósł dwa burgery. Po krótkiej wziąłem jednego z nich i zacząłem go jeść. Powoli rozglądałem się po barze i innych osobach siedzących tu. Zatrzymałem na chwilę mój wzrok na dwóch szkieletach siedzących niedaleko nas. Miałem nadzieje że ten wyższy już nie będzie krzyczeć, bo moje uszy prawdopodobnie tego by już nie przeżyły.
Powrót do góry Go down
Awril
Żółtodziób
Awril


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 49
Join date : 29/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyWto Maj 17, 2016 9:42 pm

Zabawa ogonem goblina całkiem go pochłonęła, jakoś tak wychodziło na to, że niektóre rzeczy wpychały go w taki dziecinny stan, gdzie lubił się powygłupiać zapominając o całej reszcie. Gdy już złapał to tak go sobie oglądał z uśmiechem. Jakby kto się przyjrzał to można było nawet zauważyć, jak jego krótki ogonek, leciutko drga z zadowolenia. Awril dopiero się skupił, gdy poczuł zapach burgera i frytek.
-Woaaa. Dziękuję!
Przytulił goblina i usiadł przy ladzie by spożyć danie. Tak się złożyło, że siadł nieopodal dwóch szkieletów. Wziął butelkę ketchupu, która leżała przed nim i nalał sobie na talerz, by maczać sobie w nim frytki, zagryzając burgerem. Miał tak uradowaną minę, że wyglądał jakby właśnie doznawał najprzyjemniejszej rzeczy na świecie. Nie musiał się przynajmniej martwić tym, że będzie głodny.
Powrót do góry Go down
Koalius
Obywatel
Koalius


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 2
Liczba postów : 284
Join date : 14/02/2016
Age : 32

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptySro Maj 18, 2016 6:57 pm

No więc Luke wypił swoją szklankę wody, po czym wstał. Spojrzał na wszystkich zebranych tutaj, po za szkieletami. Bo one były dziffne.
- Niestety, ale muszę was opuścić. Może kiedyś się jeszcze spotkamy.
Powiedział smutny, po czym ruszył w stronę drzwi. Po drodze zgarnął maskę i jeszcze raz spojrzał na trójkę, później jego wzrok powędrował na podłogę i raczej nie wyglądał na zadowolonego. No cóż, do póki nie ogarnie się, nie ma co się pokazywać w mieście. Dlatego też, po prostu uda się na jakieś pustkowie. Tak będzie najlepiej dla wszystkich.
Bez dodatkowych i zbędnych słów, chłopak zniknął w drzwiach.

z/t
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptySob Maj 21, 2016 11:58 am

Nie ma za co dzieciaki. - uśmiechnął się, odwzajemniając uścisk Awrila. Póki co było słodko, ładnie i pięknie. Ahion w sumie chciał zatrzymać Luka, ale nie zdobył się na żadne słowo, poza tym to była tylko i wyłącznie decyzja tego młodego człowieka, więc gobliniec nie miał w tej sprawie nic do gadania. Smutne, liczył na coś więcej. Tylko żeby ten wariat nie zrobił sobie krzywdy... Czemu Ahiew w ogóle się tym przejmował! Miał własne problemy do diaska!- Sam rzadko kiedy widuje w tych stronach gobliny lub goblineony odziwo... Myślałem, że jest nas tu więcej... Ale w sumie każdy goblin wygląda inaczej, ciężko u nas o regularność. Smacznego zatem. -odparł, odbierając na koniec swoją porcje. - Ja rzadko widuje tu młode potwory i ludzi.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptySob Maj 21, 2016 1:01 pm

- Awril, chyba powinieneś oddać temu szkieletowi jego ketchup... - powiedziałem patrząc na mojego towarzysza. Nie chciałem żeby tamten szkielet się wkurzył. Nie chciałem też kolejnej awantury. Ten bar, by pewnie tego nie wytrzymał. Ja z resztą też. - Na razie Luke. - powiedziałem do chłopaka patrząc jak znika w drzwiach. Miałem nadzieję że jeszcze go kiedyś spotkam. Tylko że niech przy następnym razie nie będzie rzucać mną o inne potwory, a ja nie będę musiał walić go moją patelnią. - Co to "goblineony"? - spytałem po chwili Ahia.
Powrót do góry Go down
Awril
Żółtodziób
Awril


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 49
Join date : 29/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Maj 22, 2016 11:29 pm

Młody potworek wcinał burgera, tak że aż mu się uszy trzęsły. I to wcale nie jest pseudo reklama karmy dla zwierząt. Tak po prostu mu smakowało, nie zwracał znów uwagi na nic dookoła, nawet na takie zdarzenia jak odejście Luka. W głębi swojego serca wierzył, że uda mu się przezwyciężyć jego drugie ja i rozpocząć normalne życie. Wracając do Awrila. Kęs za kęsem wcinał bułę, zagryzając frytkami z ketchupem. Kiedy nagle jego magiczne skupienie na burgerze zostało przerwane słowami Alexa, zerknął na siedzące nieopodal szkielety, a to na swoją butelkę z ketchupem.
-Ałe oni majo szwuj.
Wydarł z siebie nie zdążywszy przełknąć sporego kęsa. Jeśli Alex zrozumiał jego słowa to faktycznie można było zauważyć, że na ladzie nie była ustawiona jedna jedyna butelka ketchupu ale kilka. Awril poczęstował się tą bliższą przy sobie a tą przy szkieletach zostawił w spokoju. Nie chciał być przecież niemiły albo coś. Znów wrócił do wcinania posiłku ale jednym uchem podsłuchiwał też rozmowy Ahio i Alexa, nieświadomie budząc swój lewy policzek ketchupem z frytki.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyPią Maj 27, 2016 5:24 pm

Spojrzał na Alexa, uśmiechając się do niego w dwuznaczny sposób; zmrużył ślepia, po raz setny tego dnia zastanawiając się nad komfortową odpowiedzią. Chociaż w sumie, to bardzo łatwe do wytłumaczenia. Chyba. - Cóóóż... Goblineony to istoty mojego pokroju. Specjalistyczna, a może raczej swojska nazwa mojego gatunku. Używa się też tego jako zamiennik goblin, goblineon... - wzruszył ramionami. Gobliniec przyjrzał się dziecku po czym dodał: - goblineony i gobliny nie są do końca potworami. Klasyfikuje się nas jako takowych, ale tak naprawde jesteśmy mieszańcami. Niektórzy uważają nas za magiczną ogmianę ludzi, której ludzie się bali i z właśnie z tego powodu my też tutaj jesteśmy, ale z drugiej strony... - westchnął. - z drugiej strony uważani jesteśmy jeszcze za inny rodzaj. Inny rodzaj stworzony przez samego Pierwotnego, przez Czcigodnego Gastralena. A ja jestem jego Ułaskawionym.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyPią Maj 27, 2016 5:53 pm

- Kim jest Gastralen i co to jest "ułaskawiony"? - spytałem po chwili. Słuchałem uważnie słów goblina, ale niektórych rzeczy po prostu nie rozumiałem tak samo jak tego co powiedział do mnie Awril. Dopiero po chwili zauważyłem że koło szkieletów jest jeszcze kilka butelek ketchupu których nie zauważyłem wcześniej z jakiegoś powodu. Wziąłem kolejny gryz Hamburgera i wolno go przeżywając zacząłem czekać na odpowiedź Ahia.
Powrót do góry Go down
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptySro Cze 01, 2016 10:34 pm

Po wizycie u Azszara Rei wreszcie postanowiła wrócić w rodzinne strony. Lecz bynajmniej nie do domu. Tam wstąpiła tylko na chwilę, by zmienić porządnie już przykurzone ciuchy na coś czystszego i bardziej odpowiedniego do tutejszego klimatu. Co ograniczało się jedynie do zarzucenia jakiejś bluzy na stanowczo zbyt szeroką koszulkę oczywiście. Oraz nastroszenia piórek i futra gdzieniegdzie, by ograniczyć utratę ciepła.
Jak to zwykle ona, początkowo nie planowała niczego szczególnego, ot tak powłóczyć się po miasteczku i przy odrobinie szczęście dowiedzieć się jakiś szczegółów o tamtym wybuchu, o którym jej znajomy wspominał. Lecz kiedy przechodziła akurat główną ulicą, głośno zaburczało jej w brzuchu. Był to wystarczający dla niej powód, by momentalnie zawrócić, wcale się nie przejmując, że niemal zdzieliła idącego za nią potwora kitą po nosie i skierować swe kroki ku barowi.
Weszła do środka otrzepując się w progu tak trochę po psiemu z nadmiaru śniegu. Piórka wraz z otaczającym je włosiem ponownie opadły, przez co można było odnieść wrażenie, iż wiewiórka prawie o połowę się nagle skurczyła. Omiotła spojrzeniem całą salę, dostrzegając kątem oka jakiś większy niż zazwyczaj bajzel, po czym przywitała się z kilkoma stałymi bywalcami. Kilkorgu osobom pomachała, kilku skinęła głową, do kogoś nawet rzuciła kilka słów powitania. Większość z obecnych ją znała, przynajmniej z widzenia. Nic dziwnego, skoro mieszkała w tym miasteczku odkąd pamięta, a swego czasu stanowiła też niejaką sensację, bowiem rzadko kiedy ktoś pojawia się praktycznie znikąd nie potrafiąc nawet wyjaśnić, co się stało. Zwłaszcza w Snowdin.
Ruszyła do baru, siadając zaraz na jakimś stołku, zamawiając zaraz frytki i coś do picia. W oczekiwaniu na zamówienie ponownie rozejrzała się po barze, pogrążona w myślach. Powinna popytać o ten cały wybuch, może dowie się czegoś konkretniejszego. Sam Grillby powinien coś wiedzieć, a jeżeli nie, to pójdzie do któregoś z psów i...
Zaraz, zaraz, czy to nie był człowiek?!
Tym razem nie mogła już go pomylić z żadnym dziwacznym potworem. Może i była roztrzepana, ale z pamięcią nie było u niej najgorzej i bez problemu zapisała sobie gdzieś w umyśle te wszystkie charakterystyczne dla ludzi cechy wyglądu. Tamten też je posiadał. Siedział sobie jakby nigdy nic z dwoma potworami gdzieś tam z boku.
Owszem, gapiła się w tamtą stronę bezczelnie i - o dziwo - nawet nieruchomo. No ale czego się spodziewać po takim wścibskim gryzoniu jak nie tego, że się zainteresuje? Dyskretnie rozejrzała się dookoła, jakby chcąc się upewnić, czy ktokolwiek jeszcze dostrzegł obecność chłopaka. Wyglądało na to, że nie.
Oczywiście, musiała sobie zaraz obrać za cel dowiedzenie się co człowiek tu robił i skąd się wziął.


Ostatnio zmieniony przez Reinalynn dnia Pon Lip 04, 2016 12:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Awril
Żółtodziób
Awril


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 49
Join date : 29/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyCzw Cze 02, 2016 7:00 pm

Jak wszystko co ma swój początek, tak też rozkoszowanie się burgerem musiało znaleźć i swój koniec w momencie, kiedy Awril dokonał zjadł ostatni kęs posiłku. Oblizał się i jeszcze skończył swoje frytki. Najedzony do syta oparł się o ladę odsuwając ówcześnie talerz, by nie wpaść w niego swoim pyszczkiem.
-Jestem peeełnyyy...
Mruknął z zadowoleniem i przy okazji przysłuchiwał się rozmowie Ahio i Alexa. Usłyszał też jak do baru wszedł ktoś obcy. Awril obrócił się i rzucił ukradkiem spojrzenie, by zobaczyć kto, lub co to. Widząc wiewiórkowate stworzenie, które wlepiało w ich kierunku swoje spojrzenie, uśmiechnął się miło i pomachał do owej postaci łapką.
-Alex chyba przyciągnąłeś czyjąś uwagę.
Powiedział do kolegi, łapiąc go za ramię, by zwrócić na siebie uwagę.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyCzw Cze 02, 2016 7:25 pm

- Goblineony to inne określenie na gobmliny. Niektórzy uważają, że to specjalistyczna nazwa, inni traktują to jako synonimy, z czego "goblin" i "gobliniec" to najbardziej trafne określenia i najczęściej spotykane. - dodał, bardziej upraszczając swój wywód, przy tym delikatnie machając ogonem. Nasady jego uszu delikatnie drgnęły, kiedy to do pomieszczenia weszła nowa osoba, albo raczej nowy potwór zainteresowany najwidoczniej Alexem. Po chwili dodał, odpowiadając na pozostałe pytania, które postawił mu człowiek:
- Gastralen, to istota ponad potworami, ludźmi, goblinami... Gastralen uważany jest za Boga, ba, on nim jest. Widzisz, są różni bogowie, ale zwykle przypisywane są jednemu gatunkowi, dlatego są uważani jedynie za najsilniejszych ze swojego rodzaju. Gastralenowi przypisuje się stworzenie wszystkiego i wszystkich. Gastraleniści, to jest, zwolennicy Gastralena, to głównie gobliny dlatego zwykle przybiera formę goblina. Ale nie tylko. Jako Bóg może swobodnie zmieniać całkowicie swoje ciało, dzięki swojej czystej eternalnej mocy. - umilkł na moment. - Wiadomo, że niektórzy wierzą w innych bogów i właściwie nikt nie wie kto był pierwszy i tak dalej... Ale ja jestem Gastralenistą. - odparł zadowolony.
- Ułaskawiony to ktoś taki jak ja. Przez takich przemawia sam Gastralen, dzięki takim jak ja jego słowa są przekazywane dalej. Tak właściwie może komunikować się z każdym, ale najbardziej interesuje się tymi którym ufa i którzy ufają mu. Pierwotny przez nas przemawia, ponieważ nie do końca może sam to zrobić. Krąży między różnymi uniwersami, nie znajduje się tylko na tym foruem.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyPią Cze 03, 2016 10:49 pm

- Hmmm... Ciekawe. Bardzo ciekawe - powiedziałem. - Co? Czyją uwagę? - spytałem Awrila po chwili jednocześnie rozglądając się po barze. Po paru chwilach dostrzegłem wiewiórkopodobnego potwora który mi się przyglądał. Nie wyglądał na takiego który chciałby mnie zabić czy coś. Wyglądał jakby był po prostu ciekawy. W końcu nie codziennie widzi się w podziemiu żywych ludzi. Chyba.
Powrót do góry Go down
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptySob Cze 04, 2016 11:39 pm

Dopiero po chwili zorientowała się, że od dłuższego czasu wbija wzrok w tamtą trójkę. Pewnie nawet by tego nie zrobiła, gdyby nie wydarzyły się dwie rzeczy, niemalże jednocześnie. Po pierwsze, potwór wyglądający na najmłodszego do niej pomachał, a po drugie, Grillby wrócił z jej zamówieniem. Odruchowo posłała machającemu nieco zażenowany uśmiech, po czym odwróciła się, by odebrać swoje frytki i napój. Zimny napój. W Snowdin, gdzie temperatura była grubo na minusie. Albo rzeczywiście wiewiórka była niezwykle odporna na chłód, albo miała coś nie tak z głową.
Zbeształa się w myślach za głupotę i nieostrożność, odwracając na chwilę wzrok i ponownie wodząc nim po sali. Na wstępie zrobiła to, czego zazwyczaj unikała - zwróciła na siebie uwagę. Teraz będą ją uważnie obserwować i nici z dyskretnego dowiedzenie się czegokolwiek.
Musiała to zrobić bardziej bezpośrednio.
W jednej chwili zerwała się ze stołka, porywając swoje jedzenie i bez większych oporów skierowała w stronę tamtej grupki. Skoro jeden z nich jej pomachał, więc raczej nie będą mieli nic przeciwko jej towarzystwu, a może czegoś się ciekawego dowie. Na przykład o tajemniczym wybuchu, o którym wspominał Azszar. Albo o równie tajemniczym zniknięciu jej opiekunki. Ewentualnie dlaczego u licha u Grillby'ego jakby nigdy nic siedzi sobie człowiek.
Zatrzymała się o krok od nich, zamiatając za sobą ogonem. Odruchowo przekrzywiła głowę na bok i uśmiechnęła lekko, ukazując rząd ostrych i całkowicie nie wiewiórczych zębów.
- Yyy, cześć - rzuciła dość drętwo. - Nie będziecie mieli nic przeciwko jeśli się dosiądę? Mało tu dzisiaj miejsca.
Było to, przynajmniej po części, prawdą i Reina miała nadzieję, że usprawiedliwi to w jakiś sposób tak bezczelne przerywanie ich rozmowy.


Ostatnio zmieniony przez Reinalynn dnia Pon Lip 04, 2016 12:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Awril
Żółtodziób
Awril


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 49
Join date : 29/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Cze 05, 2016 2:00 pm

-Ummm... Czyli tak jakby czasem nie mówisz ty jako ty, tylko ten Gastralen? Czy jak to dokładnie jest?
Zapytał wyraźnie zaciekawiony i odwrócił się przodem do goblina. Przy okazji wziął chusteczkę i dokładnie otarł swój pyszczek i łapki upewniając się, że nie ubabrał się uprzednio jedzonym posiłkiem. Ukradkiem też spostrzegł, że wiewiórkowata istota, krząta się po barze i po chwili kieruje w ich kierunku. Znów zawiesił na niej swoje spojrzenie i gdy podeszła bliżej znów się sympatycznie i miło uśmiechnął. Można powiedzieć, że nawet się ucieszył, gdyż jego mały, puchaty ogonek delikatnie zamerdał, ale to raczej mogły zobaczyć tylko te osoby, które siedziały po jego boku, lub bezpośrednio za nim.
-Nieee, siadaj gdzie chcesz.
Odparł wesoło i oparł swoje łapki o kolana, wygodniej się usadawiając. Spojrzał po swoich znajomych czy oni też czasem nie mają nic przeciw i ponownie ciekawsko wpił swe różnorakie oczy w nieznajomą. Miała ciekawe pokrycie, futro i pióra, co fascynowało młodego Awrila.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Cze 12, 2016 2:16 pm

Ahion obrócił się delikatnie, próbując obadać całą sytuację; rozejrzał się po całym barze, szukając źródła nowego, obcego głosu. W dodatku żeńskiego; a to dziwne, po raz pierwszy będzie mieć doczynienia z niewiastą. Potworzą niewiastą. Kiedy w końcu omiótł swoim przenikliwym spojrzeniem cały teren zauważył, że ów istota stoi dość blisko, wystarczyło się tylko trochę przekręcić. Otóż niewiasta ta miała futro. Pierze. Pierzofutro. Cokolwiek. Była czymś poprostu pokryta, jak wielu mieszkańców Podziemia, no cóż. W dodatku gryzoniowata, wyglądała jak zmutowana wiewiórka, która spi*rd*liła z jakiejś większej, laboratoryjnej korporacji. Ale gobliniec nauczył się, że potwory mają różne dziwne cechy i mogą być poprostu "niestandardowe", lub "ekskluzywne". Różnie to sobie tłumaczą, takie zwykle dowartościowywanie się... Nie żeby Ahiew był rasistowski, po prostu nie rozumiał tych odmiennych określeń, a mimo to wszyscy się nimi posługiwali.
- Jasne, siadaj.- skierował do wiewiórczej pani.
Goblinię przewierciło się, obserwując swoich towarzyszy. Przeanalizował sytuację, nie był pewien czy warto zdradzać AŻ TYLE szczegółów dotyczących goblińskiego boga, ba, jedynego prawdziwego, Pierwotnego. Mógł co prawda zignorować pytanie ale byłoby to troche niegrzeczne i niestosowne, można by powiedzieć, że wręcz chamskie. No i wyszedł już na ślepego bo nie spostrzegł istoty stojącej DOSŁOWNIE kawałek od niego, więc głupio byłoby teraz udać bardziej upośledzonego, bo do tego głuchego.
- Kiedy ma coś ważnego do powiedzenia, może przemówić przeze mnie. Ale niektóre rzeczy zostają między nami, bo może mówić prosto do mojego umysłu, telepatycznie, pokazywać obrazy, informacje, którymi chce się podzielić ze mną. Wtedy mogę zachować te informacje lub się nimi z innymi podzielić, taka jest moja rola. Ułaskawieni mogą leczyć lub przewidywać przyszłość, zależy jakim darem podzieli się z Ułaskawionym Pierwotny. Może nie dać go wcale, tak jak mi, bo trzeba najpierw przejść kurs czystego serca. W końcu ktoś mógłby zmanipulować innych tymi darami, a to byłoby niebezpieczne.
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Cze 12, 2016 9:30 pm

Gdy usłyszałem że ktoś chce się do nas przysiąść najpierw szybko spojrzałem na tą osobę - to była wiewiórka... i to dość inna od tych które widziałem na powierzchni. Głównie dlatego że miała pióra. W każdym razie: tak samo jak moi towarzysze nie wyglądała na osobę która mogłaby zrobić mi krzywdę, ale na wszelki wypadek odwróciłem w głowę w drugą stronę, by potworowi było trudniej zobaczyć moją twarz. Kto wie może hobby tego wiewióra to mordowanie ludzi albo coś w tym stylu? - Lepiej nie ryzykować. - pomyślałem.
Powrót do góry Go down
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyPon Cze 13, 2016 10:26 am

- Dzięki - rzuciła, szczerząc krótko kły w uśmiechu i obrzucając zgromadzonych uważnym spojrzeniem, zatrzymując wzrok przez chwilę na człowieku, który właśnie się odwrócił, jakby chciał za wszelką cenę uniknąć jej spojrzenia. Ledwo powstrzymała prychnięcie. Czyżby rzeczywiście była dla ludzi przerażająca? To by było w sumie całkiem zabawne.
Usiadła się na pierwszym lepszym wolnym miejscu tak, żeby nikomu zbytnio nie przeszkadzać. Powierciła się chwilę, chcąc się usadowić możliwie jak najwygodniej i zamiotła kitą, zanim zdecydowała się zająć swoim jedzeniem. Przez jakiś czas milczała, słuchając rozmowy z umiarkowanym zainteresowaniem i tylko czarne oczy wodziły od czasu do czasu za wypowiadającym się. Czasami zerkała na dłużej na człowieka, wciąż ciekawa, co on właściwie tu robi i jakim cudem po prostu sobie tu siedzi, nie zwracając na siebie uwagi. Chociaż, z drugiej strony... Prawdopodobnie większość potworów nie miała nawet pojęcia jak wyglądają ludzie. Ona również jeszcze jakiś czas temu nie wiedziała.
Wreszcie zapadła względna cisza, więc postanowiła się odezwać, chcąc ją przerwać.
- Wy chyba nie ze Snowdin, prawda? - zapytała dość uprzejmym tonem, wodząc wzrokiem po ich twarzach. Nie kojarzyła ich, co jednoznacznie świadczyło o tym, że nie są miejscowi.


Ostatnio zmieniony przez Reinalynn dnia Pon Lip 04, 2016 12:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Awril
Żółtodziób
Awril


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 49
Join date : 29/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyPon Cze 13, 2016 11:59 pm

Przysłuchiwał się tak cały czas. W sumie nie robił póki co niczego więcej, bo w temacie bóstw nie siedział, a też on sam nie chciał się chwalić wszystkim na około drugim głosem, który pewnie go już niedługo zacznie nawiedzać, namawiając do niezbyt miłych rzeczy. Co jakiś czas rzucał spojrzenie na wiewiórkę, jakoś go tak zaciekawiła, że nie mógł się powstrzymać. Słysząc pytanie, zerknął po swoich znajomych i pierwszy postanowił udzielić odpowiedzi ( nie żeby teraz po prostu była moja kolej >.> ).
-Umm, ja jestem z odległych terenów na północ od Hotlands, aktualnie podróżuje.
Odpowiedział zgodnie z prawdą nie podając jednak zbyt wiele szczegółów, po co miał rozgadywać, że jest bezdomny, szuka nie wiadomo czego i w głównej mierze stara się unikać wszelkich innych żywych istot bo sam w sobie może być niebezpieczny. Niee, to nie były rzeczy, o których można było swobodnie gadać.
-A ty jesteś stąd?
Uśmiechnął się znów przyjaźnie i parł swoje łokcie na kolanach, wesoło machając nogami.
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyCzw Cze 16, 2016 7:55 pm

Ahio chwilę się zastanowił... Warto coś mówić? Chociaż... Co mu szkodzi? Westchnął cicho, po czym spojrzał na wiewiórke, zastanawiając się nad odpowiedzią. Było przez chwile cicho i... I niezręcznie... - Uch. Ja jestem z okolic, tak raczej bardziej u końca Snowdin... Właściwie rzadko wychodzę więc to nie ma znaczenia czy mieszkałbym w centrum czy nie, skoro się nie pokazuję zbyt często, chyba. - umilkł. I znowu ta niesforna cisza...
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Cze 19, 2016 8:21 pm

Nadal odwracałem twarz, by wiewiórkopodbny potwór mnie nie zauważył. Taki potwór który próbuje mnie zabić to ostatnie czego dzisiaj potrzebuję. Zwłaszcza po tym jak Luke rzucił mną jak jakąś piłką. Słuchałem rozmowy i miałem nadzieję że potwór nie zapyta mnie skąd jestem. Nie wiem co wtedy bym powiedział. Że jestem z powierzchni? Równie dobrze mógłbym powiedzieć "Jestem człowiekiem, więc zabij mnie, proszę.".
Powrót do góry Go down
VHS
Żółtodziób
VHS


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 10
LOVE : 1
Liczba postów : 20
Join date : 30/05/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyWto Cze 21, 2016 9:13 pm

Trafienie do Snowdin nie było trudne. Victor wpadł do przytulnego pomieszczenia i natychmiast ściągnął kask, który chronił go przed zimnem panującym na zewnątrz. Wsadził go pod pachę i rozejrzał się po barze. Jego pojawienie się nie powinno zrobić sensacji, chyba że przypominał człowieka bardziej niż mu się zdawało. Oczywiście nie rozpoznał nikogo. Nawet jeśli byłby tu ktoś znajomy, nie zauważyłby tego. Taki przypadek ubytku pamięci. Podszedł do losowej osoby, a tym kimś był... Alex. Wyszczerzył długie kły stając obok niego. Zignorował wszystko co się działo wkoło. Taki już był, nie obchodziło go czy przerwał rozmowę, walkę, romantyczną scenerię, czy popełnił jakiś nietakt.
- Niski, grubokościsty szkielet - syknął wpatrując się w rozmówcę (Alexa) - Jak się nazywa i gdzie go znajdę?
Potrzebował tylko tej informacji. Dążył tylko do celu. Oczywiście, odruchowo napiął mięśnie ukryte pod zbrojonym strojem futbolisty. Tylko długie, kościste i żylaste dłonie poruszały się nienaturalnie, przebierając palcami.
Powrót do góry Go down
Reinalynn
Mieszkaniec
Reinalynn


HP : 100
Poziom duszy : 2
Doświadczenie : 40
LOVE : 1
Liczba postów : 174
Join date : 04/01/2016
Age : 30

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptySro Cze 22, 2016 6:03 pm

- Tak, tak, stąd - odparła w odpowiedzi na pytanie najmłodszego, jak również najbardziej skorego do rozmowy z potworów. W przeciwieństwie do pozostałych wydawał się nawet nią zainteresowany. Reszta... No cóż. Człowiek nadal bardzo się starał unikać kontaktu wzrokowego, zajmując się podziwianiem ściany. Poniekąd mu się nie dziwiła, choć z drugiej strony... Jeżeli chciałaby rzucić się na niego z pazurami to zrobiłaby to już dawno, prawda? Na szczęście dla niego nie miała jednak na to ochoty.
Natomiast towarzyszący im goblin albo czuł się nieswojo w jej towarzystwie, albo starał się ją zniechęcić. Bądź też... Po prostu nie lubił, kiedy ktoś wtrącał się w rozmowę. Tak, taką opcję wiewiórka również brała pod uwagę... To, że obchodziło ją to tyle, co zeszłoroczny śnieg to inna sprawa. Była wścibskim, często irytującym i zdecydowanie niewychowanym gryzoniem i raczej nie było widoków, by miało się to zmienić.
A więc nie są stąd. Trochę szkoda, liczyła na odrobinę informacji o tym, co się tu działo kiedy jej nie było. Lubiła być ze sprawami na bieżąco... A nuż miałoby się stać coś wartego uwagi?
Przez głowę znowu przemknęła jej myśl o swej zaginionej opiekunce, lecz prędko ją odegnała. Nie teraz. Chodzenie i wypytywanie o nią kogo popadnie było raczej kiepskim planem. Machnęła zamaszyście kitą.
Chciała też zadać kilka pytań temu człowiekowi, lecz nie bardzo wiedziała, jak to zrobić, zwłaszcza w zatłoczonym barze. Mogła sobie tylko wyobrazić, jakie by tu wywołała zamieszanie, gdyby palnęła coś o ludziach.
Zanim znalazła odpowiednie słowa do kontynuowania rozmowy, do ich stolika podszedł ktoś jeszcze. Podniosła wzrok, powoli mrużąc czarne ślepia i odruchowo przekrzywiając głowę na bok, by się mu lepiej przyjrzeć. Kolejny człowiek...? Nie, chyba nie. Trudno jednoznacznie określić. Pytał o kogoś. Niski szkielet...? Była niemalże pewna, że parę razy takowego mijała na ulicy. Zmarszczyła nieco brwi, a potem nos, przenosząc wzrok na towarzyszy. Zabawne, że akurat uznał tego człowieka za kogoś, kto może udzielić mu odpowiedzi.
Odchyliła się do tyłu, opadając na oparcie krzesła i zadzierając niego głowę, żeby się mu przyjrzeć. W końcu był dość wysoki, a ona, jakby nie patrzeć, tylko niewielkim gryzoniem.
- Chyba widziałam w okolicy kogoś odpowiadającego temu opisowi wystarczająco często, żeby uznać, że tu mieszka. A jeżeli tak, to powinien kręcić się gdzieś po Snowdin - odparła, wzruszając ramionami. Sięgnęła po swój napój i upiła łyk, zmieniając przy tym pozycję na nieco wygodniejszą. - Czemu go szukasz? - zainteresowała się po chwili.


Ostatnio zmieniony przez Reinalynn dnia Pon Lip 04, 2016 12:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Ahio
Mieszkaniec
Ahio


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 107
Join date : 27/12/2015

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Lip 03, 2016 9:29 pm

Drgnął minimalnie, słysząc zbliżające się kroki. Świetnie, ktoś jeszcze chce się dołączyć o tego małego kółka różańcowego? Trudno, jeżeli ten ktoś pozostanie tu dłużej to nic, przynajmniej może w końcu jakoś rozmowa się rozkręci, nabierze jakiegoś tempa... Zaraz. Czy ten dziwny... Człowiek? Skrzat? Ten KTOŚ, do tego podejrzliwy ktoś uczepił się tego biednego, niewinnego dziecka? Do tego koleś wygląda na niezbyt zdrowego psychicznie, przynajmniej ten ryj. Znaczy, twarz, przepraszam, kultury trochę. Już nie wspominając o kotkach w piwnicy, ale piwnicy w Podziemiach nie ma... Chyba. Więc... Alex może czuć się bezpieczny? Napewno nie. Poza tym co ten koleś chciał? Bredzi coś o jakimś szkielecie... Westchnął zażenowany. Chciał coś powiedzieć, ale Rein nieznacznie go wyprzedziła, dlatego zamknął jadaczkę. Ale kiedy skończyła...
Przyciągnął do siebie Alexa, wręcz go zawłaszczył, oddzielając dziecko od typka, w końcu ostrożności nigdy zbyt wiele; chwilę temu znacznie niższy gość próbował zarąbać ich kosą, czemu więc miałby zachowywać się rozrzutnie w towarzystwie kogoś takiego jak ON? Prychnął cicho i splunął w bok, kompletnie ignorując fakt, że niedawno ktoś tu sprzątał. - Nie waż się go ruszać. - powiedział jedynie krótko, spoglądając na Hadesa spod lekko zmróżonych oczu. Cóż, dla siebie był bohaterem, dla innych kretynem. - Tu cały czas latają jakieś szkielety. Myślę, że nikomu nie potrzeba okularów by to zauważyć. Poza tym po co ci kości? Masz psa?
Powrót do góry Go down
Alex
Obywatel
Alex


HP : 100
Poziom duszy : 1
Doświadczenie : 0
LOVE : 1
Liczba postów : 435
Join date : 10/04/2016

Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 EmptyNie Lip 03, 2016 9:51 pm

- Moglbys mnie puscic?- zapytalem goblina. Nie przywyklem do tego by ktos tak nagle przyciagnal mnie do siebie. Zwlaszcza jakis potwor. Po chwili odezwal sie znow. - Sa tu tylko dwa szkielety... chyba... A ten o ktorym mowisz nazywa sie... - tu zamyslilem sie patrzac na czlowieka. Jak ten szkielet sie nazywal? Po jakis dwoch minutach znow przemowilem. - On sie nazywa ... Sens... chyba tak... Mieszka niedaleko... A tam obok siedzi jego brat... Papierus... Tak sie nazywa... To ten wysoki szkielet w dziwnym ubraniu. - powiedzialem wskazujac na potowra siedzacego niedaleko nas. - Jak chcesz mozesz do niego podejsc i pogadac z nim albo od razu pojsc do domu Sensa. Jestem pewien ze go nie przegapisz. To taki duzy budynek na wschodzie miasta. Mozesz tez sie przysiasc do nas. Sens czesto tu przychodzi. - powiedzialem usmiechajac sie do chlopaka.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Bar u Grillby'ego   Bar u Grillby'ego - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Bar u Grillby'ego
Powrót do góry 
Strona 5 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Portfel Grillbyego
» Portfel Grillbyego

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Beyond Undertale PBF :: Okruchy Czasu :: Okruchy Czasu :: Dawna linia czasowa-
Skocz do: